Moi drodzy przegralismy i co z tego ?
popatrzcie realnie kto jest moralnym zwyciężca
to oni a nie my ładuja w te druzyne grube miliony i co sa w tym samym miejscu co my
to oni maja reprezentantów kilku w składzie a sa w tym samym miejscu co my
to oni nie maja sukcesów na miare swoich wkładow finansowych
a my
jeszcze nie tak dawno gralismy w 3 lidze z tego składu w tej druzynie jest wiekszosc zawodników.
Czego sie wstydzic ? ze przegralismy z kims to ma niepochamowane ambicje chore ładuje pieniadze w skład i nie ma wyników i musi sie zbieraać zarzad i rada nadzorcza przed meczem z nami .Czego sie wstydzic to oni musieli wygrac ten mecz.
Cracovio jestem z Ciebie dumny za Twoja normalność.
Oni wydali w ostatnich 3 latach ok 100 mln zł na te druzyne my 15 mln czy widzicie róznice a dzieli nas nie przepasc punktów a tylko kilka a w tabeli jestesmy obok siebie.
Z tego składu naszego jeszce co niektórzy grali 3 lata temu z niedzwiedziem a Oni dobijali sie do europy i nigdy sie do niej nie dobija a my co idzemy do przodu rozwiamy sie.Owszem nie wygrywamy z nimi ale jeszce nie na to czas widocznie tak miało byc i juz.
-
-
I czego tu sie wstydzić ?
JAk to czego? tego ze wisla gryzla trawe, walczyla jak o zycie,
poczula klimat derbow;/
a my co ? NIC przeslimy ten mecz bez ambicji!!!!!
za duzo chwalenia bylo i zbyt uwierzyli w siebie;/
w 3 lidze grało juz tylko pół druzyny wiec nie mozemy sie tak tlumaczyc prosze...;/
Projo chyba Cie pojebalo
Nasi zagrali jak ostatnie..........
Zero zaangażowania,zero walki.....psiochy zawsze były o krok przed nimi......wisła nie wygrała umiejetnościami tylko zaangazowaniem.....Arka potrafiła z nimi nawet wygrać.......Cienko widze nasze zdobycze punktowe w pozostałych meczach w tym roku....Mam nadzieję że Filipiak nie będzie skąpił kasy na wzmocnienia....
Projo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czego sie
> wstydzic to oni musieli wygrac ten mecz.
gratuluje koledze ambicji!
zagralismy slabo...
wisla nas zdeklasowala pod kazdym wzgledem!!
niestety tak to jest tak to wyglada.
ale nie zmieniam zdania:
MAXIMA DEBETUR CRACOVIAE REVERENTIA ;)
Czego ???? np. 1 strzał w światło bramki za całe 90min. co to może oznaczać ??
Jak dzieci we mgle - bezradni...
Przegrać można to tylko mecz, ale w takim stylu.
Ludzie wejście się za siebie ....
Wstydzić się trzeba głupoty i braku wyobraźni. A ten mecz przegraliśmy moim zdaniem przede wszystkim przez bezmyślność i brak reakcji ławki trenerskiej. Zresztą podobnie jak we Wronkach.
Parę dni temu w meczu z Płockiem jednym z najlepszych naszych zawodników był Paweł Nowak. Pominięcie go w wyjściowym składzie, kiedy było z góry wiadomo że wojownicy w derbach są na wagę złota, to pierwszy błąd. Ustawienie wolnego i nieporadnego Baniowego jako cofniętego napastnika to drugi. Ale nawet jak to się już stało, to pierwsze 15 minut powinno naszemu trenerowi uświadomić, że coś jest nie tak i zapalić czerwone światełko w jego głowie. Gdyby po kwadransie to zrozumiał i wpuścił za Baniowego Pawkę żeby uszczelnić środek, a Gizę opieprzył za pasywność i przesunął go nieco wyżej moglibyśmy tego meczu nie przegrać, a przynajmniej całkowicie nie oddać im inicjatywy, szybko nie stracić bramki i głowy.
Receptą na GTS była od lat i jest aktywna gra linii środkowej, a nie jakaś radosna twórczość. Wtedy ich maszyneria nie funkcjonuje. Tak zresztą graliśmy u nich przed rokiem. Tym razem przy słabszej w tej rundzie postawie Barana ustawienie obok niego będącego akurat w bardzo dobrej formie walecznego Pawki było jedynym sensownym rozwiązaniem. A Giza powinien być ustawiony przed nimi, nie spać i robić to co umie najlepiej. Skonsolidowanie drugiej linii poprawiło by automatycznie grę naszych boków.
Oj, niestety jest czego sie wstydzic, Projo! Wisla nas zmiotla, krotko mowiac. Mecz przegralismy w pomocy, czyli w naszej - teoretycznie - najmocniejszej formacji. No i chyba jednak przede wszystkim w glowach zawodnikow. Na poczatku, kiedy Wisla zarobila kilka kartek mialem nadzieje, ze to pomoze nam troche w zdobyciu przewagi w srodku. Niestety, Soboleski i Cantoro przewyzszali wczoraj o klase naszego Gizmo i Baranka - mowie to z bolem, bo uwazem, ze zwlaszcza Baran jest lepszym zawodnikiem niz Sobolewski. Do tego po glupio straconej bramce zupelnie odpuscilismy, bylismy kompletnie zagubieni. Ich pressing byl naprawde znakomity, a przeciez to my mielismy tak grac! Wisla przez dwadziescie minut pierwszej polowy walczyla o srodek i go sobie wywalczyla. Potem juz bylo z gorki; Brozek dwa razy pieknie odegral pieta, wszyscy grali wyluzowani i pewni swego. A nasi - strach w oczach. Po przerwie zanim ktokolwiek sie obudzil znowu wrzutka w pole karne, znowu bezsensowna kotlowanina i dwa zero - niby z niczego. Wisla nie strzelala nam bramek po jakichs cudownych akcjach (choc byly dwie ladne, ale te akurat obronil Cabaj, tudziez zmarnowal Brozek) tylko wykorzystywala nasze niezdecydowanie w obronie.
Oczywistym bledem Stawa bylo wystawienie Banii zamiast Nowaka - do tego gdzie? - na pozycji cofnietego napastnika! Efekt byl taki, ze jak juz byla jakas pilka na kontre, to Baniowy zagrywal tak, ze odechciewalo sie mecz ogladac. W ogole az zal bylo patrzec na to co sie dzieje na boisku. Ile pilek dostali w calym spotkaniu napastnicy?! Ciagle podania za plecy, za silno, niedokladnie, chaos, brak osoby, ktora by potrafila przetrzymac pilke, wziac na siebie gre. NIE MA LIDERA! I nie ma co sciemniac, ze kazdy moze nim byc, w zaleznosci od dobrej formy. Bo na boisku nie ma czasu na pytanie sie, "ej, sorry, Bojar, jestes dzis w dobrej formie? tak? to moze polideruj troche, co?". Tu musi byc ktos, kto bedzie opoka, kto w trudnej chwili bez wahania pociagnie zespol i - co najwazniejsze - wszyscy w zespole beda mieli swiadomosc tego, ze ktos taki z nimi jest. Do niedawna byl nim Kazek i choc niewatpliwie Profesor mial racje, mowiac Wegrzynowi, ze jest pilkarzem nierozwojowym, ale paradoksalnie per saldo rozwojowosc druzyny na tym odejsciu tez stracila! Lidera druzyny latwo jest odprawic, ale ciezko jest znalezc nowego - zwlaszcza, ze wsrod obecnych zawodnikow raczej go nie ma, a zawodnik, ktory przyjdzie do klubu musialby byc naprawde wielka osobowoscia na miare Kazia, zeby od razu stac sie liderem. A tak... Jeden patrzy bezrednie na drugiego i nikt nie krzyknie, nikt nie wydrze ryja - moze poza jednym Cabajem, ale kto go tam slucha oprocz obroncow - kazdy potulny jak, nomen omen, baranek daje sie robic Wislakom. No i ten brak zacieklosci, brak natychmiastowego startu do pilki. Po prostu porazka na calej linii.
Nie wiem Projo, moze Tobie moralne zwyciestwo odpowiada, ale dla mnie wystarczajacym moralnym zwyciestem bylo przetrzymanie czasow trzeciej ligi. Zreszta jakbym na wczorajsze spotkanie nie spojrzal, to nijak nie moge sie w nim dopatrzyc jakiegokolwiek zwyciestwa. Chocby i tego moralnego. Gdybysmy przegrali po pieknej walce, po przeoraniu trawy spod bramki do bramki, to wtedy o.k. - moglibysmy mowic, o jakims moralnym sukcesie. Ale my przegralismy bez walki i to jest kolejna zadra w sercu jaka nam znow pozostaje po derbach. Dlatego ja nie mam poczucia moralnego zwyciestwa, lecz raczej moralnego kaca.
Nie oznacza to jednak, ze mamy teraz jak baby plakac przez miesiac nad rozlanym mlekiem. Trzeba sie pozbierac na Zaglebiem, bo porazka w Lubinie raczej nie poprawi nam humoru po blamazu w derbach...:>
Merano Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wstydzić się trzeba głupoty i braku wyobraźni. A
> ten mecz przegraliśmy moim zdaniem przede
> wszystkim przez bezmyślność i brak reakcji ławki
> trenerskiej. Zresztą podobnie jak we Wronkach.
I w 36 godzin po meczu to jest dla mnie najwłaściwsza analiza tego co się stało na Reymonta. Nie brak ambicji, ale zbytnia pewność siebie i całkowita porażka na polu taktycznym.
Ciekaw jestem jak w Glasgow przyjeli porażkę 3:0 Rangersów z Celtikiem! Czy również kibice R. napie..ją na wszystko i wszystkich?
Proponuję byście z równym zapałem jak ganicie grużynę i trenera po porażkach, chwalili piłkarzy i trenera po wygranych meczach!
Pozdrawiam nieutulony w żalu po porażce, z wiarą w sukces w następnym meczu!
stary kibolu, wielokrotnie pisalem, ze moga wygrywac czy przegrywac w lidze mecze, ale derby sa najwazniejsze (przynajmniej dla mnie) - ja juz po prostu nie wierze, ze ten trener i ta druzyna da nam zwyciestwo w derbach - trener nie potrafi motywowac i zmienic taktyki jak trzeba, a pilkarze nie maja jaj. ci co mieli, nie pasowali mentalnie.
stary kibol, nasi nie zagrali na 100% możliwości, a tego od nich się wymaga zwłąszcza w derbach. Jeżeli byśmy przegrali przy walce na całego to bym naprade nie miał do nich pretensji, trudno wlaczyli jak mogli, umiejętności im nie starczyło.... Ale nam zabrakło przedewszytskim [b]DETERMINACJI[/b], którego czynnika nie zabrakło naszym rywalom zza błoń!!!!!!!
stary kibol Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ciekaw jestem jak w Glasgow przyjeli porażkę 3:0
> Rangersów z Celtikiem! Czy również kibice R.
> napie..ją na wszystko i wszystkich?
>
TAK, zdecydowanie tak:)
i nie tylko w Glasgow. Poczytaj uważnie Hornby'ego jak
"nap...ą" w Arsenalu. Jest to wręcz pierwsze wrażenie jakie ten
nałogowy arsenalowiec odebrał w wieku 11lat na trybunach.
> Proponuję byście z równym zapałem jak ganicie
> grużynę i trenera po porażkach, chwalili piłkarzy
> i trenera po wygranych meczach!
>
> Pozdrawiam nieutulony w żalu po porażce, z wiarą w
> sukces w następnym meczu!
Stray Kibolu, nawet piłkarze powtarzają w wywiadach ,że
przynieśli sobie i nam wstyd. To nie była zwykła przegrana. Dali się zgnieść
, stłamsić:(
Ja praktycznie zawsze broniłem piłkarzy ( co jeszcze w trakcie oglądania meczu derbowego mi wytykano...) ale po tej "reymontowskiej metamorfozie" we wtorek "pojechałem" po nich równo. Zostali sprowadzeni do parteru , wymiękli, STRACILI TWARZ...i drogi stary kibolu To ONI muszą sie podnieść. Muszą zagrać tak by przywrócić mnie i innym wiarę w tą drużynę.
Jak zobacze ,że zagrają WAŻNY mecz z takim zębem jak we wtorek grali "tamci" to wtedy pamięć o tych derbach odłoże ad acta, nie wcześniej.
PS: zarzuty niektórych choćby Pottera o "brak zaangażowania" uważam za kompletnie nie trafione. Zaangażowanie to było, brakło czegoś innego czegoś co spowodowało ,że po 15-20 pierwszych minutach , minutach walki, nasi po prostu polegli w wojnie z nieustępliwie walczącą konkurencją...prowadzoną przez ściągniętego z 4 ligi z Bolesława Bukowno trenera z praktycznie zerowym dorobkiem....
PPS: STaryKibolu - w momencie jak takie porazki jak wtorkowa będę w stanie "przyjąć na spokoju" to odpuszczę sobie kibicowanie i zacznę działać
w znakomicie się rozwijającej sekcji szachowej.
>
>
J
Projo, nie popadajmy w paranoję - ile musielibyśmy przegrać żeby się wstydzić? 7-0, 10-0??? Zupełnie rozdzielnymi sprawami jest postawa drużyny w cąłej rundzie, w ogóle nieprawdopodobny renesans klubu w ostatnich latach (z tego możemy a nawet musimy być dumni) i postawa naszych w tych nieszczęsnych przedwczorajszych derbach. A niej musimy się niestety wtydzić........
Jest wstyd, bo wlasnie oto chodzi w derbach.
Wygramy to bezgraniczna duma.
Przegralismy to smutek i żałość...
Chlopaki nie zagrali tego co potrafia.
Ale nie dlatego ze braklo zaangazowania
tylko zabraklo im doswiadczenia...
Wciaz uwazam ze mecz, ktory zagramy u nas 11 marca moze byc dla nas
i to po czesci dzieki temu co stalo sie we wtorek.
Faktem jest, ze to byl nasz najslabszy mecz przeciwko wisle jaki pamietam.
Nawet slabszy niz przegrane 2-ligowe derby u nas...
A szukajac pozytywow
Jesli wygramy w marcu to raczej nie bedzie to 4-0 :-)
i z wisla bedziemy mieli gorszy bilans bezposrednich pojedynkow
W ostatnich latach bylo jednak tak juz kilka razy
ze nie zamykalo to szansy bycia wyzej w tabeli na koniec.
Jedyne co wydaje sie wazniejsze od zwyciestwa w bezposredniej walce
jest tytul mistrzowski.
Gramy o 9 punktow przed zima,
a w niedziele czekamy na remis.
CRACOVIA SEMPER FIDELIS
Ja dodam, ze bardzo nie lubie pojecia "moralnego zwyciestwa". Ja wole zwykle zwyciestwa.
moralne zwyciestwo to byloby, gdyby nam nie uznali 2 prawidlowych bramek, a Wisla strzelila jedna po wydumanym karnym. a tymczasem to im nie uznali jednej prawidlowej bramki...
...o drugiej kartce dla Barana nie wspominając...
Przegraliśmy, bo zabrakło Węgrzyna i Wawrzyczka, a na brutalnie grających ubeków przydałby się także Wiśnia i Świr. Ponadto za dużo u nas panienek ...
Sory za nieco nostalgiczne wnioski.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)