Spoglądam na tę listę dziennikarzy, którzy zdecydowali się na odejści i się zastnawiam czy ktokolwiek jeszcze został w tej redakcji. No i jakim sposobem skompletują skład redakcyjny na kolejny numer? Tomasz Lis wypożyczy parę nazwisk? ;)
-
-
spory polityczno-ideowe III
Hajdarowicz kupił od skarbu państwa główne opozycyjne medium, a po bodaj miesiącu nie było już Lisickiego w Rzepie, a po nieco ponad roku nie ma go też w URze.
praktycznie w tym samym czasie co Presspublica (wydawca Rz i URz) właściciela zmienił drugi opozycyjny dziennik: Dziennik Krakowski, i niemal w tym samym czasie tam też zmienił się naczelny.
DP w zasadzie nie czytuję, ale słyszę (a ostatnio i sam widzę) że jakoś się obniżyła. Rzepa też bardzo obniża loty. przykre to.
edit: gentleman: Hajdarowicz może zagonić do roboty ludzi z innych redakcji, tak, jak to robi w przypadku Bloomberga. ma redakcję Rzepy (czy raczej jej kadłubek), Sukcesu, Przekroju... będzie śmiesznie. aż przejrzę sobie kolejny numer w Empiku, zobaczę, jak wybrnęli. bo kupować tego raczej nie będę.
I jeszcze komentarz Ziemkiewicza:
[i]Tak więc dołączam do tych 12,5 procenta Polaków, którzy są bez pracy. Jak to pisał Kurt Vonnegut junior - zdarza się. Poradzę sobie bez trudu, wspólczuję kolegom, którzy mają mniej znane nazwiska a większe kredyty; tych z nich, którzy zostają w firmie rozumiem i nie mam do nich pretensji.
W czasie, gdy redaktorem naczelnym "Rzeczpospoliutej" był Paweł Lisicki (pierwszy i ostatni na tym stanowisku redaktor od czasów Dariusza Fikusa, za kadencji którego sprzedaż i dochody gazety rosły) spółka Mecom wielokrotnie występowała z propozycją odkupienia od skarbu państwa pozostających w ręku ministra 49 proc. udziałów. Rząd PO zablokował te transakcję, zawartą w ostatnich tygodniach rządów PiS. A następnie konsekwentnie odmawiał sprzedaży mniejszościowego pakietu brytyjskiej firmie. Wykorzystywał też ów mniejszościowy pakiet do blokowania wszelkich poczynań Mecomu, paraliżowania rozwoju spółki, prowadził nieustanną obstrukcję, domagając się zastąpienia redaktora naczelnego kimś wskazanym przez władzę. Te fakty, zasadnicze do zrozumienia, co stało się z "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze" są pomijane w licznych ostatnio artykułach na temat p. Grzegorza Hajdarowicza (np. w tygodniku "Polityka"), gdzie sugeruje się, że wszedł on w posiadanie spólki "Presspublika" bo nie bylo innych chętnych.
Ostatecznie zniechęcony Mecom zwinął interesy w Polsce, sprzedając swój pakiet wspomnianemu p. Hajdarowiczowi - jak się niedawno okazało, bliskiemu znajomemu p. Grasia, którego Donald Tusk wybrał na swego bliskiego współpracownika oraz na rzecznika i twarz swego rządu; skądinąd nader symbolicznie, gdyż polityk ów ma na sumieniu stwierdzone przez prokuraturę (i natychmiast umorzone) fałszowanie dokumentów spółki we władzach której zasiadał oraz kłamliwe zeznania, składane pod przysięgą. Wedle wiedzy ujawnionych przez prasę, p. Hajdarowicz zapłacił Anglikom pieniędzmi z kredytu od p. Czarneckiego, swego czasu zdemaskowanego przez "Rzeczpospolitą" jako były konfident SB. Natomiast udziały od Skarbu Państwa otrzymał na kredyt, którego udzieliło mu będące formalnym właścicielem owych udziałów - i zarazem wyłączną własnością Skarbu Państwa - przedsiębiorstwo PW Rzeczpospolita. Jak podał tygodnik "Wprost" w chwili obecnej p. Hajdarowicz "dopina" z Ministrem Skarbu transakcję, na mocy której kupić ma PW Rzeszpospolita, któremu winien jest 60 miliardów złotych, za 20 miliardów. Informacja ta nie została zdementowana, jakkolwiek przedstawiciele rządu usiłowali osłabić jej wymowę zapewnienieniami, że "zobowiązania finansowe zostaną wyegzekwowane" (ale na rzecz kogo?)
Fakt, że rząd odrzucił ofertę poważnego i wypłacalnego zachodniego koncernu, a przekazał de facto nieodpłatnie "presspublikę" przyjacielowi przyjaciela premiera, który wszystkie dotychczas przejęte tytuły doprowadził do katastrofy, od pierwszej chwili budził komentarze, iż p. Hajdarowiczowi przekazano ostatnią opozycyjną gazetę - wraz z utworzonym w ostatniej chwili przed transkacją, z nieoczekiwanym sukcesem, tygodnikiem "Uważam Rze" - po to, aby je zniszczył, podobnie jak zrobił to z "Przekrojem" i "Sukcesem". Ostrożnie mówiłem wówczas, że to hipoteza spiskowa, ale, niestety, jedyna pasująca do faktów. Ludzie zatrudnieni przez nowego właściciela do kierowania sprawami "Rzeczpospolitej" doprawadzili ten tytuł do upadku. Po dokonaniu tego dzieła, wydawca zniszczył decyzją o usunięciu z tygodnika jego twórcy i redaktora naczelnego (co było dla niego oczywiste, wraz z głównymi publicystami zespołu) tygodnik "Uważam Rze", jedyny element jego "imperium medialnego" przynoszący mu zyski.
Po raz kolejny postępowanie Hajdarowicza nie daje się zrozumieć ani wyjaśnić w kategoriach biznesowych. Jeżeli ktoś zarzyna kurę znoszącą mu złoite jajka, to może to czynić tylko dlatego, że ma za to obiecaną stosowną, zwracającą mu stratę z naddatkiem, gratyfikację. Jaką - nie wiem, ale każdy się domyśla, od kogo.
Polską rządzą dziś bezwględni gangsterzy, którzy nie cofną sie przed żadną podłością. Nie ulega to dla mnie wątpliwości od dawna. Sądzę, że liczba obywateli, którzy, ogłupieni rządową propagandą i socjotechniką zastraszania wciąz nie przyjmują tego do wiadomości, będzie maleć. Współczuję dziennikarzom, którzy wzięli i nadal biorą na swe sumienia propagandową służbę tej szajce. Ja na pewno nigdy do nich należeć nie będę.[/i]
link: http://www.facebook.com/notes/rafa%C5%82-ziemkiewicz/uwa%C5%BCam-rze-czas-odej%C5%9B%C4%87/528434477167183
Taki to mamy wolny rynek i kapitalizm:)-to uwaga do lemingów:)
Hajdarowicza nie lubią ani na prawicy, ani na lewicy. Podobna rzecz miała miejsce w lewicowym "Przekroju", po zmianach w tym tygodniku można było przewidzieć, że podobnie będzie z "Uważam Rze". Czarny charakter polskiego rynku medialnego.
Roman otworzyla sie szansa pracy. Dawaj do Hajdarowicza! Bedziesz pasowal do nowego profilu, taki Przekrojo-Polityko-Newsweeko-Wprosto-Wyborczo-TVN. Dawaj Romus!
Wrzucałem Ziemkiewicza, wrzucę dla przeciwwagi Tomaszka Liska:
[i]W "Uważam rze", a dokładniej w Presspublice Grzegorza Hajdarowicza stało się to, co stać się musiało. I, choć oczywiście wielu z Państwa mi nie uwierzy, nie mam z tego powodu żadnej schadefreude.
42 komentarzySkomentuj5 godzin temu?aktualizowany 5 godzin temu
W ostatnich kilku tygodniach dziennikarze "Uważam rze" rzucili rękawicę wydawcy pisma. Choć może to złe określenie. Oni rzucili mu tą rękawicą w twarz. Naczelny tygodnika, Paweł Lisicki powiedział publicznie, że Hajdarowicz wplątał "Rzeczpospolitą" w walkę polityczną. Nie można wydawcy postawić cięższego zarzutu.
Nie wydaje mi się, że zarzut był słuszny. W polityczną walkę wplątał "Rzeczpospolitą" sześć lat temu sam Paweł Lisicki, czyniąc z poważanego dziennika de facto organ PIS-u. Ale jednocześnie uważam, że redaktor Lisicki miał prawo postawić wydawcy takie zarzuty. Tyle, że nie publicznie. Napisałem już w naTemat, że zdarzało mi się postawić właścicielowi medium, w którym pracowałem takie zarzuty. Ale nigdy publicznie. Po takich publicznych deklaracjach jest już tylko jeden krok - rozstanie.
W innym tekście w naTemat napisałem też, że zamiast składać takie deklaracje, redaktorzy, bo krytykowali go i to otwarcie np. w portalu wpolityce inni dziennikarze Presspubliki, powinni po prostu zrezygnować z pracy. Zrobili to późno, według mnie za późno. Ale z drugiej strony ich rozumiem. Teraz wychodzą ze sztandarem. Na przyszłą drogę zawodowego życia, wiem co mówię, bardzo przydatne. Mają prawo uważać, że wprawdzie Hajdarowicz jest właścicielem tytułu, ale oni jako jego twórcy mają swoje prawa. Nie ma wśród tych praw prawa do szantażowania wydawcy - albo od nas się odkleisz albo my spadamy - ale jeśli już prawo takie chcą mieć, to muszą
szukać innej pracy.
W którą stronę podążą? Nie wiem. Pewnie część w stronę pisma "W sieci" braci Karnowskich. Tytuł, zapewne bardzo szybko, zamieni się w tygodnik. Czy tygodnik odnoszący sukcesy? Możliwe, Wbrew wielu sceptykom wcale nie uważałem prawie dwa lata temu, że "Uważam rze" nie odniesie sukcesu i nikt nie znajdzie mojej wypowiedzi, która by temu mojemu wyrażonemu właśnie twierdzeniu przeczyła.
Dlatego dziś nie mam ochoty prorokować co się stanie z jakimś, "W sieci" albo z innym tytułem współtworzonym przez dziennikarzy "Uważam rze".
"Uważam rze" odniosło niewątpliwie sukces. Znalazło swoich czytelników. Nie będę hipokrytą. Nie było to moje, używam eufemizmu, ulubione pismo. I to wcale nie dlatego, że znalazłem się w nim na kilku okładkach (zawsze w negatywnym kontekście), że przeczytałem w nim kilkanaście artykułów, których byłem negatywnym bohaterem, a wzmianek o mnie, krytycznych albo nienawistnych było na pewno więcej niż sto. Nie mam pretensji. Nie było to moje pismo, bo przedstawiało wizję świata z moją świata wizją, nie mające nic wspólnego. Ale przecież to nieistotne. Nie ja byłem "targetem" tego tygodnika, a on swój target odnalazł znakomicie.
Nie było i nie ma marki "Uważam rze". Marką tego pisma byli znani prawicowi publicyści, dla których czytelnicy tę gazetę kupowali. Dlatego nie wiedząc czy odniosą oni sukces w nowym projekcie, przypuszczam, że "Uważam rze" właśnie przechodzi w fazę schyłkową. To i owo wiem o panu Pińskim, który jest nowym naczelnym. Piński, to według mnie przepis na klęskę, i to w ciągu kilku miesięcy (raczej 3 niż 9-ciu). Pan Piński jako namiestnik pana Farfała w "Wiadomościach" był w stanie ręcznie sterując programem prowadzić w wyborach europejskich kampanię ugrupowania Libertas, ale to naprawdę za mało, by kierować tygodnikiem. "Uważam rze" Pińskiego skończy więc zapewne jak Libertas.
Nawiasem mówiąc pan Piński kierował kilkanaście miesięcy temu tytułem "Wprost przeciwnie" albo coś takiego. Ukazało się tego trzy numery. Do dziś nie wiem dlaczego aż trzy.
W redakcji "Newsweeka" zastanawialiśmy się właśnie dziś kogo nominować do tytułu "Dziennikarza roku". Kilka osób zasugerowało szyderczo, że bezdyskusyjnie numerem jeden jest Cezary Gmyz. W finale okazało się, że trotyl był nie na wraku tupolewa, ale na klawiaturze jego komputera, ale trotyl to trotyl. A wybuch!!! Gmyz zdetronizował kierownictwo "Rzeczpospolitej" i "Uważam rze", obniżył notowania partii Jarosława Kaczyńskiego o 10 punktów, uratował słaniającego się Donalda Tuska. Naprawdę żaden dziennikarz po 89-tym roku nie osiągnął tak dużo w tak krótkim czasie.
Prasa niby umiera (oczywiście poza - che, che - Newsweekiem, który chyba jako jedyny w Polsce tytuł rośnie), ale ruch w tzw. "segmencie tygodników" jest wielki. Życie pokaże czy nie są to przedśmiertne drgawki. Dla niektórych na pewno. Dla których? Nie mam śmiałości prorokować.[/i]
link: http://tomaszlis.natemat.pl/41041,uwazam-rze-sie-dzieje
To, że Lis ma swoje ego przerośnięte i gdzieś na poziomie górnych warstw atmosfery - powszechnie wiadomo. Natomiast rzeczą kompletnie dla mnie niesłychaną, jest jego bezczelność i głos mentora dziennikarstwa pisanego. Facet zeszmacił dwa tygodniki wydawane w Polsce, a to co ostatnio wyrabia z Newsweekiem (nigdy nie byłem jakimś fanem tego tytułu, no ale znajmy proporcje!), to nawet dziennikarstwem nazwane być nie może. Lis dosyć słusznie zawuaża, że Uwarzam Rze marką samą w sobie nie jest. Dodajmy więc, że zarówno Wprost i Newsweek to były stosunkowo solidne marki, które Tomcio skutecznie zatłukł, zeszmacił i sprowadził na poziom napinkowo-prześmiewczych grup facebookowych. Na dzień dzisiejszy jedyny tytuł około-polityczno-społecznie-historyczny jaki mi pozostał to chyba "Magna Polonia" i może parę niszowych kwartalników. W szeroko rozumianym mainstreamie nie ma już kompletnie nic..
Luty 2012 - Jan Piński w piśmie "Najwyższy Czas":
[i]Platforma oczywiście dominuje w mediach. Poza blokiem mediów propisowskich (Gazeta Polska, TV Trwam, Radio Maryja) i niszowych (np. niestety Najwyższy Czas) reszta mediów jest przychylna Platformie. Znakomicie "wyłączono" "Rzeczpospolitą" i "Uwarzam Rze". Przejęcie tych tytułów przez Grzegorza Hajdarowicza otworzyło drogę do pełnej kontroli tzw. mainstremowych mediów przez władzę. Hajdarowicz, to prywatnie dobry znajomy rzecznika rządu Pawła Grasia. Wcześniej wyłączono również niepokorny przez lata tygodnik "Wprost". Zadłużony tytuł kupiła w grudniu 2009 r. firma Point Group i całkowicie zmieniła linię pisma. Dziś o rentowności tytułu decydują reklamy spółek, w których skarb państwa ma większość lub przynajmniej znaczący pakiet. Charakterystyczne jest, że reklamuje się tam monopolista jakim jest dostawca gazu PGNiG.
Konserwatywny charakter i krytyka rządu w "Uwarzam Rze" długo się nie utrzyma, bo pismo to jest zwyczajnie nierentowne. O jego sukcesie zadecydowała niska cena (2,9 zł wobec 5 zł w wypadku innych tygodników opinii). Nowy właściciel, wcześniej czy później zmieni redaktorów pisma pod pretekstem (uzasadnionym niestety!) złych wyników finansowych pisma.[/i]
28 listopada 2012, Jan Piński zostaje nowym redaktorem naczelnym "Uważam Rze". Tak mówi dla serwisu www.rp.pl:
[i]Nie widzę powodu, by zmieniać pryncypia leżące u fundamentów "Uważam Rze". Chcę zachować dotychczasową linię tygodnika, jego sposób patrzenia na świat i dociekliwość. Dotyczy to również utrzymania, a wręcz wzmocnienia niezależności zespołu. Jedyną zmianą, i to na plus, powinno być uzdrowienie relacji między wydawcą a redakcją, zasypanie pęknięcia, które się ostatnio pojawiło. Przecież wszyscy gramy do jednej bramki, chcemy dostarczyć czytelnikom produkt najwyższej próby, ale też zapewnić tygodnikowi stabilną sytuację finansową. Ma to szczególne znaczenie w czasach kryzysu mediów i nadciągającego do Polski kryzysu gospodarczego."[/i]
http://rybitzky.salon24.pl/467985,jan-pinski-urze-o-swoim-szefie-grzegorzu-hajdarowiczu
Uważam Rze nie czytałem, Pińskiego znam z Najwyższego Czasu.
Przeglądam portal wpolityce.pl i moim zdaniem pisze ciekawiej od Karnowskich, Zaremby, Wildsteina.
Piński? Wprost przeciwnie....
Tusk buduje coś, co jest już systemem autorytarnym przy aprobacie znacznej części polskiego społeczeństwa i przy znacznym wsparciu instytucjonalnym, części mediów, establishmentu, od aktorów, poprzez dziennikarzy do naukowców, nie mówiąc już o biznesie. On im gwarantuje bezkarność i przywileje.
http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/prof-krasnodebski-tusk-buduje-system-autorytarny,6036067133
libero Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Piński? Wprost przeciwnie....
O Pińskim i jego kumplu Giertychu mówił niedawno w telewizji wiceprezes okręgu lubelskiego UPR Marian Kowalski, który ich zna od lat. I nie była to opinia pochlebna.
A mnie ciekawi że Ziemkiewicz, Wildstein, Gmyz i Ci wszyscy "niepokorni" dziennikarze przez rok pracowali u Hajdarowicza i nie wiedzieli kto zacz?
Tacy wybitni dziennikarze śledczy?
Kupa śmiechu...
A już "donoszenie" RAZ-a do GW (artykuł Wielowieyskiej) na Brauna i blogerów jest żałosne...
Nie czytam GW. A co to za donoszenie?
Rycerz, Marian obecnie nie jest w UPR, tylko w ONR :)
As_ksc Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Rycerz, Marian obecnie nie jest w UPR, tylko w ONR
> :)
OK. Racja. Ale wcześniej był szefem lubelskiego UPR, potem zastępcą szefa.
Błażej Torański:
[i]Jest jeszcze jedna teoria spiskowa, o zemście na "Rzeczpospolitej", za którą stoi jeden z najbogatszych Polaków Leszek Czarnecki[/i].
Paweł Lisicki:
[i]Nie jest teorią spiskową, tylko faktem, że Grzegorz Hajdarowicz na kupno Presspubliki dostał od niego kredyt. A drugi fakt jest taki, że "Rzeczpospolita" napisała kilka lat temu, kiedy byłem jej redaktorem naczelnym, że Leszek Czarnecki był zarejestrowanym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa[/i].
http://www.www.sdp.pl/rozmowa-dnia-pawel-lisicki-29-listopada-2012
--
JKM po przejęciu przez jego grupę i Romana Giertycha "Uważam Rze" i ogłoszeniu, że będzie jego publicystą potwierdził odbiór w dzienniku.pl. Jak przypomniał portal wPolityce, wystarczyła jego jedna październikowa deklaracja, by mu od Czarneckiego i Hajdarowicza wpadła nagroda. Pytanie o mechanizm zjawisk wydaje się retoryczne.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/41730-prawdziwy-sens-dzialalnosci-janusza-korwin-mikkego-wystarczyla-jedna-deklaracja-by-wpadla-nagroda-cytaty-dwa
Rzadko czytałem "Uważam Rze", ale po odejściu czołowych dziennikarzy początkowo nie byłem zadowolony, że pismo straci swój dotychczasowy charakter, bo myślałem, że stanie się kolejną pro-PO-wską gazetą. Jednak teraz cieszę się z takiego obrotu sytuacji, bo do "Uważam Rze" dostaną się nareszcie konserwatywno - liberalni publicyści, a znany tytuł może mieć większą siłę przyciągania niż słabo znany "Najwyższy Czas". Chyba zacznę kupować tą gazetę ;)
Nie ten temat. Usuwam :)
http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stanislawa-zaryna/41765-jak-bardzo-oni-sie-boja-rzetelnej-walki-z-korupcja-o-kolejnym-ataku-wyborczej-na-cba
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)