- Edytowany
Dla ścisłości, dzisiaj nie środek pola zapieprzył nam mecz, tylko skrzydła - tam była grana absolutna większość piłek w ataku - i taktyka tysiąca podań. Nawet w DP się dziwią, czemu nasi nie strzelali z dystansu, na tym mokrym boisku. A ja się dziwię temu, co zrobił Pestka, kiedy przedarł się w pole karne, i zamiast strzelić, podał do tyłu, rzekomo do lepiej ustawionego kolegi, czyli do nikogo.
Kto im wytłumaczy, że jak masz pół pozycji do strzału, masz strzelać? Kto im powie, że jak spieprzysz sześć okazji, to siódmej może nie być?
I jeszcze jedno: przy kornerach szły wysokie centry, niektóre nawet niezłe. No i czemu nie, mamy Rodina, Rupę, w ogóle nasi zdobywali sporo goli po stałych fragmentach w zeszłym sezonie. Ale z F2 w 2 połowie widać było wyraźnie, że obrońcy Piasta skaczą wyżej. Takich rzeczy o przeciwniku się nie wie, układając taktykę przed meczem?