Ciekawostka:
Za każdą postawioną złotówkę na nasz triumf w Lidze Europy można wygrać 500 :D
Niemniej fajnie widzieć nazwę naszego klubu obok takich jak Manchester United, Inter, Schalke czy Athletic Bilbao
-
-
CRACOVIA w rozgrywkach UEFA
dzięki. wchodzę
Nie wiem czy dzialacze i zarzad klubu zdaje sobie sprawe, ale aby podejsc powaznie do sprawy gry w lidze europy trzeba grac na najwyzszych obrotach w przedziale 15 letnim tak by zbudowac marke w europie, podkrecic budzet klubu ale i takze wydzwignac kraj (nadal mimo wszystko blisko 40 milionowy) z ogromnej zapasci pilkarskiej. Tak by udzial gry w eliminacjach gry do nowej ligi mistrzow mialy 2 polskie zespoly a nie jak do tej pory zaledwie jeden. Trzeba reagowac szybko i sprawnie by dac fundament pod przyszle pokolenie tak by mialo jak najlepsza pozycje wyjsciowa w top 10 najlepszych lig europy. Stoimy przed gigantyczna szansa, ale trzeba bedzie wytrzymac cisnienie przez najblizsze 2 dekady czyli cala kaiere pilkarska Milika. Dopiero gdy 3 nasze polskie kluby beda regularnie grac w fazie grupowej ligi europy bedziemy mogli zastanawiac sie nad czyms powazniejszym typu powiekszenie ekstraklasy do 20 zespolow, duzo wieksze wsparcie finansowe 1 ligi czy tez wieksze ladowanie pieniedzy w promocje pilki noznej w tym kraju. Polska pilka nozna musi powstac z kolan!!!!
A ja kibicuję Cracovii, a nie polskiej piłce. Nie będę ze względu na ranking trzymał kciuki za sukces (L)ampucery, bo życzę im odpadnięcia w pierwszej rundzie, podobnie jak zawsze liczyłem na to samo, gdy grała rzeka i wszystkie dawne resortowe wynalazki.
Ale wiesz kaleb, że Cracovii jest potrzebna silna Legia czy też silny GTS i na odwrót?
Silne Legia i GTS są tak potrzebne Cracovii jak funkcja drzemki w alarmie przeciwpożarowym.
Równie dobrze to może być silna Arka i silny GKS.
Killeroth Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Równie dobrze to może być silna Arka i silny
> GKS.
Oczywiście, że tak. Chodzi mi o to, że potrzebni są silni przeciwnicy w lidze, aby kluby mogły się ciągle rozwijać. Im silniejsi są nasi rywale, tym silniejsi musimy być my, żeby osiągać sukcesy. Jeśli się mylę, to wytłumaczcie mi dlaczego :) Aston teraz ironizujesz, ale popatrz na taki Celtic, któremu ubył w ostatnich latach jedyny poważny konkurent w walce o mistrzostwo. Czy kibicowsko i sportowo wyszło mu to na dobre?
moltisanti Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Killeroth Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Równie dobrze to może być silna Arka i silny
> > GKS.
>
>
> Oczywiście, że tak. Chodzi mi o to, że
> potrzebni są silni przeciwnicy w lidze, aby kluby
> mogły się ciągle rozwijać. Im silniejsi są
> nasi rywale, tym silniejsi musimy być my, żeby
> osiągać sukcesy. Jeśli się mylę, to
> wytłumaczcie mi dlaczego :) Aston teraz
> ironizujesz, ale popatrz na taki Celtic, któremu
> ubył w ostatnich latach jedyny poważny konkurent
> w walce o mistrzostwo. Czy kibicowsko i sportowo
> wyszło mu to na dobre?
Sukces względny jest czasem ważniejszy niż sukces bezwzględny. Teoretycznie, jeśli Cracovia zajmie drugie miejsce w lidze i następnie zagra w finale Ligę Europy a jednocześnie GTS wygra ligę i odpadnie w 1/4 Ligi Mistrzów, to sukces względny Cracovii będzie [b]znacznie[/b] mniejszy niż jeśli powiedzmy Cracovia zajmie trzecie miejsce w lidze i odpadnie w kwalifikacjach Ligi Europy a jednocześnie GTS spadnie do drugiej ligi.
Już Ci wytłumacze.
Sukces Legii, czy tej k*r*y z drugiej strony błoń (nie daj Boże) w Europejskich Pucharach oznacza kasę dla tego klubu bezpośrednio do budżetu. Taki CWKS awansując do Ligi Mistrzów zdystansował by wszystkie kluby jeszcze bardziej niż teraz (choć już aktualnie ma dużą budżetową przewagę). Co za tym idzie, nie miałby problemu z podkupywaniem z rywalizujących klubów najlepszych zawodników, co jeszcze bardziej by nas osłabiło. Jednocześnie sukces przekłada się na większe zainteresowanie tymi klubami, co pociąga za sobą mniejsze zainteresowanie nami, co też nie pozostaje bez wpływu na budżet. Ilość kibiców też bezpośrednio oddziałuje na potencjalnych sponsorów. Koniec końców mogłoby być tak, że w pucharach grałyby rzeczywiście 2 drużyny w LM, 3 w LE, z czego tylko Legia mogłaby coś pograć a reszta dalej by grała piach, przed sezonem dawno byłoby wiadome kto ma mistrza itd. Poza tym wszystkie kluby z danego kraju występujące w pucharach mają przeznaczony budżet od UEFA - im wcześniej nasi "ligowi znajomi" odpadną, a im dalej my dojdziemy - tym więcej zarabiamy. Poprostu jest to w naszym interesie.
A gadanie, że Polska może mieć więcej drużyn w Europejskich Pucharach po mnie spływa. Ni jak nie widze interesu w tym, że albo CWKS, GTS czy inne dziwolągi będą odnosiły sukcesy w Europie z każdym sezonem dystansując przy tym nas. Co mnie obchodzi, czy Betony, albo Baba Jaga zagra w pucharach? Przecież na ich mecz i tak nie pójdę.
Z resztą kiedyś na weszło pojawił się artykuł na ten temat. Coś w stylu "dlaczego w interesie Lecha jest szybkie odpadnięcie Legii z Europejskich Pucharów" - czy coś takiego.
Ciekawe że w Warszawie nikt nie płacze za derbami stolicy a w Krakowie spasione milicyjne pały z zadowoleniem przyjmowały kopanie się po czole Cracovii w 3 lidze. My natomiast mamy się pochylić nad faktem że potrzebujemy silnej konkurencji i akurat postanawiamy jej szukać w Warszawie i Krakowie.
Nie pojmuje tego kibolskiego zaslepienia. Pilka nozna to nie tylko kibice ale raczej (jesli nie przede wszystkim) poziom sportowy, a ten u nas od przynajmniej lat 80tych XX wieku lezy i kwiczy. Nie wypalily projekty pompowania kasy w malych osrodkach typu grodzisk czy wronki, ale duze aglomeracje jak warszawa na ktorej punkcie ma kompleks pol Polski, Krakow , Poznan czy Gdansk. Tu granko i publika pojawia sie wtedy gdy zagosci napoli jak przed rokiem na lazienkowksej gdzie byl komplet widzow czy inter mediolana kilkanascie lat temu na wisle krakow. Pilkarzyki musza nauczyc sie grac na najwyzszych obrotach w Polsce przez dobre 3-4 lata zanim pomysla o jakims wypadzie na zachod a nie dasac sie jak gnoj ze trener probierz cos mu tam powiedzial, ze zle zrobil. Granko ma byc takie jak w eliminacjach LM w sezonie 1994/1995 z tym zastrzezeniem ze nie ma byc to jednorazosy zryw gdzie pozniej idzie pol skladu na zachod, ale bardzo rozsadna, rzetelna polityka polskich klubow, ktore wie co chca osiagnac, maja wizje klube nie zapozyczona z bayernu czy barcelony i maja siatke kontaktow w europie, ktora pomoze im zdobyc dobrych perspektywicznych graczy. Czasy gdzie lech pzonan po jednym sukcesie w pucharach zaczal wyplacac pilkarzon horrendalne pieniadze juz minely i nie powroca. Przyszly czasy liczenia pieniazkow i szybkiego reagowana na to co sie dzieje w pilkarskiej europie. Cracovia jesli marzy o graniu w fazie grupowej powinna delikatnie powiedzec swoim pilkarzom, ze granie na 100% swoih mozliwosci przez 50 meczow to niestety, ale obowiazek, ktore moze nawet nie pomoc w zdobyciu podium w przyszlym sezonie bo bedzie silniejsza wisla, lech poznan wroci do swojej normalnej dyspoycji oraz jaga ktora bedzie miala juz otrzaskanych mlodzikow.
Zupełnie nie rozumiem jak Twoja powyższa wypowiedź odnosi się do kibicowania polskim klubom w Europie?
Gdy rzeka grała z Interem my kopaliśmy się po 3 ligach i byliśmy na skaju bankructwa. Jak sukces GTS-u miał wtedy pomóc Cracovii?
Wytłumacz proszę, bo nie wiem?
Jakiego kibolskiego zaślepienia. Weź powiedz szefowi w pracy, że konkurencja ma problem, bo im jeden z pracowników zachorował i że powinniście im wysłać kogoś do pomocy, bo macie nadmiar.
To jest życie.
Wsiedliście na msz1985 a przecież tu nic się nie wyklucza.
Oczywiście w interesie Cracovii jest by ranking federacji rósł, życzmy zatem Lubinowi i Piastowi jak największej ilości zwycięstw i awansu do fazy grupowej. Dodatkowa korzyść taka, że bez względu na to, czy my tam się znajdziemy czy nie, rywale do podium będa mieli więcej meczy do rozegrania. Legła by zapunktować wcale nie musi wchodzić do fazy grupowej LM, (najlepiej by odpadła w ogóle) a jeśli już to faza grupowa LE - sa punkty i nie ma odskoku finansowego.
Zresztą bez przesady z tą pozycją federacji w rankingu. Dla nas najistotniejsze jest budowanie naszego, klubowego rankingu, czyli starty rok po roku i punktowanie. Co nas obchodzi czy Polska będzie miała 1 czy 2 zespoły w LM, skoro i tak celujemy w Mistrza. jedno miejsce nam wystarczy :)
Cwks ma teraz kapitalną sytuację wyjściową do LM, dzięki temu że regularnie rok po roku gra w PE, my musimy to powtórzyć, a reszt nas wali....
To Ty źle zrozumiałeś. Zaślepiony kibolstwem nie widzisz że potrzebujemy silnego towarzystwa z Myślenic i Warszawy. To dzięki ich sile mamy szanse by w Polsce zagościła normalność. To dzięki ich potędzę zamiast chodzić na jakieś śmieszne Intery i Barcelony, zaczniemy chodzić na Łęczną. To dzięki ich regularnej grze w pucharach nasi piłkarze zaczną dawać z siebie 100% w meczach z Niecieczą. To dzięki ich sukcesom ogrzejemy się w blasku 4-6 miejsca. Jak jeszcze dzieci z Białegostoku zaczną grać to już w ogóle będzie pięknie.
Mnie interesuje tylko CRACOVIA. Tak jak w wątku czy lepiej być mistrzem czy lepiej żeby sąsiadka spadła (lub coś podobnego) opowiadałem się za naszym sukcesem - a ich wynik zupełnie mnie nie obchodził. Nie będziemy jednocześnie mistrzem i wicemistrzem - więc jedno miejsce w eliminacjach LM mi wystarczy. Taka Legia późno zaczyna rozgrywki i jest rozstawiana bo punkty wyszarpała w poprzednich 5 latach i ma wyższy wskaźnik niż wskaźnik dla federacji. I do takiego stanu należy dążyć a nie do tego aby w moim interesie było współfinansowanie innych drużyn przez np anulowanie zadłużenia czy rozpisywanie na raty zaległości z tytułu wynajmu stadionu raz na dwa tygodnie. Nikt się nami nie przejmował jak w barakach łazienkowych wody ciepłej nie było i tylko odliczano czas do momentu jak wszystko gruchnie i najstarszy polski klub (na ziemiach polskich) przejdzie do historii. Patrzmy na siebie. Mnie serce nie boli jak konkurencja przegrywa. Żeby dojść do tego stanu wiele lat męki musiało upłynąć (nie wiedziałem że takich czasów doczekam żeby się zastanawiać kogo w eliminacjach LE wylosujemy). I generalnie nie interesuje mnie kto obok nas gra w pucharach.
Ależ my mamy fajnie w skali ogólnopolskiej, że jest ten gts. Wprawdzie podupadł ostatnio, ale na szczęście utrzymał się w lidze i dalej może swą grą w ekstraklasie ciągnąć nas do góry.
Najbardziej przejebane ma Lech Poznań. Co oni by dali za silną Wartę, która mogłaby się bić o Ligę Mistrzów i dbać by poziom poznańskiej piłki stale się podnosił.
Wiekszosc wypowiedzi tylko potwierdza moje zdanie o polskich kibicach. Sa bardziej ograniczeni niz polscy dziennikarze.
Ty za to jesteś super otwarty na światopogląd innych. Gratuluję dobrego samopoczucia.
Najlepiej pojedź do Barcelony świętować sukces Realu w Lidze Mistrzów. Tam nie ma tych zakompleksionych polskich kibiców i wszyscy się kochają.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)