[quote='wrobelson' pid='1479330' dateline='1616176859']
Fajnie to wygląda jak Świerczok biegnie sobie sam, aby strzelić nam gola...a a za nim biegnie szarańcza w biało - czerwonych koszulkach... ;)
[/quote]
I pomyśleć, że Świerczok był kiedyś u nas...
Go Cha
- Ostatnio 01.05.2021 o 22:36
- Dołączył/a 02.04.2005 o 23:00
- 2123 postów
- 132 polubień
-
Odpowiedział w temacie 22 kolejka. Piast Gliwice - Cracovia, piątek 19-03-2021 godz. 18.00
-
Odpowiedział w temacie 22 kolejka. Piast Gliwice - Cracovia, piątek 19-03-2021 godz. 18.00A Sergiu rzeczywiście coś dolega, czy oszczędza siły na kadrę?
-
Odpowiedział w temacie 22 kolejka. Piast Gliwice - Cracovia, piątek 19-03-2021 godz. 18.00Moim zdaniem kompletne dno, Álvarez i Râpă szorują po tym dnie. .
-
Odpowiedział w temacie 21 kolejka. Cracovia - Śląsk Wrocław piątek 12-03-2021 g. 18.00Pan trener Probierz stał się w naszym klubie promotorem impotencji piłkarskiej. Toleruje grę na stojąco, bez myśli przewodniej. Gwiazdor Hanka od wielu meczów pozoruje grę i odcina kupony. Marazm jest kompletny. . .
-
Odpowiedział w temacie <>200 Wielkie Derby Krakowa <> 04.12.2020, godz.20.30 /PiątekDużo nerwów. Rivaldinho powinien się ogrywać w rezerwach, Piszczek dużo bardziej aktywny, chociaż surowy technicznie.Siplak spieprzył wszystko, ale wcześniej grał przyzwoicie. A pan trener Probierz to od pewnego czasu pomyłka, przecież ten jego styl to bezmyślność i chaos. Milicja była dziś do ogrania, ale w taktyce Probierza rządził przypadek. Te pomeczowe gadki Probierza to bicie piany. Tragedii nie ma, ale jest marazm. .
-
Odpowiedział w temacie <>200 Wielkie Derby Krakowa <> 04.12.2020, godz.20.30 /PiątekHanka się zrobił gwiazdorem. Oszczędnie się rusza i podaje niecelnie.
-
Odpowiedział w temacie <>200 Wielkie Derby Krakowa <> 04.12.2020, godz.20.30 /PiątekJak dla mnie, to Mielcarski, który miał epizod na Reymonta u Cupiała, jest beznadziejnym komentatorem. Poziom jego ględzenia, tych jego przydługich analiz psychologicznych odbiera ochotę do oglądania spotkań. Gleń bardziej konkretny i rzeczowy, tylko chyba nie włożył okularów, Szybko zawyrokował, że Stefański pokaże na wapno.
-
Odpowiedział w temacie <>200 Wielkie Derby Krakowa <> 04.12.2020, godz.20.30 /PiątekDawno nie było tak beznadziejnie słabych derbów. Ciekawe czy sędzia Stefański będzie liczył sekundy bramkarzom, tak jak kiedyś policzył Cabajowi w meczu z Legią.
-
Odpowiedział w temacie <>200 Wielkie Derby Krakowa <> 04.12.2020, godz.20.30 /PiątekChaos to mało powiedziane.Hanka jest kompletnie do niczego. Rivaldinho i van Amersfoort też słabo..
-
Odpowiedział w temacie Żałośni Polscy sędziowie ...Poraża cynizm pana Sławka S. i bierność obu panów prowadzących program w Canal+: Marciniaka i Glenia. Wydaje mi się, że jak wbrew obrazowi z wielu kamer bezczelnie zdiagnozował "rękę przy ciele" to obecnym tam Majdanowi i Mielcarskiemu odjęło mowę. Pan Sławek S. podąża śladem swojego poprzednika pana Wita Żelazko.
-
Odpowiedział w temacie Żałośni Polscy sędziowie ...Trzeba dołączyć pana Sławka S. z C+ za cyniczną bezczelność z tą "ręką przy ciele".
-
Odpowiedział w temacie ŚP Lech Kołodziejczyk [']Panie Lechu, wspominam radość i świętowanie awansu 2004 r. w Polkowicach. [']
-
Odpowiedział w temacie Śląsk - Cracovia sobota 21.07.2018 g. 15.30To była taktyka w stylu Nawałki z Mundialu. Pozorowanie ataków, marazm i jednostajne tempo, oczekiwanie na stałe fragmenty i gra do tyłu (parę razy po kilkadziesiąt metrów, tak jakby grali na utrzymanie wyniku). Przeciwnik łatwo czyta taką nawałkową taktykę, którą charakteryzuje całkowita nieumiejętność wyprowadzenia kontr.
-
Odpowiedział w temacie Śląsk - Cracovia sobota 21.07.2018 g. 15.30Ten mecz to wizytówka Filipiaka.
-
Odpowiedział w temacie Reprezentacja Polski - MŚ, ME, LN - eliminacje oraz faza finałowa.A propos Szpakowskiego. Sam on wspomina, że w swoim debiucie jako prowadzącego Studio S-13 podał, że w zakończonym meczu padł wynik „zero zero, do przerwy zero zero”. Na jachcie słuchał tej relacji szef Komitetu do spraw Radia i Telewizji Maciej Szczepański, który zaprosił też znajomych. Jeden z nich zapytał: „Co to za ludzie u ciebie pracują?” „Pracują? Już nie pracują”, odparł prezes.
-
Odpowiedział w temacie Reprezentacja Polski - MŚ, ME, LN - eliminacje oraz faza finałowa.Zadziwiająco ospali są kolejni przeciwnicy Gazpromu.
-
Odpowiedział w temacie Reprezentacja Polski - MŚ, ME, LN - eliminacje oraz faza finałowa.Pan Varciniak już drukuje dla Niemców. To nie jest piłka nożna.
-
Odpowiedział w temacie Śmieszności 3 (temat zbiorczy)Jesienią 1924 roku pułkownik Wieniawa-Długoszowski wraz z innymi oficerami, weteranami wojny polsko-bolszewickiej, odbywał kurs doszkalający w Wyższej Szkole Wojennej. Polskich doświadczonych zagończyków nauczali tam generałowie francuscy. Przy takim „układzie sił” wcześniej czy później musiało dojść do spięcia. Któregoś dnia Wieniawa starł się z francuskim profesorem na temat, która z doktryn wojennych lepiej się sprawdza: francuska – defensywna, czy polska – manewrowa. Naturalnie każdy z rozgorączkowanych dyskutantów obstawał przy swojej, narodowej koncepcji. Następnego dnia słuchacze mieli napisać prace na temat owego sporu. Długoszowski w swojej rozprawie najskrupulatniej poparł i najbardziej przekonująco uzasadniał słuszność tezy… swego profesora i oponenta. – Jak to – zapytał Francuz omawiając prace – wczoraj w dyskusji domagał się pan szerszego manewru lekceważąc nieprzyjaciela, a dziś zadanie pana jest zrobione dokładnie według francuskiego regulaminu? – Naturalnie – odrzekł Wieniawa – kawalerzysta może lekceważyć nieprzyjaciela, ale nie może lekceważyć profesora, bo to znacznie bardziej niebezpieczne. [url=http://phw.org.pl/wieniawa-dlugoszowski-sporze-doktryny/]http://phw.org.pl/wieniawa-dlugoszowski-sporze-doktryny/[/url]
-
Odpowiedział w temacie Historyja
- Edytowany
Motto: [i]Panie kolego, nie wierzę, że wróci Pan do nauki, gdyż polityka psuje dobre obyczaje i z prawdą się zawsze kłóci, z polityki do czystej nauki nie ma powrotu, bo nauka to poszukiwanie prawdy.[/i] prof. Eugeniusz Romer do prof. Stanisława Grabskiego w czasie przerwy w pertraktacjach pokojowych z Sowietami w Rydze (późna jesień 1920) - Spacer z Salwatora na Kopiec Kościuszki możemy sobie urozmaicić, zaglądając na Cmentarz Salwatorski, gdzie m.in. leży prof. Eugeniusz Romer należący do grona Polaków, działających na tzw. zapleczu, którym Polska zawdzięcza swój niepodległy byt. Zasługi prof. Eugeniusza Romera, wspierającego Romana Dmowskiego w Wersalu, są dla niepodległości Polski, ale także dla nauki i kultury narodowej nieocenione. Kiedy podczas wojny, w 1916 roku, upowszechniło się przekonanie, że zbliża się czas odrodzenia państwa polskiego, prof. Romer przystąpił do opracowania wielkiego atlasu geograficzno-statystycznego przedstawiającego wszechstronny obraz ziem dawnej Rzeczypospolitej. Przebywając w Wiedniu opracował w przeciągu roku monumentalny "Geograficzno-statystyczny atlas Polski" o 32 tablicach z 69 mapami z tekstem po polsku, francusku i niemiecku. Zawierał on dla obszaru 800 tys. km2 dane o środowisku geograficznym, historii, demografii, składzie wyznaniowym i narodowościowym, podziale politycznym i administracyjnym, organizacji kościelnej, oświacie, przemyśle, rolnictwie, górnictwie, czy komunikacji. Pracując w nie opalanej kuchni 80% map wykonał sam. Przy opracowaniu danych korzystał z pomocy Jana Nowaka, Władysława Semkowicza, ks. Jana Fijałka, Kazimierza Nitscha, Franciszka Bujaka, Stefana Surzyckiego, Władysława Szafera, Jana Rutkowskiego i Stanisława Weignera. Atlas, który został wydrukowany przez firmę Freytag i Berndt, spotkał się w naukowych środowiskach Lwowa i Krakowa z entuzjastycznym przyjęciem m.in. S. Smolki i Michała Bobrzyńskiego w Akademii Umiejętności. Ale spotkał się też z ostrym atakiem austriackich Niemców. Niemiecki geograf i geomorfolog prof. Albrecht Penck, u którego Romer odbywał przed laty swoje wiedeńskie studia, oskarżył teraz swojego wychowanka o zdradę stanu, domagając się jego uwięzienia i konfiskaty atlasu. Mimo nacisku sztabu niemieckiego, Romer w wyniku przeprowadzonych we Lwowie dwóch rozpraw sądowych został uniewinniony od zdrady tajemnicy wojskowej. Zdecydował fakt, że dyrektor Wojskowego Instytutu Geograficznego (Militärgeographische Institut) w Wiedniu gen. Arthur von Hübl oraz arcyksiążę Stefan Habsburg uznali atlas Romera za wartościowe dzieło naukowe. Parę lat temu pisałam już o tej sprawie na forum. Sąd zakazał wywiezienia atlasu poza teren Austro-Węgier. Mimo tego udało się przez Szwecję przemycić jeden egzemplarz "Atlasu" do Trybunału Międzynarodowego w Hadze, a drugi do USA, gdzie w r. 1918 ukazał się on drukiem w wersji angielskiej. Wiosną 1919 roku na konferencji pokojowej w Wersalu miało się okazać, że wersja angielska "Atlasu" stała się przedmiotem dogłębnych studiów i analiz prowadzonych przez polityków anglosaskich. Nie jest powszechnie wiadomo, że opracowanie i wydanie tego niezwykłego pomnika wiedzy o Polsce w tym przełomowym momencie dziejowym sfinansowali Franciszek Stefczyk i Władysław Zamoyski. Dobrze jest wiedzieć, jak wyglądała praca tych nie rzucających się w oczy Polaków przygotowujących przełomowy moment odzyskania niepodległości. Zacytujmy co pisze o swojej współpracy z dr Franciszkiem Stefczykiem sam prof. Eugeniusz Romer. Określmy początkowy moment czasowy cytowanych niżej jego wspomnień. Mamy 22 grudnia 1918 roku, profesor Romer od kilku dni przebywa w Warszawie. Jest już po wizycie u Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego i po rozmowach w salonach pałacu na Miodowej, gdzie wówczas mieściło się ministerstwo spraw zagranicznych, i gdzie musiał szybko otrzymać paszport, aby wyjechać na Kongres pokojowy do Paryża. W tym celu odbywa mało przyjemną rozmowę z ministrem Leonem Wasilewskim i burzliwą rozmowę z dyrektorem departamentu politycznego MSZ Witoldem Jodko-Narkiewiczem. Ale odbywa też owocne rozmowy: z kierownikiem Biura Prac Kongresowych Franciszkiem Pułaskim i bardzo życzliwym referentem dr Zygmuntem Nagórskim, który osobiście przygotowuje mu w trybie ekspresowym wszystkie formularze. Jest też po naradach z prof. Stanisławem Grabskim, przysłanym z Paryża do Warszawy przez Romana Dmowskiego z misją nawiązania stosunków Komitetu Narodowego Polskiego z Piłsudskim i rządem w Warszawie. W wyniku przeprowadzonych rozmów i poczynionych ustaleń prof. Romer wraz z prof. Czekanowskim mają już w garści paszporty i są merytorycznie przygotowani do udziału w konferencji pokojowej. Pozostaje jednakże problem sfinansowania ich wyjazdu. Prof. Romer wspomina: [...][i]Dnia 22 grudnia w nocy opuściłem Warszawę wraz z prof. Czekanowskim, nie mając zupełnie zabezpieczonej podróży, do której, jak mi się przewidywało, byłem zobowiązany, która, wierzyłem święcie, mię nie minie, do której tez poczyniłem wszelkie możliwe formalne ułatwienia, przede wszystkim listy polecające od prof. Stanisława Grabskiego do włoskiej komendy na wypadek przejazdu przez Tyrol, jako też telegramy do Modzelewskiego, przedstawiciela Komitetu Polskiego w Bernie na wypadek jazdy przez Szwajcarię. Przybyliśmy do Krakowa w przeddzień willi, w chwili, w której obradowało właśnie plenum Polskiej Komisji Likwidacyjnej. Wstąpiliśmy tam, z mej strony nie bez myśli ukrytej, czy właśnie przy tej sposobności nie zostanie rozwiązana sprawa delegowania mię do Paryża. Aby załatwić krótko wspomnienie tej długo i dokuczliwie mię męczącej sprawy, dodam, że tak samo, jak zetknięcie się z licznymi znajomymi w Komisji Likwidacyjnej, jak też i zetknięcie się z Włodzimierzem Tetmajerem i prof. Stefanem Surzyckim, prócz gołosłownych zapewnień i nic niemówiących informacji, nie zbliżyło pożądanego dla mnie rozwiązania. W tym stanie rzeczy udałem się do Głównej Kasy Spółek Rolniczych w poszukiwaniu dr Franciszka Stefczyka, który od początku roku 1915 nie tylko finansował wszystkie moje publikacje, ale, szczerze mówiąc, gorliwą zachętą a głęboką wiarą w powodzenie pracy naukowej dla propagandy sprawy polskiej wśród swoich i obcych mię do takiej pracy pchnął, we własne siły zaufanie wzbudził i tym sposobem stał się inicjatorem "Atlasu Polski" i wszystkich prac następnych, które się konsekwentnie na niemal nigdy niewyczerpanych źródłach "Atlasu" zasadniczo wspierały. Dr Stefczyk, stawiając kwestię finansowania "Atlasu", który przy największej oszczędności i zupełnej bezinteresowności wszystkich współpracowników pochłonął w latach 1915 i 1916 przeszło 50 000 koron, sumę na owe czasy bardzo pokaźną, czynił to tak, jakoby ofiarę tę ponosiły z własnej inicjatywy ludowe spółki kredytowe, tzw. Reiffeisenki, uważając ów współudział ludu polskiego w takiej właśnie publikacji jako jeden z potężnych środków wewnętrznej propagandy sprawy polskiej, propagandy idei niepodległości politycznej wśród ludu polskiego. Ja byłem zapewne jednym z nielicznych, którzy znali istotne pochodzenie funduszów, którymi dr Stefczyk dysponował i które w znacznej mierze na publikację moich prac wojennych poświęcił. Dr Stefczyk nie pozwolił mi nigdy i nigdzie istotnego stanu rzeczy przedstawić. Nie mogę sobie jednak odmówić i nie zgodzę się, by mi zakazano powiedzieć prawdę w tych "wspomnieniach". Nie pomnąc szczegółów, pragnę na tym miejscu podać przynajmniej ogólne zasady czynu tego wielkiego i szlachetnego patrioty, który swymi uczuciami, silną wolą i charakterem mię do pracy pchnął, a oszczędnościami swej wieloletniej pracy moje i wiele innych prac literackich, które, jak mawiał, sprawie niepodległości Polski dobrze służą, opublikował. Fundusz, z którego czerpał dr Stefczyk, figurował bilansowo jako własność wszystkich polskich spółek ludowych w Galicji, których dr Stefczyk był Patronem, a który mocą uchwały owych spółek, przeprowadzoną podczas wojny przez Patrona, miał być zużytym na wydawnictwa służące sprawie niepodległości Polski. Otóż geneza owego funduszu jest następująca: na kilka lat przed wybuchem wojny zaproponował dr Stefczyk galicyjskiemu Wydziałowi Krajowemu wydawanie czasopisma "Poradnik Spółek Rolniczych" i zażądał na ten cel odpowiednich kredytów. Marszałek Wydziału Krajowego, Stanisław Badeni, sprawę załatwił, zezwalając na wydawanie pisma projektowanego, ale pokrycie kosztów wydawnictwa pozostawiając redakcji pisma, tj. drowi Stefczykowi. Dr Stefczyk planu nie porzucił, "Poradnika" puścił w świat, a koszta wydawnictwa wziął na swoje barki i odpowiedzialność. "Poradnik" zrazu przynosił to większy, to mniejszy deficyt roczny, ale zainteresowanie się ludu rosło, mnożące się raz wraz korespondencje ludowe w sprawach kredytowo-finansowych wpływały gwałtownie na poczytność i liczbę abonentów pisma, które poczęło wkrótce nie tylko się opłacać, ale nawet przynosić znaczne dochody. Szlachetny bojownik ekonomicznego uświadomienia ludu w Galicji nigdy dochodów zdobytych swą pracą umysłową, inicjatywą i własnym ryzykiem za swoje nie uważał, zaliczając je ciągle na fundusz specjalny, który rósł aż do wojny i podczas wojny doczekał się przeznaczenia wyznaczonego mu formalnie przez zbiorową uchwałę polskich spółek, świadomych najlepiej źródła pochodzenia owego funduszu. Fundusz ów "Stefczyka" pokrył, ile mi wiadomo, wydawnictwa "Atlasu Polski", w znacznej części pierwszych czterech tomów "Prac Geograficznych", jak też dwutomowego zbiorowego dzieła "Polska w kulturze światowej". Oto żywiąc najwyższy kult i uczucie głębokiej wdzięczności dla "patrona" nie tylko spółek rolniczych, świadom Jego bezgranicznej a skrytej ofiarności, odczuwałem równocześnie, niezdolny do tak społecznego sposobu myślenia, na który wzniósł się Stefczyk, że jednak "Atlas" mój - ja - rosnę Jego, Stefczyka, ofiarnością, a w ślad za tym doznawałem pewnego uczucia wstydliwości w sprawach materialnych względem Niego. To uczucie było do pewnego stopnia podświadome i tym tylko stanem tłumaczę sobie, że w mych troskach, związanych z planem podróży do Paryża, tak późno do Stefczyka się zwróciłem. Powziąwszy decyzję przedstawienia swych trosk i pragnień "patronowi", miałem tę świadomość, że to "ostatnie dzwonienie" nie tylko do odjazdu, ale też do spełnienia mych pragnień lub zawodu niechybnego. Z niepokojem więc wstępowałem do Biura Kasy Centralnej Spółek Rolniczych, które się wówczas skromnie mieściło w oficynach jednego z domów przy placu Szczepańskim, a z większym jeszcze niepokojem, ba, z przerażeniem dowiedziałem się, że dyrektor Stefczyk jest w podróży i wróci po świętach. Ledwie zdołałem pokryć moje zaniepokojenie, gdy dowiaduję się od wicedyrektora Spółek, że dr Stefczyk, przewidując prawdopodobieństwo i potrzebę mego wyjazdu do Paryża, pozostawił na razie skromną sumkę 10 000 koron, zapewniając że jak najrychlej w ślad za mną wyśle dodatkowo koron 20 000. Nie potrzebuję opisywać mej radości! A w dodatku ta niesłychana delikatność ze strony mego kochanego "patrona". Oto był już przygotowany kwit na 10 000 koron tytułem honorarium za "Atlas Polski", którego rachunki, jak stwierdził upełnomocniony zastępca Stefczyka, zostały już ukończone, a tedy i honorarium, dla którego pełne znajduje się pokrycie, musi być wypłacone. Broniłem się chwilę przed taką formą pokrycia mych kosztów podróży do Paryża, wszak sam zasadniczo postawiłem kwestię bezinteresowności nie tylko wszystkich współpracowników "Atlasu", ale przede wszystkim mojej, ale z łatwo zrozumiałych względów oporu długiego nie stawiałem. Oto wszystko: możność pracy, jej ujawnienie, a więc i możliwą skuteczność, spełnienie materialne mego moralnego przymusu służenia, jak mogłem, sprawie polskiej, imię nawet, wszystko zawdzięczam istotnie swemu drogiemu "patronowi" - przyjacielowi drowi Franciszkowi Stefczykowi, którego imię pragnąłbym szerokim warstwom narodu, jak umiem, w najwdzięczniejszej zachować czci i pamięci. W samą wilię Bożego Narodzenia 1918 roku o godz. 10-tej rano wyjechaliśmy z Krakowa. [/i] [...] Źródło: Romer Eugeniusz, Pamiętnik Paryski 1918-1919, Tom I, Ossolineum, 1989. - uwaga uzupełniająca: Prof. Romer zaczął pisać swój dwutomowy Pamiętnik latem 1919 roku, przebywając jeszcze w Paryżu, później uzupełniał go w oparciu o dużą liczbę dokumentów, którymi dysponował. Stanowi on obszernymi fragmentami kronikarski opis prac Delegacji Polskiej na konferencji pokojowej. Autor prowadzi czytelnika poprzez liczne salony, na których niewielkie grono dygnitarzy reprezentujących światowe mocarstwa, decydowało o przyszłości Europy. Najciekawsze są opisy kulis batalii dyplomatycznej o kształt terytorialny i miejsce odrodzonej Polski w Europie. Maszynopis Pamiętnika oraz zeszyty i notesy profesora Romera są przechowywane w Bibliotece Jagiellońskiej. -
Odpowiedział w temacie Historyja
- Edytowany
Dziś mamy 11 listopada 2017 roku. Dokument, który prezentuję poniżej, dowodzi jak ważna jest niepodległość dla Polaków. Pozostawał on tajny do 2016 roku, kiedy to został odnaleziony w zakamarkach narodowego archiwum Węgier przez dr Endre László Vargę, emerytowanego pracownika naukowego Uniwersytetu Kalwińskiego w Budapeszcie. Dr Varga, który jest absolwentem historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, przyjechał w listopadzie 2016 roku do Warszawy, gdzie promował swoje opracowanie źródłowe, wydane przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych w Warszawie pod redakcją naukową prof. dr hab. Grzegorza Nowika. Publikację recenzował prof. dr hab. Janusz Cisek [[i]patrz źródło zalinkowane na końcu wpisu[/i]] Dokument stanowi treść tajnego układu sowiecko-niemieckiego, podpisanego w Berlinie w dniu 24 maja 1920 roku. Układ określał zakres współdziałania Rzeszy Niemieckiej i Rosji Sowieckiej i w intencji miał na celu przekreślenie konsekwencji pokoju wersalskiego. Był bezpośrednio wymierzony w Polskę, prowadzącą wówczas wojnę z Rosją Sowiecką. Chodziło o powrót do granicy niemiecko-rosyjskiej z pierwszej połowy 1914 roku, a więc o zlikwidowanie odrodzonego Państwa Polskiego. Sygnowali go minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej Walter Rathenau i pełnomocnik ludowego komisarza spraw zagranicznych Rosji Sowieckiej Viktor Kopp. Oczywistym jest, że układ z 24 maja 1920 roku może być uważany za prekursora układu w Rapallo w 1922 r. oraz paktu Ribbentrop–Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Prezentowany dokument trafił w ręce wywiadu węgierskiego pod koniec sierpnia 1920 r. Najprawdopodobniej został zdobyty przez węgierskiego barona płk. SG Ferenca Abelea de Lilienfelda (1876–1928), byłego oficera c.k. armii, który podczas I wojny światowej był oddelegowany przez austro-węgierskie Naczelne Dowództwo do niemieckiego Naczelnego Dowództwa. Po wojnie był on pełnomocnikiem oraz tajnym attaché wojskowym przy Poselstwie Węgierskim w Berlinie. Płk. Abele jako arystokrata miał zarówno powiązania rodzinne, jak i szerokie znajomości w kręgach wojskowych Niemiec. Do dnia dzisiejszego nie natrafiono na ślad, który potwierdzałby, że informacje o treści tego dokumentu zostały przez węgierski wywiad przekazane do Polski. Analizując jego treść wydaje się, że początek (punkt I) dokumentu jest streszczeniem (omówieniem) układu. Kolejne jego części (od pkt. II) są, w znacznym stopniu, dosłownym wyciągiem z oryginału, choć tego autor notatki nie zaznaczył. Choć tajny układ został podpisany przez obie strony w dniu 24 V 1920 r., to był następnie uzupełniony klauzulami z 5 VII 1920 r. i kolejną z 20 VII 1920 r. Klauzule obok ludowego komisarza spraw zagranicznych Maksima Litwinowa sygnował specjalny wysłannik Lenina Lew Kamieniew. Nie wiemy, czy i kiedy został ratyfikowany, a także, jaki wpływ na jego ew. ratyfikację (lub nie) oraz wejście w życie (lub nie) – miała klęska Armii Czerwonej w Bitwie Warszawskiej. == 1920 maj 24, Berlin. Tajne! Notatka dostarczona do MSZ w Budapeszcie: 24 VIII 1920 r. I Polityczna część układu niemiecko-sowieckiego podpisanego 24 V [1920] w Berlinie przez ministra spraw zagranicznych Rzeszy [Niemieckiej] i rosyjskiego pełnomocnika Viktora Koppa składa się z następujących ważniejszych punktów: W pierwszej części układu Niemcy zobowiązują się, że nie przepuszczą [przez swoje terytorium] żadnej siły militarnej ani materiałów wojskowych, których transporty byłyby pośrednio lub bezpośrednio wymierzone w Rosję Sowiecką, nawet w razie zmian w traktacie wersalskim lub traktacie z St.-Germain, których pod żadnym względem nie uznaje dla siebie jako obowiązujące czy miarodajne. 5 VII [1920] dołączono następującą klauzulę: Rosja Sowiecka, wychodząc z założenia, że nie zobowiązuje jej traktat wersalski, w żaden sposób nie stanie na przeszkodzie niemieckim staraniom, które mają na celu przyłączenie niemieckiej Austrii. II Minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się do zachowania absolutnej neutralności wobec wszelkich, nie związanych z polityką wewnętrzną zarządzeń Rosji Sowieckiej. Wobec czego Rada Komisarzy Ludowych, na podstawie załączonego tutaj pod numerem b/3 listu gwarancyjnego, który zawiera podpisy wszystkich komisarzy ludowych, wstrzyma się od jakiejkolwiek propagandy w obrębie Rzeszy Niemieckiej. Niemiecki minister spraw zagranicznych uzależnia od tego dotrzymanie punktów niniejszego układu. Klauzula z 5 VII [1920]: Niniejszy punkt pozostanie ważny nawet w wypadku, gdy niemiecka Austria przyłączy się do Niemiec. Kamieniew i Litwinow w imieniu Rosji Sowieckiej kontrasygnowali list gwarancyjny, zgodnie z którym Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się wspomóc każdym możliwym sposobem Rzeszę Niemiecką w odzyskaniu terenów odebranych jej traktatem wersalskim. 5 VII [1920]: to rozporządzenie układu nie dotyczy niemieckiej Austrii. Wschodnią granicę Niemiec, niezależnie od ewentualnych zwrotów w polityce zagranicznej, stanowi granica Rzeszy Niemieckiej z 1 VIII 1918 r. Ta część układu została podpisana przez Koppa, Kamieniewa i Litwinowa, a ze strony Rzeszy Niemieckiej – przez prezydenta Rzeszy, przewodniczącego delegacji do spraw polityki zagranicznej i ministra spraw zagranicznych. Fragmenty dołączone 5 VII [1920] ze strony austriackiej kontrasygnowali Renner i Rappaport. 24 V [1920] dołączono kolejne części: znajdujące się pod nr p/947 per 1920 w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych (porozumienia zawarte w Norwegii) pomiędzy austriacką i niemiecką stroną oraz Rosją Sowiecką, w których układające się państwa zobowiązały się do wzajemnej wymiany przebywających na ich terenach żołnierzy oraz osób cywilnych. Jako dodatek do niniejszego punktu 20 VII 1920 r. Rząd Rzeszy Niemieckiej wydał internowanych komisarzy ludowych Węgierskiej Republiki Rad. Rząd Rzeszy Niemieckiej w skutek zawiązanej wcześniej umowy z rządem niemieckiej Austrii składa zobowiązanie, że w miarę swoich możliwości będzie wspierać z życzliwą neutralnością wszystkie zarządzenia wojskowe (lub dotyczące polityki zagranicznej) Rosji [Sowieckiej], które będą egzekwowane przy pomocy sił zbrojnych lub na drodze dyplomatycznej. Załączono list gwarancyjny Litwinowa. List gwarancyjny: W swoich rozporządzeniach dotyczących polityki zagranicznej Rosja Sowiecka zawsze będzie miała na uwadze nadrzędne interesy Rzeszy Niemieckiej. Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się, że za pośrednictwem komisarza ludowego do spraw wojskowych i zagranicznych będzie uprzednio informować aktualnego ministra spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej o opisanych w niniejszym punkcie zarządzeniach związanych z polityką zagraniczną. Decyzję aktualnego ministra spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej Rada Komisarzy Ludowych weźmie pod rozwagę i w miarę możliwości uzna za obowiązującą. Jeśli opisane w niniejszym punkcie kwestie polityki zagranicznej pod jakimkolwiek względem kolidują z interesami Rzeszy Niemieckiej, przebywający w Rzeszy rosyjski przedstawiciel dyplomatyczny poinformuje o tym ministra spraw zagranicznych Rzeszy w ciągu 48 godzin. Niemiecki minister spraw zagranicznych zobowiązuje się również w ciągu 48 godzin zająć ostateczne stanowisko w tej kwestii. Niniejszego punktu nie można zmienić; nie dotrzymanie tego punktu uznaje się za naruszenie układu. III Za pośrednictwem swojego przedstawiciela dyplomatycznego w Berlinie Rosja Sowiecka będzie z wyprzedzeniem informowała niemieckiego ministra spraw zagranicznych o wszystkich posunięciach dyplomatycznych, które pod jakimkolwiek względem mogą wpłynąć na interesy Rzeszy Niemieckiej. Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się przez swojego ministra spraw zagranicznych, aby we wszystkich swoich zarządzeniach, które mogłyby wpłynąć na stosunki międzynarodowe Rosji [Sowieckiej], stosunki te uznawał jako wytyczne dla siebie. IV Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się, że uzna za nieważne wszystkie zawiązane przed podpisaniem niniejszego układu umowy i zobowiązania, które w jakikolwiek sposób naruszają interesy Rosji Sowieckiej. Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się, że uzna za nieważne wszystkie porozumienia, które obowiązywały ją w chwili podpisania niniejszego układu, o ile naruszają interesy Rzeszy Niemieckiej. Do podjęcia decyzji o tym, czy zaistniał konflikt interesów, upoważnieni będą pełnomocnicy do spraw polityki zagranicznej obu rządów: minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej i rosyjski komisarz ludowy. V 1) Rząd Rzeszy Niemieckiej od momentu podpisania niniejszego układu uznaje za niebyłe wszystkie żądania (podatki państwowe, udziały), które wysunęły wobec siebie wraz z Rosją 1 VIII 1914 r. 2) Rząd Rzeszy Niemieckiej uznaje wszelkie pretensje Rosji Sowieckiej, które dotyczą ziem odebranych jej traktatem wersalskim. 3) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się zachować życzliwą neutralność wobec wszystkich działań Rosji [Sowieckiej], które mają na celu odzyskanie powyższych terenów. Klauzula 5 VII [1920]: 4) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się, że w miarę swoich możliwości będzie aktywnie wspierał opisane powyżej dążenia Rosji Sowieckiej. a) Wykaz niemieckich żołnierzy i oficerów znajdujących się obecnie w rosyjskiej armii: 1 III 1920 r.: 14 tys. żołnierzy, 29 oficerów, 72 podoficerów. b) 28 V [1920] zostali uzupełnieni o: 25 oficerów ze Sztabu Generalnego wyznaczonych do technicznych oddziałów pomocniczych, 25 oficerów z przygotowaniem technicznym, 20 lekarzy. c) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się, że nie będzie stawać na przeszkodzie temu, aby ten stan liczebny dalej się powiększał. d) Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się, że spośród zarejestrowanych i zaewidencjonowanych w Rosji [Sowieckiej] 1 VIII 1918 r. żołnierzy i oficerów Rzeszy Niemieckiej uwolni w ciągu dwóch miesięcy od chwili podpisania niniejszego układu tych, którzy wyrażą chęć powrotu do Rzeszy Niemieckiej. aa) Niniejsze rozporządzenie nie dotyczy Niemców z Rzeszy, którzy zobowiązali się wypełnić trzyletnią służbę żołnierską w tzw. Armii Czerwonej w myśl rozporządzeń wydanych przez Radę Komisarzy Ludowych. Wspomniana powyżej liczba odnosi się do żołnierzy, którzy nie zobowiązali się do rzeczonej trzyletniej służby. [Klauzula z] 5 VII [1920]: bb) zobowiązali się: stan żołnierzy – 24 tys. ludzi, stan liczebny oficerów – 610 5) Rada Komisarzy Ludowych podtrzymuje i według możliwości wspiera wszystkie zarządzenia Rzeszy Niemieckiej mające na celu zwiększenie stanu liczebnego żołnierzy. Rzesza Niemiecka pod żadnym względem nie ingeruje w wydane w podobnym celu zarządzenia Rosji Sowieckiej. 6) Rzesza Niemiecka w czasie trwania niniejszego układu wszystkimi możliwymi środkami będzie wspierała utrzymanie jedności sił zbrojnych Rosji Sowieckiej. Pod tym względem zobowiązania określone w traktacie wersalskim nie mogą ograniczać Rzeszy Niemieckiej. a) Do dyspozycji oddano opisane przez ministra spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej narzędzia: - Dokładny wykaz uzbrojenia wyprodukowanego w latach 1918–1920 przez fabrykę dział Kruppa w Essen. - Materiały wojskowe trzymane w ewidencji w magazynach w Poczdamie i Dreźnie. - Załączony tutaj przez ministra spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej wykaz oddanej do dyspozycji zbędnej amunicji. b) Załączony tutaj przez ministra spraw wojskowych Rzeszy Niemieckiej wykaz oddanego do dyspozycji uzbrojenia: - Kompleks artyleryjski we Frankfurcie n/M - Hamburskie materiały wojskowe do obrony wybrzeża, wyposażenie wojskowe trzymane w ewidencji w magazynach w Lubece i Bremie. 7) Państwo Niemieckie zobowiązuje się zatwierdzić wszystkie zarządzenia, które do chwili podpisania niniejszego układu wydała Rada Komisarzy Ludowych. Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się zatwierdzić wszystkie zarządzenia, które do chwili podpisania niniejszego układu wydała Rzesza Niemiecka. [Klauzula z] 5 VII [1920]: Nie dotyczy to zarządzeń, które ze względu na politykę zagraniczną obu państw są obecnie przedmiotem pertraktacji. (Zob.: raport Kamieniewa o pertraktacjach w Londynie.) 8) Rosja Sowiecka jako miarodajne pod każdym względem uznaje noty dyplomatyczne dostarczone do chwili podpisania niniejszego układu przez rząd Rzeszy Niemieckiej berlińskiemu przedstawicielowi dyplomatycznemu Rosji Sowieckiej. a) Noty odnośnie polityki polskiej i wschodniej, angielskie noty dyplomatyczne, francuskie noty protestacyjne. b) Minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się w powyższych kwestiach uznać za miarodajne noty dyplomatyczne, które do chwili podpisania niniejszego układu przekazała Rada Komisarzy Ludowych. 9) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się utrzymać niniejszy układ w bezwzględnej tajemnicy. Z tego obowiązku może go zwolnić tylko Rada Komisarzy Ludowych. Realizacja niniejszego układu jest niezależna od jakichkolwiek zmian w polityce wewnętrznej obu państw. Układ gospodarczy 28 V 1920 r. Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się zaspokoić w poniższy sposób potrzeby określone w nocie berlińskiego przedstawiciela dyplomatycznego Rady Komisarzy Ludowych. 1) Rząd Rzeszy Niemieckiej przy zachowaniu warunków określonych w 1. punkcie niniejszej noty jest skłonny oddać do dyspozycji Rosji Sowieckiej następujące materiały: a) materiały kolejowe, b) maszyny gospodarcze, c) materiały budowlane, d) materiały chemiczne, e) lekarstwa, sprzęty szpitalne, wyposażenie medyczne, f) wyroby tekstylne, g) przetworzona skóra, materiały skórzane. 2) Wykaz materiałów zestawionych przez komisarza ludowego do spraw skarbowych: - różne towary (nie było czasu na pobranie szczegółowych danych). Klauzula: Dotrzymanie zobowiązań ujętych w tych punktach jest zależne od wyników polityki zagranicznej obu państw. 3) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się udostępnić państwu rosyjskiemu pożyczkę z dziesięcioletnim terminem spłaty na opisane w powyższych punktach towary. 4) Rząd Rzeszy Niemieckiej zobowiązuje się, że przy zachowaniu powyższych warunków będzie w miarę swoich możliwości od czasu do czasu, poczynając od chwili przyjęcia niniejszego układu, przekazywać do dyspozycji Rady Komisarzy Ludowych materiały opisane w przekazanym przez niego wykazie. 5) Rada Komisarzy Ludowych zobowiązuje się zakupić od Rzeszy Niemieckiej całe swoje zapotrzebowanie gospodarcze oparte na warunkach ujętych w punkcie 4. 6) Zobacz odnośne tego fragmenty z układu z 24 V [1920]. Rzesza Niemiecka uznaje za niebyłe wszystkie zobowiązania gospodarcze, które podjęła przed podpisaniem niniejszego układu. Rada Komisarzy Ludowych uznaje za niebyłe wszystkie porozumienia gospodarcze, które nawiązała przed podpisaniem niniejszego układu. MOL K64-Kűm.res.pol.-1920-41-299. Kopia maszynopisu, z poprawkami naniesionymi piórem w kilku miejscach. Objętość nieco ponad 7 stron. Na pierwszej stronie czerwonym atramentem zaznaczono: "Część polityczna, uzupełniona klauzulą z 5 VII [1920]". Część gospodarcza 1,5 stron kopii maszynopisu. Bez tytułu oryginalnego, brak podpisów, bez załączników. Przekład z języka węgierskiego Karolina Wilamowska. Źródło: [url=https://www.archiwa.gov.pl/files/dwa_bratanki.pdf]https://www.archiwa.gov.pl/files/dwa_bratanki.pdf[/url]