[quote="Historia Sportu na FB"]
Bogdan Migacz. Dla kibiców hokejowej drużyny Cracovii stał się legendą. Urodził się w Wałbrzychu. Hokeja uczył się w Opolu, a do historii wpisał się w Krakowie. O skali jego talentu niech świadczą liczby: w seniorskiej drużynie Odry zadebiutował w wieku 14 lat! Pod Wawelem grał mając 16 wiosen "na karku". 44 razy wystąpił w kadrze. Bywały mecze, które wygrywał sam. Tym też zyskał sobie rzesze wielbicieli. Po zakończeniu kariery, numer 18, w którym śmigał po taflach, został zastrzeżony. On sam zajął trenował młodzież. Komuś jednak przeszkadzał. Do siedziby klubu zaczęły docierać anonimowe listy, które pełne były oszczerstw wobec osoby pana Bogdana. Zwolniono go. Później znów przyjęto. Nie wiemy jaki wpływ miały tamte sytuacje na jego zdrowie. Bo odszedł za wcześnie, w 1998 roku. Wczoraj kończyłby 68 lat.
[/quote]
-
-
KRZYSIEK - zawsze będziemy Cię pamiętać
Do dzisiaj brzmi mi w uszach: "Migaaaaaaaaaaaaaaaaawa!" To była Cracovia! To były czasy!
Pamiętam niektóre z tych meczów, choć byłem wtedy szczeniakiem - właśnie dla hokeja zacząłem chodzić na Cracovię. Cześć jego pamięci.
[url=http://cracovia.pl/hokej/news/wiadomosci/110latcracoviibogdan_migacz_hokeista_ktory_oddal_serce_cracovii][cracovia.pl][/url]
Mam czasem okazję pogadać z Józiem Lubowieckim - wspominamy dawne czasy i Tych co odeszli : Migawę , Szkiełę .Oj , łezka się w oku kręci .
20 dni później
Nikt nie pamięta?
Przedwczoraj, tj. 18 czerwca minęło 18 lat, od czasu kiedy zdecydowanie zbyt wcześnie odszedł do wieczności "Migawa".
"18", strzeż od złego hokejową Cracovię.
1072 dni później
- Edytowany
[color=#333333][size=x-small][font="Arial",sans-serif][b]28 maja przypada 71 rocznica urodzin Wielkiego Pasiaka. Cracovia pamięta[/b][/font][/size][/color]
[color=#333333][size=medium][b][size=xx-small]28 [/size][size=xx-small]maja [/size][size=xx-small]przypada [/size][size=xx-small]71 [/size][size=xx-small]rocznica [/size][size=xx-small]urodzin [/size][size=xx-small]legendarnego [/size][size=xx-small]hokeisty [/size][size=xx-small]Cracovii [/size][size=xx-small]Bogdana [/size][size=xx-small]Migacza. [/size][size=xx-small]Popularny [/size][size=xx-small]„Migawa" [/size][size=xx-small]reprezentował [/size][size=xx-small]nasz [/size][size=xx-small]Klub [/size][size=xx-small]przez [/size][size=xx-small]ponad [/size][size=xx-small]20 [/size][size=xx-small]lat [/size][size=xx-small]i [/size][size=xx-small]jest [/size][size=xx-small]pierwszym [/size][size=xx-small]hokeistą [/size][size=xx-small]Pasów, [/size][size=xx-small]którego [/size][size=xx-small]numer [/size][size=xx-small]zost[/size][/b][/size][/color]
[b][color=#333333][size=x-small]Bogdan Migacz [/size][/color][/b]urodził się 28 maja 1948 roku w Wałbrzychu. Jako dziecko wraz z rodzicami przeniósł się do Opola i już w wieku 14 lat zadebiutował w miejscowej Odrze, reprezentując Klub w rozgrywkach ówczesnej drugiej ligi! Talent młodego hokeisty dostrzegł szef sekcji hokejowej Cracovii Jan Gołąbek i już jako szesnastolatek Migacz mógł założyć koszulkę naszej drużyny. Utalentowany napastnik szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym ataku Pasów, gdzie występował u boku doświadczonych graczy - Borowicza i Sięki. Jego waleczność i dobre wyszkolenie techniczne nie mogło umknąć też uwadze selekcjonerów Reprezentacji Polski, w której rozegrał 44 mecze.
[color=#333333][size=x-small]W Cracovii Bogdan Migacz spędził niemal całą hokejową karierę (1964-1987). Wyjątkiem był sezon 1970/71, kiedy to zawodnik mając do wyboru służbę wojskową lub grę w warszawskiej Legii, zdecydował się nie porzucać hokeja. Legendarny hokeista szybko jednak powrócił pod Wawel i już do końca pozostawał wierny naszym barwom. Z krakowskim klubem nie rozstał się również po zakończeniu kariery, kiedy to najpierw pełnił funkcję asystenta, a później już samodzielnie prowadził pierwszą drużynę i zespół juniorski. To właśnie praca z młodzieżą stała się ukochanym zajęciem „Migawy". Niestety nieprzychylne anonimy, nadsyłane na adres klubu, spowodowały iż legendarny zawodnik i trener musiał pożegnać się z ukochanym zajęciem. Namówiony przez byłego sędziego międzynarodowego Jacka Chadzińskiego zdecydował się powrócić do pracy, jednak sytuacja się powtórzyła i tym razem jego „pasiaste serce" odmówiło posłuszeństwa. Pan Bogdan zmarł na zawał 18 czerwca 1998 roku....[/size][/color]
[color=#333333][size=x-small]Bogdan Migacz to prawdziwa legenda naszego Klubu. Jego zasługi dla Pasów docenili także Kibice, którzy upamiętnili zawodnika symbolicznym proporcem, zawieszonym pod dachem hali przy Siedleckiego 7. Z kolei numer „18", w którym występował, został zastrzeżony i nie może być już więcej używany. Był to pierwszy taki przypadek w historii Cracovii, a podobny zaszczyt spotkał jeszcze tylko Romana Stebleckiego![/size][/color]
[color=#333333][size=x-small]za https://cracovia.pl/hokej/news/wiadomosci/bogdan_migacz__cracovia_pamieta[/size][/color]
20 dni później
Odwiedziłem dziś nagrobek. Gdyby ktoś sukał to XII kwatera, rząd 8, trzecie miejsce od ogrodzenia dzielącego cmentarz od stacji Arge. Mało tam naszych akcentów, a postać przecież była to wybitna. Miejsce obowiązkowych odwiedzin, dlatego przekazujcie to następnym pokoleniom.
To już 21 lat od czasu, kiedy zdecydowanie zbyt wcześnie odszedł do wieczności "Migawa".
"18", strzeż od złego hokejową Cracovię.
345 dni później
[img]https://cracovia-hokej.pl/files-app/file_573/migacz.jpg[/img]
28 maja przypada 72 rocznica urodzin legendarnego hokeisty Cracovii Bogdana Migacza. Popularny „Migawa” reprezentował nasz Klub przez ponad 20 lat i jest pierwszym hokeistą Pasów, którego numer został zastrzeżony!
Bogdan Migacz urodził się 28 maja 1948 roku w Wałbrzychu. Jako dziecko wraz z rodzicami przeniósł się do Opola i już w wieku 14 lat zadebiutował w miejscowej Odrze, reprezentując klub w rozgrywkach ówczesnej drugiej ligi! Talent młodego hokeisty dostrzegł szef sekcji hokejowej Cracovii Jan Gołąbek i już jako szesnastolatek Migacz mógł założyć koszulkę naszej drużyny. Utalentowany napastnik szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym ataku Pasów, gdzie występował u boku doświadczonych graczy - Borowicza i Sięki. Jego waleczność i dobre wyszkolenie techniczne nie mogło umknąć też uwadze selekcjonerów Reprezentacji Polski, w której rozegrał 44 mecze.
W Cracovii Bogdan Migacz spędził niemal całą hokejową karierę (1964-1987). Wyjątkiem był sezon 1970/71, kiedy to zawodnik mając do wyboru służbę wojskową lub grę w warszawskiej Legii, zdecydował się nie porzucać hokeja. Legendarny hokeista szybko jednak powrócił pod Wawel i już do końca pozostawał wierny naszym barwom. Z krakowskim klubem nie rozstał się również po zakończeniu kariery, kiedy to najpierw pełnił funkcję asystenta, a później już samodzielnie prowadził pierwszą drużynę i zespół juniorski. To właśnie praca z młodzieżą stała się ukochanym zajęciem „Migawy". Niestety nieprzychylne anonimy, nadsyłane na adres klubu, spowodowały iż legendarny zawodnik i trener złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Namówiony przez byłego sędziego międzynarodowego Jacka Chadzińskiego zdecydował się powrócić do pracy, jednak sytuacja się powtórzyła i tym razem jego „pasiaste serce" odmówiło posłuszeństwa. Pan Bogdan zmarł na zawał 18 czerwca 1998 roku....
Bogdan Migacz to prawdziwa legenda naszego Klubu. Jego zasługi dla Pasów docenili także Kibice, którzy upamiętnili zawodnika symbolicznym proporcem, zawieszonym pod dachem hali przy Siedleckiego 7. Z kolei numer „18", w którym występował, został zastrzeżony i nie może być już więcej używany. Był to pierwszy taki przypadek w historii Cracovii, a podobny zaszczyt spotkał jeszcze tylko Romana Stebleckiego!
28 maja przypada 72 rocznica urodzin Wielkiego Pasiaka. Cracovia pamięta!
(źródło: WikiPasy)
Pamiętam jak raz w Bytomiu tak huknął z okolic niebieskiej,nieco nad bramką że nie wiem od czego się odbił krążek ale spadł na taflę w dwóch połówkach ... W autobusie wracając z wyjazdów ja zapamiętałem jak siedząc z tyłu grał w karty z kolegami na rozłożonym kocu... Takie małe wspominki ...
Raz także zdarzyło mi się wracać autobusem z wyjazdu z hokeistami i pamiętam to ciupanie w karty :)
Nie tylko hokeiści , parę razy zdarzyło się wracać z wyjazdów z piłkarzami , również ciupali jak złoto .
Ale wracając do bohatera wątku , pamiętam jak w którymś z meczy , tak z połowy lodowiska zapakował z klepy, trafił w słupek aż bramka wypadła z mocowań . Oj , to były czasy .
A ja pamiętam jak nas prosił uprzejmie żebyśmy już nie rzucali cegłami na lód ;-) Głównym celem był sędzia. Bodajże z ŁKS-em to było.
Rozgrzewka zawsze bez kasku...
Jak Phil Esposito .
363 dni później
- Edytowany
Dziś Rocznica Twoich Urodzin .Pamiętamy !
750 dni później
Dziś przypada 25 rocznica śmierci nieodżałowanego Bogdana Migacza.
R.I.P.
czas leci bardzo szybko!! 25 lat dużo
W liceum graliśmy na przerwach (albo i na lekcjach - o zgrozo! ;)) w karty. Mieliśmy taką "dyżurną" talię kart. Na asach widniały nazwiska hokeistów Cracovii. Na jednym z asów widniał napis "BOGDAN MIGACZ".
[*]
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)