Najważniejsze , żeby tego meczu nie wygrało Zagłębie!!!!!!!!!!!!!!!!
-
-
ZAGLEBIE vs BELCHATOW
ok, nie ta możliwość, ale przy wygranej Zagłębia podałes w sumie 8 mozliwości, a jest ich 9. W tym calościowym już jest OK - 9 Łeb mnie boli i gubię się w cyferkach, ale z tego (całościowego) wychodzi, ze remis jest jeszcze lepszy niż podaleś, bo z 2 miejsca wchodzimy [b]sześć[/b] a nie pięć razy (a do tego jak napisałeś 2 x 3 i raz to tfuj :(
Wydaje mi się, że dla nas jest ważne by Lubin nie stracił w sumie 6 punktów, a Bełchatów 5, bo wtedy mecz Craxy ze Szczakowianką jest meczem o co najmniej baraż, a wtedy będzie nam strasznie ciężko wygrać z tak umotywowaną Szczakową. Nie zapominajmy, że to oni zdobyli najwięcej punktów...
oświadczenie:
W zwązku z tym, że nie udało się jednoznacznie ustalić co jest dla nas najlepsze (głosy są rozłożone), wnioskuję by temat zamknąć do czasu zakończenia 32 kolejki. Wówczas to wrócimy do rozważań piłkarsko - meczowo - handlowych.
Z wyrazami szacunku.....
Ja mysle ze bedziemy na 3 miejscu barazowym trzba zremisowac ze Szczakowianka u siebie i wygrac baraze i mam ekstraklase
Dred - jeśli stracimy punkty ze Szczakową - to wszystkie kalkulacje i tak wezmą w łeb niestety, bo i Lubin i Bełchatów na tak duże straty jak piszesz sobie nie pozwolą
A to, że Szczakowianka zdobyła najwięcej punktów (dzięki temu że to jest własciwie Gornik Zabrze, a nie Szczakowianka, a to co gra pod szyldem Gornika to jest teraz IV rezerwa Interu:) - wiem, ale nie oznacza to, że Szcz. jest nie do ogrania (patrz Podbeskidzie;, czy Tłoki jesienią, o Bełchatowie i Radomsku, które z nami przegraly - nie mówię).
Nie demonizujmy. Jeśli nie będziemy umieli wygrać ze Szczakowianką (średnio niski poziom I ligi) - to z kim chcemy w tej I lidze wygrywać?
Co do motywacji... hmmm. Najlepsi gracze Szczakowianki juz teraz mają propozycje nie do odrzucenia (od klubow które płacą [b]prawdziwe[/b] pieniądze - m.in. Wisniewski od Pogoni, Król od Amiki, Iwański od Wodzisławia, Blredzewski od Auxerre itp. itd.). Czy to będzie motywacja?
Zmotywowany bedzie natomiast Mikulski (i to mocno;)
Popieram wniosek TD o zamknięcie tego tematu :)
Wiadomość zmieniona (30-05-04 17:06)
i tylko narzekać pozostaje wszelkim "matematykom", że nie ma jak jeszcze kilkanaście lat temu: dodatkowe punkty za wysokie zwycięstwa, ujemne punkty na wysokie porażki :):):)
wtedy dopiero było by możliwości wiele :):):)
remis lub wygrana Bełchatowa :-)
Jak juz gdzies pisalem, (jak to sie teraz mowi) respect TD za tak wnikliwe i pelne obliczenia. Program sobie napisales czy tak mrowkujesz nad tym ciagle?? ;)
jako , że mnie tydzień na forum nie było ( to był koszmarny tydzień wszak tyle czasu bez forum to nie do wytrzymania ! ) pozwolę sobie zabrać głos w temacie ...
IMHO ...
remis lub wygrana Bełchatowa ...
Nie ma o czym mówić - zdecydowanie wygrana Bełchatowa jest dla nas najlepszym wynikiem, jeśli myślimy o tym żeby awansować bezpośrednio. Jeżeli zakładamy grę w barażach to wynik tego meczu nie ma najmniejszego znaczenia....Jeżeli oczywiście wygra Bełchatów to musi jeszcze stracić przynajmniej 2 punkty, a jest na to wielka szansa w następnej kolejce, gdyż gra na wyjeździe z Pogonią...Zakładając oczywiście, że wygramy wszystkie 3 mecze.
Wszyscy uważają, że najlepszy jest remis lub zwycięstwo GKS-u. Ja myślę,że dla Cracovii najlepsze byłoby zwycięstwo Zagłębia - wtedy właściwie definitywnie odpada Bełchatów w walce nawet o baraże (następny mecz z Pogonią). I wszystko się może zdarzyć co do I, II i II miejsca.
Jeżeli będzie remis lub wygra Bełchatów - bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że Cracovia nawet nie zagra w barażach - pierwsze miejsca zajmą (kojejność przypadkowa) Pogoń, GKS i Zagłębie.
To się nazywa odporność na argumenty.
To jest proste:
1. Wygramy trzy mecze
2. Inne kluby zagrają, jak zagrają
3. Jesteśmy w I Lidze
Jeżeli nie przekonują Cię moje argumenty patrz punkt 3:)
A gdzie symulacja gdy Pogoń dostanie bęcki z Podbeskidziem? Co nie jest takie niemożliwe.Może jakiś remis? Dlatego popieram Takich dwóch choć nie wiem który to wymyślił :-)
Dla nas najlepsze z możliwych rozwiązań to zdecydowanie ZWYCIĘSTWO GKS B.LUBIN SPADA NA 4 MIEJSCE I MUSI PREMIOWAĆ POGOŃ DO GRY NA MAXA Z BEŁCHATOWEM I SAMI SIĘ PILNOWAĆ W RADOMSKU.Jak by do tego dodać porażkę pogoni-ptak w bielsku co jest możliwe jakby zagrali na maxa za dodatkowe b.wysokie premie-to były by wyniki marzeń.1 liga była by dla nas otworem WYSTARCZYŁOBY SAMEMU WSZYSTKO WYGRAĆ!!!!!!!!!!!!.
Do fanow cracovii- najlepszy bylby taki uklad gdzie pogon musiala by grac do konca o awans mysle sobie ze taki scenariusz zamknol by usta wszystkim kibicom z czolowki tabeli a tak na marginesie zycze awansu naj... naj... najlepszym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- koniec z pilkarskim pokerem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przemysław Iwańczyk: Wygraliście efektownie z Podbeskidziem, ale w tabeli nic się nie zmieniło, bo najgroźniejsi rywale nie stracili punktów.
Mariusz Kuras: Gdybyśmy nie wygrali, przestalibyśmy liczyć się w walce o ekstraklasę. Wciąż jednak długa droga przed nami. I tak zrobiliśmy już wiele, bo pokrzyżowaliśmy plany kilku drużynom. Po porażce z ŁKS na inaugurację rundy nikt nie liczył, że zajdziemy aż tak wysoko. [b]Powiem więcej, o ile w poprzedniej rundzie najładniejszą piłkę w drugiej lidze grała Cracovia, o tyle teraz to GKS Bełchatów prezentuje się najlepiej. Mimo porażki właśnie z Cracovią.[/b]
A może dzięki tej porażce w Łodzi nikt nie zwracał na was uwagi i dzięki temu na luzie wygraliście dziewięć kolejnych meczów?
- Na pewno nie były to mecze na luzie, bo mimo niepowodzenia wciąż wiedzieliśmy, o co gramy. W czym tkwi tajemnica tych wyników? Jesteśmy wielką rodziną - od zawodnika z numerem 1 do tego, który jest w kadrze 22. Proszę spojrzeć, jak przeżywają mecze kontuzjowani Piotrek Szarpak i Darek Patalan. Żaden z piłkarzy nie obraża się, że nie gra w podstawowym składzie, a jeśli wchodzi na boisko, chce być lepszy od zmiennika. To tak, jakby w garniturze móc przyszyć na przód guzik z rękawa. U nas nie ma gwiazd, możemy najwyżej wyróżnić kogoś po meczu. W innych zespołach tego nie ma. Mogę śmiało stwierdzić, że w Bełchatowie jest elita piłkarzy drugoligowych.
Twierdzi Pan, że w drużynie nie ma gwiazd, ale Marcin Chmiest, Janusz Dziedzic, który w sobotę zdobył bramkę klasy światowej, czy niektórzy ich koledzy mają szansę świecić w polskiej piłce.
- Trudno mówić o nich gwiazdy. Bo gdyby nimi byli, Marcin miałby na koncie nie 11, a na przykład 18 goli. Podobnie jest z Januszem, który zawsze umie dostrzec lepiej ustawionych kolegów.
Mimo tak efektownej rundy wciąż nie jesteście pewni awansu. Jest Pan w stanie przewidzieć jakiś scenariusz na koniec ligi?
- Tak. I to taki, o którym nikomu jeszcze nie mówiłem i nikt nawet nie przypuszcza, że taki może się zrealizować. Otóż GKS awansuje z pierwszego miejsca. Niech się inni śmieją z tego, ale ja wiem swoje. Musimy wygrać na wyjeździe z Zagłębiem Lubin i Pogonią Szczecin, a jesteśmy w stanie to zrobić. Jeśli wszystko się ułoży, ominą nas kartki i kontuzje, mój plan się powiedzie. Druga taka szansa może się nie powtórzyć.
Tymczasem kartki mogą pokrzyżować Panu plany już przed pierwszym z najważniejszych meczów. Z Zagłębiem zagracie bez Łukasza Garguły i Jacka Popka.
- Boli mnie, że wypadają tak dobrzy gracze, ale na szczęście tylko na jeden mecz. I wierzę, że obaj ze zdwojoną siłą wyjdą na Pogoń. Tak, jak już mówiłem, mam jednak szeroką kadrę. Bo choćby w spotkaniu z Podbeskidziem rezerwowi Robert Kolendowicz, Maciej Kaczorowski i Sławek Konkiewicz pokazali, że nie są gorsi i włożyli w grę wiele serca.
Prezes klubu słusznie stwierdził, że piłkarze grają trzy mecze nie tylko o awans, ale i o swoją przyszłość.
- Nie tylko o swoją przyszłość, ale i o moją, mojego asystenta. My naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego, co jest stawką. Gramy nie tylko o awans, dla siebie, ale i o to, by ten piękny stadion zapełnił się do ostatniego miejsca. Bo nie zadowalają nas dwa tysiące kibiców. Może nie będzie takiej sytuacji, że jak w Liveropoolu wszyscy będą śpiewać "You'll never walk alone" (nigdy nie zostaniesz sam - przyp. red.), ale jesteśmy w stanie wypełnić ten obiekt do ostatniego miejsca i wspólnie z rodzinami, czując się bezpiecznie, obejrzeć najlepsze polskie zespoły. Bo gdyby na mecz z Podbeskidziem przyszło nie dwa tysiące, a cały stadion, piłkarze z Bielska-Białej musieliby założyć pampersy i nie skończyłoby się tylko 3:0. Ale to przyjdzie z czasem. Pociesza mnie, że idąc z domu na stadion, a mam niespełna kwadrans, pozdrowiło mnie ze 40 osób. Każdy podniósł rękę do góry, życzył powodzenia. Ci ludzie zasługują na pierwszą ligę.
źródło:gazeta wyborcza
Zwycięstwo z Zagłębiem znacznie przybliży GKS do ekstraklasy, remis - znacznie od niej oddali, a porażka praktycznie przekreśli szansę na awans. W środę w Lubinie podopieczni Mariusza Kurasa grają o wszystko. [...]
Z GKS sprawa jest prosta - musi wygrać w Lubinie. Zwycięstwo znacznie przybliży podopiecznych Mariusza Kurasa do ekstraklasy, remis - znacznie od niej oddali, a porażka praktycznie przekreśli szansę na awans. W pierwszym spotkaniu tych drużyn padł remis 1:1 (gole Hinc - Murdza).
Sytuacja kadrowa GKS jest nie do pozazdroszczenia. Z podstawowej jedenastki wypadli bowiem Łukasz Garguła i Jacek Popek, którzy w ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zobaczyli czwarte żółte kartki. - Mam więc dylemat, kogo wystawić na dwóch pozycjach - mówi trener GKS. - Reszta jest już jasna. Czeka nas ciężki mecz, na pewno będą trzeszczały kości.
Gdyby nie porażka z Cracovią na własnym boisku, sytuacja bełchatowian byłaby już jasna. Kuras: - Moim zdaniem ta przegrana niewiele zmieniła, bo wciąż liczymy się w walce o awans. W Lubinie mamy szansę zrobić wielki krok do ligi.
Zdaniem szkoleniowca najgroźniejszymi piłkarzami Zagłębia są Ireneusz Kowalski i Grzegorz Niciński. Trener nie zamierza jednak przydzielać im specjalnych opiekunów. Poza tym wzmocni się znacznie defensywa GKS, bo po pauzie za żółte kartki wraca kapitan drużyny Bartosz Hinc.
Źródło: iwan, Gazeta Wyborcza - Łódź
Zagłębie gra z GKS Bełchatów
Mariusz Winiewski 01-06-2004, ostatnia aktualizacja 01-06-2004 21:15
PIŁKA NOŻNA. Dzisiejszy pojedynek z GKS-em Bełchatów to najważniejszy od niemal roku mecz
Zagłębia Lubin. Jeżeli lubinianie wygrajš z GKS-em Bełchatów, będš bardzo blisko powrotu do
ekstraklasy. Szans na bezporedni awans nie przekreli też remis, ale porażka postawi sukces
pod znakiem zapytania
Niedługo minie rok od fatalnych meczów barażowych o pozostanie w ekstraklasie, gdy Zagłębie po kompromitujšcej grze z
Górnikiem Łęczna zostało zdegradowane do II ligi. Dzisiejsze spotkanie z GKS-em Bełchatów to najważniejszy mecz od tamtej
pory. O dwa miejsca premiowane bezporednim awansem walczy bowiem aż pięć zespołów. W najlepszej sytuacji jest
prowadzšca Pogoń Szczecin (patrz czołówka tabeli) i trudno uwierzyć, aby ten zespół mógł nie wygrać II ligi. Pozostaje więc
jeszcze jedno miejsce premiowane awansem i czterech chętnych. Wycig będzie trwał do końca rozgrywek (patrz poniżej
rozkład spotkań walczšcych drużyn), ale dla lubinian może być on mniej nerwowy, jeli dzi pokonajš GKS.
W tej chwili lubinianie sš na drugim miejscu, ale do końca rozgrywek majš teoretycznie najtrudniejszych rywali od innych drużyn
walczšcych o awans. Po Bełchatowie czeka ich wyjazd do Radomska, a potem u siebie zagrajš z Pogoniš. Szczecinianie będš już
wówczas w ekstraklasie i teoretycznie nie będš musieli się wysilać, ale zawsze mogš być finansowo zdopingowani przez rywali
Zagłębia. Żeby ten ostatni mecz nie miał tak wielkiego znaczenia dla Zagłębia, musi ono wygrać dzi z GKS-em - bezporednim
rywalem w walce o ekstraklasę.
Wydaje się, że faworytem dzisiejszego meczu jest Zagłębie. I to nie tylko dlatego, że gra na własnym stadionie. Podopieczni
Drażena Beseka imponujš ostatnio wysokš formš. Zagłębie wygrało ostatnich pięć spotkań i w żadnym nie straciło gola. Ostatni
raz rywale trafili do siatki lubinian 29 kwietnia i wówczas też Zagłębie straciło po raz ostatni punkty (przegrana 1:4 ze
Szczakowiankš w Jaworznie). Takim dorobkiem w ostatnich meczach nie może się poszczycić żadna drużyna aspirujšca do
ekstraklasy. Ale to tylko statystyki.
Bełchatów nie przez przypadek jest tak wysoko w tabeli. Trudno w GKS znaleć słabe punkty. W ataku straszy Marcin Chmiest,
który w tym sezonie strzelił już 10 bramek i którego pozyskać chce Legia Warszawa. Linia pomocy to między innymi Sławomir
Kolendowicz, Bartosz Hinc oraz dobrze znany na Dolnym lšsku Łukasz Garguła. Chociaż akurat ten ostatni nie zagra z powodu
żółtych kartek. Podobnie jak obrońca Jacek Popek. W bramce mocnym punktem jest Aleksander Ptak. GKS to naprawdę grony
zespół i nie ma co liczyć, że Zagłębie wygra łatwo i wysoko. Lubinianie muszš się wznieć na wyżyny swoich umiejętnoci, jeżeli
marzš o trzech punktach. Bełchatów nie podda się łatwo, bo dla niego to mecz o być albo nie być w ekstraklasie.
I jeszcze jedno - GKS Bełchatów ostatnich pięć spotkań na wyjedzie wygrał. To wiadczy o tym, jak ciężki mecz czeka Zagłębie.
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35760,2106539.html
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)