Musimy wspierać opozycję na Ukrainie i trzymać kciuki za podział tego państwa:)
-
-
Ukraina 2014
Musimy, ale walczyć o Polski Lwów! Tak na prawdę, to w tym momencie otwarło się okienko do zdobycia większych wpływów w tamtym regionie i odzyskania jakichś ziem. Jest to spokojnie do przeprowadzenia, tym bardziej mając w ręce atuty o lepszej ekonomii i dołączeniu się do państwa UE. Problem w tym, że w rządzie nikt nie będzie miał jaj do tego żeby coś z tym zrobić.
Czyli mielibyśmy wykorzystać fakt okupacji części terytorium Ukrainy przez wojska rosyjskie i capnąć to co uważamy za nasze? Ja rozumiem realpolitik, rozumiem realizację żywotnych interesów kraju, rozumiem że warto zachować ostrożność z opowiadaniem o wielkim braterstwie naszych narodów, ale to nic innego jak zwykłe szmaciarstwo.
PKN, proponuje oddać Wrocław i Szczecin Niemcą, z resztą, dorzućmy jeszcze Gdańsk. Czesi z chęcią przyjmą Podbeskidzie a Śląsk i Kujawy powinny być autonomiczne. Jeszcze jakieś propozycje:)? Ukraina(i Ukraińcy) od dawna są wrodzy w stosunku do Polski, wschodni sąsiedzi nieprzychylnie patrzą w kierunku naszego kraju a nasi rodacy nie mają tam łatwo. Szmaciarstwem byłoby wjechanie czołgami pod pretekstem pomocy a następnie wykorzystania tego faktu do zaatakowania Ukrainy. W tym momencie jest realna szansa ODZYSKANIA tych ziem(lepszej może nie być, tym bardziej jeśli Ukraina weszłaby do UE).
Sytuacja byla by rzeczywiscie perfekcyjna do odzyskania Kresow Wschodnich, tylko ze wymagala by poprzedzajacych wieloletnich przygotowan. Chyba nie spodziewacie sie, ze traktowanie mniejszosci polskich na obczyznie przez kazda kolejna polska wladze jak psa z kulawa noga (tak, mowie tez o PiS, niby oni jedyni cos robili w temacie ale stanowczo za malo), mialo by nam w jakikolwiek sposob pomoc w odzyskaniu terenow na Ukrainie. W chwili obecnej jednak duzo bardziej prawdopodobnie rysuje sie ukrainski Przemysl niz polski Lwow.
Ponadto czy w obecnej sytuacji miedzynarodowej, gdzie wlasnie Rosja pokazala swoje prawdziwe oblicze, naprawde takim dobrym pomyslem byla by aneksja zachodniej ukrainy, a w zwiazku z tym oddanie wschodniej jej czesci Rosji? Moim zdaniem, akurat w tej chwili mocna, a wiec rowniez cala Ukraina, jako panstwo buforowe to polska racja stanu.
Wy poważnie myślicie o przyłączeniu Kresów do Polski czy rżniecie tak zwanego głupa?
Geo: dlaczego nie ? Co jest w Kresach zlego zebysmy mieli ich nie chciec ? :)
ta opozycji którą tak wspieracje chce nam odebrać przemyśl i "kilka reginów".
na ten moment przejęcie Lwowa i terenów polskich jest nierealne i chyba niemożliwe do wykonania, przynajmniej z tym rządem
Jest nie mozliwe jak przejecie Przemysla...Fantazjujmy dalej :)
Ooo, i to juz jest plan Muertes!
Aby odzyskac Lwow najpierw trzeba latami inwestowac w tamtejsza mniejszosc narodowa. Inwestowac realnie, tak zeby ludziom sie oplacalo do takiej mniejszosci nalezec, zeby sami wyszukiwali sobie polakow wsrod swoich przodkow, a wiec mniejszosc rosla w liczbie. Potem kolejne inwestycje zeby ta mniejszosc "wychowac". Wtedy, po kilkunastu latach, majac liczna i swiadoma mniejszosc na Ukrainie mozna jak najbardziej realnie myslec o odzyskaniu naszych ziem wschodnich.
Dołączać to można tereny, które chcą być dołączone, a nie które obcy kraj chce dołączyć ze względu na jakąś przeszłość. Jeśli na Krymie faktycznie by było większość Rosjan, którzy chcą należeć do Rosji to proszę bardzo. Jeśli we Lwowie większość stanowili by "uciemiężeni przez Ukrainę" Polacy to czemu nie, gdyby na Śląsku większość opowiadała się za odłączeniem od Polski to nie mam nic przeciwko, ale wszyscy wiemy że tak nie jest (choć z Krymem to nie takie oczywiste). Liczy się naród.
Po drugiej wojnie światowej mieli prowadzić nową granicę między Polską a ZSRS. Miała przechodzić przez chatę jednego faceta, ale przecież nie będą go dzielić na pół. Więc zapytali się go: Dziadq, gdzie chcielibyście mieszkać, w Polsce czy w ZSRS. Facet myśli, myśli, w końcu mówi: Lepiej w Polsce, bo słyszałem, że tam w Rosji są cholerne mrozy.
Dwa OUN-owcy siedzą pod drzewem, piją wódkę i rozmawiają z sobą:
- Treba zbudowaty pomjatnik Stepanowi Bandere.
- A jaka poza?
- Stoit Stepan Bandera, odna ruka u keszeni, lehki krok, druhoju pokazywaje pered sebe.
- Ce nemożliwo.
- Czomu nemożliwo?
- Tomu szczo w takoju poze bolszewyky zbudowały pomjatnik Wołodymyru Leninu. Ce bułaby obraza naszoho nacjonalnoho heroja Bandery budowaty w takoj poze jak toho bolszewickoho bandyty Lenina.
- Ale ce bułoby zruczno, wyhodno.
- Czomu wyhodno?
- Tomu szczo na toju wytjanutoju ruke można zawesyty sznur, zrobyty patlu i każdoho dnia odnoho Ljacha i Moskala weszaty.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=3a-PN4n0USs
Tu jest wszystko pokazane:). Musimy działać tak by podział Ukrainy stał się faktem. A później rozdawać wizy chętnym do mieszkania w Polsce Ukraińcom i oczywiście wspomagać naszą część podzielonego państwa.
Tak trzeba działać.
Otóż to Zubereg.
Dinth, jasne, tak trzeba było zrobić ale niestety ani jeden rząd się tym nie zajął. W tym momencie jednak nie jest nierealne odzyskanie części tamtych ziem. Nie mówię przecież o RP łączącej dwa morza(chciałoby się;) ).
gnattt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> http://www.globalfirepower.com/
Jeśli w powyższym rankingu Korea Północna jest na 35 miejscu na świecie pod względem siły militarnej to ten ranking jest niewiele warty. Może Północni Koreańczycy mają przestarzały sprzęt, ale mają go dużo. Mają wieloletnią, powszechną służbę wojskową i co za tym idzie większość mężczyzn w państwie jest dobrze wyszkolona na wypadek wojny. Kadra oficerska przypuszczalnie też trzyma poziom przy dużych nakładach na armię i militaryzacji kraju. Dodatkowo czwarta armia świata pod względem liczebności w czasie pokoju. Już te czynniki przesądzają o pierwszej 15-ce, jeśli nie 10-ce przy pominięciu innych
W przedmiocie tematu - Ukraina jest nam potrzebna jako bufor oddzielający nas od Rosji. Lubię Rosję, ale z daleka. Nie chcę żeby ich wojska były wzdłuż całej naszej granicy wschodniej. Zachód przelicytował na Ukrainie, wywołali zamieszki i myśleli, że tak po prostu w drodze przewrotu powstanie sobie kolejny rusofobiczny rząd na granicy z Rosją, a Putin nie zareaguje. W dodatku rząd popierany przez neobanderowców, choć banderowcy mordowali w czasie wojny nie tylko Polaków i Żydów, ale także osiadłych na Ukrainie Rosjan. Putin zareagował i niestety ten sposób reakcji po kilkunastu latach nieobecności w polityce (poza USA, bo oni robili interwencje gdzie i kiedy chcieli) niemal na pewno powróci już na stałe do świata polityki jako sposób rozwiązywania problemów międzypaństwowych. Krym prawdopodobnie odpadnie, ale skoro oderwanie Kosowa od Serbii zostało uznane przez Zachód to taki scenariusz w przypadku Krymu jest dla mnie akceptowalny, jeśli tamtejsza ludność tego chce (a prawdopodobnie chce, bo na Krymie 60 % to Rosjanie, a po rosyjsku mówi 77 % ludności tego półwyspu).
Jeśli zajęlibyśmy Lwów to dajemy zachętę, żeby w przypadku kryzysu politycznego w Polsce Niemcy zajęli nasze ziemie, które należały przed wojną do Niemiec (1/3 obecnej Polski). Kaliningradu nigdy nie zajmiemy, nawet gdyby Rosja stała się bardzo słaba, w co wątpię. Rosja ma wystarczającą ilość broni atomowej żeby unicestwić większość planety (więcej niż USA) i taki arsenał nuklearny będzie utrzymywać nawet w okresie słabości jako straszak i możliwość "ostatecznej odpowiedzi" w przypadku zagrożenia niepodległości. Natomiast obawiam się, że obecny nasz rząd i kolejne rządy doprowadzą swoją rusofobią do tego co mamy dziś na Ukrainie. A jak Rosjanie do nas wkroczą to reakcja NATO może być zbliżona do obecnej reakcji na Ukrainie. Z tego co pamiętam żaden kraj NATO nie ma obowiązku podjąć bezpośredniej akcji militarnej w obronie innego członka NATO lecz tylko ma obowiązek udzielenia pomocy jaką uzna za stosowną czyli np. przesłanie sprzętu.
Jeszcze raz powtarzam: wątpię czy się coś rozpadnie. Może prędzej Hiszpania, Belgia, Wielka Brytania.
Zejdźcie na ziemię. Lwów i tereny mu przyległe to bardzo ubogie tereny, wyobraźcie sobie biedne zakątki Świętokrzyskiego, Podkarpacia, Podlasia, Mazowieckiego itd. czy tereny popegierowskie razy 2 pod względem ubóstwa - tak wygląda zachodnia Ukraina. Nie stać nas na dołączanie ubogich terenów, bez przemysłu itd plus narażanie się na olbrzymie konflikty etniczne. Dla mnie to kompletny science fiction. Optowanie za podziałem Ukrainy na zachodnią i wschodnią to poglądy skrajnie prorosyjskie bo wschód Ukrainy ze swoim przemysłem, kopalniami, zasobami surowcowymi wpadnie w ręce Rosji i ich bardzo wzmocni geopolitycznie. Chcecie tego ? Chcecie wzmocnienia Rosji ? Potrzebny jest nam silny wschodni sojusznik, z dużym rynkiem wewnętrznym, niezależny i będący przeciwwagą dla Rosji - i taką Ukrainę widzę.
Postów typu "mordercy z Majdanu" nawet nie komentuję bo mnie brzydzą, chyba autor naoglądał się za dużo Russia Today. Dzisiejsze wystąpienie Putina to 100% ZSRR, takich kłamstw i obłudy na arenie polityki międzynarodowej dawno nie widziałem.
Edit : Teksty , że ktoś tam gdera, że Ukraina chce Przemyśl i okolice mało mnie obchodzą bo to jest nisza poglądowa w tamtym kraju, równie dobrze Ukraińcy mogą się oburzać, że parę osób tutaj chce do Polski Lwów dołączyć.
. Z tego co pamiętam żaden
> kraj NATO nie ma obowiązku podjąć
> bezpośredniej akcji militarnej w obronie innego
> członka NATO lecz tylko ma obowiązek udzielenia
> pomocy jaką uzna za stosowną czyli np.
> przesłanie sprzętu.
dlatego teraz bym postawił pytanie czy nie lepiej sie zakumać z ruskimi niż z marnym USA, które można powiedzieć wprost w razie jakiejkolwiek wojenki sie na nas wypnie a ruscy trzeba powiedzieć, że dbają o swoich sojuszników patrz ceny gazu dla UKR, współpraca z Chinami, Syrią, Iranem
qtec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> dlatego teraz bym postawił pytanie czy nie lepiej
> sie zakumać z ruskimi niż z marnym USA, które
> można powiedzieć wprost w razie jakiejkolwiek
> wojenki sie na nas wypnie a ruscy trzeba
> powiedzieć, że dbają o swoich sojuszników
> patrz ceny gazu dla UKR, współpraca z Chinami,
> Syrią, Iranem
Rosja jest za blisko, zwasalizowaliby nas. USA są może marnym sojusznikiem, ale za to za oceanem, więc nie wtrącają się za bardzo w sprawy wewnętrzne Polski. Dla Stanów Zjednoczonych jesteśmy w 3 lidze zainteresowania, w sojuszu z nimi mamy niemal całkowitą swobodę. Przy Rosji zakres podporządkowania byłby kilkanaście razy szerszy. Najlepiej być w takich sojuszach jak obecnie tylko starać się utrzymywać poprawne stosunki z Rosją, a w przypadku wystąpienia sytuacji konfliktowej jak obecnie na Ukrainie, nie wychylać się przed szereg, tylko stać w drugim szeregu, a pierwszy szereg pozostawić mocarstwom.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)