Wróciłem z cmentarza Rakowickiego, naszła mnie pewna refleksja,o której chciałbym z Wami pogadać.
Jak byłem małym dzieckiem, dzisiejsze święto pamiętam jako wspólny wypad całą Rodziną, spacerem przez park "Pod Fortem", pamiętam klimat tamtych dni, atmosfere jaka panowała wtedy
wśród wszystkich. Pamiętam też "miodzik", który zawsze z Siostrą wyjadaliśmy całymi garściami (chyba większość z Was też). Szczególnie zapadły mi w pamięci wieczory spędzone na cmentarzu, ten niepowtarzalny klimat etc.
Ale do rzeczy :
Wchodze na cmentarz i co rzuca mi się w oczy jako pierwsze ?
Budka z cukierkami HARIBO, stoiska z RURKAMI Z KREMEM i co najlepsze GRILL Z KIEŁBASAMI, ZIEMNIAKAMI etc.
LUDZIE!
Czy to jest festyn ? wesołe miasteczko ?
Ja wiem, że podobno z założenia to święto nie ma być smutnym dniem, tak coś pisze na interia.pl, ale w tradycji Polskiej jest obchodzenie tego święta z myślą o zmarłych bliskich osobach, wspominaniu wspólnych chwil w ciszy i zadumie, by uczcić ich pamięć.
Jeszcze jedno na co zwrocilem uwagę, to ludzie, którzy przychodzą na cmentarz,a właściwie ich ubiór etc. Kobiety poubierane jak na rewię mody, makijaze jak na impreze i zamiast czuć w powietrzu zapach gałązek,zniczy etc czujesz damskie lub męskie perfumy.
Czy to jest normalne ?
Ludzie przyjezdzaja z różnych stron świata,żeby ponownie poczuć klimat tego święta, tą całą atmosferę, bo przebywając na stałe np w USA, ale wychowując sie w Polsce za młodu, nie mają teraz do czynienia z czymś takim. I co ich dzisiaj zastało ? haribo,kiełbaski.
Jestem młodym człowiekiem ale jest to dla mnie niewyobrażalne. Taka komercha. Taki festyn.
Do czego to dojdzie niedlugo ? Że na święta będziemy jadać indyka ?
Czy nie potrafimy docenić tego co Polskie,nasze, Ojczyste?
-
-
FESTYN !
Zgadzam się z przedmówcą. Jadąc na cmentarz usłyszałem dzisiaj w radiu, że podobno na niektórych grobach pjawiają się zamiast zniczy... indyjskie kadzidełka. Uważam, że nasze narodowe tradycje (w tym np. sposób obchodzenia Uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego) są dziedzictwem przodków, i naszym obowiązkiem jest zachowanie ich dla przyszłych pokoleń.
Dokładnie. To samo sobie pomyślałem jak dzisiaj zobaczyłem grila, gofry i inne atrakcje przed cmentarzem Podgórskim. Brakuje tylko baloników. Nie rozumiem tylko ludzi którzy to kupują.
,,Brakuje tylko baloników"
ale za to były takie swiecidełka kolorowe odpustopodobne ;/
Hellowen panie , ten tego.
niestety takie czasy nadeszły....ale po co tacy ludzie wogóle przychodzą w ten dzień na cmentarz ???
kiełbaski, wafle, cuekierki są bo ludzie takie rzeczy kupują - gdyby nie kupowali to by nie było
Dużo ludzi przychodzi na cemnatrz pogadać z rodziną, znajomymi, dla młodzieży to świetna okazją zeby sie spotkać, posmiać, (a nawet napić sie piwa!!!!!), dzieci gonią się między grobami, bawią się zniczami - takie są moje spostrzeżenia z wczorajszego popołudnia i wieczoru
mi sie wydaje że już niedługo zobaczymy przed cmentarzami w takie dni wesołe miasteczka. jak dla mnie to jest paranoja !
eee ,obok grobowca moich dziadków na Rakowicach jest inny grobowiec stary zniszczony i opuszczony i być może dlatego w jego boku jest dosyć duża dziura.
Szczerze mówiąc boje się tam wkładać ręke by mnie coś do środka nie wciągnęło.Jakie było moje wielkie zdziwienie gdy przy corocznym sprzątaniu grobu zobaczyłem w dziurze miseczkę po brzegi wypełnioną żarciem dla kotów.
Naprawde nie wiem, ale czy to nie jest dowód na to że duchy jedzą koty.
ale zauważcie że ktoś moze przyjechać z daleka i może zgłodnieć...
Co prawda powinno to być stonowane jakieś a nie jak "festyn"...
Ale cóż zrobić
Przez tyle lat ludzie chodzili na cmentarze i jakos nie głodowali specjalnie, a nawet jeśli to zawsze można było wrócić na obiad czy kolacje, po odwiedzeniu zmarłych bliskich.
I zylo sie normalnie.
Teraz to chyba nawet w Kościołach otworzą Szybki Kęs, a zamiast księdza zbierającego na tace będzie chodził koleś jak na meczach footballu amerykańskiego krzycząc "hot dogi! orzeszki!" etc.
Krótko mówiąc STOP TANDECIE!
Takie to teraz wszystko modne i trendy jest...ale jak widac jest zapotrzebowanie ,a to jest biznes wiec tak bedzie to wygladac.
5 dni później
Tego co się dzieje na cmentarzach nie wiązałbym z kosciołami.
To administratorzy cmentarza wydaja zgodę na festyn. Choć na pewno są przypadki że jakiś proboszcz się zgodził. Dla mnie też jest tutaj pewien dysonans.
Radość zwiazana ze zmartwychwstaniem niekoniecznie musi się przejawiać w orzeszkach i innych bzdurach. Ja jednak wolę gdy 1 listopada jest nastrój powagi ale nie smutku.
Dlatego tez nigdy nie zaakceptuję przebierania się jak w Stanach. Nasza kultura i tradycja jest inna. Nie twierdzę że to złe ale po prostu inne.
Nie można wszystkiego tłumaczyć tym że to biznes.
CRACOVIA PANY!!!!!
Mi się bardzo podoba rosyjska tradycja wypijania kielonka za duszę zmarłych nad grobem. Mówię teraz nie w sposób ironiczny, ale całkiem poważnie. W takim symbolicznym geście (przecie nie mówię o chlaniu na cmentarzu, tylko symbolicznym poczęstunku odrobiną alkoholu) zawiera się i nawiązanie do tradycji przedchrześcijańskich Dziadów (złożenie ofiary duszom przodków), i wątek chrześcijański (antycypacja uczty niebiańskiej), i gest solidarności tych, co pozostali na Ziemi, i po prostu normalna zagrzewka w listopadowy, chłodny dzień.
Wyraz zagrzewka bardzo mi się podoba.
5 dni później
prawda taka że sami musimy zdecydować czy idziemy powspominać i podumać przy grobach naszych bliskich czy nakupować cukierków misiów lizaków czy kiełbaski dotankowane piwkiem!!!
SZACUNEK DLA ZMARŁYCH MUSI BYĆ !
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)