koniecznie trzeba jechać 4 dni wcześniej żeby się zaaklimatyzować
-
-
Zagłębie Lubin - CRACOVIA 0 : 1
być może nowym trenerem Naszych rywali zostanie... Skorża - ich zdecydowanie bardziej na niego stać niż Nas
[url=http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/maciej-skorza-nowym-trenerem-zaglebia-lubin/e64vc]www.onet.pl[/url]
jak się nie ma niczego mądrego do napisania to najlepiej napisać coś durnego i myśleć, że jest się mistrzem ciętej riposty
Trapez Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> dudi74 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
>
> Znacznie lepszym rozwiązaniem jest np. upicie
> się w trupa z rozpaczy że wygrali i Stawowy
> nadal będzie trenerem...;)
>
> W myśl powiedzenia .. Ch..u..j z wynikami, byle
> by Stawowy nie był z nami...
Zastanów się człowieku co ty piszesz. Sugerujesz, że jakikolwiek kibic Cracovii rozpacza po zwycięstwie?
Wiem, że Twój styl odbiega daleko od normy, ale powściągnij nieco swe zapędy.
Broń swego guru jak chcesz, ale nie obrażaj innych.
Leszeczku, uważasz, że "przekroczenie frontu atmosferycznego" dramatycznie obniża wydolność piłkarzy?
Malu Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeżeli dalej będzie Stawowy trenerwm to mecz
> uważam za przegrany .... Z tą jego tiki taką w
> obronie ... hehe po ostatnim meczu się tak
> wkvrwiłem , że już nie mogę na to patrzeć .
W naszej tikitace nie przesuwamy się do przodu, tylko elegancko dochodzimy do własnego pola karnego.
Szkoda, że Szeliga tak wcześnie spieprzył, ciekawiło mnie czy za plecami Pilarza też damy radę tiki take rozgrywać.
Tak, uważam, że szybkie przemieszczenie się samolotem z Krakowa do Gdańska nie wpływa korzystnie na organizm. Zwłaszcza gdy w tych dwóch miejscach jest danego dnia inna pogoda. Także siedzenie nieruchomo w samolocie w dniu meczu nie jest korzystne. Prawdopodobnie nie spowodowało to porażki, ale uważam, że znacznie lepiej byłoby, gdyby spędzili przed meczem noc na Pomorzu.
leszeczku na Twoj wniosek, nastepnym razem pojada pociagiem.
Szeliga był jedną nogą w samolocie i niestety tą nogą podawał.
leszeczek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak, uważam, że szybkie przemieszczenie się
> samolotem z Krakowa do Gdańska nie wpływa
> korzystnie na organizm. Zwłaszcza gdy w tych
> dwóch miejscach jest danego dnia inna pogoda.
> Także siedzenie nieruchomo w samolocie w dniu
> meczu nie jest korzystne. Prawdopodobnie nie
> spowodowało to porażki, ale uważam, że
> znacznie lepiej byłoby, gdyby spędzili przed
> meczem noc na Pomorzu.
Przecież to nie był lot transatlantycki! Spędzili w samolocie zapewne mniej czasu, niż w autokarze wiozącym ich na mecz z Sandecją czy Kolejarzem Stróże, pewnie porównywalnie z czasem, który w autokarze spędzili jadąc na mecz z GKS Katowice czy Polonią Bytom. Poza tym lot w dniu meczu to chyba była decyzja sztabu trenerskiego.
Nie wiem jaka rano była pogoda w Krakowie, ale chyba nie różniła się drastycznie od pogody w Gdańsku w okolicach godziny 18. W sumie warunki do gry w Gdańsku były całkiem niezłe: nie padało, nie było tropikalnych upałów, nie było strasznej duchoty.
przy tej ilosci oddanych strzalow na bramke Lechi rownie dobrze mogli splynac tratwa po Wisle albo jechac dorozkami.
kkk_84 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> leszeczku na Twoj wniosek, nastepnym razem pojada
> pociagiem.
Tak, osobiście uważam, że lepiej jest jechać [b]DZIEŃ WCZEŚNIEJ[/b] pociągiem. Oczywiście optymalnie (moim zdaniem) było by [b]polecieć dzień wcześniej[/b].
Różnica wysokości npm między Krakowem a Gdańskiem to około 200-250 m, między Krakowem a Nowym Sączem jakieś 50m. Kwestię odległości pominę. Mapy barycznej na sobotę znaleźć nie potrafię.
Zresztą nie ma co ciągnąć tematu. Zapewne nie to miało dominujący wpływ na porażkę, jednak moim zdaniem brak aklimatyzacji mógł wpłynąć na brak koncentracji.
Leszeczku, w świetle tego, co nam tu piszesz, naprawdę nie jestem w stanie pojąć, jakim cudem swoje mecze rozgrywają zawodnicy klubów, których nie stać na zgrupowania przedmeczowe.
Prosiłbym o opinię fizjologa, lekarza i psychologa o wpływie tak drastycznej różnicy ciśnień (Kraków - 220 m n.p.m., w kabinie samolotu, Gdańsk 10 m n.p.m.) na organizm oraz umysł profesjonalnego sportowca.
Leszeczku jeszcze optymalniej byłoby się teleportować (choćby i w dniu meczu), a już najoptymalniej byłoby opanować umiejętność bilokacji.
Wtedy możnaby rozgrywać mecze bez koniecznosci opuszczania ukochanej Bonarki.
Readomirze, nie badam sprawy, ale który z klubów, których nie stać na zgrupowania przedmeczowe osiągnął spektakularne sukcesy na dalekich wyjazdach?
Oczywiście można powiedzieć, że tych klubów nie stać na dobrych zawodników i to jest przyczyna, ale moim zdaniem [b]aklimatyzacja[/b] ma znaczenie.
Astonie bardzo cięta riposta, ale chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi. W myśl mojej teorii teleportacja mogła by być jeszcze gorsza:) Mi chodzi (jeśli nie dostrzegłeś) o [b]AKLIMATYZACJĘ[/b]
I proponuję skończyć ten off topic
Ja powiem tak: wylot z Krakowa na mecz do Gdańska to nie jest atak na Mount Everest. I faktycznie, lepiej zakończyć ten temat, bo zaraz znowu będziemy analizować wpływ zmiany ciśnienia o kilka hektopaskali na wydolność piłkarzy.
Ale Leszeczek ma racje lot samolotem pomijam że wielu ma zwykły stres (patrz Wąs) a jak go nie pokazuje to też ma stres ale go dusi w sobie. Dalej start i lądowanie w krótkim czasie dwie zmiany ciśnienia-każdy kto leciał wie o co chodzi.
Rębiechowa do Gdańska jest z godzina jazdy.
Nie mówię że to było główna przyczyną ale składa się w całość różnych czynników które spowodowały przegraną.
Ok, przerżnęli przez uciążliwy lot w dniu meczu.
Od następnego wyjazdu, ładują się w prywatne samochody, w międzyczasie na jakiejś stacji opier*olą pizzę na masce jak Warta Poznań i na boisku nie będzie na nich mocnych.
Myślę, że JT nie będzie widział specjalnych przeciwwskazań, by wprowadzić taki rodzaj transportu na wyjazdy jako standard.
Ja bym raczej zaakcentował fakt że ostatnim ligowym meczem, który Cracovia wygrała w Trójmieście (zarówno Arka jak i Lechia) był ten oto mecz:
1966-03-27 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:1
Trzeba dodać że od tego czasu było już kilka wyjazdów zarówno do Gdyni, jak i Gdańska.
Zatem chcecie dalej wyciągać pogodowe wnioski? Ok.
przegraliśmy bo nie strzeliliśmy jednej bramki więcej od przeciwnika i ot cała filozofia :]
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)