A co niby w tym dziwnego?
Jak walczą to nawet jak przegrywają są oklaskiwani...a jak strażnik więzienny z WF-istą robią z nimi co chcą to czego oczekiwać?
...I tak mają dobrze ,że po powrocie z takiego Stargardu nie mają pomalowanych samochodów sprayami i zakazu pojawiania się do następnej wygranej w miejscach publicznych[absolutnie nie namawiam do tego. Polska a nie południe Europy].
Opowiadał Szymkowiak jak po przegranej to mógł co najwyżej cichcem na trening się przemykać a nie spacerować po mieście.
-
-
PSEUDOPIŁKARZYKI MUSZĄ ODEJŚĆ
Khalid Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A co niby w tym dziwnego?
> Jak walczą to nawet jak przegrywają są oklaskiwani...a jak strażnik więzienny z
> WF-istą robią z nimi co chcą to czego oczekiwać?
Bądźmy precyzyjni
strażnik więzienny był/jest bramkarzem a WF-ista to trener drużyny
No i nie jest tak że robili co chcieli tylko spokojnie przetrzymali nasz napór
po czym strzelili nam dwie bramki
choć wyszydzanie nauczyciela WF ma na tym forum długą tradycję
to jednak nie szedłbym tą drogą
chociażby dlatego że trener Podoliński sam wspominał że pracował w tym charakterze
i nie ma się z tego powodu czego wstydzić
to wpisz sobie "strażak , bibliotekarz ,monter". Nie o zawód chodzi tylko o szokująco niski poziom gry z pół-amatorami
którzy w pewnym momencie klepali sobie pod naszym polem karnym "jak Cracovia za Wojtka".
Tak czy siak przegraliśmy z z II ligowym zespołem.
Jaka łaska na jakim koniu?
Wygrają to oczywiście będę ich na rękach nosił,kompromitują siebie i nas to będę na nich gwizdał.
Nie widzę w tym żadnego braku logiki.
W Ameryce Południowej po czymś takim, jeden z drugim mógłby zarobić kulkę w łeb, a w najlepszym wypadku autokar z grajkami zostałby ukamienowany.
Aha, ktoś tam wyżej raczył żartować o rzekomym "naporze" z naszej strony. Było odwrotnie, to nasi grajkowie przetrzymali dzielnie napór strażników więziennych, a konkretnie przetrzymali dzielnie do 88 minuty...
raf_jedynka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No i nie jest tak że robili co chcieli tylko
> spokojnie przetrzymali nasz napór
> po czym strzelili nam dwie bramki
Może rzeczywiście z tym "robili co chcieli" to przesada, choć był taki moment.
Główny problem właśnie w tym, że żadnego naporu z naszej strony nie było:(
Aston1906 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Aha, ktoś tam wyżej raczył żartować o
> rzekomym "naporze" z naszej strony...
To naprawdę aż taki problem popatrzeć kto to napisał trzy posty wyżej? Chyba, że to celowy zabieg...
Cytat wraz z Tytułem ze strony Błękitnych dot. meczu w PP
Cracovia na kolanach!!!!
autor: bak_bartek, 2015-03-04 18:11
Historyczny mecz na ul. Ceglanej już za nami. Nasi piłkarze nie byli faworytem tego spotkania. Nikt nie sądził, że II ligowiec może sprawić niespodziankę z drużyną z ekstraklasy. A jednak... Błękitni odnieśli zwycięstwo w pierwszy meczu pucharu Polski z Cracovią Kraków 2:0 !!!!! W pierwszej połowie nasi piłkarze grali trochę zachowawczo, trochę bez odwagi być może mając w pamięci jak dzień wcześniej Znicz został boleśnie skarcony w meczu Lechem Poznań aż 5:1. Ważne, że po przerwie zawodnicy uświadomili sobie, że nie taki diabeł straszny i w drugiej połowie odważniej atakowali na bramkę przeciwnika. Dopiero w 88 minucie padł pierwszy gol a jego autorem był Radosław Wiśniewski, który świetnie wykończył podanie rezerwowego Bartłomieja Zdunka. Kiedy wszyscy myśleli, że takim wynikiem zakończy się mecz to jednak obrońca Cracovii, Sretenovic postanowił dać na koniec prezent dla stargardzian i wpakował piłkę do siatki. Po dobrej akcji skrzydłem, Bartłomiej Zdunek wszedł w pole karne i uderzył mocno w słupek, piłka odbiła się następnie od nogi Sretenovicia i wpadła do bramki. Zaraz potem nastąpiło wielkie szaleństwo na trybunach
9 dni później
Wszycy won , oprócz Covilo !!!
Jeśli wygrają derby, to wszyscy ich będą na rękach nosić.
Nie wszyscy.
Docenię i podziękuję ale taki wqurw jaki mnie złapał wczoraj na meczu to mi prędko nie przejdzie.
leszeczek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeśli wygrają derby, to wszyscy ich będą na
> rękach nosić.
Zgadzam się z tobą w 100%
W pucharze nie szło nam od samego początku. To tak jakby w tych meczach PP całkiem inni piłkarze wychodzili na boisko. Po meczu z piastem ich kochaliście a teraz wyzywacie. Wierzę, że w derbach będzie dobrze :)
Scot Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wszycy won , oprócz Covilo !!!
Przyjdą inni.
Jesteśmy najlepsi w skupowaniu złomu piłkarskiego.
Obrona w skladzie Marciniak, Żytko, Rymaniak to może reprezentować kraj w igrzyskach paraolimpijskich.
Ktoś po prostu ma mniej szczęścia i zostaje graczem II lub III ligowym, a ktoś w dziwny sposób trafia do najwyższej ligi, i tak wędruje z klubu do klubu.
Czy ktoś w tym klubie bierze łapówy od menadżerów za wciskanie złomu?
Jak dla mnie trzeba oczyszczać szatnię. I nawet kosztem tego, że spadniemy do 1ligi i tam pogramy nawet 2 sezony, to zatrudniać zawodników tylko takich, którzy zdecydują się grać u nas na kontraktach, gdzie połowę kwoty mają wypłacane, a połowę mogą podnieść z boiska, czy to poprzez jakieś premie odnośnie wejściówek w pierwszym składzie, czy to poprzez zajęcie określonego miejsca w tabeli itd. Przynajmniej będą mieć motywacje. Oczywiście niewielu się naszych kopaczy na to zgodzi, ale trudno. Wolę spaść i zbudować drużynę od podstaw funkcjonującą na takich kontraktach niż odwalających szopkę pseudokopaczy zarabiających takie pieniądze, których sam pewnie nigdy nie zobaczę, a wykonujących taką pracę, że nic tylko żyć, nie umierać.
A z kim moglibysmy w tej 1 lidze wygrać? ma nawet z przypuszczalnym spadkowiczem Tychami nie dalismy rady. Lepiej grajmy tam gdzie gramy. :D
Niedawno spadlismy i co? Masz wlasnie odbudowana i ciagle przebudowywana druzyne. Uwazam ze nie mamy ani duzo gorszych ani duzo lepszych pilkarzy od wiekszosci klubow. Problem jest na wytrenowaniu stalych zachowan na boisku, podan, ustawien, asekuracji, rozgrywan stalych fragmentow, bo u nas obserwuje ciagly chaos (oprocz zagrania do Miro). Nikt nie wie kiedy, gdzie, bronic strzelac podawac cofac sie. Potrzebny jest taki zdroworozsadkowy czlowiek, ktory oceni material i ustawi druzyne maksymalnie wykorzystujac korzystne atrybuty i minimalizujac niekorzystne. Przeciez Miro nie moze grac w ataku! i w obornie i pomocy!! :)
Ale z tego co widać trener Podoliński zbudował tylko jedną taktykę - wszystko na Mira. Nawet gdy był poza boiskiem (opatrywany) to tez tam mu podawali;)
szuwarek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ale z tego co widać trener Podoliński zbudował
> tylko jedną taktykę - wszystko na Mira.
A dokladniej na głowę Mira.
Nie ważne gdzie sie znajduje i w jakiej pozycji, Miro ma uderzyć z głowy. Wczoraj nawet z pozycji klęczącej próbował strzelić z głowy.
Jeszcze niech trenera rugby zatrudnią, Marciniak z Żytko będą unosić Miro, a ten z głowy będzie haratał.
kapela do grania jest. taki Wasiluk - podstawowy grajek wicelidera. a Danielewicz sporo gra w 4. drużynie ligi. a przecież wiemy, że to nie wirtuozi. w drużynie trzeba paru grajków ponadprzeciętnych, obudować to wyrobnikami (wasilukami, danielewiczami) i sprawnie poukładać, w czym łeb trenera.
mamy paru zawodników na ponadprzeciętnym poziomie: Covilo, Budzik, raczej Sretenović i mimo wszystko Pilarz. do tego dobrze rokujący Kapustka i Wdowiak. wyrobników też mamy, a niektórzy naprawdę solidni (Dialiba, Rakels). słabo jest w obronie (Żytko, Marciniak, Polczak to smiech na sali), nie najlepiej w ataku, ale przede wszystkim problem jest na ławce trenerskiej. gość oddaje walkowerem nasze atuty kadrowe, bo mu nie pasuje do koncepcji.
Ale każdy kolejny trener na naszej ławce sobie nie radzi.
Śmiać mi się chciało, jak po meczu w Łęcznej pisano tu, jak to stary wyga Szatałow rozłożył taktycznie na łopatki Podolińskiego.
No ok, rozłożył, ale gdy był u nas, w drugiej prowadzonej przez siebie rundzie sam się położył na łopatkach i wobec naszej zgrai był bezradny.
Nawet sam Orest Lenczyk, który z całą pewnością za comarchowej ery był naszym najlepszym trenerem, u nas miał wyniki gorsze niż w innych klubach (tak, wiem, graliśmy po Sosnowcach i Hutnikach, ale bezspornym faktem jest, że ledwo się utrzymaliśmy, gra była co najmniej kiepska, a Orest nawet z takim gównianym Bełchatowem radził sobie o niebo lepiej).
Poza tym mieliśmy już trenerów starych, młodych, doświadczonych i niedoświadczonych, z wąsami i z brodą, a nawet bez zarostu, z pasją i bez niej, wygadanych i milczących, łysych i zarośniętych, ofensywnych i defensywnych, niskich i wysokich itd itp. I praktycznie każdy wcześniej czy później zaliczął wtopę...
A zatem stawiam dolary przeciw orzechom, że:
knur Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> (...), ale
> przede wszystkim problem jest na ławce
> trenerskiej. gość oddaje walkowerem nasze atuty
> kadrowe, bo mu nie pasuje do koncepcji.
...wspomniany problem wystąpi znowu, niezależnie od tego, kto przyjdzie za Podolińskiego, choćby miał to być nawet Guardiola (choć oczywiście bardziej prawdopodobnym następcą będzie sympatyczny pan Mirek).
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)