Cracovia umie wygrywać, problem tkwi w głowach graczy. Kiedy patrzę na ich bezpłciową grę, dostaję białej gorączki - przyznał Leszek Mazan, dziennikarz, znany m.in. z zamiłowania do Szwejka, sympatyk "Pasów"
Waldemar Kordyl: Ile razy przeżył Pan sytuację, gdy Cracovia była na krawędzi spadku?
Leszek Mazan: Najbardziej zapamiętałem aferową historię z 1959 r. Do II ligi spuściła nas Legia. W ostatniej listopadowej kolejce przegraliśmy u siebie z Górnikiem Zabrze, nowym mistrzem Polski. Przed spotkaniem mieliśmy punkt przewagi nad Pogonią. Jednak w Warszawie Legia się podłożyła. Naród na Błoniach klął jak nigdy.
Bywało gorzej?
- Jak spadliśmy do okręgówki. Panował nastrój frustracji, nie było pieniędzy nawet na koszulki. Rozkradali najlepszych zawodników, a w gazetach po naszych porażkach pisano: płaczki i chłopcy do bicia.
Cracovia kolejny raz dramatycznie walczy o utrzymanie.
- A rok temu byliśmy na siódmym miejscu w tabeli. Ale żeby zrozumieć problem, trzeba sięgnąć głębiej. Profesor Filipiak zarządza klubem tak jak ComArchem, który działa jak szwajcarski zegarek. W piłce nożnej sytuacje są jednak nieprzewidywalne. Zaczęło się psuć po odejściu Wojciecha Stawowego, zarzuty pod jego adresem nie korespondują z zasługami. O atmosferze za Stefana Majewskiego nie będę wspominał.
Chodził Pan jednak na mecze, w odróżnieniu od Jerzego Pilcha, któremu ponoć lekarz tego zabronił.
- Zawsze warto przyjść, choćby popatrzeć na pusty stadion. Pilch ma bardzo emocjonalne i ciepłe podejście do Cracovii.
Wierzy Pan w uniknięcie degradacji?
- Zawsze wierzyłem w wielką Cracovię. Choć wiarę buduję na irracjonalnych przesłankach. Kraków leży nad Wisłą, nad którą zdarzają się cuda.
Jaki przewiduje Pan scenariusz?
- Trzeba zdobyć jeszcze pięć-sześć punktów. Może wtedy mecz z Lechem nie będzie decydujący? Jeśli poznaniacy pozostaną w walce o mistrzostwo, to przegramy. Może Lech nam odpuści, tak jak Polonia Warszawa w drugiej połowie? Powinniśmy wcześniej zremisować z GKS-em Bełchatów i wygrać z Górnikiem Zabrze.
Stefan Białas, były szkoleniowiec "Pasów" stwierdził, że jeżeli Cracovia przegra w Wodzisławiu, już może sprawdzać rozkład drużyn z I ligi.
- Nie przekreślam drużyny, zawsze będę wierzył w uśmiech Pana Boga. Tylko trochę zmroziły mnie słowa prezesa o zatrzymaniu zespołu i trenera na wypadek spadku. Każdy dobry polityk i menedżer patrzy o jeden zakręt dalej. Cracovia jest wieczna.
Co się Panu najbardziej nie podoba?
- Piłka nożna to dyscyplina dla mężczyzn z jajami. Jak ktoś ich nie ma albo zostawia je w szatni, to nie jest odporny psychicznie. Gramy bezpłciowo, tak jak reprezentacja Polski na mundialach w Korei i w Niemczech.
Z Polonią nie zawiedli kibice.
- Ruszyło się, bo wcześniej ceny były zaporowe. Chodziliśmy z radnym Okońskim do Filipiaka, by je obniżył. Z powodu schamienia części kiboli, którzy podporządkowali sobie stadion, profesor się wtedy nie zgodził.
Kto jest najlepszym piłkarzem Cracovii?
- Marcin Cabaj. Mieliśmy lepszych, ale ich sprzedaliśmy. Lubiłem Marcina Bojarskiego, Piotra Gizę i Marka Bastera. Bardzo podoba mi się Paweł Sasin, szaleje na całym boisku. Dobrym nabytkiem jest Ślusarski, ale drażni mnie to austriackie gadanie, że nie może uwolnić się od obrońców.
Wytrzyma Pan emocjonalnie?
- Walnę relanium i pójdę na mecze z GKS-em i Górnikiem. Moją ciotką była Helena Wędrychowska, rekordzista kraju w skoku w dal z podwójnego odbicia i reprezentacyjna bramkarka Cracovii w piłce ręcznej. Nigdy nie poszła na mecz piłki nożnej, bo nie wytrzymywała napięcia. Na drżących nogach chodziła po alei Puszkina (dziś Focha) i paliła papierosa za papierosem. Nigdzie tak nie tęsknię za moim dawnym nałogiem, jak przy Kałuży.
Kto więc spadnie z ekstraklasy?
- Górnik Zabrze i Lechia Gdańsk.
A kto zagra w barażach?
- Chyba Cracovia, chociaż wolałbym uniknąć tego dramatyzmu.
Źródło: gazeta.pl
-
-
Walka o utrzymanie - analizy , prawdopodobieństwa , spekulacje, "wróżby z fusów" itp.
Mam nadzieję, że Lech zdobędzie PP. W meczu z nami już prawdopodobnie nie będą mieli szansy na mistrzostwo, więc motywacja mniejsza. Jeśli nie zagrają dla kibiców, to jest szansa na te niespodziewane dodatkowe 3 punkty. Zwłaszcza, że ostatnio grają słabo. My jeśli wygramy w Wodzisławiu będziemy na fali wznoszącej, dlatego też między innymi tak ważny jest ten mecz. - Zdobyć do końca 12 punktów, to byłoby coś! Taki fantastyczny finisz. I w przyszłym roku gra o puchary. Rozmarzyłem się:)
Co się przejmujecie i tak wszyscy umrzecie. Z punktu widzenia nieskończoności jakie znaczenie będzie miał ten jutrzejszy mecz??????
Geo chyba grzeczniej by zabrzmiało jakbyś napisał
i tak wszyscy umrzemy
Z punktu widzenia nieskończoności to wynik jutrzejszego a właściwie juz dzisiejszego meczu jest juz przesądzony
A dla Nas ma znaczenie
raf jedynka czyżbyś wyznawał bluźnierską kalwińską predestynację, która twierdzi, że Bóg już teraz wie, kto spadnie do piekła pierwszej (w dawnej nomenklaturze drugiej) ligi, w związq z czym zawodnicy obu drużyn zamiast uganiać się za piłką moga sobie spokojnie mecz odpuścić i iść na piwo?
(Czy jakiś polonista mógłby rozstrzygnąć z jakiej litery, dużej czy małej, rozpocząć zdanie zaczynające się od nicka pisanego małą literą.)
Przekręciarze , znów podnieśli głowy.
Wzrok na Jagę, w kontekście wyroku centrali.
Należy zapewnić sobie już dziś egzystencję- tak o przyszłości zakombinowali.
Co dla nas- tylko większe problemy.
Teraz kierunek , czyli Ruch
Jeśli wygra, to w kontekście i układzie tabeli będzie to ciężar, którego nie udżwigniemy.
Tylko ratunek dzisiaj w zwycięstwie.
właśnie chciałem to wkleić, nic nie piszą o barażach
Geosiu czy wiara we wszechmocnego i wszechładnego Stwórcę
to domena jedynie chrześcijan reformowanych ?
Pan wie wszystko
A to co było od tego co jest i będzie rózni tylko lokacja na osi czasu
Na tąż oś Stwórca spogląda z pozycji wyjątkoej i jedynej
Wie co się stało i co się stanie
a odbierać mu wiedze na temat przyszłości to blużnic ;)
A liczba ich 31. Czyli lecą Górnik i Ruch
Na wzór typowań mistrza Polski, które z mozołem uprawiam od kilku tygodni, postanowiłem pokusić się również o próbę analizy dołu tabeli i sporządzenie bilansu - kto ma najmniejsze szanse na utrzymanie się w ekstraklasie. Przypominam, spadają bezpośrednio dwa ostatnie zespoły, ten z pozycji 14, gra baraż z trzecim pierwszoligowcem.
Czy ja mam coś z oczami?
Niestety, im dłużej patrzyłem w tabelę i zestaw par w ostatnich trzech kolejkach - tym wyraźniej widziałem, że... niczego konkretnego nie da się tam zobaczyć. Ponieważ matematycznie degradacją zagrożonych jest jeszcze aż dziesięć klubów, to zupełnie nierealne przeprowadzić taką symulację, która - nie tylko jednoznacznie, ale nawet w przybliżeniu - odpowie na pytanie: z kim pożegna się po sezonie ekstraklasa, a kto trafi do barażu.
Zgoda, można spekulować, że najgorszy kalendarz ma Lechia, niewiele lepszy Cracovia, Górnik mimo wszystko może uciec w bezpieczną strefę, itd. - a i tak wszystkie przewidywania mogą wziąć w łeb po jednym zaskakującym wyniku. Zwłaszcza że meczów, w których będzie się decydował los spadkowiczów, jest jeszcze w tym sezonie zatrzęsienie.
A co powiecie na taką teorię?
Tylko że to wszystko, co wyżej - to przecież oczywistości. Dlatego uważam, że dużo bardziej interesująca może być pewna teoria, która przyszła mi do głowy przy liczeniu potencjalnych zdobyczy poszczególnych drużyn. Zwróciłem otóż uwagę, że istnieje nawet bardzo prawdopodobny zestaw wyników, przy których ostatnich pięć miejsc w tabeli zajmą zespoły z tą samą liczbą punktów! A wynosi ona 31.
Niestety, raczej niemożliwe, by takich ekip było więcej - a szkoda, bo byłoby jeszcze ciekawiej :-) Ale popatrzmy - co musi się stać, by sezon 2008/09 zakończył się tak niewiarygodnym ściskiem w dole klasyfikacji.
Najpierw kolejność wszystkich matematycznie zagrożonych:
7. ŁKS Łódź 27 32 25-37
8. Odra Wodzisław 27 32 22-34
9. Polonia Bytom 27 32 28-41
10. Jagiellonia 27 31 26-30
11. Piast Gliwice 27 30 15-23
12. Lechia Gdańsk 27 29 26-39
13. Ruch Chorzów 27 28 17-27
14. Arka Gdynia 27 26 23-35
15. Cracovia 27 25 21-38
16. Górnik Zabrze 27 25 18-32
ŁKS, Odra i Polonia B. już mają więcej niż 31 pkt., Jagiellonii wystarczy marny remisik (a gra np. właśnie z Polonią B...), a Piast albo wygra już w najbliższej kolejce ze Śląskiem, albo dwa razy zremisuje (jeden z tych remisów zakłada zresztą moja teoria...). A więc w grę wchodzą wyłącznie zespoły z miejsc 12-16. I teraz popatrzmy.
- Lechia przegrywa w Poznaniu (nie może być inaczej. Lech też wie - o co gra), po czym - z widmem śmierci przed oczami - heroicznie remisuje u siebie z Wisłą u siebie, by na koniec wywieźć punkcik od Piasta, któremu właśnie to jest potrzebne, by bezpiecznie zakończyć sezon. Bilans Lechii po 30 kolejkach - 31 pkt.
- Ruch ponosi porażkę w superważnym pojedynku w Gdyni, później pokonuje (bo musi) ŁKS, by na koniec oczywiście przegrać w Warszawie z Legią, która nie może tego meczu odpuścić. Bilans Ruchu po 30 kolejkach - 31 pkt.
- Arka odprawia Ruch, następnie remisuje w Bełchatowie (bo gospodarzy stać na taki rezultat...), ale w ostatnim meczu też zdobywa tylko punkt u siebie, bo Odra gra wówczas w imieniu całego Śląska... Bilans Arki po 30 kolejkach - 31 pkt.
- Cracovia dwa razy gra na własnym boisku. Najpierw oczywiście wygrywa z PGE GKS, a tydzień później w meczu o życie udaje jej się pokonać Górnika. Na pożegnanie sezonu - co zupełnie zrozumiałe - nie przywozi żadnej zdobyczy z Poznania. Bilans Cracovii po 30 kolejkach - 31 pkt.
- Górnik bez problemów zdobywa trzy punkty z Odrą (która, jak wiadomo, gra w imieniu całego Śląska...), a ponieważ, niestety, polegnie na Cracovii, ostatnią deską ratunku jest dla niego zwycięstwo w Zabrzu z Polonią W. I to zwycięstwo, rzecz jasna, odniesie. Bilans Górnika po 30 kolejkach - 31 pkt.
Dodatkowa tabelka. A w niej...
Co dalej? Oczywiście, by ustalić ostateczną kolejność sezonu - trzeba zrobić dodatkową tabelę zawierającą wyniki wszystkich dwudziestu meczów między pięcioma zainteresowanymi klubami. W rzeczywistości dwa takie spotkania jeszcze przed nami (Arka - Ruch, Cracovia - Górnik), ale przecież dla potrzeb tej zabawy już wiemy, jaki rezultat przyniosą... A więc ta dodatkowa klasyfikacja wyglądać będzie tak (tylko mecze i punkty):
1. Lechia 8 15
2. Arka 8 12
3. Cracovia 8 11
4. Ruch 8 9
5. Górnik 8 8
Co rzecz jasna oznacza, że z ekstraklasą żegnają się Górnik Zabrze i Ruch Chorzów, a w barażu gra Cracovia.
Cała powyższa teoria ma jedną wielką wadę - nie wiadomo czy jest prawdziwa. Ale ma również jedną wielką zaletę - wiadomo, że jest tak samo prawdziwa, jak każda inna...
gazeta.pl
Ta teoria mnie się bardzo podoba :)
Ja mam duzo prostsza teorie, w ktora staram sie wierzyc. Jest ona w gruncie rzeczy prosta jak konstrukcja cepa. Musimy wygrac dwa kolejne mecze i w ten sposob na pewno miniemy Gornika Zabrze w tabeli koncowej. A potem trzeba zaproponowac Piastowi Gliwice premie motywacyjna w wysokosci chocby i 500 tysiecy w meczu z Lechia. Jesli Lechia nie urwie punktu Lechowi, ani Wisle to w ostatnim meczu bedzie potrzebowala zwyciestwa w Gliwicach do utrzmania. Jesli nawet zremisuje, to zostanie z 30 punktami na koniec.
Obawiam się, że sam fakt że pan premier jest fanem Lechii lepiej zmotywuje Piastunki, podobnie jak zmotywował Piotra Lecha, Hermesa, Probierza i kolegów.
100% Depesz
Tylko trzeba pamietać o zdobyciu tych 6 pkt.
A sam pomysł zmotywowania Piasta warto by było poddać naszemu zarządowi. :d
Myślę,że dużo będzie zależeć od tego, czy jakaś ze Śląskich drużyn będzie w ostatniej kolejce jeszcze o coś walczyła. Porażka Górnika z nami oznacza tylko tyle ,że bedą na pewno za nami, ale to nie musi wcale przekreslać ich szans na utrzymanie. Jeżeli Górnik wygra z Odrą i Polonią to zdobędzie 6 pkt i kto wie czy to nie wystarczy na wyprzedzenie Lechii i Arki, które z kolei w ostatniej kolejce zagrają z innymi Śląskimi drużynami czyli Odrą i Piastem. Jednym słowem ja liczę też na tzw solidarność Śląskich klubów, z której paradoksalnie i my możemy skorzystać.
Nie zgadzam się co do prognoz 2 meczów.
1. Piast- Lechia, mowa jest o remisie w tym meczu. Jeśli oba te kluby się nie dogadają to zdecydowanym faworytem są Gliwiczanie. Jak Lechia gra na wyjazdach to każdy wie, a do tego jeśli Piast dołączyłby swoje możliwości to nie powinien mieć problemów z wygraną.
2. Górnik- Polonia Warszawa, miały nadejść piękne dni Górnika kiedy zacznie pięknie grać i odnosić zwycięstwa. Ja tego ciągle nie widzę co oczywiście cieszy. Wygrali u siebie z Lechią z bardzo duzym szczęściem, z ŁKSem pokazali, że zasługują na ostatnie miejsce i spadek. Dodatkowo wierzę, że Polonia się tam nie położy.
Moja prognoza: spadek-Górnik, Lechia, baraże Ruch/Cracovia.
Prognoza ta może już nie istnieć, gdy nie stanie się to co musi się stać w sobotę na Kałuży 1.
Jesli bedziemy mieli 31 punktów (w tym 3 zdobyte na Zabrzu)
to napewno wyprzedzamy Górnika
Pytanie brzmi kogo jeszcze a wiec kto moze miec mniej od nas
Arka ma 26 wiec w 3 meczach nie moze zdobyc wiecej niz 4 punkty
Ruch ma 28 wiec w 3 meczach nie moze zdobyc wiecej niz 2 punkty
Lechia ma 30 wiec w 3 meczach nie moze zdobyc wiecej niz 1 punkt
Arka: Ruch (d), Bełchatów (w), Odra (d)
Ruch: Arka (w), ŁKS (d), Legia (w)
Lechia: Lech (w), Wisła (d), Piast (w)
Jesli zostanie spelniony jeden z tych trzech warunków to mamy baraż
Jezeli dwa lub trzy to sie utrzymamy
Innych scenariuszy (np ze mamy mniej niz 31) chyba nie ma co rozwazac...
A kazdy dodatkowy punkt zwieksza nasze szanse
Jest tez do rozwazenia czysto hipotetycznie scenariusz pt. 31 punktów
ale przy porazce z Zabrzem ale chyba tez trzeba to narazie odłożyć
No i jest tez rozkminka GW w ktorej wszystkie 5 zespołów konczy z 31 punktami
To chyba jedyna sytuacja w której ktos ma tyle co my i nas nie wyprzedza
Bo w meczach 1na1 mamy miec lepszy bilans tylko z Zabrzem
Tofi ale pewnie Lechia się dogada z Piastem. Cała Polska widziała jak sie dogadali z Jagiellonią, to czemu z Piastem mieliby się nie dogadać?
Ano dlatego, że Piastowi może bardziej zależeć na pozostaniu w ekstraklasie Górnika czy Ruchu niż Lechii. Derby to derby, większe możliwości marketingowe itp, no i odpada obciążający finansowo wyjazd nad morze.
Jeśli Lechia przegra w Poznaniu, a nie widzę innej możliwości to linie telefoniczne Gliwice- Gdańsk, a w zasadzie Gdańsk- Gliwice będą bardzo napięte.
Miszczu- to, że mogą się nie dogadać Lechia z Piastem to właśnie pokazuje przykład Zaca, z którym się zgadzam. Będą chcieli zagrać właśnie dla Śląska.
Strasznie to wszystko zakręcone. Szkoda, że w tym braku nudy jeśli chodzi o dół tabeli bierze udział Cracovia.
A Oderka jak Jaga będzie dawać d... na lewo i prawo...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)