No, nie wytrzymam, co prawda forum dotyczy piłkarzy Pasów, ale przy okazji derbów... Co oglądam tego typa na boisku, to szlag mnie trafia. Jeszcze takiej beksy nie widziałem. Gdzie Ci Wiślacy mają oczy? Od co najmniej roku nie gra nic. Jedyne co potrafi robić, to beczeć na boisku i robić miny, jakby chciał uciec do mamy.
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, co zrobił w drugiej połowie. Najpierw symulował faul, potem wstał i zaczął pokazywać sędziemu z zabeczaną miną, kto go porysował. Jak chłopczyk z zerówki.
Ale z drugiej strony - cieszę się, że wczoraj grał. Zdecydowanie na naszą korzyść. W maju już go pewnie nie zobaczymy.
K.
-
-
Szymkowiak...
z relacji oglądających mecz w Canal + pasiaków wynika, że operator TV wręcz lubował się w pokazywaniu zapłakanej miny Szymkowiaka i wiązanek "k.... mać" "Ja pie...ę", które co chwilę wydobywały się z jego gwaizdorskiego pyszczka.. no coż, skoro jest się czołowym zawodnikiem naszpikowanego gwiazdorami Mistrza Polski i nie można nic wskórać przeciwko III-ligowym do niedawna zawodnikom Cracovii, to cóż można powiedzieć.. ja mówię: bua ha ha ha ha..
Panowie dziennikarze a ja ponawiam wczorajsze pytanie czy GW wystąpi dzielnie w walce z szalejącym na stadionie Wisły antysemityzmem tak jak to robiła walcząc desperacko z szalejącymi zwolennikami wyłapywania bezpańskich psów(tj. z Hyclowaniem) na stadionie Cracovii?
;-)))
W ogóle jak ma być na widowni dobrze i qoolturalnie jak sędziowie nie kasują kartkami tych wszystkich "qrew", "p--doleń" itd.
Naogląda się dziecko potem takich tekstów na C+ i ma wzorce gotowe.
Sam byłem świadkiem jak w naszym meczu ligowym sędzia dawał za "q-wy" puszczane w eter bez powodu po jelołtku.
To że kibice sobie tak pofolgują to już inny problem, ale faceci na murawie potem noszący Orzełka to chyba już nie takie obojętne.
Żeby znów było jasne: naszych piłkarzy też ten problem często dotyczy.
"Chamstwu w życiu nalezy się przeciwstawiać.
Siłom i godnościom osobistom"
Ale o czym ja mówię... Zacznę od siebie :)))))))))))
Icek, już odpowiadam, walka z "wyzywaniem od Żydów" (tak wogóle jak można kogoś wyzywać od Żydów) to walka z wiatrakami.. to pewien socjologiczny fenomen, że kibice w całej Polsce lubują się w antyżydowskich rykach wobec swych przeciwników.. najbardziej kuriozalnym przykładem jest Łódź, gdzie miano Żydów nosi zarówno ŁKS jak i Widzew.. bądź tu mądry i zbadaj, który klub jest bardziej żydowski i dlaczego.. całe miasto popisane Żydzi to, Żydzi tamto.. racjonalnych argumentów niemal zero, ale oba stadiony aż się trzęsą od quasiantysemityzmu..
nie ukrywajmy, nie chodzi tu o nienawiść do nrodu izraelskiego (choć w wielu przypadkach oczywiśce też) ale o zwykłe określenie, wygrawerowane w głowach prymitywne "wyzwisko".. 90% kiboli wcale nie wie po co to krzyczy, krzyczy bo krzyczą inni, wiem, że to bezmózgowie ale cóż..
GW pisała o tym, a jakże, wielokrotnie, ale walka z tym moim zdaniem jest bezcelowa.. o niebo skuteczniejsze zdaje mi się wyśmianie tych okrzyków przez Cracovię, (zwłaszcza okrzyk GTS-iaków "jude jude jude - Cracovia, he he he - nawet dostali oklaski) i tego rodzaju stanowisko: jesteśmy dumni, że nazywacie nas Żydami..
zniżanie się do poziomu sektoru X i płacze nad antyżydowskimi okrzykami zrozpaczonych wiślaków jest bez sensu.. już niedługo Icku skończy się hegemonia Towarzystwa na krajowej arenie, i z Misia Polski staną się zwykłym przecietniakiem.. gołym okiem widac przecież, że przyszłość jest nie w gwiazdorskich teamach i zlepku emerytów (w Łęcznej Kucharski biega w meczu w 3 dni po podpisaniu kontraktu, a Świerszczu u nas nawet piłki nie liznął) ale w drużynach z sercem, duchem i konceptem jak Cracovia..
od wczoraj Wisła obchodzi mnie jeszcze mniej niż dotychczas.. w 3 dni upadł mit wielkiej Wisełki, w który primo: nigdy nie wierzyłem, secundo: niegdy nie zaakceptowałem, czekałem spokojnie i doczekałem się.. ten remis to nie przypadek, jak w 1995 roku sensacyjne zwycięstwo beniaminka nad faworyzowaną drużyną Unimilu, okularów Voigta i pizzerii Skrobowskiego.. to efekt wielkiej pracy zespołu Stawowego i prognostyk na przszyłość: MY BĘDZIEMY GRAĆ CORAZ LEPIEJ - ONI NAJWYŻEJ ZAŻEGNAJĄ KRYZYS..
pozdrawiam braci z żydowskiej diaspory..
No ja się Ro Man tutaj z Tobą nie zgadzam. Trzeba było coś o tym napisać. Nie poszło - szkoda. Ale też ten seans nienawiści nie przewyższał tego, co czasem dzieje się na Pasach (vide: Pasy - Jagiellonia). Poczekajmy Icek na to, co będzie się działo w maju, wtedy przyjdzie czas na porównania. Obawiam się, zresztą, wiesz dobrze, czego się obawiam
Jeszcze co do chamstwa: Wklejam tekst Stefana Szczepłka z Rzepy. Bardzo ciekawy:
Festiwal chamstwa
Mecz najstarszych polskich drużyn - Cracovii i Wisły był wydarzeniem nie tylko dla Krakowa. Stał jednak na niskim poziomie, a widownia zrobiła ze święta festiwal chamstwa. Jednym z punktów programu było uroczyste spalenie koszulek, szalików i flag, odebranych kibicom Cracovii.
Po porażce w Tbilisi piłkarze Wisły, bojąc się kibiców i chcąc odzyskać ich zaufanie, pomalowali sobie włosy w barwach klubowych - na niebiesko-biało-czerwono. Większości kibiców bardzo to się spodobało i przyjęła piłkarzy tak, jakby nic się w tygodniu nie stało - huraganem braw. Ale usłyszałem i tekst: - Pajace, mogli myśleć o tych kolorach w Tbilisi, to nie musieliby ich dziś malować. Nazwisko trenera Henryka Kasperczaka skandowano, jakby wygrał w Tbilisi 5:0. Ale ponieważ gniew musiał znaleźć ujście, na płocie przed trybuną kibice rozwiesili wielki napis: "Dość dyletanctwa - Basałaj, Kapka, wam już dziękujemy. B. Cupiał = Wielka Wisła". Ciekawe z kim z kierownictwa klubu to uzgadniali. Znam takie "spontaniczne" akcje kibiców Legii i wiem, kto z poprzedniego kierownictwa je inspirował.
Czekanie na wybuch
Jak było w Krakowie - trudno powiedzieć. Tutaj jest kilka ośrodków decyzyjnych i jeden najważniejszy - siedziba Tele-Foniki w Myślenicach. Kiedy mecz już się zakończył, nikt z krakowskich znajomych nie był mi w stanie powiedzieć, jakie mogą być konsekwencje takiego wyniku, który w kategoriach honorowych jest dla Wisły porażką. Usłyszałem tylko jedno: - Jeśli Myślenice wybuchną, to możemy się tu nie pozbierać. Dobrze będzie, jeśli Cupiał nie wycofa się z finansowania Wisły.
Na trybunie głównej więcej śmietanki niż zwykle. Jerzy Fedorowicz i Andrzej Sikorowski - jak zawsze. Leszek Piskorz, aktor ze Starego Teatru - od święta. Najbardziej znany kibic Cracovii Jerzy Pilch oglądał mecz w pubie w Wiśle. Po raz pierwszy widzę znanych mi krakowskich dziennikarzy, którzy okazują się być kibicami Cracovii. Wszyscy dyskutują o tym, czy zarząd Wisły powinien podać się do dymisji i czy Henryk Kasperczak straci w poniedziałek pracę. On sam nic o tym nie wie i odpowiada jak taśma magnetofonowa: - Mam kontrakt do 2008 roku. Ale słychać głosy, że Cupiał jest nawet skłonny wypłacić Kasperczakowi odszkodowanie za zerwanie kontraktu, sięgające podobno jednego miliona euro i powierzyć jego funkcję Wernerowi Liczce. Nikt nie jest w stanie tego potwierdzić. Gdyby do tego doszło, mielibyśmy niecodzienną sytuację zwolnienia trenera, który od dwóch lat zdobywa wszelkie nagrody dla najlepszego w Polsce i którego drużyna jest wciąż na pierwszym miejscu.
Rwali włosy
Początek meczu należał do gości. Po rzucie rożnym wiślacy wybili piłkę z bramki, a wybiegając z pola karnego sfaulowali jeszcze Arkadiusza Barana. Cracovia nie wykorzystała jednak rzutu wolnego z 18 metrów. W chwilę później Kazimierz Węgrzyn wyskoczył po rogu wyżej niż obrońcy Wisły, ale piłka po jego strzale głową przeleciała tuż obok słupka. Dwie minuty później wiślacy patrzyli, jak Paweł Drumlak biegnie na bramkę i strzela tuż nad poprzeczką.
Przez pierwszy kwadrans kibice Wisły łapali się za głowy i rwali włosy. Fedorowicz tradycyjnie zwracał uwagę sędziemu, ale i on, patrząc na wiślaków, stracił z czasem ochotę do jakichkolwiek uwag. Kibice chórem wyzywali Cracovię, przy czym używano słowa Żydzi, a jeśli już Cracovia, to z ciągiem dalszym, żeby był męski rym do słowa pasy. Kibice Cracovii nie byli im dłużni, ale ich było zaledwie 520, więc starania szły na marne. Widziałem ich wcześniej na mieście. Dla nich derby nie były wielkim wydarzeniem. Za to krakowskie gazety poświęciły mu bardzo dużo miejsca, pisząc o pięknej przeszłości i teraźniejszości. Nigdzie indziej nie ma takich derbów. To jest wydarzenie kulturowe, wrośnięte w historię Krakowa i polskiego futbolu od 98 lat. Sto metrów od stadionu Wisły, w parku Jordana, rodziła się polska piłka. Przed meczem uhonorowano lwowiaków lub ich kolejne pokolenia, wychowane w Krakowie - byłego reprezentanta Polski, polonistę z Bytomia Kazimierza Trampisza i wnuki Michała "Myszki" Matyasa z Pogoni Lwów. Bo tylko Lwów rywalizował z Wisłą i Cracovią w pionierskim okresie, prawie sto lat temu. Tak w Krakowie dba się o tradycję.
A Kraków jest nadal podzielony. Na Rynku Głównym, w ogródku kawiarni Pod Białym Orłem, grupa dobrze zbudowanych kibiców Cracovii piła piwo. Słyszałem, jak jeden dzwonił do kolegi z informacją: - Tak się w tym autobusie spietrali, żeśmy im zabrali dwa szaliki i bluzę wierności Wiśle. Przyjeżdżaj, będziemy z nimi jechali.
Wisła zmalała
Nie wiem, jak "z nimi jechali", ale, jak przekonałem się na stadionie, wzajemnie rozbieranie się z klubowej konfekcji jest tutaj bardzo popularne. Kiedy sędzia gwizdnął na rozpoczęcie drugiej połowy, kibice Wisły podpalili wywieszone na płocie przed trybuną szaliki, koszulki i flagi Cracovii oraz klubów z nią zaprzyjaźnionych - Arki i Polonii. Pod stadionem czekała w pogotowiu policja nie tylko z Krakowa, ale też z Rzeszowa, Zakopanego i innych miast.
Na boisku było znacznie nudniej niż na trybunach. Po dobrym początku dla Cracovii, Wisła opanowała sytuację. Maciej Żurawski trafił z 18 metrów w słupek, a Maciej Stolarczyk, po rzucie rożnym, ładnie strzelał głową nad poprzeczką. Gra stała się ostrzejsza. W 52. minucie doszło do starcia dwóch zawodników Cracovii z Mirosławem Szymkowiakiem. Marcin Baszczyński biegł na pomoc koledze, trafił na Marka Bastera. Wynik spięcia był taki, że obydwaj dostali po kartce, tyle że dla Bastera była to już druga i musiał zejść z boiska.
Przez ponad pół godziny wiślacy atakowali bramkę Marcina Cabaja. Robili to wolno i nieudolnie. Scenariusz był wciąż taki sam - Cabaj lub obrońcy wybijali piłkę na połowę boiska, dając wiślakom możliwość rozpoczęcia kolejnych ataków. Jedyna korzyść to strzał Szymkowiaka w słupek. Piskorz wyszedł kwadrans przed końcem. Sikorowski machnął ręką. Pilch przed telewizorem w Wiśle pewnie pieje z radości. A tutaj nagle powstał nieoczekiwany problem, jakiego jeszcze tydzień temu nikt nie brał pod uwagę. Wielka Wisła nieco zmalała.
Stefan Szczepłek z Krakowa
Ale też czytam tekst Szczepłka jeszcze raz i zastanawiam się, na jakim on świecie żyje. Chyba w ogóle nie chodzi na mecze polskiej ligi.
K.
Co do żydowskości.... wyzywanie od Żydów zupełnie po mnie spływa - ale tym razem Wisła wyjątkowo się postarała..
Okrzyki "Cyklon B", "Hitler wróć", "do gazu" To już nie zwykłe "wyzywanie od Żydów" a najwyższy stopień antysemityzmu, antypolonizmu i zwykłej głupoty. Rażą mnie one nie jako kibica Cracovii ale jako Polaka.
Zdecdowanie twierdzę, że zasługują na skomentowanie w prasie, zwłaszcza tej, która jakoby stoi na straży tolerancji, wolności, równouprawnienia..
Szymkowiak, Szymkowiak...
a pamiętam, przypominam sobie.... kilka lat temu był taki piłkarz i nawet się "nieźle zapowiadał"
Proponuję przyznać tytułowemu M . Sz. miano "bezmózga drużyny"
I takie zero zostalo powołane do reprezentacji !!!!!!!!!
Myślę że po zakończeniu kariery pilkarza Szymkowiak może sobie dorobić do skromnej emeryturki jako placzka pogrzebowa.(Talent i możliwości ma wielkie) a w okalających wioskach wokół Krakowa gdzie są kibice Wisły ta instytucja istnieje i ma się dobrze. Koledzy wiślacy zaglądający tu na nasze forum - zróbcie dobry uczynek i już zbierajcie portfel zamowień dla waszego idolka Mirusia S.
"mamusiuuuuuuuuuuuuu, bo ten wstlętny Dlumlak mnie kopnoł. Jak go nie źbijeś po pupie to weźmę śwojom piłecke i pójdem kopać na inne podwólko"
(pomijam już to, że w najlepiej wyeksponowanej przez C+ sytuacji to wlaśnie Szynkowiak sfaulował Pawła, a że przy tym sam oberwał to inna bajka)
Byl kiedyś w jakiejś gazecie tytuł "Primadonna jednego sezonu". Pasuje jak ulał do najlepszego klienta krakowskich fryzjerów. Oj biedni oni będą, biedni - jak Cupiał sprzeda M. Sz. na Zachód ;)
Chyba na zachód Wysp Owczych bo na zachodzie w potocznym rozumieniu w Polsce to dzialacze za niego mogliby co najwyżej wyprać parę setek euro!
klima, publikacje na temat "żydowyzwisk" mają sens np w sprawie Papisa z ŁKS-u, wówczas (choćby w półprywatnej rozmowie) działacz publiczny pogardliwie używa w/w stwierdzenia w celu dyskredytacji przeciwnika..
a to, że wiślacka swołocz ryczy kilkadziesiąt razy "Żydów pokonamy" wpisując się tym samym w galerię najbardziej prymitywnych publik w Polsce, dla mnie nie warte jest publikacji.. to walka z wiatrakami i tylko zbiorowym zlewem można tu coś wskórać..
szczerze mówiąc wiślacki doping jest najzwyczajniej mówiąc zupełnie przeciętny.. a powtarzanie wspomnianej frazy z dorysowanym na siłę rymem "Żydów w dupie mamy" uważam za żenujące.. tak prezentuje się wiara Mistrza Polski??? w konfrontacji z kibicami klubu, który jeszcze dwa lata temu emocjonował się wyjazdami do Lubaczowa i Pińczowa???
a trzy niedorżnięte nastolatki z megafonem, które po zakończeniu meczu na pustym stadionie wrzesczały do nas "Żydzi do gazu" "cyklon B", "Hitler o was zapomniał" wzbudziły mój pusty śmiech.. nie mają bladego pojęcia o czym krzyczą ale "Żydom" dadzą popalić z odległości 300m przy asyście 200 mundurowych w pełnym rynsztunku.. taka właśnie jest "kultura" na Reymonta.. żenada..
robienie z nich antysemitów to błąd.. nadasz im wtedy jakąś barwę, a tak pozostają nijacy i przeźroczyści w tej całej wiślackiej nijakości..
pzdrw
pzdrw
Wiadomość zmieniona (04-10-04 13:45)
RoMan: a z jaką my to drużyną grywali w Lubaczowie? :P
RoMan i Klima,
Wiele z tego, co piszecie, to święta prawda. Tylko że łódzka mutacja GW też jest ślepa i głucha na antysemickie burdy i "wyzwiska".
Czasami z oburzeniem reaguje jedynie na malowane na murach gwiazdy Dawida, wiszące na szubienicach. Więc co jakiś czas piętnuje "przejawy polskiego antysemityzmu" w Łodzi nie wchodząc głębiej w to, kim są naprawdę ci anonimowi "antysemici" i o co im chodzi. A to już jest przejaw czystej hipokryzji, ponieważ wszyscy w Łodzi (jak i w Krakowie) dobrze wiedzą, że to tylko najprymitywniejsze narzędzia kibicowskiej retoryki.
Tak samo jest w Krakowie, lecz tu już GW nie reaguje NIGDY na to co się dzieje po drugiej stronie Błoń.
Może z obawy, że gdyby się temu bliżej przyjrzeć, okazałoby się, że w Polsce po prostu nie ma innego antysemityzmu, poza chamskimi i prostackimi "wyzwiskami" wiślackiej publiczności, albo "wojen piłkarskich" w Łodzi?
Wszyscy wiemy, że te "wyzwiska", to czysta abstrakcja, bo 90% tej chołoty nigdy nie widziało na oczy żywego Żyda. Podczas gdy my aż za dobrze wiemy, co to ubecja, zomo, milicja, TW i całe to gówno, z którego
długo jeszcze sie nie obmyją. Jeżeli w ogóle maja taki zamiar, w co wątpię.
Nie wystarczy zamiast GTS napisać TS.
Wiadomość zmieniona (04-10-04 14:08)
Lewart? Lubartów? Lubaczów? Lublinianka? Lublin? Lubliniec?
Mam wrażenie, że oni są po prostu niewyuczalni, a na dowód takie wspomnienie z meczu Wisla-Porto (bylem tam...): Sędzia z Izraela daje żółtą kartke ktoremuś z Wisly za dość ewidentny faul, na to C-4 jak jeden mąż: Jude rauss! Jude rauss! Ja mówię do jednego z prowodyrów: 'Panowie, zbastujce, jak nie, trafi się karny, a on nie da..,' No i stało się tak, oczywiście, i znów wielkie pomstowanie, a żaden nie potrafił powiązać skutku z dość ewidentną przyczyną. Nie mają instynktu samozachowawczego...
Natomiast mnie obchodzi co innego: nie jak oni się zachowują, bo do tego przywykłem, ale jak jest u nas, i o to zawsze będę się upominał.
Na razie bez większego skutku...
Mosiek55, ja Ciebie zapraszam na obajzd po różnych fajnych okolicach typu Łomża, ja Tobie adres dam jeden w Myślenicach, pani, co zamontowała tablicę upamiętniającą wywózkę Żydów, i niech ona opowie, co jej radni za to mówili.
Gdyby to byli tylko kibice, nie byłoby problemu.
K.
Klima, może i masz rację. Nie będę sie spierał, bo się w tym nie specjalizuję. Ale dlaczego najciemniej ma być pod krakowską latarnią? Moja żona, która mecz ogladała w TVN mówi, że w przerwie nawet Fedorowicz wyrażał publicznie oburzenie chamstwem publiczności W. Jest dobry i słuszny pretekst do akcji wychowawczej, inicjowanej przez media.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)