Nie wolmo przegrac meczu wyjazdowego w ktorym strzela sie 3 bramki.
Dało sie odczuc braki w zaangazowaniu poszczegolnych zawodników (bez wlki).
ŁKS bardziej chciał wygrać mimo słabszych umiejetności techniczno-taktycznych (ogral nas walką i wiarą w zwyciestwo)
Tracimy bramki nie po ciekawych akcjach przeciwnika ale po indywidualnych błedach naszych zawodników (patrz stałe fragmenty)
Mimo tego JEST LEPIEJ NIZ W TAMTEJ RUNDZIE
-
-
ŁKS - CRACOVIA 4 : 3
Oczywiscie że ŁKS grał prymitywną piłke:D Ich gra opierała się na zagrywaniu długich piłek i nic poza tym, Oni nie grali jakoś kombinacyjnie:) Ale na obrone Cracovii to wystarczyło bo do ataku ani słowa- to co rozklepali tak obrone przy bramce Nowaka to zastanawiałem sie czy oglądam mecz czy trening na Wielickiej.
knur Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ŁKS gra piłkę prymitywną, ale jak na naszą
> ligę to jak znalazł. a my sobie z tym nie
> poradziliśmy, co gorsza, sami nie pokazaliśmy
> wiele. mecz taki sobie, ok, siedem bramek i
> emocje, ale poziom momentami żenujący.
Knur wszystko prawda, ale jaki był poziom derbów Warszawy? Cyz żenujący to wystarczające określenie? W świetle naszego meczu z ŁKS chyba nie, a przeciez tam grał wicelider z 3 drużyna w tabeli.
To, że Lech by nie miał szans na utrzymanie w Premiership to wiemy wszyscy, i wiemy jaki nasza liga ma poziom. Ale trzeba być obiektywnym - ten mecz mimo całej emocjonalnej otoczki i ogromnego żalu z utraconych "pewnych" punktów nastaraja jak najbardziej optymistycznie.
Ta drużyna jest po dużych przemeblowaniach, ale wsyzstko się powoli dociera i z czasem może być tylko lepiej, jestem o tym przekonany!
Najważniejsze, że widać jakiś potencjał, że grmay do przodu, że coś się dzieje!
Przegraliśmy po fatalnych, błędach, ok, ale dziś możemy powiedzieć, że jak wyeliminujemy te fatalne błędy to będziemy wygrywać!
A na jesieni z Majewskim nie mogliśmy tak powiedzieć - bo jak mielibyśmy wygrywać, skoro w meczach wyjazdowych nie oddawaliśmy strzału na bramkę rywala???
Aston1906 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
>
> Knur wszystko prawda, ale jaki był poziom derbów
> Warszawy?
nie wiem, od jakiegoś czasu poza Cracovią w zasadzie nie oglądam polskiej ligi :)
jasne, że trzeba mieć na uwadze proporcje, dystans dzielący naszą kopaninę od innych lig. ale są takie mecze, że buractwo naszej polskiej piłki kole mnie w oczy bardziej, niż zwykle. i tak właśnie było dziś w Łodzi.
taktycznie, w naszym wykonaniu, przez dłuuugie chwile żenada. przegraliśmy wygrany mecz, i tyle. czy zdarzy się to w lidze polskiej, czy w angielskiej - nieważne. to sie nazywa ciężkie frajerstwo.
Szkoda , było blisko ;( , jeszcze sobie wymyślają o jakiś instalacjach przeciw burzowych ;// chodz na stadionie 5000 tys ludzi , a brakowało 12 zawodnika ...
Jak jesien trenera Białasa
Prowadznie na Legii 1-0
Prowadznie w Lubinie 3-1
Prowadznie w Poznaniu 3-0 do 75 minuty
Niezapomniane emocje wspaniale mecze
tylko punktów bylo z tego mało
Zapytam wprost trenerze
To były dobre zmiany?
knur Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Aston1906 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> ale są takie mecze, że buractwo naszej polskiej
> piłki kole mnie w oczy bardziej, niż zwykle. i
> tak właśnie było dziś w Łodzi.
Myślę, ze to był jeden z lepszych meczów w naszej lidze. I będę bronił tej tezy, mimo, ze zdaję sobię sprawę z tego, że wcale nei był dobry, bardziej określiłbym go mianem nierównego.
Samą akcję przy naszej bramce na 3-2 (Ślusarz-Sasin-Nowak) można oglądać do znudzenia
> taktycznie, w naszym wykonaniu, przez dłuuugie
> chwile żenada. przegraliśmy wygrany mecz, i
> tyle. czy zdarzy się to w lidze polskiej, czy w
> angielskiej - nieważne. to sie nazywa ciężkie
> frajerstwo.
Dziwię się, że akurat Ty, znany ze zdystansowanych wypowiedzi tak się wyrażasz o tym meczu, niepotrzebnie podgrzewając atmosferę.
Wiem, lepiej było nie zatrudniać Płatka, tylko Mourinho, zamiast Ślusarskiego kupić Messiego, zamiast Sasina Kuyta, Karwana wymienić na Terry'ego itd
Wtedy zapewne, mimo braku zgrania ta drużyna wygrałaby z ŁKS.
Ale pewnie, zamiast dostrzegać postępy i pozytywy w nowow budowanej drużynie po KOMPLETNEJ DESTRUKCJI uczynionej przez nauczyciela lepiej ponapierdalać, wysłać pół składu na trybuny, trenera na Madagaskar, a następnie siąść na B6 i wpierdalać kiełbaskę cąły mecz, albo w ogóle lepiej zostać w domu i ponapierdalać na forum
o meczu trzeba jak najszybciej zapomniec i miec nadzieje ze dzis Legia pogoni Odre , a Piast nie wygra u siebie , dobrze ze Gornik stracil punkty - kolejny mecz o Wszystko tymbardziej z druzyna ktora nienawidze jak i wisly i z druzyna ktora rownierz jak my broni sie przed spadkiem! wierze ze to bedzie bardzo duzy argument by pojawic sie w komplecie na kaluzy!!! mysle ze gra naszej druzyny jest coraz lepszy i warto sie zmobilizowac na ten mecz!! narazie Potter jest blizej 100zl
Panowie pilkarze - DZIEKUJE za walke!
To, co dzias pokazaliscie to NIEBO i ZIEMIA w porownaniu z Wasza gra za czasow tego oszoloma Majewskiego!
Tak grajcie jak przez pierwsze 25 minut, a spokojnie sie utrzymamy i jeszcze niejednej druzynie urwiemy punkty w tej rudzie!
Wierze, ze bedzie dobrze!
Piłkarze dzięki za WALKE !!!! Bedzie dobrze.
Przedziwaczny mecz. Zaczelo sie od atakow LKS-u, potem nasze dwie zabojcze kontry i wydawalo sie, ze bedzie powtorka z Zabrza. Ale LKS bardzo szybko strzelil bramke kontaktowa: po 25 minutach bylo juz 1:2 i widac bylo, ze to bedzie mecz z gatunku niecodziennych. Od tego momentu - takie mialem wrazenie - cofnelismy sie zbyt gleboko do obrony i juz do konca polowy to oni na nas siedzieli. To mi przypominalo Lecha w Udine.
Po przerwie zaczelo sie dosc podobnie, z tym ze bylo wiecej naszych kontr. Ale ataki LKS-u doprowadzily w koncu do wyrownania. A potem znowu kilka naszych super konterek i POPISOWA akcja, po ktorej strzelilismy trzecia bramke. To co wyprawia w ofensywie tercet Sasin-Pawka-Bartek Slusarski to jest absolutnie fenomenalne, po prostu klasa. Za to w obronie byl dramat. LKS walil dlugie pilki, dosrodkowania, wkopywanie pilki na afere. I raz po raz robila sie w naszym polu karnym jakas afera. I tylko z tego byly bramki. Trzecie bramka dla LKS-u po jakims fartownym kiksie: koles uderzyl, odbilo sie komus od nogi i Cabaj byl bez szans. Czwarta bramka ze spalonego, w ostatniej minucie doliczonego czasu, po wrzutce na afere. Pewien wiele mowiacy szczegol: kiedy Hajto robil dosrodkowanie, po ktorym padla bramka trener LKS-u krzykna; "co on k... robi":) No a potem - nawet nie wiem czy rozpoczelismy od srodka - sedzia po prostu skonczyl mecz. Inna sprawa, ze LKS mial jeszcze poprzeczke i niepodyktowanego karnego po bledzie Kuliga a la Kikut. My tez mielismy kilka podbramkowych sytuacji, a ogolnie jednak bardzo wysoka skutecznosc naszego ataku musi cieszyc.
Niestety przez caly mecz gralismy bardzo niepewnie w obronie. Ci, ktorzy sie pukali w czolo, kiedy pisalem, ze Karwan zasluguje na gre mieli dzis porownanie formy Pola i Michala. Moim zdaniem trener Platek troche niepotrzebnie tym razem przymieszal w skladzie obrony. Ciezko mi oceniac to tak na goraco, musze zobaczyc powtorke w TV, ale mialem wrazenie, ze Piotrek Polczak przegrywal wiekszosc pojedynkow glowkowych. A juz na pewno nie robil nic, co mozna by nazwac wyprowadzaniem akcji: wszystkie wybicia mial w auty, albo "na pale" do zawodnikow LKS-u, co na pewno nie przynosilo uspokojenia. Takze ja Piotrka bardzo cenie i szanuje, ale po prostu forma jeszcze zdecydowanie nie ta i szkoda, ze w Lodzi gralismy innym srodkiem obrony niz z Piastem w Krakowie.
Ponadto zbyt daleko bylismy ustawieni od LKS-iakow, ktorzy mieli czas przyjac pilke tylem do bramki, obrocic sie, rozrzucic akcje do skrzydla. Nie mozna w takim meczu grac tak daleko od rywala, no nie da sie!
O wystepie Przemka Kuliga najlepiej byloby nie mowic chyba nic, bo coz mozna powiedziec dobrego. Wozili go raz po raz jak na taczkach, nie wiem czy mu sie udalo zablokowac choc jedno dosrodkowanie.
Po takim meczu ciezko sie cieszyc. W naszej sytuacji... Uwazam, ze remis bylby sprawiedliwszy, nie skrzywdzilby nikogo. Wprawdzie trybuny LKS-u pomstowaly, ze sedzia jest stronniczy, ze im karnego nie dali, ale chyba zapominali, ze w zeszlym tygodniu karnego nie podyktowano przeciwko nim.
Mimo wszystko jednak takiego meczu Cracovia nie zagrala juz dawno i to jest na pewno dobry prognostyk na przyszlosc. W pierwszym meczu byla slaba gra i punkty, teraz byla bardzo efektowna, momentami wprost porywajaca gra i punktow nie ma. Mam nadzieje, ze na Lechii bedzie i dobra gra i punkty (obowiazkowo trzy!), bo Cracovia naprawde znowu zaczela grac dobra pilke. Takze: ogolnie mecz fajny. Zwlaszcza przez 89 minut. No i co? No i tylko punktow zal...:/
PS: Trener Platek robi dobra robote. Nie jest nieomylny, to prawda. Ale to chyba dobrze, bo ostatni nieomylny zapewnil nam strefe spadkowa. Zdecydowanie wole omylnego Platka, ktory wreszcie spowodowal, ze Cracovie znowu oglada sie z zapartym tchem. Spokojnie. Little by little. Damy rade!
Depesz - bo Tupal jest na dzień dzisiejszy o klasę lepszym obrońca od Pola.
Tupal czyścił w meczu z Piastem wszystko.
I nie żaden Milosević, tylko Tupal miął dzisiaj grać
strasznie frajersko przegrany mecz.Pomijajac tragiczną grę obrony-gdzie ''ten'' Kulig,Polczak,srodka pomocy -Kłus,Baran i NIEODPOWIEDZIALNĄ zmiane na Klicha /nie w takim meczu i w takim momencie/ powinien wejść doswiadczony zawodnik!!! Pytanie za sto pkt.-dlaczego nie gra Milosevic-potrafi sie ustawic i świetnie gra głową.Poza tym ciesze sie że mozna ogladac w CRACOVII takich zawodników jak BARTEK ŚLUSARSKI -nasze gwiazdy moze zdąża sie czegos nauczyc od niego.
Jest jeszcze Muraś może on poustawia obrone!!!Płtek ma sporo manewrów bo na prawej możę grać Mierzej a na lewej Derbich a w środku Karwan Muraś Polo Tupal a nawet Wasylteraz tylko trzeba wybrać najlepszy wariant!!!
Moim zdaniem w kolejnym już meczu przegraliśmy srodek pola.Obrona z Karwanem niestety się gubi bo wprowadza on ogromną niepewność i zamieszanie.Jest słaby przez co zauważcie linia obrony jest niespójna.Ani razu nie zakładaliśmy pułapek ofsajdowych!!!:S
Przecież Polczak nagle nie zapomniał jak się gra w piłkę!!!
Polczak z Tupalskim to była pewna para,niestety kontuzje zamieszały,Karwan popłakał że odejdzie i ktoś go wcisnął do składu.Milosevic był 100 razy pewniejszy w obronie.
Karwan przy 4 golu odprowadza piłkę wzrokiem jak to w jego stylu zamiast sygnalizować pozycję spaloną.
I jeszcze jedno:niewiem czy to dobrze że mamy tylu piłkarzy teraz bo zamiast rywalizacji i podnoszenia umiejętności,każdy na boisku sprawia wrażenie pospinanego na maksa,żeby tylko nie wypaść ze składu- przez co robią błędy.Trzon drużyny powinien być pewny siebie,mieć poparcie szkoleniowca,ogromne zaufanie,wówczas grają na wiekszym luzie.Wczoraj ani raz ŁKS nie był na spalonym bo taki chaos był w tyłach.Drużyna nie potrafiła oddalić gry od swojego pola karnego-to jest przyczyna głupiej,najgłupszej porażki.
Przyczyn przegranej jest kilka, ale nie niepewność zawodników o miejsce w składzie. Moim zdaniem przyczyną przegranej jest słaba dyspozycja Barana i Kłusa, którzy raczej należeli do pewniaków i właśnie oni przegrali rywalizację z DRUMLAKIEM i ŚWIERCZEWSKIM z zawodnikami (jak na ironię), którzy przegrali kiedyś walkę o miejsce w naszej drużynie ...
Druga przyczyna to fakt, że nasi nie mogą sobie poradzić z długimi piłkami przeciwnika - tak było również na meczu z Piastem. Widocznie słabo grają głową. I - o zgrozo - świetnie to robi niechciany Milo, ale on popadł w niełaski.
Trzecia przyczyna - to słaba odporność psychiczna Cracovii. Tak frajersko przegrywaliśmy arcyważne mecze za Stawowego (vide mecz z Amicą i Wisła P.)
Tym razem jest jeszcze gorzej, bo do grona zawodników dołączył także trener, który nie panuje nad sytuacją na boisku i robi absurdalne zmiany.
Aston - OK, może jestem za surowy. ale weź pod uwagę, jak wielkie musiało być moje wkurwienie po tym meczu, na którym, z uwagi na status partyzanta, nie mogłem odreagować i emocje musiałem tłumić w sobie, podczas gdy tłum wokoło szalał z radości.
no to odreagowałem na forum ;)
aha, a ten tekst: [i]"Ale pewnie, zamiast dostrzegać postępy i pozytywy w nowow budowanej drużynie po KOMPLETNEJ DESTRUKCJI uczynionej przez nauczyciela lepiej ponapierdalać, wysłać pół składu na trybuny, trenera na Madagaskar, a następnie siąść na B6 i wpierdalać kiełbaskę cąły mecz, albo w ogóle lepiej zostać w domu i ponapierdalać na forum"[/i] to chyba nie do mnie.
nie wysyłam połowy składu na trybuny, i nie wywalam trenera. po prostu uważam, że nie powinni byli tego meczu przegrać.
jak już jestem w Krakowie, to nie siadam na B6, kiełbasek z zasady nie tykam, na forum napierdalam rzadko, a co do zostawania w domu, to posty pisałem tuż po smutnym powrocie z Łodzi.
Ech, Ślusarski i długo długo nic. A obrońcy to powinni się nad sobą dobrze zastanowić, bo mecz im totalnie nie wyszedł :(
Postęp w grze fajna rzecz, tylko ze dało się go strasznie łatwo zniwelować prymitywną grą,w wykonaniu buraków pokroju Świerczewskiego i Hajty. Loga do przodu , lufa na bramkę , bo albo Cabaj sobie sam strzeli , albo Kulig się rozkraczy , albo Polczak wybije przed siebie , albo Karwan coś wymyśli , albo Szeliga nie zdąży ze swoim radarem, albo Tupalski kogoś zabije.......Ech kurde Stare chłopy a tacy panikarze-piłkarze.
obejrzałem sobie na spokojnie meczyk w C+2 - takie refleksje mnie naszły
Oglądam wszystkie mecze Polskiej ligii,dawno nie było tak dobrego widowiska.Jestem spokojny o grę Cracovii w następnych meczach.Część z Was (tu na forum) twierdziła,że
w ŁKS-ie grają emeryci i renciści ,więc łatwo ich pykniemy.Prawda jest jednak taka,że Hajto i Świerczewski to ograni kopacze i nasza pomoc musi się jeszcze uczyć tego boiskowego cwaniactwa.ŁKS wygrał z nami tym doświadczeniem.Ostatnia bramka padla po wrzutce Hajty ,obok ktorego stał w odległości 1,5 m młody Klich.Zamiast siedziec na nim on się przyglądał.Najsłabszy w pomocy był Kłus ,który nawala już w drugim meczu.Jego bym zmienił zamiast Barana i wystawił.....Misana.Misan dużo biegał w ostatnim meczu naciskając na obrońcow Piasta.
Nasze napierdzielanie nic nie pomoże - oni sami najlepiej wiedzą jak zawalili.Wudac to było jak schodzili z boiska.
Uważam,że teraz powinna być mocna mobilizacja na Lechię ,która ma w swoich szeregach np.Surmę w pomocy.
"sportowe fakty"
Po meczu wściekli piłkarze Cracovii starali się jak najszybciej zmierzać do szatni. Co chwilę z ich usta wypływały różne przekleństwa, a proszeni o rozmowę, patrzyli jadowitym wzrokiem. - Chyba sobie żartujesz - rzucił bramkarz gości do jednego z dziennikarzy, widząc mikrofon...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)