"Gazeta Wyborcza" 22.10.2004
list
"Słuszna krytyka przez krakowską prasę zezwolenia na zbyt wysoką zabudowę nowego hotelu przy ul. Szerokiej przechodzi w sferę bezskutecznych stwierdzeń o faktach, których skutki są jednak najbardziej trwałe. Jeszcze jeden dowód, jak łatwo godzimy się z psuciem tego, co stanowi o charakterze miejsca i jego kulturowym podłożu.
I kolejny przykład nadmiaru tolerancji dla faktów, które w stosunku do historycznej przestrzeni miasta można traktować jako wykroczenie, jako przestępstwo, wreszcie - może to zbyt patetycznie brzmi - jako zbrodnię. To, co stało się przy ul. Szerokiej, mieści się w pierwszej kategorii, lecz to, co uczyniono przy krakowskich Błoniach - bliższe jest ostatniej.
Kulturę tworzą jedni, inni ją dewastują. W Krakowie, mieście wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury, dokonano na niej zbrodni. W sposób jawny, bezczelny i bezmyślny. Wartości kulturowe zabytkowych miast mierzone są nie tylko czasem ich powstania. Liczy się również odrębność ich charakteru, jednorodność stylistyczna oraz udział i wkład w ogólnoludzką kulturę.
O charakterze miasta świadczą zarówno poszczególne budowle, jak również, lecz niewątpliwie bardziej, scalone ich zespoły. Otoczony dawniej pierścieniami murów i baszt - a po ich zburzeniu na początku XIX w. zielonym pierścieniem Plant - zabytkowy zespół Starego Miasta, z sąsiadującym z nim Kazimierzem i górującym nad wszystkim Wawelem, posiada integralnie z nim związany swój trzeci wymiar: piękną, historyczną sylwetę. Widoczną z różnych stron otaczających miasto wzgórz, na których wyrosły nowe dzielnice. Najbardziej jednak wyeksponowaną w widokach od strony najmniej intensywnie zabudowanej dzielnicy zachodniej i ciągle, na szczęście, nietkniętej zabudową i docierającej do środka miasta płaszczyzny Błoń.
Parokrotnie próbowano już wtopić w tę sylwetę nowoczesność w postaci wieżowców rzekomo ją "wzbogacających". Na szczęście nieliczne próby mało jej zaszkodziły, inne, bardziej brutalne, nie zostały zrealizowane. I nagle stało się. Bez oporu władz (lub bez ich świadomości) wyrosły cztery potężne, dwakroć za wysokie, maszty oświetleniowe na modernizowanym stadionie klubu, liczącego się w historii krakowskiego sportu. Maszty te przekreślają od strony Błoń całą wartość dotychczasowej historycznej panoramy miasta - z widocznymi wieżami kościoła Mariackiego, Wieży Ratuszowej, a przede wszystkim Zamku Królewskiego na Wawelu, z unikalnym zespołem baszt i wież katedry. I odwrotnie, naruszają widok od strony Starego Miasta na pomnik kultury narodowej, jakim jest kopiec Kościuszki, zamykający perspektywę ul. Focha.
Przed ponad 40 laty, projektując hotel Cracovia, broniłem tej sylwety przed sugestiami wykorzystania fundamentów i konstrukcji parteru przygotowanych pod budynek gmachu PZPR, o długości 100 m i siedmiu kondygnacjach, do budowy nowego hotelu, dając kontrpropozycję umieszczenia tej samej liczby miejsc w pięciu kondygnacjach, lecz przy wydłużeniu budynku o 50 m. Co też ostatecznie zrealizowano. Również sprzeciwiłem się podwyższeniu postawionego przy ul. Smoleńsk 10-kondygnacyjnego budynku mieszkalnego. Próby takie były podejmowane jeszcze w drugiej połowie lat 60. A przecież w tym czasie mniej doceniano wartości dziedzictwa kulturowego i znaczenie sylwety historycznej miasta.
To, co się stało przed kilku tygodniami, świadczy teraz (kiedy w różny - mniej czy bardziej udany - sposób próbuje się promować to miasto jako miasto kultury), że zapomniano, iż kultura fizyczna rządzi się zupełnie innymi prawami niż kultura duchowa. Coraz częściej pierwsza służy biznesowi określonych grup ludzi, druga niestety - jako sfera działań intelektualnych - skazana jest na borykanie się z podstawowymi trudnościami. W tym mieście obie mogą i muszą koegzystować. Lecz pierwsza (kulturyści wzgl. biznesmeni) nie mogą dyktować warunków drugim (ludziom kultury i intelektualistom). Na straży tych drugich powinno stać prawo (ustawa o ochronie dóbr kultury), reprezentowane przez odpowiednie organy miasta.
Nie rozumiem, dlaczego z tej strony nie było żadnych sprzeciwów, żadnych zastrzeżeń, żadnych wymogów. Nie rozumiem tolerowania tego przestępstwa. A przecież, jeśli koniecznością bezsporną była modernizacja stadionu i związane z nią nowe oświetlenie, to można było przy zatwierdzeniu projektów określić maksymalną w tym miejscu wysokość masztów oświetleniowych, używanych przecież tylko wieczorem i od czasu do czasu, a nieoszpecających na stałe obrazu miasta. W wyjątkowych sytuacjach (z taką mamy tu do czynienia) stosuje się wyjątkowe rozwiązania, np. ciągłe rozmieszczenie świateł lub teleskopowo i hydraulicznie wysuwane na czas meczu baterie reflektorów. Czy fani klubu (kiedyś do nich należałem) nie byliby dumni z faktu, że ich zmodernizowany stadion zastosował nietypowe rozwiązania, godne tego miasta?
Kiedy na słabe protesty niektórych ludzi kultury i dziennikarzy jeden ze sprawców zeszpecenia sylwety miasta mówi, że właśnie została ona wzbogacona, nasuwa się nieuchronnie przypowieść o osiłku, który po spraniu biednego intelektualisty, zostawiając na jego twarzy blizny i różnej barwy siniaki, powiedział z zadowoleniem: "wreszcie ta gęba nabrała kolorów".
Żyjemy w dziwnych czasach i w coraz bardziej dziwnym mieście. W czasach przepełnionych kultem pieniądza i narastającym poczuciem zagrożenia, wywołanego przez żądzę jego nadmiernego posiadania. I w mieście, w którym karze się staruszki za sprzedaż paru bukiecików kwiatków z własnej grządki czy cudzoziemców za nieposiadanie biletu za bagaż w tramwaju, lecz bezkarnie uchodzi prostackie niszczenie części kultury tego miasta, piękna jego zabytkowej sylwety i kulturowego krajobrazu.
Witold Cęckiewicz
Autor jest architektem, emerytowanym profesorem Politechniki Krakowskiej, byłym głównym architektem miasta Krakowa, projektantem m.in. hotelu Cracovia, kina Kijów i bazyliki w Łagiewnikach - red."
...
-
-
"Potężne maszty"
Szanowny Panie Profesorze
Przyznam że kompletnie nie rozumiem Pana punktu widzenia i nie chce być nieuprzejmy ale obawiam się na Pana sposób postrzegania świata w istotny sposób wpływają przymiotniki "emerytowany" oraz "były" umieszczone w Pana notce biograficznej. Obawiam sie że Pana generalna diagnoza naszych czasów jakoby "przepełnionych kultem pieniądza i narastającym poczuciem zagrożenia, wywołanego przez żądzę jego nadmiernego posiadania" ukazuje rzeczywiste problemy Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa w takiej perspektywie, w której cztery cienkie metalowe maszty jawią się jako "potężne słupy"...
Nie wiem też jak przyjmie Pan informację na mój temat, gdyż nie jestem łysym osiłkiem, ani kulturystą-biznesmenem, jak probuje Pan zdefiniować opozycję tej kulturalno-intelektualnej społeczności, w której imieniu formułuje Pan tak kategoryczne sądy.
Z uważnej lektury GW można wyczytać, że sprawa własności terenów na których znajduje się stadion wciąż nie jest uregulowana i wciąż jeszcze nie istnieje ostateczny projekt modernizacji/budowy stadionu.
Wciąż pozostaje więc pole do architektonicznych dyskusji na temat jego ostatecznego kształtu w tym na temat ostatecznego wyglądu masztów oświetleniowych. Wierzę że Pana głos to głos za nadaniem im wyjątkowego wyglądu "godnego tego miasta".
Wierze w to.
[img]http://www.cracovia.strefa.pl/sygnaturki/J_K.jpg[/img]
CRACOVIA - pierwszy Mistrz Polski (1921), jedyny Mistrz Galicji (1913)
Wiadomość zmieniona (22-10-04 13:49)
wow ! Jak będziemy mieć takich kibiców jak raf ( szacunek chłopie ) to możemy spać spokojnie . Bez nerwów panowie przedwojennej daty !
Na miejscu pana profesora nie chwialilbym sie zrealizowanymi i wymienionymi w notatce budowlami.
Najchetniej wszystkich trzech pozbylbym sie z Krakowa, gdyz one wyjatkowo szpecza otoczenie.
Raf - masz klase i piszesz z klasa... Chyle czola!
Karolo: nie do końca sie zgadzam, bo w czasach których wspomniane budowle były projektowane były cudami techniki... no może po za Łagiewnikami...
Cud techniki, a "ladnosc" to dwie rozne sprawy.
I nikt mi nie wmowi, ze one sa ladne. Tak samo jak Lagiewniki.
Gory betonu... wzorowane chyba na projektach bunkrow w sowieckiej Rosji...
Tu się akurat trudno z Tobą, Karolo, nie zgodzić.
K.
dla tego nazwałem to "tamte czasy" i "cuda techniki", w tamtych czasach nie zwracano uwagi na "ładność" a raczej na "cudność"... ale może koniec zakończę zanim mi się dostanie że wszędzie widzę komuchów, ubeków itp...
Czy Pan Witold Cęckiewicz urodził się w Krakowie?... moje pytanie nie jest złośliwe, ale zauważcie że prawie wszyscy ludzie atakujący choćby nasze w tej chwili maszty (ale i nie tylko), nie pochodzą z Krakowa... mam wrażenie że Ci ludzie wyobrażają sobie i chcą zrobic z Krakowa pewnego rodzaju skansen nie licząc sie przy tym z odwiecznym rozwojem miasta, które swą świetność zawdzięcza temu, że podążało za nowoczesnością przy zachowaniu swej tożsamości...
prof. Cęckiewicz - to jedna z najznamienitszych postaci krakowskiej architektury, wywodzi się ze starej małopolskiej rodziny (urodzil się w Nowym Brzesku).
[b]ale w tym przypadku niestety profesor nie ma racji[/b]
dodam tylko, że jego syn był również bardzo aktywny w czasach walki z komuną.
Wiadomość zmieniona (22-10-04 16:00)
Tacy Dwaj, albo źle przeczytałem albo coś zmieniłeś ;)... Twoja wypowiedz w każdym razie podnosi zasadność mojego twierdzenia...
Wiadomość zmieniona (22-10-04 16:08)
Pan profesor Cęckiewicz projektował także kościół na moim osiedlu. Projekt już na początku wywołał kontrowersje i protesty, ale wkrótce miało się okazać, że jego autor jest nie do ruszenia. Od samego początku były poważne problemy z realizacją, a później wynikły niemniej poważne problemy eksploatacyjne. Dziś parafianie płacą za profesorską radosną twórczość.
Heh i pisze to gośc co zaprojektował takie beznadziejne budynki jak Hotel Cracovia i Kino Kijów :)) Dla mnie to one są do wyburzenia odrazu !!!!
Nie powinno być tej dyskusji wogóle.Pan architekt jest zwolennikiem starodawnych budowli ,wszystko chce na swoim miejscu.Do cholery,to jak to miasto ma się rozwijać.Wszystko by wszystko zasłaniało.Gdzie mamy postawić maszty?na błoniach?Na szczescie wiecej jest ludzi którzy chcą czegoś nowego.Dzieki temu miasto sie troche rozwija.A fani klubu nie byliby zadowoleni z innych rozwiazań,bo zamiast przyzwoitego oświetlenia mielibyśmy jakieś zaprojektowane przez nibyarchitekta badziewie.
Budynki kina "Kijów' i hotelu "Cracovia" komponują się nieźle z resztą okolicznej zabudowy. Natomiast Sanktuarium w Łagiewnikach jest tandetną, odpustowo-bizantyjską budowlą która chluby jego architektowi nie przynosi. Więc najlepszym rozwiązaniem dla Profesora jest milczeć na temat tzw. szpetoty miasta. A przy budowie Sanktuarium było wszystko ok. Panie Profesorze? a może pieniądze pewnych biznesmenów z umorzenia podatków przyczyniły się do budowy tego molocha z kramikami?
Czy poczucie przyzwoitości i święte oburzenie wtedy było uśpione?
Jeżeli tak to dlaczego?
ok to i ja swoje pare groszy doloze.....Fakt pozostaje faktem slupy do ozdoby miasta nie naleza zaslaniaja panorame na Wawel tego nie mozna nie widzec ale.....bo jest zawsze jakies ale ,stadion Cracovii ma juz swoje lata i jest wrosniety w pejzaz miasta ,,nie bardzo moge sobie wyobrazic Krakow bez tego klubu i tego stadionu wlasnie w tym miejscu..juz predzej moge sobie wyobrazic bez hotelu Cracovi bo faktycznie do najladniejszych nie nalezy a i nie jest tez o wysokim standarcie to samo moge powiedziec o kinie kijow choc to jest mniejsze zlo .Co do budowli sakralnych zaprojektowanych przez pana nie bede sie wypowiadal bo mozna sie narazic .
Ale wracajac do tematu slupy sa wymuszone i tylko dlatego stoja ,,,,oczywiscie powinny byc stadion wybudowany na miare tego miasta gdzie wszystkie miejsca bylyby kryte a oswietlenie wmontowane w korone stadionu .
I tu pan panie profesorze mam pole do popisu ,zamiast narzekac znalesc fundusze i oglosic konkurs na taki stadion ,wybrac taki projek ktory zadziwi wszystkich nawet pana i pozostanie na wieki wiekow jako znak czasow III Rzeczpospolitej..prawda jakie to proste nic tylko zrobic.A oswietlenie mozne zdemontowac i sprzedac albo oddac np.Garbarni ktora moze za pare lat tez bedzie w I lidze .
Wiadomość zmieniona (22-10-04 18:39)
Garbarni ??? stanowcze NIE bo mogą zasłaniać budowlę w Łagiewnikach...;-)
A tak poważnie..
Obok łąki postawiono piękne jupitery i taki krzyk..
Obok Wawelu postawiono obrzydliwy hotel i wszystko pięknie.. czyżby ten "ktoś" co napisał tego paszkwila na nasze jupitery miał cos wspólnego z projektem lub opiniowaniem tego projektu..?
Trapez no tak tego nieprzewidzialem i to bedzie kolejny skandal ,wlsciwie jest tylko jedno rozwiazanie tylko stadion Wisly pozostawic a reszte stadionow zlikwidowac .
A czy ten wielki szyld reklamowy jakim jest hotel "Forum"nie zaslania pieknego widoku na Wawel ?? Czemu o to sie nikt nie czepia, przeciez ten hotel stoi opustoszaly juz dosc dlugo (chyba rok jak nie wiecej).
Niech w Krakowie juz nic nie buduja bo co by nie powstalo to bedzie zaslaniac jakis zabytkowy obiekt. Cofnijmy sie do epoki kamienia lupanego i zyjmy w lepiankach. Zrownajmy z ziemia jeszcze Kazimierz bo tez zaslania Wawel.
A Sheraton nie szpeci przypatkiem pieknej panoramy Wawelu ?? Jakos nikomu to nie przeszkadzalo.
Jaki normalny czlowiek idzie na Blonia ogladac Wawel ?? Blonia to nie jest taras widokowy !!!
Zastanawia mnie jeszcze jedno sformulowanie "Czy fani klubu (kiedyś do nich należałem)". Kiedys Pan nalezal do Fanow klubu ?? Co sie stalo ze juz Pan nie nalezy ??
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)