Witam wszystkich serdecznie,
piszę obecnie pracę magisterską o antagonizmach regionalnych w kontekście rywalizacji sportowej i mam do Was pytanie: czy emocje w sekcji hokeja są równie duże jak na piłce nożnej? Jacy są najwięksi rywale, a jacy "przyjaciele" Cracovii w hokeju? Czy sekcja hokejowa ma oddzielne zgrupowania kibiców?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
-
-
Pytanie do pracy "naukowej"- hokej
Lubi Nas niewielu, większość nienawidzi...
Nie muszą Nas lubić, wystarczy, że się Nas boją. :D
Pytanie dla ŻK.
[quote]
Czy sekcja hokejowa ma oddzielne zgrupowania kibiców?
[/quote]
Na każdym meczu są zgrupowania kibiców na trybunach.
... i na każdym z Pucharów Kontynentalnych są kilkudniowe zgrupowania ! ;)
Ale złośliwi jesteście, ten przynajmniej nie rzucił ankietą. :D
Powiem Ci, że nawet początkowo odpowiedziałem na postawione przez Ciebie pytania, jednak później...
No dobra to ja zadam pytanie:
Po jaką cholerę bierzesz na pracę magisterską temat o którym nie masz pojęcia?
Mam pojęcie o piłce nożnej, i to jest mój temat wyjściowy. Jednak ostatnie wydarzenia na meczu koszykówki pomiędzy Polonią a Legią skłoniły mnie do dodania jednego, wydaje mi się ciekawego, i nie tak oklepanego tematu.
Zaspokoiłem Twoją ciekawość, mam nadzieję na rewanż.
ale generalnie o co chodzi?
bo skoro masz pojecie i przytaczasz wydarzenia z meczu koszykówki to chyba oczywiste ze "wróg" to "wróg" a nie sekcji piłkarskiej czy koszykarskiej czy kazdej innej.
wyobrazasz sobie sytuacje gdzie w pilce nie lubimy sie np z legla a w hokeju jestesmy przyjaciolmi?
a eskalacja emocji ma zwiazek z popularnoscia dyscypliny - ale skoro masz pojecie to powinies to wiedziec.
Hockey Archiwes Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pytanie dla ŻK.
Nie bardzo kumam prawdę mówiąc o co Ci kaman i czemu na mnie Cię akurat wzięło? No ale dobra, ja sobie w taką dyskusję na aluzje wejść lubię, to pogadajmy :) Zresztą nawet jeśli pisałeś serio (choć mi naprawdę ciężko to zrozumieć, bo jestem raczej słabo reprezentatywny), to by przynajmniej trochę tłumaczyło Twój zachwyt nad Wielkim Bajarzem i jego wesołą kompanią.
[hr]
Tiaaaa, no więc co do meritum tematu to w hokeju jest miło, sympatycznie i nie ma żadnych antagonizmów. Najciekawszym elementem spotkania jest zawsze jak ok. 4 godziny przed meczem spotykamy się z przyjezdnymi kibicami na hali. Jest wtedy komplet publiki, 2500 luda w tym wielu przyjezdnych i wspólnie śpiewamy sobie "kumbaya". A jak skończymy to normalnie jesteśmy już tak ukontentowani i w ogóle happy, że większość od razu wraca do domu, czy swojego miasta, bo już mają tyle emocji w sobie, że nawet nie potrzebuje oglądać meczu. Tacy są szczęśliwi! A na hali zimno, to te 4 godziny mało kto czeka i zostaje jakieś paręset osób do tysiąca. Głównie miejscowych, bo przyjezdni muszą zdążyć do siebie na dobranockę i spanie. O to chodziło?
[hr]
A tak serio, to sorki kolego Nowak za taką formę, ale post kolegi mlodego3xL naprawdę wyczerpuje temat. Nie wiesz i chcesz wiedzieć? Przyjdź na halę, zobacz, posłuchaj i pogadaj z ludźmi. Nikt Cię nie zje, słowo. Poza tym hokej w tym momencie to jest kiepski przykład do jakiejkolwiek analizy, bo jest na etapie wymarcia. I tak na przykład z Podhalem - zamiast mieć poważną rywalizację, wszyscy rozsądni kibice w Polsce modlą się o ich odrodzenie i życzą im autentycznie jak najlepiej. No to bądźmy szczerzy - jaka to jest rywalizacja? Nawet jeśli gdzieś jakieś antagonizmy są to i tak kończą się w momencie kiedy przeciwnikowi zaczyna nie wystarczać na różne ZUSy czy kije (o transferach czy obozach przygotowawczych nie wspominam nieprzypadkowo) Także to wymieranie jest naprawdę rzekłbym na dość poważnym i zaawansowanym etapie. Ostatnimi czasy powiedziałbym nawet iż mocno przyspieszyło ze względu na działalność takiego jednego cymbała, akurat przypadkiem idola kolegi Hockey Archiwes'a. Więc w razie potrzeby kolega HA na pewno udzieli Ci obszerniejszych wyjaśnień na temat owego dżentelmena i uzasadni dlaczego każdy kto nie chce dać szansy prawdziwemu fachowcowi, który jako pierwszy od dawien dawna coś robi a nie tylko mówi jest wrogiem hokeja i nawiedzonym oszołomem.
Tak, czytałem ostatnio, że zawodnik Katowic nie dograł meczu, bo złamał kij i nie miał czym grać, co wydaje się dość żenujące.
Jasne, że jak nie ma zgody pomiędzy klubami to rozciąga się to i na hokej i inne dyscypliny. Nurtuje mnie jednak co jeśli jakiś team hokejowy nie ma odpowiednika piłkarskiego.
Ciekawa sprawa z tym Sanokiem, są jakieś akcje klubów/kibiców innych drużyn, żeby im jakoś pomóc?
I dzięki za odpowiedź, nawet jeśli poprzedzona była sporą dozą ironii i sarkazmu.
Nowak Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Ciekawa sprawa z tym Sanokiem, są jakieś akcje
> klubów/kibiców innych drużyn, żeby im jakoś
> pomóc?
>
Tym z Sanoka już nic nie pomoże
Mahbod, Danton oni już tak mają :P
My to jesteśmy tacy fajni, że nawet w Sanoku nas lubią :):
Piotr Krysiak (wówczas - II 2012 - Prezes Sanoka):
[i]Za przykład można podać kibiców Cracovii, którzy są z zespołem "na dobre i na złe". W każdym meczu, w którym uczestniczyłem, fani zawsze byli za nimi. I nieważne, czy wygrywaliśmy z nimi 4:0, czy nie.[/i]
http://m.rzeszow.sport.pl/sport-rzeszow/1,130274,13565781,Piotr_Krysiak__prezes_mistrzow_Polski__Sezon_sie_jeszcze.html
Nowak Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak, czytałem ostatnio, że zawodnik Katowic nie
> dograł meczu, bo złamał kij i nie miał czym
> grać, co wydaje się dość żenujące.
>
[b]> Jasne, że jak nie ma zgody pomiędzy klubami to
> rozciąga się to i na hokej i inne dyscypliny.
> Nurtuje mnie jednak co jeśli jakiś team hokejowy
> nie ma odpowiednika piłkarskiego.[/b]
>
> Ciekawa sprawa z tym Sanokiem, są jakieś akcje
> klubów/kibiców innych drużyn, żeby im jakoś
> pomóc?
>
> I dzięki za odpowiedź, nawet jeśli poprzedzona
> była sporą dozą ironii i sarkazmu.
Jeżeli nie ma odpowiednika piłkarskiego to go nie ma i tyle. Wtedy kibice chodzą tylko na hokej i wokół tego kręci się temat prawda?
To jest taki sam klub tyle, że hokejowy a nie piłkarski i... i tyle.
Przecież "kosa" jest między kibicami, a nie klubami. Nie ma znaczenia czy klub jest piłkarski, czy hokejowy, czy polo. Jak jest kosa to jest kosa.
Nie doszukuj się żadnych podtekstów.Nie ma w tym z mojej strony krzty złośliwości, a Ty od razu wyjeżdźasz z wielkim bajarzem.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)