[quote]#post1650091 ... Jest młody Wójcik, jak jest dobry to ma grać...[/quote]
Jak byłby dobry, to byśmy wiedzieli. Ale nie wiemy... a zresztą nie grał ostatnio nawet w rezerwie, pewnie kontuzjowany.
Nie chcę dramatyzować. Łatwo powiedzieć "żadnych Lusiuszów", ale sytuacja w obronie wygląda naprawdę slabo.
-
-
Lechia Gdansk 1 - 2 Cracovia, niedziela 3 listopada 2024, 17:30
To troszkę niestosowne co napiszę, ale widziałem sporo pozytywów w tym, że Sokołowski obejrzał czerwoną kartkę. Środek Maigaard - Al-Ammari jest optymalny. Atanasov to leser. Al-Ammari jest najlepszy piłkarsko spośród tych trzech. Tylko musi grać, żeby to pokazać.
FART, FART i jeszcze raz FART gra tragiczna, trener bez reakcji - ważne że są 3 punkty.
Podziękowania dla sędziego że dał Sokołowskiemu Czerwoną a nie 2-gą Żóltą bo nie byłoby VAR-u i gralibyśmy w 10-kę.
[quote]#post1650114 To troszkę niestosowne co napiszę, ale widziałem sporo pozytywów w tym, że Sokołowski obejrzał czerwoną kartkę. Środek Maigaard - Al-Ammari jest optymalny. Atanasov to leser. Al-Ammari jest najlepszy piłkarsko spośród tych trzech. Tylko musi grać, żeby to pokazać. [/quote]
Al Amari jest właśnie najgorszy piłkarsko ze wszystkich środkowych pomocników straszny niewypał
No, niezły żart😁 U nas w domu Al-Ammari ma ksywkę komik...
Dziś Maigard też źle, zmarnował dwie dobre pozycje do zdobycia bramki i ...podarował kolejną bramkę przeciwnikowi bo to on stał przy strzelcu, no właśnie stał....
Nie, błąd zrobił Atanasow - niepotrzebny krok do przodu i stracił krycie.
Muertes: zjadłeś te małe szare grzybki z cienką nóżką?
No właśnie nie, obejrzyj na spokojnie powtórki. Za strzelca braki odpowiadał Duńczyk. Został w blokach. To był jego zawodnik.
Ważne są 3pkt. Martwi to, że 10siątkę Lechia nas zamykała...
jeszcze przeprosicie Muertesa,
ten arabus ma coś w sobie...
Niepokojące było to, że nasi wyglądali w drugiej połowie, jakby nie mieli sił. A przecież jakoś szczególnie intensywnie nie grali w pierwszej połowie, do tego grali 11 na 10.
Zwycięzców się nie sądzi, więc na tematich gry w drugiej połowie się nie wypowiem.
Lechia zrobiła od strony psychologicznej to czego się najbardziej obawiałem - straciła szybko bramkę. Na szczęście straciła też zawodnika i drugą bramkę więc plan nie do końca wypalił ;-)
Swoją drogą po tym ciosie w twarz powinni grać w 9. Duże pretensje zwłaszcza do sędziego VAR
Po pięciu kontuzjach mimo wszystko kluczowych graczy (Jugas, van Buren, Ghitta, Glik, Rakoczy) i pustkach na ławie rezerwowych to akurat o ten mecz nie mam żadnych pretensji do drużyny.
Pamiętajmy też, że Lechia zaczęła grać lepiej (ostatnio remis z Piastem 3-3).
Szczęście było trochę przy nas w tym meczu, ale szczęściu też trzeba umieć pomóc.
[quote]#post1650161 Po pięciu kontuzjach mimo wszystko kluczowych graczy (Jugas, van Buren, Ghitta, Glik, Rakoczy) i pustkach na ławie rezerwowych to akurat o ten mecz nie mam żadnych pretensji do drużyny.
Pamiętajmy też, że Lechia zaczęła grać lepiej (ostatnio remis z Piastem 3-3).
Szczęście było trochę przy nas w tym meczu, ale szczęściu też trzeba umieć pomóc.
[/quote]
Farciarz w końcu pochwaliłeś swoją drużynę. 👍
- Edytowany
No to jeszcze do kompletu brakuje tylko by PrzemoWZG NIE napisał, że jest chujnia i wszyscy wypierdalać i uwierzę, że idziemy na mistrza :P
Edit: aaaa, zapomniałem jeszcze o koledze sterbym, który musi NIE napisać, że na razie graliśmy z samymi frajerami, albo z tymi z faworytów, którzy akurat grają puchary/są bez formy/mają wyjebane ;P
Emocje opadły, Wyborowa czyni cuda. 🙂 Trzeba pogratulować zwycięstwa! Trudny mecz jak się okazało, ale wygrany i to jest najważniejsze. Brawo!
Gra zadziwiająco słaba, szczególnie w II połowie, z irytującymi Hasiciem (dużo strat i niecelnych podań, poza tym jednym), Atanasovem, Rózgą. Ci mnie najbardziej denerwowali, a pewnie znaleźliby się i inni.
Martwi kontuzja kolejnego podstawowego gracza przed następnymi pojedynkami, szczególnie z warszawskim szonem...
Dawid Kroczek: Mecz z Lechią nie należał do łatwych
Jacek Żukowski
„Pasy” wygrały kolejny mecz z beniaminkiem. Pokonały Lechię Gdańsk 2:1. Dawid Kroczek rzetelnie ocenił to spotkanie.
- Wydaje mi się, że ciężki mecz za nami – stwierdził. - Na bardzo trudnym terenie. Mimo tego, że objęliśmy prowadzenie, strzeliliśmy drugą bramkę i graliśmy z przewagą jednego zawodnika to ten mecz nie należał do łatwych. Duży szacunek za to, że „dowieźliśmy” to zwycięstwo do końca, bo takie mecze trzeba po prostu wygrywać. Podziękowania dla kibiców, bo stawili się w fantastycznej liczbie przejeżdżając cały kraj. Bardzo to doceniamy, było to dla nas bardzo ważne.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół Lechii jest drużyną bardzo niewygodną. Praca, którą zrobił jej trener jest bardzo dobra mimo wielu perypetii, które zespół przechodzi. Jesteśmy zadowoleni, że w początkowej fazie meczu strzeliliśmy bramkę. Było to dla nas priorytetowe. Jak wszyscy dobrze pamiętamy w tych pierwszych minutach traciliśmy ostatnio wiele bramek. Mieliśmy takie nastawienie, by ruszyć do ataku. Były stałe fragmenty, jeden, drugi, trzeci. Wywalczyliśmy rzut karny, co było dla nas istotne pod kątem meczu.
Potem sprawy się pokomplikowały bo wypadł Virgil Ghita. Musieliśmy na szybko dokonać roszady. Nasze ustawienie w porównaniu do innych spotkań było dobre, szczególnie odległości pomiędzy formacjami i pozwalało to uniknąć piłek między zawodników. II połowa to był mecz otwarty z obu stron. Lechia chciała zdobyć bramkę, a my powinniśmy zdobyć trzecią i już spokojnie grać. Ale nie wszystko da się zrealizować.
Kontuzja Ghity
Wypadł Virgil Ghita. Czy jest to poważna kontuzja?
- Sytuacja jest trudna – mówi trener. - Na środku zagrał Patryk Sokołowski. Mamy mało środkowych obrońców. Liczę na to, że uraz Virgila nie będzie na tyle poważny, by wykluczał go z gry. Gdybyśmy się uparli, by grał na siłę, to by tak się stało, natomiast z racji sytuacji kadrowej, w której jesteśmy, musieliśmy podjąć taką decyzję, by go oszczędzić. Musimy poczekać na ostateczną diagnozę.
Ghitę zastąpił Patryk Sokołowski, co było nieoczywiste.
- Wariant z Otarem Kakabadze zrobiliśmy z Lechem – mówi Kroczek. - A teraz chcieliśmy, by Otar grał jako skrzydłowy, bo daje dużo więcej niż jako jedne z trójki środkowych obrońców. Patryk musiał awaryjnie sobie radzić i wybronił się w wielu sytuacjach.
Cracovia grała po kontuzji obrońcy z ostrożnie.
- Wynikało to z meczu, jeśli jesteśmy w stanie wykonywać skoki pressingowe, to to robimy – tłumaczy szkoleniowiec „Pasów”. - Jeśli odległości są duże u rywala, to trzeba to odpowiednio wykorzystać. Lechia atakowała bardzo mocno otwierając boki i potem piłki za plecy są bardzo ciężkie dla rywali. Z tego Ben Kallman zdobył gola na 2:0. Taktyka musi być dostosowana do zespołu, z którym się gra.
Znakomity wyjazdowy bilans
Bilans wyjazdowy Cracovii jest znakomity – 7 meczów i 6 wygranych.
- Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego ten bilans jest aż tak dobry – mówi Kroczek. - Mecz z Motorem u siebie wygraliśmy więc idziemy progresywnie. Wiele czynników decyduje o wygranej. Cieszymy się z tego, że przywozimy punkty.
https://gazetakrakowska.pl/dawid-kroczek-mecz-z-lechia-nie-nalezal-do-latwych/ar/c2-18918187
3 punkty dotarły z kibicami do Krakowa!!
Chłopaki, tak grają czasem te lepsze drużyny. Trafia się gorszy mecz, ale są 3 punkty. Jedziemy dalej :)
Wydaje mi się, że słaba druga połowa to chyba efekt nadmiernego rozluźnienia, bo po tej pierwszej połowie wydawało się, że jest już po meczu... Tak to już jest, że jak się wyjdzie na bosko z nastawieniem, że mecz już jest wygrany, to trudno w jego trakcie nagle zmobilizować się... Chyba nikt nie przypuszczał, że Lechia osłabiona i przegrywając 0-2 jeszcze zawalczy w tym meczu. Tym właśnie zaskoczyła wszystkich. Po zdobyciu przez nich kontaktowej bramki można było odnieść wrażenie, że nasi piłkarze byli zszokowani tym co się dzieje, jak to możliwe, że pewna wygrana zaczyna wisieć na włosku... Dopiero w końcówce meczu nieco otrząsnęli się i oddalili grę.
- Edytowany
[quote]#post1650175 Wydaje mi się, że słaba druga połowa to chyba efekt nadmiernego rozluźnienia, bo po tej pierwszej połowie wydawało się, że jest już po meczu... Tak to już jest, że jak się wyjdzie na bosko z nastawieniem, że mecz już jest wygrany, to trudno w jego trakcie nagle zmobilizować się... Chyba nikt nie przypuszczał, że Lechia osłabiona i przegrywając 0-2 jeszcze zawalczy w tym meczu. Tym właśnie zaskoczyła wszystkich. Po zdobyciu przez nich kontaktowej bramki można było odnieść wrażenie, że nasi piłkarze byli zszokowani tym co się dzieje, jak to możliwe, że pewna wygrana zaczyna wisieć na włosku... Dopiero w końcówce meczu nieco otrząsnęli się i oddalili grę. [/quote]
Akurat słaba gra zaczeła się po stracie Ghity(czyli słabo graliśmy praktycznie od początku)potem po czerwonej kartce zaczeliśmy tworzyć sytuację i strzeliliśmy nawet bramkę, ale w drugiej połowie powrociliśmy do słabej gry.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)