W końcówce meczu we Wronkach jeden z kibiców oświadczył(jeszcze przed ostateczną katastrofą)...nasi już umierają. Znowu mamy sił na 75 minut.
Niestety to prawda.
O ile jesienią można było w ciemno powiedzieć ,że ostatni kwadrans jest dla Pasów to
wiosną...Płock i Wronki. Drużyna "umiera" i "pada na łopatki" od 70 minuty.
Jesienia chłopaki były silne i zwrotne (właśnie zwrotne wygimnastykowane) a teraz średniej klasy napastnik kręcił obrona jak chciał!
Nie znam się na fizjologach , trenerach przygotowania fizycznego itp. ale patrząc zprzerażeniem jak nawet niestrudzony Bojar "gasł" w końcówce a na przykład Pawka już koło
60 minuty całkiem zszedł (Dlaczego Citko go nie zmienił!!!) widziałem wyraźnie ,że jest coś nie tak.
Nie wiem czy to wina kiepskiej pracy Chmury czy "zarwanych" przygotowań ale...
za poprzedniego speca było o niebo lepiej!
Co wy na to?
-
-
Profesor Chmura a mecze w Płocku i Wronkach (???) Czy ten pracownik się sprawdza?
nie sprawdza się. Kolejny mecz gdy w 70 minucie padają nasi na pysk. A podobno zarabia wielkie pieniądze.
niech tylo panowie piłkarze sie nie tłumacza natłokiem meczów w rundzie bo chyba pekne ze smiechu. Nie wiem w jakiej lidze gra sie w rundzie 13 meczów na powaznie.
A co by bylo gdybysmuy jeszcze awansowali do do tego nieszczesnego UEFA i grali wstepne rundy Pucharu Polski
Piłkarze się nie tłumacza...mamy fajnych uczciwych chłopaków co nie ściemniają...
Widziałeś płaczącego Cabaja i Bojara wczoraj po przegranej?
Ja po prostu szukam przyczyny ,że jesienią mamy najwytrzymalszą chyba ekipę w lidze
a wiosna DRAMAT. Kiepska praca Chmury to jedna z hipotez tylko.
Wacek Mirek na pewno był lepszy. Ale to już niestety zamknięty rozdział.
Mimo wszystko to nie przez prof. Chmurę nie gramy w pucharach. Nie popadajmy w paranoję.
No ale fakty są faktami. Jeżeli drużyna nie ma siły na końcówkę meczu, to kto niby jest winny?
docent: a odwrócę pytanie. Co robi np. Skorża widząc, ze Kryszałowicz czy Grzybowski nie mają już sily? Czeka ze zmianami do 89 minuty? To, że jesteśmy fatalnie przygotowni kondycyjnie widać było juz na meczu z Łęczną. Wystarczylo popatrzeć jak wyglądal wtedy np. schodzacy z boiska Przytuła.
Ale my ponoc mamy długą, mocną i wyrownaną lawkę. Tak długą, że wiadomo KTO z niej wejdzie i dlaczego :P
PS: nie oznacza to, ze nie zgadzam sie z załozycielem tematu.
Zgadzam się z Khalidem w pełni.
Za czasów Wacława Mirka takich problemów nie było. A to moim zdaniem podstawowa przyczyna naszej wczorajszej porażki. Niestety nasi nie mają w końcówkach sił. Nie chodzi tu o zmiany, które są zresztą wykonywane. Jedynie wczoraj był wynik na krawędzi, drużyna walczyła, do 75 min. rezultat był korzystny, więc zmiany mogłyby zaburzyć sprawność działania zespołu. Natomiast kłopotem jest brak odpowiednich zawodników na ławce, ale to już inna kwestia.
Nie zapominajcie, że za przygotowanie kondycyjne też odpowiada Stawowy. Chmura jest tylko fizjologiem, ale za całość odpowiada trener. Inaczej winę zawsze można by zgonić na Jończyka, Wrześniaka, Madeję i oczywiście tradycyjnie na ... Filipaka.
Dorwas Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie zapominajcie, że za przygotowanie kondycyjne
> też odpowiada Stawowy. Chmura jest tylko
> fizjologiem, ale za całość odpowiada trener.
> Inaczej winę zawsze można by zgonić na Jończyka,
> Wrześniaka, Madeję i oczywiście tradycyjnie na ...
> Filipaka.
Dorwas no nie przesadzaj. Stawowy nie ma obowiązku znać się na fizjologii.
Chciał Mirka i GRAŁO. Dali mu jakąś drogą "Chmurę z Wrocławia" i nie gra....
A poza tym Mirek był na każde zawołanie, choć podobno 'nie dość dyspozycyjny'. Ale i prawda, że drugim problemem jest ławka. Ktoś mówi, że długa? Poważnie?
docent. No to powaznie:
1) Po to budowaliśmy przed sezonem szeroką i wyrównaną kadrę, by w obliczu takich sytuacji nie rozkładać bezradnie rąk. W piątek nie będą mogli zagrać Kaziu i Paweł, ale na ich miejsce są następcy, którzy zagrają nie gorzej od nich. Wybiorę na dany dzień tych najlepszych - mówi trener.
(TP)
W tym zespole jest wielu dobrych piłkarzy, szczególnie na pozycji środkowego pomocnika. Cracovia ma tak liczną i wyrównaną kadrę, że z powodzeniem mogłaby wystawić dwie drużyny
(TP)
- Nie lubię mieszać w składzie. Choć tej wiosny jestem do tego zmuszony z powodu licznych kontuzji. Na szczęście mamy szeroką i wyrównaną kadrę, zmiennicy spisywali się dobrze.
(Dz. Polski)
Owszem, kilku zawodników nie może zagrać, ale mamy wystarczająco szeroką i wyrównaną kadrę, że ich absencja nie stanowi wielkiego problemu - zapewnia trener Stawowy.
(Tempo via TP)
Starczy?
Nasza taktyka w końcówce to jakieś Theatrum Absurdum Nonsensum. Jeszcze widzę Radwańskiego jak gna sam na przebój pomiędzy trzech Amikowców i oczywiście traci piłkę. Po meczu słyszę, że nie znał wyniku w Płocku...
No ale trudno. Teraz już mleko się rozlało. My nigdy nie poddamy się, Cracovia!
5 dni później
Hop.
Bo Chmura zdalnie prowadzi w przyszłym sezonie też Koronkę....
Ja tez uważam ,że za młodego ambitnego Mirka drużyna była wytrzymalsza i zwrotniejsza...
sądzę, że to jest jednak najmniej istotba z przyczyn, jeśli wogóle jest.
1/ przede wszystkim - złe ruchy taktyczne trenera. Swoją drogą znając jego charakter to dobrze byłoby mu radzić tak jak nie ma być, on zrobiłby na przekór i wtedy rezultat byłby ok - np. Wojtku, Wojtku - popatrz - przecież ten Baster tylko się na obronę nadaje, w pomocy jest beznadziejny - wówczas geniusz może by Bastera wreszcie dał do pomocy itp. itd.
2/ po drugie - równie ważne - chłopaki są bardzo słabi psychicznie - przykłady by mnożyć - najbardziej symptomatyczne jest zachowanie po takich meczach - oni są po prostu rozbici. W trakcie gry nie wytrzymują napięcia. Pomoc fachowa - psychologa wydaje się być konieczna - no ale tu znowu trener ze swym sztabem wzajemnej adoracji takowego nie dopuści, ponieważ to on wie wszystko najlepiej a zatem jak problem rozwiązać. Szkoda, że efektów nie widać.
widac widac - jestesmy 5. zespołem extraklasy
tylko dlatego, ze w tym sezonie tzw. ekstraklasa była tragicznie słaba. W nadchodzcym będzie troszeczkę mocniejsza
7 dni później
Tymczasem prof. Jan Chmura nie będzie już trenerem przygotowania fizycznego w zespole. Mimo dobrych opinii w trakcie sezonu prezes Cracovii Janusz Filipiak nie przedłużył z nim umowy. - Działał z doskoku, współpracował z innymi klubami, stale dojeżdżał i mieszka daleko poza Krakowem - uzasadnia trener swoją decyzję. W tej sytuacji propozycję pracy złożono Wacławowi Mirkowi, który w przeszłości przygotowywał piłkarzy Cracovii. Mirek nie zgodził się jednak porzucić pracy w Katedrze Lekkiej Atletyki AWF w Krakowie. - Szukamy profesjonalisty, który bez reszty poświęci się pracy w Cracovii. A pan Mirek nie zamierza rezygnować z pracy z chodziarzami - tłumaczy prezes Filipiak.
szkoda ze nie Mirek :( sprawdzony gość :(
Klub szuka profesjonalistów?. Ależ są na miejscu. I na pewno zgodzą się na jednoetatowość.
Jedyny szkopuł, że oni muszą pracować razem - we dwójkę. Tak się podzielili specjalizacjami. Ale efekty mają.
Podaję nazwiska: Blecharz - Żołądź
w razie zainteresowania podam namiary
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)