Witam!
Z przyczyn technicznych oficjalna relacja live wyłącznie w RadiuGol.pl
http://www.radiogol.pl/news/PP-Zawisza-MKS-Cracovia-w-RadioGolpl-851
Przepraszamy za niedogodności!
PasyNews!
depesz
- Ostatnio 05.10.2008 o 15:33
- Dołączył/a 02.04.2005 o 22:59
- 1311 postów
- 0 polubień
-
Odpowiedział w temacie RELACJA LIVE ZAWISZA - CRACOVIA
-
Odpowiedział w temacie Cracovia - Wisła Kraków 11 maja 19:00 [WIKTORIA]Nesta, mowisz - masz ;) http://www.terazpasy.pl/index.php/cr_site/Multimedia/filmy/Film-181.-Wielkie-Derby-Krakowa-relacja-z-trybun pzdr!
-
Odpowiedział w temacie Cracovia - Wisła Kraków 11 maja 19:00 [WIKTORIA]Dla mnie wczorajszy mecz byl chyba nawet fajniejszy niz derby w Sosnowcu, mimo ze tam gralismy na stadionie pelnym Wislakow i wygralismy, choc moze to tylko wrazenie wynikajace ze swiezosci przezycia. Wczorajsze 1:1 porownalbym do pamietnego 1:0 z Legia po bramce Bojara i obronionym karnym Waskiego. Kibice Wisly, ktorzy juz chcieli swietowac na Rynku majstra i radosnie wysylali nas do pierwszej ligi w jednej chwili zamilkli, a ryk stadionu po bramce bylo ponoc slychac az na osiedlu Szkolnym :) I jeszcze ten Kolejorz - dawno nie widzialem tak uradowanego Slusara ;) Ktos wczoraj powiedzial, ze tym meczem wrocilismy z dalekiej podrozy. Generalnie zgadzam sie. Tyle ze ta podroz, mimo wszystkich niedogodnosci byla naprawde bardzo ciekawa, pouczajaca i jeszcze dlugo bedziemy ja wspominac. A jakie widoki momentami byly! :) Na koniec jeszcze male nawiazanie do linku zamieszczonego przez Marcina - cytat z forum Wisły wpisany pol godziny przed wczorajszym meczem: [i]jeszcze Jop strzeli... i bedziecie mowic... Jop Go Kochom xD[/i] LOL Kolega Jop chyba zostanie demotywatorem roku :D
-
Odpowiedział w temacie Krzysztof Piszczek nie żyje[ ' ]
-
Odpowiedział w temacie Baraże o ekstraklasęPodbeskidzie zagra baraż? Piotr Płatek2009-06-11, ostatnia aktualizacja 2009-06-11 18:02 Podbeskidzie w barażu o ekstraklasę? Najprawdopodobniej dziś zdecyduje w tej sprawie Komisja ds Nagłych przy PZPN. ZOBACZ TAKŻE Ekstrabałagan zamiast ekstraklasy (11-06-09, 21:50) Na środowy wyrok Sądu Najwyższego w sprawie karnych degradacji Widzewa Łódź z wielkim zainteresowaniem oczekiwano w Bielsku-Białej. Decyzja została przyjęta z radością, bo oznacza, że Podbeskidzie najprawdopodobniej zagra w barażach. - Konsultowaliśmy się z prawnikami w PZPN i wszystko wskazuje na to, że zagramy w barażu - mówi Jerzy Wolas, szef Podbeskidzia. - Jeśli miało być sprawiedliwie to nie mogło być inaczej. Tak o decyzji Sądu mówią w Kielcach, tak uważamy też my - dodaje prezes klubu. W Bielsku wiedzieli o terminie posiedzenia Sądu Najwyższego i specjalnie w gotowości utrzymywano piłkarzy. - Zawodnicy są w treningu. Teraz dodatkowo w ich serca wlało się sporo optymizmu - zapewnia prezes. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć Komisja ds. Nagłych PZPN, która zbierze się prawdopodobnie w piątek. Największa niewiadoma to ...trener Marcin Brosz. Nie od dziś wiadomo, że młody szkoleniowiec jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do stanowiska trenera Górnika Zabrze, a niewykluczone, że ma też inne oferty. Brosz miał do środy zdecydować czy przedłuży kontrakt w Bielsku. Wieczorem ze szkoleniowcem rozmawiał Władysław Szypuła, dyrektor i wiceprezes Podbeskidzia. Okazuje się, że trener postawił bardzo twarde warunki finansowe. - W tej sytuacji nad sprawą przedłużenia kontraktu będzie musiał zdecydować Zarząd, który zapewne zbierze się w poniedziałek - twierdzi prezes Wolas. Raczej mało prawdopodobne jest, by warunki szkoleniowca zostały zaakceptowane. Pewne jest, że w ewentualnych barażach Podbeskidzie poprowadzi Brosz, który ma kontrakt w Bielsku do końca czerwca. Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
-
Odpowiedział w temacie Transfery - niekończąca się odyseja cd. :) temat następnyGórnik ma chrapkę na Chrapka Górnik Zabrze, który w przyszłym sezonie stoczy batalię na pierwszoligowych boiskach o powrót do ekstraklasy nie tylko zamierza się nie osłabić, ale przede wszystkim wzmocnić swój skład. Zabrzanie na gwałt potrzebują bramkostrzelnego napastnika, który zna pierwszoligowe realia. Kandydatem numer jeden do tej funkcji w drużynie z Roosevelta jest występujący obecnie w Podbeskidziu Bielsko-Biała 24-letni Krzysztof Chrapek.Filigranowy napastnik bielszczan, Krzysztof Chrapek w zakończonym niedawno sezonie imponował skutecznością strzelecką. W 31. występach w drużynie trenera Marcina Brosza zdobył dla Górali 18. bramek. Wyczynem tym zwrócił na siebie uwagę kilku klubów ekstraklasy m.in. Legii Warszawa i Górnika Zabrze. Zabrzanom szczególnie zależy na tym, by do klubu dołączył snajper, gdyż mają oni świadomość, że obecni zawodnicy ze szpicy, jacy znajdują się w składzie Górnika Przemysław Pitry, Dawid Jarka i Tomasz Zahorski w zeszłym sezonie zdołali tylko po razie trafić do siatki rywala. Ściągnięcie Chrapka do Zabrza wydawałoby się świetnym ruchem działaczy utytułowanego śląskiego klubu. Bielszczanie przed tygodniem przegrali walkę o występ w barażach i kolejny sezon będą zmuszeni tylko bić się o ekstraklasę. Górnik będzie miał w przyszłym sezonie identyczny cel, z tym, że nikt z drużyny 14-krotnych mistrzów Polski nie wyobraża sobie, by Górnik na zapleczu ekstraklasy miał występować dłużej niż jeden sezon. Filigranowy napastnik Podbeskidzia, który w Bielsku występuje od wiosny 2006 roku zapewne nie miałby nic przeciwko zmianie klimatu. Jedynym argumentem jaki może stanąć na przeszkodzie przeprowadzce zawodnika z Bielska-Białej do Zabrza jest oferta dla Chrapka z drużyny występującej w ekstraklasie. Zawodnik ostatnimi czasy nie ukrywał, że marzy mu się gra w najwyższej klasie rozgrywkowej i jeśli nie z Podbeskidziem, może tam zagrać w barwach innej drużyny. Działacze górniczego klubu muszą więc działać szybko, bo chrapkę na ściągnięcie Chrapka do siebie ma kilka innych drużyn m.in. walcząca w europejskich pucharach Legia, czy beniaminek ekstraklasy Zagłębie Lubin.
-
Odpowiedział w temacie Cracovia - GKS Bełchatów sobota 19-15!!!!!Szczęsny to żaden ekspert. Raczej marny komentator, który cały czas potrafi być tylko uszczypliwy w stosunku do wszystkich. Nie słyszałem choćby jednej sensownej wypowiedzi nie-Szczęsnego. Jestem przekonany, że opinię o meczu Cracovii wyrobił sobie na podstawie tego skrótu (całkowicie zresztą nierzetelnego, sugerującego, że w II połowie nie działo się nic) Ale oczywiście pan Maciuś już w 15 minucie wiedział, że Cracovia wygra. Debil (sorry uniosłem się bez Red Bulla).
-
Odpowiedział w temacie Walka o utrzymanie - analizy , prawdopodobieństwa , spekulacje, "wróżby z fusów" itp.Ja mam duzo prostsza teorie, w ktora staram sie wierzyc. Jest ona w gruncie rzeczy prosta jak konstrukcja cepa. Musimy wygrac dwa kolejne mecze i w ten sposob na pewno miniemy Gornika Zabrze w tabeli koncowej. A potem trzeba zaproponowac Piastowi Gliwice premie motywacyjna w wysokosci chocby i 500 tysiecy w meczu z Lechia. Jesli Lechia nie urwie punktu Lechowi, ani Wisle to w ostatnim meczu bedzie potrzebowala zwyciestwa w Gliwicach do utrzmania. Jesli nawet zremisuje, to zostanie z 30 punktami na koniec.
-
Odpowiedział w temacie PIŁKARZE JESTEŚMY Z WAMI!Drogi Zac, bardzo bym chcial, zeby przebieg tego spotkania byl taki, jak go opisales, ale obawiam sie, ze Ar ma racje. Z jednym wyjatkiem: przy stanie 0:1 mielismy jedna stuprocentowa okazje na zdobycie bramki: okolo 10 minuty po akcji Szwajdycha i Bojarskiego jakims cudem Dolha zdolal "wyjac" ostry strzal Marcina. Od drugiej bramki dla Wisly nasza gra sie jednak skonczyla, a w drugiej polowie niestety to oni przez caly czas kontrolowali gre. Stwierdzenie, ze byl to jeden z naszych najlepszych meczow na Reymonta uwazam natomiast za przejaw czarnego humoru. W moim odczuciu byl to nasz najgorszy mecz zaraz po nieslawnym meczu z czasow Stawa - rowniez przegranym 0:3. PS: Zubereg, oczywiscie zgadzam sie, ze tamten mecz ustawila szybko strzelona, a przy okazji kuriozalna, bramka. Ale tak samo mozna powiedziec, ze ostatnie derby ustawila bramka na 1:1 dla Wisly strzelona w pierwszej minucie... drugiej polowy. Zawsze jest cos, co ustawia mecz i czasami nie jest to Fryzjer;)
-
Odpowiedział w temacie PIŁKARZE JESTEŚMY Z WAMI!Zubereg, nie posadzaj nas o kanibalizm - te historie o macy sa grubo przesadzone;) Nie zgodze sie jednak z Twoja definicja prawdy jakobysmy tylko za Majewskiego walczylismy w derbach. Tak samo walczylismy za Stawowego (poza meczem 0:3 na Wisle, ktory oddalismy bez walki i TO BYL NASZ NAJGORSZY MECZ DERBOWY W OSTATNICH LATACH), jak i za Mikulskiego. Czy natomiast druzyna za Majewskiego nie pekala? Wydaje mi sie, ze przy 0:3 na Reymonta tez pekla po bramce na 0:2 i to tak solidnie, a przypominam, ze druga bramka padla w 28 minucie meczu. Zreszta w tymze wlasnie meczu w podstawowym skladzie wybiegl wspominany tu jako "wzor do nasladowania pod wzgledem walecznosci" Jaculo Wisniewski i umowmy sie, ze jakos nie bylo widac specjalnie tej jego slawetnej zadziornosci. Tym bardziej proponowalbym przypomniec sobie mecz w Poznaniu, w ktorym Jacek w najgoretszym momencie po prostu "wymiekl". A akurat to, ze po meczu Wisnia wyjdzie i powie, ze "zagrali jak pipki" jest dla mnie srednim pocieszeniem, bo jak zagrali to juz kazdy sam potrafi ocenic. Co do tego krazacego tu powrotu z Sandecji, to wszystko fajnie, tylko chcialem zauwazyc, ze w tematej druzynie wystepowali tacy pilkarze jak Edziu Kowalik, Siemion, Ziolo, Paluch, Powroznik, Hrapkowicz, czy Baster ktorzy ponoc stanowili o "innej jakosci" zaangazowania w gre. Zreszta "pouczenia" udzielono wtedy nie tylko pilkarzom, ale takze ich trenerowi. Mariusz, kazdy z nas od lat 10, 20, 30, a czasem dluzej - jak to okresliles - "boryka sie" z garbata dola i naprawde nikogo jej derbowe fragmenty od dluzszego czasu juz nie bawia. Nie bardzo jednak rozumiem, co chcesz wyrazic przez ubolewanie nad tym, ze "naraziles dzieci na taka dole" - wolalbys je narazac na jakas jej alternatywe?;) PS: Normalni, jak normalni, ale wyjatkowi - to na pewno:D
-
Odpowiedział w temacie Wisła- CRACOVIA, czyli 179 - Wielkie Derby KrakowaHefko, hokeisci sa wspaniali i nie ma powodu do umniejszania ich zaslug, ale moze mi powiesz ktory to klub ma najwiekszy (i wciaz wzrastajacy) budzet w PLH i dlaczego ten klub nazywa sie Cracovia? Nie bawmy sie w demagogie i nie porownujmy dwoch zupelnie roznych pod wzgledem nakladow i organizacji dyscyplin sportu, bo rownie dobrze moglibysmy napisac, ze pilkarze powinni brac przyklad z szachistow. W hokeju mamy budzet nieco ponad 4 milniony zlotych i lige "nakrywamy czapka", a w pilce noznej nasz budzet oscyluje w granicach polowy tego, z czym moznaby myslec o pucharach. Przechodzac do zarzutow wobec pilkarzy: wnioskuje z Twojej wypowiedzi, ze bywasz czestym gosciem treningow i ze podczas tych wizyt nie dostrzegasz u zawodnikow profesjonalnego podejscia. Jesli faktycznie tak jest, to szanuje Twoja opinie, ale jesli nie, to skad wyciagasz tak spektakularne wnioski? Ciekawi mnie tez jak Twoim zdaniem nalezy wpoic pilkarzom "mentalnosc zwyciezcow" i kto powinien to zrobic, bo mam watpliwosci, czy z tym sie czlowiek tak po prostu rodzi. Co zas sie tyczy wypowiedzi Czesia "Mourinho" Michniewicza na temat odejscia z Cracovii Majewskiego, to wybacz, ale co moze Czesio Michniewicz na ten temat widziec? Nie sadzisz, ze zapewne to, co mu Majewski na jakiejs radzie trenerow czy innym idiotycznym "spedzie" powie? W kwestii wynikow sportowych, to i owszem, ciezka praca jest nie od rzeczy, ale ciezka praca nie wystarczy. Ludzie zsylani do kopalni na Kolymie tez niewatpliwie ciezko pracowali, aczkolwiek sukcesow raczej w zyciu zawodowym nie osiagneli - byc moze atmosfera w pracy nadto im doskwierala. Przy ciezkiej pracy potrzebny jest jeszcze dobry pomysl na ta prace i na przyklad Profesor Filipiak moglby byc dobrym przykladem polaczenia tych dwoch rzeczy. Jesli zas idzie o zludzenia i przyzwolenie na bylejakosc, to krolowaly one za czasow rzeczonego wyzej Majewskiego i to jemu nalezy "podziekowac" za nasze polozenie. Oczywiscie kiedy znalazla sie grupa kibicow (jakos tak dziwnie sie zlozylo, ze takze "ludzie z otoczenia TP!") ktora Majewskiego krytykowala przed dokonaniem ostatecznego dziela zniszczenia i przed tym jak znalezlismy sie na ostatnim miejscu w tabeli, to zawsze znajdywali sie inni ludzie (jakos dziwnie sie sklada, ze zwykle ci sami, ktorzy teraz z luboscia pastwia sie nad zawodnikami), z zaciekloscia godna lepszej sprawy bronili Stefka Bordatego, mimo ze na to nie zaslugiwal. Teraz dla trenera Platka i dla zawodnikow potrzebne jest poparcie i doping. Bo niczego lepszego jako kibice Cracovii swojemu Klubowi obecnie dac nie mozemy. Jesli wiec uwazasz, Hefko, ze mecz z Ruchem Chorzow jest dobra okazja do "ukarania" pilkarzy za "danie d..py" w derbach to nie pozostaje mi nic innego jak pogratulowac pomyslowosci.
-
Odpowiedział w temacie PIŁKARZE JESTEŚMY Z WAMI!Knurze drogi, alez oni zapier...laja, zeby cos udowodnic! Ilez razy Pawka juz w tym sezonie byl w jedenastce kolejki? Po pierwszych meczach tej rundy nawet najwieksi jego krytycy musieli napisac, ze przechodzi jakas metamorfoze. Na Wisle w pierwszej polowie wszyscy grali znakomicie, a w drugiej, zawlaszcza po bramce na 1:3 wszyscy jak jeden maz sie posypali - nie tylko Pawka, ktory nie wykorzystal swietnej sytuacji, ale i reprezentat Polo, i kapitan - Arek. Ale oczywiscie tylko Pawka jest "krzyzowany" jako stary wislak, ktory "krzywdy swoim nie chcial zrobic". A czy w pierwszej polowie tez kopacze byli do de? Nie chcialo im sie, dlatego do przerwy prowadzili? Proponowalbym sie na cos zdecydowac. Ja sie moge zgodzic, ze sa slabi psychicznie, ze nie wytrzymuja presji w takich momentach, w ktorych ta presje klasowa druzyna MUSI wytrzymac. Ale nie moge sie zgodzic z zarzutem, ze im sie NIE CHCE. Moge sie zgodzic z tym, ze paru zawodnikow przestraszylo sie w pewnym momencie (konkretnie: w drugiej polowie) tego meczu, mniejsza jednak o nazwiska. Natomiast wszyscy co do jednego chca tego zwyciestwa jak cholera! Ale tak: kiedy przed meczem mowili, ze wygraja, "pompowali balonik" to potem bylo 0:3 po dramatycznym meczu, w ktorym nie zrobilismy nawet "sztycha". Jak sa wstrzemiezliwi i mowia, ze postaraja sie o niespodzianke, to sie okazuje, ze sa za malo agresywni i nie czuja specyfiki derbow. Piszesz, ze nie wiesz co sie musi stac, zeby mi przeszlo przez klawiature, ze pilkarze dali dupy. Otoz napisalem, ze nie ma porownania tych derbow, do derbow przegrywanych 0:3. Meczem, ktory przegralismy w lamerski sposob byla pierwsza porazka na Reymonta po awansie. Ostatni wynik, 1:4, jest zdecydowanie zbyt wysoki i z przebiegu spotkania Wisla na tak wysokie zwyciestwo nie zaslugiwala. To jest wlasnie najgorsze, bo uwazam, ze ten mecz nie tylko nie byl w naszym wykonaniu slabszy niz poprzedni na Reymonta (1:2), ale nawet lepszy. Niestety w drugiej polowie szybko strzelona przez Wisle bramka, potem dwa proste bledy w obronie i nasi psychicznie "wysiedli". Czy dali d...y? No tak, w drugiej polowie dali ciala i to na calej linii z bardzo malymi wyjatkami (Cabaj). Tylko ze IMHO to nie jest problem derbow i braku motywacji, to jest problem ogolny, polegajacy na tym, ze ci chlopcy maja zbyt niskie poczucie wlasnej wartosci. I my im w tym nie pomagamy. Chcialem jednak wrocic na moment do bardzo celnej uwagi przez Ciebie, Knurze, poczynionej - tyle tylko, ze z dopowiedzeniem pewnych wnioskow jakie mi sie przy tej okazji nasuwaja. Napisales, ze "jesli mialbym wymienic zawodnikow, ktorzy w meczach z gts'em zagrali zyciowke, to (...) Rzucidlo czy Dudzic - bynajmniej nie wirtuozi czy najlepiej zarabiajacy w drużynie". Pelna zgoda. Pozwole sobie jednak na hipoteze dlaczego tak sie dzieje. Otoz zarowno Rzucidlo, jak i Dudzic "weszli w derby" z marszu. Rzucidlo w derbach debiutowal i nikt w lidze - na dobra sprawe nie wylaczajc kibicow Cracovii - nie znal tego zawodnika. Blaszczykowski najwyrazniej chlopaka zlekcewazyl, a ten - byc moze wlasnie dlatego, ze nie bylo na nim zadnej presji, przeciez nikt w nim nadzieji nie pokladal - zagral po prostu bardzo dobry mecz. Z Dudzicem bylo podobnie: wchodzil jako jakis szerszej publicznosci (w sensie: "pozapasiastej") nie znany "szczawik", ktory moze tylko pozytywnie zaskoczyc. I zaskoczyl, strzelajac swoja pierwsza bramke w ekstraklasie. Nikt nie wywieral na nich presji, ja bym nawet powiedzial, ze przystapili do tego meczu troche na pewnym luzie, choc to oczywiscie dziwnie brzmi. Czy byly to ich zyciowki? W przypadku Rzucidly - prawdopodobnie tak. W przypadku Dudzica - mam nadzieje, ze nie:) Natomiast tutaj dochodze do konkluzji: dlaczego, jak napisales - "takiemu Nowakowi, Pawlusinskiemu, Baranowi nie przytrafil sie 'mecz życia' w derbach". Ano wlasnie. Tutaj jest, nomen omen, pies pogrzebany. Ty, Knurze, twierdzisz, ze to wina braku zaangazowania i lekcewazenia (tak wnioskuje z wpisu choc zapewniam, ze pilkarze wiedza jak bardzo kibicom na zwyciestwie zalezy i im zalezy na tym nie mniej - jesli moje zapewnienie cokolwiek dla kogokolwiek moze znaczyc). Ja twierdze, ze jest wrecz przeciwnie, ze jest to wina stanowczego PRZEMOTYWOWANIA i spalania sie psychicznego w obliczu tej presji. Mam napisac, ze pilakrze byli do dupy? Jesli Ci to porawi humor moge napisac, tylko jakos czuje sie malo przekonany do tezy, ze jedenastu chlopa wybiega na boisko w derbach w swietych dla nas koszulkach Cracovii, strzelaja bramke na 1:0 po czym ida na piknik, bo stwierdzaja, ze w sumie maja to w du..ie. Nie moge zreszta w jednym szeregu postawic gry Przemka Kuliga i Marcina Cabaja. Pewnie, latwo jest powiedziec teraz: tak, tak, Cracovia to my, znowuzescie dali d...y, slabi z was kopacze. Ale moim zdaniem jak dajemy d..y, to wszyscy. I nie szukamy tylko najprostszych usprawiedliwien. Bo tylko wtedy razem mozemy pozniej wygrywac. To jest dla mnie Cracovia i tego sie bede do konca zycia trzymal.
-
Odpowiedział w temacie PIŁKARZE JESTEŚMY Z WAMI!Czasy Wackow, Zegarkow i Siemiencow minely - tu sie z A.W.B. zgodze, ale co z tego wynika to juz zupelnie inna sprawa. Czasy Wackow, Zegarkow i Siemiencow wynikaly w duzej mierze z biedy, czy to tez zle, ze sie u nas bieda skonczyla? Nie kazdy jest Ajaxem - zeby zbudowac pilke na wysokim poziomie potrzebni sa zwykle najemnicy. W Wisle tez czasy Kulawikow i Moskali minely i tez sie opieraja na najemnikach, tyle ze DROZSZYCH. Oczywiscie zawsze najlepiej jest powiedziec, ze pilkarze sa do de i graja bez zaangazowania. I jednoczesnie przy tym mowic, ze sa slabi psychicznie. Powiem szczerze, ze gdybym byl zawodowym pilkarzem i kibice wlasnego klubu najezdzaliby na mnie po kazdym meczu, to pewnie tez bym byl slaby psychicznie. Skoro kibice mojego wlasnego klubu uwazaja, ze "nie mam umiejetnosci predystynujacych do gry w pierwszej lidze", "nie potrafie bronic", albo "jestem wislackim psem i mam gdzies barwy klubu dla ktorego gram od szesciu, czy siedmiu lat" to gdzie tutaj ma sie zrodzic "mentalnosc zwyciezcow"? Przedtem, kiedy przegrywalismy derby, to byla wina Radwanskiego, Skrzynskiego, Bog jeden wie kogo jeszcze. Na marginesie moglbym zapytac, dlaczego teraz nikt nie pisze, ze to kibic Jagielloni Przemek Kulig z premedytacja zawalil nam mecz. Moze jest "dywersantem ze Slonecznej", ktory ma za zadanie nas spuscic zamiast Jagi? Niedlugo sie zreszta okaze, ze po prostu w tym kraju nie ma takich pilkarzy, ktorych Cracovia by mogla nabyc, a ktorzy by byli w stanie sie zmobilizowac na derby. Oni po prostu jak przychodza do Cracovii to z automatu NIE CHCE IM SIE w derbach walczyc. Zreszta kibice, ktorzy tak chetnie napier...laja na zawodnikow - z trybun i na forum - tez nie sa bez winy. Jesli przychodzi sie na Cracovie to jej KIBICOWAC, a nie lzyc wlasnych zawodnikow! Na LKS-ie, przy stanie 0:2, czy na Gorniku, kiedy przegrywali, trybuny jechaly rowno z dopingiem! U nas, poza meczem z Lechia, bylo z tym naprawde kiepsko i mam nadzieje, ze to sie teraz zmieni, a "forma" trybun z ostatniego meczu przy Kaluzy zostanie podtrzymana. Na koniec wyjatek z pewnej ksiazki, ktory mi ostatnio wpadl w oko, zupelnie przypadkiem, ale wydal mi sie bardzo ciekawy: "Publicznosc tak hojnie szafujaca brawami nie zdaje sobie sprawy z tego, jak jej zachowanie dziala na zawodnika. Aplauz go podnieca do jeszcze smielszych i jeszcze trudniejszych zagran, niejako zwieksza jego umiejetnosci i podwyzsza klase. Szyderstwo i smiech nigdy nie sa bodzcami do lepszej gry, lecz przeciwnie - odbieraja zawodnikowi wiare w jego sily i stwarzaja u niego kompleks nizszosci. Zawodnik stara sie wowczas zastosowac tylko najprostsze, najbardziej wytrenowane gierki i zaczyna grac "nieodpowiedzialnie" pozbywajac sie pilki anwet w najbardziej korzystnych sytuacjach, byle tylko samemu nic nie zepsuc. Niechze o tym pamietaja ci, co na meczach (...) pesza gwizdaniem (...) zawodnikow, lub tez zadaja chorem zmiany jednego gracza na innego." STANISLAW MIELECH, "Gole, faule i ofsajdy". PS: Cracovia w swojej przebogatej historii kilkakrotnie przegrywala z Wisla 1:5, czy 1:4, a nawet 0:5, majac w skladzie takich zawodnikow jak Kaluza, Gintel, czy Sperling. Potrafila takze, prowadzac do przerwy 5:1, dac sobie po pauzie strzelic cztery bramki i konczyc "wygrany", wydawac by sie moglo mecz, remisem. Wypada wiec prowokacyjnie zapytac: czy to tez oznacza, ze Kaluza, Gintel i Sperling "nie mieli jaj"?!
-
Odpowiedział w temacie Młoda Ekstraklasa - temat zbiorczyPoziom meczu z obu stron bardzo niski. Straszna kopanina. Nie bardzo moge sie zgodzic z tym, ze ktokolwiek - czy to Kostek, czy Klichu - panowali w srodku boiska, bo ilosc pilek jaka zmarnowali w formie niecelnych podan i glupich strat musi przerazac. Kostek po kontuzji wraca jakby z nowymi silami, zrobil na mnie mimo wszystko dobre wrazenie. Martwi mnie natomiast gra Klicha, ktory zatracil gdzies swoja szybkosc decyzji i zamiast rozprowadzac pilki jak dawniej raz po raz zwalnial akcje i tracil pilke. Murawski - z calym szacunkiem - w takiej formie nie ma czego szukac w lidze. To bardzo smutne, ale czasem warto sie przejsc na ME, zeby sobie odpowiedziec na kilka pytan. Muras na pewno stara sie kierowac mlodymi, duzo im podpowiada, no ale jako sufler to on do nas niestety nie trafil i pora, zeby zaczal cos grac. W obronie: najlepszy i najpewniejszy Karwan, zaraz po nim Baliga. Uszalewski: makabryczne wyprowadzanie pilek, generalnie w obronie moim zdaniem slabo. Za to po przejsciu na lewe skrzydlo zaskoczyl in plus: pokazal swoja szybkosc, dobra dynamike i mial pare fajnych dosrodkowanm (miedzy innymi to, po ktorym padla bramka na 2:0). Na prawej obronie niezle radzil sobie tez Mierzejewski. Mam nadzieje, ze po wczorajszym meczu dotrze to do wszystkich, ze Kulig w tym sezonie, to nie ten sam Kulig co rok temu. Z samego faktu, ze sie strzelilo bramke na R22 i ze pomacha sie kibicom po meczu nie moze wynikac gra w podstawowym skladzie. Pora, zeby Przemka zmienil w koncu Mierzej (choc jak wiadomo, nie nastapi to w meczu z Ruchem). Dudzic zrobil swoje, nekal Wislakow swoja szybkoscia, ale do zachwytow nad jego forma jest jeszcze dosc daleko. Mial sytuacje sam na sam, strzelil plasko po ziemi i wpadlo. Nie jest to powod do jakiejs wyjatkowej chwaly, chlopak po prostu dobrze wywiazal sie ze swojego zadania i za to trzeba go pochwalic. Jeszcze moze wspomnialbym o Wroblu, ktory mial jedna parade a la Cabaj, pieknie wyciagajac pilke spod poprzeczki po rownie ladnym, co zaskakujacym strzale swojego kolegi z zespolu. Generalnie na plus, niech tylko uwaza z tym wybijaniem toczacych sie w swiatlo bramki pilek, bo na moj gust podchodzi do tego nierozwaznie, nie zatrzymuje takiej toczacej sie pilki nawet wtedy, kiedy mialby na to czas. Raz w czasie meczu zdarzylo mu sie "obciac" przy takim wybiciu i pilka trafila na 25 metr do przeciwnika, ktory na szczescie okazal sie patalachem i praktycznie oddal pilke naszemu bramkarzowi:) Gra reszty pozostala dla mnie raczej bezbarwna. Z obu stron pojawiala sie cala masa niedokladnosci, co mozna w jakiejs mierze zwalic na psia pogode i w dalszym ciagu kiepska murawe boiska. Swoje robil tez sedzia, ktory rozdawal wiecej kartek niz Mikolaj prezentow i - dziwnym trafem - czesciej raczyl pokazywac kartki nam, niz naszym gosciom. Tak czy inaczej: wynik jest wynikiem i cieszyc sie z niego trzeba, bo to aktualnie jedyna pociecha jaka mamy po wyniku z wczoraj.
-
Odpowiedział w temacie Dziękuję wam bardzo......Dziekuje za walke we wczorajszym meczu! Jesli ktos pisze, ze jej nie podjelismy, to chyba inny mecz ogladal. Proponuje obejrzec dla rownowagi ktorys z meczow przegranych 0:3. Wczoraj bylo piekne 45 minut; to spotkanie to zupelnie co innego niz tamte 0:3! Oczywiscie tez liczylem, ze sie w koncu przlamiemy i tez jestem wsciekly, ze sie to nie udalo. Tym bardziej, ze bramki na 2:1 i 3:1 dla Wisly - a to one byly moim zdaniem w tym meczu kluczowe, bo dopiero bramka na 3:1 byla jak noz wsadzony pod zebro - padly poidiotycznych, koszmarnych bledach indywidualnych, a wcale pasc nie musialy. Wbrew tym, ktorzy chca widziec tylko czarne strony tego meczu chcialem jednak stanowczo zaznaczyc, ze prowadzenie Cracovii w pierwszej polowie nie wzielo sie z przypadku i ze bylismy w tej czesci druzyna lepsza. Wreszcie ktos uciszyl Reymonta i to bylo wspaniale uczucie widziec ich wsciekle, zdezorientowane twarze:) Na marginesie: cichym bohaterem tego meczu jest dla mnie Marcin Cabaj. Nie wiem czy to bylo slychac w telewizji, ale przez caly mecz trybuny za jego bramka "pociskaly po nim" ile wlezie i byl to ryk, ktory robil wrazenie nawet na trybunie prasowej, a co dopiero musial czuc Marcin majac to za plecami. I wbrew temu co sie pier... na jego temat - pokazal, ze jest mocny psychicznie. Nie popelnil praktycznie ani jednego bledy, a dwie sytuacje wybronil w sposob znamionujacy duza klase. A tak generalnie, to podpisuje sie pod tym co w swoim poscie zawarl Bambusfeld: 100% poparcia dla trenera i pilkarzy!
-
Odpowiedział w temacie 18.03. Polonia - Cracovia w PP!Nie pisze tego jako usprwiedliwienia dla wyniku, ale raczej dla kiepskiego poziomu jaki zaprezentowaly oba zespoly: boisko bylo TRAGICZNE! Wprawdzie granie dlugich, gornych pilek przy takim wietrze jaki byl wczoraj w Warszawie nie bylo zbyt madre, ale z drugiej strony: na dole rozmiekle kartoflisko, w gorze hulajacy wiatr. Tak sie przedstawial wybor. Nie przywiazywalbym specjalnej wagi do stylu gry, bo raz - warunki, dwa - brak obu podstawowych defensywnych pomocnikow, trzy - nie bardzo jeszcze odnajdujacy sie w sytuacji na lewej obronie Derbich. Brakowalo tez na boisku Sasina i Pawlusinskiego i to bylo bardzo widoczne. Tak naprawde zadna miara tego skladu nie da sie przyrownac do tego, czym zagramy na Wisle. I chyba dobrze zrobil trener Platek, ze oszczedzil Baranka i Klusa. Na plus w tym meczu zaliczyc nalezy na pewno bardzo fajny wystep Slawka Szeligi. Jesli mialbym kogos w tym spotkaniu wyroznich, to chyba wlasnie Szeliego. Martwia natomiast bledy w obronie: tutaj uwazam, ze bledem bylo zmienianie ustawienia bloku defensywnego, bo ci obroncy musza sie JAK NAJBARDZIEJ ZGYRWAC ZE SOBA. Wynik 0:1 nie jest jeszcze tragedia. Pozostaje tylko duzy niedosyt, bo Polonia naprawde niczego rewelacyjnego nie zagrala i mozna tam bylo podlapac przynajmniej remis, jak nie wygrana i awans bylby doslownie na wyciagniecie reki.
-
Odpowiedział w temacie Oceńcie piłkarzy! - sezon 08/09 - 20 kolejka - Lechia GdańskCabaj - 7 - poza dwoma nieudanymi wykopami pilki z "piatki" bardzo pewnie i spokojnie. Szeliga - 7 - kolejny dobry wystep. Na poczatku mial wprawdzie problemy z Kaczmarkiem, ale potem zadziwial skutecznoscia w defensywie, pomyslowo staral sie wyprowadzac akcje. (92. Derbich) - bez oceny Polczak - 6 - po obejrzeniu powtorki meczu niestety dochodze do wniosku, ze Polo znowu porobil ze trzy "wielblady". Ale o tym nieco dalej, bo to nie tylko Piotrka dotyczy, ale takze Darka Klusa i Arka Barana. Polo dobrze zachowal sie za to przy bramce Przemka Kuliga. Tupalski - 8 - poza jednym kiksem bardzo pewnie i wreszcie nie bal sie wychodzic WYSOKO, co zaowocowalo licznymi przechwytami i neutralizacja akcji przeciwnika za wczasu. Nasz najlepszy obronca w tym meczu, brawo Tupal! Kulig - 6 - jesli ktos uwaznie obejrzal ten mecz, to chyba bez trudu zauwazy, ze po raz kolejny w obronie Przemek sie nie popisywal. W przeciwienstwie do Szeligi Kulig leci pod bramke i raz na jakis czas uda mu sie jakas bramke strzelic, co jednak nie moze przeslaniac jego roli. Facet jest obronca i musi byc zdyscyplinowany taktycznie: nie moze w tak bezsensowny sposob tracic pilki, a w obronie ma asekurowac (choc zwykle to jego asekuruja), a nie walczyc o pilki ktore leca nie w jego rejon pola karnego z kolega z druzyny. Pawlusinski - 7 - solidnie, troche malo pilek faktycznie dostawal, z dwoch stuprocentowych sytuacji wykorzystal jedna. OK. Baran - 6 - slabszy mecz Baranka, ale bez powaznych bledow poza ZLYM KRYCIEM PRZY RZUTACH ROZNYCH I WOLNYCH. Problem ten dotyczy: Kuliga, Polczaka, Baranka i Klusa. Chyba zbyt duzo zawodnikow sie szweda po naszym polu karnym w takich chwilach (wlacznie ze Slusarem) i niektorzy sie gubia, nie wiedzac kogo maja kryc. Owocuje to tym, ze czasem dwoch naszych zawodnikow skacze do jednej pilki, lub atakuje jednego zawodnika, podczas gdy kiedy indziej zostawia goscia kompletnie bez opieki (Kowalczyk!) (79. Wasiluk) - bez oceny - generalnie popelnil blad przy bramce (a w zasadzie, to dwa: nie pomogl Klusowi i sfaulowal na 18 metrze). To zdecydowanie przycmilo kilka jego niezlych zagran. Klus - 7 - jedno z lepszych spotkan Darka w ostatnim czasie (chyba od meczu w Zabrzu tak dobrze nie zagral). Kilka bardzo dobrych podan "do przodu", dosc pewnie w defensywie. Bramke zaliczyc trzeba na konto Wasiluka: stal przodem do akcji, widzial, ze Klus ma zawodnika Lechii i trzeba bylo mu krzyknac, ze ma plecy, a nie stac jak ciele. Inna sprawa to to nieszczesne krycie przy rogach... Nowak - 8 - w pierwszej polowie troszeczke bezbarwnie, kilka nieszczesliwych zagran na tej ciezkiej murawie, ale tez wielkie zaangazowanie i wola walki o kazda pilke: najlepsza sytuacja w pierwszej czesci meczu to zasluga tego, ze Pawka swietnie powalczyl o stracona, wydawac sie moglo, pilke i wylozyl Slusarowi na szosty metr. Bojar podobna bramke strzelil w Gdynii, Slusarskiemu za pierwszym razem niestety nie wyszlo. W drugiej polowie Pawka gral nadal z wielkim zaangazowaniem, ale tez i celnie dogrywal: kolejne dwie asysty mowia same za siebie. Zwlaszcza to dosrodkowanie wprost na glowe Bartka powinno uciszyc na jakis czas malkontentow. Sasin - 7 - w tym meczu niezbyt produktywny w ataku, ale za to bardzo dobrze wspomagajacy Szelige w obronie. (75. Mierzejewski) - bez oceny Slusarski - 8 - pewniak, bez skokow formy, znakomicie gra glowa, fenomenalnie sie zastawia. W obliczu braku w Wisle Brozka to my chyba jednak mamy pewna przewage przed derbami w formacji ataku. Podsumowujac: brawo dla trenera Platka, za zmobilizowanie pilkarzy w przerwie meczu, brawa dla pilakrzy za pokonanie presji i zwyciestwo w meczu, ktory do latwych nie nalezal. Jesli ogladnie sie drugi raz mecz w TV, na spokojnie, to trzeba jednak przyznac, ze Lechia miala przynajmniej cztery stuprocentowe sytuacje bramkowe, a ostatecznie bramke honorowa strzelila w sposob bardzo przypadkowy, kiedy bramki strzelic nie musiala. Na pewno musimy poprawic gre obronna: nie tylko dotyczy to obroncow, ale takze i defensywnych pomocnikow. Nie moze byc tak, ze zawodnicy wzajemnie przeszkadzaja sobie w interwencji. Nie mozemy tak kryc przy rogach na Wisle, bo bedzie z nami niedobrze.
-
Odpowiedział w temacie Cracovia - GKS Tychy WIELKI FINAŁ !!!TD nie warto w takiej chwili sie truc debilami! Wazne, ze jest pieknie!:) MISTRZ MISTRZ CRACOVIA!
-
Odpowiedział w temacie Re: Dalsze losy naszych byłych sportowców, trenerów , smakowite historyjki itp.Szczota strzelil pierwsza bramke dla Okocimia w wygranym 2:0 meczu wyjazdowym w Lomzy.
-
Odpowiedział w temacie MVP Cracovia-Tychy II meczJa tam sie namyslac nie bede, bo i tak nic madrzejszego nie wymysle: 1. Radziszewski (raz szczesliwie, ale przy bramce dla Tyszan to akurat pechowo) 2. L. Laszkiewicz 3. Pasiut Acha, i chcialem jeszcze dodac, ze goscie zostali dzis skrzywdzeni przez sedziow. Te pizze moim zdaniem nalezaly sie Tychom!:) Szkoda tylko, ze w koncowce, kiedy GKS mial wznowienie w naszej tercji i atakowal, zeby zdobyc wyrownanie to tak jakos przycichli. Rywalizacja jest zacieta i na pewno nic jeszcze nie zostalo rozstrzygniete. Bedzie ciekawie do samego konca.