Po tym, co wczoraj zobaczyłem wiem, że przegramy 0:5. Jeden Kosecki by wystarczył by rozłożyć na łopatki naszą "obronę".

Wojciechu Stawowy, na Legię jedna jedyna taktyka: autobus w bramce, dwóch defensywnych pomocników, osamotniony Nowak z przodu. To ma być obrzydliwie nudny mecz na 0:0, chyba że coś wpadnie z przodu, to będzie pełnia szczęścia.

Fatalny wynik w meczu betonowych, bo za tydzień Legia wystawi pierwszy skład. W sumie to ich rezerwowi też by nie mieli problemów z Cracovią, ale obawiam się jakiegoś 0:5.

Won!!!

Won patałachu, ignorancie!!!!

Za moich czasów mieliśmy z V LO dobrą zgodę, dużo wspólnych imprez, "dwójką" rzecz jasna się gardziło :)

spadek: Cracovia i gts, wazne zeby byc koncowej tabeli to jedno miejsce nad nimi. rozstrzygnie sie t w bezposrednim pojedynku dwoch najwiekszych szarlatanow i miernot trenerskich w tej lidze.

Spadek GTS, utrzymanie Cracovii.

> [b]Wielkie wzmocnienia[/b] to według mnie przyjście > czterech znaczących zawodników, a to nie oznacza > rewolucji w składzie - mówi Stawowy. > VS "Rewolucja w zespole czy robienie [b]wielkich wzmocnień[/b] to byłby zły pomysł." I weź tu poważnie traktuj wąsatego.

Gdzie niby skłamałem? Czy Wojciech nie mówił, że transfery mu niepotrzebne? Czy wbrew zdrowej logice i faktom nie pie*doli, że jego Cracovia będzie dotrzymywać kroku najlepszym w ekstraklasie? Zwłaszcza kondycyjnie, już widzę jak jego Cracovia dotrzymuje kroku Legii i Lechowi. Kilka cytatów z wywiadu Opryszka: [b]Dopóki będę odpowiadał za grę Cracovii, to będę powtarzał, że zespół nie potrzebuje wiele. Rewolucja w zespole czy robienie wielkich wzmocnień to byłby zły pomysł.[/b] Cracovia to już przerabiała. W klubie była ciągła rotacja, do Krakowa przyjeżdżały wagony z zawodnikami. To doprowadziło do spadku i banicji w I lidze. Pewnych błędów nie można powielać. Nie chcę mówić o konkretnych pozycjach. [b]Największą nagrodą dla moich piłkarzy będzie gra w ekstraklasie, którą sobie wywalczyli.[/b] (...) Mam nadzieję, że klub stanie na wysokości zadania i wykupi Damiana Dąbrowskiego i Łukasza Zejdlera. Brak reakcji to byłby grzech z naszej strony. Po co budować zespół na nowo, skoro on już jest zbudowany? [b]Ta drużyna niczego wielkiego nie potrzebuje. Do tego będę przekonywał prezesa Janusza Filipiaka.[/b] Liczę też, że ewentualne wzmocnienia będą bardzo mądre i przemyślane. To jednak zadanie dyrektora sportowego.

Renegat, problem w tym, że Stawowy nie chce wzmocnień. W Cracovii przy Stawowym nawet Robben by grzał ławę - bo za wysoki, bo mężczyzna, nie chłopiec, bo nie jest synkiem i nie został wytypowany przez wąsatego tatę. Nie oczekujcie od Filipiaka wzmocnień skoro WS odrzuca i znając jego relacje z Burlikowskim będzie z oślim uporem odrzucał wszystkie kandydatury. Czas na powrót pozostałych dzieci z "la belle epoque", będziemy mieli mieszankę młodości i doświadczenia :D

http://bundesliga.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Jupp-Heynckes-nie-chce-isc-na-emeryture,artykul,164610,1,458.html Jest jeszcze wolny Trener na rynku :)

Powinien odejść z kilku podstawowych powodów: 1. nie przygotował drużyny do rundy wiosennej w I lidze - teraz będzie musiał przygotować do wyczerpującej nowej formuły ekstraklasowej. da radę? retoryczne pytanie. 2. gwarantuje zastój transferowy. nie śledzi rynku piłkarskiego, z wywiadu z profesorem jasno wynika, że blokuje nie swoje transfery. jego wybory transferowe - Romanov, Zieliński - to katastrofa! o ile jeszcze Romanova można uważać za swoistą zagadkę, bo wiele czasu na pokazanie umiejętności nie miał o tyle sprowadzenie Zielińskiego to jawna działalność na szkodę klubu - temu kolesiowi trzeba płacić. na jakiej podstawie, niech mi raf jedynka lub Nesta odpowiedzą - mam wierzyć, że w letnim okienku nie naściąga kolejnych kalek pokroju Zielińskiego obciążających budżet klubu? Nie jest też tajemnicą, że nie lubią się z Burlikowskim. Czy to jest normalne żeby dyrektor sportowy i trener mieli ze sobą kosę? Albo jeden albo drugi - przy czym jak wyglądają transfery Stawowego już się przekonaliśmy. Nawet naczelny propagandzista z "DP" nie wymyśli bajki usprawiedliwiającej tę żenadę. 3. nie zna innej taktyki niż podania - ja bardzo lubię podania, Bayern w dużej mierze swoją upgrade'owaną, niemiecką wersją tiki taki wygrał LM, ale jak zagramy z Legią podaniami w poprzek boiska to wp.dolą nam 7:0. zwłaszcza, kiedy nie mamy obrony. Broniłem Stawowego jesienią przed atakami ze strony ludzi, którzy od początku, jeszcze przed pierwszym sparingiem pluli jadem na człowieka, ale po tym, co drużyna zaprezentowała wiosną nie mam żadnych wątpliwości, że ten trener w ekstraklasie skompromituje Cracovię. Co do samego awansu - tyle w nim zasługi Stawowego co i rafa jedynki, zuberka czy mojej. Jakby Brukbet nie spanikował wobec niebezpieczeństwa awansu bylibyśmy kolejny sezon w I lidze. Nawet ludzie, którzy mało widzieli przekrętów i wierzą w czystość piłki wyczuwają na kilometr smród ze Świnoujścia. Nagle ta Flota taka dobra się zrobiła, że ze stanu 0:1 odwraca na 4:1 z liderem ligi.. Haha. Nie byłem w Legnicy i widziałem w TV mecz Termaliki - to, co pomarańczowi zaprezentowali w drugiej połowie to był kabaret. Plastik sobie może gadać co chce, ja mu nie wierzę. Także medal dla Stawowego i dobre referencje, i jak taki dobry to niech robi awans z Puszczą do ekstraklasy, ucieszyłbym się gdyby weszli :)

Cudowny wynik, mamy nowego króla piłkarskiej Europy. Tyle lat prób i wreszcie jest zwycięstwo. Miałem podwójną radość: po latach od pamiętnego finału z MU triumf przyszedł w starciu z ulubioną drużyną całej januszowatej Polski. Ich miny po bramce Arjena - niepowtarzalne :) Szkoda, że Guardiola raczej zepsuje tę drużynę, to jest za trudna liga żeby grać w niej Barcelonę, a podejrzewam, że Guardiola nie zna innej taktyki ;)

Tu się chyba różnimy, bo dla mnie post jest aktem przede wszystkim wewnętrznym i zadaniem mającym na celu oczyszczenie wewnętrzne człowieka. Jako taki praktykowany jest w różnych kulturach i religiach od dawien dawna, wystarczy wspomnieć pustelników umartwiających się latami w samotności. Nie były to bynajmniej akty zewnętrzne.

Za zbrodniami w imieniu religii stoją ludzie wypaczający jej sedno. To nie Chrystus wszczynał krucjaty, ciężko chrześcijaństwo jako religię miłosierdzia, miłości, w której centrum stoi etyka wybaczania i pomocy bliźniemu oskarżać o zbrodnie popełnione przez ludzi w jej imieniu i analogicznie jest z islamem. To, że są imamowie wypaczający sens Koranu (czytałem i z tej księgi można wyciągnąć bardzo różne wnioski, choć podobnie ma się rzecz ze Starym Testamentem) nie oznacza, że religia jako taka jest religią terroryzmu czy nienawiści. Jako księga powstała w swoich czasach obrazuje ówczesną mentalność i jej literalne odczytywanie mija się z celem, problem jednak w tym, że świat muzułmański nie stoi na takim poziomie intelektualnym jak świat chrześcijański. Jak wspomniałem, poznałem różnych muzułmanów i bywałem często pozytywnie zaskoczony, przede wszystkim tym, jak wiele OD SIEBIE potrafią wymagać głęboko wierzący ludzie. Jechałem kiedyś z Serbii do Macedonii z Albańczykiem wracającym z Niemiec, typ prowadził całą noc i potem cały dzień, a był akurat Ramadan. Nie jadł nic i nie pił od wschodu Słońca. Kiedy zapytałem go, czy jego imam nie udzieliłby mu dyspensy powiedział, że dla niego post jest najważniejszy i nie interesuje go to, że ktoś mógłby mu pozwolić napić się wody jeśli on sam sobie na to nie pozwala, skoro przez cały rok czeka na Ramadan. Wtedy uświadomiłem sobie, że restrykcyjne przestrzeganie surowych zasad religijnych nie musi być ograniczające, ale oczyszczające i uwalniające człowieka. To jest taki typ religijności, który bardzo szanuję. Nie wiem, czy w aktach terrorystycznych chodzi muzułmanom tak naprawdę o Boga, podobnie jak nie wydaje mi się, by członkom RAF chodziło głównie o socjalizm, a nie kasę od ZSRR. Terroryzm motywowany powodami religijnymi nie jest jedynym typem terroryzmu na świecie. W czym katolicy z IRA są lepsi od członków terrorystycznych komórek muzułmańskich? Dlatego zanim ktoś osądzi religię powinien przede wszystkim zastanowić się nad tym, że za wszystko odpowiedzialni są ludzie, a nie święte dla nich księgi, które można wykorzystać w dowolny sposób.

Ostatnia szansa w tym sezonie na jakieś 5:0, które udowodniłoby, że im się w ogóle chce. Jednak stawiam na męczarnie do ostatniego gwizdka i nie jestem pewien żadnego wyniku. Dobrze, że po tych popisach będzie możliwość obejrzenia w TV prawdziwego futbolu.

Niemcy też mocno skorzystali na taniej sile roboczej z Turcji i nie zbierają jakichś tragicznych owoców tureckiej imigracji. Polecam przejechać się do chociażby do Bośni i zobaczyć na własne oczy tych "strasznych muzułmanów", poznać ludzi i porozmawiać z nimi, a nie generalizować, bo tak samo ja mogę np. założyć temat o katolicyzmie jako pedofilskiej religii dlatego, że gdzieś tam jakiś ksiądz zgwałci dziecko..

W Polsce Tatarzy żyją od stuleci. Nie zauważyłem, żeby mordowali Polaków bądź palili samochody.

Im dłużej się tym interesuję, a interesuję się tym dosyć długo, tym bardziej skłaniam się do tego, że absolutnie nie może być tu mowy o żadnej uniwersalnej prawdzie i racji moralnej, wręcz przeciwnie. Każda ze stron ma swoje racje, które dają się logicznie udowodnić i każda ze stron zasługuje na szacunek dla swojej kultury, historii i poglądów na bałkańską tragedię (bo jest to tragedia, która trwa z małymi przerwami od czasu zajęcia Bałkanów przez Turków). Problem polega na tym, że szczególnie po latach 90. minionego wieku nie da się tych narracji ze sobą pogodzić, zwłaszcza kiedy są obarczone tak emocjonalnym ciężarem. Świetnym filmem na początek jest "The weight of chains" Borisa Malagurskiego, bardzo interesujące spojrzenie na rolę państw zachodnich w rozbiciu Jugosławii, a także obala mity "odwiecznej nienawiści" między bałkańskimi narodami. https://www.youtube.com/watch?v=waEYQ46gH08 Polecam też gorąco wcześniejszy film tego reżysera, "Kosovo, can you imagine?", bardzo krytyczny wobec natowskiej interwencji w 1999 i jej skutków. https://www.youtube.com/watch?v=9nHWsWOgtiw Polecam gorąco oba filmy, dają naprawdę interesującą perspektywę, mocno odbiegającą od linii do jakiej jesteśmy w krajach UE i NATO przyzwyczajeni.