[quote]#post1630842 [quote]#post1630748 Marzę o mistrzostwie ale nie będę się z tym wychylał bo na to (w mojej ocenie) dla nas [b]za wcześnie[/b]. [b]Nie jesteśmy nawet organizacyjnie gotowi[/b] na taki sukces. [/quote] [b]Znowu ta debilna pelna logicznych niespojnosci ankieta[/b], a na dodatek okraszona takim farmazonem...[/quote] [quote]#post1630854 [b]Ta ankieta jest tak glupia[/b] ze brak slow,.....[/quote] Panowie, to że czegoś nie rozumiecie, to jeszcze nie znaczy że jest głupie albo debilne. Odpowiem Maku: w niczym nie jest lepsza babajaga czy piast. WRC jest lepszy organizacyjnie. Wyjaśnię na tyle krótko na ile to możliwe. Cracovia to dziady. Co roku grają szrotem o utrzymanie albo 10 miejsce. Nie ma tu nic prócz kibiców, historii, stadionu i bazy treningowej. Dopiero teraz powoli się to zmienia. Jeśli zaczną tu pracować ludzie i już dzisiaj zespół skautów będzie miał gotowe okienko na następne lato to wtedy będziemy rozmawiać o tym, że jesteśmy gotowi organizacyjnie. Zatrudnili dyrektorów teraz trzeba ich obudować ludźmi. To proces. Żeby miał kto zabookować hotel w Azerbejdżanie i dograć połączenie. Może to dla Was oczywiste ale do wszystkiego trzeba ludzi. Dobrze to wyjaśnił koziołek. Jesteśmy dziadami. Skoro tak to przebijmy pierwszą zaporę = przestańmy być dziadem. Niech ludzie zaczną mówić o nas z szacunkiem. Niech jakiś dziennikarz wariat zacznie nas typować do medalu a inni niech się pośmiewają. Niech przy końcu sezonu będąc na piątym miejscu, powiedzą mu w programie na żywo, że może miał rację z tymi Pasami, że ciągle mają szansę na medal. Potem trzeba się zadomowić w czołówce, a to oznacza że chcielibyśmy być postrzegani przez całą Polskę jako naturalny kandydat do walki o najwyższe cele. Niech się dziennikarze zastanawiają kto zrobił lepsze transfery z TOP4 w Polsce - cwelka, Lech, WRC czy Pasy? Kto z nich ma największe szanse na mistrzostwo? Dopiero potem dalej myśleć o tym jak im wszystkim odskoczyć. Zdobyć jednego majstra to nie problem. Byle gówno-kluby to zrobiły. Ja chcę Cracovii wielkiej na zawsze w dłuższym procesie, który mógłby juz trwać od 15 lat i być na finiszu. Dopiero teraz to zaczyna się powoli zazębiać. Niech to trwa tylko cele muszą być odpowiednio dopasowane. Ani zbyt małe, ani zbyt wielkie. Zbyt małe to stagnacja, zbyt duże to rozczarowanie stopujące postęp. Jak ktoś tego nie rozumie to proszę nie pisać, że to głupie. Podnieść rączkę, wytłumaczę jeszcze raz.