vasco,
Nie słyszałem, żeby stary Giertych, którego teczki skwapliwie drukuje Wyborcza, jakoś przesadnie moralizował. Może go mylisz z młodym?
Ale co do moralizatorów i ich osobistych doświadczeń z Sowietami to w najnowszej historii mamy znacznie ciekawszy przypadek niż przypadek rozmawiającego z ubekiem starego Giertycha. Przestudiuj "Biuletyn IPN" z kwietnia 2004 r., w którym opublikowano szyfrogramy działającego w Moskwie szefa grupy operacyjnej "Wisła" (rozumiem, że zbieżność nazwy z Twoją sygnaturką jest przypadkowa), których adresatem był szef kontrwywiadu PRL. Szyfrogramy obejmują okres 1983-1989 i informują m.in. o tym, że przed okrągłym stołem niejaki Adam Michnik prowadził w Moskwie strategiczne rozmowy z wysoko postawionymi sowieckimi urzędnikami.
Stary Giertych (który jest według Ciebie moralizatorem) udostępnił teczkę Wyborczej, która natychmiast ją drukuje. Natomiast moralizator Adam Michnik, który jest naczelnym tej gazety, do dziś odmawia podania szczegółów swoich ówczesnych rozmów w Moskwie. Jego skandaliczna reakcja po kwietniowej publikacji IPN, w której zaatakował autora publikacji w biuletynie jest wielce wymowna. Trudno znaleźć podobny przykład obłudy i hipokryzji.
-
-
Partia Demokratyczna - demokraci.pl
Moim zdaniem PD to zbieranina podstarzałych cwaniaków i łajdaków!
To naprawdę żałosne, że UWeki + kilku komuchów+garstka byłych awuesowców wmawia ludzią, że "ogłasza nowe otwarcie".
Przecież ci ludzie już rządzili i się skompromitowali!!
Zubereg i Romper Stomper- zgadzam się z Wami!!!
Pedecja to jedno wielkie bagno!!!
Red blood& Club White
Cracovia Dumą Polski!
Korba: Z calym szacunkiem, grzeczniej prosze. Nie popieram obozow koncentracyjnych, ale jesli sie tworzy ustwodawstwo, ktore rozchwiewa scene polityczna to zawsze skonczy sie na Berezie, czy ktos tego sobie zyczy, czy nie. A jak nie na Berezie, to na rozbiorach. Wybierz sobie co wolisz. Ja wspomnialem o Berezie w innym kontekscie, ale oczywiscie Ty musisz sie bawic w spory ideologiczne.
Czy nie znam historii, to pozwol, nie Tobie oceniac. Nie wiem, co chcesz osiagnac przez rzucenie nazwisk Poplawskiego i Balickiego, poza tym, zeby pokazac, ze jestes endekiem. Ja sie nie czuje ani endekiem, ani socjalista. To tak jak pisal kiedys Grass: kiedy spierali sie Polcy z Niemcami o to, czy Kopernik byl Polakiem, czy Niemcem, a Grass powiedzial, ze byl po prostu Mazurem, to jedni i drudzy rzucili sie na niego z piana na ustach.
A skoro Ty, jako znawca historii piszesz "Balicki i Poplawski", to opowiedz nam cos na temat faszystowskiej Falangii pana Piaseckiego, tudziez na temat ukrainskich nacjonalistow z OUN (obecnie podpadajacych pod regularny terroryzm), czy komunistwo ze zdelegalizowanej KPP, ktorzy rowniez byli w Berezie? Byc moze mowia Ci cos nazwiska Holowka i Pieracki, przeciez znasz historie. A jesli nie, to przynajmniej nie naskakuj w ten sposob na innych ludzi.
Kraj 07-03-2005 Ciekawy artykuł z Dziennika Polskiego.
Gardłowa sprawa
Grzegorz Wieczerzak i Marek D. oskarżają Aleksandra Kwaśniewskiego. Kancelaria Prezydenta krytycznie odnosi się do ich zeznań.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski ma ścisłe związki z wszystkimi aferami, do wyjaśnienia których Sejm powołał komisje śledcze, czyli ze sprawą Rywina, PKN Orlen oraz prywatyzacji PZU. Jutro ma stanąć przed śledczymi z komisji ds. PKN Orlen. Nie wiadomo jednak, czy nie przeszkodzą mu problemy z gardłem.
- Jakieś przeziębienie mnie dopadło - stwierdził prezydent Kwaśniewski jeszcze w piątek wieczorem. Tymczasem w sobotę Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, podczas przesłuchania przez sejmową komisją śledczą badającą prywatyzację PZU powiedział, że duża część kłopotów, które go spotkały, "jest związana z istnieniem biznesowego klubu Krakowskiego Przedmieścia czy Pałacu Prezydenckiego, odpowiedzialnego za kilka prywatyzacji w kraju".
Według niego układ związany z Kancelarią Prezydenta, który można określić mianem klubu, piastuje urzędy w Komisji Papierów Wartościowych, Narodowym Banku Polskim, Ministerstwie Finansów i urzędach nadzoru ubezpieczeniowego.
Na pytanie, kto - jakie osoby i urzędy - zalicza do klubu, były prezes PZU powiedział, że jest to "grupa osób wywodzących się ze Szkoły Głównej Handlowej - jeśli chodzi o wykształcenie oraz z PZPR i organizacji młodzieżowych - jeśli chodzi o działalność w strukturach". Jego zdaniem ta grupa w sposób naturalny przez ostatnie dziesięć lat była skupiona wokół Kancelarii Prezydenta.
Również zeznający w sobotę - przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen - lobbysta Marek D. (aresztowany we wrześniu 2004 r.) obciążył prezydenta. Jak mówił, Jan Kulczyk negocjując z Rosjanami sprzedaż Rafinerii Gdańskiej i PKN Orlen, miał upoważnienie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
W sobotę Kancelaria Prezydenta nie chciała komentować zeznań, natomiast wczoraj jej przedstawiciele - Jolanta Szymanek-Deresz i Diarusz Szymczycha - krytycznie odnieśli się do tego, co w sobotę powiedzieli Marek D. i Grzegorz Wieczerzak przed sejmowymi komisjami śledczymi.
- Ze szczególną ostrożnością należy podchodzić do zeznań złożonych przez świadka, który w innym postępowaniu jest podejrzanym lub oskarżonym, ale nie można ich z góry negować - powiedział wczoraj mecenas Stanisław Rymar, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
"Tymczasem dla polityków opozycji, ale też dla wielu socjologów i politologów, prezydent Kwaśniewski jest głównym architektem układów korupcyjnych w III RP. Politycy wywodzących się z PZPR oraz ich obecni sojusznicy, skupieni przede wszystkim wokół Partii Demokratycznej, uważają prezydenta za człowieka przyzwoitego"- Szczególnie ten fragment jest ciekawy...jupiter, knur jakbyście go skomentowali?
Jebać takie stwory przecież to będzie partia oszołomów pragną tylko władzy i boją się rozliczeń o których mówi PIS oni chcą bronić komuchów na czele z KWACHEM .Za kraty z nimi a nie do sejmu.
"Nowa partia, Partia Demokratyczna, która jeszcze nie powstała, ale o której jest już głośniej niż o WKP(b) w czasach Józefa Stalina, organizuje się i programuje w osobliwy sposób. Nie do czegoś, nie po coś, ale przeciw czemuś. Przeciw radykalizmowi. Przeciw powstawały zawsze i wyłącznie ugrupowania radykalne. Pedecja będzie więc pierwszą partią radykalną, która za swój cel wyznacza sobie zwalczanie radykalizmu".
:DD - to nie ja napisałem, a żałuję, tylko Maciej Radwan Rybiński
No a widzę, że jednak pracownicy naukowi chcą się ponoć zapisywać do PD. Szkoda że Antoni Dudek cały czas jest w mniejszości.
W dzisiejszym numerze "Wprost" opublikowano zdjęcie Aleksandra Kwaśniewskiego z Markiem Dochnalem. W tej chwili Kwaśniewski zwołał konferencję prasową i oswiadczyl że jutro nie stawi sie przed Komisja.
Bercik:
[i]W dzisiejszym numerze "Wprost" opublikowano zdjęcia Aleksandra Kwaśniewskiego z Markiem Dochnalem. W tej chwili Kwaśniewski zwołał konferencję prasową i oswiadczyl że jutro nie stawi sie przed Komisja.[/i]
Kwaśniewski tłumaczy się dziś, że nie ma konta w Szwajcarii słowami: "nigdy takiego konta nie było". Dziwna to forma to "nigdy takiego konta nie było". Niedawno mówił (w pazdzierniku, w "Polityce"), że nie zna Marka Dochnala, a tu okazuje się że tak samo jak nie zna Dochnala, tak samo przed laty nie znał Ałganowa.
==
Miały być zaszczyty i międzynarodowe uznanie, na przykład stanowisko sekretarza generalnego NATO bądź szefa Komisji Europejskiej. To wszystko przepowiadano Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, gdy rozpoczynał drugą kadencję. A może być to, co się zdarzyło z przyjacielem Kwaśniewskiego, byłym prezydentem Ukrainy Leonidem Kuczmą. W najlepszym razie infamia, w najgorszym - odpowiedzialność karna. Co się stało z cudownym dzieckiem peerelowskiej polityki, patronem salonów III RP?
Kilka miesięcy temu Sejm większością głosów przyjął raport komisji w sprawie Rywina, w którym wnioskuje się o pociągnięcie Kwaśniewskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. 8 marca Kwaśniewski jako pierwszy w historii prezydent RP stanie przed sejmową komisją śledczą. Dlaczego? Choćby dlatego, że wraz z żoną podejmował Marka Dochnala, siedzącego obecnie w areszcie lobbystę uwikłanego w łapówkarstwo i pranie pieniędzy. Spotykał się z jednym z głównych podejrzanych w aferze mafii paliwowej.
Jego żona łamała się opłatkiem z głównymi rozgrywającymi tzw. układu wiedeńskiego, który to układ jest wiązany z kilkoma zagadkowymi zabójstwami. Dużo wcześniej, jako szef państwowego związku sportowego, nic nie zrobił, by nie doszło do nielegalnych transferów pieniędzy za granicę. Na jego wpływy i patronat miał się powoływać najbogatszy polski biznesmen w rozmowach o sprzedaży Rosjanom spółek paliwowych. Taki opis pasowałby do największego aferzysty III RP, a nie prezydenta dużego, demokratycznego państwa.
Źródło: Wprost
Zubereg - Kwaśniewski nigdy nie był i nie będzie bohaterem mojej bajki. Typowy ślizgacz który ustawia się do wiatru tak by wiało zawsze w plecy. Zero szacunku.
Jeżeli natomiast za miarodajne uważasz wypowiedzi Wieczerzaka i Dochnala to gratuluję dobrego samopoczucia. Stosują stary chwyt złodzieja: Jak Cię złapią za rękę mów że to nie jest twoja ręka.
P.S. Już wiadomo że nici z jutrzejszych igrzysk w komisji.
obok tego, co napisał jupiter (i z czym się zgadzam) - skomentuję to tak, że Kwaśniewski to lewica, a ja jestem w centrum. takiegośmy sobie prezydenta wybrali (nie głosowałem nań, ale nie mam podstaw podważać głosu narodu, w 2000 wygrał bezdyskusyjnie). tu kamyczek do ogródka Dinathlona - właśnie dzięki demokracji możemy gościa zmienić. jak się nie sprawdza, to zmieniamy rządzących. proste.
mam nadzieję, że AK (co za inicjały!) będzie się trzymał z dala od PD - bo, powtarzam - to nie jest liberał. jak mu będą wchodzić w dupę, a PD stanie się partią Hausnera - to będzie źle.
Merano
Nie nie mylę młodego ze starym Giertychem. Obydwaj mnie irytują strojąc się w piórka patriotów i bredząc o jakichś układach okrągłostołowych. Cała ich ideologia jest dla mnie poprostu odrażająca. I całe to ich towarzystwo jakieś Bendery, Bartniki itd sami k.u.r.w.a. bojownicy o wolną Polskę kiedy to już nic nie kosztuje.
Owszem czytałem ten artykuł Dudka. Niestety okazał się troszkę mało wiarygodny. Poprostu do końca nie sprawdził źródeł. Michnik był w Moskwie już jako Poseł OKP w lecie 1989 roku. O wszystkim pisała ówczesna prasa. Nic nie pozostawało w ukryciu. Rosjanie zapraszali go już w 1988 r. ale na ten wyjazd nie zgodziły się peerelowskie władze. Ot i cała tajemnica.
Depesz historia polski a szczególnie ruchu narodowego widzę jest Ci nieznana. Popławski i Balicki już w XIX w opracowali program który głosił że Polska musinbyć silna albo jej nie będzie. Byli przeciwni kadłubowemu modelowi Polski. stwierdzili że wrogiem polskości są Niemcy i ich wpływy na Rosję.
Beraza była hańbą polski marszałek pożal się Boże wycinał tam konkurencję polityczną. Popierasz marszałka że rozwalił sejm ? popatrz na inne państwa w tym czasie nasz parlament wcale nie był rozdrobniony anie nie władny żądzić (np reforma armi Sikorskiego - rozbudowa lotnictwa oraz sił pancernych zaczymana przez P. zapotzrzątkowana reforma finansów Grabski członek SN) Falanga orbitowała w stronę sanacji lepszy przykład ONR ale to były odłamy dużo krzyczące ale mało się liczące i nic nie mające wspólnego z SN często byli wroga nastawieni. Polska została niepodległa tylko i wyłącznie dzieki polityką Narodowej Demokracji.
Piszesz że w Berezie siedzieli także komuniści ukranscy nacjonaliści a ja dodam jeszcze Polscy narodowcy. Komuniści widać czerpali z twórczości marszałka że sadzali z gestapowcami żołnieży AK, NOW, NSZ WIN itd. Zbierzność???
Poczytaj na temat tamtych lat polecam Lucyne Kuczyńską i oczywiście Grota a jeszcze Seyde on opiera się na dokumentach których umieszcza fotokopie i źródła
PS
Przepraszam że Cię ostra potraktowałęm ale dla mnie Bereza jest symbolem hańby że Polak Polakowi gotowł taki los
Pozdro
Olejniczak jest REWELACYJNA !!! Doprowadzić do tego aby prezydent RP na oczach opinii publicznej podniósł głos na nią, to.....został zapędzony do rogu jak bokser po cięzkim ciosie.... władza mediów święci sukces....to sukces demokracji....wolność słowa.....szkoda tylko ,że ta wolność jest używana do pokazywania takich afer.....
STARY PROKOCIM - HEJ HEJ CRACOVIA !!!
[i]A z Kwaśniewskim może być to, co się zdarzyło z przyjacielem Kwaśniewskiego, byłym prezydentem Ukrainy Leonidem Kuczmą. W najlepszym razie infamia, w najgorszym - odpowiedzialność karna. Co się stało z cudownym dzieckiem peerelowskiej polityki, patronem salonów III RP? [...]
Taki opis pasowałby do największego aferzysty III RP, a nie prezydenta dużego, demokratycznego państwa.[/i]
Słucham wypowiedzi socjologów, wcześniej sprzyjajacych Kwaśniewskiemu, którzy dziś wieczór jak jeden mąż twierdzą że strzelił on sobie po południu samobójczego gola. Myślę, że on sobie doskonale zdawał sprawę, że tego gola sobie strzela. Widocznie nie miał wyjścia. Musi być nieżle umoczony.
Jego występ w rozmowie z Moniką Olejnik świadczy o tym, że prawdziwą przyczyną jego rejterady była obawa bynajmiej nie przed członkami komisji, raczej przed kimś bardziej wpływowym, kto zbyt dużo o nim wie.
Dzisiejsze "Życie Warszawy" zwraca uwagę na ciekawy fragment stenogramów z podsłuchu rozmów Marka Dochnala, które dotyczą pary prezydenckiej. Cztery strony tych stenogramów opatrzone kryptonimem Jastrząb-4 noszą datę 8 września 2004 roku. Jest to zapis rozmowy pomiędzy Dochnalem a jego asystentem Maciejem Popendą, który podobnie jak lobbysta przebywa dziś w areszcie.
Otóż ze stenogramów prowadzonego podsłuchu wynika, że Dochnal chciał skontaktować się z posłami z komisji śledczej. W rozmowach padają stwierdzenia, że "jakby Giertych wiedział to co ja, to by się zdziwił" i, że "Kwaśniewski kłamie w sprawie Orlenu" . Dochnal mówił też swojemu asystentowi, że wszystko co wie powie sejmowej komisji śledczej. Lobbysta nie zdążył jednak dotrzeć do posłów. Po tej rozmowie został zatrzymany i aresztowany.
Źródło: [url=http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_id=1030&news_id=59034] Życie Warszawy[/url]
Zastanawia podobieństwo sytuacji Kwaśniewskiego do sytuacji byłego prezydenta Litwy Rolandasa Paksasa. Pauskas został przez komisję parlamentarną oskarżony o przestępcze kontakty z biznesem. Konkretnie chodziło przyznanie obywatelstwa litewskiego rosyjskiemu biznesmenowi Jurijowi Borisowowi w zamian za fundusze na kampanię wyborczą, naruszenie tajemnicy państwowej i ingerowanie w proces prywatyzacji. Pauskas tłumaczył się bardzo podobnie jak dziś tłumaczy się Kwaśniewski.
Parlament litewski zastosował wówczas wobec Pauskasa impeachment, zarzucając mu to wszystko. W trybie nadzwyczajnym przyjął uchwałę, na mocy której pełniącym obowiązki prezydenta został szef Sejmu Arturas Paulauskas.
Mało kto pamięta dziś, że w czasie kiedy od kilku tygodni prokuratura na Litwie badała, czy doradcy Paksasa, czy też on sam, mieli kontakty z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi, w listopadzie 2003 r. niespodziewaną jednodniową wizytę złożył on Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Do Polski prezydent Paksas dotarł po drodze z Iraku. Obaj rozmawiali wówczas m.in. w cztery oczy.
[img]http://www.lewica.pl/scratch/dp2258.png[/img]
W tamtym czasie grupy litewskich intelektualistów i polityków domagały się ustąpienia prezydenta. Paksas po przyjeździe z Warszawy oświadczył, że nie ustąpi, ponieważ nie złamał prawa. Sondaże wykazywały, że cieszył się znacznym poparciem społecznym (popierało go wówczas 56 proc. ankietowanych). Obrońcy Paksasa przyjęli linie obrony sugerując, że padł on ofiarą spisku elit politycznych, ponieważ chciał zrobić porządek w kraju. Rosyjski biznesmen Jurij Borysow, któremu Paksas przekazywał tajemnice państwowe, publicznie oznajmił że dysponuje dokumentami kompromitującymi sejm i litewskiego premiera. Wśród obrońców Paksasa znalazła się również Kazimira Prunskiene, szefowa partii Nowa Demokracja, która wzywała, żeby nie oceniać głowy państwa zbyt pochopnie, ponieważ zarzuty są słabo udokumentowane. Paksas nie poddawał się do końca. Tuż przed głosowaniem w parlamencie wygłosił emocjonalne przemówienie, w którym wyjaśnił, że padł ofiarą spisku elit. W końcu, 6 kwietnia 2004 roku został odsunięty od władzy.
TYLKO WISŁA napisal:
> Owszem czytałem ten artykuł Dudka. Niestety okazał się troszkę mało wiarygodny.
> Poprostu do końca nie sprawdził źródeł. Michnik był w Moskwie już jako Poseł OKP
> w lecie 1989 roku. O wszystkim pisała ówczesna prasa. Nic nie pozostawało
> w ukryciu. Rosjanie zapraszali go już w 1988 r. ale na ten wyjazd nie zgodziły się
> peerelowskie władze.
Chrzanisz pan, uprawiasz dezinformacje. Artykul Dudka w biuletynie IPN opiera sie na szyfrogramach kontrwywiadu wojskowego, w ktorych mnostwo jest smakowitych szczegolow potwierdzonych m.in. przez bylego rzecznika rzadu i szefa rezimowej telewizji Urbana. Nikt dotychczas nie zakwestionowal rzetelnosci tych materialow, obejmujacych zreszta okres dosc szeroki, bo od 1983 do 1989 roku, takze po okraglym stole. Z szyfrogramow wynika, ze juz na wiosne 1988 r. sowieckie gorbaczowowskie wladze byly gotowe przeprowadzac (wowczas jakby obok Jaruzelskiego ) rozmowy z tzw. demokratyczna opozycja w Polsce.
Zawierajacy polityczne spekulacje komentarz internauty na forum gazeta.pl
:
[i]Zdaniem red. Gabriela z „Wprost” decyzja o nie stawieniu się na komisji śledczej została podjęta przez prezydenta w poniedziałek między godziną 16 a 18 min 30. Istnieją jednak przesłanki by to przypuszczenie zakwestionować. Decyzja zapadła o wiele wcześniej, a poniedziałkowe wydarzenia to po prostu teatr dla widzów i dziennikarzy.
Porucznik(?)-redaktor Janina Samocenzura Paradowska
W niedzielnej ”Loży prasowej” Małgorzaty Łaszcz znów zagościła Janina Paradowska, która zawsze pojawia się, gdy prezio jest w potrzebie lub niebezpieczeństwie, i oświadczyła, iż Aleksander Kwaśniewski nie powinien zeznawać przed Komisją. Był to więc klasyczny balon próbny, a decyzja została podjęta przed publikacją „Wprost”, co oznacza, iż Wielki Pałac znał jej treść, podobnie jak zeznania sobotnie Dochnala. Wniosek nasuwa się sam – WSI czuwa i ma swego informatora w redakcji „Wprost”. Radzimy więc ABW wzmóc czujność – redaktorzy „Wprost” do prześwietlenia. Zamiast zajmować się abcnetem, w końcu całkowicie nieszkodliwym i bez jakichkolwiek wpływów i pieniędzy, zajmijcie się lepiej sobą i to na poważnie.
Przypomnijmy, iż to Janina Paradowska lansowała Jolantę Kwaśniewską na kandydata w wyborach prezydenckich, a następnie zawsze brała udział w ważnych wywiadach prezia, np. ten w „Polityce”, u Żakowskiego itp., przygotowywanych przez Wielki Pałac. Również Janina Paradowska zwalcza systematycznie wszystkie komisje śledcze, a nawet ich ideę. Co więcej, gdy red. Mazurek ujawnił to zadanie Paradowskiej, natychmiast zniknął z „Loży Prasowej”. Widocznie ręce Wielkiego Pałacu i stojących za nim WSI są dłuższe niż opiekunów TVN24 i „Loży Prasowej”.
Od czasu gdy lista Wildsteina stała się powszechnie dostępna, również wersja z czterema kolumnami, dziennikarze doznali – jak zwykle w takich wypadkach – ataku ślepoty, amnezji i powszechnej głuchoty, tudzież całkowitego braku zdolności do kojarzenia, no ale kasa przede wszystkim. Wprawdzie sam tracę wzrok ale ostatkiem sił dostrzegłem zapisy przy nazwisku Janina Paradowska i nagle doznałem ataku pamięci, co rzecz jasna bardzo źle mi wróży na przyszłość, o ile w ogóle ją jeszcze posiadam.
Przy nazwisku Paradowska Janina na liście Wildsteina mamy trzy zapisy.
Już pierwszy brzmi: IPN Biuro Udostępniać 00244/35, WSI, akta osobowe; dwa zera wskazują na kandydata na tajnego współpracownika WSI, co jeszcze nic nie znaczy, gdyż wytypowanie kogoś nie świadczy o jego zgodzie. Ciekawe jak to red. Janina dawała odpór komunizmowi w „Polityce”, bo na studiach nikt sobie jej jakiejkolwiek postawy opozycyjnej nie przypomina. Zapis: akta osobowe, jak nam w telewizorni wyjaśniono, oznacza jednak funkcjonariusza. Czyżby więc red. Janina Samocenzura Paradowska była funkcjonariuszem WSI działającym pod przykryciem? A zatem może powinniśmy tytułować Ją porucznik (może już kapitan) – redaktor?
Przypadkowo oczywiście tak się składa, że WSI stoją za preziem, którego również bez przerwy broni Janina Samoocenzura Paradowska jak niepodległości.
Późniejsze dwa zapisy brzmią: IPN BU 00328/512, jedynki akta i BU 001134/1294, jedynki MKF. Jeśli to ta sama osoba, to oznaczałoby przejście ze służby dla bezpieki cywilnej do wojskówki, ponieważ jak wiadomo WSI powstały po 989 roku z WSW. Piękna kariera jak na dziennikarza – laureata wielu nagród III RP. Ale czy w III RP ktoś inny mógłby być tak cenionym dziennikarzem, stosującym dodatkowo samocenzurę bez specjalnych poleceń?
Tak się też, oczywiście przypadkowo, składa, że Janina Paradowska jest
żoną Jerzego Zimowskiego, prawnika ze Szczecina, wieloletniego członka PZPR (1964-1980), posła udecji, wypromowanego przez Milczanowskiego wiceministra spraw wewnętrznych (sierpień 1990 – 1996, z 6 m-czną przerwą w 1992 r.), a więc również za rządów postkomunistycznych, a obecnie z-cę dyrektora Instytutu Spraw Publicznych. Ciekawe kiedy dowiemy się, który to minister premiera Mazowieckiego nie był ani funkcjonariuszem, ani tajnym współpracownikiem bezpieki.
Zemsta zza grobu Leszka
Od dawna przewidywaliśmy, że Leszek nie daruje swojego upadku preziowi i pociągnie go za sobą do politycznego grobu i oto „Wprost” zadało śmiertelny cios. Dotąd tylko my pisaliśmy o powiązaniach tygodnika z każdorazowym kierownictwem ABW (UOP). Teraz dowiedzieliśmy się od prezia, iż „Wprost” to „ubecka gazeta”, a biedny prezio stał się ofiarą spisku „kolejnej mutacji Urzędu Bezpieczeństwa”. Jak rozumiemy chodzi o tę „złą ubecję” czyli nie kontrolowaną przez prezia. Liczymy, że „Wybiórcza” jak zawsze wyśmieje te rojenia o spiskach cyklistów. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Marek Król odebrał preziowi stanowisko sekretarza KC ofiarowane przez Rakowskiego.
No cóż, WSI nie stanęły na wysokości zadania. Przegrałeś Dukaczewski, trzeba było bardziej pilnować Barcikowskiego, przecież każdy wie, że to „człowiek Leszka”, i zmienić szefa ABW, gdy mianowaliście Belkę premierem. Tak się mszczą niedopatrzenia i lenistwo. A przecież ten dowcip o Iwanie Iwanowiczu, co to poszedł siedzieć za lenistwo właśnie, bo sąsiad wstał pierwszy, jest nadal aktualny w postkomunizmie.
Zobaczymy jaka teraz będzie odpowiedź ABW? Możemy jednak liczyć na kolejne sensacje. Nasuwa się pytanie: kto z dwu zapaśników – WSI czy ABW - jest gorszy z punktu widzenia interesów społeczeństwa. Trudno byśmy radzili leczyć dżumę cholerą. Im walka ostrzejsza, tym dla nas lepiej, aż do całkowitej eliminacji obu stron, pojawiają się jednak dwa problemy. Po pierwsze WSI jako instytucja, która nie przeszła żadnych zmian, mogła
zachować swoje sowieckie kontakty. W tym kontekście należy też patrzyć na sprawę ORLENu i zarzuty wysuwane pod adresem prezydenta. A po drugie, to WSI kontroluje znaczną część gospodarki, zwłaszcza kluczowy sektor paliwowy, który służy Rosji do kontrolowania obszaru postkomunistycznego.
WSI (Polityka, Rzeczpospolita) contra ABW (Wprost)
Historia lubi się powtarzać, zwłaszcza gdy społeczeństwo nie istnieje, a
polityka sprowadzana jest do walki klanów, gdyż inna po prostu w tej sytuacji nie jest możliwa. Jelcyn, chcąc pozbawić władzy Gorbaczowa, musiał najpierw zlikwidować Związek Sowiecki. W podobnej sytuacji jest teraz ABW. Jeśli ludzie Leszka chcą pokonać prezia, muszą zlikwidować III RP, której jest on razem z PeDecją zagorzałym obrońcą (jak to mówią od Sbecji przez Udecję do Pedecji), więc ujawnić agenturę w rządzie premiera Mazowieckiego i przy okrągłym stole. Muszą tak uczynić w interesie własnym – tej największej dźwigni ludzkiego działania, a nie z miłości do prawdy i Ojczyzny. To ich działanie leży jednak także w interesie społeczeństwa. Musimy bowiem pozbyć się tego państwa bezprawia i jego oszukańczej elity. Już słychać nieprzypadkowo pogłoski, że "Wprost" będzie co tydzień ujawniało kolejnych ministrów Mazowieckiego – tajnych współpracowników SB. Na tapecie ma się znaleźć wkrótce prof. Henryk Samsonowicz, minister edukacji u Mazowieckiego, oczywiście przypadkowo ten sam, który zezwolił komisji Michnika na dostęp do akt bezpieki. Jeśli to prawda, ujawniony w zeszłym tygodniu TW „Pedagog” czyli prof. Andrzej Garlicki („Wprost” oraz „Ludzie Ubekistanu” w dziale AON na abcnet) specjalista od opluwania marszałka Piłsudskiego, byłby tylko wykonawcą planów właściwej agentury trzymającej się w cieniu w Instytucie Historycznym UW.
A tak na marginesie – dygresja. Moi informatorzy, w odróżnieniu od red. Nieskazitelnego, który ustami swego pełnomocnika prawnego zapewnia, iż teczek Drawicza i Fikusa nie czytał, są całkowicie wiarygodni. Kto zaś kłamał na oczach milionów telewidzów, zeznając przed komisją Rywina, wiarygodny nie jest, nawet jeśli nazywa się Michnik Adam. [...][/i]
Źródło w całości: [url=http://www.abcnet.com.pl/pl/artykul.php?art_id=2113&token=] abcnet - fundacja orientacja[/url]
Wiadomość zmieniona (11-03-05 09:20)
Stanisław Tym:
Prezydent Kwaśniewski powiedział, że jego przesłuchanie to marnowanie dorobku Polski demokratycznej i on się na to zgodzić nie może. I wtedy zrozumiałem, że skoro prezydent odmawia zeznań, bo robi to dla dobra Polski, to znaczy, że niestety, zupa się wylała...
Źródło: Rzeczpospolita - Plus/Minus
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)