Morał tego meczu jest jeden: Nasi nie wiedzieli co mają robić, gdy Górnik oddawał im inicjatywę. Nie wiedzieli KOMPLETNIE jak strzelić bramkę. Zero pomysłu.
Amen. I szkoda.
-
-
Górnik Zabrze - Cracovia 3 kwietnia 2011 g. 17:15
Redcclise Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Morał tego meczu jest jeden: Nasi nie wiedzieli
> co mają robić, gdy Górnik oddawał im
> inicjatywę. Nie wiedzieli KOMPLETNIE jak
> strzelić bramkę. Zero pomysłu.
> Amen. I szkoda.
Bardzo duzo racji w tym poscie. Gralismy sporo, a nie umielismy stworzyc sytuacji bramkowych. Szkoda, ze oprocz Klicha, ktory akurat ma problem ze strzalem, nikt poza Visnakovcem (ten ma "mlotek") nie probowal uderzac z dystansu (a mial takie okazje np. Bartczak, ktory umie i wie jak sie to robi). Strzaly spoza pola karnego powoduja, ze obroncy wychodza do zawodnikow jacy moga uderzyc i wtedy mozna rozegrac akcje kombinacyjnie, bo jest wiecej miejsca miedzy nimi a bramka.
Marcio Napisał(a):
> Racja - dziś nam kompletnie nie wyszło,
> graliśmy rzeczywiście słabo, ale mamy przed
> sobą jeszcze aż 10 meczów.
Z małą poprawką, mamy przed sobą tylko 10 meczów, a nie aż. Z tego na chwilę obecną musimy wygrać połowę i to może okazać się za mało , tak więc każdy punkt jest dla nas na wagę złota. A o remisach w meczach w Gdyni czy Bytomiu to możemy pomarzyć jak zagramy o niebo lepiej niż w Zabrzu, bo tam determinacja naszych przeciwników będzie o wiele większa niż bezpiecznego Górnika. Natomiast w perspektywie kolejnych bardzo ważnych spotkań wyjazdowych niepokoji mnie nie tyle porażka w tym meczu, ale nasza gra na wyjazdach. Tak na dobrą sprawę, w dwóch tegorocznych meczach wyjazdowych nie stworzyliśmy sytuacji bramkowej ( no może jedną) a spokojnie mogliśmy oba mecze przegrać po 0:3, a że tak się nie stało to zawdzięczamy tylko i wyłącznie Kaczmarkowi.
I znowu mnostwo racji w poscie 'zaca', ktory gral w pilke i w obecnej sytuacji "czyta jak w otwartej ksiedze"'. Prog punktowy do utrzymania, ktory okreslilismy wczesniej (przynajmniej tak to rozumiem) na 33-34 pkt moze sie okazac w tym sezonie za niski. Druzyny spadkowe przed nami maja juz po 20 pkt, a jest jeszcze 30 do zdobycia. Jesli u siebie zrobimy nawet 15 (czego przeciez nie mozna zagwarantowac) to da to nam raptem 31, wiec musimy cos zdobyc na wyjazdach. A rzeczywiscie obydwa dotychczasowe : i we Wroclawiu, i ten wczorajszy w Zabrzu zbyt optymistycznie nie wygladaly.
Na dodatek stracilismy w Zabrzu etykietke rewelacji wiosny, a to jakos tam juz dzialalo.
Etykietka wiosny nam mogła tylko przeszkadzać.
Tak sądzę, że pierwsze cztery drużyny grały z nami wedle przedmeczowego schematu:
"Co nas tam będzie treneiro nastawiał bojowo i przestrzegał przed samozadowoleniem. Przeca gramy z ostatnią ekipą i z palcem w dowolnej dziurce wygrywamy."
Już Zabrze się przystawiło deko mocniej i problemy widać. Teraz znowu może być tak: "Eeee tam, to jednak ostatnie miejsce im się należy, więc jednak spoko. Co nas tam będzie treneiro nastawiał bojowo i przestrzegał przed samozadowoleniem. Przeca gramy z ostatnią ekipą i z palcem w dowolnej dziurce wygrywamy."
Znowu wygramy dwa mecze, potem wtopka i tak doczłapiemy do końca zdobywając upragnione 14 miejsce :)
zac Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Marcio Napisał(a):
> > Racja - dziś nam kompletnie nie wyszło,
> > graliśmy rzeczywiście słabo, ale mamy przed
> > sobą jeszcze aż 10 meczów.
>
> Z małą poprawką, mamy przed sobą tylko 10
> meczów, a nie aż. Z tego na chwilę obecną
> musimy wygrać połowę i to może okazać się za
> mało , tak więc każdy punkt jest dla nas na
> wagę złota. A o remisach w meczach w Gdyni czy
> Bytomiu to możemy pomarzyć jak zagramy o niebo
> lepiej niż w Zabrzu, bo tam determinacja naszych
> przeciwników będzie o wiele większa niż
> bezpiecznego Górnika. Natomiast w perspektywie
> kolejnych bardzo ważnych spotkań wyjazdowych
> niepokoji mnie nie tyle porażka w tym meczu, ale
> nasza gra na wyjazdach. Tak na dobrą sprawę, w
> dwóch tegorocznych meczach wyjazdowych nie
> stworzyliśmy sytuacji bramkowej ( no może
> jedną) a spokojnie mogliśmy oba mecze przegrać
> po 0:3, a że tak się nie stało to zawdzięczamy
> tylko i wyłącznie Kaczmarkowi.
Ja to napiszę inaczej. Musimy w 10 meczach zdobyć o 4 punkty więcej niż Arka i Polonia Bytom, a to już nie jest takie niemożliwe. Kluczowe będą te dwa wyjazdy i myślę, że będą łatwiejsze od wyjazdów do Wrocławia i Zabrza ponieważ drużyny te mogą zechcieć się pokusić o pogrążenie nas w bezpośrednim starciu (zwłaszcza Arka, która ma z nami niekorzystny bilans i nowego, (podobno) nawiedzonego trenera)
Jak widac gra na wyjazdach sie nie zmieniła.......Choć licze że grajac z Arką czy Bytomiem będzie to trochę lepiej wyglądać, te drużyny jednak odstają. A co do tego meczu, widać jedno.......Saidi i Dudzic na wyjazdach nic nie graja, nie ma z nich żadnego pożytku...
Na dzień dzisiejszy to musimy zdobyć o 5 pkt wiecej niż Polonia, bo mecz z nimi przegraliśmy. Ja wcale nie uważam ,że te mecze będą dla nas łatwiejsze niż z Zabrzem i Śląskiem. Dużo zależy oczywiscie od strony mentalnej, a tej materii mieliśmy wczoraj test i on nie wypadł najlepiej. Drużyna przystępując do wczorajszego meczu ze swiadomością olbrzymiej szansy na odrobienie nawet 3 punktów, zagrała tak jakby zajmowała miejsce w środkowej części tabeli. Być może stawka meczu naszych piłkarzy trochę sparaliżowała, bo od samego początku daliśmy sobie narzucić chaotyczny styl gry Górnika, popełnialiśmy mnóstwo prostych błędów w obronie, a po stracie bramki nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować i graliśmy przez większość meczu jak drużyna pogodzona z wynikiem. W Gdyni presja wyniku będzie jeszcze większa, a o punkty będzie na pewno trudniej, bo przegrany tego spotkania będzie jedną nogą w I lidze. Tak więc, aby wyjechać z Gdyni z tarczą, to zawodnicy musza zagrać o niebo lepiej niż w Zabrzu. Przede wszystkim dajrzalej, z większą determinacją i koncentracją od pierwszej do ostatniej minuty.
Zgadzam się z zacem i Aleksem poza tym zdaniem, że etykietka rewelacji wiosny działała na nas pozytywnie. Wg mnie być może właśnie przez to przegraliśmy w Zabrzu bo nasi piłkarze uwierzyli, że będą teraz wygrywać mecze bez wysiłku, a rywale będą się przed nimi kłaść.
Zubereg - z Dudzicem masz rację, że na wyjazdach się do niczego nie nadaje ale Saidi nie raz w poprzedniej rundzie pokazał, że grał jedyny na wyjazdach. Teraz był po prostu zmęczony podróżą z Rwandy, a cała drużyna grała słabo co mu też nie pomogło.
Panowie no chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądził że nie przegramy żadnego meczu w tej rundzie......
Układ tabeli jest niekorzystny to było wiadomo już w grudniu a wynik z Górnikiem jest wynikiem oddającym układ w tabeli, mecz na wyjeździe z drużyną z górnej części tabeli w powiedzmy w 7-10 meczy skończyłby się podobnie!
Co innego na El Passo - jesteśmy w stanie wygrywać u siebie z drużynami wyżej notowanymi i wtedy decydować mogą mecze z Arką i Bytomiem niestety na wyjeździe.
A punktów wystarczy uzbierać ok 32 (w tamtym sezonie kilka kolejek przed końcem wydawało się że będzie potrzebne do utrzymania jakieś 32 a ostatecznie wystarczyło 28 czyli o 4 mniej niż sądzono) - Ja wierzę że się uda :)
Gdybyśmy wygrali doścignęli byśmy peleton a tak po marnej grze wracamy na tarczy.
Mecz udowodnił że nie mamy napastnika a Nawotczyński jest nie do zastapienia
Sytuacja w tabeli jest taka, że w każdym meczu trzeba grać o zwycięstwo i nawet jak nie idzie drużynie, to przynajmniej po zawodnikach powinno być widać, że im zależy. Na stojąco nie da się wygrać meczu. Nie wiem co kierowało trenerem, że Suvorova wpuścił na kilka minut. Postawił mu zadanie, że ma do zwycięstwa doprowadzić czy chciał mieć pretekst, żeby mu powiedzieć że w kolejnym meczu grał i bramki nie strzelił?
Jeśli z tak grającym przeciwnikiem nie bedziemy potrafili wygrać, to marnie będzie...
[b]Górnik Zabrze[/b] - Cracovia Kraków (03.04.2011)
http://www.youtube.com/watch?v=fkW6PtrBU2w&feature=feedu
Nie ma co płakać na rozlanym mlekiem, stało się i tyle. Chyba nie spodziewaliście się że będziemy teraz wygrywać ze wszystkimi i wszędzie? Jeśli idzie o sam mecz to powiem tak nie wyglądało to fatalnie jak we Wrocławiu czy w rundzie jesiennej na wyjazdach, ale oczywiście nie było dobrze. Niby w polu jakoś to jeszcze wyglądało ale nic z tego nie wynikało. Nie ma co tego meczu rozpamiętywać. Przed nami kolejne spotkania w tym w sobotę mecz z Lechią. Jak tak patrzyłem na terminarz to nie wygląda to zle. Najważniejsze w najbliższych spotkaniach to nie przegrać w Gdyni i zdobyć 6-7pkt w najbliższych 3 meczach, wtedy będzie naprawdę bardzo dobrze. Walczymy dalej!!!!!!!!
Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego trener trzymał na placu gry tak długo Dudzica ? Ten chłopak gra w piłke juz tyle lat a nie potrafi przyjąć piłki i dokładnie podać . W meczu z górnikiem same straty po jego stronie i tak naprewde to graliśmy w 10 ! Masaryk duzo lepszy od Dudzica . może trener mi odpowie dlaczego wystawia Dudzica ?
Ja Ci wytłumaczę. Bo nie miał nikogo lepszego, kim mógłby go zastąpić.
A teraz Ty mi wytłumacz czym ten Masaryk Cię tak zachwycił, iż uważasz go za dużo lepszego gracza od Bartka?
Bo ja gościa widziałem już bodajże w czterech czy pięciu spotkaniach i nie pokazał na razie nic więcej niż Krzywicki, o Dudzicu już nie wspominając.
Dotychczas nie można było zgłaszać większych zastrzeżeń do pracy Szatałowa. Jednak w meczu z Górnikiem rzeczą niewytłumaczalną było nie wpuszczenie na boisko Suvorowa najpóźniej na pół godziny przed końcem i to w sytuacji gdy Saidi i Dudzic zawodzili.
To bardzo poważny błąd trenera bowiem w tym typowym meczu walki na boisku rządził chaos - niczym morski potwór Lewiatan - więc należało szukać okazji do rzutów wolnych sprzed pola karnego. A do takich sytuacji Suvorow jest wręcz stworzony i to w momencie gdy nie było już czego bronić powinno się postawić na zdecydowaną ofensywę wykorzystując do tego wszelkie możliwe środki.
Przestańcie już pitolić o tym Suworowie bo się spawiuję....
Hmm, jak lubie Aston i cenie Twoje wypowiedzi, to jednak sadze, ze narzucanie innym co maja pisac na forum jest pewna przesada.
Gra nie układał się bo może dlatego ,że zabrakło Radomskiego?Nie było zawodnika,który by wziął na siebie odpowiedzialność za grę w środku pola,Bartczak nie podjął się tego zadania skoncentrowany na rozbijaniu a Szeliga z opaską kapitańską także oddał środek bez większego zaangażowania.Środek został oddany bez kreacji gry!Za pewne stąd wynikały bezsensowne górne piłki ,omijające środek.
Saidi ,zaś powinien poszukać nowych zwodów i zagrań gdyż trenerzy rozszyfrowali jego grę i brakuje elementu zaskoczenia.No i jeszcze ,to co napisałem na początku ,zabrakło "tłumacza" na murawie - Arka... ;)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)