Walas, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to połączyć.
-
-
historia wisly
FA by ich merytorycznie zniszczył :)
Cytat niejakiego beorbeor z innego forum:
"Czytam sobie to forum od chyba trzech lat. Kibicem polskiej pilki jestem chyba od ponad 40 lat. Kibicowałem wspanialej Legii i druzynie Gornika lat 70, reprezentacji Gorskiego 1974, Wisle w Pucharze Europy z Malmo FF, wspaniałemu Widzewowi lat 80, reprezentacji Piechniczka. Przeczytałem mase postow `za' i `przeciw'. I mysle, ze czas napisac pewne rzeczy. Wisla Krakow to klub przedwojennej Polski, dwukrotny mistrz kraju i zdobywca Pucharu Polski w II RP. Klub o rzekomo silnych tradycjach niepodległościowych wykutych podczas lat zaborow i Polski międzywojennej. Kilka osob na tym forum bardzo mocno eksponuje te rzeczy pomijając nastepne dekady funkcjonowania tego zasłużonego krakowskiego klubu. W 1949 roku Wisla Krakow zostaje przypisana pod patronat gwardyjski. Jedni pisza, ze odbylo się to na sile , inni ze Wisla nie miala innego wyjscia, a jeszcze inni pisza ze działacze Wisly zrobili to całkowicie świadomie i chetnie. Zacytuje tutaj oficjalne zrodla :
" w wyniku reorganizacji struktur polskiego futbolu klub był przypisany do pionu milicyjnego ("gwardyjskiego") i podlegał wówczas Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego, a nazwa klubu została zmieniona na Zrzeszenie Sportowe Gwardia Kraków. Po likwidacji UB - pod koniec 1954 - klub, podobnie jak wszystkie jednostki organizacyjne MO, znalazł się w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a w 1956 ( lata odwilży ) roku jego nazwa została zmieniona na obowiązującą do roku 1990 - GTS Wisła Kraków." !
Członkowie Wisly Krakow na walnym zgromadzeniu w dniu 6 lutego 1949 roku przy wlasnym aplauzie bez zadnego sprzeciwu ( bez jednego gestu sprzeciwu! Zadnego z tych wielkich patriotow nie było stac żeby sprzeciwic sie haniebnej uchwale - tak sobie cenili wartości
, tradycje i patriotyzm sprzed wojny ) oddali się w imie swoistego wiślackiego pragmatyzmu pod patronat policji politycznej - UB zniewolonej Polski ( patron - najgorszy z najgorszych, rozumiem jeszcze oddac się pod patronat hutnikow, kolejarzy, piekarzy, stoczniowcow, ! Ale z aplauzem pod patronat ubekow, ZOMOwcow - formacji, które niszczyly, palowaly i mordowaly najlepszych Polakow ?? Hanba niebywala jak na klub o rzekomo tak silnych tradycjach wolnej ojczyzny! OBRZYDLIWE!). Zacytuje wam tutaj slowo w slowo jak oficjalnie ten moment przedstawia się w książce- oficjalnej historii Wisly Krakow ( czy trzeba lepszego źródła? ):
` 6 lutego 1949 na walnym zebraniu Towarzystwa - jego prezes, pelniacy te funkcje nieprzerwanie od 1933 roku dyrektor dr Tadeusz Orzelski omowil konieczność oparcia się o jeden z pionow sportowych zgodnie z nowa struktura sportu. Pertraktacje prowadzone w tej sprawie z pionem Kolejarz nie były zadowalające. W tym pionie Wisla musiala by być klubem drugim po warszawskiej Polonii. Wobec czego podjęto rozmowy z Gwardia, która zapewnila, ze Wisla może zostac centralnym klubem pionu. Te informacje zebrani przyjeli aplauzem, akcentując tym samym przystapienie o Gwardii.'.
Nic dodac , nic ujac. Wszystko jest dosłownie napisane. Dodam, ze towarzystwo ubekow nie przeszkadzalo kompletnie panom Orzelskiemu i Reymannowi ( rzekomym wielkim patriotom ) zarówno w tym momencie jak i potem. Obydwaj zostali w Wisle. Pan Orzelski pozostal jako pierwszy wiceprezes. Kibice Wisly tez dopingowali Wisle na swoim stadionie okrzykiem: ` G T S `! Slowem brawo wiślacy. Zacytuje znow oficjalne źródła:
` I w tym miejscu powstaje pytanie. Dlaczego kierownictwo Wisły zdecydowało się na związanie z pionem gwardyjskim? Przyczyna, wbrew niektórym poglądom, nie tkwi w jakimś szczególnym zamiłowaniu działaczy Towarzystwa do nowopowstającego w Polsce ustroju. Przede wszystkim myśleli oni o zapewnieniu Białej Gwieździe należnego jej w hierarchii klubów polskich miejsca. I głównie ten argument przeważył o podjęciu tej mającej niebagatelne znaczenie dla dalszych losów klubu decyzji. Czy w takim razie miał rację Henryk Reyman, wypowiadając w roku 1949 słowa: `straciliśmy na świetności `. Przystąpienie do pionu gwardyjskiego było z całą pewnością aktem pewnego konformizmu ze strony działaczy klubowych. Spoglądając jednak na wszystkie dokonania Wisły, zarówno te organizacyjne, jak i sportowe, należy skonstatować, że krok ten być może uratował dla polskiego sportu jego najstarszy klub. Nie oznacza to, że gdyby Towarzystwo poszło inną drogą, to przestałoby istnieć. Na pewno jednak jego pozycja sportowa nie uległaby takiemu ugruntowaniu; z całą pewnością nie powstałyby obiekty sportowe, które przez wiele lat były najnowocześniejszymi w regionie, będąc sportową wizytówką Krakowa; a Henryk Reyman być może nie zostałby patronem ulicy, którym władze miasta uczyniły go dla ciągnącej się wzdłuż nowego stadionu drogi' - SWOISTY WISLACKI PRAGMATYZM!
Slowa Reymana wszystko mowia i tlumacza. Stala się przez to Wisla w PRL super sztandarowym pilkarskim klubem Małopolski pozbawionym praktycznie jakiejkolwiek konkurencji w ogromnym regionie. Dzieki temu panowala niepodzielnie w Małopolsce. Klub ten sciągał z całego regionu najzdolniejszych i najlepszych zawodnikow oraz szkoleniowcow każdego szczebla. A jakich uzywano do tego metod? Dobrze obrazuje to przykład zmarłego niedawno legendarnego piłkarza Garbarni Kraków - Józefa Browarskiego ( cytuje ):
`- Czy miał Pan propozycję przejścia do innych klubów?
- Tak. Bardzo korzystna była oferta z ŁKS, a miałem tam wielu przyjaciół. Jednak zbyt związany byłem z krakowskim środowiskiem. Natomiast niezwykle stanowcza propozycja wypłynęła "zza miedzy". To był bodaj 1954r. Mego ojca, prowadzącego wytwórnię obuwia, aresztowano pod nieprawdziwym oskarżeniem. Chodziłem po pułkownikach; odpowiadali, abym zapisał się do krakowskiej Gwardii ( tak nazywała się wtedy Wisła ), to problemy znikną. Podobne kłopoty miał Stefaniszyn, zamknęli mu szwagra, musiał zmienić otoczenie. Ja zaś nie ugiąłem się przetrzymałem najgorsze. Ojca potem wypuszczono. Takie były czasy.'.
Hanba wiślacy. Rozumiem ściągać zawodnikow do siebie poprzez proponowanie ` lepszych warunkow `. Ale jeżeli robilo się to poprzez tak obrzydliwe szantaże i grozby ..? Hanba po wielokroc. I niestety ludzie Wisly to akceptowali. Gwardyjska Wisla korzystala z parasola policji politycznej dzieki czemu jej zawodnicy byli chronieni przed powolaniem do wojskowych klubow w celu odbycia służby wojskowej. Żaden zawodnik z gwardyjskiej Wisly Krakow nie zostal nigdy powolany do wojskowych uprzywilejowanych klubow: Legii bądź Slaska Wrocław czy Zawiszy Bydgoszcz. Nigdy tez nie zdarzylo się żeby Wisle zabieraly zawodnikow bogatsze kluby z innych zamożniejszych regionow kraju jak to Wisla pana Cuplila robila i robi po 1988 roku non stop bez cienia zenady. W czasach PRL za ten wiślacko - ubecki pragmatyzm spiewano o sztandarowym klubie milicyjnym Polski poludniowej czyli o gwardyjskiej Wisle Krakow na stadionach: - `Wisleka Krakow najwieksza hanba Polakow..... `. Zdarzalo się natomiast, ze zawodnicy krakowscy chcieli odejść z Wisly do innych polskich klubow. W 1978 roku Antoni Szymanowski i Andrzej Iwan chcieli przejść do Gwardii Warszawa, która zaproponowala im ciut lepsze warunki mieszkaniowe i finansowe. Stary i doświadczony Szymanowski dopial swego a młodziutkiego Iwana nie puszczono. Po odejściu Szymanowskiego kibice Wisly spiewali na jej stadionie o Szymanowskim: ` Antek, Antek ty zmoro, ty zginiesz jak Aldo Moro `?? - chyba podobne klimaty jak z Browarskim. Aldo Moro to włoski polityk, prawnik; profesor uniwersytetu w Bari; jeden z przywódców Chrześcijańskiej Demokracji, który zostal porwany 16 marca 1978 i zamordowany przez terrorystów z Czerwonych Brygad. W 1976 roku z Wisly do Legii chciał odejść Marek Kusto. Za to Wisla ukarala go polroczna dyskwalifikacja. Takie chwyty staosowala jeszcze tylko Legia jeżeli jakis zawodnik nie chciał w niej grac będąc powolanym do wojska.
Dzisiejsi obroncy Wisly opowiadaja bajki jak to biedna wiselka była w 1949 roku zmuszona do poddania się pod patronat UB, jak to się brzydzila tym opiekunstwem zomowcow ( atakuja oczywiście inne kluby zarzucając im kolaboracje z komuchami ). Jeżeli nawet przyjmujecie taki punkt widzenia ( co nie jest prawda w świetle oficjalnej ksiazki o historii Wisly w której jasno jest mowa o aplauzie członków Wisly ) to przynajmniej miejscie ta krzte przyzwoitości i odczepcie się od Legii i innych klubow. Bo Legia i te inne kluby tez z pewnością zostaly zmuszone do podporządkowania się realiom polskim po 1945 roku - nie mialy zadnego wyboru - zarówno te sprzed wojny jak i te powstające po wojnie. Choc nie sadze aby tego typu decyzje podejmowaly `aplauzem' zgromadzonych, tak jak to mialo miejsce w Wisle. W Cracovii na przykład prezesa Zura ( który za nic nie zgodzil się oddac patriotycznej przedwojennej Cracovii pod skrzydla ciemiężycieli Polakow z UB i milicji ) odwolano na potajemnie zwolanym posiedzeniu dnia 12 lutego 1949 o którym oczywiście nie poinformowano samego Zura i większości jego zwolennikow sposrod członków Cracovii. Jest wzmianka o tym, ze duzo wczesniej prezesowi Cracovii Zurowi złożyło wizyte dwoch panow w czarnych plaszczach, którzy zaproponowali mu oddanie się tego klubu pod patronat UB. Ale prezes Zur to nie był wiślak. On z tymi dwoma panami nie rozmawial, tylko polecil im w trybie natychmiastowym opuścić swój gabinet. Facet był odważny i miał wielki charakter. W owym czasie ( lata 45-48 ) Pasy były bez porównania bardziej popularnym klubem niż Wisla i o wiele bardziej utytułowanym ( 5 tytulow mistrzowskich Cracovii i dwa tytuly z bardzo dawnych lat 1927 i 1928 Wisly ) . Zaraz po wizycie dwoch panow z UB u prezesa Pasow Stanislawa Zura w Cracovii odbyło się głosowanie podczas którego tylko jeden z członków klubu zagłosował za wstąpieniem do pionu gwardyjskiego, nazywał się Jozef Reichmann ( `to wlasnie ten stary komunista zgłosił wniosek o przyjecie patronatu gwardyjskiego' ) i został zaraz potem przez uwczesnego prezesa Pasow Stanislawa Żura natychmiast wyrzucony z klubu. Jest pytanie natomiast skad Reichmann około 1947 roku znalazł się wśród członków Cracovii?
Ale skoro wiślackie krakusy tak bardzo brzydziliście się tego UB- ckiego opiekuna to jakos nigdy nie było tego ogromnie miłującego patriotyzm wiślackiego środowiska stac w PRL na to żeby w latach odwilży ( po 1956 roku gdy to kluby wracaja do swoich historycznych nazw ) zrezygnowac z tego haniebnego patronatu UB -kow i ZOMOwcow ( A przykładem klubu, który zgodzil się na patronat milicji a potem zaraz jednak się z tego wycofal jest Polonia Warszawa: w 1945 - MKS [Milicyjny KS] Polonia Warszawa - 13.09.1948 - ZZK [Związek Zawodowy Kolejarzy] Polonia Warszawa - 1949 - ZKS Kolejarz-Polonia! Za ten krok Polonia tez zostaje zniszczona przez komuchow. ). Dlaczego wiślacy trwali w tym haniebnym mariazu? Określił to sam prezes Orzelski na zebraniu w 1949 roku. Było wislakom bardzo dobrze pod patronatem policji politycznej zniewolonego panstwa. Na resorty silowe nigdy nie zalowano srodkow w totalitarnych panstwach. Nigdy nie zalowano na nich przysłowiowego ptasiego mleczka. Wisla dzieki temu stala sie w latach PRL superuprzywilejowanym i najsilniejszym klubem małopolskim i rejonow sąsiednich ( oczywiście na miare potencjalu ekonomicznego i pilkarskiego Krakowa - były bogatsze ekonomicznie rejony kraju i regiony duzo bogatsze w talenty pilkarskie ) zerujacym na innych klubach z tych obszarow. Podbierano tym klubom zdolnych zawodnikow, tereny i obiekty ( Np. Cracovii - ` Bez uprzedzenia Gwardia (Wisła) zabrała Cracovii w 1953?r. część terenu, łącznie z kortami tenisowymi i ze stadionem lekkoatletycznym. Najzwyczajniej ogrodzili teren Cracovii przyłączyli do swojego.' - wiecie co to jest zabrac innemu klubowi ogromna czesc zaplecza?! ). Wisla zawsze była na pierwszym miejscu dla komuchow spośród klubow małopolskich w najpopularniejszym sporcie czyli pilce noznej. W 1956 roku policja polityczna odbudowala zniszczony stadion Wisly dobudowując wielofunkcyjną halę wraz z pomieszczeniami klubowymi. Z czasem przybyły również inne obiekty, takie jak basen czy hala treningowa. W 1972 na stadionie Wisly zainstalowano sztuczne oświetlenie. I środowisko wiślackie bardzo dobrze rozumialo i w pelni akceptowalo ten swój judaszowy gwardyjski pragmatym - mieli w czapkach dobre liczydla, chrzanili wartości sprzed wojny, wybrali srebrniki - Marszalek do którego się tak chetnie i często dzisiaj przyznaja się chyba w grobie przewracal. Największy ich patriota wg wiślaków, którym szczyca się klakierzy Wiselki czyli Henryk Reymann:
` po zakończeniu wojny powrócił do Krakowa i wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego. Mianowany dyrektorem WUWF i PW ( Wojewódzki Urzęd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego ) w Krakowie (1 kwietnia 1946) pozostał na tym stanowisku (30 czerwca 1948) aż do przeniesienia do rezerwy. Po reaktywowaniu PZPN (29 czerwca 1945) jego kapitan związkowy aż do 28 sierpnia 1947; potem członek i przewodniczący kapitanatu PZPN (1956-1959). Członek honorowy PZPN (1959) i honorowy prezes gwardyjskiej krakowskiej Wisły."
To chyba kolejny przykład wiślackiego superpragmatyzmu patriotycznego oczywiscie. Jak widac patrioci z Wisly szybko zapomnieli skad się wywodzili, zapomnieli o Polsce Marszalka Piłsudskiego i dosc szybko bez zbędnych dasow zaakceptowali nowych władcow Polski po 1945 roku ( gdybyśmy samych takich mieli to bylibyśmy dzisiaj Kuba Fidela Castro ). Niestety ale Henryk Reyman ( podpułkownik Wojska Polskiego sprzed wojny, walczył w I wojnie światowej, w wojnie polsko-bolszewickiej, w czasie powstań śląskich, uczestnik kampanii wrześniowej, ranny w bitwie nad Bzurą. Tuż przed drugą wojną światową i w czasie wojny obronnej 1939 roku dowódca I batalionu 37. pułku piechoty z Kutna - piekny życiorys ) naczelny wislacki patriota szybko zapomniał co było przed 1939 rokiem i szybko uznal wladze towarzyszy gdy to zaraz po 1945 roku wstapil do Ludowego Wojska Polskiego pelniac zaszczytne role w WUWF i PW oraz w PZPN po 1956 roku. Miał tez ulice swojego imienia. W świetle tych zaszczytow dla Reymanna zarówno przed i po tej magicznej dacie 6 lutego 1949 ( Wisla bez glosu sprzeciwu z aplauzem przyjmuje patronat UB ) ja jednak mysle, ze towarzysze z UB mieli bardzo dobre rozeznanie w krakowskich środowiskach pilkarskich, bardzo dobrze wiedzieli, ze ida do właściwego klubu i ze ich propozycja zostanie bez problemow zaakceptowana przez malowanych tylko i wyłącznie wiślackich przedwojennych patriotow. Wiecie co komuchy robily z prawdziwymi polskimi patriotami zaraz po wojnie- szczególnie z tymi, którzy byli w pelnym tego slowa znaczeniu oficerami przedwojennego Wojska Polskiego. Oni byli z marszu kwalifikowani jako super niepewny element? Tacy zawsze szli najpierw na rozmowy do specjalistow z UB gdzie w najlepszym wypadku tracili po kilka zebow? W wielu przypadkach często do dzis szukamy ich grobow. Inni czesto wychodzili po latach wykonczeni z UBeckich wiezien. A jeszcze innych nierzadko wysylano do specjalistow na wschodzie skad nigdy nie wracali. No chyba, ze ktos poslusznie kładł uszy po sobie, deklarowal milosc do nowych władców kraju to wtedy dawano mu spokoj - całkowicie oczywiście rozumiem taka postawe bo czasy były naprawde ciezkie. Ale byli tez w tych niebezpiecznych czasach tacy Polacy, którzy potrafili się komuchom przeciwstawic ryzykując glowa i to sa dla mnie najprawdziwsi patrioci, najlepsi z Polakow - byli tacy przedwojenni prezesi jak prezes Cracovii Stanisław Zur, który nie pozwolil zhańbić swojego klubu ubeckim patronatem, skazując go jednoczesnie swoja decyzja na upadek i zapomnienie. Bo jest kolosalna roznica miedzy ojcostwem ubekow a patronatem hutnikow, kolejarzy czy zakładów miejskich. Ja tez nigdy nie słyszałem żeby Henryk Reymann był przesłuchiwany przez specjalistow po powrocie do kraju. Wstąpił do Ludowego Wojska ( jak Wiselka do gwardii ) a pozniej zostal ` członkiem i przewodniczącym kapitanatu PZPN (1956-1959), członkiem honorowym PZPN (1959) i honorowy prezesem gwardyjskiej krakowskiej Wisły.". - brawo? Zur to pewnie wedlug wiślaków nieudaczny glupek a Reymann wedlug wiślaków to odważny bohater i patriota, to samo przedwojenny prezes Wisly Orzelski?
Dzisiejsi obroncy Wisly pisza o tym, ze przed wojna Wisla zajmowala czolowe miejsca w ekstraklasie. Po wojnie już nie i to ma być koronny dowod na utracanie Wisly przez komuchow, to ma być koronny dowod tego, ze Wisla się nie zeszmacila tylko zostala zeszmacona przez komuchow. Chcialem sie w takim razie dowiedziec w jaki sposob Wisla Krakow, ktora przy aplauzie członków klubu w 1949 roku oddala sie pod patronat UB byla w PRL utracana. Jakich mieliscie wybitnych zawodnikow, którzy byli lepsi od ogromej ilości swietnych zawodnikow np. ze Slaska, Mielca, Lodzi, Poznania? Kto wam kaperowal, wyrywal bądź zabieral zawodnikow, ( bo wszyscy najlepsi i najzdolniejsi z małopolski trafiali bez gadania do was, do Wisly )? Co powodowalo, ze upadliscie na to rzekome dno - czyli w zasadzie srodek tabeli ligowej? Kto nie pozwalal wam rozwinac skrzydel? Kto lub co was blokowalo? Jakie zakłady krakowskie powinny były stanowic o waszej sile ekonomicznej. Jakie zakłady krakowskie były zdecydowanie silniejsze od zakładów ze stolicy, z Lodzi, Poznania, Wrocławia, Mielca lub ze Slaska? Czym chcieliście przebic inne porównywalne z wami osrodki w kraju i czym chcieliście przebic wtedy, zdecydowanie najsilniejszy pod każdym względem region slaski? Za Legia stalo w PRL wojsko i zakłady warszawskie. Za Widzewem w PRL staly zaklady lodzkie, za Ruchem huty i zakłady Chorzowa, za Gornikiem zabrzanskie kopalnie, za GKS Katowice katowickie kopalnie i zakłady Katowic, to samo Zaglebie Sosnowiec, za Lechem sektor kolejowy i zakłady poznanskie, za Stala Mielec silne zaklady zbrojeniowe z regionu. I wszystkie te kluby poza Legia w latach swojej swietnosci w czasach PRL opieraly sie na sile zawodnikow tylko i wylacznie z wlasnego regionu - czyli tak jak Wisla. Pelna sprawiedliwość. I akuratnie mistrzowie Polski z lat PRL to byli mistrzowie gdzie o sile poszczegolnych klubow decydowali wlasnie zawodnicy z regionu gdzie dany klub sie znajdowal - czyli tzw klucz geograficzny. Ruch miał: Alszera, Cieslika, Fabera, Pale, Warzyche; Widzew miał: Smolarka, Surlita, Rozborskiego, Romke. Gornik: - Kowala, Pohla, Kowalskiego, Lubanskiego, Oslizle. Stal Mielec wybitnego Grzegorza Late, Kukle, Domarskiego. Bakjkopisarze z gwardyjskiej Wisly Krakow. Jakich mieliscie wspanialych pilkarzy ( lepszych od zawodnikow z innych regionow kraju ) w okresie PRL w Krakowie, ktorych ukradla wam reszta krajowych druzyn? Jakie to byly druzyny? Mieliscie oczywiscie wspaniale ( pilkarsko ) pokolenie mlodziezy malopolskiej zebrane oczywiście w sztandarowym klubie tego regionu czyli w Wisle z 1978? Ale trzeba od razu dodac ( co bylo tajemnica poliszynela, chociaz nikt o tym glosno nie mowil i nie wspomina dzisiaj - ja będę pierwszy), ze nie za bardzo sportowo sie ci chlopcy krakowscy prowadzili delikatnie mowiac ( wypadek samochodowy nietrzeźwego Musiala / awantura podchmielonego Iwana w restauracji / afera alkoholowa chyba calej druzyny przed wylotem wiślaków na zgrupowanie w Jugosławii w lutym 81 / slowa odchodzącego z Wisly w 79 roku trenera Lenczyka mówiącego ze druzyna przestala go akceptowac bo ..jest abstynentem w odróżnieniu od kadry Wisly. Lenczyk dodal tez, ze w rozmowach z pilkarzami przy prezesach Wisly byli zawodnicy mówiący wprost ze pili, pija i będą pili, - a przeciez Lenczyk to trener z zasadami ) - i to wszystko bylo glowna przyczyna tego, ze tylko raz zdobyli mistrzostwo kraju dla Wisly w 1978 w czasach PRL. Zdaje sie tez ( krazyly takie sluchy ), ze lubili odpuszczac meczyki za krajowe i `zielone' ( bardzo dziwne mecze w pucharach z druzyna Malmo- od której byli duzo lepsi a losowanie i układ turnieju stworzyl wyjatkowa szanse na final Pucharu Europy - żaden Polski klub takiego farta nie miał ani wczesniej ani pozniej jeżeli chodzi o rozklad gier, układ wyeliminowanych przeciwnikow / kilkakrotnie w zależności od potrzeb którejś z druzyn - dziwne mecze z Ruchem w lidze / walka jak o zycie w meczu ze Slaskiem we Wrocławiu w 1982 - podobno Widzew przyslal walizke z twarda waluta, Iwan wprost mowi, ze czesc pilkarzy dogadywala sie ze Slaskiem a czesc z Widzewem / spadek Wisly z 89 roku gdy to zdyskwalifikowano w Wisle ` grupe pieciu `). To wszystko byli rodowici krakowianie i Małopolanie. Niestety w zyciu trzeba mieć charakter, nie mieli go patrioci wiślaccy w 1949 roku i nie mieli go tez w pozniej pilkarze Wisly. ( Bo jest jeszcze jedna możliwość? Możliwe, ze ci pilkarze grali w milicyjnej Wisle pod przymusem i się z tym klubem w zadnym razie nie identyfikowali? Podobnie było w Legii.). Slowem te rozpuszczone i zepsute pilkarzyki wolaly lekka zabawe i lekka kase niz ciezki trening i sukcesy. A wiec smialo wymieniajcie tych super pilkarzy Wisly Krakow z rejonu malopolski z lat PRL a potem porownamy to z innymi regionami kraju i zobaczymy kto was okradal, utracal i niszczyl w latach 1945- 1998! Prawda jest niestety taka, ze mieliscie w tamtym okresie zupełnie przeciętnych pilkarzy ( w porównaniu do innych czesci kraju ) w regionie, do tego o wątpliwym sposobie prowadzenia się sportowego i tylko dlatego nie byliście wstanie przeskoczyc wielu innych klubow pomimo tego, ze nikt wam tych waszych kopaczy nie podbieral. Dlatego pałętaliście się w srodkowych rejonach tabeli, czasem było ` pudlo ' i medal a czasem zdarzyl się spadek. Ale na tle innych małopolskich klubow byliście prawdziwym hegemonem i brylantem co zapewniliście sobie całkowicie świadomie haniebym aplauzem w 1949 roku i co zapewnil wam wasz obrzydliwy opiekun, ktory zrobil wszystko co mogl żeby Wisla odnosila sukcesy w tamtym czasie - wiedzieliście o tym 6 lutego 1949 roku, stad ten aplauz. Najważniejsze warunki były spelnione - w tamtych latach wszyscy najlepsi pilkarze malopolscy z racji milicyjnego opiekuna trafiali do najpierwszego klubu krakowskiego czyli Wisly Krakow ( partia i milicja ! taki tandem! )- musialy oczywiscie trafiac no bo przeciez absurdem bylo zeby wzmocnili jakas zapyziala Cracovie z piatej ligi lub inny nieliczacy się klub małopolski - przeciez zgnili by tam w zapomnieniu jak te kluby przez lata PRL. I to sa informacje opisane w książce - ` Historia Wisly Krakow '. Tak jak w 1944 roku wspaniala młodzież warszawska rzucila się na hitlerowcow z golymi rekami aby oswobodzic stolice przed wejściem sowietow tak Krakow zyl sobie swoim spokojnym niczym nie zmaconym rownym rytmem. Warszawa zostala doszczętnie zniszczona, zburzona i zrownana z ziemia a Krakow pozostal nietknięty. W Krakowie grano wtedy w pilke- tak można wyczytac z postow wislakow. Dobrze widac tutaj ten wislacki pragmatyzm. Ten brak regionalno-globalnego charakteru - a przeciez to jest Krakow, dawna stlica Polski, dawna siedziba królów! We wrzesniu 1939 roku było może inaczej? Tak samo: plonaca i walczaca do ostatniego tchu stolica i spokojniutki Krakow. Dalej tez go widac. Tak jak Polacy wystepowali przeciwko socjalistycznej władzy: wydarzenia Poznania, robotnicy Wybrzeza, robotnicy Radomia, gornicy Wujka .? Tak ..? Nic o was nie słyszałem? Wasi patroni dojeżdżali za to tych z Poznania, Wybrzeza ..! To wasi wiślaccy ludzie ( ZOMO ) dojeżdżali tez górników z kopalni Wujek. General G, który był prezesem Wisly zdaje się maczal w tym palce? Prawda. Nie uczcie innych klubow patriotyzmu. Milicyjne pacholki z gwardyjskiej Wisly Krakow. Bo nie macie zadnego moralnego prawa tego robic. Trzeba było w 1949 roku przyjąć kolejowy patronat ( miast pchac się z aplauzem w ramiona ubekow ) jednoczesnie trzeba było odrzucic Ubecki patronat i paletac się latami z haslami megapatriotyzmu na czole po czwartej czy piatej lidze. Nikt by o was już dzisiaj nie pamiętał. Tak jak o upodlonej Cracovii, Polonii Warszawa czy o Warcie Poznan ( trzy wielkie kluby przedwojennej Polski ). Mielibyscie dzisiaj po 100 widzow na meczach - mlodych malo obchodzi historia, zapomnieliby o was. A pierwsze skrzypce gralby w malopolsce inny klub regionu, który przejąłby rzedy rodzących się po wojnie krakowskich dusz i serc przez 45 lat PRL. Do tego innego klubu ( który wszedłby pod gwardyjski pion ) trafialiby wszyscy najlepsi zawodnicy z małopolski, trenerzy, ten klub bylby najsilniejszym klubem krakowskim, ściągałby najlepszych juniorow z regionu, mialby najlepsza baze, przyciągałby fanow, gralby w ekstraklasie, w pucharach, itd., itd. Tak by było. Pies z kulawa noga by nad wami nie zapłakał. I skonczcie podpierac się jakimis bzdurnymi opowiastkami sprzed wojny o Marszalku na meczach Wisly, które to bajki maja udowodnic wasz wydumany pseudopatriotyzm i maja na celu przysłonienie waszej haniebnej przeszłości. ( Józef Piłsudski przynajmniej dwukrotnie, odwiedził stadion "Cracovii". W 1921 roku oglądał Pasiaków grających z warszawską "Polonią", rok później z budapeszteńskim "Vasasem"/ w 1959 roku Karol Wojtyła przyjał tytuł honorowego kibica Cracovii/ to papiez Jan Pawel II widzac co komuchy zrobily z Cracovii, zapytal: ` Jak tam moja ukochana Cracovia'. ). Skonczcie zarzucac upodlonej przez komuchow Cracovii ( mowimy caly czas o pilce noznej ), ze na jej meczu był premier Cyrankiewicz ( może był, może zrozpaczona upadkiem swojego ukochanego klubu społeczność Cracovii ludzila się jakas naiwna nadzieja na zmiane losu swojego upodlonego klubu). Hipokryci z Wisly. Chwalcie sie tymi kapusiami, którzy grali w Wisle i donosili na kolegow a po 90 roku dalej dzialali w Wisle. Chwalcie się tym kapusiem z ` Piwnicy pod .' . który donosil na kolegow - dopiero ostatnio to ujawniono - tyle dokumentow zniszczono celowo po 89 roku - a ilu kapusiow u was nie ujawniono dzieki temu ze niszczono dokumenty ( dzieki temu zawsze można pisac ta wlasciwa wersje historii )? Serio myslicie ze w Wisle był tylko jeden kapus? Chwalcie się tym ministrem spraw wewnętrznych ( towarzyszem Mieczysławem Moczarem ), który w 1966 roku objal osobisty patronat nad obchodami 60 lecia Wisly a wstęgę na nowym wiślackim basenie przecinal wtedy partyjny magnat ziemi krakowskiej - Czesław Domagala ( wielki kibic Wisly! A jakze .). Chwalcie się tym długoletnim milicyjnym prezesem Wisly Jabłańskim, który potem zostal prezesem PZPN. Chwalcie tymi wieloletnimi komuszymi spędami i esbeckimi popisami organizowanymi na tych łużnikach wiślackich przy Reymonta gdzie ubecy, esbecy i zomowcy szlifowali swoja sprawnośc pod okiem instruktorow, trenerow boksu i judo aby terroryzować umeczone społeczeństwo - tego fanatyczni małoleni kibice z Reymonta nie wiedzą ,bo starszym jest wstyd i o tym cicho sza. Chwalcie się tym tłustym magistrem, który osobiście uświetnił obchody 90 lecia Wisly zaproszony oficjalnie przez wiślackie środowiska w 96 roku - swietna kontynuacja po obchodach 60 lecia już w tej niby wolnej Polsce - w zasadzie te same środowiska uświetniaja caly czas wasze jubileusze - czerwona zaraza w nowych szatach. Slowem wasi ludzie. Skonczcie pisac głupoty, ze Wisla oddala swoje tereny legionistom Marszalka Piłsudskiego? Niewiarygodne, ze Wisla Krakow ( około 1911 zaborcy austriaccy przyznaja Wisle tereny na Oleandrach i właśnie tam rozpoczęła się budowa stadionu. Uroczystość otwarcia obiektu odbyła się 16 kwietnia 1914 roku - dzisiaj tak szybko stadionow nie buduja nawet w wolnej Polsce ) pod butem zaborcy austriackiego posiadala w owych czasach juz swoj stadion i piekne rozlegle tereny, ktore dostala od tego zaborcy zeby walczyc z tym zaborca o wartości narodowe. Jest w tym jakas logika? ( Chyba cos na wzor swoistego pragmatyzmu wislackiego) . Dlatego w nagrode za walke z zaborca Wisla posiadala ten stadion i te super tereny. Praktycznie jako chyba jedyny klub w tamtym czasie mogla poszczycic sie takim wspaniałym zapleczem. W zaborze pruskim albo rosyjskim za takie rzeczy grozilo w najlepszym wypadku wiezienie a nie stadion z pieknymi i rozległymi terenami, taka jest prawda. LKS w zaborze pruskim miał w owym czasie ordynarne klepicho z paroma dechami, które nazywano ogrodzeniem ( i to dzieki kochającemu futbol Anglikowi, który był właścicielem tych terenow i zakładu tam działającego). Nic zescie nie oddali legionistom Marszalka. Zwyczajnie uzyczyliscie super terenow, ktore mieliscie a ktorych inni byc moze nie posiadali, zreszta masa Polakow pomagala zolnierzom walczacym o niepodleglosc kraju w wielu miejscach Polski i jest to rzecz tak oczywista, ze szkoda o niej pisac nie mowiac juz o jakims nadzwyczajnym eksponowaniu jej, jak wy to robicie? No chyba, ze chce się zatrzec milicyjno - ubecka hanbe. Ale jak można podkolorowywana na sile serwetka zasłonić ogromna -wislacka- smierdzaca- obrzydliwa- hanbiaca- ubecka dziure. I skonczcie pisac głupoty o odzyskaniu przez Wisle blasku po 89 roku. Bo niestety Wisla po 89 roku zajmowala to samo miejsce w polskiej pilce co w PRL i nic poza tym. Dopiero w 1998 roku znalazl sie pierwszy czlowiek w Polsce ( Pan Cupilal ), ktory dosc bezmyslnie jako jedyny w tym kraju zaczal lozyc przeolbrzymia kase na Wisle Krakow ( gdyby wybral wtedy Cracovie to bylby to dzis najlepszy klub ), pokupowal jej wszystkich najlepszych polskich zawodnikow z kraju i zza granicy i tylko dlatego to wieloregionalne ZOO ( Frankowski jest z Białegostoku, Kosowski z Ostrowca, Zurawski z Poznania, Kuzba z Zabrza, Dubicki i Zienczuk z Gdyni, Kałużny z regionu Dolnego Slaska, Kalu Uche i Ibrahim Sudany to dwa rodowite krakusy ) zdominowalo krajowy futbol w latach gdy praktycznie w polskiej pilce byla korupcja, pustki na stadionach, pseudokibice, beznadziejny poziom, stadiony rozlatujące się ruiny, brak sponsorow, masa zlodziei we wladzach innych klubow, ktorzy kradli i doili te kluby, trzymajac do konca i nie wypuszczajac tych klubow ze swoich złodziejskich lapsk. I nie wmawiajcie młodym kibicom, ze ten tragiczny obrazek krajowego futbolu to zasluzone odzyskanie naleznego miejsca w polskiej pilce przez Wisle Krakow? Nie mieliscie zadnej przyzwoitej konkurencji, zglaszala sie Wisla po zawodnika i go kupowala, reszta sprzedawala - tak to wygladalo. Zadnej konkurencji, bo nikt nie byl az tak glupi zeby w ta zepsuta branze pilkarska ladowac taka gigantyczna kase. To były czasy gdy wszyscy odrobine myslacy ludzie i szanujące się firmy uciekali jak najdalej od krajowego futbolu, gdy na mecze pilki noznej z tych wlasnie powodow przychodzilo (na wszystkie 8 spotkan kolejki ligowej ) lacznie po 24 tysiace ludzi ( dopiero od 2007 roku notuje sie wyrazne wzrosty frekwencji i wyrazne wzrosty nakladow finansowych na kluby ). Byl to bez zadnej przesady okres najwiekszej smuty i najwiekszej beznadziei w polskiej pilce. O sukcesach na arenie miedzynarodowej juz nawet nie wspominam i nie zmienia tego jakis jeden przypadkowy rok ( wygrana z bedacym w wielkim kryzysie Schalke 04 o czym pisala niemiecka prasa ). Gdy inne polskie kluby ledwo wiazaly koniec z koncem w wyniku transformacji ustrojowej ten " najlepszy polski klub " mial szczescie , ze wziela go przebogata aczkolwiek niezbyt madra ( z punktu poniesionych kosztow i z uzyskanych tytulow ) Telefonika co dalo Wisle gigantyczna przewage nad innymi ( Gdbyscie grali tylko i wyłącznie zawodnikami z Małopolski to mielibyscie sile Wisly z lat PRL i nic poza tym ). Cupilal ( PRL owski cinkciarz - handlarze waluta to byla SBcka mafia - wasz czlowiek )kupil wam w przerwie zimowej 1998 praktycznie wszystkich najlepszych polskich zawodnikow z kraju i zza granicy. Nastepne lata tez to robil. Mowil szczerze o tym gdy na wokandzie byla kwestia sprzedazy Wisly biznesmenowi polskiego pochodzenia z Francji - wlasciciel Wisly caly ten okres podsumowal jako bezsensowne ladowanie latami gigantycznej kasy i praktycznie nic w zamian poza krajowym podworkiem , rywalizacja z zagranica to wylacznie kompromitacje w meczach Vallerenga , Tibilisi , Olimpiakosem , Realem. I najlepsze jest to, ze wy ta Polske po 89 roku nazywacie niepodlegla-)) Gdzie Urban jest szanowanym dziennikarzem i autorytetem zapraszanym do TVN, gdzie się z nim wyjatkowo kulturalnie oraz bardzo grzecznie rozmawia i uważnie wysłuchuje, Wolski jest bohaterem narodowym, który dal nam niepodległość a komuchy sa wszelkiego typu elita III RP? I jeszcze troszke o honorze wiślackim. Warto przypomniec. 1993 roki ostatni mecz sezonu: Wisla - Legia 0-6. Cala Polska się z tego smiala. Nawet kibice Wisly palili się ze wstydu. A 1978 rok gdy to swiezo upieczony mistrz Polski ( Wisla Krakow ) oddal punkty Ruchowi , ktory w dziwaczny sposob po kilku niedzielach cudow uratowal sie przed spadkiem, Wisla grala w tym meczu wszedzie tylko nie do przodu,nawet karnego nie trafili - tak relacjonowaly ten mecz gazety? Baraz z Knurowem o wejście do ekstraklasy z 1988 roku. Te dwie prześmieszne brameczki dla Wisly w ostatnich 5 minutach - kibice Wisly bedacy na tym meczu byli az sami zażenowani i zniesmaczeni. Prawdziwy wiślacki charakter. To wszystko jest opisane w waszej historii. A teraz troszke o istocie upadku krakowskich klubow, które praktycznie po 1933 roku znajdowaly się na rowni pochylej w krajowym futbolu. Mistrzowie Polski w pilce noznej sa wylaniani od 1921 roku. Wisla Krakow zdobywa mistrzostwo Polski przed wojna tylko dwa razy w roku 1927 i 1928. Do 1932 roku mistrzostwo kraju zdobywaja druzyny tylko i wylacznie z trzech duzych osrodkow, duzych miast: Lwowa ( 4 razy Pogon Lwow ), Poznania ( 1 raz Warta Poznan ) i Krakowa ( 2 razy Wisla i 3 razy Cracovia i raz Garbarnia ). I nagle bezczelnie w 1933 roku pojawia sie pierwsza druzyna ze Slaska ( a caly Slask nie jest jeszcze w granicach Polski ) z zapyzialej gminy Hajduki Wielkie czyli Ruch Hajduki Wielkie, ktora praktycznie dominuje w krajowej pilce do 1939 roku ( ta hegemonie przerywa wojna ) zdobywajac bezdyskusyjnie 5 razy mistrzostwo kraju ( Ta dominacje przerywa tylko raz Cracovia zdobywajaca czwarte mistrzostwo w 1937, która pozniej zostaje zniszczona przez komuchow za to, ze odmawia postawa swojego prezesa Stanislawa Zura oddania się pod patronat milicyjny ). Taka wiocha ( Hajduki Wielkie ) za przeproszeniem bije bezdyskusyjnie najsilniejsze miasta i osrodki w kraju ( skandal niebywaly! ) dzieki temu, ze stoja za druzyna z tej wiochy silne zaklady przemyslowe rozpędzającego się Slaska ( ` prezes Ruchu Wilhelm Blacha miał w swoich kompetencjach ogromny atut - dobra prace w Hucie Batory i innych zakładach aglomeracji ` - ale gral tylko i wyłącznie chłopakami ze Slaska. Ślązakami. A ogromna prosperita na wegiel na swiecie jest dopiero przed nami) i ogromny potencjal ludnosciowo- pilkarski calego Slaska. ( I trzeba zupełnie spokojnie i obiektywnie przyznac, ze niestety w tamtym momencie potencjal Krakowa, Poznania, Warszawy jest slabszy w porównaniu z naprawde duzym i wciąż postępującym potencjalem Slaska. To jest istota tego przysłowiowego upadku Wisly na dalsze miejsca w tabeli ). Chyba do Ruchu z zapyziałych Wielkich Hajdukow nie bedziecie mieli pretensji wislacy , ze mial czelnosc sie pojawic w 1931 roku jako pierwszy swietnie zorganizowany , wielki i silny slaski gigant ( oparty tylko i wyłącznie na ślązakach ) i zgarniac wam tytuly ( "oczywiscie wam nalezne"!- wg waszego chorego mniemania ) mistrzowskie sprzed nosa. A to był przeciez dopiero początek. Bo po wojnie pojawiaja sie nastepne wielkie swietnie zorganizowane slaskie kluby za ktorymi stoi silny slaski przemysl i cala potega surowcowo- przemyslowo- ludnosciowa Slaska. I to jest oczywiste, ze praktycznie rzecz biorac Krakow w latach ogromnej prosperity na wegiel na swiecie nie miał zadnego prawa rownac się ze Slaskiem? Z jego hutami, kopalniami, zakladami i z ogromna masa niewiarygodnie uzdolnionej pilkarsko młodzieży slaskiej? I takie sa suche fakty ( taka sama sytuacja była zreszta w krajach zachodnich gdzie w tym samym okresie rządziły kluby stricte górnicze i hutnicze, po upadku górnictwa te słynniejsze i bardziej utytułowane kluby w ramach marketingu i gospodarki rynkowej bardzo szybko znalazly innych opiekunow i sponsorow zachowując w ten sposób swoja potęgę. Myslicie, ze FC Liverpool, Manchester United, Totenham, Nottingham Forrest, Schalke 04, Borussia Dortmund, Auxerre, Saint-Etiene i wiele innych to jakie kluby? O rodowodzie przemyslu hutniczo- gorniczego. ). Niestety ale coraz bardziej organizujący się i profesjonalizujący się futbol spowodowal, ze byli lepsi, silniejsi i lepiej zorganizowani od was wiślacy. Gdy się do tego jeszcze doda krakowsko-polski brak charakteru, brak ambicji, ciag do kielicha, lenistwo, wrodzony minimalizm ( czy się pracuje czy się lezy to się oczywiście należy ). To wszystko układa się w całość. I to jest istota upadku Wisly w stosunku do tytułów sprzed wojny we wczesnych latach 1927 i 1928 - gdy futbol dopiero raczkowal, był typowym hobby, gdy pilka nozna się dopiero organizowala, grali w zespołach chłopaki z barow ( dlatego można było strzelac po 40 bramek na sezon ), gdy ludzie pracowali i przychodzili sobie pokopac - to wszystko było totalnie amatorskie, gdy chyba tylko jedyna Wisla miala w owym czasie super piekny stadion z prawdziwego zdarzenia w 1928 roku. Tak samo pierwsze lata po 1945 roku. Po tak wielkiej tragedii jaka była II Wojna Swiatowa. A Krakow był przeciez praktycznie zupełnie nietknięty po wojnie. Ogromna czesc Slaska weszla dopiero w granice Polski, sciana zachodnia ( Wrocław, Szczecin, Wałbrzych, Opole ) - tam zycie w początkowych latach po 1945 roku się dopiero całkowicie organizowalo, praktycznie sami przesiedlency, ci ludzie dopiero potem zaczeli myśleć o pilce noznej. Gdy tylko pozostala czesc kraju otrzasnela się troszke z wojennych ran, gdy futbol zaczal być lepiej zorganizowany i profesjonalny, to niestety wiślacy straciliscie swoje miejsce w czolowce. Przeciez po wojnie swoje kluby miala tez: Warszawa, Poznan, Opole, Wrocław, Szczecin, Lodz. Te miasta i osrodki z możliwościami całkowicie porównywalnymi z Krakowem tez mialy ambicje i pilkarzy z wlasnego regionu. Dlatego byliście w pilce noznej tam wislacy gdzie byliście. Gdy wam Cupilal kupil w 1988 cala najlepsza pilkarska Polske to byliście znow najlepsi w okresie ogromnych patologii w kraju. Ale ta przewaga się skonczy wkrotce. Wyczyści się korupcje, zbuduje stadiony, powazne firmy wejda do klubow ( już wchodza albo raczej dopiero 20 lat po 89 roku wchodza: np. Lech, Slask, Lechia, Gornik - dopiero zaczyna sie robic sie zdrowa konkurencja ) i wtedy znow wrocicie na swoje miejsce wiślacy. Tak będzie. Przez te 20 lat od 1989 roku w polskim futbolu praktycznie nic się nie zmienilo. Z niektorych klubow wygoniono dopiero złodziei i cwaniaczkow. Stadion ma w zasadzie tylko Wisla i Lech. A reszta to tragedia. To były lata całkowicie zmarnowane. A mysle tez, ze idealnie tak samo jak wyglądała polska pilka ostatnimi czasy ( afera korupcyjna ) tak samo wygladala globalna polska rzeczywistość przez te blisko 20 lat po 89 roku. PZPN i krajowa kopana to rzeczywistość naszego kraju w pigulce. Pokory, skromności i jeszcze raz pokory towarzystwo wiślackie. Wkrotce wrocicie na swoje miejsce. I wiecej delikatności oraz szacunku dla tak wysmiewanej przez was i upodlonej przez komuchow i zapomnianej przez młodych kibicow wspanialej Cracovii Krakow. I na koniec. Oni w tej Wisle nie tylko, ze nie odmowili esbecji ale po 89 roku zostali wsrod swoich. Kto ich sponsoruje po 98 roku? Kto to byl cinkciarz w czasach PRL? To byly srodowiska jednorodne z sbekami, szpiclami. Jedni i drudzy tworzyli cos na ksztalt zorganizowanej mafii. Przeciez w PRL byl clkowity zakaz posiadania waluty. A cinciarze stali od rana do wieczora z plikami zielonychi bijac gruba kase dla siebie i kumpli z policji politycznej. Czesto jeszcze do tego oszukiwali sprzedajacych czy kupujacych. A jak sie ktos poskarzyl to obok stali ochroniarze z SB i spuszczali manto. Poza tym przeciez w PRL byl obowiazek pracy. Kazdy byl rejestrowany co robi. A cinkciarzom nikt nie przeszkadzal. Byli calkowicie chronieni przez sbekow. Ktos by sprobowal wtedy sprzedawac dolary to by zostal ciezko pobity, oczywiscie przez nieznanych sprawcow a potem aresztowany i jeszcze dostalby wyrok. Tak bylo. To byla mafia. Jak trzeba bylo to mordowali. A reszte sobie kazdy moze dopowiedziec, skad i gdzie jest geneza fortuny stojacej za Wisla Krakow po 1989 roku. Wstydzcie sie krakusy. A wy sie jeszcze tym szczycicie. Na koniec dodam jeszcze wiele pokazujacy fakt.Jakie polskie kluby sa najbardziej utytulowane w tej niby wolnej Polsce, po 89 roku.To jest Wisla Krakow(w PRL pod opieka sluzby bezpieczenstwa)i Legia(w PRL pod opieka wojska).Milicja i wojsko strasznych i smutnych lat PRL.To ludzie tych formacji niszczyli i mordowali Polkow czyniac zlo. A w wolnej Polsce identycznie i tak samo jak: aparatczycy, agenci, wspolpracownicy sluzby bezpieczenstwa, zomowcy palujacy i strzelajacy, cinkciarze z sb, wojskowi z najazdu na Czechoslowacje w 1968, wojskowi wydarzen wybrzeza 1970 gdzie gineli robotnicy, wojskowi stanu wojennego, wszelkie lobuzy PRL zyja teraz bogato w wielkim powazaniu, jak u Pana Boga za piecem po 89 roku, stanowiac eszelka elite III RP.? Tak samo wlasnie te dwa ich kluby, ktore byly pod opieka tych srodowisk w PRL ( Wisla i Legia ), w tej wolnej Polsce,maja sie najlepiej.Swoi o swoich nie zapomnieli.Jedni i drudzy sa na szczycie.To bardzo duzo mowi.Nic wiecej nie trzeba dodawac."
Do redagowania takiej strony nadaje się najlepszy znawca historii Cracovii, autor monografii klubu czyli Miś .
to że brakuje osób to redagowania jednej strony nie znaczy że nie można na innej publikować prawdy.
a może jedna będzie nakręcać drugą.
należny zrobić wszystko aby pielęgnować historię Boskiej Cracovii i i przypominać historię tej suki.
w dobie internetu taka działalność jest bardzo ważna.
jako że rzuciłem pomysł to powinienem się tym zająć ale Ci którzy mnie znają wiedza że nie jestem odpowiednią osobą do tej roboty.
może wyłoni się z nas osoba która nam taka witrynę przygotuje i będziemy jej wysyłać materiały, zdjęcia , skany, filmiki itp.
mogę opłacać tą domenę a webmastera zdopingować dobrą whisky.
Zamiast tworzenia nowych stron, lepiej wybierzcie się na mecz, ponieważ frekwencja na Kałuży jest jak na stadionach w małych miastach...A na meczu dopingujcie swoich, zamiast bluzgać na inne drużyny - wtedy może nowi kibice będą przychodzić na mecze.
A teraz do rzeczy. Historia Wisły to 104 lata, historia gts to lat 40. Historia Wisły jest jak najnowsza historia Polski. Był okres walki o niezależność, okres rozwoju w latach międzywojennych, czas zniewolenia w okresie komunizmu oraz okres rozwoju i sukcesów w niepodległej Polsce.
Teraz, wszystko na to wskazuje, znów wracamy do zdrowej konkurencji - jak w okresie międzywojennym.
Nie jest tak, jak wielu z Was pisze, że okres gts determinuje wizerunek Wisły. To złośliwe i niesprawiedliwe podejście do klubu, który ma tak długą tradycje, przyniósł tyle radości w serca Krakowian i Polaków przed tym okresem i po tym okresie. Wisła walczyła o niezależność od Wiednia, propagowała idee polskości i jedności ponad granicami zaborów. Była klubem stricte polskim, miała polską nazwę oraz polskich działaczy i piłkarzy. Odnosiła sukcesy i promowała Polskę i Kraków na arenie międzynarodowej.
Każdy, kto chociaż trochę zna historię Polski wie, że po II wojnie światowej jak UB czegoś naprawdę chciała to to dostawała. Tak też było z Wisłą. Wisła stała nad przepaścią, albo godziła się wejść w struktury Gwardii albo traciła możliwości działania - zgodnie z nową strukturą sportu i brakiem finansowych i prawnych możliwości działania wg starych zasad.
Czy UB przekonała działaczy w sposób "normalny", czy szantażem lub groźbą jest mało istotne, ponieważ sposób działania tego systemu był zbrodniczy u samych podstaw (tworzenie prawa i egzekucja tego prawa). Wisła miała zachować nazwę, a starzy działacze wpływ na jej funkcjonowanie - co wiemy okazało się nieprawdą. Wisła straciła nazwę a działacze rzeczywisty wpływ na jej dalsze funkcjonowanie.
Nie jest to wina Wisły, kibiców, sportowców, a pewnie także i nie wina działaczy. Gdyby na ich miejscu stał sam Lustgarden czy inny działacz Pasów to skończyłoby się tak samo. Wisła była klubem znanym, z sukcesami, rozpoznawalnym i z tradycjami niepodległościowymi - idealnym aby propagować "nową władzę" w konserwatywnym Krakowie.
Wisła zyskała możliwość działania, finanse i nowe obiekty - które po jakimś czasie przestały być nowe. Ale nie dorobiła się kokosów na tym "związku". Wisła nie ma majątku, wszystko było/jest własnością Skarbu Państwa i miasta. A Wisła tylko dzierżawi te tereny. Większość (jak nie wszyscy) sportowców walczyła dla Wisły a nie dla pionu milicyjnego. Kibice nie byli za komuną, ale za Białą Gwiazdą.
Co do działaczy, prezesów w okresie gts - to większość powinna wisieć zamiast liści... jak mówi słynne powiedzenie. I takie jest zdanie kibiców Wisły. Na jej trybunach próżno szukać zwolenników komunizmu i ubecji. Każdy kto choć trochę zna przekrój sympatyków Wisły to wie o czym mowa.
Paszkwil powyżej jest kolportowany na wielu forach, opisuje jak to Cracovia odparła komunizm w Krakowie. Prawda jest taka, że gdyby gwardia naprawdę chciała Cracovię to by sobie ją wzieła i żadne działania, sceny by nie pomogły.
Takie mitologizowanie Cracovii, robienie z niej "Chrystusa narodów" jest nieuprawnione. Okres komunizmu to nie przelewki, to nie były miłe rozmowy i wymiana argumentów przy kawce i ciasteczku.
Henryk Reyman - to bohater, który walczył o granicę niepodległej RP (z Ukraińcami, z Bolszewikami i w Powstaniach Śląskich oraz w Kampani Wrześniowej) jest oceniany przez forumowicza ??!! Sami sobie zadajcie pytanie, czy bylibyście w stanie pójść na front i walczyć jak On za niepodległa Polskę ? Po tym go oceniajcie...
Po II WŚ wielu bohaterów chciało normalnie żyć. Wielu UB na to pozwoliło, a wielu straciło życie, zdrowie w kaźniach bezpieki.
Mimo wielu szykan ze strony władz, nawet wyroku skazującym, odmowach paszportu Reymanowi się udało, nie skończył w celi skatowany przez ubeków. Ale główna to zasługa jego popularności i sukcesów jakie osiągnął grając w Wiśle. Komuniści wiedzieli, że aresztując go więcej stracą niż zyskają.
Słynny generał August Fieldorf NIL także chciał w Polsce ludowej normalnie żyć. Chciał zaprzestać działalności politycznej i skupić się na życiu rodzinnym/zawodowym - tak jak to zrobił Henryk Reyman.
Cracovia także nie jest czysta jak łza. Twórcy tego klubu byli bardzo przywiązani do protektoratu wiedeńskiego, nie myśleli walczyć o niezależność przed I wojną światową. Godzili się na cesarskie ochłapy, które rzucane była z pańskiego stołu. Nazwa tego klubu pisana nie po polsku, także coś znaczy. Czyżby Lustgarden i spółka wstydzili się języka polskiego ? Tak bolała/uwierała w oczy nazwa pisana po polsku ? A kolejni spadkobiercy po dziś dzień kontynuują to antypolskie nazewnictwo.
Myślę, że szansa na sukces to patrzenie w przyszłość i tworzenie wydarzeń, o których będziecie mogli pisać. Za 50 lat nikt już nie będzie pamiętał o mistrzostwie z 1948 r., sorry dziś już nikt nie pamięta. A bluzganie na Wisłę na każdym meczu to nie sposób do przyciągnięcia nowych kibiców i tworzenie historii.
pzdr
Idze idze zomofilu.
jaki szybki odzew sąsiadki..
właśnie dlatego strona [b]www.historiagts.pl[/b] musi powstać..
nastepny mitoman od zgwalconej przez UB Wiselki. :)
o 24 beda pisac ludzkim glosem:)
a i zauwazcie, co jedeen tu przychodzi, to poucza, co mamy robic:) towarzyszu, przejdzcie w stan spoczynku! dobre rady wykorzystaj do propagowania historii odpruwania litery G - widac mit o odwracaniu kolorow juz nei wystarcza, bo ponoc starzy nie wiedzieli o co kaman:)
A Polonii się jednak udało zerwać z Milicją. A to propagowanie Polskość przed wojną, To przecież największy wstyd i hańba jaka mogła być, bo coś ta Polskość się o Hitlera podpierała.
Nazwa lacińska jest antypolska...hmm...ciekawe, ciekawe. Trudno wymyślec bardziej krakowska nazwe dla klubu, jest po prostu piekna.Wisel jest wiele, CRACOVIA tylko jedna!
Wisla przed wojna popierala paragraf aryjski, pomimo tego ze Polakow trudno bylo uznac za "Aryjczykow", dla ktorych Polacy byli ludzmi 2 kategorii. Smiech na sali. Waszym nagminnym klamstwem jest wpieranie mlodziezy ze Cracovia to klub z rodowodem zydowskim. Naprawde nie dalo sie wymyslec wiekszej "obelgi"? Rzuc okiem na swoje forum. Ostatnio jeden pilkarz z Izraela byl przymierzany do Wisly. Reakcja czesci forumowiczow zdrowa, inni zas to zakompleksieni troglodyci.
Tutaj mozecie sobie podac rece z nasza kserokopia, czyli z Resovia, pod ktorej klamliwymi haslami podpisaliscie sie biorac udzial w 105 "jubileuszu"
[img]http://bi.gazeta.pl/im/0/8864/z8864020Z,Transparent-wywieszony-przez-kiboli-Resovii-Rzeszow.jpg[/img]
U nas przed wojna grali pilkarze przeroznych narodowosci, wyprzedzilismy pod tym wzgledem Wisle o cale dekady. Zawsze bylismy druzyna multi-kulti. Dlaczego akurat wybraliscie nam takie "przezwisko". Sam sobie odpowiedz.
dkkrk
Przestań kłamać-GTS Wisła nadal należy go pionu gwardyjskiego
http://www.gwardia.org.pl/index.php?d=11
Jakby Wasz GTS był taki patriotyczny dawno byście z tego wystąpili.....
Kibicu gts, średnia frekwencja Cracovii na meczach w rundzie jesiennej to 7800. Nie pieprz głupot.
Masz jakieś dowody na pierdoły o popieraniu "protektoriatu wiedeńskiego"? Nie pieprz głupot. W lutym 1949 r. to nie UB przyszło do działaczy gts. Nie pieprz głupot.
Dla twojej wiadomości prezes Żur, który wykazał się niebywałą odwagą odmawiając przyjęcia protektoratu moskiewskiego, trafił potem do więzienia pod dętymi zarzutami.
Dla Twojej wiadomości- tereny, na których stoi stadion miejski, przed wojną należały do innego klubu. Resort bezpieczeństwa sobie je przywłaszczył. Dopiero w bodaj drugiej połowie lat 90-tych XX w. przekazał je gminie Kraków. Stara miłość jednak nie rdzewieje, o czym świadczy tabliczka na budynku przy Reymonta.
Kibicowanie klubowi, który zeszmacił się, jest dziwne. Oczywiście większość obecnych kibiców "wisełki" ma historię gdzieś, kwitując to stwierdzeniem, że to było kiedyś, a teraz są super sukcesy i piłka. Ale widać, że część gtsiaków uwiera ich historia. Stąd to dorabianie ideologii do faktów, stąd jawne ksero Wikipasów.
Zobacz sobie tablicę przy stadionie Cracovii, na której są nazwiska sportowców Cracovii, którzy zginęli walcząc za Polskę. Biel i czerwień to barwy Cracovii.
Najbardziej rozśmieszyło mnie dorabianie ideologii do zmiany dwóch niebieskich gwiazdek na jedną białą. Że niby to miało symbolizować barwy narodowe. :D
rmszar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Najbardziej rozśmieszyło mnie dorabianie
> ideologii do zmiany dwóch niebieskich gwiazdek na
> jedną białą. Że niby to miało symbolizować
> barwy narodowe. :D
nowa legenda powstala? tej historii nie slyszalem...:)
swoja droga powala jaka wyobraznie maja szczeniaki :)
Jak wejdzie się na tą stronę, to od razu walą takim tekstem, że nie wiadomo: śmiać się, czy płakać.
[i]"Dlatego od początku patriotyzm był w Wiśle w cenie, co niejednokrotnie potwierdzano czynami. Patriotyzm dnia codziennego, czasu pokoju, w okresie galicyjskim objawiał się między innymi w sposób symboliczny: poprzez zamianę odziedziczonych po "Czerwonych" dwu niebieskich gwiazd na czerwonych koszulkach, na jedną białą, dla podkreślenia polskości ćwiczącej i grającej w takich strojach młodzieży."[/i]
Swoją drogą powinni innostronni wystawić pomnik Lustgartenowi. Gdyby nie jego decyzja w 1918 r., to kto wie, czy coś takiego jak gts by zaistniało? Jak myślicie, napiszą odpowiednią notkę, dziękującą Lustgartenowi? Polskiemu patriocie, żołnierzowi Legionów Polskich, więźniowi sowieckich łagrów. Jakby nie było Henryk Reyman i Wisła wiele mu zawdzięcza.
A nie... już wszystko jasne. Przeczytałem na tej stronie artykuł pt. "Kłamstwa Wikipasów". No to już wiadomo. Ani w 1907, ani w czasie I WŚ nie mogło być mowy o żadnej fuzji. A przygarnięcie piłkarzy Wisły przez Lustgartena to przecież nic nieznacząca sprawa.
Patrioci...
[img]http://img.interia.pl/sport/nimg/y/3/Najwiekszy_sposrod_Henryk_3209070.jpg[/img]
[quote=dkkrk]
Każdy, kto chociaż trochę zna historię Polski wie, że po II wojnie światowej jak UB czegoś naprawdę chciała to to dostawała
[/quote]
I za to nienawidzimy GTSu.
[quote=dkkrk]
Nie jest to wina Wisły, kibiców, sportowców, a pewnie także i nie wina działaczy.
[/quote]
Ale ich wina, że kibicują takiej drużynie. A zamiast liści to powinien wisieć i obecny właściciel, cinkciarz, o którym kibice wieszają transparenty, że równa się z wielką Wisłą...
To jest dobre :)
[quote]
[Piłsudski - dop] odprowadzany przez zarząd Wisły z prezesem na czele i spostrzegłszy czerwone chorągwie z białą gwiazdą, zapytał mnie:
[b]Cóż to za bolszewickie flagi?[/b]
-To są stare barwy klubu, pochodzące jeszcze z przed wojny - odparłem.
[/quote]
A na marginesie.
O WikiPasach pisza:
[quote] po to by w opozycji do Białej Gwiazdy ukazać Cracovię w jak najlepszym świetle. Posuwają się przy tym do kłamstw, manipulacji i zwodniczych interpretacji.[/quote]
[quote]Wikipasy w wielu punktach zwyczajnie powtarzają kłamstwa od dawna krążące wśród sympatyków Cracovii.[/quote]
[quote]Jest jednak jasne, że skoro Wikipasy zgromadziły aż tyle fałszywych informacji na temat Białej Gwiazdy, to również w odniesieniu do historii Cracovii portal ten jest mało wiarygodny[/quote]
[quote]Wikipasy przeszłość swojego klubu zupełnie wypaczają[/quote]
Nie przeszkodzilo im to jednak umiescic WikiPasy w swojej bibliografi, a wiec przy tworzeniu wlasnej encyklopedii korzystac z "klamliwych informacji" z WikiPasow, jako materialow zrodlowych.
ciesze się, że wprowadziłem trochę życia do tego tematu rodem z "faktów i mitów"
Na początku poleciało parę bluzgów, jakże merytorycznych o zomofilach, głupkach, gdzieś ktoś wspomniał o pisaniu/mówieniu ludzkim głosem ..., itp.
Co do kwestii historii, nie mam jej w dupie, nie jestem funkcjonariuszem, itp. itd. Ideologie dorabiacie równie Wy jak i My. Takie życie, jak coś robicie z premedytacją też naciągając historię nie myślcie, że też nie będziemy tak robić.
Nie Wy proch wymyśliliście ...
Co do zarzutu, że www.HistoriaWisly.pl jest kopią Wikipasów, powiem tylko tyle, że wszystkie tego typu strony tyczące się najróżniejszych tematów uważacie pewnie na ksera/kopie - powodzenia...
Propagowanie polskości było jak najbardziej słuszne. Przed wojną sytuacja narodowa i społeczna była odmienna od dzisiejszej - i trzeba zrozumieć popularność ruchów endeckich oraz działania organizacji społecznych i sportowych. Każda miała własne prawa i jeśli społeczność żydowska chciała grać w piłkę mogła to robić w klubie przyjaznym Żydom, czyli Cracovii... Nie sądzę, aby ktoś przez to ucierpiał.
Pewnie też cześć osób myli kolejność chronologiczną zdarzeń. Holokaust zdarzył się podczas II WŚ, a my mówimy o czasach przedwojennych. Gdzie takie sytuacje, jak dyskryminacja żydów odbywała się prawie w całej Europie. Pewne gesty i zachowania zostały przyjęte negatywnie w odbiorze społecznym dopiero w latach późniejszych.
Obecnie zawsze się znajdą idioci, którzy ze względu na narodowość będą kogoś bluzgać. Myślę, że u Was też są takie osoby - tacy są wszędzie.
Ale znacznie częściej można spotkać u Was nienawiść na tle klubowym. Wy wyzywanie od psów, ubeków, zomowców, zomofili, itp. Co u nas staje się marginesem...
Polska jest w sferze kultury łacińskiej. Ale mamy własny język, którym jest język polski. Pielęgnowaliśmy go przez 123 lata zaborów, lata okupacji niemieckiej. Powinniśmy się nim posługiwać i go pielęgnować. Cracovia i Wisła powstała w okresie zbliżającego się zrywu narodowego. Jednak włodarze Cracovii nie wybrali polskiej pisowni tego słowa.
Może dlatego, że Lustgarden zaproponował tą nazwę - a nie wiem czy wtedy już uważał się za Polaka wyznania mojżeszowego czy dopiero miał się takim uznać w przyszłości, a wtedy się jeszcze czuł narodowo Żydem wyznania mojżeszowego. A może chcieli pokazać, że są jednak internacjonałami ...
Klub Cracovia ma wiele zasług w utrzymaniu przed I WŚ sytuacji w polskiej piłce zgodnej z życzeniami centrali z Wiednia. Został za to sowicie nagrodzony wieloma benefitami, jak mecze, itp. Zapraszam do zapoznania się z tymi faktami, szczególnie zwalczanie Polskiego Związku Footbolowego.
Nie twierdzę, że Klub Cracovia jest antypolski, ale chce pokazać, że na każdym szkle można znaleźć rysę.
Jeszcze raz do Waszej wiadomości, gdyby UB chciało Was przejąć to by przejęło i nic byście nie zrobili. A co do kulisów przejęcia Wisły nie ma to znaczenia. Gdyby istniało niepodległe, praworządne Państwo Polskie to może byście mieli rację. Tutaj sytuacja była inna, prawo nie działało a komuna mogła zrobić wszystko co chciała.
Do Waszej wiadomości, czy to było tzw. "dobrowolna" decyzja czy przymuszona szantażem czy groźbami - nie miało znaczenia. Zresztą nie podjęli jej Kibice, a Wisła Kraków to my a nie decydenci z okresu 1949-1990 czy 1990-1998 czy od 1998 r.
Dzisiejsza Wisła i jej polityka historyczna czerpie wzorce z okresu międzywojennego. M.in. z meczu o mistrzostwo Polski z 1927 z FC KATOWICE, działalności H. Reymana i wielu innych bohaterów: I WŚ i Legionów, bojowników o granice II RP, żołnierzy II WŚ. Okres komunizmu trzeba odrzucić i pilnować aby się nie powtórzył. Następnymi wzorcami Wisły Kraków będą już tylko sukcesy sportowe jak te osiągane od 1998 r., bo mam nadzieję, że bohaterów wojennych zarówno Cracovia, jak i Wisła mieć już nie będą.
Nigdzie nie piszę, że Cracovia nie traciła swoich sportowców !!!! Ale sprawdź sobie proszę to, że Wisła też straciła wielu sportowców i działaczy !! Oni walczyli i ginęli za wspólną sprawę - Czerwień i Biel. Tylko zaślepieni tego nie widzą.
pozdrawiam i życzę wesołych świąt
Miszczu2007 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Patrioci...
>
> http://img.interia.pl/sport/nimg/y/3/Najwiekszy_sp
> osrod_Henryk_3209070.jpg
Nie chcę bronić ścierwa ale co ma ten przedwojenny gest sprzecznego z patriotyzmem ?
Jak grał przed wojną u nas Milan i piłkarze wykonali ten sam gest to nasz stadion przyjął to z owacją.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (3 użytkowników)
Goście (3)