Nadstawianie policzka ustanowił Bóg. Kto nadstawia policzek ten albo nie może oddać, albo stawia się dobrowolnie na przegranej pozycji licząc na nic - patrząc po ludzku. Wątpie by jakikolwiek naród się nadstawiał. Stąd mamy wojny. W moim rozumieniu, po chrześcijańsku, chodzi o to, by wobec wroga nie żywić nienawiści i nie kierować się nią. Wtedy jest szansa, że dojdzie się do porozumienia, ewentualnie nawrócenia wrogiej strony w określony sposób. I o tym mówiono z żydowskiej pustyni. Na tym polega chrześcijaństwo by kierować się braterstwem. Tu na Ziemi pewnie nagrody za to nie dostaniesz. Jest to więc nie do przyjęcia w praktyce, bo stawiasz się na przegranej pozycji. Ale wynika z tego, że możliwe, że wróg, darując mu krzywdę stanie się twoim bratem i do tego żydowska pustynia namawia. Zazwyczaj jednak wróg upokorzony porażką będzie chciał sie odgryźć. Dlatego też historycznie wygląda to inaczej, byli zresztą też Krzyżacy itd. ciągłe wojny i krucjaty na zmianę, więc też, jak można powiedzieć, że chrześcijanie nadstawiali drugi policzek. Z kolei tchórze idą tam gdzie najwygodniej i bezpiecznie.

Gentelmenie, a więc sprawa w mojej percepcji wygląda tak: Problem "narodu" śląskiego jest teraz taki, iż na Górnym Śląsku istnieje mocny nurt polityczny próbujący budować regionalną tożsamość i kulturę w opozycji a często i wrogości do poczucia polskości. Grupa ta m.in. posiada swoich reprezentantów w europarlamencie (Plura), współtworzy koalicję rządzącą w województwie i rządzi w kilku miastach na GŚ. W najbliższych wyborach parlamentarnych reprezentacja Ślązaków, o których dyskutujemy wystartuje w woj. śląskim, na zaproszenie przdstawicieli mniejszości niemieckiej - z jej list. Nawiązanie do "sudeciaków" wynika z logicznego powiązania sytuacji na Górnym Śląsku z sytuacjami obszarów, na których pozwolono pozostać Niemcom po II WŚ - Górny Śląsk, Alzacja, Lotaryngia. Wszędzie tam obserwowalne jest identyczne zjawisko rozmywania tożsamości regionalnej i pojawiania się inicjatyw tworzenia nowego narodu. Zjawisko to powiązane jest z pozostaniem na tych terenach znaczącej mniejszości niemieckiej, gdyż tam gdzie do tego nie dopuszczono (lub ludność nie zdecydowała się pozostać) czyli w Polsce Pomorze, tereny Zachodnie, Dolny Śląsk czy w Czechach właśnie Sudety - dzięki opcji zerowej i braku styczności z żywiołem niemieckim bądź mieszanym ludność autochtoniczna uzupełniona o ludność napływową takich tendencji nie wykazuje. Kultura śląska oczywiście ma proweniencję słowiańską i za czasów Chrobrego czy panowania czeskiego była słowiańska bez wątpliwości. Przynależność kultury bywa jednak rzeczą płynną w znaczeniu jakie spotkało np. kulturę słowińską, która wywodziła się ze słowiańszczyzny a ostatni Słowińcy, którzy wyjechali z Pomorza w latach 70-tych mówiła, myślała, pisała i czuła już po niemiecku. Czy kultura panująca na Śląsku po masowym napływie ludności niemieckiej w czasach pruskich pozostała słowiańska? Czy wiersze po niemiecku są częścią kultury słowiańskiej (a do nich odwołują się liderzy RAŚ pisząc o kulturze Ślązaków) czy Słowianin nazywa dziadków oma i opa, urządza geburstag a żarty nazywa witzem czy szpasem? Nie znam sytuacji po stronie czeskiego Śląska - tendencje autonomiczne kojarzę tam z klimatami morawskimi, które przygasły ale nie zniknęły. Nie wiem czy dążenia autonomiczne miały tam odcień antyczeski tak jak to się dzieje w Polsce, zakładam, że nikt tam zapewne o zdrowych zmysłach nie dopuszczał organizacji typu RAŚ do sprawowania władzy i zarządzania kulturą w skali regionu. "Ślązakowcy" zostali w ten sposób zalegitymizowani przez PO i dopuszczeni do rządu dusz na Górnym Śląsku i nie jestem optymistą, iż sprawa przyjmie scenariusz czeski. Chyba, że jesteś tak blisko spraw i możesz mnie uspokoić, iż scenariusz ten jest prawdopodobny i nastroje autonomiczne wygasają? Po wynikach wszelkich wyborów tego nie widać.

Zbliża się referendum 6.09. W związku z tym chciałbym poruszyć tu dyskusję na temat JOWów. Co o tym myślicie? Znalazłem jeszcze ciekawy materiał o JOWach na yt: https://www.youtube.com/watch?v=ez3obYkp2dY

Odnośnie prób podważania polskości "narodu śląskiego" zarówno z Górnego Śląska, jak i ze Śląska Cieszyńskiego, chciałbym zauważyć, że pomimo tego, że tereny te faktycznie nie należały do Polski od czasów rozbicia dzielnicowego, a więc od przełomu XII/XIII wieku, a jak idę za daleko, to od czasów zjednoczonej Polski Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku, aż do 1918 roku, a więc jakby to nie liczyć ponad 500 lat i pomimo upływu tego czasu i wymiany pokoleń, ludność ta potrafiła zachować swoją polskość zarówno językową, jak i obyczajową, to chyba mało który naród potrafił pół tysiąca lat przetrzymać "na obczyźnie", więc uważam ,że wszelkie próby deprecjacji polskości Ślązaków, to jest dla nich potwarz. A poza tym ,gdyby Ślązacy nie chcieli być Polakami, to Śląska by obecnie w Polsce nie było. Zresztą sami Ślązacy wywalczyli sobie w czasie powstań śląskich istnienie Polski na tych terenach, bo Polska miała to gdzieś, ważniejsze były wpływy na wschodzie. Dlatego też do dnia dzisiejszego 2/3 Sląska Cieszyńskiego jest w Czechach, a dlaczego, to odpowiedź jest prosta, polscy panowie nie mieli swoich włości na ziemiach śląskich i nikomu nie zależało i nie zależy na tych ziemiach, a na wschód mimo wszystko dalej patrzymy ! Odnośnie gwary śląskiej, chyba wszędzie przy terenach nadgranicznych języki i akcenty się mieszają, Na Górnym Śląsku polski z niemieckim, na Śląsku Cieszyńskim polski z niemieckim i czeskim, chociaż tutaj główne różnice między gwarami górnośląską a gwarą górali śląskich jest akcent - twardy z naleciałości niemieckich na Górnym Śląsku i miękki z naleciałości czeskich na Śląsku Cieszyńskim, to słownictwo w zasadzie jest jednolite ! Do tego dochodzi też fakt, że gwara mazurska jest praktycznie identyczna jak gwara śląska, słownictwo praktycznie to samo ! Dla mnie np. już ludzie już z Rzeszowa zaciągają po wschodniemu i co, nie będę ich nazywał Polakami tylko Ukraińcami albo Ruskimi ?

Muertes Napisał(a): ------------------------------------------------------- czy Słowianin nazywa dziadków oma i > opa, urządza geburstag a żarty nazywa witzem czy > szpasem? a cedzak durszlakiem? powróz sznurem? a dach dachem? ;) o wihajstrze nie wspominając :) no i parafrazując znany kawał: Słowianin nie ma kaca - Słowianin jest niedysponowany.

http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3454

https://marucha.wordpress.com/2015/08/28/wielka-wedrowka-ludow-w-wieku-xxi/

A więc reżimowi udało się osiągnąć cel. Ruch Narodowy (w moim przekonaniu jedyni "antysystemowcy" ) rozpada się. Marian Kowalski, którego najbardziej cenię z polityków RN został odwołany ze stanowiska vice-prezesa: http://kierunki.info.pl/2015/08/marian-kowalski-odwolany-ze-stanowiska-v-ce-prezesa-rn/ Do tego od RN odcina się ONR: http://kierunki.info.pl/2015/08/stanowisko-obozu-narodowo-radykalnego-i-onr-podhale-w-sprawie-wyborow-parlamentarnych-i-rn/ Szkoda :(

Hahahha no tak, zawsze winny reżim :D Nawet temu że Marian się nie zgodził na startowanie z list Kukiza :D

To ten niesamowity prostak po podstawówce pełnił jakieś funkcje w jakiejś partii, masakra, kto się z tym utożsamia.

To reżimowe media (głównie TVN) nazywały Kukiza antysystemowym, dzięki temu był 3 w wyborach prezydenckich. Dlaczego prostak po podstawówce? Nie ważne jakie szkoły ukończyłeś, ważne co masz w głowie. Zresztą w latach 2010-15 roku prezydentem był magister historii, który twierdził, że z Rosją mamy bardzo dobre stosunki. O startowaniu Kowalskiego z list Kukiza nic nie pisałem ale uważam, że skoro RN jako partia ma takie, a nie inne poglądy NIE POWINNA startować z list z których startują goście z przeszłością w Ruchu Palikota, która (partia) ma zdecydowanie odmienny program. Dlaczego RN antysystemowy? przecież to TYLKO ONI organizowali manifestację antyrządową (warto zwrócić uwagę, ze to RN jako jedyni protestowali po "aferze taśmowej" ) i tylko ich spotykały szykany (przecież nikt nie zamykał protestujących górników, rolników, pielęgniarek) Moim zdaniem RN splamił się. Poszli z gośćmi z historią m.in Ruchu Palikota "zmieniać Polskę" Na dzień dzisiejszy mój głos idzie na Grzegorza Brauna.

[img]http://bi.gazeta.pl/im/cf/cf/11/z18674127ID.jpg[/img] Gentlemen :D

Krzysztof Bosak rezygnuje z wyboru do Sejmu z list Kukiza: http://prostozmostu.net/kraj/krzysztof-bosak-rezygnuje-ze-startu-do-sejmu-z-list-kukiz15

Wipler vs Stefaniak: https://www.youtube.com/watch?v=dAkACuuVjXI :D

USA namierzyły w pobliżu Alaski chińskie okręty wojenne: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/usa-namierzyly-w-poblizu-alaski-chinskie-okrety-wojenne?utm_source=twitterfeed&utm_medium=facebook Pentagon powiadomił, że na Morzu Beringa wykryto pięć okrętów wojennych, należących do chińskiej marynarki wojennej. Sytuacja zbiega się w czasie z wizytą prezydenta Baracka Obamy na Alasce. Władze USA obserwują ruchy wspomnianych jednostek pływających. Stany Zjednoczone nie ukrywają zaskoczenia - chińskie okręty znalazły się na Morzu Beringa po raz pierwszy lecz nie zachowują się agresywnie, znajdują się na wodach międzynarodowych i mają prawo tam przebywać. Jednak z drugiej strony, Amerykanie zastanawiają się czy Chiny mają jakieś ukryte zamiary. Nie wiadomo czy okręty zostały tam wysłane celowo podczas kilkudniowej wizyty Baracka Obamy na Alasce. USA zidentyfikowały trzy nawodne okręty bojowe, jeden desantowy i jeden zaopatrzeniowy. Ich aktywność jest stale monitorowana. Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział, że ich intencje nie są jasne. Tymczasem Dean Cheng, chiński ekspert z Fundacji Heritage która ma charakter między innymi doradczy (think tank) uważa, że jest sygnał dla USA o stale rosnącej sile militarnej Chin.

Ziemkiewicz idzie po bandzie? Dziwna spraw...ale idzie. http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/ziemkiewicz-krytykuje-nowojorskich-parchow#

USA: Urzędniczka trafiła za kratki za to, że nie dawała zgody na "małżeństwa" homoseksualne: http://www.kufel.pl/pelnykufel/1388/usa-trafila-za-kratki-za-ze-nie-dawala-zgody-na-malzenstwa-homoseksualne/ Z prześladowaniem chrześcijan mamy do czynienia na całym świecie. Ale kto by się spodziewał, że także w Stanach Zjednoczonych? Za postępowanie zgodne z chrześcijańskimi poglądami do więzienia trafiła urzędniczka ze stanu Kentucky. Konsekwentnie odmawiała ona zezwolenia na ślub parom jednopłciowym. W efekcie tego, cztery homoseksualne pary złożyły przeciw niej pozwy. Sąd postanowił dać pozwanej "szansę" i odstąpić od wymierzenia kary w przypadku, gdyby zezwoliła swoim zastępcom na udzielanie homoślubów. Kobieta jednak nie zgodziła się na takie rozwiązanie. Uznała, że jest to kwestia wolności religijnej, decyzja między niebem a piekłem. Sąd mógł wprawdzie ukarać urzędniczkę grzywną, ale uznał, że taka kara będzie nieskuteczna. Postanowił więc o karze więzienia, zastrzegając, że kobieta może wyjść na wolność jak tylko zmieni zdanie. Co ciekawe, kobieta nie może zostać odwołana ze stanowiska, ponieważ na sekretarza gminy została wybrana w głosowaniu powszechnym. W chwili obecnej urzędniczka przebywa w więzieniu, a urząd wydaje zezwolenia na małżeństwa jednopłciowe. Biały Dom, ustami rzecznika, poparł decyzję sądu uznając, że żaden urzędnik, również prezydent, nie może stać "ponad prawem" i to samo dotyczy każdego urzędnika z Kentucky.

http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-jaroslaw-gowin-polska-jest-dostatecznie-zamozna-by-przyjac-n,nId,1880491 To tak na wszelki wypadek, dla ewentualnych naiwniaków, którym wydaje się, że PiS różni się czymś specjalnym od PO (jeśli oczywiście jeszcze na tym forum znajdują się aż tak nierozgarnięci ludzie ;) )

Jeżeli Gowin jest w PiS to spoko:)

De facto jest. Zresztą co za różnica. Wczoraj był tam Misio Kamiński czy Dorn, Niesioł był kiedyś w ZChN, a PAD dla odmiany był członkiem UW. Przecież właśnie o to chodzi, że ta banda zmienia obozy tylko w zależności od doraźnych politycznych interesów.