Wczoraj w TVP3 był program o "objectorach", czyli ludziach, którzy w PRL odmówili służby wojskowej w LWP albo przynajmniej złożenia przysięgi wojskowej. W ówczesnej przysiędze ślubowało się wierność sojuszowi państw socjalistycznych z niezwyciężoną armią radziecką na czele, a na koniec dodawało, ze jeżeli się tę wierność złamie, "niech mnie dosięgnie karząca ręka sprawiedliwości ludowej".
Tych szalonych ludzi była garstka. Jednym z nich był Maciej Maleńczuk, autor naszego Hymnu. Za odmowę przyjęcia "biletu" dostał 2 lata, odsiedział 1,5, po czym... dostał ponowne wezwanie do odbycia służby wojskowej!
Myślę że warto przypomnieć ten epizod. Młodsi forumowicze go z pewnością nie znają, a późniejsze losy Maleńczuka przesłoniły ten okres. A właśnie "ten" Maleńczuk wpisuje się najlepiej w tradycję Cracovii.
-
-
Zapomniany epizod Maleńczuka
No wiadomo, "legenda" Maleńczuka nierozerwalnie związana jest z tym epizodem. W niedawno czytanym przeze mnie wywiadzie mówił o tym, że pobyt w więzieniu zainspirował go w ogóle do komponowania, grania. Co ciekawe pierwsza jego inspiracja to był "Oddział Zamknięty" słuchany właśnie konspiracyjnie w więzienu.
Maleńczuk był pierwszym, który odmówił służby. Było o tym głośno, szczególnie w kręgach uniwersyteckich.
A tu taka historyjka. W akcje rozklejania plakatów "Uwolnić Maleńczuka" bardzo zaangażowana była pewna pani Beata B. Obecnie (już od ponad 24(?) lat) żona Pudla, lidera Pudelsów, zespołu swojego czasu silnie związanego z Maleńczukiem. (Ten właśnie Pudel podszedł do grającego jeszcze na szewskiej lub w przejsciu podziemnym przy dworcu Maleńczuka i powiedział "Wstawaj, od dzisiaj grasz w moim zespole"
Maleńczuk spytał: "A będzie czad?"
Odpowiedz była "będzie" i poszli.
Oczywiście Pani Beata nie miała pojęcia wtedy, że będzie żoną Pudla, a przez to przez 20 lat maleńczuk będzie dla niej jak rodzina. Ironia losu?
:)
656 dni później
Maleńczuk zwyzywał Opolską milicję za brak interwncji w stosunku do leżącego na ulicy bezdomnego, za co został aresztowano na 16 h
Bardzo cenna informacja, nie wiedziałem.
Też nie wiedziałem o tym epizodzie z wojskiem. Dzięki docencie za napisanie tego faktu.
Zapomniany? Przecież to chyba najgłośniejszy fakt z jego życia, chociaż sądząc po wcześniejszych postach, warty przytoczenia. W każdej notce biograficznej czy wywiadzie pojawia się granie na ulicy, odmowa służby i więzienie. Był w tamtych czasach ikoną buntu przeciwko systemowi, w pierwszym szeregu walczył z milicją.
Pokorą Maleńczuk nigdy nie grzeszył, i za to mu chwała. Hymn też bardzo ładny :)
nie hymn tylko piosenka stadionowa, hymn zeby byc hymnem powinien miec historie
SaNtO Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nie hymn tylko piosenka stadionowa, hymn zeby byc
> hymnem powinien miec historie
wedle czyjej definicji, twojej autorskiej?
Popieram Santo, to tylko dobra piosenka a nie hymn klubu . Zresztą Maleńczuk jest tak związany z Cracovią, że był AŻ na dwóch meczach .
Kiedyś mówił, że nie chodził na piłkę, bo przeżarta korupcją, za to pojawiał się na hokeju często, więc nie jest do końca tak jak piszesz.
Panowie - jasne że lepiej by było gdyby utwór Maleńczuka miał historię dłuższą niż kilkuletnia ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby nazywać go hymnem jeśli odpowiada definicji tego utworu literackiego.
Željezničar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kiedyś mówił, że nie chodził na piłkę, bo
> przeżarta korupcją, za to pojawiał się na
> hokeju często, więc nie jest do końca tak jak
> piszesz.
Taka ciekawostka jego ojciec mieszka piętro niżej niż ja-kiedyś mój brat miał okazje spotkać Maleńczuka odwiedzajacego swego tate po 'udanym' koncercie w Radomsku
Ciekawi mnie kiedy i gdzie miał miejsce "Epizod Maleńczuka". Jest to istotne, bo LWP roq 1968 to nie to samo co LWP roq 1983.
Ja składałem przysięgę wojskową w roq 1983. Nie zauważyłem wśród kolegów bażantów (podchorążych rezerwy) z szeregu jakiegokolwiek oporu, niesmaq, załamania etc z powodu tego fragmentu przysięgi odnoszącego się do wierności Armii Sowieckiej. Nie zauważyłem, żeby w przeddzień przysięgi ktokolwiek chodził struty i podłamany. Wręcz przeciwnie, wszyscy z podnieceniem i utęsknieniem oczekiwali na dzień przysięgi, przede wszystkim z uwagi na spotkanie z dziewczynami, rodzicami, wyżerkę i wypitkę. (Wiadomo, że dzień przysięgi to taki dzień, w którym całe koszary chodzą nawalone jak bela.) Opowiadanko, że w trakcie wymawiania tego prosowieckiego fragmentu przysięgi robiło się jakoś wyraźnie ciszej raczej należy też włożyć między bajeczki. Chyba tylko ja i Rysiu Szczerba w tym momencie ograniczaliśmy się do bezgłośnej pantomimy ustami, ale nie miało to zadnego wpływu na ogólny ryk około stu przysięgajacych wojaqw. Zapytałem się rodziców, czy podczas wymawiania tego fragmentu odczuli wrażenie, że się jakoś ciszej zrobiło. Odpowiedzieli mi, że niczego takiego nie zauważyli.
Rodziny też waliły z kwiatkami, butelkami gorzały i samogonu, wyżerką, łzami w oczach i dumą w piersiach na przysięgę. Jakoś nie widziałem, żeby jakaś matka płakała inaczej jak tylko ze wzruszenia i dumy z syna wojaka.
Piszę jak było. Maleńczukowi za jego bohaterski czyn chwała, tym bardziej, że (w świetle powyższego co napisałem) był raczej odosobniony i (niestety) przez większość ówczesną raczej niezrozumiały.
A.W.B. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Popieram Santo, to tylko dobra piosenka a nie hymn
> klubu . Zresztą Maleńczuk jest tak związany z
> Cracovią, że był AŻ na dwóch meczach .
Dyskusja co najmniej nie na następne 10 lat :)
Mazurek Dąbrowskiego tez był tylko zwykłą pieśnia a nie hymnem (choć niech mnie historycy poprawią jak ściemniam). Później nabrał tego znaczenia, tylko ktoś musiał to uchwalić. Też pewnie wtedy się pojawiały głosy że bez sensu itp. Wiek hymnu w stosunku do wieku Polski jako kraju jest wręcz śmieszna.
Dlatego trzeba stwierdzić że pieśń Maleńczuka jest hymnem bo jest puszczana przed meczem i ktoś tak postanowił. Za 15 lat nikt nie będzie mówił że nie ma histori. To będzie pieśń bardzo związana z odrodzeniem klubu i słabszymi czasami, które mam nadzieje za 15 lat będą przeszłością.
Jeszcze lepszy jest Marszałek Piłsudskiego:
"Na stos złożyliśmy swój życia los na stos na stos".
"Marszałek Dąbrowskiego jak sama nazwa wskazuje napisał Wybicki". To oczywiście popularny żart, bo wiadomo, że ani Dąbrowski, ani Wybicki nie byli marszałkami. A z Marszałkiem Piłsudskiego "My pierwsza brygada", to zupełnie co innego, bo Piłsudski marszałkiem oczywiście był.
Robinksc zapewne chodzi Ci o hymn państwowy jakim jest MAZUREK Dąbrowskiego :P wiem, wiem... czepiam się :D
MAZUREK to mniej poważna forma MAZURA, na tej samej zasadzie jak OPERETKA to mniej poważna forma OPERY.
Analogicznie:
MARSZAŁEK, to mniej poważna, bardziej popularna forma MARSZU.
Pewnie że chodziło o Mazurka, ale pewnie myślałem o pierwszych słowach hymu i mi się napisało Marszałka :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)