Legal ale nienormalny!!!!!
-
-
JANUSZ(EK) ODEJDŹ.....z Prezesury!!!
awaria Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Legal ale nienormalny!!!!!
Delikatnie mówiąc:niezręczność....
Ja się zastanawiam czy FIlipiak celowo tego wszystkiego nie robi by spaść i zanotować jak największa stratę finansową.
Gra idzie o miliony złotych.Tyle wynoszą udziały miasta w MKS.By akcje kupić tanio trzeba je odpowiednio zdołować i spółkę zadłużyć.Przy wielu milionach złotych strat Miasto ma do wyboru albo proporcjonalnie do udziałów te straty wyrównać ,albo sprzedać pakiet za grosze czyli za długi.
Teza nieco szalona ,ale czy pozbawiona sensu?
Za tym że tak się dzieje idą fakty -czyli wieloletnie tragiczne wręcz zarządzanie klubem przy całkowitej bierności PREZESA FILIPIAKA.Bo nikt mi nie wmówi ze Filipiak jest ,,cichy i głuchy''i nie widzi od lat jak zarządzany jest klub!!!!!
teza kompletnie bez sensu Potterze.
Zadłużyć Klub można na dziesiątki innych sposobów niż spadek nie narażając się jednocześnie na pośmiewisko w całej Polsce.
ps. prezes zarządu (i kazdy jego członek) moze być wybrany spośród akcjonariuszy, w tym nie ma nic dziwnego, czesta praktyka.
Z ta prezesura w MKS-ie sprawa jest, wydaje sie, niesprecyzowana. W bardzo wielu organizacjach sportowych na swiecie funkcja prezesa nie pokrywa sie z czynnosciami wykonawczymi, jest bardziej tytularna i reprezentatcyjna, i sprowadza sie do najwazniejszych, kierunkowych decyzji, podczas gdy decyzje bardziej szczegolowe, z gatunku na co dzien ale przeciez istotne, podejmuje osoba zatrudniona na stanowisku tzw. executive (wykonujaca postanowienia np. zarzadu, czy wlasnie prezesa tego zarzadu) i majaca szeroki, ale jasno i scisle okreslony zakres kompetencji po to wlasnie, by nie ingerowac w te dzialania, ktore naleza do instancji wyzszej. Moze sie nazywac dyrektorem (np. naczelnym), generalnym managerem, CEO (Chief Executive Officer), urzedujacym vice-prezesem np. d/s organizacyjnych czy jakkolwiek inaczej ze wskazaniem w tej nazwie na codzienny, roboczy charakter tego stanowiska.
Bywa oczywiscie, ze prezes (president) jest rownoczesnie CEO, ale wtedy pracuje on w danej organizacji/firmie po 8 godzin dziennie (albo i wiecej) jak kazdy inny pracownik. Wlasciwie tylko w tym drugim przypadku laczenie tych funkcji ma sens.
Wiadomo, ze nasz Profesor, ktory jest przede wszystkim wlascicielem i prezesem duzej jak na polskie warunki i bardzo nowoczesnej i specyficznej firmy, wciaz sie rozwijajacej, nie moze poswiecic odpowiedniej ilosci czasu klubowi sportowemu. Osoba executive (dyrektorem, managerem, czyli rzadzacym na co dzien) jest wiec z koniecznosci ksiegowy, a wiec ktos nie znajacy specyfiki nie tylko organizacji sportowej ale i niewiele wiedzacy o zarzadzaniu firma w ogole, bo na studiach ekonomicznych nie ksztalci sie kadry do kierowania firma lecz prowadzenia jej spraw finansowych.
W znakomitym, niemieckim klubie Bayern Monachium urzedujacym prezesem jest Uli Hoeness, byly swietny pilkarz, rowiesnik naszego Profesora. Ale Hoeness kiedy skonczyl kariere pilkarska (bardzo wczesnie, bo w wieku 27 lat) zostal w Bayernie managerem (czyli dyrektorem, a nie gosciem od wpychania zawodnikow klubom, bo tylko chyba w Polsce tak sie ich nazywa). Zajmowal sie wieloma dziedzinami dzialalnosci klubu i po 30 latach pracy w nim zostal wybrany prezesem, takim wlasnie wykonawczym.
W Cracovii pelniacym praktycznie funkcje wykonawczego prezesa/dyrektora jest ksiegowy, ktory nigdy wczesniej nie pracowal w klubie sportowym i prawdopodobnie nigdy tez nie pelnil funkcji dyrektorskiej w jakiejs wiekszej firmie. Wiec jak moze on prowadzic dzialalnosc profesjonalnej organizacji sportowej?
W klubowej strukturze jest wiec duza luka, nie ma najwazniejszego z punktu widzenia codziennej, fachowej pracy czlowieka. Kogos takiego wlasnie trzeba znalezc i zatrudnic. Prezesowska funkcja Profesora bylaby wowczas odciazona od codziennych obowiazkow nieodzownych dla klubu, a Profesor i tak mialby decydujacy glos w najwazniejszych sprawach, bo przeciez i Comarch to on, i Zarzad klubu to on i Rada Nadzorcza zlozona w wiekszosci z pracownikow Comarchu to tez praktycznie on (no bo kto mu "podskoczy"?:)).
Problem zdaje sie w tym, ze Profesor nikomu nie potrafi na tyle zaufac, by dac osobie kierujacej klubem na tyle duza samodzielnosc, by mogla ona rzeczywiscie kierowac dzialalnoscia a nie tylko wykonywac jego polecenia. Ale w obecnym modelu i w sytuacji gdy, jak napisal Raf, dla prezesury Profesora nie ma alternatywy, zatrudnienie wlasciwej osoby executive, jest prawdopodobnie jedynym wyjsciem pozwalajacym na wlasciwy rozwoj klubu.
Warunek jednak jest jeszcze jeden: przywrocenie obecnie zarzadzajacego do macierzystej firmy (Comarchu), bo wytworzone przez lata uklady wewnatrz klubu i widzenie klubu z zewnatrz poprzez pryzmat wszechobecnego ksiegowego absolutnie nie pozwola na wejscie na nowa, wlasciwa droge.
Nie bedzie poprawy w klubie jeżeli wszechobecny ksiegowy nie odejdzie.I przestańmy mówić ,że on się do czegos nadaje bo przez jego działalność i "słupki" będą niedługo niskie ,a sportowo będziemy w bagnie.Jeżeli P.Filipiak chce być Prezesem bo go cieszy tytuł, niech sobie bedzie,ale niech na stanowisku zarządzającego V-ce Prezesa /albo dyrektora/ zatrudni odpowiedniego człowieka.
Warunek jest jeden MUSI ODEJŚĆ JAKUB T.Jezeli zostanie w klubie to kto by nie przyszedł ,nie bedzie mógł normalnie pracować,mając go cały czas pod bokiem!
Księgowy nie podejmuje żadnych ważniejszych decyzji sam. Czeka na decyzję szefa. O wszystkim co ważne decyduje Janusz Filipiak.
Jest taka niepisana zasada, że szef powinien mieć jednego "nielojalnego" podwładnego bo to pozwala mu nie zgłupieć do reszty. Delikatniej rzecz ujmując nie może mieć samych klakierów, ponieważ mówią mu to co chce usłyszeć. To że o wszystkim decyduje Profesor to jeszcze nic złego (chociaż i tak mamy w Klubie zbyt wysoki stopień centralizacji decyzji), gdyby otrzymywał różne rozsądne alternatywy rozwiązywania problemów i analizę ich skutków. Niestety chyba tak nie jest.
Khalid:
[i]teza kompletnie bez sensu Potterze.
Zadłużyć Klub można na dziesiątki innych sposobów niż spadek nie narażając się jednocześnie na pośmiewisko w całej Polsce.[/i]
Ale już mała modyfikacja tezy Pottera może być sensowna. Nie sprowokowany i wymuszony okolicznościami spadek może być rozpatrywany jako jeden z wariantów biznesplanu.
Czyli, że prezes przyjmie prawdopodobny spadek niejako z dobrodziejstwem inwentarza?
4 dni później
Hm...
Zadziwiające, że niektórzy nie zwracają uwagi na to, że firmy są jak rekiny: cały czas muszą pływać, czyli że stagnacja oznacza upadek na dno.
A my teraz co robimy?
Gdyby nie to, że jednak teraz trafiony wybór trenera, to nawet tej iskierki by nie było.
A ileż można żyć radością z awansu 2002-2004?
Ja jestem i będę wdzięczny za zaangażowanie Profesora w tamtych czasach. Jednak potem nie widzę nic pozytywnego w działaniach Prezesa MKS.
Główny zarzut to jednak dobór kolegów do Zarządu, co tu kryć spaprana jest atmosfera w tak mizernie małym środowisku, jak sportowe do tego stopnia, że obawiam się, że jakakolwiek realna ofensywa transferowa (już mnie na wymioty bierze, jak słyszę ten zwrot) musiałaby być arcyfuksem.
Profesorowi nie trzeba schlebiac, to go jeszcze bardziej w błędzie utwierdza. Tu trzeba otwierać oczy!
Ale, co ja tam będę pisał, ja jestem syndromistą pilchowo-porażkowym...
Coś chyba musi być w tej tezie Pottera na rzeczy. To jest nie do wiary, żeby człowiek który zbudował taką firmę jak Comarch nie widział organizacyjnego szamba w MKSie.
Może miasto jako właściciel większościowy przy okazji jakiegoś corocznego sprawozdania z działalności może w jakiś sposób zażądać zmian lub wyciągnąć konsekwencje wobec prezesa? Układy na linii Filipiak-Majchrowski są akurat b. dobre i ciezko na to liczyć, ale może gdyby to nagłośnić i zainteresować opinię publiczną faktem marnowania publicznych pieniędzy przez niegospodarność to by było jakieś wyjście?
Możesz mi Rock wytłumaczyć w jaki sposób niby publiczne pieniądze są marnowane ? Bo to poważny zarzut... Nie chcę nikogo bronić, ale jeśli jakieś pieniądze są marnowane, to raczej pieniądze Comarchu, a więc nie publiczne.
Chodzi o koncepcje zadłużenia spółki celem przejęcia udziałów miasta po niższej cenie (dlatego odniosłem się do tezy Pottera). Wtedy stratne byłoby miasto, a więc my wszyscy.
Filipiak muszę przyznać, że jesteś niesamowicie inteligentny. Odwróciłeś sprytnie szambo w które wpędziłeś Cracovię od siebie.
Odwróciłeś sprytnie uwagę od Rząsy i Tabisza. Zagrałeś pod publikę i ci się udało. Jeszcze obśmiałeś kopaczy.......
Najważniejsze zdanie w wywiadzie z Ulatowskim jest o dwóch błędach tego trenera :
1. Wywalenie Barana
2. Odsunięcie Golińskiego
Dlaczego tak się stało ? Bo od samęgo początku wpierdzielałeś się w klocki a za Rumcajsa nawet w skład na mecz. Zarżneliście, jako zarząd atmosferę w tej ekipie i stąd takie wyniki. Możesz powciskać małolatom na forum te gierki ale wielu poważnym ludziom ci się nie uda.
Wstrzymajcie najpierw kasę sobie, ale tego nie zrobicie, bo musielibyście się przyznać do błędów wynikających z własnej pychy, arogancji.
Przecież prezesie nie dopuszczasz krytyki na swój temat - prawda? Filipiaka się nie krytykuje, bo ma miliony - prawda ?
Orest odchodząc, zostawił słowa " ciekawi mnie jak to będzie wyglądać"...on wiedział, że będzie bagno.
Skończcie pierd..... bo to już robi się nudne, zejdźcie z prof. Filipiaka gówno wiecie a piszecie takie pierdoły, który z Was daje więcej Cracovii niż profesor? Co będzie z nami jak odejdzie? ile zyskamy jak odejdzie? i w końcu ile mu zawdzięczamy?
SKOŃCZCIE PIERDOLIĆ i ZAMKNIJCIE TE IDIOTYCZNE TEMATY!
za robote sie Janusz wez bo tik tak zapierda.la a ty zone chcesz zdradzac
nie bedzie przebaczenia
Szczerze to nie wiem czy to gdzieś było na forum. Ale info sprzed 1,5 miesiąca o sprawie która już się trochę ciągnie tj. przejmowaniu udziałów.
O żadnym odchodzeniu z Prezesu w trakcie załatwiania tej sprawy nie ma mowy.
Link
[url=http://finanse.wp.pl/kat,7069,title,Rozmowy-Comarchu-o-dokapitalizowaniu-Cracovii-ida-w-dobrym-kierunku-Filipiak,wid,12704860,wiadomosc.html?ticaid=1b418]Przejmowanie udziałów przez Comarch[/url]
Leesior Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> jeśli jakieś pieniądze są marnowane, to raczej
> pieniądze Comarchu, a więc nie publiczne.
Wybacz, że za Rocka, ale Comarch jest spółką publiczną.
Drugi nasz udziałowiec to miasto.
Pieniążki się marnują, w klubie żenująca atmosfera. Wszyscy grają pod swój biznes - Filipiak, piłkarze, Tabisz i Ska.
Nam zostało tylko patrzeć i załamywać ręce. Proszę nie licytujmy się po kogo stronie leży racja, czy po stronie Filipiaka czy piłkarzy, bo racja leży po każdego z nich strony. Tyle że to ICH racja. A nie racja Cracovii. Za stan do jakiego doprowadzona nasz klub odpowiadają wszyscy pracownicy spółki. Od prezesa do ciecia. Wszyscy odpowiadają w takim stopniu w jakim ich stanowisko tą odpowiedzialnością jest obarczone.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)