Ja osobiście znalałzem:
200zeta na parkingu przed supermarketem,
50zeta na Cracovii na koronie stadionu :D,
20 zeta w kościele,
zegarek CASIO po treningu,
nokie 3310,
dziewczyne:P,
i drobne sumki po około 5zł, 2zł
Jak sbie coś przypomne to zaktualizuje!
-
-
Co znaleźliście... Co zgubiliście...
czy ten zegarek casio nie był czasem 'dziecięcy' i czy to było na El Paso może - bo mój synek tam zgubił? ;)
nie, nie był dziecięcy,
znalzłem go na parkingu po treningu, z 6 lat temu:P
dziwne że o 50 zeta sie nieupomniałeś:D
50 zeta poszło na kiełbaski, wpałaszowałem z dwoma kumplami a reszta na... "biedne dzieci"
tak więc zgubiciel powinien być szczęśliwy bo się niezmarnowało:D
dałem paare złociszy z tego na oprave derbową.
Ale jak to zobaczyłem pod moją stopą myślałem że mi dynia pęknie...
bo 50 nie była moja ale ta 100 - to moze taka zgieta z jednego boku, taka trochę sfatygowana? ;) :D
sorki za błąd to było 200zeta jestem pewien bo byłem z babcią i kupiłem jej firanki...
...niezawszystko rzecz jasna, za 30 pare zeta
ja to nie mam takiego szczęścia. Znalazłem tylko banknot. 5 milionów. Ale znalazłem jakiś miesiąc temu porządkując książki. Kiedyś dawno go tam wsadziłem (w tzw. "pewne miejsce"). A teraz mogę sobie wsadzić go gdzie indziej, bo żaden bank mi już nie wymieni.
natomiast zgubienie czegoś przydarzalo mi się znacznie czesciej.
rozszerzę więc temat!
ja zgubiłem:
kurtke, krótkie spodenki, kilka razy klucze od domu, 10zeta gdzieś w domu:/, dwukrotnie buty...
ja najczęściej gubię sens życia. Tyle, że niestety ta cholera zawsze prędzej czy później się odnajduje :(
ja z kolei gubie i odnajduje spokój. Na ogół wiąże się to takze z szukaniem sensu zycia i wszystkiego...
czasem tez gubie literki jak pisze posty na tym forum. co ciekawe na ogół tej zguby od razu nie zauważam :)
co znalazłem...
najczęściej jakieś drobne sumki :/ i raczej nic więcej...
co zgubiłem...
skarpetki w domu :/ ale jak??
Ja podobnie jak Miś: 100 franków tej wiosny... już nic z tego. Ale było i lepiej: 100 pln przy płocie Parku Jordana, kilkadziesiąt metrów od bramy na estadio gts:)
A ja znalazłem 15 ejwro na basenie we Włoszech - dokładniej na dnie basenu
a mój syn w tym samym czasie zgubił okularki do pływania
i jeszcze zgubiłem filtr polaryzacyjny w Rzymie, który szcześliwie pół godziny później odnalazłem - pokonując biegiem trasę na której mógł mi się filtr zawieruszyć...
Dawno temu (czasy studenckie w mrokach komuny) imprezując w plenerze znalazłem sporą sumę (na dzisiajsze złotówki ok.500). Radość była ogólna :-)) więc impreza rozwinęła się w najlepsze z powodu pozyskania przez towarzystwo sponsora strategicznego ;-)) Dopiero po imprezie dotarło do mnie że znalezione 500 zł jest tym samych które zgubiłem wcześniej (o czym nie wiedziałem wesoło imprezując).
Notyorycznie wszystko gubie. Klucze, dokumenty, skarpetki mi w pralce giną.
Cale szczescie przewaznie sie znajduje :P
Raz znalazlem bilon w "Blue Boxie"-taka dyskoteka byla na Szpitalnej kiedys.
Kase na schodach-500000 (stare :P)
Ja zgubiłem reeboki w domu... i do tej pory sie nie znalazly :)
Dużych sum nie zgubiłem, najwyżej 5 złotych.
Najwiekszą sume jaka znalazłem to 20 złotych i było to przedwczoraj :)
Znalazłem jeszcze nokie 3210, filmy na gieldzie po nalocie :) jak coś sobie jeszcze przypomne to napisze :)
Znalazłem aparat fotograficzny leżący na ulicy, jak byłem na Sylwestra w Wiedniu jakieś 13 lat temu. Kilka minut po północy, na jednej z głównych ulic. Tłum nietrzeźwy się kłębił, ja w środku, kopnąłem w coś, patrzę - a tu aparat. Nawet nie było jak szukać właściciela. W środku był film, wywołałem go po powrocie do Polski. Na zdjęciach były jakieś małolatki południowej urody (ubrane).
A o zgubach to nie ma się co rozpisywać. Poszło się je**ć i trudno.
znalazłem : siemensa C65, motorolę jakąś (nieudało się jej uratować, gdyż długo leżała w śniegu), jakiś piękny zegarek i największą jak do tej pory sumę 20 złotych...nigdy więcej...czasem jakieś drzazgi po 10,5,2 :)
a zgubiłem: zegarek Casio w Hiszpanii, okulary przeciwsłoneczne (w cholerę drogie), 20 złotych na derbach, na waKACjach kilka par skarpetek i majtek ...heh... wiele by się jeszcze można rozpisywać, bo zgubiłem naprawdę dużo w swoim życiu
ostatnio zgubiłem jeszcze mózg na dokładnie 7 miesięcy, ale kilka dni temu udało mi sie go odzyskać, nie będę wchodził w szczegóły ;]
raz, ale ino raz znalazłam 50 pln na pętli autobusowej. Więcej plnów nie pamiętam..
Znalazłam też paczkę orbitów;)
A zgubiłam mnóstwo rzeczy, w tym obraczkę w basenie podczas podrózy poślubnej.. Świeżo upieczony wtedy mąż nie zdołał jej odszukać, znalazł ją za to nasz animator, przystojny włoch:) Reszta tego dnia nie była udana ;)
ja raz znalazłem..... pusty portfel... pewnie ktoś kogoś obrobił i wywalił portfel po opróżnieniu zawartości :)
Ja się jednak nie martwiłem - portfel był bardzo ładny i służył mi ładne kilka lat :)
ja znalazłem na poddaszu torebke ...chłopaki rąbneli jakąś babcie przegrzebali i nic nie znaleźli aja se tak lookłem i jakieś chyba ze 300 zł. było :)
raz znalazłem sanki :)
kasiory ani nie zgubiłem ani nie znalazłem
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)