Jakby to była prawda to juz trzeci obrońca. Cała stara obrona idzie do wymiany, bye bye Skrzynia.
Brakuje mi jednego dobrego napastnika i powinniśmy sie utrzmać w cuglach.
-
-
Transfery - niekończąca się odyseja cd. :) temat kolejny
no i pięknie :) teraz tylko czekamy na info na oficjalnej :)
zajebisty news to będzie jak sie dowiem , ze Olle Olle podpisał z nami kontrakt ,bądź tez jakiś super rozgrywający , a tak to z jednej strony ciesze się , a z drugiej martwię ,że nie ma rozgrywać . Samą obrona i dwoma defensywnymi pomocnikami w środku meczów nie wygramy
z forum Jagiellonii:
"Oj, żeby z nami się ktoś tak związał..."
A Drumlak to co? Przeciez tak bardzo chcial grac na TN. ;)
dzisiaj w fakcie pisze ze rozmawiamy z Olle Olle ale jest jeszcze jakas dziwna informacja... "Reprezentant Kamerunu może zostać zawodnikiem Pasów, jeśli do 31 grudnia nie dogada się z żadnym klubem z zachodzniej Europy" nie bardzo wiem co to znaczy
ani juliański ani gregoriański kalendarz nie wchodzi w grę...
moze im sie pomyliło ze styczniem ?:)
a jak tak to koniec stycznia już tuż tuż ;)
oficjalna milczy ......
Co do Wasiluka dziwnie to wyglada, niby pisza ze lzami w oczach wyszedl z budynku klubowego, bo go klub sprzedl do Krakowa, natomiast teraz sie pojawiaja informacje ze oferuja mu nowy kontrakt 4 letni, a on przebywa narazie w Krakowie.
Oficjalna milczy, bo oni dopiero cos podaja jak zrobia konferencje prasowa i tam zaprezentuja zawodnika, a jak narazie o konferencji nic nie slychac.
Po Przemysławie Kuligu i Łukaszu Tupalskim do Cracovii przychodzi kolejny obrońca długo związany z klubem z Białegostoku. We wtorek Marek Wasiluk przejdzie testy
W poniedziałek oba kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu 21-letniego obrońcy. Dziś piłkarz przejdzie testy medyczne i porozmawia o kontrakcie indywidualnym.
Cracovia od dawna była zainteresowana rosłym (196 cm) i młodym obrońcą. Jagiellonia zaczęła negocjacje z potencjalnymi kupcami od kwoty miliona euro. Chęć pozyskania utalentowanego piłkarza zgłaszały także Lech Poznań i Legia Warszawa. Po pewnym czasie obrońca kosztował już milion, ale złotych. Wtedy Cracovia zaproponowała kwotę o połowę mniejszą. W końcu Wasiluk kosztował ponoć 800 tys. zł. Wczoraj wychowanek Jagiellonii opuszczał Białystok z ciężkim sercem.
- Spędziłem tam 20 lat życia, długo się zastanawiałem nad tą decyzją. To nowe wyzwanie i doświadczenie. Nie boję się i jestem na nie gotowy - podkreśla piłkarz.
Nie miałby nic przeciwko, gdyby jego kariera potoczyła się tak jak innych sławnych wychowanków Jagiellonii - Marka Citki, Radosława Sobolewskiego czy Tomasza Frankowskiego.
Radosław Osuch, menedżer piłkarza, zna już zarys umowy, ale o konkretach obrońca będzie rozmawiał osobiście. Niewykluczone, że Wasiluk w środę pojedzie na Słowację na sparing z FK Rużomberok. Oferta z Krakowa była najpoważniejsza. Słyszało się także o propozycjach z ligi rosyjskiej. - To nie jest przekonywający kierunek, na razie w Polsce jest mi dobrze - stwierdził Wasiluk.
Jest uniwersalnym zawodnikiem, występował na lewej obronie i w środku obrony, a także na lewej pomocy. Trener Stefan Majewski zapewne nie usłyszałby o młodym talencie, gdyby nie Artur Płatek, który mocno postawił na piłkarza. - Wyciągnął mnie z rezerw białostockiego klubu i dał szansę gry w pierwszej drużynie. Pokazałem się w drugiej lidze, a potem w ekstraklasie.
Jesienią Wasiluk rozegrał 15 spotkań, strzelił jednego gola: - Na 1:0 z Widzewem. To był pierwszy gol przy sztucznym świetle w Białymstoku i do tego setna bramka w historii występów Jagiellonii w ekstraklasie.
Zabrakło go z Legią w Warszawie, kiedy trener Płatek posadził go na ławce rezerwowych. Czy przeciwnicy boją się go na boisku? - Trzeba ich o to zapytać, lubię ostrą grę na pograniczu faula. To męski sport - odpowiada Wasiluk.
W Cracovii ma już znajomych. Z wcześniejszych lat zna Przemysława Kuliga, Łukasza Tupalskiego i kilku kolegów z kadry młodzieżowej. - Przemek opowiadał sympatycznie o Cracovii. Mogę tylko podziękować, że w wieku 21 lat będę miał tak wymagającego trenera jak Stefan Majewski. Nigdy się z nim nie spotkałem, mieszkam w Białymstoku od dziecka, a trener chyba tu jeszcze nigdy nie był - śmiał się piłkarz.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Santo, jeśli chodzi o Olle Olle to sprawa ma się tak: 31 stycznia zamyka się okienko transferowe w Europie Zachodniej. Jeśli nie dogada się do tego czasu (jeszcze 3 dni) z żadnym z tamtejszych klubów to wtedy wzrasta prawdopodobieńśtwo zatrudnienia go u nas. W Polsce okienko zamyka się dopiero pod koniec lutego.
trza by jemu agentowi neta odciąć na te 3 dni ;)
albo pod groźbą odcięcia... poprosić ładnie o niekorzystanie z internetu;)
no czyli tak jak myślałem nie grudzień a styczeń-bład w druku. czyli odliczanie zaczynamy :)
Po Przemysławie Kuligu i Łukaszu Tupalskim do Cracovii przychodzi kolejny obrońca długo związany z klubem z Białegostoku. We wtorek Marek Wasiluk przejdzie testy
W poniedziałek oba kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu 21-letniego obrońcy. Dziś piłkarz przejdzie testy medyczne i porozmawia o kontrakcie indywidualnym.
Cracovia od dawna była zainteresowana rosłym (196 cm) i młodym obrońcą. Jagiellonia zaczęła negocjacje z potencjalnymi kupcami od kwoty miliona euro. Chęć pozyskania utalentowanego piłkarza zgłaszały także Lech Poznań i Legia Warszawa. Po pewnym czasie obrońca kosztował już milion, ale złotych. Wtedy Cracovia zaproponowała kwotę o połowę mniejszą. W końcu Wasiluk kosztował ponoć 800 tys. zł. Wczoraj wychowanek Jagiellonii opuszczał Białystok z ciężkim sercem.
- Spędziłem tam 20 lat życia, długo się zastanawiałem nad tą decyzją. To nowe wyzwanie i doświadczenie. Nie boję się i jestem na nie gotowy - podkreśla piłkarz.
Nie miałby nic przeciwko, gdyby jego kariera potoczyła się tak jak innych sławnych wychowanków Jagiellonii - Marka Citki, Radosława Sobolewskiego czy Tomasza Frankowskiego.
Radosław Osuch, menedżer piłkarza, zna już zarys umowy, ale o konkretach obrońca będzie rozmawiał osobiście. Niewykluczone, że Wasiluk w środę pojedzie na Słowację na sparing z FK Rużomberok. Oferta z Krakowa była najpoważniejsza. Słyszało się także o propozycjach z ligi rosyjskiej. - To nie jest przekonywający kierunek, na razie w Polsce jest mi dobrze - stwierdził Wasiluk.
Jest uniwersalnym zawodnikiem, występował na lewej obronie i w środku obrony, a także na lewej pomocy. Trener Stefan Majewski zapewne nie usłyszałby o młodym talencie, gdyby nie Artur Płatek, który mocno postawił na piłkarza. - Wyciągnął mnie z rezerw białostockiego klubu i dał szansę gry w pierwszej drużynie. Pokazałem się w drugiej lidze, a potem w ekstraklasie.
Jesienią Wasiluk rozegrał 15 spotkań, strzelił jednego gola: - Na 1:0 z Widzewem. To był pierwszy gol przy sztucznym świetle w Białymstoku i do tego setna bramka w historii występów Jagiellonii w ekstraklasie.
Zabrakło go z Legią w Warszawie, kiedy trener Płatek posadził go na ławce rezerwowych. Czy przeciwnicy boją się go na boisku? - Trzeba ich o to zapytać, lubię ostrą grę na pograniczu faula. To męski sport - odpowiada Wasiluk.
W Cracovii ma już znajomych. Z wcześniejszych lat zna Przemysława Kuliga, Łukasza Tupalskiego i kilku kolegów z kadry młodzieżowej. - Przemek opowiadał sympatycznie o Cracovii. Mogę tylko podziękować, że w wieku 21 lat będę miał tak wymagającego trenera jak Stefan Majewski. Nigdy się z nim nie spotkałem, mieszkam w Białymstoku od dziecka, a trener chyba tu jeszcze nigdy nie był - śmiał się piłkarz.
Wasiluk odchodzi do Cracovii
Tomasz Piekarski2008-01-27, ostatnia aktualizacja 2008-01-27 20:18
Działacze Jagiellonii ustalili już szczegółowe warunki sprzedaży do Cracovii Marka Wasiluka. O tym, czy transfer dojdzie do skutku, teoretycznie może zadecydować sam zawodnik. Jednak władze klubu naciskają na niego i trudno przypuszczać, by młody obrońca zdołał im się przeciwstawić.
ZOBACZ TAKŻE
Komentarz (27-01-08, 20:19)
Ogromne zaskoczenie - inaczej trudno to określić. Do niedawna transfer rosłego (197 cm) obrońcy, który mimo młodego wieku (w czerwcu skończy dopiero 21 lat) zaistniał już w ekstraklasie, nie wchodził w grę. Włodarze Jagiellonii dyktowali za niego cenę zaporową - milion euro.
Są głupi?
Tydzień temu, dzień przed wyjazdem wiceprezesa Artura Kapelki na urlop, który w klubie jest odpowiedzialny za sprawy sportowe, przygotowywaliśmy tekst o tym, że z klubu dochodzą niepokojące wieści na temat planowanej wyprzedaży piłkarzy. Dowiedzieliśmy się, że władze bardzo chcą sprzedać Wasiluka i naciskają na niego, by zdecydował się na transfer. Słyszeliśmy też, że szukają klubu innemu młodemu białostoczaninowi, który już ma za sobą występy w ekstraklasie, Jackowi Falkowskiemu. Do tego dochodziły informacje, że pragną, aby do Śląska Wrocław odszedł Remigiusz Sobociński, jak również chętnie zainkasują pieniądze za Łukasza Nawotczynskiego, którego chciała wykupić Wisła Płock.
Tekst ostatecznie nie ukazał się w "Gazecie". Tylko dlatego, że po usilnych staraniach w końcu udało się nam uzyskać odpowiedź na nasze pytania. Kapelko zdecydowanie wszystkie te informacje zdementował. W sprawie Wasiluka stwierdził, że była wcześniej konkretna oferta z jednego z polskich klubów [Cracovii - red.], ale została odrzucona, bo jak tłumaczył: "Bylibyśmy głupi, gdybyśmy na nią się zgodzili". Dodawał oczywiście, że transfer tego zawodnika jest możliwy, ale oczekiwania finansowe Jagiellonii mógłby spełnić chyba jedynie jakiś klub zagraniczny.
Jak się okazuje władze klubu podjęły jednak już decyzję o transferze. Dlaczego?
- Nie jestem w temacie, gdyż jeszcze przebywam za granicą - powiedział nam wczoraj wiceprezes Kapelko, który po kilku godzinach od pierwszej rozmowy zadzwonił do nas i stwierdził, że nic się od jego wyjazdu nie zmieniło w sprawie Wasiluka.
Jest to o tyle dziwne, że inni pracownicy klubu, jak i sam zawodnik mówią, że jest inaczej.
- Nie wiem, jakie wcześniej było stanowisko w sprawie Marka. Teraz jest takie, że w przyszłym tygodniu wyjaśni się sprawa transferu do Cracovii, ale nie chcę wchodzić w szczegóły - dodaje enigmatycznie Cezary Kulesza, który odgrywa teraz w klubie z Jurowieckiej znaczącą rolę w podejmowaniu decyzji kadrowych.
Sam zawodnik nie ukrywa, że całe zamieszanie wokół jego osoby jest dla niego najzwyczajniej nieprzyjemne.
- Szkoda odchodzić z Jagiellonii, gdyż w Białymstoku się urodziłem, tu zaczynałem karierę. Ale jeżeli władze klubu podjęły taką decyzję, to chyba nie mam innego wyjścia - stwierdza Wasiluk. - Jest to jednak strasznie trudna dla mnie sprawa. Jeszcze w poniedziałek chcę się spotkać z władzami klubu i o tym wszystkim porozmawiać. Jeśli dowiem się, że wszystko jest przesądzone, to pojadę do Krakowa.
Nic nie podpisane
Po transferze Wasiluka i odejściu Rodneia, który odkąd wyjechał z Białegostoku, słuch o nim zaginął, białostocka obrona ulegnie sporemu osłabieniu. W ich miejsce działacze na razie nie ściągnęli nikogo. W temacie wzmocnień w dalszym ciągu niewiele jest konkretów.
W chwili obecnej teoretycznie bardzo blisko podpisania umowy z Jagiellonią jest Tomasz Sokołowski. Trener Artur Płatek już wcześniej stwierdził, że widzi w swej kadrze doświadczonego pomocnika, ale on ciągle trenuje w Białymstoku bez jakiejkolwiek umowy. Być może podobnie będzie w przypadku Brazylijczyka Bruno, który zagrał w sobotnim sparingu przeciwko Wigrom Suwałki. Szkoleniowiec po spotkaniu oświadczył, że będzie on na wiosnę grał w Jagiellonii, jednak władze klubu nie są tego takie pewne.
- Jeszcze zobaczymy, co z tego będzie, gdyż w tym przypadku dużo do powiedzenia ma ojciec piłkarza. Na razie nie zgadza się na nasze propozycje - tłumaczy Kulesza.
Natomiast co do innego ze sprawdzanych Brazylijczyków - Jonatana - szkoleniowiec jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji odnośnie jego przydatności.
- Muszę mu się jeszcze przyjrzeć. Ponadto mam nadzieję, że w naszym kolejnym sparingu w środę weźmie udział ktoś z trójki: Rodnei, Wahan Geworgian, Dariusz Kołodziej - mówi Płatek.
Dwaj pierwsi zawodnicy na jesieni grali w Białymstoku i teraz władze klubu chcą ich wykupić. Natomiast Kołodziej jest zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała, choć białostoczanie w pewnym momencie twierdzili, że transfer tego zawodnika jest bardzo blisko.
- Myślę, że z tej trójki piłkarzy najszybciej może do nas trafić Geworgian - precyzuje Kulesza. - W nadchodzącym tygodniu chcemy pozałatwiać wszystkie sprawy transferowe [z Wisłą Płock - red.]. No i można się spodziewać jeszcze jakiejś niespodzianki [najpewniej chodzi o Tomasza Frankowskiego, który wciąż zastanawia się nad powrotem po latach do Jagi].
Co do samego sparingu to białostoczanie bez większych problemów pokonali III-ligowe Wigry, które jednak z powodu kontuzji piłkarzy wystąpiły w dość okrojonym składzie. A w ekipie białostoczan zagrał m.in. Adrian Citko. Ostatnio występował w Supraślance i w jej też składzie zagrał w środowym sparingu przeciwko Jagiellonii. Wtedy też Płatek kilkakrotnie chwalił tego piłkarza za zagrania, a następnie zaprosił go na treningi.
W sparingu nie zagrali natomiast: po raz kolejny Jacek Banaszyński, Dariusz Łatka i Nawotczyński.
- Dostali wolne od pracy, gdyż wszyscy mają lekkie dolegliwości - tłumaczy Płatek. - W tym okresie nie ma co ryzykować poważniejszej kontuzji, od poniedziałku powinni normalnie wznowić zajęcia. Ze sparingu jestem zadowolony. W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr i tych akcji nie było za dużo. W drugiej zawodnicy już więcej grali piłką, chociaż już wykończenie akcji nie było za różowe.
Wśród białostoczan nie zagrali też Wasiluk i Bartłomiej Niedziela. Obaj praktycznie przez cały mecz biegali tylko dookoła boiska.
Kolejne spotkania kontrolne białostoczanie rozegrają w środę. Przed południem zmierzą się z ŁKS-em Łomża, a później z OKS-em Olsztyn.
Jagiellonia Białystok - Wigry Suwałki 3:0 (1:0)
Strzelcy bramek: Jacek Markiewicz (9.), Vuk Sotirović (77. i 82.).
Jagiellonia: I połowa - Kudrycki - Stankiewicz, Kałużny, Napierała, Jarecki - Dzienis, Markiewicz, Marczak, Janik - Truszkowski, Sobociński. II połowa - Ciulkin - Falkowski, Jonatan, Everton, Citko - Mościński (87. Czykier), Kwiek, Bruno, Sołdecki, Sokołowski - Sotirović.
Wigry: R. Gikiewicz (46. Barwicki) - Bucholc, Baranowski, Makarewicz (58. Krupiński), Zyskowski - Cimochowski, Trocki, Kotwica, Danilczy, Gościk (67. Pomian) - Todorow (80. Walicki).
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
zainteresowałbym się Wahanem jeszcze
jesli sprowadzamy Wasiluka wbrew jemu,tzn kluby się dogadały,kontrakt jest dla zawodnika odpowiedni,ale przechodzi na siłe to taki młody zawodnik może sobie nie poradzić w obcym mieście,daleko od rodziny,znajomych..
pisze o tym bo tak cały ten transfer jest owiany..
a to łzy,a to związany z miastem,a to czeka na propozycje z klubu, mówi że jak nie ma innego wyjścia to przyjedzie do Krakowa itp.
moze to tylko takie gierki i pierdolenie o szopenie bo zawodnik powinien byc zawodowcem i nie jojcyć ale wszyscy wiemy jak to jest z tą aklimatyzacją i profesjonalizmem..
jesli szukam dziury w całym to sory, transfer b.dobry,perspektywiczny a jednak do grania od dziś..
czekam na Olleeeeeeeeeee!
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (2 użytkowników)
Goście (2)