To razem nie płacimy. Ja nie płacę bo nie mogę patrzeć na te telewizyjne mordy ludzi z układu. Plus wkółko Pazura, Linda, itd.

Jestem ostatnią osobą, która powinna zabrać głos w tej sprawie, ale zamierzam wyrazić swoją opinię. Jestem jak gdyby przyszyty do tego klubu, nie tak jak wy, wy się tutaj urodziliście, chodziliście na ten klub od dziecka. Ja przyjechałem do tego miasta do pracy, ale muszę przyznać iż zakochałem się w nim i oczywiście w tym klubie. Ale do rzeczy gdy w sezonie 2000/2001 chodziłem na mecze, przychodziło powiedzmy 300-600 osób, oczywiście przychodzili chuligani (niewielu), ale mówiąc szczerze nie byli zainteresowani meczem, czy drużyną jako taką. Z tego co słyszałem z ich rozmów to bardziej ich interesowało miejsce Cracovii w lidze chuliganów, czy to co się zdarzyło na dyskotece w Wielczce albo komu doj......li, niż meczem, czy drużyną. Więc gadanie, że klub zawdzięcza im przetrwanie to nawet nie lekka przesada, to po prostu bzdura. Klub zawdzięcza przetrwanie i obecny sukces tylko i wyłącznie garstce ludzi z G100 – tym najaktywniejszym(chociaż należę do grupy to nie postrzegam się jako osoba, która przyczyniła się do odrodzenia tego klubu, gdyż mój wkład sprowadza się tylko do płacenia co miesiąc bez żadnej dodatkowej działalności). Gloryfikowanie i ciągłe usprawiedliwianie ich numerów jest po prostu szkodliwe. Tak naprawdę to sukces klubu ich nie interesuje, oni potrzebują barw jako sztandaru, pewnej ideologii (oczywiście niezbyt głębokiej), gotowego wroga – klub daje im to wszystko. A czy gra w III czy I lidze to tak naprawdę ma dla nich małe znaczenie. Smutne.

Craco bardzo dobry tekst, ale obawiam się że osoby, których dotyczy nie wyciągną z niego należytych wniosków. Pozdrowienia

Ja również, bez względu na to czy jest to wirtualne czy też nie.

Ja swoją otrzymałem, dzięki RaDaR, masz u mnie piwo jak będę w Krakowie. Dzięki

A wszystko przez to że w niedzielę nikt nie złożył życzeń(z okazji dnia policjanta) konkurencji za Błoń, i takie są skutki. Cała Polska bawiła się na festynach, TVP miała wstawiki a CRACOVIA nic.

OK

Trudno mieszka się w Warszawie, jeśli wcześniej mieszkało się w Krakowie(chociaż myślę, że w każdym mieście byłoby ciężko, jeśli raz się spróbowało Krakowa) znam ten ból, już dwa lata staram się przyzwyczaić. Ale generalnie ludzie są OK.

Smutne, właściwie to nie powinieneś mieć sympatii tylko do Łazienkowskiej, ale jak to się mówi - twoja sprawa.

I skarpa wiślana.

Nie rozumiem co ma Warszawa (i okolice) do nieeleganckiego pytania?

Dobrzy by było gdyby na nowych koszulkach logo - flaga była haftowana a nie malowana.

Nie jestem bratem Pana Krzysia(wogóle nie mam brata), jak będziecie w potrzebie to macie mój e-mail lub napiszcie na forum. Pozdrowienia

Widzę, że się trochę spóźniłem, ale w niedziele nie zaglądałem na forum, jak będzie potrzeba to możecie liczyć na moją 100zł.

Podajcie numer konta to i ja coś dorzucę.