Kilka kapitalnych interwencji, solidna zapora, brawo Lukas! ;-)
-
-
Lukáš Hroššo - powodzenia!
Wczoraj jeden z bohaterów .W kluczowych momentach trzymał nas przy życiu min broniąc sam na sam z Corado przy 1-0 .
Ale nie tylko w tym meczu nas trzymał .3-0 z Legią w podobny sposób przy 1-0 dla nas bronił sam na sam z legionistą a chwile potem wpadło na 2-0 .
To są kluczowe momenty meczy .Brawo Lucas .Pozytywem jest że że jest chemia między nim a Peskovicem .Długo na ławie siedział Lucas nie robił fochów a cieżko pracował na treningach .Zrobił progres przy naszym trenerze Macieju Palczewskim .
Nie łapie do rąk a wybija co się da. Dobry bramkarz!
W każdym razie na jedyny Puchar Polski idealnie. :)
[quote='Camron' pid='1440773' dateline='1595745585']
Nie łapie do rąk a wybija co się da. Dobry bramkarz!
W każdym razie na jedyny Puchar Polski idealnie. :)
[/quote]
już wolę żeby piąstkował w boczne sektory niż "łapał" piłkę jak Pawełek ;)
21 dni później
Szkoda chłopa, dopiero co wygrał rywalizację z Peskovicem a tu się okazuje że w tym sezonie znowu będzie grał wyłącznie pucharach i to tylko w tych europejskich :)
On nie wygrał rywalizacji z Peskoviciem, tylko był wyznaczony do PP. W lidze grał po to, by przed ostatnimi meczami PP złapać ogranie.
Co do drugiego, a może podstawowego aspektu zgoda. Z powodu wymogu 2 młodzieżowców w PP oraz korzyści płynących z młodzieżowca na bramce, szanse na grę naszych doświadczonych Słowaków drastycznie zmalały.
Lukas końcówkę sezonu w lidze grał ze względu na słabszą postawę Peskovicia. Na początku nowych rozgrywek, niespodziewanie, Michał stał się dopiero 3. wyborem.
Zobaczymy jak to się ułoży, oby było jak najmniej rotacji, bo to będzie oznaczać, że gramy pewnie w bramce.
Moim zdaniem Peskovic byl zmęczony, potrzebował odpoczynku.
Musi odzyskać świeżość, szybkość, dynamikę. Jeżeli chodzi o umiejętności, jest najlepszy z obecnej trojki.
Ja oglądając spotkanie z Chrobrym nie czułem się pewnie z młodym Niemczyckim w bramce. Swoją postawą, aparycją, wyrazem twarzy, gestami, 'mową ciała', nie dawał mi powodów by mu w pełni ufać (chociaż niczego nie zawalił). Czułbym się pewniej, szczególnie im dalej w mecz, z Peskovicem w bramce.
Ale oczywiście rozumiem, ze chłopak musi się ograć i nauczyć bycia bramkarzem w ekstraklasowej drużynie. Mam nadzieje, ze z czasem stanie się "gościem" w bramce, ustawiającym obrońców, rządzącym na przedpolu, pokazującym pewność siebie, siłę i odwagę.
Mam podobne wrażenie bo chłopak w porównaniu do naszych Słowaków wygląda na cichego, skromnego i wrażliwego ucznia klasy wiolonczeli ale kolega z Niepołomic mówił że jest niezły i utalentowany. Trzymam kciuki!
8 dni później
Hmm. Panowie, powiedzmy sobie szczerze, na dobrego bramkarza składa się wiele czynników, ale najważniejsze to:
1. sprawność, skoczność i gibkość (dobry przykład Perin)
2. przewidywanie + ustawianie (dobry przykłąd Alisson)
3. gra jeden na jeden (dobry przykład Neuer, Boruc)
4. czujność i koncentracja, praca
5. kierowanie obroną, ogarnianie całości placu gry
6. gra na przedpolu, chwyt, odwaga w górnych piłkach.
7. wyprowadzanie piłki, kontr
8. wybijanie z piątki, granie od tyłu.
Prawie żadnej z tych cech na choćby przyzwoitym poziomie nie posiada ostatnio Hrosso. Peskovic można powiedzieć, że cechy 1,3,4,5,8 po 35 roku życia doprowadził do ledwie przyzwoitego jak na ekstraklasę poziomu, i już powoli gaśnie. Co do Niemczyckiego, zastanawia mnie tylko jak gość, który nie łapie się na rezerwę do słabej drużyny w holenderskiej ekstraklasie, może być ściągany do drużyny aspirującej do Mistrza Polski, i do tego zajmować w niej od razu miejsce w składzie.
Niemczycki schodzi nisko nawet do piłek, które nie mają prawa nisko polecieć. Na te pod poprzeczkę patrzy jak na lecący samolot. Wzrost, zasięg, fizyczność bez żadnej rewelacji - co najwyżej bardzo poprawna przeciętność w młodym wieku. Na pewno na jego plus to dość dokładne podania, przyzwoity chwyt - ale taki Lis wciąga go w większości cech nosem (inna sprawa, że Lis nie jest orłem w grze 1 na 1). Sądzę, że ma pewne ograniczenia nie do przeskoczenia i właśnie dla tego w Holandii go sobie odpuścili, jak i wielu innych, choć np. Dudka zatrzymali, bo się znają na piłce daleko bardziej niż u nas.
Nie jest łatwo oczywiście stworzyć klasowego bramkarza, bo nad każdą z tych cech trzeba z głową pracować od małego w odpowiednich momentach. Część cech musi być wrodzona, część trzeba wyuczyć. Sądzę, że jeśli w pierwszym zespole się do tego tematu solidnie u nas nie przyłożą (skauting, inwestycja w wynagrodzenie), to wyłącznie takiego bramkarza trzeba będzie sobie wychować. A co do wychowania, właśnie słyszymy, jak to w klubie bywa z naszą młodzieżą... nie sądzę, by jakikolwiek rodzic zgodził się, by jego np. dobry syn bramkarz miał mieć kontrakt na poziomie 500 zł (bo więcej rodzic wydaje miesięcznie na jego szkolenie i to od co najmniej 10 lat).
Mogę tylko powiedzieć, że w poważniejszych klubach typu Legia, przynajmniej "realnie diagnozuje się" młodych bramkarzy, ocenia ich potencjał, inwestuje w nich i przewiduje do gry w pierwszym zespole. U nas tak nie ma... Pierwsze o co pytają na zachodzie, to ile wzrostu dziecko osiągnie (badania), sprawdzane są inne cechy... A u nas... (ojciec 175 w kapeluszu, matka 170 cm), a syn forowany jako pierwszy bramkarz przez 5 lat, aż się wszyscy budzą z ręką w nocniku, że więcej niż 182 cm nie urósł, połowa piłek wpada parę cm obok.
Amatorka u nas... to mało powiedziane. Owszem, nasi trenerzy bramkarzy są naprawdę dobrzy w kwestii wyszkolenia technicznego (wymagający, mobilizujący), ale wszystko pozostałe kuleje. Nie ma żadnej wypracowanej koncepcji na zajęcia pozaklubowe, w klubie nie ma niezbędnych analiz dla młodszych roczników, brak konsultacji z trenerami przygotowania fizycznego, motorycznego. Z takim podejściem, jeśli rodzic danego chłopaka nie zostanie olśniony i sam syna w praktyce nie ukształtuje, to nasz klub nie ma najmniejszych szans na wyszkolenie własnego, z krwi i kości charakternego bramkarza na lata.
[size=small]Na początek, by chociaż udać trochę profesjonalizmu, MKS powinien podziękować wszystkim bramkarzom, którzy przyniosą badania prognozujące wzrost poniżej 186 cm... bo zamiast ogrywać naprawdę chłopaków, mających pewne minimum cech i predyspozycji na ekstraklasę, to w klubie często się stawia na tych, którzy są 2-3 lata biologicznie bardziej dojrzali, a którzy nie będą mieć prawa nawet powąchać poziomu centralnego po ukończeniu tych 17-18 lat. Najlepsze jest to, że w reprezentacji małopolski też takie jaja się dzieją... jak to możliwe, nikomu nie wstyd?[/size]
Aż dziw bierze, jakim sposobem w Cracovii ostatnio nie może się znaleźć jeden, naprawdę przyzwoity bramkarz, o wzroście co najmniej 191-4 cm i wszystkich wymienionych cechach na przyzwoitym poziomie. Skoro seniorów to dotyka, to czego się spodziewać w kwestii wychowanka? Z takim podejściem, to prawdziwy brylant w lat 15 się stąd szybko ewakuuje, który rodzic chciałby dać zmarnować swoje dziecko? Tragedia Panowie, a bramkarz to bardzo ważna postać na boisku, bo szczęścia wiecznie mieć nie można.
- Edytowany
Mi to podjeżdża jakąś prywatą. Ale odniosę się jedynie do wzrostu bo zawsze mnie to śmieszy.
Czyli niżej wymienieni out z Cracovii:
Bartherz
Cassilas
Navas
Antony Lopes
Mandanda
Reina
Picford
Sommer
nie chce mi się dalej myśleć i pewnie takich przykładów jest wiecej. wiadomo że bramkarz 170 to słabo ale 180 to już jest dostatecznie dużo. taki bramkarz może posiadać inne atuty, które będą równoważyć braki we wzroście
Czyli niski wzrost to jednak brak , który trzeba równoważyć, a więc Wiarus ma rację.
Santo ostatnio wlaśnie Lopezowi zabrakło cm do obrony w pół finale LM , Barthez nigdy nie był top 3 .Tak naprawdę z tych co wymieniłeś to jedynie Casillas i Reina grali na wysokim poziomie przez lata . tak ps Reina 188 cm Casillas 182 cm . A co do samego Hrosso już w zagłębiu miał niezłe mecze i tutaj się nie zgodzę z kolegą wiarus , jak na ligę polską jest to przyzwoity zawodnik , a Niemczycki dostał plac za to że jest młodzieżowcem i jak na razie nic nie obronił nic nie zawalił zobaczymy co będzie dalej
Panowie, podawanie przykładów bramkarzy sprzed 15-20 lat jest bez sensu. W NBA w tym czasie było jak na lekarstwo graczy powyżej 210 cm, dziś jest id od groma, a bywają często ludzie powyżej 225 cm. Większość sprawniejsza niż niżsi przed laty. Dziś wyniki powyżej 260 pkt na mecz są częste - 15 lat temu bywały prawie wyłącznie tylko w meczach gwiazd, czyli show.
Dziś wychowywany Casillas jako 10-latek nie miałby już szans na topowy klub. Do tego jego przypadek to jeden na ileś milionów. A przede wszystkim został wyszkolony w Realu Madryt (grając latami z niezwykle utalentowanymi graczami - w poukładanym w detalach klubie), będąc dopieszczanym i mając dostęp do gwiazd światowej piłki na co dzień, odnowy i edukacji sportowej, taktycznej, o organizmie na topowym poziomie. [size=small]Zakładanie, że i w Cracovii może się wychować bramkarz o wzroście 182 lub niższym cm na ekstraklasę lub nawet wyższy poziom to całkowita mrzonka. Podobna jak liczenie na to, że jako pierwszy zespól, jak Real Madryt zdobędziemy tyle samo punktów w grupie Ligi Mistrzów. Nie z tym szkoleniem (a właściwie olbrzymimi brakami w nim, choć może się to jakoś poprawi), brakiem autorytetów (np. w sprawie zajęć pozaklubowych).[/size]
[size=small]A i czytając o tym korporacyjnym podejściu i zamordyzmie to jedna uwaga wymagającego (przecież dla dobra wspólnego) rodzica wobec klubu i taki gracz (powiedzmy z większością świetnych cech) zostanie odstawiony. A mógłby dać klubowi dużo i jeszcze grube miliony przynieść z transferu jak choćby Majecki czy zaraz pewnie Hładun (bo w Zagłębiu Lubin z bramkarzami od małego dba się teraz o szczegóły, selekcja jest bardzo dokładna, ciągłe badania progresu itd.). [/size][size=small]Teoretycznie powiem tak, jeśli ktoś miałby mieć 180 cm jak pisze Santo, to powinien skakać prawie jak pasikonik i najlepiej mieć dłuższy zasięg rąk niż wzrost ciała (by nadrobić 10-15 cm zasięgu w porównaniu do wyższych bramkarzy, bo zasięg ciała i rąk pomaga przesłaniać znaczną część bramki). Nieproporcjonalnie długie ręce miał np. Casillas i to sporo. Tylko u nas nikt na to nie zwraca uwagi, ani nawet nie analizuje wielu innych cech.[/size]
Klub jak nasz nie powinien działać tak, by marzyć, że trafi się nam bramkarz jeden na 10 miliardów przypadków, tylko usystematyzować wymagania i zwiększyć szanse poprzez selekcję zbioru jak najlepszych cech. W Red Bullu młodzież wygląda jak selekcjonowana od linijki. Kto tego nie rozumie jest naiwnym bądź laikiem - bylejakość i przeciętność do niczego nie prowadzi, a u nas każdy młody zawodnik (może z wyjątkiem tych dwóch, o których się często niepochlebnie pisze) jest zostawiony samemu sobie.
Ssj... widziałem Hrosso w maczach Zagłębia Sosnowiec, tylko to było kilka lat temu. Wilk też kiedyś bronił chwilę fajnie, obaj jednak nie zrobili progresu na miarę oczekiwań, a i znajdą się osoby, które powiedzą, że obniżyli loty. Choćby za niska sprawność fizyczna, zaniedbania z dzieciństwa jednak wychodzą. Porównaj Szczęsnego z Hrosso (w tym jednym tylko elemencie). Taka rzeczywistość - bramkarz też musi robić wyraźny postęp z roku na rok. Przykład: Hładun, Lis. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, pooglądaj ligę włoską, to zobaczysz na jakim poziomie tam już są bramkarze. A Polska to nie Bangladesz, możemy tu szkolić topowo, jak tylko się ktoś przyłoży.
[quote='wiarus' pid='1447298' dateline='1598440549']
Panowie, podawanie przykładów bramkarzy sprzed 15-20 lat jest bez sensu. W NBA w tym czasie było jak na lekarstwo graczy powyżej 210 cm, dziś jest id od groma, a bywają często ludzie powyżej 225 cm.
[/quote]
Fakt, że czasy się zmieniają. W drużynie koszykówki Cracovii z lat 50-tych (Roman Ciesielski, Łudzik, Surdyka. Langier, Banaś, Laska, Jerzy Ciesielski, jeszcze paru) chyba nikt nie miał powyżej 190cm. a na pewno nikt powyżej 195. Inna rzecz, że jednak parę centymetrów u bramkarza (dosłownie parę, bo bramkarz powinien być naprawdę wysoki) nie powinno być aż tak istotne, poza tym wzrosty obojga rodziców wcale nie musi mieć istotnego wpływu na wzrost dziecka. Znam liczne przykłady.
[quote='Crabtree' pid='1447304' dateline='1598442446']
wzrosty obojga rodziców wcale nie musi mieć istotnego wpływu na wzrost dziecka. Znam liczne przykłady.
[/quote]
Zwłaszcza jak ktoś strzela z boku.
[quote='Crabtree' pid='1447304' dateline='1598442446']
[quote='wiarus' pid='1447298' dateline='1598440549']
Panowie, podawanie przykładów bramkarzy sprzed 15-20 lat jest bez sensu. W NBA w tym czasie było jak na lekarstwo graczy powyżej 210 cm, dziś jest id od groma, a bywają często ludzie powyżej 225 cm.
[/quote]
Inna rzecz, że jednak parę centymetrów u bramkarza (dosłownie parę, bo bramkarz powinien być naprawdę wysoki) nie powinno być aż tak istotne, poza tym wzrosty obojga rodziców wcale nie musi mieć istotnego wpływu na wzrost dziecka. Znam liczne przykłady.
[/quote]
Co do rodziców, to bywają takie wyjątki, ale potwierdzające regułę. Dlatego właśnie w topowych akademiach posiłkują się badaniami stanu kostnego młodzieży, by wiedzieć ile cm mieć będzie dana osoba (zakres błędu jest bardzo mały) [size=small]i opracować w stosunku do danych pewne, dodatkowe założenia treningowe. W wielu miejscach koszt ponosi klub, chyba coś do 200-300 zł w Polsce. Ale taki wydatek (jeśli już ktoś by na to wpadł na to by to u nas jednak zlecać, raczej wychylając się przed szereg) z pewnością przerastałby nasz klub.[/size]
[size=small]Twarde dane bywają bezwzględne... ale gdyby mieć wszystko czarno na białym, to niektórzy musieliby się z nim pożegnać, a taki model działania (decydowania o tym kto ma zostać kto odejść) chyba nie jest w interesie części osób nim zarządzających. Przecież zawsze dobrze jest mieć możliwość podpierania się nadzieją (matka głupich), przy pozbywaniu się jakiegoś gracza by innego zostawić. Najlepiej wskazując przykłady jeden na miliard - bo to najwygodniejsze usprawiedliwienie amatorki czy własnego interesu. Aby takich sytuacji unikać i zwiększać szanse na poziom mistrzowski np. wymyślono normy kwalifikacyjne do szkół sportowych itd. lub dodatkowe testy czy analizy danego przypadku.[/size]
[size=small]Czasami jest tak, że ktoś się wdaje czysto w jednego rodzica, czasem proporcjonalnie w obu, a czasem w ogóle, za to w dziadków. Ale genetyka to podstawa ludzkości. W wielu miejscach na świecie (w zależności od ligi) przedział obecnie kształtuje się od 187 do 199 cm. Sprawa jest prosta, w przytłaczającej większości niższy bramkarz = głównie piłka halowa, bramkarz w tym przedziale = topowa piłka po 11-tu.[/size]
Przykład NBA niezbyt szczęśliwy:
https://www.basketball-reference.com/leagues/NBA_stats_per_game.html
zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę np Nate'a Robinsona (175 cm) który kilkukrotnie wygrywał konkurs wsadów. mnie generalnie operowanie wzrostem śmieszy w każdym kontekście. za mały na bramkarza, za mały na stopera, za mały na napastnika a ostatnio jeszcze ciągła bujda dotycząca fizyczności pakowania na siłowni.
by być dobrym w jakimś sporcie trzeba mieć do niego szereg predyspozycji ale jakikolwiek ubytek w jednej kwestii można nadrobić zwyżką w innej. jeśli ktoś jest niski to musi być skoczny. wiadomo, że są sporty gdzie liczy się tylko szybkość jak w biegach czy głównie skoczność jak w skokach wzwyż ale generalnie musi być hybryda wielu talentów a za wszystko i tak głównie odpowiada głowa.
[quote='Karvin' pid='1447309' dateline='1598446393']
Przykład NBA niezbyt szczęśliwy:
https://www.basketball-reference.com/leagues/NBA_stats_per_game.html
[/quote]
Fajna stronka co podałeś (uzmysławia progres gry, wagi, wzrostu i skuteczności graczy lepiej szkolonych), co do wzrostu można w niej wywnioskować, że średnio od lat 50-tych gracze są wyżsi już o nawet 8 cm. Niestety nie możemy z tych statystyk wyczytać, że nastąpiła pewna specjalizacja. A więc jest więcej, graczy zwrotnych, niskich na pozycjach np. rozgrywających niż kiedyś, a więcej graczy wysokich na pozycjach, na których się wzrost przydaje. Na pewno analiza byłaby ciekawsza, gdyby przyjrzeć się też i innym ligom. Średnia wzrostu na daną pozycję byłaby strzałem w dziesiątkę ;)
Wzrost się przydaje,a bardzo trudno go wytrenować.
[quote='SaNtO' pid='1447310' dateline='1598447594']
zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę np Nate'a Robinsona (175 cm) który kilkukrotnie wygrywał konkurs wsadów. mnie generalnie operowanie wzrostem śmieszy w każdym kontekście. za mały na bramkarza, za mały na stopera, za mały na napastnika a ostatnio jeszcze ciągła bujda dotycząca fizyczności pakowania na siłowni.
by być dobrym w jakimś sporcie trzeba mieć do niego szereg predyspozycji ale jakikolwiek ubytek w jednej kwestii można nadrobić zwyżką w innej. jeśli ktoś jest niski to musi być skoczny. wiadomo, że są sporty gdzie liczy się tylko szybkość jak w biegach czy głównie skoczność jak w skokach wzwyż ale generalnie musi być hybryda wielu talentów a za wszystko i tak głównie odpowiada głowa.
[/quote]
Dodałbym jeszcze, że wzrost jest czasem przeszkodą dla innych parametrów. Na przykład zawodnicy wysocy są mniej skoczni, mniej gibcy, wolniejsi itd. Tak więc stawianie wzrostu jako wyznacznika na pozycję bramkarza jest sporym i nieuzasadnionym uproszczeniem.
Inną sprawą jest dobór zawodnika do drużyny. Wiadomo, w uproszczeniu) że wysoki bramkarz będzie lepiej grał na przedpolu niski lepiej na linii. Dlatego, moim zdaniem w drużynie powinni być bramkarze jednego typu, by zmiana bramkarza nie wymuszała zmiany sposobu gry obrońców. pamiętam jak u nas w jednym czasie byli Pilarz i (o ile dobrze pamiętam) Sandomierski. Kompletnie różni bramkarze - i był w tym zakresie chaos.
[quote='leszeczek' pid='1447305' dateline='1598444434']
[quote='Crabtree' pid='1447304' dateline='1598442446']
wzrosty obojga rodziców wcale nie musi mieć istotnego wpływu na wzrost dziecka. Znam liczne przykłady.
[/quote]
Zwłaszcza jak ktoś strzela z boku.
[/quote]
Mój ojciec miał 176, matka 158. Ja mam 190, siostra 180.
Hodowcy psów (nie mylić z GTS, znam ich kilku) powiadają, że szczeniaki często dziedziczą cechy po dziadkach. Może u ludzi jest podobnie.
- Edytowany
korekta - uzupełnienie - niżej
(Z cyklu słuchowisk Marii Czubaszek "Z wizytą u Kazia", reżyserował Jerzy Dobrowolski, występowali Wojciech Pokora (Kazio), Irena Kwiatkowska (ciotka), Jerzy Dobrowolski (pan Jurek), Bohdan Łazuka (Boguś). Sporadycznie Andrzej Zaorski (brat Bogusia) i Barbara Krafftówna (Helka). W późniejszych odcinkach Jolanta Zykun (Ziuta) )
[quote='mcz_' pid='1447318' dateline='1598450133']
[quote='leszeczek' pid='1447305' dateline='1598444434']
[quote='Crabtree' pid='1447304' dateline='1598442446']
wzrosty obojga rodziców wcale nie musi mieć istotnego wpływu na wzrost dziecka. Znam liczne przykłady.
[/quote]
Zwłaszcza jak ktoś strzela z boku.
[/quote]
Mój ojciec miał 176, matka 158. Ja mam 190, siostra 180.
Hodowcy psów (nie mylić z GTS, znam ich kilku) powiadają, że szczeniaki często dziedziczą cechy po dziadkach. Może u ludzi jest podobnie.
[/quote]
Bardzo prawdopodobne , zaobserwowałem takie przypadki .
- Edytowany
[quote='wiarus' pid='1447306' dateline='1598444904']
[size=small] Ale genetyka to podstawa ludzkości. [/size]
[/quote]
[quote='mcz_' pid='1447306' dateline='1598450104']
[size=small] często dziedziczą cechy po dziadkach. Może u ludzi jest podobnie. [/size]
[/quote]
Pan Jurek: [i]Ciekawe, panie Kaziu, skąd u pana taka odwaga?[/i]
Ciotka: [i]Kazio oddziedziczył tę odwagę po moim byłym narzeczonym, osobistym zresztą.[/i]
Kazio: [i]Przecież to nonsens![/i]
Ciotka:[i] Dlaczego?[/i]
Kazio:[i] Nie mogłem nic oddziedziczyć po obcym człowieku.[/i]
Pan Jurek: [i]Ale to nie jest obcy człowiek. Gdyby ciotka wyszła za swojego narzeczonego, byłby pana wujkiem.[/i]
Ciotka: [i]A niewiele brakowało, bym za niego wyszła. Wystarczyłoby jedno małe "tak".[/i]
Kazio: [i]Cioci?[/i]
Ciotka: [i]Nie, jego.[/i]
Pan Jurek: [i]Na tym polega genetyka. To nauka o dziedziczeniu. Ja na przykład włosy oddziedziczyłem po dziadku.[/i]
Kazio: [i]Pański dziadek też jest rudy?[/i]
Pan Jurek: [i]Nie, dziadek ma włosy siwe, a kiedyś miał czarne[/i].
Kazio: [i]To przecież nonsens! Nie mógł pan oddziedziczyć włosów po dziadku![/i]
Pan Jurek: [i]Dlaczego?[/i]
Kazio: [i]Skoro pan ma włosy rude, a pański dziadek miał włosy czarne, a teraz ma siwe...[/i]
Pan Jurek: [i]Co z tego? Ale ma! Bo ojciec nie miał włosów, kiedy się urodziłem, niestety. Czyli włosy mam po dziadku.[/i]
Ciotka: [i]Tak, genetyka to bardzo ciekawa nauka. Ja na przykład po matce nic nie oddziedziczyłam. A po babci oddziedziczyłam złotą bransoletkę.[/i]
Kazio: [i]Co ma złota bransoletka do genetyki?[/i]
Pan Jurek: [i]A co ma piernik do wiatraka? Śpiewa Boguś. [/i]
Ciotka: [i]Ale... ale Boguś nie wrócił jeszcze z piwnicy...[/i]
Pan Jurek[i]: Aha, Nie szkodzi, potem wróci, najpierw zaśpiewa. Kolejność jest nieważna, kochani. Na miejsca kochani, gotowi, start. [/i]
(Z cyklu słuchowisk Marii Czubaszek "Z wizytą u Kazia", reżyserował Jerzy Dobrowolski, występowali Wojciech Pokora (Kazio), Irena Kwiatkowska (ciotka), Jerzy Dobrowolski (pan Jurek), Bohdan Łazuka (Boguś). Sporadycznie Andrzej Zaorski (brat Bogusia) i Barbara Krafftówna (Helka). W późniejszych odcinkach Jolanta Zykun (Ziuta) )
42 dni później
Brawo Lukas!
[size=large]Brawo Lukas![/size]
[size=xx-large]Brawo Lukas![/size]
potwierdził, że na karne jest najlepszy, bravo
Dwa pierwsze wyczuł, potem obroniony, chłop sie zna na rzeczy po prostu. Brawo Lukas!!!
Wśród naszych bramkarzy jest najlepszy. wkład w puchary olbrzymi. pewny, spokojny, zdecydowany.
Nr 1*
*wśród bramkarzy Cracovii.
[quote='VelVet' pid='1456331' dateline='1602277073']
Nr 1*
*wśród bramkarzy Cracovii.
[/quote]
Gratulacje!!!
Kurcze - on wprowadza większy spokój, jednak wiek na tej pozycji robi swoje... ale żywcem nie ma w tej chwili kogo w pole wystawić... Gut? Lusiusz ?
Lukas po raz kolejny udowodnił, że jest specjalistą od obrony karnych. Gratulacje. Jesteś wielki!
- Edytowany
Łukaszu, jesteś Pan legendą, dozgonny szacunek za ten i poprzedni sezon.
CICHY BOHATER PP i SP BRAWO !!!
Bardzo dobrze było widać co znaczy doświadczenie i warunki dla bramkarza . Obrona przy nim grała dużo pewniej i wyżej , nie było paniki przy wrzutkach i cofania się do bramki . Do tego już wizualnie widać że jest o wiele bardziej masywny niż Niemczycki , dochodzi reakcja na wydarzenia boiskowe , gra wyżej kasuje akcje na 30 metrze , a nie stoi przylepiony do linii . Kolejny raz pokazał się z dobrej strony . Powinien bronić w 1 składzie na chwilę obecną .
nic nie umniejszając Lukasowi, ale czy on miał jakiś celny strzał na bramkę?
On - nie.
Lukas, kocham Cię!!!!!
Należy Ci się gra w lidze, tylko uważaj na strzały przy krótkim słupku :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)