Ja bym raczej powiedziała półlitrówka dla Cabaja;)
-
-
To był arcy mecz.... Duży Żywiec dla Cabaja...
to ile juz minut Cabaja bez puszczenia Gola !? 360 !?!?
El Cabajos? Moja szkoła! Tak trzymać!
I pmyśleć: co ten Olszewski tak długo tkwił w naszej bramce ... Ojjjjjjjjj! ile on farfocli wpuścił do naszej sieci?????????
eHHH, przyznaję sie, zę myslałem,ze Cabaj spali sie psychicznie, ale pokazał, że jest naprawdę mocny!!!
Dziękuję Ci!
Robert wybacz, ale po prostu.... no nie powiem, że bredzisz do Pasiaka w takim dniu, ale mam ochotę (całkowicie uzasadnioną). Marcin ma takie "wielkie szczęscie" już cały czas słyszę od czterech mecżów. Ciekawe..., a wcześneij Sławek miał takiego wielkiego pecha, że w każdym meczu po 3 bramki średnio wpuszczał?..... Powiedzmy sobie szczerze - to nie żadne szczęście - Marcin broni zajebiście na przedpolu i świetnie się ustawia - stąd złudzenie, że "wszyscy strzelają prosto w niego". A prawda jest taka, że to nie "wszysycy strzelają w niego", tylko, on jest zawsze tak świetnie ustawiony, że nie musi się rzucać - TO ON JEST TAM GDZIE LECI PIŁKA!
MOże mnie trochę poniosło, ale jeśli ktoś jeszcze stwierdzi, że nie sttracona żadna bramka w meczach z TAKIMI przeciwnikami w świetle kilkunastu wpuszczonych wcześneij bramek przeciw łęcznej czy Odrze to tylko SZCZĘSCIE Cabaja, to odsyłam takiego delikwenta do programu "nie do Wiary", piłką niech już się lepiej nie zajmuje.
Aha - i żeby nie było - przyznaję, że sam nie wierzyłem w talent Marcina. Nie waham się przyznać, że w tym temacie byłem IDIOTĄ i PIŁKARSKIM DYLETANTEM...
co tu duzo gadac bardzo dobrze bronil
CRACOVIA PANY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja bym stwierdzil ze Marcin jest takim "magnesem" na pilke. Przeciwnicy zawsze strzelaja tak ze Marcin nie musi sie rzucac bo i tak pilka laduje w jego rekach, a to nie za sprawa tego szczescia jak to wszyscy pisza tylko dlatego, ze facet ma poprostu zajebiste przeczucie gdzie bedzie pilka strzelana i potrafi sie odpowiedznio wczesniej ustawic.
Mam wielka nadzieje ze ta jego dobra passa potrwa jeszcze dlugo.
Marcin jestes wielki !!!
4 mecze bez straty gola mówią wszystko (w tym jeden mecz z wiceliderem i drugi z liderem). Jest po prostu w wyśmienitej formie....
Marcin broni bardzo dobrze. Marcin ma szczęście. Ale też nasza defensywa jako całość od meczu z Górnikiem Zabrze gra znacznie lepiej, niż poprzednio, kiedy to Sławek stał w bramce.
panowie, cos mi sie wydaje ze robicie z niego zbyt duzego bohatera!
owszem, broni dobrze i pewnie ale fakt ze w 4 meczach nie wpadla brama to moim zdaniem w przynajmniej 70% zasluga naszej OBRONY!!!
chlopaki od meczu z Gornikiem odwalaja kawal dobrej roboty i chwala im za to!
a ze Cabaj z nimi swietnie wspolpracuje to efekty mamy jakie mamy :)
olszewski nie byl zly a cabaj ma jak narazie szczescie ale to jest wazne dla bramkarza,broni nie zle ale zobaczymy jak dlugo.
Przyznam się szczerze ,że pomyliłem się w ocenie gry Cabaja.Dziśiaj zagrał świetnie i on też walnie przyczynił się do remisu w tym trudnym meczu.
Wogóle cały zespół zasłużył na pochwałe.Oby tak dalej a Pasy będą grać w pucharach.
Tylko Pasy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kto tak pięknie gra to CRACOVIA !!!!!!!!!!!!!!
Fikusku...?,a ja zauwazylem jego usmiech..zupelnie naturalnu,nie wymuszony,a co najwazniesze ;po trudnej ale udanej akcji...nie widzialem u tego chlopaka strachu,tylko jedynie radosc...radosc zwyciescy k... i strasznie mi sie ten chlopak podoba...mowie chlopak,bo mam swoje lata i napewno moglby byc moim synem...
Marcin Cabaj: Dobrze jest jak jest
Przez 360 minut bramkarz Cracovii nie puścił gola, a wczoraj miał przeciw sobie dwóch najskuteczniejszych strzelców ekstraklasy: Tomasza Frankowskiego i Macieja Żurawskiego. I to na ich boisku!
Czy czuje się Pan cichym bohaterem spotkania?
- Wisłę zatrzymała Cracovia, nie Cabaj. Graliśmy konsekwentnie z tyłu, ale odkąd wypadł Marek Baster, ta gra nam już nie wychodziła. Nie mieliśmy jednego człowieka. Obrońcy blokowali strzały i przez to ja miałem mniej pracy.
Czwarty mecz i już 360 minut bez straty bramki. Czy to bardziej mobilizuje Pana do pracy?
- Oczywiście, że tak. Chociaż to duża zasługa obrońców. Rozmawiamy przed meczem, jak będziemy grali, i mówimy sobie, czy mamy grać wysoko, ja zaraz za nimi, asekurujemy się - oni mnie, ja ich. Tak jak krzyczymy w kółku, tak staramy się grać.
A co krzyczycie w kółku?
- Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego: Cracovia hej.
Jak Pan ocenia tę sytuację z 53. min i wyrzucenie Marka Bastera?
- Nie wydaje mi się, że musiał zejść z boiska. Sędzia powinien ich tylko upomnieć i na tym trzeba było to skończyć. Marek jego odepchnął, on mu coś zrobił. Nie powinno być żółtej kartki, a w konsekwencji czerwonej.
Czy to pierwszy mecz w Pana karierze piłkarskiej o tak dużym ciężarze gatunkowym?
- Dużo gorzej psychicznie czułem się przed meczem z Koroną Kielce w trzeciej lidze. Wtedy nie byłem za długo w Cracovii i czułem się niepewnie. Dziś grałem z większym spokojem. Dobrze, że wcześniej rozegrałem trzy mecze i dziś dobrze mi się broniło.
Myśli Pan, że Cracovia mogła pokusić się o trzy punkty?
- Nie oszukujmy się, w drugiej połowie inicjatywę przejęła Wisła. Chociaż gdyby główka Kazia Węgrzyna wpadła do bramki, to różnie mogłoby być. Można tak gdybać. Gdyby piłka inaczej się odbiła od słupka, to byłoby 1:0, gdyby jeszcze inaczej od spojenia, to mogło być 2:0. Mogło być inaczej, jest, jak jest - i dobrze.
Kibice obrzucali się inwektywami, zamiast dopingować swoje drużyny.
- Zawsze tak było, że podczas derbów nie ma sympatii ani z jednej, ani z drugiej strony. Przy takim dopingu, czy przeklinają, czy krzyczą, to nam nie przeszkadza, a dodaje determinacji do gry. Bardziej służy, niż przeszkadza.
Czy podczas meczu tacy napastnicy jak Żurawski czy Frankowski próbowali Pana jakoś... onieśmielić?
- Grają dosyć agresywnie. Zarówno jeden, jak i drugi jest szybki i przebojowy. Było ciężko, ale wyszliśmy całkiem nieźle.
Sprawdzał Pan w statystykach, czy był taki bramkarz, który dopiero co zadebiutował w ekstraklasie i tak długo nie puścił gola?
- Nie sprawdzałem, ale brat mi podpowiadał, że był jakiś bramkarz GKS Katowice, który nie puścił gola bodaj przez 1050 minut.
Jest szansa, że na stałe zagości Pan w bramce Cracovii?
- Rywalizacja w tygodniu toczy się cały czas. Trener wystawia tego bramkarza, który dobrze prezentuje się na treningach, chociaż na pewno patrzy i na to, jak broniłem w ostatnim meczu.
źródło: gazeta.pl (wak)
A u mnie Cabaj największy plus ma za obronę strzału Baszczyńskiego w ostatniej minucie (to, co wybił za poprzeczkę) i wytłumaczę dlaczego.
Zawodnik Baszczyński bardzo mnie w tym meczu zirytował (jeszcze paru do tego, jak np. cytowany w innym temacie Szymkowiak, który dobrych kilka lat temu wydawał mi się sympatycznym młodym chłopcem... ech!) - ze wzgledu na swoją "pozapiłkarską" działalność w meczu:
1) kopnięcie w twarz Barana (pisałem dwa razy w innych tematach)
2) prowokacja Bastera
i abstrahując od derbów, Cracovii, Wisły - moim zdaniem to naprawdę przykre, gdy reprezentant Polski, z drużyny mistrza Polski, ucieka się do takich numerów grając z beniaminkiem na własnym boisku.
I gdyby on w ostatniej minucie zdobył (ładnym zresztą) strzałem, stałby się głównym bohaterem spotkania, co byłoby krzycząco niesprawiedliwe...
.. i właśnie za to, że Cabaj do tego nie dopuścił, wielkie brawa.
A poza tym uważam że i Cabaj, i paru forumowiczów ma rację: Cabaj broni naprawdę ładnie (też zresztą mnie bardzo zaskoczył pozytywnie) ale równie wielki (może nawet więjkszy?) udział w tym, że "nie wchodzi" ma nasza obrona.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)