- Edytowany
[b]A moim zdaniem we wszystkich meczach rundy wiosennej graliśmy tak samo bezbarwnie z Arką, Lechem, Piastem, cwks-em i gts-em. Tylko, że z Arką i Lechem mieliśmy mnóstwo szczęścia a z gts-em nie[/b].
Porównajmy nasz mecz z Arką i z gts-em. [b]Przecież Arka w pierwszej połowie stworzyła więcej groźnych sytuacji niż gts. Arka z nami miała w pierwszych 20 minutach cztery super sytuacje (Dytiatiew wybił piłkę z linii bramkowej po strzale na pustą, cud że wtedy nie było gola, oraz wcześniej sytuację sam na sam z Peskovicem) a myśmy mieli w pierwszych 45 minutach jeden jedyny strzał Hanki zamieniony na gol[/b]. Natomiast z gts-em mieliśmy analogicznie w pierwszej połowie też jedną świetną okazję główkę Helika i wtedy akurat bramka nie padła (a gts dwa groźne strzały w pierwszej połówce i dwa mniej niebezpieczne).
[b]GDYBYŚMY WIĘC ODWRÓCILI SZCZĘŚCIE Z MECZU Z ARKĄ NA MECZ Z GTS-EM, A NIESZCZĘŚCIE Z DERBÓW NA ARKĘ TO ZAMIAST GOLA HANKI W GDYNI MIELIBYŚMY TRAFIENIE GŁÓWKĄ HELIKA PRZECIW GTS-OWI - TYLKO, ŻE WÓWCZAS Z ARKĄ PRZEGRYWALIBYŚMY DO PRZERWY 0-2, A Z GTS-EM PROWADZILIBYŚMY 1-0 PO PIERWSZEJ POŁOWIE I MECZE POTOCZYŁYBY SIĘ ZUPEŁNIE INACZEJ![/b]
Taktyka Probierza polega niestety na antyfutbolu i pewnej dozie szczęścia w obronie to znaczy gramy na wymęczenie przeciwnika i jeśli przeciwnik nic nie strzeli do mniej więcej 60 minuty (albo my coś strzelimy wcześniej) to my coś tam ustrzelimy dodatkowo i takim fuksem przepychamy mecz do przodu.
Gramy brzydko, pozornie jesteśmy słabsi i czekamy na ten jeden jedyny błąd przeciwnika (pod warunkiem że jesteśmy na zero z tyłu).
W tych derbach na nieszczęście przydarzył się błąd Jablonskiemu i karny., co zabiło tę taktykę i zabiło mecz.
Zresztą z Lechem też mieliśmy szczęście w drugiej połowie gdy oni trafili w słupek czy strzelali milimetry obok słupka.