[i]Krzysztof Stanowski[/i]
[b]Igrzyska głupoty[/b]
Czasami nie doceniamy tego, co mamy i jak bardzo zieloną wyspą jest Polska. Wprawdzie ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć, że dyskusja na temat odwołania ministra zdrowia bezpośrednio wynika z niedofinansowania tego resortu, ludzi umierających w poczekalniach oraz terminów operacji wyznaczanych na 2024 rok. Ale nie, to tylko pozory, jawne przejaskrawienie, mające na celu zdyskredytowanie państwa. W rzeczywistości wiedzie nam się lepiej niż większości społeczeństw uznawanych za bogate. Okazuje się bowiem, że ani Niemców z Monachium i okolic, ani Szwedów ze Sztokholmu, ani też Hiszpanów z Barcelony nie stać na organizację zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. A nas ? jak najbardziej. Dla nas to pestka.
Albo jesteśmy stukrotnie bogatsi niż sądziliśmy, albo stukrotnie głupsi niż ktokolwiek mógłby podejrzewać.
Szwedzi wiodą to swoje nudne życie, w którym nie ma ani odrobiny fantazji (nawet samochodami jeżdżą nudno i wolno, co oczywiście ogranicza liczbę zgonów na drogach, ale jakże to banalne!). Z nudów ? bo niby z jakiego innego powodu ? widocznie zaczęli kalkulować: czy im się te igrzyska opłacają, czy jednak nie. My w żadnym momencie swojej historii nie kalkulowaliśmy, z tego jesteśmy znani. Dlatego minister Biernat entuzjastycznie przyznaje: Stać nas!
Szwedzi mogą sobie tworzyć bilans zysków i strat, my igrzyska po prostu zrobimy. Hulaj dusza, piekła nie ma. Moglibyśmy żyć długo i szczęśliwie, jak Skandynawowie, ale co to za życie? Lepiej raz zobaczyć wyścig bobslejowy i umrzeć w kolejce do lekarza! ? Mam termin operacji wyznaczony na 2024 rok. Cieszę się, że oczekiwanie na zabieg umili mi oglądanie zimowych igrzysk w 2022 roku ? przyznaje pan Marian z Kutna (postać fikcyjna, każdy może być Marianem).
Z przerażeniem dostrzegam, że stajemy się coraz mocniejszym kandydatem w walce o zimowe igrzyska. Jest to na razie selekcja negatywna ? kto mądrzejszy, ten się z wyścigu wypisuje. My rywalizujemy między innymi z zapyziałym miastem ukraińskim oraz jeszcze bardziej zapyziałym kazachskim. Z jakiegoś dziwnego powodu, zimowe igrzyska nie stanowią takiej atrakcji, by biły się o nie najpoważniejsze ośrodki. Ten dziwny powód to pieniądze. W Soczi na przygotowania do igrzysk ? przede wszystkim na inwestycje infrastrukturalne ? wydano już... przeszło 50 miliardów dolarów. Zwracam uwagę, że napisałem ?miliardów?, a nie milionów. Przeszło 50 miliardów dolarów! W porządku, Rosjanie idą na bogato, ceny zawyżone, pewnie obławiają się pośrednicy. U nas na pewno byłoby inaczej. Na pewno...
Dobrze, zostawmy Rosjan, ktoś powie, że to dziki kraj i inne realia. Poprzednie igrzyska ? w Vancouver ? kosztowały przecież ?tylko? siedem miliardów dolarów. Sztokholm podliczył, że chcąc zorganizować imprezę, musiałby wydać kolejne kilka miliardów i to mimo wielu obiektów sportowych, które należałoby tylko lekko odświeżyć. Widać więc, między jakimi sumami się obracamy. Zastanawiam się, czy Polacy naprawdę chcą, by wydać ?marne? 5 miliardów euro, bo tyle wykazał pierwszy, zawsze najbardziej optymistyczny, kosztorys. Chyba należałoby o to zapytać w jakimś referendum, zamiast kręcić kretyńskie reklamówki, pokazujące jak Justyna Kowalczyk jedzie na nartach (przypominam, że w 2022 roku będzie jeździła już tylko do sklepu po bułki). To też ciekawe i znamienne: Kraków najpierw produkuje spot reklamowy, a potem wykupuje czas antenowy w polskich stacjach, by pokazać, jaka to fajna idea: Kraków 2022. Przepraszam, a po co mi się to pokazuje, w dodatku za moje pieniądze? Przecież ja organizatora igrzysk nie wybieram. Mój sąsiad też nie. Kumpel z Gdańska również nie. Po co ktoś wydaje publiczną kasę, by przekonać nas do przyznania Krakowowi praw do imprezy, skoro nikt kto mieszka w Polsce nie ma prawa głosu w tej sprawie?
Zostawiam telewizję, bo to względnie małe sumy (co nie znaczy, że można je marnować). Jednak te miliardy euro już robią wrażenie. Koszt tylko toru bobslejowego to ? jak wyszukałem w Internecie ? około 70 milionów euro. Poważnie zastanawiam się, czy naprawdę chcemy zbudować tor za 70 milionów euro, którym poślizga się przez dwa tygodnie kilka ekip, a który chwilę później stanie się bezużyteczny. Czy w Polsce jest zapotrzebowanie na bobsleje? Ile osób tygodniowo będzie korzystało z toru bobslejowego, kiedy igrzyska się skończą? Ile będzie kosztowało utrzymanie rocznie tego toru? To są ważne pytania, na które ktoś powinien już dzisiaj mieć gotowe odpowiedzi. ? Po igrzyskach nie ma żadnego zapotrzebowania na tego typu obiekty jak tor bobslejowy, dlatego nie zamierzamy go budować ? stwierdziła Regina Kevius, odpowiedzialna w Szwecji za sport. Kobieta, mając do wyboru chleb i igrzyska, wybiera chleb. Rozsądnie.
A pytań jest wiele. Wioska olimpijska? Gdzie stanie? Ile będą kosztować grunty? Ile pieniędzy pochłonie sama inwestycja? Co z tymi blokami stanie się później? Kto tam zamieszka? Jakie będzie wykorzystywanie nowych hal po igrzyskach? Co się bardziej przyda Polakom: wielki nowoczesny ośrodek narciarski, dla zwykłych ?niedzielnych? narciarzy, czy areny zmagań dla profesjonalnych sportowców, np. tych od skeletonu czy curlingu?
Kanadyjczycy myśleli, że z wydatkami zamkną się w kwocie 1,5 miliarda dolarów, ale ostatecznie wyszło im pięć razy drożej. Koszty imprezy w Soczi lawinowo rosną. Chyba nikt się nie łudzi, że akurat Polacy wszystko idealnie podliczyli. Skoro dziś im wykazało pięć miliardów euro, to za moment będzie dziesięć albo piętnaście. Naprawdę chcemy tyle wydać? Piętnaście miliardów euro na 14-dniową uciechę?! 14-dniową, bo tyle zazwyczaj trwa taka impreza. To więcej niż miliard euro dziennie. Dzisiejsi politycy mogą wszystko obiecać, ale rachunki za osiem lat zapłacą nie oni, ale Polacy. Minister zdrowia dopiero co musiał się tłumaczyć, dlaczego nowiutki oddział radioterapii szpitala w Nowym Sączu przez półtora roku nie zakupił maszyny za osiem milionów złotych, przez co nie przyjmował pacjentów, a my w okolicy chcemy postawić tor do zjeżdżania bobslejami (ma ktoś z was w garażu bobsleja?) za 280 milionów. Oczywiście, pewnie przy okazji igrzysk sfinansowane zostałyby także projekty ewidentnie pożyteczne, jak szybkie połączenie Krakowa z Zakopanym, kilka dróg ekspresowych, ale czy Polacy naprawdę muszą zaprosić na kilka tygodni gości z innych krajów, żeby zbudować coś dla siebie na lata? Nie można zbudować tych dróg bez igrzysk? Tak po prostu ? dla polskich kierowców, dla bezpieczeństwa i komfortu ludzi, którzy rok w rok płacą podatki?
Lubimy wydawać publicznie pieniądze. Czy to z państwowej kasy, czy z miejskiej. Na sport ? bardzo chętnie. Tymczasem kilka dni temu FC Barcelona ogłosiła, że zbuduje nowy stadion za 600 milionów euro. Nie z kasy miasta, tylko z własnej. U nas by to nie przeszło ? u nas wszystko sponsorują podatnicy. Gdyby się mocniej zastanowić, to stadion Barcelony jest rzeczywistą atrakcją turystyczną, ściągającą miesiąc w miesiąc mnóstwo ludzi do Katalonii: co przekłada się na zarobki hotelarzy, właścicieli knajp, taksówkarzy, samego miasta. Muzeum klubu, znajdujące się na terenie stadionu, odwiedziło już ponad 25 milionów osób. Można byłoby więc przyjąć, że Barcelona (miasto) ma interes w tym, by poprzez budowę stadionu jeszcze bardziej stymulować turystykę. Z jakiegoś powodu uznano jednak, że publicznie pieniądze nie są od tego, by wspierać klub piłkarski. Zupełnie inaczej niż w Warszawie, Białymstoku, Łodzi, Zabrzu, Gliwicach, Poznaniu, Wrocławiu itd. Nie sądzę, by nowy obiekt Jagiellonii miał wpływ na liczbę turystów odwiedzających Podlasie, a jednak miasto ten obiekt stawia. Znowu wychodzi na to, że jesteśmy bogatsi niż nam się zdaje.
Różnica między stadionami a pieniędzmi wyrzuconymi na igrzyska w Krakowie jest jednak taka, że te stadiony tydzień w tydzień służą lokalnej społeczności. A komu będzie służył tor bobslejowy? Ponawiam pytanie: ma ktoś z was bobsleja w garażu? Jeśli mam wybierać, czy powinniśmy nadawać na tych samych falach co władze Sztokholmu, Monachium i Barcelony, czy może na tych, co władze Lwowa, Ałmatów i Pekinu, wybieram opcję numer jeden. I apeluję o rozsądek, zanim będzie o piętnaście miliardów euro za późno.
"Przegląd Sportowy", 25.01.2014
= = = = =
Pięknie napisane!
-
-
ZIO 2022 w Krakowie - kibice Pasów za czy przeciw?
Tekst na zamówienie Warszawy która nie chce żeby Kraków dostał dotację na metro - tyle w tym piękna
pieprzenie o metrze powtarza się co cztery lata przy okazji wyborów samorządowych. Krakowa na metro nie stać. A nawet jesli się przymierzać do tej budowy, to koniecznie trzeba zrezygnować z tych durnych igrzysk. nie da się tych dwóch inwestycji połączyć, gdyż koszty są ogromne.
jak już koniecznie chcemy cos robić z rozmachem to ok, niech będzie metro. To nam posłuży przez kilkadziesiąt, albo set lat.
Karvin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tekst na zamówienie Warszawy która nie chce
> żeby Kraków dostał dotację na metro - tyle w
> tym piękna
Karvin, jak jestem pełen uznania i szacunku dla Ciebie, to uważam, że się grubo mylisz. Metro nie ma z tym nic wspólnego. Jeśli nawet na tej chorej koncepcji igrzysk Kraków coś "ugra", to nie metro. Metra się nie podciągnie pod inwestycje olimpijskie (cóż ono ma do Olimpiady? do toru bobslejowego nie doprowadzi), a gdyby nawet zaczęto je robić, to na 2022 się nie zdąży. Idea igrzysk w Krakowie jest paranoiczna. W każdym zdrowo myślącym kraju ludzie chcą być od takiej idei z daleka, widzimy - Szwajcaria, Monachium, Sztokholm, teraz w Oslo się zaczynają buntować. Sądzę poza tym, że gdyby zrobiono referendum, to w Warszawie byłoby więcej "za" niż w Krakowie.
[quote="
Stanowski
....
Nie można zbudować tych dróg bez igrzysk? Tak po prostu ? dla polskich kierowców, dla bezpieczeństwa i komfortu ludzi, którzy rok w rok płacą podatki?"]
[/quote]
No, problem wlasnie w tym ze nie mozna. Nie, nie w Wawie. W Malopolsce nie mozna. Pamietam jak przed ubieglymi wyborami Ras, zapieral sie w w fotelu ze na bank mamy zapewnione finansowanie na S7. Jak widac dalej mamy, choc w miedzyczasie tunel pod kur#a w gdansku ma sie dosc dobrze, jak rowniez niczemu nie przeszkadza zaj%$anie srodkow z S3 na obwodnice Wawy. Dla Krakowa jakos nikt niczego nie zamierza zaj#ac. Stanowski juz wycenil koszty obiektow, co prawda nikt poza nim ich nie zna, ale on jest jasnowidzem. MKOL wspolfinansuje ZIO w dosc dobrym stopniu, wiec nie mozna ufac populistom w tylu Stanowskiego, tym bardziej jesli porownuja Sochi do Krakowa.
Toru bobslejowego nie chcecie? ja tez nie chce, nie chce go w Myslenicach, Chce w Krakowie! a najlepiej ...u mnie na osiedlu :)
......tak puscic sie na sankach, albo jabluszku, ale bylby czad :d juz czuje ta druga mlodosc. hehe
Chca referendum robic, Prosze bardzo isc do szkoly, przedszkola i zapytac; czy chcieliby tor bobslejowy (takie autko ktorym zjezdzasz po lodzie, sankami tez mozna ;) ), czy cos innego? Gwarantuje jaka bedzie odpowiedz ;) a tak to stare pryki beda rzadzic i jojcyc :/
Przeciez z PKOL i Panstwa poplynie strumien pieniedzy w nasz region i pomijajac drogi ktore tez sa wazne, to przede wszystkim jestem za sama idea sportu, ktora ozywi nasz kraj do tego stopnia, by zmienic mentalnosc spoleczenstwa. Bo prawda taka ze czlowiek wychodzi na pole i nie ma co robic, a pozniej dziwia sie ze np przestepczosc rosnie, albo rodza sie inne naprawde glupie pomysly.
W Holandii gdzie teraz mieszkam taka sportowa mentalnosc jest. W godzinach popoludniowych tabuny ludzi (mlodzi, starsi, dziewczyny, chlopacy) wsiadaja w rowery i jada na jakies zajecia sportowe (glownie pilka). Pokupowali torby sportowe, podostawali stroje z klubow i jak na nich patrzysz to az chce sie uprawiac sport. Fakt, maja gdzie trenowac. maja boiska i kompleksy sportowe (placą 120 euro na rok), ale co szkodzi zeby u nas cos takiego nie bylo? Ja jakbym byl u wladzy to bym pobudowal jeszcze wiecej boisk sportowych, hal i orlikow. Apropo tego ostatniego, rozmawialem z ludzmi z malych miejscowosci i mowia ze te orliki naprawde daja rade.
Co do meritum; Sport, sport i jeszcze raz sport, trzeba zmieniac mentalnosc mlodych i najmlodszych ludzi. Dobrze tez zaczac od siebie!- a wracajac do igrzysk... zaprosic znajomego do tego garazu ;) zaintrygowac go i pokazac mu nie samochod
to co ty tam panie masz? ;)
IO 100%
Tez popieram IO u Nas.....choc zajelo mi to troche czasu by to przeanalizowac.
Nie bede dyskutowal z oponentami (zwlaszcza z jednym) bo kazdy swoje zdanie ma subiektywne ,tak jak i ja.
Na przekor napisze tak : Nie stac bylo nas na ME bo za duzo PODATNIK zaplacil ,ale odbyly sie i PEWNA czesc kraju wzbogacila sie na tym - oczywiscie pisze zwlaszcza o infrastrukturze.
Dlaczego teraz MY (Krakow i nasze Polodnie) nie mamy skorzystac na tym ? POdatnik zaplaci podobnie jak za te nieoplacalne ME...
Widzicie roznice....czy macie Krakow i okolice w dupie?
Wszystko co tylko pomoze NAM bez tej jebanej polityki -uznaje za dobro konieczne dla Krakowa i okolic.
....widze ,ze wielu zapomnialo dlaczego nie dostalismy (Krakow) EURO .
Kori, dokladnie tak. Orliki jakie sa takie sa, czesto nie mozna sie dopchac w tych normalnych godzinach, ale to tylko sprawia ze warto inwestowac w sport. Juz mamy najszybciej tyjace dzieci w Europie, a przeciez finansowo na mniej Xboxow nas stac. Jesli nei chcemy obudzic sie w spoleczenstwie gdzie rozmiar S/M przejdzie do lamusa to musimy zaczac dbac o kondycje nas wszystkich juz dzisiaj. To juz dzisiaj widac, chocby na podstawie obserwacji ile ludzi biega i jezdzi na rowerach, tylko ze w naszych parkach mozna predzen zlapac kontuzje niz forme. Sciezki tez mamy "tranzytowe" a nie rekreacyjne. Duzo pracy przed nami, ale ZIO sa doskonalym bodzcem do zmian.
Izbik, tu nie chodzi aby kogos na sile przekonywac. Ja tez na poczatku przyjalem postawe wyczekujaca, bo h. bylo wiadomo o co biega. Podobnie jak z Euro, moze niektore samorzady poszly po bandzie, ale dzisiaj maja symbole swoich maist na dlugie lata i np betonow arena, jest teraz na folderach gdanska na rowni z dlugim targiem.
Zobaczcie jak wyglada u nas lyzwiarstwo szybkie, ktore w Holandii jest obecne niemal w kazdym miasteczku:
[url=http://eurosport.onet.pl/soczi-2014/lyzwiarstwo-szybkie/kazimierz-kowalczyk-to-bedzie-wyrok-dla-lyzwiarstwa-szybkiego-w-polsce/qhpl3]link[/url]
Zadaszany tor mialby powstac wlasnie w Krk i sluzyc mieszkancom i uczelni AWF. Nasi panczenisci i panczenistki pokazaly sie z bardzo dobrej strony ostatnio w Berlinie, naprawde mielibysmy kogo tam trenowac.
Grzaniec - ja nie mam zamiaru nikogo przekonywac... Napisalem moje subiektywne odczucia - tego sie trzymajmy :)
Do orlików nie można się dopchać, ale wystarczy podejść trochę bliżej i zobaczyć kto na nich gra. Te osoby nie wyglądają mi na dzieciaków dla których miały być w zamyśle budowane. Jak byłem w wieku 10-12 lat to o grze na boisku szkolnym mogłem tylko pomarzyć, bo zawsze grali starsi. W wakacje to samo, każde popołudnie boisko zajęte, dopiero parę lat później się rozluźniło. A od powiedzmy 5-7 lat to gdy przechodzę obok boiska i zobaczę że ktoś gra to oczy ze zdumienia przecieram, bo zazwyczaj łatwiej tam spotkać młodzież z czteropakiem niż piłką pod pachą...
Ile ludzi biega i jeździ na rowerach? Tak, coraz więcej, ale podobnie jak wyżej zwróć uwagę jacy to są ludzie. Bo na pewno to nie jest ta tyjąca młodzież, tylko ludzie z roczników 80, lub nawet starsi, a to dlatego bo nagle bycie fit stało się modne. Młodzież ma swojego fejsbuka, twitera, konsole, kablówke z 2345 programami i zapewne inne ciekawsze zajęcia niż sport.
To że łyżwiarstwo szybkie w Holandii jest popularne nie znaczy że u nas też musi być. To tak jakbym napisał zobaczcie jak jeszcze kilkanaście lat temu (bo teraz chyba trochę słabiej) wyglądał hokej na 5 milionowej Słowacji, a jak w Polsce. Już kiedyś w Krakowie powstał obiekt dla sportu który trenuje w całej Polsce pewnie tyle osób, żeby w autobusie się zmieścili - tor do kajakarstwa górskiego czy coś takiego za grube miliony.
Zamiast budować obiekty sportowe na jedną impreze do których po niej będzie trzeba dopłacać wolałbym np. 2-3 duże sezonowe lodowiska na których można się poślizgać, bo póki co w blisko milionowym mieście jest jedno lodowisko lepszej klasy, gdzie podczas każdej z kilku ślizgawek tygodniowo jest multum ludzi.
dejan, coz Ci moge odpisac.
To prawda, na orlikach graja zwykle starsi goscie, zamiast mlodziezy. Pytanie dlaczego dbanie o kondycje fizyczna mamy ograniczac tylko do mlodziezy? Jesli jest sytuacja ze ciezko o miejsce na orliku to oznacza to nic innego jak to ze orlikow jest w okolicy za malo.
To ze faceboki i reszta zdobyczy techniki wypiera sport, jest faktem i jedynym sposobem na zachete jest nienaganna infrastruktura do jego uprawiania.
Co do dodatkowej tafli w Krk, czytalem gdzies ze jedna z funkcji toru do lyzwiarstwa szybkiego (a wiemy ze jest on pokazny) ma byc udostepnianie go na publiczne "slizgawki". Lyzwiarstwo w Holandii tez nie wzielo sie z kapelusza, tak samo jak w wiele innych sportow najpierw zainwestowano w infrastrukture.
Widać jak to działa - już za nasze pieniądze inicjatorzy tego poronionego pomysłu się wożą po świecie...
[url=http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1302832-szkolenia-w-soczi-za-60-tysiecy-zl.html]tekst z Dziennika - za pieniądze podatników jedziemy do Soczi![/url]
Może by pani Marczułajtis tam pojechała za swoją dietę poselską?
Tzw. "argumenty" grzańca są po prostu śmieszne. "Chcemy mieć zakopiankę, więc wydajmy pieniądze na starania o igrzyska!" Na tym zarobią politycy, stracimy my - mieszkańcy. Już tracimy, bo wielka kasa, która poszła na starania, na spoty reklamowe, na wynajem firmy piszącej wniosek poszła na co innego. Jeśli grzaniec nie rozumie tego co napisał Stanowski, to przykre, ale poprzednie jego wypowiedzi pokazują, że to wcale nie dziwne.
Euro jest dowodem, że to jest kompletnie nonsensowny interes. Wcale mi się nie wydaje, izbik, by inne rejony na tym zyskały. Wprost przeciwnie, do różnych obiektów muszą teraz dopłacać, vide Basen Narodowy. A dopłacamy my, mieszkańcy tego kraju, podatnicy... A Euro to tylko kilka stadionów, na zimowe igrzyska trzeba zrobić znacznie więcej obiektów i to takich, z których nie będzie żadnego pożytku a Wielkie Dopłacanie. Na zimowych igrzyskach kraje wychodzą jak Zabłocki na mydle. Nic dziwnego, że rozsądnie myślące kraje się z tego okrakiem wycofują. JA TEGO NIE CHCĘ - chcą niektórzy "nawiedzeni" i politycy. Ale jak ognia boją się referendum... Bo prawda wyszłaby na jaw.
Życzę grzańcowi, by znalazł się w hipotetycznej sytuacji pana Mariana z Kutna w owym artykule Stanowskiego. Niedawno osoba z mojej rodziny dostała polecenie od lekarza, że ma pilnie pójść do specjalisty. Termin wizyty podany przy rejestracji: wrzesień. No, ale my się o igrzyska staramy...
Kolego grzaniec, zafunduj pani Marczułajtis ten wyjazd za swoje własne pieniądze...
[quote]
Widać jak to działa - już za nasze pieniądze inicjatorzy tego poronionego pomysłu się wożą po świecie...
tekst z Dziennika - za pieniądze podatników jedziemy do Soczi!
Może by pani Marczułajtis tam pojechała za swoją dietę poselską?
Tzw. "argumenty" grzańca są po prostu śmieszne. "Chcemy mieć zakopiankę, więc wydajmy pieniądze na starania o igrzyska!" Na tym zarobią politycy, stracimy my - mieszkańcy. Już tracimy, bo wielka kasa, która poszła na starania, na spoty reklamowe, na wynajem firmy piszącej wniosek poszła na co innego. Jeśli grzaniec nie rozumie tego co napisał Stanowski, to przykre, ale poprzednie jego wypowiedzi pokazują, że to wcale nie dziwne. [/quote]
Moze przeczytaj jeszcze raz skoro nie rozumiesz co napisalem, a Twoj post wskazuje dobitnie ze nie rozumiesz tekstu pisanego.
Wyjasnij prosze jak mieszkancy straca na bezpiecznej i szybszej drodze? Ciekaw jestem niezmiernie.
[quote]Euro jest dowodem, że to jest kompletnie nonsensowny interes. Wcale mi się nie wydaje, izbik, by inne rejony na tym zyskały. Wprost przeciwnie, do różnych obiektów muszą teraz dopłacać, vide Basen Narodowy. A dopłacamy my, mieszkańcy tego kraju, podatnicy... A Euro to tylko kilka stadionów, na zimowe igrzyska trzeba zrobić znacznie więcej obiektów i to takich, z których nie będzie żadnego pożytku a Wielkie Dopłacanie.[/quote]
Wykazalem na samym poczatku ze gro srodkow pochodzi z MKOLu i na ten przyklad w Krk z tzw. "wielu" "nieoplacalnych" obiektow bedziemy musieli zrobic az tor dla panczenistow utrzymywany chocby przez reprezentacje i AWF.
Nie wydaje Ci sie ze inne rejony kraju zyskaly? A to dobre! Zalecam w takim razie krotki tour po kraju, a pozniej przez Malopolske. Wlasnie czekamy na kolejne ogloszenie przetargu na S7-WOK... tak gdzies n-ty raz na przestrzeni dekady, tak samo jak tunel pod Loboniem Malym... ten ostatni termin minal w grudniu, zgadnij czy ogloszono. Taka piekna jest ta nasza polityka, taka sprawiedliwa. Musisz byc kumpel fedorowicza, jemu bardziej podobaja sie dobre drogi w Jankach zamiast np BDI.
[quote]Na zimowych igrzyskach kraje wychodzą jak Zabłocki na mydle. Nic dziwnego, że rozsądnie myślące kraje się z tego okrakiem wycofują. JA TEGO NIE CHCĘ - chcą niektórzy "nawiedzeni" i politycy. Ale jak ognia boją się referendum... Bo prawda wyszłaby na jaw.[/quote]
Te rozsadne kraje maja infrastrukture - czy to komunikacyjna czy sportowa - taka jakiej spodziewamy sie u nas 2050r. I o dziwo organizowali wielokrotnie te nieopłacalne imprezy od olimpiad po uniwersjady i za moment znowu beda sie ubiegac. A to mityczne referendum w Monachium zostalo odrzucone glosem 28% glosujacych z czego [u]niemal[/u] polowa byla za organizacja igrzysk (slowo niemal jest tu kluczowe). U nas zeby takie referendum mialo cokolwiek wspolnego z prawem musialo by pojsc glosowac 30%. Powodzenia. Wystarczy ze zbierzesz bodaj 50 czy 60tys podpisow i mozesz referendowac.
Swoja droga turynczycy tna sie do dzisiaj z powodu ZIO... bardzo niewygodnie jezdzi sie im metrem.
Poczytaj a pozniej sie wypowiadaj.
[quote]Życzę grzańcowi, by znalazł się w hipotetycznej sytuacji pana Mariana z Kutna w owym artykule Stanowskiego. Niedawno osoba z mojej rodziny dostała polecenie od lekarza, że ma pilnie pójść do specjalisty. Termin wizyty podany przy rejestracji: wrzesień. No, ale my się o igrzyska staramy...[/quote]
Twoje rewelacje doskonale wpisuje sie w sposob argumentacji przeciwnikow z pod znaku pana Grodzkiego ... jak nie damy na droge w Malopolsce to bedzie na obiady w przedszkolu w Kutnie. Gratuluje, ale kupy to sie nie trzyma i swiadczy o kiepskiej wiedzy n/t konstrukcji budżetu[/quote]
[quote]Kolego grzaniec, zafunduj pani Marczułajtis ten wyjazd za swoje własne pieniądze...[/quote]
Juz to dawno zrobilem, place niemale podatki.
grzaniec, jak Ci ktoś tam wyżej już napisał, dyskusja z Tobą nie ma sensu. Zaślepiony wizjami polityków, zapatrzony w paranoiczną wizję igrzysk, po prostu nic nie rozumiesz. Nie widzisz i nie chcesz widzieć tego, że mieszkańcy Krakowa tego NIE CHCĄ, a poplecznicy igrzysk boją się ich o to zapytać... Jeśli chodzi o drogę do Zakopanego, to ona powinna powstać BEZ ŻADNYCH IGRZYSK. I na to powinny iść pieniądze, a nie na wyjazdy pani Marczułajtis. I o drogę do Zakopanego powinna walczyć pani posłanka, a nie o igrzyska. Tyle że igrzyska to jej interes, a droga - nie. Jakoś nie wierzę w dobrą wolę polityków.
Piszesz, że gros środków pochodzi z MKOl... Tak, ale BARDZO DUŻO pochodzi od nas. Już wydaliśmy masę, i wydamy na te wizje znacznie więcej. A gdy przekroczymy budżet (a przekroczymy grubo, tak jak inni) to żadne MKOl nam tego nie sfinansuje. Zobacz, jak inni wyszli na igrzyskach olimpijskich. Ci Szwedzi, Niemcy, Szwajcarzy to tacy głupi są a my mądrzy...
Czemu się boisz referendum? Czemu nie chcesz się dowiedzieć, co ludzie w Krakowie o tym myślą? Jak czytam w wątku, na początku chciałeś się dowiedzieć co myślą forumowicze. Dowiedziałeś się, wyniki są miażdżące przeciw Tobie. Nic Ci to nie mówi?
Widać, ze nic nie rozumiesz, i dlatego chyba kolejni dyskutanci przestają pisać. Płacimy my, krakowianie, Polacy, w kraju, w którym masa rzeczy się sypie, a przez pomysły rządzących sypie się jeszcze bardziej.
I jeszcze dwie rzeczy.
1. Nie lubię posła Fedorowicza ani radnego Fedorowicza (nie wiem o którego Ci chodzi). Ale dobre maniery wymagają pisania jego nazwiska z dużej litery. A jego kumpel to jesteś chyba Ty, to ta sama opcja polityczna co Pani Marczułajtis.
2. WYPRASZAM SOBIE porównanie do Anny Grodzkiej vel Krzysztofa Bęgowskiego. A to, że jak nie damy na Olimpiadę w Krakowie, to będą pieniądze na coś innego, jest oczywiste. Jak widać, nawet p.Grodzka/Bęgowski to widzi, Ty nie... A na cokolwiek będą te pieniądze, będą wydane lepiej. Może przelicz koszt uzdatnienia zakopianki i porównaj z kosztami jakie wkładamy w ten idiotyzm...
Tak, jak paru moich poprzedników, nie będę już dyskutował w tym temacie. Życzę Ci, grzaniec, byś czekał rok na miejsce u lekarza, by zamknęli przedszkole, gdzie chodzi Twoje dziecko, by zamknęli stołówkę, gdzie chodzi Twoje drugie dziecko, byś stał w godzinnych korkach z powodu półrocznego remontu ulicy, by Ci podnieśli wszystkie możliwe opłaty miejskie (ale Tobie, a nie innym mieszkańcom). Bądź odważny, pójdź do tych szkół, przedszkoli, szpitali, podejdź do kierowców w korkach stojących i zacznij namawiać do igrzysk. Albo zajmij się czymś pożytecznym, a nie regularnym pisaniem na forum Cracovii głupot na temat potencjalnej Olimpiady w Krakowie.
Zgadza się że dwupasmowa Zakopianka powinna powstać bez żadnych igrzysk, powinna i to dawno temu - i co powstała?
Oczywiście że naszego Państwa nie stać na igrzyska, nie stać także na rozbudowę infrastruktury. Jednocześnie ta infrastruktura powstaje nieproporcjonalnie do potrzeb np na Pomorzu, czy w mniejszym stopniu na Dolnym Śląsku.O Warszawie nie wspomnę bo stolice w niemal każdym kraju są faworyzwoane.
Dopuki nie doczekamy się w Polsce zdrowych rządów, wolnych od dziwnych układów i partyjnych lobby, musimy niestety popierać decyzje niekorzystne z punktu widzenia budżetu państwa, ale za to dające sznase rozwoju dla naszego regionu.
Pomysł polegający na zorganizowaniu igrzysk w celu rozbudowy zakopianki jest co najmniej dziwny....
Tak samo jak ślepa wiara w to ze "zaoszczedzone" pieniadze na ZIO pójdą na obiady w Kutnie.
Zdecydowałem się wtrącić.
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak samo jak ślepa wiara w to ze "zaoszczedzone"
> pieniadze na ZIO pójdą na obiady w Kutnie.
Nie "zaoszczędzone" - bo tych pieniędzy nie mamy, w tej chwili miasto Kraków ma ponad miliard złotych długu, a Polska też ma dziurę budżetową - ale "nie wydane" (w zasadzie "nie wyrzucone w błoto" ). To istotna różnica. Poza tym między igrzyskami (które mają Polskę kosztować 3 miliardy - MILIARDY! - plus to co trzeba będzie dopłacić, a będzie tych dopłat sporo, nie łudźmy się) a obiadami w Kutnie jest masa rzeczy, na które można byłoby pieniądze wydać. Już wydano z pieniędzy krakowskich sporo - na wstępny wniosek, na spoty reklamowe, na tę firmę co ma pełny wniosek przygotować (bodaj 22 miliony), na wyjazd do Soczi posłanki Marczułajtis, pani wiceprezydent i ekipy (wyjazd organizowany ze względu na przygotowywanie wniosku, choć wniosek ma przygotować firma)... Ja od razu widzę masę rzeczy w Krakowie, na które można byłoby te pieniądze wydać. Ciekawe, kiedy koszty tego, co topimy w projekt igrzysk, przekroczą koszty poprawy zakopianki...
for the record, chory pomysl, mam nadzieje ze zdechnie
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak samo jak ślepa wiara w to ze "zaoszczedzone"
> pieniadze na ZIO pójdą na obiady w Kutnie.
A to nie wiem, bo nie robię ani w gastronomi, ani w socjalnym. No nic. Pozostaje mieć nadzieję, że nawet kiedy IO nie będzie w Krakowie, to te setki obudzonych aktywistów nie stracą zapału i nadal będą będą pracować na rzecz wspierania naszego regionu. Ja to nawet mam wrażenie, że gdyby do tej pory cokolwiek robili to dziś nie miałbyś czym argumentować. Tylko, że... Ano właśnie...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)