http://www.futbol.org.pl/news,18012.html
-
-
Re: Dalsze losy naszych byłych sportowców, trenerów , smakowite historyjki itp.
Były piłkarz Cracovii odpadł (razem ze swoim klubem na A.) z Ligi mistrzów. W decydującym meczu z pogromcami gts-u nie zagrał. Cały przesiedział na ławce.
Wedle mnie, to po prostu "Cypryjczycy" się skichali ze strachu przed życiową szansą... Gdyby walczyli o remis, to być może coś by osiągnęli. Nawet chyba remis im dawał UEFĘ... A tak, honorowa porażka i tyle.
A może to ci anarchiści ich tak przestraszyli?
Bagno ma dzis urodziny. 100 lat Bagno!
libero Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Karcz jeszcze będzie grał. To jest gość,
> który ma to coś, robi stopniowo postępy i sam
> się powoli wybije.
Zgadzam się.
W zeszłym sezonie chodziłem na Młodą Ekstraklasę, żeby popatrzeć na duet Karcz-Szlęzak.
Świetnie razem grali.
Przy okazji można było odpocząć od Stefanowego futbolu :D
BAGNO JEST NASZ!
??
5 dni później
Fenan Salcinovic ktory byl u nas na testach i wyjechał rzekomo z powodu klopotów rodzinnych teraz trafi do Lecha:)
5 dni później
W niższych ligach też mamy mnóstwo "przedstawicieli" i to proszę, nawet zawodników i już trenerów młodzieży. Z tego co mi świta, bo już gdzieś wcześniej widziałem, to bodajże nasz były zawodnik (juniorzy, rezerwa):
"Przygotowania juniorów Pogoni Skotniki
W poniedziałek 5 stycznia rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej juniorzy Pogoni Skotniki - informuje serwis internetowy klubu. Treningi podopieczni Przemysława Dobrocha odbywać będą m.in w sali gimnastycznej w Pychowicach."
(www.futbol.org.pl)
Skrzynia może mieć kłopot w Poloni z miejscem(Bieniuk,Dziewicki) czyli Łęczna lub Sandecja
http://www.90minut.pl/news.php?id=820869
a My nic
7 dni później
Piotr Bania: Rywalizacja jest potrzebna
LIDER KLASYFIKACJI STRZELCÓW PIOTR BANIA W ROZMOWIE Z FUTBOL.PL
Najskuteczniejszym zawodnikiem rundy jesiennej drugoligowych rozgrywek okazał się Piotr Bania. Napastnik Sandecji Nowy Sącz zdobył dla swojego zespołu jedenaście bramek. - W nadchodzącym roku proszę życzyć mi zdrowia, by dopisywało przez całą rundę, a wtedy postaram się powalczyć o czołówkę klasyfikacji najlepszych strzelców ligi - w rozmowie z Futbol.pl mówi Piotr Bania.
- Czy pod względem sportowym upływający był szczęśliwy dla czołowego strzelca drugoligowych rozgrywek?
PIOTR BANIA: - Kończący się rok podzieliłbym na dwa okresy. W pierwszym z nich - co było wówczas najważniejsze - drużynowo uzyskaliśmy awans do II ligi, ale dla mnie jako zawodnika nie był zbyt udany. Dopiero drugi po korektach w składzie zespołu uznałbym za bardzo dobry. Efektem była również moja wysoka skuteczność.
[b]- W swojej bogatej karierze zawodniczej reprezentował Pan w większości kluby krakowskie. Który z nich wspomina Pan najcieplej i dlaczego?
- Oczywiście najmilej wspominam Cracovię Kraków, w której spędziłem najlepsze chwile swojej przygody z piłką. Z drużyną uzyskałem dwa awanse rok po roku z trzeciej do pierwszej ligi, więc na pewno było sporo powodów do radości. Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej także zaliczam do wyjątkowo udanych, stąd odpowiedź może być tylko jedna: Cracovia Kraków.[/b]
- Był Pan niegdyś królem strzelców IV ligi grupy krakowskiej, a także specjalistą od zdobywania bramek we wspomnianym zespole Cracovii. Czy taki klub jak Sandecja Nowy Sącz nie jest dla Pana sportowym zesłaniem?
- Po rozwiązaniu kontraktu z Wisłą Płock czas uciekał, a ja wciąż pozostawałem bez klubu. Przy podejmowaniu decyzji o grze w Sandecji brałem pod uwagę przede wszystkim względy geograficzne, gdyż z Nowego Sącza mam blisko do rodzinnego Krakowa. Po rozmowie z Janem Forlichem oraz trenerem Araszkiewiczem zdecydowałem się na podpisanie kontraktu i nie żałuję tego kroku. Doskonale rozumiem się z kolegami na boisko oraz poza nim, a w samym klubie także obserwuje zmiany idące w dobrym kierunku.
- Po odejściu Michała Twardowskiego do Jagiellonii Białystok został Pan samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. W rundzie jesiennej rozgrywek jedenastokrotnie trafiał Pan do siatki rywali. Jaki jest Pana sposób, by podtrzymać dobrą passę na wiosnę i ostatecznie sięgnąć po koronę króla strzelców?
- Nie jest to łatwe zadanie, gdyż wielokrotnie między rundami zdarzały się skoki i spadki formy. Kluczem do końcowego sukcesu będzie odpowiednie przygotowanie w trwającym okresie zimowym oraz ciężka praca na treningach. W obliczu sporych zmian kadrowych w Sandecji równie ważne będzie zgranie się z resztą zespołu, ponieważ dla napastnika ogromne znaczenie mają dokładne podania. Ja ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że będę starał się zaprezentować władzom klubu, a także jego kibicom z jak najlepszej strony.
- Która ze zdobytych bramek w poprzedniej rundzie była dla Pana najważniejsza?
- Wszystkie strzelone gole są dla mnie równie istotne, gdyż są zasługą ciężkiej pracy całego zespołu. Jeśli jednak miałbym wyróżnić najładniejszą z nich, to w spotkaniu z ówczesnym liderem Startem Otwock udało mi się zdobyć gola po strzale z 30 metrów w samo okienko bramki rywala. Byliśmy bardzo zdeterminowani, by pokonać drużynę z Otwocka, a wspomniane trafienie walnie przyczyniło się do końcowego sukcesu.
- W trwającej przerwie zimowej do Pana kolegów z Sandecji dołączyła grupa byłych piłkarzy Kmity Zabierzów oraz nowy trener Robert Moskal. Czy nie obawia się Pan ostrej rywalizacji o miejsce w podstawowej jedenastce klubu?
- Zdrowa rywalizacja zawsze pozytywnie wpływa na sportowy poziom drużyny. Do tej pory były trener Araszkiewicz nie miał większego problemu z doborem meczowej jedenastki, gdyż kontuzje i kartki były nieuniknione, więc każdy miał szansę załapać się choćby do meczowej osiemnastki. Uważam, że należy uczynić wszystko, aby nie zarysował się podział w zespole na "nowych" i "starych" zawodników. Jeśli tylko solidnie przepracuje okres przygotowawczy, to jestem spokojny o swój poziom sportowy, zaś to trener jest od tego, by wystawić do gry najlepszych.
- Jak - z perspektywy zawodnika - oceni Pan tegoroczną reorganizację rozgrywek drugoligowych? Zdaje się, że poziom sportowy ligi jest wysoki, ale coraz częściej słyszy się o poważnych problemach finansowych klubów...
- Powiem szczerze, że przed dokonaniem reorganizacji przewidywałem taką sytuację. Wiele lat spędziłem na boiskach trzecioligowych i dobrze pamiętam, że nawet wyjazdy po 200 km na mecz, były dla niektórych klubów poważnym wysiłkiem finansowym. Teraz jest jeszcze gorzej, gdyż jadąc do Olsztyna, czy Suwałk drużyna musi wyjechać dwa dni przed meczem, co w znacznym stopniu podnosi jej koszty utrzymania. Przykrym skutkiem takiej sytuacji będzie to, że zespoły nie posiadające odpowiedniego zaplecza finansowego same wyeliminują się z ligi. Jeśli chodzi o czysto sportowy aspekt zmian, to są potrzebne, gdyż poziom piłkarski drużyn wyraźnie się podniósł.
- Czego życzyć Piotrowi Bani i zespołowi Sandecji Nowy Sącz w nadchodzącym 2009 roku?
- Drużynie można życzyć oczywiście awansu do I ligi, gdyż w klubie następują pozytywne zmiany i są tworzone ku temu odpowiednie warunki. Natomiast mi osobiście zdrowia, by dopisywało przez całą rundę, a wtedy postaram się powalczyć o czołówkę klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.
4 dni później
Interia pisze o naszym byłym psychologu w tekście zatytułowanym "Wódka nie dla Adama".
Oto krótki fragment:
To by po trosze wyjaśniało, dlaczego drużyna na jesieni była tak rozbita psychicznie... Wódka plus dopalacz Stefan - kac murowany...
Piotrek w Odrze:
Piotr Bagnicki będzie reprezentował barwy ekstraklasowej Odry Wodzisław Śląski. Były piłkarz Kmity Zabierzów 5 stycznia podpisał z klubem 2-letni kontrakt.
Bagnicki jest napastnikiem, ma 28 lat i pochodzi z Krakowa. Swoją przygodę z piłką rozpoczął od gry w miejscowej Armaturze. Później występował w Cracovii, Proszowiance Prochowice, Kmicie Zabierzów, Koronie Kielce i Zagłębiu Sosnowiec.
Debiut w ekstraklasie zaliczył w kieleckiej Koronie, gdzie w pierwszym meczu strzelił gola Legii Warszawa. W Odrze ma poprawić skuteczność w ataku.
źródło: Odra Wodzisław Śląski
Baster odchodzi z Arki
[url]http://90minut.pl/news.php?id=826002[/url]
Mateusz Kołodziejski nie jest już zawodnikiem Arki. Umowa między klubem a jego wychowankiem została rozwiązana za porozumieniem stron 1 stycznia 2009. Również tego dnia przestała obowiązywać umowa z Markiem Basterem.
Mateusz Kołodziejski został włączony do pierwszej drużyny wiosną 2005 roku. Razem z drużyną świętował awans do Ekstraklasy. Przez cały okres gry w Arce nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce. W zeszłym sezonie występował w Motorze Lublin, na zasadzie wypożyczenia. Po powrocie do Gdyni został ponownie wypożyczony do Hetmana Zamość.
Z kolei Marek Baster trafił do Gdyni w lecie 2007 roku. Po powrocie Arki do Ekstraklasy nie zdołał utrzymać swojej pozycji w pierwszej drużynie i bardzo często występował w drużynie Młodej Ekstraklasy.
źródło: Arka Gdynia
Wisnia rozwiazal kontrakt z Plockiem. Moze come back na Kaluzy ?:P
Jak lubie Wiśnie tak myśle, że ciężko by mu było łapać się do kadry meczowej, nie mówiąc o już pierwszym składzie. Życze mu jak najlepiej.
wroci do Zabrza i kazdy bedzie zadowolony
jednak nie wroci...wyladowal w Gks Jastrzebie
Hajdo trenerem Kmity
Wiśnia se znowu pogra z Gitarą :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)