dobra zalozmy ze taka byla taktyka, meczymy rywala caly mecz i w koncowce mocno atakujemy ale niech mi ktos wytlumaczy dlaczego jak mamy okazje na szybki atak z kontry w 1. polowie to z niego nie skorzystamy tylko czekamy, az rywal wroci na swoje pozycje ? Stala by sie komus krzywda jak bysmy tak prowadzili w meczu juz wczesniej i moze kiedys kogos bysmy pojechali z 4:0 ?
-
-
Cracovia - Ruch Chorzów 2 : 1
Bo jakbyśmy wygrywali za łatwo nie byłoby emocji i frekwencja na stadionie by spadała :D
Oprócz Seby co jest tak oczywiste, że zagrał bardzo dobry mecz,
że szkoda nawet to komentować,
poniżej krytyki jest taka ocena Danielewicza, który gra
od początku rundy na dobrym równym poziomie
Przypadkowe zwycięstwo, które tym mniej wyrobionym piłkarsko forowiczom, zaciemnia obraz beznadziejnej gry zespołu.
Ruch sam się zdziwił, jak frajersko oddał te punkty. Gdy zależało im na wyniku, to w 7 minut robili co chcieli pod naszą bramką i tylko fura szczęścia pomogła.
Seba z Danielewiczem powinni wziac ciezar gry na siebie ... tymczasem w I polowie Rok nie mial z kim grac w tym srodku i o to mam do nich pretensje. W 2 polowie gre prowadzil Edi, Saidi i Rok.
eplv Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przypadkowe zwycięstwo, które tym mniej
> wyrobionym piłkarsko forowiczom, zaciemnia obraz
> beznadziejnej gry zespołu.
> Ruch sam się zdziwił, jak frajersko oddał te
> punkty. Gdy zależało im na wyniku, to w 7 minut
> robili co chcieli pod naszą bramką i tylko fura
> szczęścia pomogła.
Podpisuje się pod tym postem, cóż tu więcej pisać- oto jest esencja.
ciężko czyta się Forum ostatnio, w ciemno przed meczem można założyć kto jakie opinie/oceny/refleksje wyrazi tutaj po zakończonym spotkaniu
najbardziej dziwi mnie, że we własnym gronie obrzydzamy Sobie uczciwie zdobyte trzy punkty, podobnie zresztą jak obrzydziliśmy Sobie awans.
bo co możemy przeczytać po meczu z Ruchem, że to fuks, bo tak naprawdę to ruch mógł na rozjechać, tylko mu się nie chciało (w ten sposób możemy powiedzieć, że 2 sezony temu mogliśmy zdobyć mistrzostwo, ale nam się nie chciało), skoro im się nie chciało to ich problem, nie nasz.
że gole zdobyte bo Nowak wyłamał się z taktyki Stawowego, kiedy każdy widzi, że Nowak grał to samo co Władek, z tą różnicą, że Nowak jest napastnikiem, jakim Władek nigdy nie będzie.
że gole padły po naszych desperackich strzałach (!!!), że to w ogóle fuks, bo kto to widział po 80 minucie zdobywać gole, kiedy to w pierwszych 15 powinniśmy wsadzić 4 i wtedy byłoby to akceptowalne - gdyby sytuacja była odwrotna, to jest my prowadzimy cały mecz a rywal nas dobija w końcówce to byśmy mogli tutaj przeczytać, że pięknie nas wypunktowali.
że nowe pomysły trenera czyli Żytko grał w pomocy a Steblecki na defensywnym.
że pierwsza połowa tak naprawdę niczym się nie różniła od drugiej.
nie chodzi mi o to, żeby popadać w huraoptymizm po pierwszym zwycięstwie, tylko nie twórzmy mitów, historii, które nie mają poparcia w rzeczywistości bo sami zaczynamy w nie wierzyć, Stawowy nie jest trenerem moich marzeń, ale na chwilę obecną punktuje, ma (co naprawdę najważniejsze) totalne poparcie drużyny (jest atmosfera - coś czego nie mieliśmy od lat, z małą przerwą na rundę Szatałowa, chociaż tam atmosferę zrobiły w mojej opinii zera na kontach),
Tak jak innych wkurza mnie pomijanie przez trenera w miarę solidnego zaplecza, którym mógłby wzmocnić skład, ale na razie bronią go wyniki. Wkurza też brak zmian w odpowiednim momencie, czemu akurat w ostatnim meczu zaprzeczył.
Na chwilę obecną rzeczywistość jest taka, że nawoływanie do zmiany trenera, to wepchnięcie Nas w ramiona Hajty, co w opinii chyba większości tutaj nie jest dobrym pomysłem.
Jeżeli zaczniemy grać do przodu to będzie dobrze na razie za dużo zwolnień gry i podawań do tyłu
LiD.Z. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeżeli zaczniemy grać do przodu to będzie
> dobrze na razie za dużo zwolnień gry i podawań
> do tyłu
Nie odrazu Rzym zbudowano :D
winiak1 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> LiD.Z. Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Jeżeli zaczniemy grać do przodu to będzie
> > dobrze na razie za dużo zwolnień gry i
> podawań
> > do tyłu
>
>
> Nie odrazu Rzym zbudowano :D
Sam nie wiem do dziś, co myśleć o tym dziwnym meczu, ale tutaj akurat bym się nie czepiał. Oddaliśmy na bramkę Ruchu 20 strzałów, co raczej świadczy o tym, że graliśmy też do przodu...
20 - jakby ktoś nie był za pan brat ze statystykami w piłce nożnej, to jest bardzo dużo jak na tą dyscyplinę :)
Ale kto wie - może będzie jeszcze lepiej i w następnych spotkaniach będziemy oglądać kanonadę? Ważne, żeby chłopaków, którym piłka przeszkadza w grze trzymać na ławce, a pozwolić grać tym, którzy to naprawdę potrafią.
Jeszcze wrócę do jednego elementu spotania.
Jak pisałem, obejrzałem sonbie w TV na powtorce - i tak ja przypuszczałem, sytuacja tuż przed bramka na 1;1 gdy Żytko przepycha się z zawodnikiem Ruchu, była tylko raz, bez powtórek, bo zaraz potem była bramka...
Po obejrzeniu tego w TV jestem "tak samo mądry" jak byłem wcześniej - to znaczy ciężko mi stwierdzić. Ewidentnie przepychali się, WYDAJE MI SIE że Żytko w ramach przepisów i wyłuskał piłkę czysto, no ale głowy nie dam...
Pac-Man Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ciężko czyta się Forum ostatnio, w ciemno przed
> meczem można założyć kto jakie
> opinie/oceny/refleksje wyrazi tutaj po
> zakończonym spotkaniu
> najbardziej dziwi mnie, że we własnym gronie
> obrzydzamy Sobie uczciwie zdobyte trzy punkty,
> podobnie zresztą jak obrzydziliśmy Sobie awans.
> bo co możemy przeczytać po meczu z Ruchem, że
> to fuks, bo tak naprawdę to ruch mógł na
> rozjechać, tylko mu się nie chciało (w ten
> sposób możemy powiedzieć, że 2 sezony temu
> mogliśmy zdobyć mistrzostwo, ale nam się nie
> chciało), skoro im się nie chciało to ich
> problem, nie nasz.
> że gole zdobyte bo Nowak wyłamał się z taktyki
> Stawowego, kiedy każdy widzi, że Nowak grał to
> samo co Władek, z tą różnicą, że Nowak jest
> napastnikiem, jakim Władek nigdy nie będzie.
> że gole padły po naszych desperackich strzałach
> (!!!), że to w ogóle fuks, bo kto to widział po
> 80 minucie zdobywać gole, kiedy to w pierwszych
> 15 powinniśmy wsadzić 4 i wtedy byłoby to
> akceptowalne - gdyby sytuacja była odwrotna, to
> jest my prowadzimy cały mecz a rywal nas dobija w
> końcówce to byśmy mogli tutaj przeczytać, że
> pięknie nas wypunktowali.
> że nowe pomysły trenera czyli Żytko grał w
> pomocy a Steblecki na defensywnym.
> że pierwsza połowa tak naprawdę niczym się nie
> różniła od drugiej.
>
> nie chodzi mi o to, żeby popadać w huraoptymizm
> po pierwszym zwycięstwie, tylko nie twórzmy
> mitów, historii, które nie mają poparcia w
> rzeczywistości bo sami zaczynamy w nie wierzyć,
> Stawowy nie jest trenerem moich marzeń, ale na
> chwilę obecną punktuje, ma (co naprawdę
> najważniejsze) totalne poparcie drużyny (jest
> atmosfera - coś czego nie mieliśmy od lat, z
> małą przerwą na rundę Szatałowa, chociaż tam
> atmosferę zrobiły w mojej opinii zera na
> kontach),
> Tak jak innych wkurza mnie pomijanie przez
> trenera w miarę solidnego zaplecza, którym
> mógłby wzmocnić skład, ale na razie bronią go
> wyniki. Wkurza też brak zmian w odpowiednim
> momencie, czemu akurat w ostatnim meczu
> zaprzeczył.
> Na chwilę obecną rzeczywistość jest taka, że
> nawoływanie do zmiany trenera, to wepchnięcie
> Nas w ramiona Hajty, co w opinii chyba
> większości tutaj nie jest dobrym pomysłem.
Brawo, rozsądne tonowanie nastrojów i opinia. Z łatwością można zauważyć, że Stawowy budzi skrajne emocje, ale póki co wiele wskazuje na to, ze prawda leży pośrodku: ani nie jest najgorszym trenerem pod Słońcem, nie jest też jakimś Fergusonem, ale poparcie zespołu coś znaczy, przecież ci ludzie coś niecoś też o piłce wiedzą.
[edycja]
I jeszcze garść statystyk. Bramki zdobyte: I miejsce Legia, II miejsce Cracovia (i dwa inne kluby); oddane strzały: I miejsce Legia, II miejsce Cracovia. Strzały celne: I miejsce Legia, II miejsce Cracovia.
Agnan Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeszcze wrócę do jednego elementu spotania.
>
> Jak pisałem, obejrzałem sonbie w TV na powtorce
> - i tak ja przypuszczałem, sytuacja tuż przed
> bramka na 1;1 gdy Żytko przepycha się z
> zawodnikiem Ruchu, była tylko raz, bez
> powtórek, bo zaraz potem była bramka...
>
> Po obejrzeniu tego w TV jestem "tak samo mądry"
> jak byłem wcześniej - to znaczy ciężko mi
> stwierdzić. Ewidentnie przepychali się, WYDAJE
> MI SIE że Żytko w ramach przepisów i wyłuskał
> piłkę czysto, no ale głowy nie dam...
Ewidentnie go trzymał, widziałem dokładnie w czasie meczu. Gdyby tego nie zrobił nie zatrzymał by go. Dziwiłem się, że zawodnik Ruchu się nie przewrócił bo powinien to zrobić, chyba że był taki ambitny i chciał wygrać tą piłkę :P
Akurat ta interwencja Żytki nie była najgorsza. Za naszego epizodu drugoligowego na początku lat 90-tych, bodaj Staszek Owca w podobny sposób powstrzymywał szybkiego napastnika, łapał faceta i puszczał od połowy boiska co kilka sekund, aż do okolic pola karnego, w końcu puścił, a zrozpaczony i umęczony zawodnik wykopał w buraki... Była kupa śmiechu :)
Kibicowsko Cracowia bardzo słaba na tle kibiców Ruchu.
Frajerskie , bez honoru wybijanie szyb w autach na parkingu kibiców gości.
a gdzie jest parking dla kibicow gosci
seba7802 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kibicowsko Cracowia bardzo słaba na tle kibiców
> Ruchu.
> Frajerskie , bez honoru wybijanie szyb w autach na
> parkingu kibiców gości.
idze ,idze bajoku na swoje forum.
kurna parkingi zrobiono a my nic nie wiemy? :D
Widocznie to jakies nowoczesne parkingi płatne. Jak sie na nich parkuje to...pozniej trzeba płacić :D
Agnan Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeszcze wrócę do jednego elementu spotania.
>
> Jak pisałem, obejrzałem sonbie w TV na powtorce
> - i tak ja przypuszczałem, sytuacja tuż przed
> bramka na 1;1 gdy Żytko przepycha się z
> zawodnikiem Ruchu, była tylko raz, bez
> powtórek, bo zaraz potem była bramka...
>
> Po obejrzeniu tego w TV jestem "tak samo mądry"
> jak byłem wcześniej - to znaczy ciężko mi
> stwierdzić. Ewidentnie przepychali się, WYDAJE
> MI SIE że Żytko w ramach przepisów i wyłuskał
> piłkę czysto, no ale głowy nie dam...
Ja miałem idealny widok na żywo. Żytko ruszał ze straconej pozycji, z której udało mu się wrócić ciągnąc napastnika z tyłu za barki - po kilku takich szarpnięciąch i pokonaniu kilku metrów w klinczu wyszedł na mniej więcej równą pozycję i tam ją jakoś wyłuskał. Ogólnie byłem w szoku, że nie słyszę gwizdka, czerwona kartka z miejsca.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)