Ale te media są daremne, zero zorientowania w rzeczywistości

Ciekawe czy zdarzyło się kiedykolwiek po końcu sezonu i zliczeniu pomyłek sędziowskich, że jakikolwiek klub złożył pozew cywilny o zwrot pieniędzy z tytułu błędów i utraty jakiejś kwoty w związku z tym i czy to wgl możliwe

Czyli wychodzi na to że jebac jeszcze bardziej tego sylwestrzaka, klub powinien wystosować jakiś oficjalny protest czy ki chuj co i tak nic nie da jeśli chodzi o punkty ale niech ta rura chociaż poniesie jakieś konsekwencje jak również matoly na varze

Wnioski? Lampucera słaba, może zmęczenie po pucharach.

Kiedy będą te kontrowersje w canal+? Było już czy będzie dopiero

Sylwestrzak stara kurwa, my słabi w obronie

Oby się nie ziściło ale wygląda na to że kolejny raz mając coś we własnych rękach spierdolimy to koncertowo

Pytanie do historyków - kiedy ostatni raz po tylu kolejkach mieliśmy tyle punktów? Bilans meczów też interesujący, ja w całej mojej karierze od roku 99 nie przypominam sb takiego wyniku po ponad 1/3 sezonu

Zgodziłbym się gdyby były to urazy mięśniowe, naciągnięcie ścięgien w tym zerwanie więzadeł raczej jest niefartem niż złym przygotowaniem. Co by nie było niech się szybko kurują wszyscy bo są potrzebni, najszybciej chyba Jugass bo nie widziałem żadnej konkretnej informacji o van Burzenie co mu dolega, miejmy nadzieję że Virgil tylko zapobiegawczo zszedł i go wyleczą do meczu z gieksa.

[quote]#post1650349 Jakoś od początku nie wierzyłem w warsztat trenera Dawida Kroczka z racji braku doświadczenia, tak jak kiedyś np. w R. Ulatowskiego, co później potwierdziło się. Jednak jestem pod wrażeniem wyników jakie trener Kroczek osiąga, które są znakomite, póki co. Pod tym względem nie można mu nic zarzucić. Byli kiedyś tacy trenerzy (nazwisk nie pamięta ale to nieważne), którzy trenowali różne kluby w ekstraklasie bez sukcesów, o których słynny śp. trener Kazimierz Górski wypowiadał się następująco "To jest bardzo dobry trener ale ma jedną wadę, nie ma wyników". Trener Kroczek wyniki ma rewelacyjne ale zastanawia mnie, czy nie popełnił jakiegoś błędu w przygotowaniu zespołu do sezonu i stąd taka plaga kontuzji? Nie wiem, nie znam się ale za dobrze mi to jego wejście w sezon, jako trenera kompletnie nieznanego w środowisku piłkarskim wygląda. Obym się mylił i życzę trenerowi jak najwięcej sukcesów, tylko coś mi tu nie gra. Może mamy po prostu pecha. Tak jak napisałem, nie znam się ale gdzieś czytałem, czy słyszałem, że błędy w przygotowaniu do sezonu mogą być wynikiem kontuzji zawodników.[/quote] Jeśli już to bardziej wina intensywności gry i treningu, jakoś nie wydaje mi się aby dwóch trenerów od przygotowania fizycznego popełniło błędy skutkujące kontuzjami. Trochę nie farta, niektóre zdarzenia nie wiemy jak wyglądały dokładnie, nie ma co wyrokować. Co do osiągnięć Kroczka ewidentnie widać, że po prostu na tą chwilę zagrało wszystko i ma swoje 5 minut, trafił do zawodników na pewno w sferze mentalnej, gdyby nie kontuzje obrony i poprawa jej gry byłoby naprawdę prawie perfekcyjnie.

No to powinno być trochę latwiej

Jak dla mnie może być do końca tak dalej nic byleby z tyłu na zero

Jugas mówili koło 6 tygodni

Czemu Ghita musiał zejść bo nie zauważyłem

Liczy się efekt końcowy, ważne trzy pkt może na przełamanie złej passy

Tak jak do tej pory w tym sezonie, grając bez powiedzmy presji że gramy o puchary idzie to w dobrym kierunku mimo nielicznych wpadek, na chuj dokładac cos co jest na chwilę obecną nie potrzebne, sami chyba są świadomi, ze ten sezon jest dobry a może być historyczny Ile razy balon był pompowany i ile razy z tego nic nie wychodziło?

Wymagać jak najbardziej byleby nie pompować balonika i nie dopisywać punktów przed meczem, ile to już razy była taka sytuacja że mogliśmy coś bo pod nas było i koncowo sami zjebalismy szanse. Zagrać tak jak zazwyczaj i powinno być dobrze bez zbędnego nakładania presji.

Nie ma co pompować balonika, póki co przy tych wynikach jest szansa na doskoczenie do lidera z tym że już nie raz i nie dwa było tak, że mając wszystko w swoich nogach nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Oby tym razem było inaczej bo z przebiegu meczu Lecha nie wydaje mi się żeby byli w stanie doprowadzić do remisu. Co do Rakowa to takie typowe męczenie buly, są mocni w obronie z dużą dozą farta z przodu. Kiedyś jednak przyjdzie dołek, trzeba poczekać i wykorzystywać szanse.

Makuch nie załapał się na ławkę pomimo braku kontuzji i kartek?

Z przebiegu pierwszej połowy mecz wg mnie spokojnie do wygrania, z początku drugiej jakby zostali w szatni, mam nadzieję że trybuny poniosą i chociaż doprowadzą do remisu. I chuj 0-2, czyżby jednak pierwszy raz się nie podnieśli? Błąd chyba Hoskonena