No z tym Wójcickim to grubo. Dwie bramki to powinien z zamkniętymi oczami strzelić. Gdyby to był Jendriszek połowa forum by go zaszlachtowała.

Niestety już łatwiejszego przeciwnika od Łęcznej w tym sezonie mieć nie będziemy. Tym bardziej, że Łęczna dodatkowo była rozbita psychicznie po czterech porażkach z rzędu i widać było, że grała bez wiary w jakikolwiek sukces i dodatkowo bez trenera. Jednak powiedzmy sobie uczciwie Cracovia po prostu nie ma drużyny! Wielu zawodników gra nie na swoich pozycjach, brakuje klasycznych skrzydłowych bo tak naprawdę Szczepaniak, Jendrisek to są środkowi napastnicy, a Wójcicki częściej grywał na obronie niż w pomocy więc dlatego nie potrafi strzelać bramek. Nie ma również gracza, który umiałby oddać "soczysty" strzał z dalszej odległości. Drużyna budowana była w sposób irracjonalny, stąd vacat na niektórych pozycjach i sztuczne "wpychanie" tam graczy o innych predyspozycjach.

[quote='Aston1906' pid='1203500' dateline='1480880519'] Nie będzie i nie poprawi , a jak będzie to też nie, no i? [/quote] no i fajnie...

[quote='farciarz2' pid='1203599' dateline='1480889174'] Niestety już łatwiejszego przeciwnika od Łęcznej w tym sezonie mieć nie będziemy. Tym bardziej, że Łęczna dodatkowo była rozbita psychicznie po czterech porażkach z rzędu i widać było, że grała bez wiary w jakikolwiek sukces i dodatkowo bez trenera. Jednak powiedzmy sobie uczciwie Cracovia po prostu nie ma drużyny! Wielu zawodników gra nie na swoich pozycjach, brakuje klasycznych skrzydłowych bo tak naprawdę Szczepaniak, Jendrisek to są środkowi napastnicy, a Wójcicki częściej grywał na obronie niż w pomocy więc dlatego nie potrafi strzelać bramek. Nie ma również gracza, który umiałby oddać "soczysty" strzał z dalszej odległości. Drużyna budowana była w sposób irracjonalny, stąd vacat na niektórych pozycjach i sztuczne "wpychanie" tam graczy o innych predyspozycjach. [/quote] Dokładnie. Wydaje mi się, że receptą na to jest grający (oraz wyróżniający się) w drugiej drużynie Karaczan, który ma coś do udowodnienia. Ale trener uparcie woli stawiać na nic nie wnoszącego Stebleckiego. Do tego dochodzi Cetnarski pan piłkarzyna, który sądząc po jego fornie -  nic nie musi, wszystko może. Tylko szkoda, że z takim marnym skutkiem. Wziąłem wczoraj 10 letnią siostrę na mecz. Przy golu na 1:1 podsumowała mecz jednym słowem - "ŻENADA". Trudno się z nią nie zgodzić.

Niestety gdy zobaczyłem jakim składem gramy wiedziałem, że będzie remis. Pierwsze zaskoczenie i rozczarowanie to Jaroszyński zamiast Brzyskiego. Czyżby trener zwariował? Patrzę dalej, a tu Polczak zamiast Bejana. To niemożliwe, chyba Zieliński oszalał. Na prawej obronie Deleu, a Wójcicki znów na skrzydle, choć najlepiej się sprawdza jako ofensywnie grający obrońca. Gdy zobaczyłem Jendriska załamałem się i pogodziłem się z brakiem zwycięstwa. Wystawiając taki skład Zieliński nie powinien się dziwić, że wynik znów jest niekorzystny. W dodatku gramy monotonnie, jakby brakowało pomysłu. Dobrą zmianę dał Steblecki, który powinien dostać szansę w derbach.

Odstawka Karaczana to zemsta trenera. Nikt wczoraj nie potrafił oddać mocniejszego strzału. Nie potrafią ? Były tylko leciutkie podania do bramkarza. Oj brakuje mi Kosanovica ( siedzi na ławie w Belgii). Chyba nasi nie mają kondycji, stąd te testy prze tygodniem. I co???? g.wno.

Porażająca w tym meczu była jakość strzałów. Albo bez siły albo brak precyzji. To jest zastanawiające jak to się dzieje, że w całym meczu, poza strzałem po którym padła bramka, no i ewentualnie strzałem Cetnarskiego z rzutu wolnego (ale też powiedziałbym, że góra w 80-90%) nie oddaliśmy ani jednego strzału, który mógłby sprawić bramkarzowi trudności w obronie. Podejrzewam, że gdybym ja stał na bramce Górnika, to wpadłyby najwyżej te dwa strzały. No jeszcze ten strzał Stebleckiego był godny uwagi.