klaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> AQQ: Może tak dla równowagi przypomnisz ścieżkę
> dostępu do historii Kaczorów. Oni też mieli kilka
> udanych wyskoków.
Najpierw Solidarność, potem "zaufani" wałęsy, potem kłótnia w "rodzinie" a potem chyba PC.
Ponieważ jak napisałem przypuszczam, że prezydent pozostanie figurantem i będzie co najwyżej przeszkadzał i podróżował, to kto z tej dwójki nim będzie to i tak nie ma większego znaczenia.
Z jednej strony dżuma z drugiej tyfus - dejavu?
-
-
Na kogo zagłosujecie w wyborach prezydeckich???
Czesc!
Dostałem w poczcie, wiec przeklajam tutaj, bo na temat...Poza tym sporo osób deklaruje tutaj poparcie dla JKM
Szanowni Państwo,
Piszę te słowa głównie do osób, które w swoim czasie popierały w
swych politycznych czy ideologicznych wyborach Janusza Korwina -
Mikke bądź Unię Polityki Realnej, a szczególnie pragnę,
by te kilka zdań dotarło do Tych, którzy WCIĄŻ POPIERAJĄ CZY
SZANUJĄ KORWINA, ALE ZAKŁADAJĄ, ŻE LEPIEJ ODDAĆ GŁOS NA
kandydatów "mocniejszych" - DONALDA TUSKA CZY LECHA KACZYŃSKIEGO.
Polecam Waszej uwadze argumenty, przemawiające za tym, że
jednak warto ponownie postawić na Pana Janusza.
Argument 1
W I turze wyborów prezydenckich, w przeciwieństwie do wyborów
parlamentarnych, żaden głos nie jest "zmarnowany" - wyboru między
Tuskiem a Kaczyńskim można dokonać w II turze. Istnieje przecież
prawie 100 - procentowe prawdopodobieństwo, że do drugiej tury
dojdzie, zważywszy na udział Borowskiego i Leppera, który pozbawi
faworytów możliwości uzyskania bezwzględnej większości już w
pierwszym rozdaniu.
Argument 2
Trzeba w jakiś sposób podziękować Panu Januszowi za to, że
najnormalniej w świecie nas oświecił. Prawdopodobnie gdyby Go nie
było na polskiej scenie politycznej (szacunek oczywiście dla innych
czołowych postaci UPR), nie wiedzielibyśmy do dzisiaj, co to
konserwatyzm, co to liberalizm, a co socjalizm. Nie znalibyśmy
recept na poukładanie naszej polskiej rzeczywistości, nie
wiedzielibyśmy, że może istnieć coś innego niż bagienko III RP. Te
wybory to pewnie ostatni start Korwina - Mikke w szrankach
wyborczych - nie będzie więcej szans na tego rodzaju podziękowania.
Argument 3
Trzeba się w końcu policzyć. Zdaję sobie sprawę, że po każdych
przegranych przez UPR czy Korwina wyborach większość elektoratu
odpływała, by następnie popierać tych, którzy mają realne szanse na
zwycięstwa. Teraz można ich odszukać głosujących na PiS, PO czy
LPR. Być może nawet 6 - 8 % Polaków to ludzie, którzy kiedyś oddali
głos na JKM, a obecnie głosują na innych, kierując się
polityką "mniejszego zła". To "policzenie się" może być również
niezwykle przydatne w kontekście decyzji podejmowanych przez władze
UPR w przyszłości.
Argument 4
Nie lubię, gdy ktoś pozostając u steru władzy, w tym wypadku u
steru władzy medialnej, niezasłużenie traktuje ludzi jak śmieci. W
ten sposób traktowani są Korwin i Jego Wyborcy przez media
publiczne i znakomitą większość mediów prywatnych. Nie polemizuje
się z Nim, nie zauważa, a w najlepszym wypadku manipuluje, czyniąc
z Niego idiotę pokroju Bubla czy Tymińskiego. Tutaj
poważną rolę powinna odegrać nasza przekora, cecha jakże
charakterystyczna dla Janusza Korwina - Mikke.
Nie ma szans na pokonanie w wyborach Tuska, Kaczyńskiego,
Borowskiego czy Leppera. Przy maksymalnej mobilizacji jest jednak
szansa na wyprzedzenie Kalinowskiego, Giertycha i Henryki Teodory.
Zajęcie piątego miejsca nie mogłoby pozostać bez echa. Byłby to
więc największy sukces medialny zwolenników prawdziwej prawicy w
historii, którą pamiętamy z własnego doświadczenia.
Mam prośbę, by ROZESŁAĆ TE KILKA ZDAŃ DO WSZYSTKICH LUDZI, O
KTÓRYCH KIEDYŚ SŁYSZELIŚCIE, ŻE ZGADZAJĄ SIĘ Z KORWINEM, niech
rozważą we własnych sumieniach i myślach, czy warto. Nic nie tracą,
a oszczędzą sobie później komentarzy w stylu: "szkoda mi Korwina,
On przecież ma rację, gdyby było tak jak On chce, to ho ho...,
itp.". Taki komentarz osobiście słyszałem od czterech osób, które
na niego nie głosowały, a które wiedziały, że ja postanowiłem
poprzeć PJKM w wyborach parlamentarnych.
Pozostaję z poważaniem,
Szary Wyborca K. Jakubowski z Krakowa
Ja tam mam w dupie obydwie Kaczki i zagłosuje na pana Mikke!Zresztą wiem że nie tylko ja!
Elwood - argument nr.2 cokolwiek obraźliwy - nie potrzeba inspiracji JKM żeby iść do biblioteki i wypożyczyć sobie na ten przykład Drogę do zniewolenia... nie róbmy z JKM jakiegoś herosa, nie róbmy z eletoratu bezwolnych matołów, ok?
AQQ, Romper i Stomper i inni!
Mądrze mówicie i k...wa nie wiem co wam odpowiedzieć, więc wstyd mi za siebie. Ja mam niestety ograniczoną wiedzę ekonomiczną, i to zarówno tą teoretyczną jak i praktyczną. Pierwszą dlatego, że jako filozof błądzę w obłokach i mi ekonomia obca (choć to żadne usprawiedliwienie, wszak Arystoteles, Hume, Smith, Marx, Weber etc... to filozofowie i ekonomiści zarazem), a drugą, że za 60 dniowy pobyt na uczelni i wciskanie studentom kitu i wyprodukowanie 3-4 chłamów rocznie płacą mi niezłą pensyjkę (Tak nawiasem co by mi zrobił JKM jakby doszedł do władzy?) i mnie rozważania podatkowe i inne podobne niezbyt interesują. Poza tym ja cholernie powoli myślę i się trochę pogubiłem. Do najinteligentniejszych ludzi niestety nie należę (ale za to jak przypierniczę...) Inna sprawa, że jestem teraz zaangażowany w rozważania o relacjach socjologii i geografii i o globalnej wiosce etc., i naprawdę nie stać mnie czasowo na to żeby tym pieprznąć i zacząć się głębiej zastanawiać nad relacją liberalizm - socjalizm.
Więc może ja tylko rzucę kilka haseł w ogóle ich nie rozwijając, na poziomie chłopka - roztropka, załączając od razu gorącą prośbę: prosze się nie śmiać.
* Istota demokracji nie polega na konkursie piękności, ale na usuwaniu tych co się nie sprawdzili. To tak jak w nauce: nauka odrzuca złe teorie, a nie drogą indukcji wymyśla nowe. Działa na zasadzie darwinowskiego doboru naturalnego (to wątek K. Poppera, fachowo się nazywa falsyfikacjonizm). A jak ktoś dozna na własnej skórze czterech lat kiepskich rządów, to siłą rzeczy staje się osobą kompetentną, choćby nawet była to fryzjerka czy muzykolog.
* Kto ma rządzić w państwie etatystycznym i dyktatorskim? Skąd ja mam mieć pewność, że JKM po dojściu do włądzy nie zrobi nas w konia tak jak Kubańczyków Castro czy Niemców Hitler?
* Nie jestem pewien czy istotą systemu USA XIX wieku był liberalizm czy pragmatyzm (wszak to filozofia narodowa USA) i czy liberalizm nie był tylko konsekwencją pragmatyzmu w określonych warunkach historycznych i geograficznych. Wszak XIX wieczne USA to expansja na Zachód. Czy np podświadomie liberalizm nie zakłada szerokiej dostępności zasobów natturalnych i ludzkich, a jak się wyczerpią i sytuacja się zagęści zacznie się załamywać. W ogóle czy można postępować po platońsku: jeden model państwa dla wszystkich? Czy można np zrozumieć szwedzkie lewactwo bez uwzględnienia tradycji protestanckiej, XIX wiecznego głodu i nędzy, zimna, nocy polarnej przez pół roku, faktu braku wojen od chyba klęski pod Połtawą etc. Wszak w centrum współczesnych nauk społecznych są relacje centrum - peryferium, cykle, długie trwanie, czy wręcz jak np u Kennedyego, Diamonda czy Cavalli Sforza determinizm geograficzny (choć to pojęcie przecież bardzo brzydko brzmi i źle się kojarzy).
* Socjalizm więzy międzyludzkie narusza? No a jakby mi jakiś kuzynek, a nawet braciszek przyszedł i powiedział:
Stary, straciłem pracę. Daj mi 5 baniek co miesiąc, bo ty jesteś moja najbliższa rodzina, to ja nie wiem czy by ten liberalizm też w tych więzach trochę nie namieszał.
* J.J. Rousseau twierdził, ze kiedyś był taki stan natury, w którym wszyskim było dobrze, ale niestety człowiek ten stan natury opuścił i teraz jest źle. Jak było dobrze, to po jaką cholerę opuszczać? Jeżeli liberalizm jest taki dobry, to dlaczego społeczeństwa ewoluują na lewo. Nie do środka, ale jak słusznie zauważył AQQ na lewo.
Jest jeszcze wiele kwestii, ale naprawdę nie mam czasu na dyskusje, bo o 20.00 mam autobus do Wodzia (teraz siedzę w Gliwicach). Jeszce coś kiedyś z tej beczki poruszę. Na razie CIAŁ BAMBINO. Zanurzam się w Krainie Oderki.
[b]Janusz Korwin-Mikke:[/b]
"Łukaszenko broni niepodległości Białorusi przed własnym narodem, bo aż 65 proc. Białorusinów chce przyłączyć się do matki-Rosji. Dlatego Polska powinna popierać Łukaszenkę."
Romper Stomper przy okazji, mam jeszcze chwilę czasu do wyjazdu do Wodzia. Chciałbym cię zaatakować za twoje niegdysiejsze wypowiedzi, a że akurat tu jest trochę miejsca to zrobię to teraz. Otóż dwa razy mnie uderzyło u Ciebie jedno: że ty na podstawie jakiegoś jednego faktu, zdjęcia, zdarzenia albo sam wyciągasz zbyt szerokie wnioski lub
też masz skłonności do psychologicznego oddziaływania na publikę szokującymi informacjami by w ten, jakże erystyczny sposób, podeprzeć swoje argumenty. Raz zamieściłeś szokujące zdjęcia ludzi innych ras i to miał być argument za rasizmem. Cholera jasna: zagazowanie miliona ludzi, mydło z człowieka, raz widziałem (zupełnie przez przypadek, nie żebym oglądał pornografię) film przedstawiający stosunek białej kobiety z wieprzem. Albo Grzesiuk "Pięć lat kacetu". Niemcy zrobili sobie takie krzesełko dla przesłuchiwanych ludzi. Jak faciu siedzący za biurkiem kończył przesłuchiwanie naciskał przycisk, z siedzenia wyskakiwał bolec, ugadzał siedzącego w pośladek i ten wyskakiwał z siedzenia. Przecież to oszczędność czasu, nie. Tradycyjnie trza byłoby chwycić dzwonek, potrząsnąć nim, wtedy otworzyłyby się drzwi, zza nich wyszedłby szeregowy esesman i kazał przesłuchiwanemu wyjść. Ale to jeszcze nic. Wśród dokumentów odkrytych w Trzeciej Rzeszy były różne nie zrealizowane plany, między innymi architektoniczne, urabanizacyjne etc. Jeden z nich przedstawiał przyszłe osiedle SS jakie miało powstać na podbitych ziemiach wschodnich. Miało to być normalne wojskowe osiedle, nie obóz koncentracyjny czy obóz zagłady. Co tam mogło być? Domy, sklep, poczta, sala gimnastyczna (esesman jak wiadomo musi być zahartowany, silny i sprawny) etc. Co jeszcze? Strzelajcie! Mała komórka gazowa z kremtorium. No taka sobie jak na potrzeby małego osiedla (dla jakiejś metropolii wybudowano by zapewne większą). I co się okazuje? Krematorium to stanowiło jeden budynek z kotłownią. Piec był jeden. No nikt mi nie powie, że coś takiego wymyśliłaby jakaś Małupa lub jakiś Murzin.
Teraz chciałem napisać dlaczego nierówność ras jest pewnym, aczkolwiek bardzo sugestywnym, a jednak złudzeniem "optycznym", ale już mi czasu i sił nie staje. Odsyłam do książki Jarega Diamonda. Jest to jedna z najlepszych książek jakie w zyciu przeczytałem, a przeczytałem ich już od ch....ja.
I jeszcze o jednym zabiegu erystycznym Rompera Stompera. Kiedyś napisał, że widział zdjęcie defilujących przez belgijskie miasto esesmanów (walońskich czy flamandzkich) i na tej podstawie doszedł do wniosku, ze entuzjazm ludności belgijskiej wobec tej formacji był autentyczny. I ja wcale temu nie zamierzam zaprzeczać, aczkolwiek czy tak było w istocie, nie jestem przekonany. Jakby ktoś przedstawił nie zdjęcie, ale cały film, i to nie robiony jakimiś ujęciami tendencyjnymi, ale en face, obiektywnie, przed trybuną, z pochodu 1 - majowego w jakimś polskim mieście za czasów Komuny, to okazałoby się że tłumy były uśmiechnięte, wiwatujące. Mało tego powiem wam, że połowa z tych ludzi przyszła tam nie pod przymusem.
Nie wiem więc czy wiwaty tych tłumów były autentyczne czy nie, ale wiem jedno, że we wszystkich państwach sąsiadujących z Niemcami od zachodu Niemców nie cierpią. Jestem Hanysem, wiadomo emigracja górnicza do Ruhry, Belgii, zagłebia Nord etc. Mam tam krewnych od groma, np wujka we francuskich Ardenach w Givet. Oczywiście z biegiem czasu to się już zaciera, ale starsze pokolenia miały stosunek do Niemców dokładnie taki sam jak my do Ruskich. Weźmy Norwegię. Po wojnie Quislinga i innych Norwedzy rozstrzlali łamiąc swoje własne prawo. Dzieci spłodzone przez żołnierzy niemieckich były prześladowane przez wiele lat, nawet umieszczane w zakładach psychiatrycznych. I to w lewackiej Norwegii! I to dzieci, które co mogą na to, jak się poczęły! Dopiero w ostatnich latch się o tym zaczęło mówić.
A tak nawiasem sympatia polskiego nacjonalisty do esesmanów, którzy przecież nasz naród chcieli zniszcyć jest dla mnie lekko dziwna. Romper Stomper piwko dla Ciebie! Napijesz się ze mną w Kraku, nieprawdaż?
Ludzie! Życie jest o wiele bardziej skomplikowane niż wam się w tych schematycznych mózgach wydaje!
Knur to nie jest mój argument, cały list jest cytowany. Prawdą jednak jest, że znaczna część osób dowiedziała się o konserwatywnym - liberalizmie za przyczyną JKM-a. Ja przynajmniej i kilku moich znajomych tak.
heh, co do ewolucji w lewo, to tu (czyt. Uniw. Zach. Anglii w Bristol) to paru wykładowców ma zdanie wręcz przeciwne - i nieźle to argumentują.
przykład: o ile po II WŚ w Wielkiej Brytanii panował tzw. konsensus socjalny, czyli i Partia Pracy i Konserwatyści zgadzali sie co do konieczności budowania socjalnego welfare-state, a np. to, co PP znacjonalizowała to K zostawili w rękach państwa, tak teraz mówi sie o konsensusie liberalnym, czyli że PP to w zasadzie K z lepszym image, więc w zadadzie czy u władzy są jedni czy drudzy, to i tak obowiązuje thacheryzm i echa konsensusu waszyngtońskiego (liberalizować, liberalizować!!!). alternatywą zaś dla dwóch głównych partii są... liberalni demokraci, więc też ten sam deseń myślenia o gospodarce.
przyznam, że coś w tym jest, a ta cholerna liberalizacja wszystkiego może doprowadzić do ciężkiej qrficy, przykładowo: transport miejski jest baaardzo drogi, do tego np. bilet miesięczny w jednej firmie nie jest honorowany w drugiej (normalne), przez co moja znajoma wywaliła całkiem sporo funtów na kartę, która przydaje jej się średnio. liberalizm zakłada bowiem pełną i symetryczną informację, a tu jej zabrakło. w ogóle Stiglitz dostał nobla za wykazanie, że ten dogmat czy aksjomat liberalizmu jest utopijny.
Elwood: ja rozumiem, że to nie Twój argument, a szarego wyborcy K.Jakubowskiego. napisałem, co o tym sądzę, a zwróciłem się do Ciebie, bo to przekleiłeś to bez słowa komentarza, czyli chyba się zgadzasz.
Geopijatyku zauwazyłem, ze często lubisz naginać moje wypowiedzi :)
Gdy pisałem o Waffen SS to chodziło mi o bezsensowne porównywanie niemieckich dywizji tej organizacjii , które walczyły o poszerzenie niemieckiej przestrzenii zyciowej z dywizjami tworzonymi przez ochotników , którzy chcieli bronić swojego kraju( Estonia, Łotwa, dzisiaj weterani waffen ss są tam bohaterami narodowy i symbolami patriotyzmu) czy walczyc z bolszewizmem (ochotnicy min. Hiszpanii( Błękitna Dywizja, zgłosiło się do niej 150 tys ochotników) czy Belgii(takze duze poparcie w narodzie dla działań Degrella) .
Pokazując zdjęcia ofiar rasistowskich ataków murzynów na białych w RPA chciałem tylko pokazać ze w prasie i w TV te zbrodnie są przemilczane. A sytuacja białych pod rządami czarnych komunistów jest naprawdę cięzka .....
A róznice między rasami są , chocby w budowie organizmu , wogóle róznice między rasami widać gołym okiem w Europie Zachodniej,RPA czy USA( gdzie muziny nie są wstanie osiągnąc poziomu białych czy zółtych mimo iz wspomagani są socjałem i duzymi ułatwieniami w zdobywaniu edukacji>> słynne dodatkowe punkty na egzaminach wstępnych na studia przyznawane za czarny kolor skóry ) .
AQQ ma racje, preferencje wyborców wyraźnie skręcają w lewo , w żadnym europejskim kraju od wielu lat nie rządzi samodzielnie stricte prawicowa partia.
Geopijatyku czy po wizycie w Turcji dalej uparcie sądzisz ze kazdy nacjonalizm jest totalitaryzmem?? >> Kemal Ataturk :P
A zaproszenia na piwo napewno nieodrzucę :)
No Kemal miał zacięcie totalitarystyczne wszak zmuszał do noszenia kapeluszy, hahaha.
Co do dobrych intencji łotewskich i estońskich patriotów z SS nie wątpię, tylko oni nie wiedzieli co im Hitler szykuje. Jeszcze raz powtarzam: stalinizm oznaczał rusyfikację Bałtów, straszną tragedię tych narodów, wywiezienie może z 1/4 a może i 1/3 ludzi na Sybir (procentowo wywózki naszego narodu się nie umywają, mówię oczywiście o procentach a nie o osobistych tragediach). Jego konsekwencją jest to, że teraz na Łotwie jest może 40% Kacapów a w Estonii ze 30%. Tego mi RS nie musisz tłumaczyć. Tylko że na Łotwie teraz żyje jak się odejmie od 100% i pominie mniejsze narody 60% Łotyszy a w Estonii 70% Estończyków. Natomiast jeżeli Hitler wygrałby wojnę a nie Stalin, to Bałtów by W OGÓLE TAM NIE BYŁO. Plany Himmlera jednoznacznie mówiły o zgermanizowaniu rasowo odpowiednich elementów spośród Bałtów i wywózce lub exterminacji reszty. Ja jako Hanys bym się teraz nazywał Hans Muller lub Alois Kaltenbrunner a ty byś się urodził w obozie przesiedleńców na Zachodniej Syberii. Różnica między Stalinem i Hitlerem jest taka, że Stalin albo zabił, albo wywiózł mnóstwo Polaków, natomiast Hitler planował zabić, zgermanizować lub wywieźć WSZYSTKICH. Więc dla nas Polaków, dla Ukraińców i Bałtów (rozumiem pod tym pojęciem i Bałtów indoeuropejskich, tj Litwinów i Łotyszy, ja i ugrofinskich Estończyków) wygrana Stalina była, ze się tak eufemistycznie wyrażę "trochę mniejszym" złem niż wygrana Hitlera.
Natomiast sentyment Estów i Łotyszy do członków ichniejszych SS można oczywiście zrozumieć. To że Norwegowie się po wojnie rozprawili krwawo ze swoimi nacjonalistami także. Szkoda, ze nie zrobili tego wcześniej.
Co zaś się tyczy rasizmu to jeszcze raz powtarzam: jest on optycznym złudzeniem, ale dlaczego, to bym musiał pisać jeszcze ze 2 godziny, a mi się nie chce. Weźmy argument rasistów:
Aborygeni żyli w Australii 30 tysięcy lat (czy coś koło tego) i po tych 30 tysiącach lat żyją do dziś na takim samym poziomie jak 30 tysięcy lat temu: jedzą żaby przekłuwają sobie nosy, odziani są w skóry, rzucaja bumerangami.
Biali żyją w Australii 200 lat. Zbudowali nowoczesne państwo, wieżowce sięgające chmur, autostrady, jeżdżą samochodami, piją piwo z puszki etc.
Wniosek nasuwa się prosty: BIALI TO WYŻSZA RASA NIŻ ABORYGENI. Na czym polega złudzenie optyczne tego rozumowania odsyłam do Diamonda. Postanawiam zamknąć wątek rasistowski. RS lepiej o rasizmie już nie gadajmy, zostawmy ten temat bo raczej do konluzji żadnej nie dojdziemy. Proponuję inteletualne pierdolenie zastąpić o wiele milszym piciem piwka na tóre Cię zapraszam.
Z Wodzisławia pozdrawia całą Cracovię Geopijatyk.
Z Wodzisławia pozdrowio cało Cracovia Geopijatyk. (Śląska wersja gwarowa.)
Kemal jest jednym z odpowiedzialnych za mordy Ormian i tuszowanie sprawy. Tak dla porządku.
Geopijatyk-Fan Oderki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> AQQ, Romper i Stomper i inni!
> Mądrze mówicie i k...wa nie wiem co wam
> odpowiedzieć, więc wstyd mi za siebie. Ja mam
> niestety ograniczoną wiedzę ekonomiczną, i to
> zarówno tą teoretyczną jak i praktyczną. Pierwszą
> dlatego, że jako filozof błądzę w obłokach i mi
> ekonomia obca (choć to żadne usprawiedliwienie,
> wszak Arystoteles, Hume, Smith, Marx, Weber etc...
> to filozofowie i ekonomiści zarazem), a drugą, że
> za 60 dniowy pobyt na uczelni i wciskanie
> studentom kitu i wyprodukowanie 3-4 chłamów
> rocznie płacą mi niezłą pensyjkę (Tak nawiasem co
> by mi zrobił JKM jakby doszedł do władzy?)
poddałby Twoją no ...twórczość i dydaktykę osądowi wolnego runku, jeśli uczelnia ma chętnych do studiowania (a chętnych jest niemało i myślę, że większość uczelni spokojnie mogłaby egzystować zupełnie komercyjnie) to istnieje również zapotrzebowanie na nauczycieli a więc pewnie i na Ciebie
i mnie
> rozważania podatkowe i inne podobne niezbyt
> interesują. Poza tym ja cholernie powoli myślę i
> się trochę pogubiłem. Do najinteligentniejszych
> ludzi niestety nie należę (ale za to jak
> przypierniczę...) Inna sprawa, że jestem teraz
> zaangażowany w rozważania o relacjach socjologii i
> geografii i o globalnej wiosce etc., i naprawdę
> nie stać mnie czasowo na to żeby tym pieprznąć i
> zacząć się głębiej zastanawiać nad relacją
> liberalizm - socjalizm.
> Więc może ja tylko rzucę kilka haseł w ogóle ich
> nie rozwijając, na poziomie chłopka - roztropka,
> załączając od razu gorącą prośbę: prosze się nie
> śmiać.
> * Istota demokracji nie polega na konkursie
> piękności, ale na usuwaniu tych co się nie
> sprawdzili. To tak jak w nauce: nauka odrzuca złe
> teorie, a nie drogą indukcji wymyśla nowe. Działa
> na zasadzie darwinowskiego doboru naturalnego (to
> wątek K. Poppera, fachowo się nazywa
> falsyfikacjonizm). A jak ktoś dozna na własnej
> skórze czterech lat kiepskich rządów, to siłą
> rzeczy staje się osobą kompetentną, choćby nawet
> była to fryzjerka czy muzykolog.
Otóż, to i wspomniana ****kracja jest nawet takim minimum programowym JKM (pod pewnymi warunkami oczywiście)
Tu właśnie dochodzimy też do najistotniejszej różnicy w postrzeganiu władzy pomiędzy "normalną" prawicą i zwykłą lewicą a mianowicie:
lewica zawsze dąży do gremialności władzy (pod pozorem zbiorowej mądrości), prawica natomiast odwortnie twierdzi, że aby różnicę w rządzeniu było widać, należy dać wybranemu maksimum władzy, aby mógł skutecznie rządzić "po swojemu" i tylko wtedy można go rozliczyć. Jeśli zaś dajemy rządzącym ileśtam miejsc w sejmie, to nie dajemy im władzy wcale! Sejmokracja (system parl.-gab.) zawsze skutkuje przetargami typu my wam to a wy nam tamto, my z wami przeciw zielonym, a potem zieloni z żóltymi na niebieskich albo nie mogliśmy tego czy sramtego bo nie mamy takiej większości w sejmie a pomarańczowi nam nie pomogli, bo się specjalnie wstrzymali.
Jest też inna różnica, która jest może nawet ważniejsza. Czy zastanawiałeś się dlaczego lewica tak wszystko centralizuje, otóż odpowiedź jest banalnie prosta - wtedy nie widać żadnych różnic! co jest właśnie zaprzeczeniem wszystkiego co napisałeś o ****kracji jako systemie weryfikacji władzy. Wtedy załóżmy taki Kraków mógłby wybrać sobie przypadkiem prawicę i okazałoby się, że tu da się rządzić lepiej niż np. w Wodzisławiu.
> * Kto ma rządzić w państwie etatystycznym i
> dyktatorskim? Skąd ja mam mieć pewność, że JKM po
> dojściu do włądzy nie zrobi nas w konia tak jak
> Kubańczyków Castro czy Niemców Hitler?
Tu pewności mieć nie możesz, bywało to różnie i patrząc na dyktatury - dużo więcej złego zrobiły le lewe, bo prawe raczej starały się zrobić tyle dobrego ile mogły i tyle złego ile zrobić musiały. Kto wie, może gdyby rewolucja francuska (zaprzeczenie ewolucji przypominam) do skutku nie doszła, to czy zadawalibyśmy sobie dziś takie pytania pozostając np. szczęśliwymi poddanymi JKM! czyli ...Jego Królewskiej Mości!
A widzisz, czy przypadkiem wszystkie szczęśliwe socjalizmy skandynawskie, nie pozostają do dziś aby monarchiami?
> * Nie jestem pewien czy istotą systemu USA XIX
> wieku był liberalizm czy pragmatyzm (wszak to
> filozofia narodowa USA) i czy liberalizm nie był
> tylko konsekwencją pragmatyzmu w określonych
> warunkach historycznych i geograficznych. Wszak
> XIX wieczne USA to expansja na Zachód. Czy np
> podświadomie liberalizm nie zakłada szerokiej
> dostępności zasobów natturalnych i ludzkich, a jak
> się wyczerpią i sytuacja się zagęści zacznie się
> załamywać.
Nie cierpię ginących za idee, bo to zawsze banda półgłówków. Dlatego wcale nie idealizuje liberalizmu. I powiedziałbym, że to raczej pragmatyzm był skutkiem liberalizmu, bezwzględność liberalizmu pragmatyzm właśnie wymusza co z resztą jest głównym źródłem jego sukcesu.
Zasoby ludzkie raczej się nie wyczerpią, prędzej naturalne - wtedy trzeba się będzie się przenieść i niszczyć następne planety na które pewnie dostaniemy się wehikułem z napisem ... U.S.A.
>W ogóle czy można postępować po
> platońsku: jeden model państwa dla wszystkich? Czy
> można np zrozumieć szwedzkie lewactwo bez
> uwzględnienia tradycji protestanckiej, XIX
> wiecznego głodu i nędzy, zimna, nocy polarnej
> przez pół roku, faktu braku wojen od chyba klęski
> pod Połtawą etc. Wszak w centrum współczesnych
> nauk społecznych są relacje centrum - peryferium,
> cykle, długie trwanie, czy wręcz jak np u
> Kennedyego, Diamonda czy Cavalli Sforza
> determinizm geograficzny (choć to pojęcie przecież
> bardzo brzydko brzmi i źle się kojarzy).
Nie bardzo można, najlepiej niech to rozsądzi zdecentralizowana demokracja:
Kraków - prawica a np. Wodzisław lewica i zobaczymy co dla nas lepsze!
> * Socjalizm więzy międzyludzkie narusza? No a
> jakby mi jakiś kuzynek, a nawet braciszek
> przyszedł i powiedział:
> Stary, straciłem pracę. Daj mi 5 baniek co
> miesiąc, bo ty jesteś moja najbliższa rodzina, to
> ja nie wiem czy by ten liberalizm też w tych
> więzach trochę nie namieszał.
Sam się teraz dobiłeś! To czemu kolego jako socjal chcesz dać te 5 baniek przysłowiowemu Kowalskiemu, czy Nowakowi w podatku za pośrednictwem urzędu pracy? - tylko dlatego, że jest Polakiem - taka duża rodzina? A jeżeli ów Nowak jest kibicem wisły? - czy nie będzie Ci głupio i nie lepiej jednak dać je bratu, czy może nawet kuzynowi?
> * J.J. Rousseau twierdził, ze kiedyś był taki stan
> natury, w którym wszyskim było dobrze, ale
> niestety człowiek ten stan natury opuścił i teraz
> jest źle. Jak było dobrze, to po jaką cholerę
> opuszczać? Jeżeli liberalizm jest taki dobry, to
> dlaczego społeczeństwa ewoluują na lewo. Nie do
> środka, ale jak słusznie zauważył AQQ na lewo.
> Jest jeszcze wiele kwestii, ale naprawdę nie mam
> czasu na dyskusje, bo o 20.00 mam autobus do
> Wodzia (teraz siedzę w Gliwicach). Jeszce coś
> kiedyś z tej beczki poruszę. Na razie CIAŁ
> BAMBINO. Zanurzam się w Krainie Oderki.
Czy to jest na pewno ewolucja?
przyznam Ci, że aby uciec, wolę zanużyć się w mroki średniowiecza - bo tam jeśli już np. palono czarownice, to przynajmniej z pompą przy udziale publiki i zawsze jakoś starano się to uzasadnić: a to o czary, a to o zaklęcia, a to o czarnego kota lub kontakty z diabłem - wynalazkiem zaś "ewolucji" były o wiele bardziej sprawne, ale dużo mniej "rozrywkowe" krematoria.
Geopijatyk, ale nie zaprzeczysz, że np Czarni mają zdecydowanie większe predyspozycje do biegania sprintów niż Biali? Rasy się jednak różnią miedzy sobą i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Oczywiście nie ma mowy o zakładaniu jakiejś bezwzględnej wyższości jednej rasy nad drugą (pomijam już fakt, że obecnie na świecie już wszystkie rasy są w znacznym stopniu wymieszane), ale teza, iż każda rasa jest jednakowo wyposażona "na starcie" przez naturę zarówno intelektualnie jak i sprawnościowo jest z definicji fałszywa.
A jeszcze apropos tych rozważań o Hitlerze i Stalinie. Dla mnie nieważne jest, co kto "zakładał", fakty są takie, że Stalin wymordował znacznie więcej ludzi niż Hitler (a Lenin jeszcze więcej!). W żadnym wypadku nie bronię tu Hitlera, ale twierdzenie, że był on większym mordercą niż Lenin i Stalin (w takiej kolejności!) jest śmieszne.
> * Istota demokracji nie polega na konkursie
> piękności, ale na usuwaniu tych co się nie
> sprawdzili. To tak jak w nauce: nauka odrzuca złe
> teorie, a nie drogą indukcji wymyśla nowe. Działa
> na zasadzie darwinowskiego doboru naturalnego (to
> wątek K. Poppera, fachowo się nazywa
> falsyfikacjonizm). A jak ktoś dozna na własnej
> skórze czterech lat kiepskich rządów, to siłą
> rzeczy staje się osobą kompetentną, choćby nawet
> była to fryzjerka czy muzykolog.
Być może istota demokracji na tym nie polega, ale tak to wygląda w praktyce...
W zasadzie rządzą nami od 15 lat te same osoby, raz tzw lewica, raz tzw. prawica. Winna jest oczywiscie temu równiez fatalna ordynacja wyborcza, premiująca duże partie i uzależniająca ją od partyjnych liderów układających listy wg zasady MBaW.
Zresztą na całem świecie obserwuje się dążenie demokracji do bycia bardziej konkursem piękności. Np w USA Republikanie i Demokraci to w zasadzie dwie partie centrowe, w założeniach programowych różniące się coraz mniej, natomiast podkreślające różnice w wizerunkach.
> * Kto ma rządzić w państwie etatystycznym i
> dyktatorskim? Skąd ja mam mieć pewność, że JKM po
> dojściu do włądzy nie zrobi nas w konia tak jak
> Kubańczyków Castro czy Niemców Hitler?
Nie masz żadnej pewności, tak samo jak nie masz pewności , ze Odra wygra następny mecz. Takie życie. Pewna jest tylko śmierć.
Możesz jednak obserwować działalność pewnych ludzi i na tej podstawie udzielać kredytu zaufania
> * Nie jestem pewien czy istotą systemu USA XIX
> wieku był liberalizm czy pragmatyzm (wszak to
> filozofia narodowa USA) i czy liberalizm nie był
> tylko konsekwencją pragmatyzmu w określonych
> warunkach historycznych i geograficznych. Wszak
> XIX wieczne USA to expansja na Zachód. Czy np
> podświadomie liberalizm nie zakłada szerokiej
> dostępności zasobów natturalnych i ludzkich, a jak
> się wyczerpią i sytuacja się zagęści zacznie się
> załamywać. W ogóle czy można postępować po
> platońsku: jeden model państwa dla wszystkich? Czy
> można np zrozumieć szwedzkie lewactwo bez
> uwzględnienia tradycji protestanckiej, XIX
> wiecznego głodu i nędzy, zimna, nocy polarnej
> przez pół roku, faktu braku wojen od chyba klęski
> pod Połtawą etc. Wszak w centrum współczesnych
> nauk społecznych są relacje centrum - peryferium,
> cykle, długie trwanie, czy wręcz jak np u
> Kennedyego, Diamonda czy Cavalli Sforza
> determinizm geograficzny (choć to pojęcie przecież
> bardzo brzydko brzmi i źle się kojarzy).
Oczywiście , zgadzam się że ustrój danego państwa jest wypadkową wielu czynników (geograficznych, religijnych itp). Wydaję mi się jednak, że przyjmujesz błędne założenie, że ustrój jest danym czymś raz na zawsze. Otóż tak nie jest. Wystarczy porównać chociazby Irlandię i Chiny z przed 25 lat, a teraz. Albo Szwecję przedwojenną i dzisiejszą.
> * Socjalizm więzy międzyludzkie narusza? No a
> jakby mi jakiś kuzynek, a nawet braciszek
> przyszedł i powiedział:
> Stary, straciłem pracę. Daj mi 5 baniek co
> miesiąc, bo ty jesteś moja najbliższa rodzina, to
> ja nie wiem czy by ten liberalizm też w tych
> więzach trochę nie namieszał
Juz AQQ zasugerował Ci właściwa odpowiedż na ten temat. Ja dodam od siebie, że dzisiaj ludzie nie są chętni do indywidualnego solidaryzmu , poniewaz po prostu nie mają kasy. Wg różnych opracowań, które przeglądam ze względów zawodowych, że kwota realnego opodatkowania w Polsce to od 70 do 85 % (różni autorzy). Wyobraż sobie że to za co żyjesz to realnie 30% tego co wytwarzasz... Nie stać by Cię było na pomoc kuzynowi???
(W rzeczywistości przy wprowadzeniu całkowicie wolnego rynku spadłyby ceny, ale to inna historia i temat na dłuższy wykład)
Warto tez zajrzeć tutaj
[url]http://www.wprost.pl/ar/?O=81257&C=57[/url]
Pozdrowienia
Elwood
AQQ Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kobiety
> przeważnie wybierają przystojnych (...)
>
>
no przegiołeś... a co powiesz na CICIOLINE we włoskim parlamencie??? i kto tu wybiera po wyglądzie???? a raczej po wielkości i ilości silikonu???? zapewne nie kobiety!!!
już nie rób z nas takich pustych i bezrozumnych istot...
CDN
Głosuje na Jana Pyszko i moja żona również...
Właśnie powiedzial ,że każda kobieta powinna mieć troje dzieci a jeżeli będzie miala piecioro to powinna byc nagrodzona i iść pięć lat wcześniej na emeryture bo jest zmeczona ich wychowywaniem oraz mężem..
Moja żona nakazała mi na niego głosować i popracować jeszcze nad trojką dzieci...będzie miala wczesniejszą emeryturę...nooo i to zmęczenie mężem..
GŁOSUJCIE NA JANA PYSZKO !!!
No Ian przekonałeś mnie co do Jana Pyszko :) , moja żona bedzie zachwycona takim prezydentem . KTO NIE GŁOSUJE NA JANA PYSZKO TEN ZA WISŁĄ ;)
Czy w konstytucji jest zapis ze prezydent musi mowic po polsku...?
bo nie wiem czy Pyszko sie kwalifikuje:
Pyszko: "na Zachdzie sie nie sprzeduje... 50 % zacymalo panstwo"
w jakim on jezyku mowi?
Ale kolorytu dodaje, mówił o jakimś sądzie europejskim. :-)
Fajny gość!!! :-)))))))))))))))))
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)