Łukasz Paluch: Dokonałbym zmiany w bramce Cracovii
Jacek Żukowski
- Ravas moim zdaniem dostał „jedynkę” z urzędu, a na nią nie zasługuje - mówi Łukasz Paluch, były bramkarz „Pasów”.
Jak ocenia pan grę Henricha Ravasa, dla którego jest to pierwsza runda w bramce Cracovii?
Na razie wygląda to tak, że bardziej szkodzi niż pomaga, spodziewałem się dużo więcej po nim. Bramkarz nie „zrobił” żadnych punktów drużynie. Broni to, co musi wybronić, a nie przypominam sobie, by zrobił coś ekstra.
Przywołam tu jeden taki mecz – w Częstochowie, w którym Ravas dobrze bronił, a Cracovia wygrała 1:0.
Nie pamiętam jakiejś spektakularnej parady, takiej, kiedy już widzimy piłkę w siatce, a on broni… Brakuje mi tego błysku. Chyba czuje się za pewnie. A kilka rzeczy u niego szwankuje, na przykład gra nogami. Więcej jest mankamentów niż pozytywów.
Cracovia straciła już 24 bramki. Czy to jest wina bramkarza, czy obrońców?
Nie do końca bramkarza, staję w jego obronie. Na to pracuje cała drużyna, począwszy od napastników, a skończywszy na defensorach. Jest trochę kłopotów – rotacja w linii obrony jest duża, za duża, jeśli chce się grać o coś więcej. To pewnie duży problem, ale wymuszony. Co do golkipera, to powtarzam, brakuje mi takiego meczu po którym można byłoby powiedzieć, że bohaterem był bramkarz „Pasów”. Patrząc na inne drużyny to można powiedzieć, że golkiperzy pomogli drużynom. Choćby Kewin Komar z Puszczy, który miał słabsze mecze, ale w tym z Lechem pomógł drużynie.
W ostatnim meczu, z GKS-em Katowice Cracovia straciła cztery gole. Myśli pan, że któryś z nich Ravas ma na sumieniu?
Do pierwszej bramki można się doczepić – pobiegł za mur, był spóźniony, by potem znów ustawić się i przyjąć właściwą pozycję. Fatalna jest jego gra na przedpolu. W czwartym golu szczególnie to było widać. Nie ma pewności.
Przy stracie drugiego gola golkiper też niewiele pomógł, choć była to trudna sytuacja z gatunku sam na sam.
Brak mi w tym chłopaku zadziorności, tego, żeby krzyknął, podrygował obroną, ostro wszedł, pokazał, że to on rządzi w polu karnym. Nie ma pewności siebie.
W meczu z Motorem było fatalne wyjście po którym Ravas nie przyjął piłki i powinien paść gol. Cracovia miała w tej sytuacji szczęście, że Ndiaye strzelał za lekko.
Źle obliczył odległość, bo to była piłka do wyjścia, ale nie był odpowiednio ustawiony, bo stał na 10 – 11 metrze, a nie na 16… To doświadczony bramkarz, a nie taki, który uczy się grać, powinien się lepiej zachowywać. Cracovia go ściągała przed sezonem, dostał numer jeden, tylko dlatego że przyszedł, bo uważam, że nie wywalczył sobie miejsca. Od takiego golkipera jak on możemy więcej wymagać.
W zeszłym sezonie dobrze spisywał się Sebastian Madejski. W końcówce miał regres formy i zastąpił go Lukas Hrosso, ale generalnie debiutancki sezon Madejskiego w ekstraklasie był niezły, zgadza się pan?
Miał wahania formy, ale miał spektakularne występy, sporo czystych kont, dawał drużynie punkty. A nie ma co porównywać tamtego składu, do obecnego. Teraz kadra jest mocniejsza, choć kontuzje nie ułatwiają życia trenerowi. Madejski pokazywał się z dobrej strony, bo była rywalizacja z Hrosso, walczyli o miejsce w składzie. Szkoda, że Cracovia odpadła w tym sezonie z Pucharu Polski, bo moglibyśmy zobaczyć też innego bramkarza. Choćby Jakuba Burka, szkoda, że nie może się zaprezentować w kolejnych meczach, bo Cracovia odpadła z PP. Wracając do Ravasa, to moim zdaniem dostał „jedynkę” z urzędu, a na nią nie zasługuje.
Czy pan dokonałby więc zmiany w bramce?
Dokonałbym. Cracovia jedzie do Warszawy na mecz z Legią, nie ma nic do stracenia, każdy punkt przywieziony z Łazienkowskiej będzie na plus. Madejski już okrzepł grając w ekstraklasie. Zrobiłbym tę zmianę, by podnieść rywalizację. Bramkarz jak się czuje pewnie to jest to dobre, ale jak się czuje za pewnie, to nie do końca jest to prawidłowe. Bo myśli sobie – czy pomogę, czy nie to i tak będę grał. A nie na tym polega rywalizacja.
Byłoby to sprawiedliwe, bo Cracovia nie gra świetnie w obronie, „na zero z tyłu” nie ma w tej chwili straconych np. dziesięciu bramek tylko 24. Są chyba wszelkie dane, by coś zmienić.
Ravas w Widzewie prezentował się nieźle, dlatego poszedł do ligi MLS i nagle zniknął. Nie było o nim słychać. Statystyk nie miał oszałamiających, zagrał 8 meczów. A w Cracovii na razie nie pokazuje się z bardzo dobrej strony.
https://gol24.pl/lukasz-paluch-dokonalbym-zmiany-w-bramce-cracovii/ar/c2-18938007
-
-
⚪️🔴 Henrich Ravas nowym zawodnikiem Cracovii!
Wypożyczyć, mamy tyle klubów partnerskich, Wilczki Lesko?
@Arena#64 lepiej posadzić na ławie i pogonić do roboty. W Widzewie rozgrywał naprawdę dobre mecze, zatem albo wtedy miał sezon życia, albo - co pewniejsze - brakuje mu konkurencji.
Łukasz nie obwinia go za bramki choć słusznie wskazuje, że ławka mu się przyda....
Jeżeli jego trzeba gonić do roboty, to znaczy, że jest leniem, a dla leni nie ma u nas miejsca.
Bramkarzy Cracovii o nazwisku Paluch było wiecej.
Moją pierwszą gwiazdą z dzieciństwa w Cracovii był "bohater z bramki" Aleksander Paluch
https://wikigornik.pl/wiki/10.09.1969_-_Cracovia_-_G%C3%B3rnik_Zabrze_1:1
[quote]#post1651759 Zasatanawiam kiedy Dróżdż przyzna się do błędu. Oczuwiście nie musi tego robić werbalnie ani posypywać głowy popiołem. Wystarczy jak pożegna się z "Heńkiem" i sprowadzi kogoś konkretnego na jego miejsce.[/quote]
Ja bym się nie pastwił nad Dróżdżem w tym temacie. Ravas z czasów Widzewa to był absolutny top i z bramkarzy którzy byli w naszym zasięgu był (teoretycznie) najlepszy. Sam się mega cieszyłem że trafił do nas. To że zaliczył totalny zjazd formy to nie wina Dróżdża, pytanie, czy wróci do dawnej formy...
Pytanie co robią nasi trenerzy bramkarzy.
Pytanie: dlaczego mimo zjazdu formy cały czas gra?
[quote]#post1651874 [quote]#post1651759 Zasatanawiam kiedy Dróżdż przyzna się do błędu. Oczuwiście nie musi tego robić werbalnie ani posypywać głowy popiołem. Wystarczy jak pożegna się z "Heńkiem" i sprowadzi kogoś konkretnego na jego miejsce.[/quote]
Ja bym się nie pastwił nad Dróżdżem w tym temacie. Ravas z czasów Widzewa to był absolutny top i z bramkarzy którzy byli w naszym zasięgu był (teoretycznie) najlepszy. Sam się mega cieszyłem że trafił do nas. To że zaliczył totalny zjazd formy to nie wina Dróżdża, pytanie, czy wróci do dawnej formy...
[/quote]
Mam identyczne odczucia. Tu nie należy biadolić nad "złym transferem", bo on się na papierze bronił i również pisałem tu, że to strzał w dziesiątkę.
I tak samo nie rozumiem, czemu "palimy" gościa przy okazji psując własne wyniki, zamiast wstawić między słupki Madejskiego (jest już od dawna do gry), a z Ravasem pracować na treningach (oraz, nie wiem, z psychologiem?).
Tak się zastanawiam po uj zmiany dla zmian? Nie można było kontynuować z Madejskim i Hrosso? Hrosso nie był złym bramkarzem i wiek jak na bramkarza był ok.
W Warszawie już nie zagra. Szanse dostanie Madejski.
@wirus59#42516
Madejski pewnie zagra ale do gry jest od niedawna - był po kontuzji.
Oby Ravas przeszedł w Pasach taką samą drogę jak Maigaard.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)