A JA POWIEM WAM ze Swistak jest nr 1 w prowadzeniu dopingu. !! widzieliscie jaki byl doping bez swistaka?? z 20 osub spiewalo se wisla to stara k.u.r.w.a
WIELKIE BRAWA dla SWISTAKA
-
-
CRACOVIA - Groclin 2:0 !!!
20 osob spiewalo "wisla to stara k...", reszta sie darla Swistak Swistak ...
Tak do kolekcji wypowiedz trenera Groclinu:
"Fantastycznie spisała się krakowska publiczność, która praktycznie była dwunastym zawodnikiem gospodarzy na boisku."
wiecej na interia.pl
Wiadomość zmieniona (26-09-04 23:07)
czemu mnie ktoś ciągle usuwa ?? przecież nie bluzgam ani nic !! dobry wodzirej to podstawa dobrego i głośnego dopingu !! Kraków - Stolica Polskiego Footballu !!
Doping był super.
A teraz parę głosów z gorszej strony Błoń:
"Zobaczyłem i uwierzyłem! Craxa grała tak, że kadra "Janasa" dostałaby trójkę"
"Nie mogłem uwierzyć, że tych chłopaków stać na 90' ostrej jazdy, ale zrobili to!"
"Wspaniałe widowisko /.../ Mam nadzieję, że chłopcy z Kałuży utrzymają formę do przyszłego tygodnia i zobaczymy wielki mecz"
"Szczerze? podoba mi sie Cracovia. Grają z taką desperacją, na 200%. Fajnie się ich ogląda. Oj, będzie się działo za tydzień!"
"Życzę Cracovii wicemistrzostwa".
Wojownik Bojarski.
CRACOVIA - DYSKOBOLIA Grodzisk 2:0 (0:0).
Bramki: Bojarski dwie 69 z karnego i 90+4 min. Sędziował M. Mikołajewski z Ciechanowa. Żółte kartki: Nowak, Baran, Węgrzyn - Kumbev, Kriżanac. Czerwone kartki: 82 min Kriżanac za drugą żółtą, 90 min Górski za obraźliwe słowa pod adresem sędziego liniowego. Widzów 6,5 tys.
Dyskobolia była w naszej ekstraklasie niepokonana, ale tylko do chwili, gdy pojawiła się w Krakowie! Po ciężkim boju beniaminek uporał się z czołową polską drużyną, a kluczem do sukcesu była walka podjęta przez prawdziwych wojowników. Największym wśród nich był Marcin Bojarski, autor obu goli, z których na długo zostanie mu zapamiętany ten drugi, zdobyty już w doliczonym czasie gry. Ten gol nie pozostawiał wątpliwości kto w tym meczu jest lepszy. Pierwsza wygrana ,Pasów" przed własną publicznością w tym sezonie nastąpiła przed derbowym meczem z Wisłą, trudno więc się dziwić, że wszyscy czekają na wielkie widowisko sportowe za tydzień.
W tym spotkaniu nie było łatwym zadaniem przebić się pod którąkolwiek z bramek. Uwagę obu zespołów absorbowała walka w środku pola, gdzie gospodarze musieli zostawić sporo zdrowia, by dorównać kroku takim piłkarzom jak Mila czy Zając. Piłkarze Dyskobolii mając większe wsparcie w grze ofensywnej swoich obrońców jako pierwsi stworzyli sytuacje pod bramką Cabaja, ale ten dwukrotnie ubiegł w polu karnym ich napastników, a przy strzale Kumbeva miał ogromne szczęście, bo ten przewrotką uderzył tuż nad poprzeczką. Minimalnie przestrzelił także reprezentant Polski Mila, ale wtedy już zaczęły się i śmielsze ataki gospodarzy. Szkoda tylko, że dobre chęci brały czasami górę nad zdrowym rozsądkiem. Zamiast poszukać wzrokiem kolegi i podać mu piłkę na lepszą pozycję krakowianie próbowali ,przebić" głową mur. A przy tak doświadczonej obronie można sobie było co najwyżej nabić guza, a nie liczyć na bramkowe zyski. I niestety tych goli nie było, mimo że ,setkę" miał Drumlak, a strzałem głową mógł zaskoczyć gości Węgrzyn.
Ale co ważne, w ostatnim kwadransie pierwszej połowy Cracovia nie była już w cieniu rywala, wręcz były długie momenty, że to Dyskobolia mogła czuć się zagrożona. Gdyby jeszcze udawało się lepiej kończyć te akcje... No, ale te same pretensje można kierować i pod adresem wicelidera, który w światło bramki nie oddał w tych 45 min ani jednego strzału. Z kolei Cracovia oddała tych strzałów lepszych lub gorszych pięć. Czas, by były one już tylko lepsze, bo inaczej o golach nie będzie co marzyć.
Po przerwie gra się zaostrzyła, obie drużyny nie były już takie dokładne w zabezpieczaniu dostępu do własnej bramki. To stwarzało sytuacje bramkowe w obie strony, ale tym razem Cracovia częściej przebywała w polu karnym rywala. Bojarski, Bania i Nowak mieli takie sytuacje, które przy odrobinie szczęścia mogły zakończyć się zdobyciem goli. Raz zabrakło szybkiej decyzji, innym razem precyzji, skoro już były te szanse, to nie powinno się ich w tak prosty sposób marnować. Ta ostra gra zaczęła rodzić sytuacje kontrowersyjne, te akurat miały miejsce w polu karnym gości. Kiedy po rzucie wolnym Barana przewrócił w polu 16 m Kriżanac sędzia nie zareagował. Może dlatego, że wcześniej tego karnego chciał na nim wymusić Bojarski. Pomocnik Cracovii już bez żadnych cwaniackich numerów na tego karnego zapracował, gdy Sokołowski ratował się przed utratą gola ciągnąc go za koszulkę. Sam poszkodowany zdołał wreszcie Przyrowskiegop pokonać. Potem zaczęły się problemy gości z panowaniem nad nerwami, najpierw drugą żółtą kartkę dostał Kriżanac, potem za to, że napyskował na sędziego wyrzucony z boiska został Górski. Dyskobolia w dziewięciu nie tylko jednobramkowej straty nie odrobiła, ale jeszcze dostała gola na pożegnanie, w doliczonym czasie gry. Biorąc pod uwagę, że w całym spotkaniu goście tylko raz strzelili w światło bramki, a gospodarze oddali takich strzałów dwanaście, to ten mecz inaczej skończyć się nie mógł. Bo wtedy byłoby to niesprawiedliwe.
CRACOVIA: Cabaj - Radwański, Skrzyński, Węgrzyn, Baster - Bojarski, Giza, Baran (78. Przytuła), Nowak (88. Makuch) - Bania (66. Szczoczarz), Drumlak.
DYSKOBOLIA: Przyrowski - Mynar, Kumbev, Kriżanac, Górski - Sokołowski, Kozioł, Mila, Zając (74. Ziarkowski) - Sikora, Radzewicz (46. Kaczmarczyk, 78. Sobolewski).
Źródło: Gazeta Krakowska - Janusz Kozioł
a towarzysz mogiel wysił sie jak cholera. Nie dośc, ze frekwencję wziął z kapelusza, to na dodatek opis jest "rewelacyjny". Jakby Legia [b]zremisowała[/b] z niepokonanym dotąd Groclinem to by były same ochy na achach
no ale czego spodziewac sie po serwisie prowadzonym przez legijno-przerzutowy duet ;)
ale się cieszę...zwariowałem
Świstak nie dawaj jakims frajerom wbijac na gniazdo!!!!Co to za typ wogole zacpany zachany i dotego na pasiaka rece podnosi.Wyprowadzic i zakaz wstepu dla frajera.A doping......byl tylko okej a to dlatego ze ludzie nie wiedza o co chodzi.kazdy spiewa co innego.A jak jest "druga strona odpowiada....." to mlyn sam sobie odpowiada.Tak nie moze byc.!!!!!Malo nie zemdlalem na meczu, byl najlepszy w I lidze.Chłopaki pokazali.......No i jeszcze lokomotywa po meczu .Zaniemuwilem....az sie łezka w oku zakreciła.
Cracovia i jej barwy dwie.......CRACOVIO POPROSTU KOCHAM CIE!!!!!!!!
I liga. Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0
Wreszcie! Cracovia wygrała wczoraj pierwszy ekstraklasowy mecz na własnym stadionie. Oba gole dla "Pasów" zdobył Marcin Bojarski - pierwszego z karnego, drugiego fantastycznie przymierzył w okienko. Krakowianie wytrzymali kondycyjnie mecz do ostatniej minuty, a choć rywal był wymagający, ani przez chwilę nie dali poznać, że czują przed nim respekt. Krakowskie derby (już w najbliższą niedzielę) zapowiadają się jako niezwykle intrygujący mecz.
Niedzielny mecz w Krakowie mógł zadowolić nawet wybrednych kibiców piłki nożnej. Cracovia nie tylko pokonała Groclin, ale na dodatek nie straciła gola w trzech ostatnich meczach.
Nadzieje krakowskich sympatyków zostały mocno rozbudzone ubiegłotygodniowym zwycięstwem ich ulubieńców w Poznaniu z Lechem (2:0). Ale Groclin to o wiele poważniejszy przeciwnik - przed tym sezonem mówiło się, że będzie najgroźniejszym rywalem Wisły do mistrzowskiego tytułu, a grodziszczanie jakby to potwierdzali - wygrali w ekstraklasie wszystkie do tej pory rozegrane mecze (pięć).
Goście rozpoczęli mecz dość asekuracyjnie z jednym tylko wysuniętym napastnikiem Adrianem Sikorą i mocno zagęszczoną pomocą w środku boiska. W pierwszej połowie Cracovia zagrała bez respektu dla rywala i była stroną przeważają. Dość powiedzieć, że gospodarze pięciokrotnie celnie strzelali na bramkę Groclinu, a goście tylko raz popisali się celnym uderzeniem... ale dopiero w 87. min po wolnym wykonanym przez Sebastiana Milę.
W Cracovii na słowa pochwały poza strzelcem goli zasłużył wszędobylski Paweł Nowak, który przez całe spotkanie nękał obronę gości. "Pawka" dwukrotnie doszedł do bardzo dobrych pozycji, ale najpierw strzelił ponad poprzeczką, a potem obok słupka. Gola mógłby zdobyć Piotr Giza, gdyby nie wdał się w bezsensowny drybling. Groclin odpowiedział akcją Sebastiana Mili, Sikory i Marcina Radzewicza, po której szybkością popisał się Marcin Cabaj. Bramkarz Cracovii popełnił tylko jeden błąd pod koniec pierwszej połowy, gdy zderzył się z Kazimierzem Węgrzynem.
W 28. min w środku niepilnowany Mila urządził sobie rajd i zakończył to minimalnie niecelnym strzałem.
W drugiej połowie mecz stał się jeszcze ciekawszy, a przewaga Cracovii nie podlegała dyskusji. Tuż po rozpoczęciu gry gola mógł strzelić Bojarski, którego w polu karnym w ostatniej chwili zablokował Robert Górski. Za moment przekombinował Nowak, zbyt długo zwlekający z oddaniem strzału. Grodziszczanie zupełnie się pogubili, na ich bramkę sunął atak za atakiem Cracovii. Antybohaterem Groclinu stał się Ivica Kriżanac, który w pełni zasłużył na czerwoną kartkę. W 59. min właśnie Kriżanac przytrzymał w polu karnym Barana, czego nie zauważył sędzia główny. Bramka dla "Pasów" wisiała w powietrzu. W 58. min Paweł Drumlak podał do Nowaka, ten wyszedł sam na sam z Sebastianem Przyrowskim, ale minimalnie chybił. Groclin postraszył gospodarzy dwukrotnie z rzutów wolnych, w 61. min Kaczmarczyk uderzył obok słupka z rzutu wolnego, a później strzał Mili obronił Cabaj. Jeszcze w 68. min strzał Bojarskiego obronił Przyrowski, a za moment po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Bojarskiego złapał za koszulkę Kriżanac. Karnego wykorzystał sam poszkodowany.
Z dobrej strony pokazał się Łukasz Szczoczarz (w końcówce zmienił Piotra Banię), który dwukrotnie doszedł do pozycji strzeleckich. W końcówce meczu znów "pokazał" się kapitan gości Kriżanac, który nieprzepisowo powstrzymał szarżującego Szczoczarza i został wyrzucony z boiska. W przedłużonym czasie gry Bojarski strzelił kapitalnie w okienko i ustalił wynik meczu.
Cracovia 2 (0)
Groclin 0
STRZELCY
Bojarski 2 (69., z karnego, 90.).
SKŁADY
Cracovia: Cabaj - Radwański, Węgrzyn Ż, Skrzyński, Baster - Bojarski, Baran Ż (79. Przytuła), Giza, Nowak (89. Makuch) Ż - Drumlak, Bania (66. Szczoczarz).
Groclin: Przyrowski - Mynar, Kumbev Ż, Kriżanac Ż+Cz 82, Górski Cz 90- Sokołowski, Kozioł, Radzewicz (46. Kaczmarczyk 78. Sobolewski), Mila, Zając (74. Ziarkowski) - Sikora.
Sędziował Marek Mikołajewski z Ciechanowa. Widzów 9 000.
==
Jak grali piłkarze Cracovii?
Marcin Cabaj 5 - jeden jedyny błąd popełnił w pierwszej połowie, gdy zderzył się z Marcinem Bojarskim. Poza tym bezbłędny, szybki i skutecznie interweniujący. Pewne miejsce w bramce.
Krzysztof Radwański 4 - nie tak często absorbował obronę jak jego kolega na lewej stronie boiska.
Kazimierz Węgrzyn +4 - kilka razy spokojnymi interwencjami ratował zespół przed utratą gola, a dwa razy zagroził rywalowi.
Łukasz Skrzyński 4 - zagrał poprawnie i nie popełnił poważnego błędu w obronie.
Marek Baster +4 - dynamiczne wejście pod pole karne rywala w pierwszej połowie mogło się podobać, serca i ambicji nie można mu odmówić. Oby tylko nie przesadzał z ostrością interwencji.
Marcin Bojarski -6 - kapitalny występ uwieńczony dwie bramkami. Jak na piłkarza z odbitą piętą radził sobie nadspodziewanie dobrze.
Arkadiusz Baran 4 - niezwykle twardo grający i z niesamowitą zaciekłością walczący o piłkę. Małym minusem może być otrzymana żółta kartka.
Piotr Giza 4 - znów urządził sobie slalom między zawodnikami Groclinu, niestety bez efektu, potrafił wyprowadzić szybką kontrę i skiksować ją niepotrzebnym zwodem.
Paweł Nowak +5 - bodaj najlepszy występ lewoskrzydłowego pomocnika Cracovii w tym sezonie. Szkoda, że mnóstwo pracy nie przekuło się na efekt w postaci gola. Sytuacji nie brakowało.
Piotr Bania +4 - absorbował obrońców, sporo się nabiegał, często wracał do pomocy, a nawet do obrony.
Paweł Drumlak 5 - zaliczył asystę przy drugim golu, potrafił twardo zastawić się i przytrzymać piłkę.
Łukasz Szczoczarz 4 - dwa razy znalazł się dobrze w polu karnym, szkoda, że jego strzały głową były zbyt czytelne. To na nim Ivica Kriżanac popełnił faul, po którym został wyrzucony z boiska.
Krzysztof Przytuła i Marcin Makuch grali za krótko, by ich dokładnie ocenić.
W skali 0-6 oceniał Waldemar Kordyl
Źródło: Gazeta Wyborcza (wak)
Mnie się wydawało, że Kriżanac faulował Drumlaka?
Oczywiście, że Drumlaka a nie Szczotę. Ale chyba nie będziemy tekstu Kordyla korygować :-)
Wiadomość zmieniona (27-09-04 00:41)
Przynajmniej frekwencja jakby bardziej prawdziwa..
Jeszcze konkurencyjny tekst kolegi Kordyla - Michała Białońskiego też z GW.
==
Cracovia - Groclin Grodzisk Wlkp. 2:0
Niezłe tempo, kombinacyjne ataki, nieustępliwe i twarde wejścia z obu stron - tak wyglądało starcie beniaminka z Groclinem. Po dwóch trafieniach Marcina Bojarskiego trzy punkty zostały w Krakowie. Goście kończyli mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Kriżanaca i Górskiego
Spośród wszystkich beniaminków Cracovia gra najbardziej widowiskowo. Sporo podań z pierwszej piłki na małej przestrzeni - to jej recepta na rozmontowanie bloku defensywnego rywala. Problem w tym, że do niedawna "Pasy" z dużą łatwością traciły również bramki (jak w meczu z Odrą Wodzisław u siebie) po stratach piłki w okolicach środka boiska. To się jednak zmieniło. Od trzech kolejek biało-czerwoni z Krakowa nie stracili bramki.
Groclin to główny - obok Legii - konkurent Wisły do mistrzostwa. Podopieczni Duszana Radolskiego nie tracą punktów, jednak po stracie kilku kluczowych piłkarzy (zwłaszcza w napadzie), nie zachwycają jak w ubiegłym sezonie. To się potwierdziło. Grodziszczanie nie byli w stanie stworzyć czystej pozycji, co więcej na bramkę Cracovii oddali tylko jeden celny strzał (pod koniec meczu Mila).
- Podejdźcie pod nich bliżej - krzyczał i gestykulował duszan Radolskym, gdy krakowianie mieli kłopoty z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy w początkowej fazie meczu. Defensywa krakowian stosowała pułapki ofsajdowe, przeszywały ją prostopadłe wrzutki (celował w nich Marcin Zając), jednak kolegów z opałów wyciągał szybki jak strzała Macin Cabaj. Tylko w pierwszym kwadransie bramkarz krakowian wygrał trzy pojedynki biegowe z rywalami.
Pierwszy strzał na bramkę - dopiero w 20. min - oddali goście: po wrzutce z wolnego Sebastiana Mili efektowną przewrotką popisał się obrońca Pance Kumbev. Cabaj mógł odetchnąć gdy piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. Cracovia zrewanżowała się dwójkową akcją Marcina Bojarskiego z Pawłem Drumlakiem po której Piotr Giza fatalnie przestrzelił z 25 m. O wiele groźniej było po ofensywnym wypadzie Marka Bastera, spokojnie mógł strzelać kapitan Piotr Bania, oddał jednak do Pawła Nowaka, który z lewej nogi przestrzelił o metr.
Napór krakowian nie trwał nawet dziesięciu minut gdy slalom urządził Sebastian Mila, kropnął zza linii pola karnego i Cabaj mógł tylko wzrokiem odprowadzić piłkę. Na jego szczęście minęła prawy słupek.
Po pół godzinie gry dwa razy groźnie główkował niezniszczalny Kazimierz Węgrzyn i najpierw grodziszczan uratował rykoszet (piłka wyszła na róg), a później dobrze ustawiony Sebastian Przyrowski.
Nieoczekiwanie ostatni kwadrans pierwszych 45 minut należał do "Pasów". Na połowie Groclinu dwoił się i troił Paweł Nowak, boczni obrońcy Cracovii odważnie podłączali się do akcji ofensywnych. Najlepszą sytuację zmarnował w 37. min Drumlak, który po dynamicznym rajdzie Gizy chybił z 13 m.
Po 30 minutach w miarę ofensywnej gry Groclin osiadł na laurach. Nie dość, że nie strzelał celnie to najgroźniej pod bramką Cracovii było wtedy, gdy po dośrodkowaniu Cabaj zderzył się z Bojarskim.
"Siadamy na nich!" - nawoływali do piłkarzy Cracovii kibice na początku drugiej połowy. I pomogło. Chłopaki Wojciecha Stawowego spychali gości do obrony. Sęk w tym, że grodziszczanie bronili się ze spokojem i pewnością siebie. Nie wpadali w panikę nawet wtedy, gdy Drumlak czy Bojarski mieli piłkę na nodze w polu karnym. Zawsze zdążyli zablokować. Celował w tym Ivica Kriżanac.
"Pasy" nacierały coraz mocniej. Jednak Przyrowski miał szczęście: po strzale Bani (65.) piłka przeszła nad poprzeczką, po główce Węgrzyna ((67.) minęła słupek o włos, zaś sam bramkarz popisał się wspaniałą interwencją gdy obronę rozbił Nowak, a z 18 m technicznie strzelał Bojarski. Trybuny wpadły w szał radości gdy sędzia podyktował rzut karny za to, że Ivica Kriżanac ciągnął za koszulkę Bojarskiego przy strzale do bramki (z linii bramkowej wybił piłkę Zając). Uderzeniem w środek bramki z jedenastu metrów sprawiedliwość wymierzył "Bojar" i sensacja zawisła w powietrzu.
Duszan Radolsky mógł żałować tylko, że po godzinie gry nie prowadził jego zespół, gdy z rzutu wolnego Rafałowi Kaczmarczykowi zabrakło centymetrów. Słowacki szkoleniowiec próbował roszad. Za zbyt delikatnego na walczącą jak o życie Cracovią Zająca wpuścił Marcina Radzewicza. I Groclin zaczął przeważać. Na dziesięć minut przed końcem mecz mogli rozstrzygnąć podopieczni Wojciecha Stawowego, lecz Łukasz Szczoczarz z 5 m trafił w ręce Przyrowskiego.
Dramat ekipy z Wielkopolski rozpoczął się chwilę później, gdy drugą żółtą kartkę za faul na szarżującym Drumlaku dostał Kriżanac. O wiele bliżej krakowianom było do drugiej bramki niż gościom do wyrównującej. Tuż przed końcowym gwizdkiem roglem w okienko trafił "Bojar".
==
Powiedzieli po meczu:
Duszan Radolsky - trener Groclinu
Dlaczego zagrałem tylko jednym napastnikiem? A kogo miałem wystawić? Ziarkowski nie jest w takiej formie, jak sobie wyobrażałem. Niewysokiego Tomka Moskałę, który jeszcze ostatnio gra słabiej, nie wpuszczę na rosłych obrońców Cracovii. Dlatego wymyśliłem taktykę z wysuniętym Adrianem Sikorą i pięcioma pomocnikami. Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby któraś z dwóch piłek rzuconych za plecy obrońców dotarła do Adriana. Niestety, zbyt mało stosowaliśmy takich podań. O ile w pierwszej połowie realizowaliśmy taktykę, trzymaliśmy rywala na dystans, to później brakowało nam ruchliwości, wyjścia z atakiem. Trzeba zmienić podejście do obowiązków. Po czerwonej kartce dla Kriżanaca posypała mi się obrona, więc próbowałem się ratować, wprowadzając Sobolewskiego. On umie zagrać w obronie, potrafi też wyprowadzić piłkę do kontry.
Sebastian Mila - pomocnik Groclinu
Taka jest piłka. Cracovia zagrała dziś bardzo dobry mecz, zagrali agresywnie, a nam trafiło się gorsze spotkanie. Wszyscy wiedzieliśmy, że Cracovia była dobra we wcześniejszych meczach, tylko nieszczęśliwie traciła punkty. Dzisiaj znów Cracovia zagrała bardzo dobre spotkanie, a przy tym nie zabrakło jej szczęścia i zasłużenie wygrała. Mam nadzieję, że szybko otrząśniemy się po tej porażce i nie będzie to początkiem gorszej serii.
Marcin Bojarski - pomocnik Cracovii
Pod względem technicznym we wcześniejszych meczach wypadaliśmy bardzo dobrze, ale brakowało agresywności. Przed tym meczem trener Stawowy powiedział nam, żebyśmy zagrali, jak na mężczyzn przystało. Zawsze uważałem Groclin za świetny zespół. Mają w Grodzisku kilku znakomitych piłkarzy. Dlatego zwycięstwo w tym meczu cieszy jeszcze bardziej. Teraz szykujemy się na wielkie derby z Wisłą. Z klasowymi zespołami, jak właśnie Wisła, Groclin czy Legia, które stosują ofensywną taktykę, gra nam się dobrze.
I do kompletu trzecie sprawozdanie z poznańskiej Wyborczej.
==
Cracovia Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp. 2:0 (0:0)
Groclin stracił w Krakowie dwa gole, miano drużyny niepokonanej w tym sezonie i przynajmniej dwóch piłkarzy, którzy nie będą mogli zagrać w następny weekend
Cracovia i Groclin w oficjalnym meczu spotkały się po raz pierwszy w historii i był to naprawdę świetny pojedynek, pełen emocji i dramaturgii. Głównie jednak za sprawą krakowian, którzy nie wystraszyli się kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa przeciwnika. Beniaminek ekstraklasy tydzień temu przełamał swój kryzys w Poznaniu i wczoraj był drużyną dużo lepszą od gości w Wielkopolski!
W pierwszej - nieco mniej ciekawszej - połowie piłkarze zagrali bardzo ostro. Niemal każde starcie zawodników obu drużyn kończyło się faulem, często na murawę musieli wbiegać lekarze, głównie Dyskobolii. Metoda była skuteczna, bo grodziszczanie nie mieli ani jednej groźnej okazji strzeleckiej. Niewiele lepiej wyglądała pod tym względem statystyka Cracovii, ale na jej konto trzeba zapisać kilka niebezpiecznych strzałów z dystansu.
Od początku drugiej części gry szansę występu otrzymał Rafał Kaczmarczyk. Doświadczony pomocnik miał uporządkować grę Groclinu w drugiej linii. Nie zrobił jednak wiele i został zmieniony po dwóch kwadransach.
Do tego czasu Cracovia miała zdecydowaną przewagę. Do zaangażowania z pierwszej połowy jej piłkarze dołożyli jeszcze dobry pomysł na atakowanie bramki. Były nim długie przerzuty piłki z jednej na drugą stronę boiska. Gracze Groclinu szybko stracili siły, cierpliwość i sami zaczęli uciekać się do fauli. Robili to jednak mniej dyskretnie od krakowian. W 68. min Marek Sokołowski wyraźnie pociągnął za koszulkę Marcina Bojarskiego i "Cracsa" miała rzut karny. Wykorzystał go sam poszkodowany.
Dopiero w ostatnich 15 minutach drużyna Radolsky'ego ruszyła do odważniejszych ataków. Tyle tylko, że uderzenia zza pola karnego Igora Kozioła i Sebastiana Mili oraz Kaczmarczyka z rzutu wolnego były minimalnie niecelne. Pewnie bronił też bramkarz Cracovii Marcin Cabaj.
Szybko okazało się, że Dyskobolia nie odrobi straty do walecznego beniaminka. Kończyła bowiem mecz w ośmiu piłkarzy.
Najpierw w 82. min drugą żółtą i w sumie czerwoną kartkę zobaczył bohater Grodziska sprzed tygodnia Ivica Kriżanac. Dla Chorwata były to już czwarta i piąta kartka w sezonie. W ostatniej minucie wyrzucony z boiska został też Robert Górski (za obrażanie sędziego liniowego). Obaj obrońcy nie zagrają w najbliższy weekend przeciwko Odrze Wodzisław.
Nie wiadomo, czy do zdrowia zdąży wrócić Adrian Sikora. On też nie dotrwał do końca spotkania, po tym jak doznał urazu nogi w ostatnich minutach pojedynku.
==
Cracovia Kraków 2 (0)
Groclin Grodzisk Wlkp. 0 (0)
Strzelec bramek: Bojarski (69., z rzutu karnego po faulu Sokołowskiego na Bojarskim. 90. +3, bez asysty)
Składy:
Cracovia: Cabaj - Radwański, Skrzyński, Węgrzyn Ż, Baster - Bojarski, Giza, Baran Ż (79. Przytuła), Nowak Ż (89. Makuch)- Bania (66. Szczoczarz), Drumlak.
Groclin: Przyrowski - Mynar, Kumbev Ż, Krizanac Ż ŻCz (82.), Górski Cz (90.)- Sokołowski, Kozioł, Mila, Radzewicz (46. Kaczmarczyk, 78. Sobolewski), Zając (74. Ziarkowski) - Sikora.
Sędzia: Marek Mikołajewski (Ciechanów)
Widzów 6 tys. (ok. 30 kibiców Groclinu)
===
Liczba Dyskobolii
156
Tyle dni minęło od poprzedniej porażki grodziszczan w I lidze. 23 kwietnia 2004 r. Groclin na jego stadionie pokonała... Wisła Kraków, od tego czasu nie przegrał on 12 kolejnych spotkań, 7 ostatnich wygrał
Źródło: GW - Poznań (pele)
Jak Białoński pisze "niezłe tempo", to chciałbym wiedzieć, kiedy u niego zaczyna się "duże tempo"?
Zarówno Białoński jak Kordyl popełnili jeszcze jeden gruby błąd pisząc że to Kriżanac sprokurował karnego ciągnąc za koszulkę Bojara. Ten "pele" z Poznania jest tu bardziej dokładny pisząc że to Sokołowski. Trzeba będzie zobaczyć jeszcze powtórkę w TV, ale ja widziałem Sokołowskiego.
> Widzów 6 tys.
Porąbało ich?
Ja też Sokołowskiego, a poza tym chyba "zderzył się z Bojarskim" też nie jest właściwe, bo Cabaj świadomie wchodzil w tłok, inaczej nie wybiłby piłki.
"Cracsa" - ja się pytam co to kurwa jest ????!!!!!!!
z frekwencją to niezle jaja odpierdzielają
zaraz sie okaze ze wrocily czasy ze na Cracovie przychodzi po 300 osob :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)