Jedno nie wyklucza drugiego. Pisałem po meczu z Legią, że gra obrony zła, gole tracone wstydliwe i że mecz wygrali ofensywni gracze. Dzisiaj powtórka. Gole tracone wstydliwe, PO PRZERWIE mecz wygrali gracze ofensywni. Dobrze, że Ankowski zmienił Janeczka, bo by może nie wyrobili. To, że dzisiaj I drużyna strzeliła trzy gole nie może przysłaniać tragicznej gry obrony. To są juniorzy, ci najstarsi, ewentualni kandydaci do gry w Ekstraklasie.

Jak będą dobrze grać, to kiedyś będą grać za 500 tysięcy, oczywiście nie w Cracovii. Ich zaangażowanie, podnoszenie umiejetności to....INWESTYCJA W SIEBIE I SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ. Dla mnie mogą grać za darmo, chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że często jeszcze uczeń musi z czegoś żyć.... Na serio, za często na tym etapie mówi się o pieniądzach i lepiej milczeć... Dzisiaj ciekawego wywiadu udzielił Hajdo przed meczem, mam nadzieję że to wypali. Płacić należy dużo NAJLEPSZYM trenerom do tych jeszcze ojszczymurków.

Jeżeli już, to zostawiających ambicję zwaną sercem. Zdrowie? Jeżeli małolaty (jeżeli ojszczymurek to brzydkie słowo na młody wiek) tak sobie niszczą zdrowie, to niech idą do szkoły i zostaną powiedzmy mechanikami samochodowymi. Sorki, maja szansę całe życie robić to co kochają i jeszcze zarabiać pieniądze obce "mechanikowi". Powtórzę, trening, granie, to inwestycja w siebie i tak to odbieram. Większości z nich gdybym zapytał, kim by chcieli się stać jako piłkarze, to spodziewam się odpowiedzi typu Lewandowskim w Bayernie a nie Alvarezem w Cracovii. Gdyby się pojawił cień możliwości pójścia do szkoły solidnego klubu na zachodzie, to by się mało kto zastanawiał, a tatusie by wieźli pociechy ekspresem. To jest normalne. Tak jakoś już mam, że stawiam wyżej potrzeby Cracovii nad potrzebami zawodników. Najbardziej przywiązanie do klubów, chęć pozostania w nim do "śmierci" deklarują ci, co pewnej poprzeczki nie przeskoczyli i to jest na całym świecie. By było jasne, uważam piłkę za biznes i rozumiem zachowania rynku, rozumiem postepowanie piłkarzy, natomiast czasem dziwię się rozumowaniu kibiców, którzy jarają się całowaniem herbów czy tym, że ktoś gra DZISIAJ w klubie któremu się kibicuje. Czasy wychowanków, grających sąsiadów się skończyły i nie wrócą. Już w reprezentacjach narodowych grają "farbowane lisy". Będąc w Urugwaju usłyszałem od tamtejszych kibiców, że poziom piłki jest bardzo niski, bo co najlepsi zawodnicy (jeszcze baaaaardzo młodzi, ojszcymurki) uciekają do Europy za sława i pieniędzmi. Nikt mnie nie zmusi do kibicowania piłkarzom, lubię patrzeć jak dzięki nim Cracovia zwycięża.

Największym wzmocnieniem może być Hajdo. Jak będzie powtórka meczu, posłuchajcie z nim wywiadu przed spotkaniem. Ankowski oczywiście też sprawia wrażenie odpowiedniej osoby do szkolenia juniorów.