Ro Man założył temat dotyczący dobrych restauracji. Nie powiem lubię dobre żarcie, ale wysiadywanie w dobrych restauracjach nie jest moim hobby. Jest po prostu nudne. Co innego mordownia: gwar jak w ulu, zaczepki, bójki, zapach piwa. Pamiętam jak kiedyś wziąłem Sija na plecy i wyrzuciłem z Zefira, pamiętam jak mi kiedyś Azor podbił oko pod barem, pamiętam filozoficzne rozmowy, bilard, lotki, otwieranie kolejnych flaszek z celebrą... U nas na Górnym Śląsq szczególną tradycję mają przykopalniane mordownie, knajpy które istniały za głębokiej Komuny, za Hitlera, a nawet jeszcze przed wojną, a może i za Kajzera Wilusia. Regina w Wodziu, Cyganek na Wilchwach, Matrix w Gliwicach, Wodnik i Czarny Diament w Zabrzu, knajpy w Radlinie, Makoszowach, Express w Rybniq...
Uwielbiam ten klimat. Czy wy tam Grodzie Kraka macie też coś takiego?
-
-
Mordownie Krakowa i nie tylko
cappuccino pod zamkiem wawelskim....głęboki prl i niepowtarzalni klienci :D ale jedzenia nie polecam stamtąd...nawet piwa lanego..... tylko butelkowe.....
Sloeczko na Dabiu...
Chwilowo zwane Piekielkiem:-)
Juz niestety nie istnieje...:-)
Twierdza na ul. Długiej była swego czasu taką mordownią....dawno tam nie byłem więc nie wiem jak teraz
OAZA w Hucie
Silver na Woli, przy pawilonie.
Colion w Kobierzynie
Relaxpol na Kalwaryjskiej
Skorpion na Placu Niepodległości
...i na ul. Rajskiej, nie pamiętam nazwy ale Bar, że ho ho :)
awaria Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> OAZA w Hucie
a Zacisze pamiętasz?
Poker na Krowoderskiej, z piwem relakspol (swego czasu 2,30 za kufel). no i Tawerna na rynku z lanym Belfastem. ale to knajpy bardziej z kategorii speluny niż mordownie.
Jakuza przy Czarnowiejskiej a dokładnie na Miechowskiej, piwo chyba 2,5 kufel ;] Ostatni raz jak tam byłem, jakiś rok temu to właśnie z kolegą tłukliśmy chyba kibiców rzeki ale po zamknięciu lokalu, dlatego chciałem przeprosić właściciela że przeciwnik własną głową zbił mu szybę w drzwiach ;]
smieszne jest to-,ze jedna z najwiekszych mordowni jakie poznalem (choc bylem bardzo mlody) to miescila sie tuz obok naszej bazy treningowej na Wielickiej, Nie pamietam nazwy ,teraz tam skutery(?) sprzedaja.....A druga to "zwis" (vis a vis) na rynku(niby duzo artystow-ale pijanstwo na okraglo)
izbik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> smieszne jest to-,ze jedna z najwiekszych mordowni
> jakie poznalem (choc bylem bardzo mlody) to
> miescila sie tuz obok naszej bazy treningowej na
> Wielickiej, Nie pamietam nazwy ,teraz tam
> skutery(?) sprzedaja.....A druga to "zwis" (vis a
> vis) na rynku(niby duzo artystow-ale pijanstwo na
> okraglo)
Kużnia
Dzieki
W vis a vis średnia wieku to chyba z 70 lat .
Ponoć w NH była niezła mordownia , Meksyk , nie wiem czy to miejska legenda czy fakt .
W Proximie przy Grodzkiej czasami była taka atmosfera , że wisiała siekiera w powietrzu .
Dekafencja na Sławkowskiej...często można sobie samemu nalewać trunki gdyż barman spi zalany w trupa na barze;p [pół roku temu jeszcze tak było;)]
A.W.B. - tak, ponoć Meksyk jest niezłą mordownią, jeśli mówimy o tym lokalu przy wylocie na Niepołomice, już za kombinatem.
A.W.B. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W vis a vis średnia wieku to chyba z 70 lat .
> Ponoć w NH była niezła mordownia , Meksyk , nie
> wiem czy to miejska legenda czy fakt .
Legenda :o To jest miejsce KULTU które cały czas istnieje i będzie istnieć do końca świata i jeden dzień dłużej. Obecnie została przekształcona w całkiem przyjemną restauracje, a kiedyś faktycznie, za czasów świetności kombinatu "ciekawie" tam bywało, a i karpia skłusowanego w porcie Nowa Huta można było sprzedać za flaszke (Tablica Mendelejewa w kształcie w ryby). Meksyk znajduje się za płotem jednego z najbardziej przejebanych wydziałow na Kimbinacie - aglomerowni, a zaraz obok Koksownia, a nie opodal osadniki i wielka hałda, total industrial :) Stacje benzynową nawet otwarli. Polecam tam golonke i żeberka :P
Aha, ryb nie jedzcie w Meksyku :D:D:D
mikoslaw Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dekafencja na Sławkowskiej...często można sobie
> samemu nalewać trunki gdyż barman spi zalany w
> trupa na barze;p
To już prawdziwa mordownia się zrobiła... Generalnie bywa "grubo", otwarte czasem do "ostatniego klienta", nieraz wyłaziłem z tamtąd ok. 9-10 rano.
pod beczkami na dietla
[quote=Merol]
i na ul. Rajskiej, nie pamiętam nazwy ale Bar, że ho ho :)
[/quote]
Raj - zaiste zacny to lokal
Zwis to ani speluna ani mordownia - zwyczajne przytulisko lepiej sytuowanych pijaków
na pewno nieistniejący juz bar Magda przy Pawiej
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)