Już od nowa zaczynają pracowicie kreować wizerunek Cracovii :
https://lovekrakow.pl/aktualnosci/kibole-chcieli-wziac-na-mecz-maczety-gaz-i-kilkadziesiat-rac_36864.html
-
-
Puchar Polski 2019/20 Finał Cracovia-Lechia 24.07.2020.Godz.20.00
Lovekrakow gtsowski portal podobnie jak interia. Juz to dawno pisalem
[quote='Leesior' pid='1440542' dateline='1595663496']
[color=#ff3333][b][size=xx-large]CHWAŁA CRACOVII !!![/size][/b][/color]
Szkoda, że Pilch tego nie doczekał...
[/quote]
Nie doczekał, ale na pewno oglądał...........
Super sprawa, wielka radość. Puchar jest Nasz!!!
Najstarszy klub w Polsce, pięciokrotny mistrz kraju
Ze względu na klątwę nie mógł zdobyć pucharu
Nie przez dolę garbatą, to nie było przyczyną
Pierwszy puchar przypadł szmatom, psubratom, skoorwysynom
Rozegrany za sprawą Pasiaka, Cetnarowskiego Edwarda
Dostały się do finału szmata-psiarnia oraz Warta i Sparta
Zbyt dużo w tym farta, rozgrywka zbyt marna
Ostatnie sekundy i dziwka pyk - bramka
Pasy to wtedy marka, Pasy to wtedy pany
Ale każdy wtedy lał na ten puchar kurtyzany
Więc przestał być grany, nie był jeszcze prestiżem
A późniejszej zmiany nikt nie mógł przecież przewidzieć
Kto mógł wiedzieć, że puchary będą cenione wyżej
A skurwiałe barany nazwą wielki klub Ogniwem
Zmieniając całą ligę w bandę yebanych dziwek
Polska pod zaborami, nad Pasami koorwy chciwe
Już nie tylko czasami, już nie w sportowej walce
Stali się ubekami, więc od zawsze byli szajsem
Gloryfikowali gwardię, żyjąc w mydlanej bańce
Cracovię wyniszczono i skazano na plajtę
A potem cinkciarz co miał lewe siano sypnął hajsem
Zamiast odsiadywać pajdę, chory kraj ten
Lecz jak feniks z popiołu odrodziła się Cracovia
Chuligani, Basztowa, udało się awansować
Nowy stadion, nowe plany, ale stara życia proza
Na prawie każdego cymbała ciągle działa tu hipnoza
Gwardia teraz ma kłopoty lecz to dalej święta krowa
I dlatego żyją kmioty choć im kapie sperma z rowa
W naszej doli garbatej zapisana cięższa droga
A oni robią za szmatę co przegrywa grę na kodach
Janusz Filipiak, spryciarz lecz filister
Chciał se w lidze pykać na minimalistę
Obiecał wygranych trofeuów całą listę
Lecz przerósł go plan na ten biznes, wszystko w peezdę
Latami wciąż próbował błyszczeć
Kiedyś założył czapkę super wisłę bo to śmiszne
Albo innym jego pomysłem było obiecać żonie ligę w miszcze
Nie kierował się przy tym nawet zyskiem
Bardziej bał się, że straci hajsy wszystkie
I tak tracił i tracił jak chłystek
Przez niepoczynione inwestycje
I szmacenie ludzi kiedy posługiwał się Tabiszkiem
Każdą nadwyżkę dawał do comarchu na pożyczkę
Każdy trener w końcu miał dymisję za zadyszkę
Ale wcześniej to im w stu procentach ufał, taki git szef
Byle tylko go słuchał i nie robił nic wbrew
Nagle zatrudnił Probierza, ale dziwne.
Czyżby chciał go wyjebać na mieliznę?
Po protestach go uczynił nawet vickiem
Trzeci sezon już na pewno miał być mistrzem
Lub przynajmniej mierzyć w podium gdyby jednak poszedł na łatwiznę
Kibice już czuli odium scenariusza tu tego co zwykle
W końcu opadły już nadzieje nikłe
Z której strony nie zawieje wiatr, to będzie dla nas niekorzystne
Nawet Probierz ściele tak, że chyba ciągle pije łyżkę
A ja się znów nie wyśpię uraczony takim widowiskiem
Pewnie znów zagrają kiszkę aż se rzygnę
Po porażce z Legią w lidze gramy z Potoczanką puchar
Pewnie bym obstawił sianko na rywali, ale przerwę mam od buka
Czarno to widzę, w składzie Piszczek, Tomas i Kudłaty
I na koncie miałbym manko, nasi leją ich jak szmaty
Każdy z naszych tuzów z bramką, się składają do oklasków łapy
A do tego w Stargardzie odpadły ze słabiakami psiaki
Cztery gole dla nas, to najwięcej w tym sezonie
Już osiągnięcie więcej nie zostało przez nas powtórzone
A wszystkie trzy mecze w lidze wygrane przez Jagiellonię
Co za fart, co za cud, to nie koniec
Jedna szesnasta w Bytowie, ale nie z wampirem
Trzeba pokazać siłę i im wdupcyć nie wiem ile
Wcześniej Pogoń dostała 2:0 tak jak jakieś szczyle
Trzeba strzelić tym frajerom ze dwa razy tyle
Przegrywaliśmy 2:1 i była już końcówka
Co za ulga bo właśnie wtedy Kudłaty wyrównał
Co za fart, co za cud, co za główka
A w dogrywce to już chyba pomógł Bóg nam
Ostatnia minutka, karny? VAR pokazał, że był róg tam
Kilkanaście sekund później Jablonsky brameczę wdupca
Wszyscy w euforii, Puchar Polski już nasz
Pod warunkiem, że nic nie postawię kiedy będzie jedna ósma
Przegrana z ŁKS poprzedzała mecz z Rakowem
Kolejne starcie ligowe i znów gościmy Częstochowę
W pucharze karne, no bo przecież nie w nagrodę
Ale wygrywamy fajnie jakby odwrócił karmę Probierz
Ćwierćfinał po trzech porażkach, niektórzy już chodzą w maskach
I znowu dzięki dogrywce udaje się wykaraskać
Po meczu w Tychach wszyscy mówią tylko o zarazkach
Losujemy kurwisko u siebie, co za szansa, co za miazga
CweLe mocno osłabione, co się bardzo rzadko zdarza
Grają bez bramkarza, już znałem zwycięzcę, byle tylko nie obstawiać
Zwykle Legia wygrywała nawet w okrojonym składzie
Tak nie mogło być tym razem, cuda się nie dzieją przez przypadek
Teraz Lechia wygra z Lechem, to w finale damy radę
Z Lechem zresztą też, ale z Lechią łatwiej bo jest dziadem
I wygrała Lechia fartem, bo inaczej to bez szans tej
A w finale znowu cud bo w przewadze tu tracimy bramkę
I róg znów odwraca kartę z fartem
W dogrywce wróg sprowadzony na parter
Właśnie oglądam skrót i czuję się jak w bajce
Wystarczy sześć spotkań w tej walce
Teraz już przynajmniej nie muszę zazdrościć Arce
[quote='Miszczu2007' pid='1440731' dateline='1595706911']
Najstarszy klub w Polsce, pięciokrotny mistrz kraju
Ze względu na klątwę nie mógł zdobyć pucharu
Nie przez dolę garbatą, to nie było przyczyną
Pierwszy puchar przypadł szmatom, psubratom, skoorwysynom
Rozegrany za sprawą Pasiaka, Cetnarowskiego Edwarda
Dostały się do finału szmata-psiarnia oraz Warta i Sparta
Zbyt dużo w tym farta, rozgrywka zbyt marna
Ostatnie sekundy i dziwka pyk - bramka
Pasy to wtedy marka, Pasy to wtedy pany
Ale każdy wtedy lał na ten puchar kurtyzany
Więc przestał być grany, nie był jeszcze prestiżem
A późniejszej zmiany nikt nie mógł przecież przewidzieć
Kto mógł wiedzieć, że puchary będą cenione wyżej
A skurwiałe barany nazwą wielki klub Ogniwem
Zmieniając całą ligę w bandę yebanych dziwek
Polska pod zaborami, nad Pasami koorwy chciwe
Już nie tylko czasami, już nie w sportowej walce
Stali się ubekami, więc od zawsze byli szajsem
Gloryfikowali gwardię, żyjąc w mydlanej bańce
Cracovię wyniszczono i skazano na plajtę
A potem cinkciarz co miał lewe siano sypnął hajsem
Zamiast odsiadywać pajdę, chory kraj ten
Lecz jak feniks z popiołu odrodziła się Cracovia
Chuligani, Basztowa, udało się awansować
Nowy stadion, nowe plany, ale stara życia proza
Na prawie każdego cymbała ciągle działa tu hipnoza
Gwardia teraz ma kłopoty lecz to dalej święta krowa
I dlatego żyją kmioty choć im kapie sperma z rowa
W naszej doli garbatej zapisana cięższa droga
A oni robią za szmatę co przegrywa grę na kodach
Janusz Filipiak, spryciarz lecz filister
Chciał se w lidze pykać na minimalistę
Obiecał wygranych trofeuów całą listę
Lecz przerósł go plan na ten biznes, wszystko w peezdę
Latami wciąż próbował błyszczeć
Kiedyś założył czapkę super wisłę bo to śmiszne
Albo innym jego pomysłem było obiecać żonie ligę w miszcze
Nie kierował się przy tym nawet zyskiem
Bardziej bał się, że straci hajsy wszystkie
I tak tracił i tracił jak chłystek
Przez niepoczynione inwestycje
I szmacenie ludzi kiedy posługiwał się Tabiszkiem
Każdą nadwyżkę dawał do comarchu na pożyczkę
Każdy trener w końcu miał dymisję za zadyszkę
Ale wcześniej to im w stu procentach ufał, taki git szef
Byle tylko go słuchał i nie robił nic wbrew
Nagle zatrudnił Probierza, ale dziwne.
Czyżby chciał go wyjebać na mieliznę?
Po protestach go uczynił nawet vickiem
Trzeci sezon już na pewno miał być mistrzem
Lub przynajmniej mierzyć w podium gdyby jednak poszedł na łatwiznę
Kibice już czuli odium scenariusza tu tego co zwykle
W końcu opadły już nadzieje nikłe
Z której strony nie zawieje wiatr, to będzie dla nas niekorzystne
Nawet Probierz ściele tak, że chyba ciągle pije łyżkę
A ja się znów nie wyśpię uraczony takim widowiskiem
Pewnie znów zagrają kiszkę aż se rzygnę
Po porażce z Legią w lidze gramy z Potoczanką puchar
Pewnie bym obstawił sianko na rywali, ale przerwę mam od buka
Czarno to widzę, w składzie Piszczek, Tomas i Kudłaty
I na koncie miałbym manko, nasi leją ich jak szmaty
Każdy z naszych tuzów z bramką, się składają do oklasków łapy
A do tego w Stargardzie odpadły ze słabiakami psiaki
Cztery gole dla nas, to najwięcej w tym sezonie
Już osiągnięcie więcej nie zostało przez nas powtórzone
A wszystkie trzy mecze w lidze wygrane przez Jagiellonię
Co za fart, co za cud, to nie koniec
Jedna szesnasta w Bytowie, ale nie z wampirem
Trzeba pokazać siłę i im wdupcyć nie wiem ile
Wcześniej Pogoń dostała 2:0 tak jak jakieś szczyle
Trzeba strzelić tym frajerom ze dwa razy tyle
Przegrywaliśmy 2:1 i była już końcówka
Co za ulga bo właśnie wtedy Kudłaty wyrównał
Co za fart, co za cud, co za główka
A w dogrywce to już chyba pomógł Bóg nam
Ostatnia minutka, karny? VAR pokazał, że był róg tam
Kilkanaście sekund później Jablonsky brameczę wdupca
Wszyscy w euforii, Puchar Polski już nasz
Pod warunkiem, że nic nie postawię kiedy będzie jedna ósma
Przegrana z ŁKS poprzedzała mecz z Rakowem
Kolejne starcie ligowe i znów gościmy Częstochowę
W pucharze karne, no bo przecież nie w nagrodę
Ale wygrywamy fajnie jakby odwrócił karmę Probierz
Ćwierćfinał po trzech porażkach, niektórzy już chodzą w maskach
I znowu dzięki dogrywce udaje się wykaraskać
Po meczu w Tychach wszyscy mówią tylko o zarazkach
Losujemy kurwisko u siebie, co za szansa, co za miazga
CweLe mocno osłabione, co się bardzo rzadko zdarza
Grają bez bramkarza, już znałem zwycięzcę, byle tylko nie obstawiać
Zwykle Legia wygrywała nawet w okrojonym składzie
Tak nie mogło być tym razem, cuda się nie dzieją przez przypadek
Teraz Lechia wygra z Lechem, to w finale damy radę
Z Lechem zresztą też, ale z Lechią łatwiej bo jest dziadem
I wygrała Lechia fartem, bo inaczej to bez szans tej
A w finale znowu cud bo w przewadze tu tracimy bramkę
I róg znów odwraca kartę z fartem
W dogrywce wróg sprowadzony na parter
Właśnie oglądam skrót i czuję się jak w bajce
Wystarczy sześć spotkań w tej walce
Teraz już przynajmniej nie muszę zazdrościć Arce
[/quote]
To Twoje? Szacunek
poczekaj na dzieło gtx-a
będzie się działo :)
[quote='squier strat' pid='1440741' dateline='1595708888']
poczekaj na dzieło gtx-a
będzie się działo :)
[/quote]
własnie czytam
Panowie, nie wiem czy była taka prośba czy nie, ale dopiero wstałem po pucharze i nie mam siły czytać nic do tyłu. PUCHAR JEST NASZ.
Poproszę o jakiś link do retransmji naszego meczu ?
[quote="Pasiak.1906.KSC" pid='1440750' dateline='1595713201']
Panowie, nie wiem czy była taka prośba czy nie, ale dopiero wstałem po pucharze i nie mam siły czytać nic do tyłu. PUCHAR JEST NASZ.
Poproszę o jakiś link do retransmji naszego meczu ?
[/quote]
https://www.cracovia.krakow.pl/temat-filmy-zwiazane-z-cracovia-youtube-skroty-itp?page=23
gtx jest przy mnie poetą, a mój tekst jest bardziej na rapie, dlatego nawet nie zakładałem osobnego wątku ;)
A tak w ogóle, to orientuje się ktoś, jak to jest. Puchar jest przechodni i mamy go na rok, czy zostaje już na stale?
Bo chyba rożnie jest w takich sytuacjach. Na przykład za mistrzostwo świata chyba był przechodni i trzeba było zdobyć trzy razy. Nie wiem jak jest w LM, czy np puchar Stanleya w NHL - coś mi się kojarzy, ze ten przechodzi co roku......???
Oglądam po raz enty bramkę Wdowiaka i dopiero teraz dostrzegłem jak się cieszy Dytiatjew, ciary po plecach przechodzą.
[quote='J&B' pid='1440769' dateline='1595744366']
A tak w ogóle, to orientuje się ktoś, jak to jest. Puchar jest przechodni i mamy go na rok, czy zostaje już na stale?
Bo chyba rożnie jest w takich sytuacjach. Na przykład za mistrzostwo świata chyba był przechodni i trzeba było zdobyć trzy razy. Nie wiem jak jest w LM, czy np puchar Stanleya w NHL - coś mi się kojarzy, ze ten przechodzi co roku......???
[/quote]
z tego co się orientuję to do szafy prezesa trafia później replika
- Edytowany
[quote]Tuska nie było?
bo o prezydencie, niby kibicu Cracovii nie wspomnę[/quote]
Był za to Majchrowski i Dulkiewicz to wystarczy. Nie miał się jak zmieścić. :P
PS. Poza tym zwycięzcy sami sobie medale zabierali i zakładali więc na cóż jeszcze i on? :)
Nie wiem ile razy już to oglądałem, ale za każdym razem po bramce Jablonskyego ciesze się jak p....bany
Skrót meczu
[url=https://www.youtube.com/watch?v=URYYrcMWTJI]https://www.youtube.com/watch?v=URYYrcMWTJI[/url]
[quote="zejniov" pid='1440740' dateline='1595708678']
[quote='Miszczu2007' pid='1440731' dateline='1595706911']
Najstarszy klub w Polsce, pięciokrotny mistrz kraju
Ze względu na klątwę nie mógł zdobyć pucharu
Nie przez dolę garbatą, to nie było przyczyną
Pierwszy puchar przypadł szmatom, psubratom, skoorwysynom
Rozegrany za sprawą Pasiaka, Cetnarowskiego Edwarda
Dostały się do finału szmata-psiarnia oraz Warta i Sparta
Zbyt dużo w tym farta, rozgrywka zbyt marna
Ostatnie sekundy i dziwka pyk - bramka
Pasy to wtedy marka, Pasy to wtedy pany
Ale każdy wtedy lał na ten puchar kurtyzany
Więc przestał być grany, nie był jeszcze prestiżem
A późniejszej zmiany nikt nie mógł przecież przewidzieć
Kto mógł wiedzieć, że puchary będą cenione wyżej
A skurwiałe barany nazwą wielki klub Ogniwem
Zmieniając całą ligę w bandę yebanych dziwek
Polska pod zaborami, nad Pasami koorwy chciwe
Już nie tylko czasami, już nie w sportowej walce
Stali się ubekami, więc od zawsze byli szajsem
Gloryfikowali gwardię, żyjąc w mydlanej bańce
Cracovię wyniszczono i skazano na plajtę
A potem cinkciarz co miał lewe siano sypnął hajsem
Zamiast odsiadywać pajdę, chory kraj ten
Lecz jak feniks z popiołu odrodziła się Cracovia
Chuligani, Basztowa, udało się awansować
Nowy stadion, nowe plany, ale stara życia proza
Na prawie każdego cymbała ciągle działa tu hipnoza
Gwardia teraz ma kłopoty lecz to dalej święta krowa
I dlatego żyją kmioty choć im kapie sperma z rowa
W naszej doli garbatej zapisana cięższa droga
A oni robią za szmatę co przegrywa grę na kodach
Janusz Filipiak, spryciarz lecz filister
Chciał se w lidze pykać na minimalistę
Obiecał wygranych trofeuów całą listę
Lecz przerósł go plan na ten biznes, wszystko w peezdę
Latami wciąż próbował błyszczeć
Kiedyś założył czapkę super wisłę bo to śmiszne
Albo innym jego pomysłem było obiecać żonie ligę w miszcze
Nie kierował się przy tym nawet zyskiem
Bardziej bał się, że straci hajsy wszystkie
I tak tracił i tracił jak chłystek
Przez niepoczynione inwestycje
I szmacenie ludzi kiedy posługiwał się Tabiszkiem
Każdą nadwyżkę dawał do comarchu na pożyczkę
Każdy trener w końcu miał dymisję za zadyszkę
Ale wcześniej to im w stu procentach ufał, taki git szef
Byle tylko go słuchał i nie robił nic wbrew
Nagle zatrudnił Probierza, ale dziwne.
Czyżby chciał go wyjebać na mieliznę?
Po protestach go uczynił nawet vickiem
Trzeci sezon już na pewno miał być mistrzem
Lub przynajmniej mierzyć w podium gdyby jednak poszedł na łatwiznę
Kibice już czuli odium scenariusza tu tego co zwykle
W końcu opadły już nadzieje nikłe
Z której strony nie zawieje wiatr, to będzie dla nas niekorzystne
Nawet Probierz ściele tak, że chyba ciągle pije łyżkę
A ja się znów nie wyśpię uraczony takim widowiskiem
Pewnie znów zagrają kiszkę aż se rzygnę
Po porażce z Legią w lidze gramy z Potoczanką puchar
Pewnie bym obstawił sianko na rywali, ale przerwę mam od buka
Czarno to widzę, w składzie Piszczek, Tomas i Kudłaty
I na koncie miałbym manko, nasi leją ich jak szmaty
Każdy z naszych tuzów z bramką, się składają do oklasków łapy
A do tego w Stargardzie odpadły ze słabiakami psiaki
Cztery gole dla nas, to najwięcej w tym sezonie
Już osiągnięcie więcej nie zostało przez nas powtórzone
A wszystkie trzy mecze w lidze wygrane przez Jagiellonię
Co za fart, co za cud, to nie koniec
Jedna szesnasta w Bytowie, ale nie z wampirem
Trzeba pokazać siłę i im wdupcyć nie wiem ile
Wcześniej Pogoń dostała 2:0 tak jak jakieś szczyle
Trzeba strzelić tym frajerom ze dwa razy tyle
Przegrywaliśmy 2:1 i była już końcówka
Co za ulga bo właśnie wtedy Kudłaty wyrównał
Co za fart, co za cud, co za główka
A w dogrywce to już chyba pomógł Bóg nam
Ostatnia minutka, karny? VAR pokazał, że był róg tam
Kilkanaście sekund później Jablonsky brameczę wdupca
Wszyscy w euforii, Puchar Polski już nasz
Pod warunkiem, że nic nie postawię kiedy będzie jedna ósma
Przegrana z ŁKS poprzedzała mecz z Rakowem
Kolejne starcie ligowe i znów gościmy Częstochowę
W pucharze karne, no bo przecież nie w nagrodę
Ale wygrywamy fajnie jakby odwrócił karmę Probierz
Ćwierćfinał po trzech porażkach, niektórzy już chodzą w maskach
I znowu dzięki dogrywce udaje się wykaraskać
Po meczu w Tychach wszyscy mówią tylko o zarazkach
Losujemy kurwisko u siebie, co za szansa, co za miazga
CweLe mocno osłabione, co się bardzo rzadko zdarza
Grają bez bramkarza, już znałem zwycięzcę, byle tylko nie obstawiać
Zwykle Legia wygrywała nawet w okrojonym składzie
Tak nie mogło być tym razem, cuda się nie dzieją przez przypadek
Teraz Lechia wygra z Lechem, to w finale damy radę
Z Lechem zresztą też, ale z Lechią łatwiej bo jest dziadem
I wygrała Lechia fartem, bo inaczej to bez szans tej
A w finale znowu cud bo w przewadze tu tracimy bramkę
I róg znów odwraca kartę z fartem
W dogrywce wróg sprowadzony na parter
Właśnie oglądam skrót i czuję się jak w bajce
Wystarczy sześć spotkań w tej walce
Teraz już przynajmniej nie muszę zazdrościć Arce
[/quote]
To Twoje? Szacunek
[/quote]
Dobre!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Miszczu bardzo fajne, tylko finał bardzo krótki w porównaniu do wstępu. Nawet o meczu z Jagiellonią było więcej. To na przyszłość, jak będziesz pisał o mistrzostwie. :)
Rok na doszlifowanie formy ma :D
[quote='sterby' pid='1440775' dateline='1595745867']
Oglądam po raz enty bramkę Wdowiaka i dopiero teraz dostrzegłem jak się cieszy Dytiatjew, ciary po plecach przechodzą.
[/quote]
No, piękna sprawa.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)