Póki co Rakels cały czas jest zawodnikiem Cracovii więc radziłbym się wstrzymać z pożegnaniami. Reading ostatnio zrobiło kilka transferów i wcale nie jest powiedziane że wyłoży pół bańki na kolejnego piłkarza. Równie dobrze może złożyć się tak, że Rakels wyrazi skruchę i strzeli jeszcze parę bramek dla Cracovii.
-
-
Deniss Rakels - powodzenia!
Ja bym go wsadził do rezerw i niech sobie tam zniszczy karierę.
Wszyscy jesteśmy najemnikami.
Zastanawiam się jakby zachowali się wszyscy pieniacze narzekający na Rakelsa, gdyby znaleźli się w podobnej sytuacji.
Powiedzmy, ze macie szanse na zmianę roboty i szanse na zarabianie cztery, piec razy więcej niż dotychczas.. Szansa się zapewne nie pojawi drugi raz, a wasz pracodawca nie chce wam dać dnia urlopu, żeby moc jechać i podpisać kontrakt (w tym przypadku - badania).
Nie mylcie pojęć. Piłkarz to nie kibic.
Mi tak samo go szkoda, bo zawsze zostawiał na boisku zdrowie i takim go zapamiętam.. A włodarze naszego klubu niech zrozumieją, ze za "czopke gruszek" mistrzowskiej drużyny nie zbudujemy, a już na pewno jej nie utrzymamy..
Według mnie Anglia to za wysokie progi, ale jeśli odejdzie to życzę powodzenia.
Grzeje mnie czy ktoś jest najemnikiem czy nie ,a teraz mamy taką sytuację że ani nie mamy pół banki ani Rakelsa na boisku.
Nie chodzi do całowanie, czy klepanie herbu i "miłość" do klubu. Jednak jest różnica w zawodzie piłkarza a managera korporacji czy piekarza, choć w każdym biznesie w gruncie rzeczy chodzi o pieniądze. Jeśli sprzedajesz emocje musisz liczyć się z emocjonalnym podejściem i nie jest to podejście dziecinne a zwyczajnie -kibicowskie. Któryś z Kolegów kilka dni temu bardzo fajnie to wyłuszczył, niestety nie pamiętam kto.
Kibic, to nie jest zwykły konsument, i o ile zaczynam mieć wrażenie, że imć Filipiak zaczyna na swój sposób łapać ten fenomen, to oczekiwałbym, by i jego "najemnik" -pan piłkarz, też podstawy tej zabawy pojmował, lub przynajmniej respektował. Nie przerasta to możliwości intelektualnych nawet pospolitego skórokopa, choć pewne ograniczenia w tym względzie kilku kolegów uwypukliło.
Hropek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja bym go wsadził do rezerw i niech sobie tam
> zniszczy karierę.
Dlatego potem się nie dziwmy że wszyscy piłkarze prezentujący jakikolwiek poziom chcą uciekać z naszej ligi.
No to jak to w końcu jest. Bidulek się zerwał z klubu. Poleciał do Reading, tego wyśnionego Reading, tego zdecydowanego Reading i ... ta zła Cracovia, to wszystko zaprzepaści. Oj Deniss, Deniss nie zmarnuj się słuchając kiepskich doradców. Liczę że to 500tys pojawi się na koncie Cracovii dla dobra wszystkich.
Cracovia nie musi płakać za Rakelsem
http://footbar.org/post/glowne/2400,cracovia-nie-musi-plakac-za-rakelsem
Pasiasty92 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Hropek Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Ja bym go wsadził do rezerw i niech sobie tam
> > zniszczy karierę.
>
>
> Dlatego potem się nie dziwmy że wszyscy
> piłkarze prezentujący jakikolwiek poziom chcą
> uciekać z naszej ligi.
Nie ma to z tym nic wspólnego. Wyjeżdżają bo gdzie indziej więcej płacą i poziom rozgrywek jest wyższy.
quentin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
(...) Liczę że to 500tys pojawi się na
> koncie Cracovii dla dobra wszystkich.
500 tys. E po obecnym kursie to 2 mln. 225 tys. zł. Można narzekać, że to nie tak dużo jak na obecnego Rakelsa, ale całkiem sporo jeśli się przeanalizuje przebieg jego strzeleckich dokonań w tym sezonie.
Zaczął raczej skromnie, gdyż w pierwszych 9-ciu meczach strzelił tylko jedna bramkę (na wyjeździe z Korona, 3-0).
W następnych siedmiu meczach zdobył 7 bramek, a zaczęło się od zwycięstwa nad Ruchem 2-1, gdzie był autorem obydwu goli. Nie wiem w jakim dniu września był przedłużany kontrakt Rakelsa z tą nieszczęsną klauzulą, ale swoje bramki 2-gą i trzecią strzelił 26 września 2015 właśnie z Ruchem. Jeśli rozmowy były prowadzone przed tą datą, to miał w ich trakcie tylko jedną bramkę na swoim koncie. (Sorry za wcześniejsze lenistwo; sprawdziłem na forum i data informacji o kontrakcie jak i linka wskazuje na 24 wrzesień, dwa dni przed meczem. Może dlatego się tak postarał??).
Tak wiec po 16 meczach (15 zasadniczej rundy jesiennej i po 1-szej kolejce wiosennej granej awansem) Rakels cieszył się dorobkiem 8-miu strzelonych bramek, mając o dwie więcej od Cetnarskiego.
Mecz 17-ty to były Derby! Rakels strzela pierwszą bramkę i w następnych czterech spotkaniach umieszcza piłkę w siatkach bramek przeciwników jeszcze 6 razy.
Miał więc świetną końcówkę. Licząc od Derbow, w 5-ciu ostatnich meczach strzelił 7 bramek. Wreszcie, po dosyć długim czasie zaczął być skuteczny. Ale czy to naprawdę tak znaczący dorobek, by liczyć na angaż nawet w II-go ligowym, angielskim średniaku?
Owszem, może się zdarzyć, ale chyba po wyczerpaniu się innych możliwości przez Reading. Przeleją pieniądze na konto Cracovii tuz przed zamknięciem okienka transferowego. Tak sądzę.
To niestety tak może wyglądać i to Deniss będzie najbardziej stratny. Pytanie tylko czy tak się robi poważne transfery.
quentin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> To niestety tak może wyglądać i to Deniss
> będzie najbardziej stratny. Pytanie tylko czy tak
> się robi poważne transfery.
Ja od początku tej dziwnej sytuacji/transakcji się zastanawiam, czy istnieje jakaś procedura UEFA dotycząca jej "bezbolesnego" przeprowadzenia. Moim zdaniem powinna być, bo teraz jest typowe koło, które się zamyka, albo z angielska tzw. Catch-22. Jedni uważają, ze mają najpierw dostać pieniądze i zawodnik wciąż jest ich dopóki nie otrzymają określonej w kontrakcie kwoty, a drudzy nie chcą kupić piłkarza bez badan. I w sumie każdy ze swojego punktu widzenia ma rację, o ile nie istnieje gdzieś w przepisach transferowych klauzula dotycząca przeprowadzenia tych badan.
Żeby zawodnik chcący skorzystać z warunków umowy musiał uciekać, kryć się, ze jedzie na badania, to naprawdę niepoważne i "pachnie mi" albo brakiem odpowiedniego przepisu, albo jego nieznajomością przez zainteresowane strony. W przypadku Anglików, byłoby to dla mnie dziwne.
Wydaje się, że jest jeszcze trzecia, cywilizowana opcja, którą zapewne każdy z nas by zastosował :) załatwić swoje sprawy w dniu wolnym od pracy, a piłkarze również chyba takie mają i o to chyba w klubie mają pretensje do pana piłkarza
piotrek67 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cracovia nie musi płakać za Rakelsem
> http://footbar.org/post/glowne/2400,cracovia-nie-m
> usi-plakac-za-rakelsem
Słusznie autor artykułu zauważa, że wszyscy piłkarze Cracovii uczynili duże postępy odkąd przyszedł Zieliński. Zapewne pamiętamy jak na tym forum po niektórych meczach (przed przyjściem trenera) jechano po wszystkich zawodnikach z wyjątkiem Covilo i czasem Pilarza.
Muertes Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wydaje się, że jest jeszcze trzecia,
> cywilizowana opcja, którą zapewne każdy z nas
> by zastosował :) załatwić swoje sprawy w dniu
> wolnym od pracy, a piłkarze również chyba takie
> mają i o to chyba w klubie mają pretensje do
> pana piłkarza
Z tym dniem wolnym piłkarza jednak jest trochę inaczej.
Ty możesz przykładowo na wolnym wyskoczyć do Zakopca na narty, a piłkarz już nie. Sposób spędzania wolnego czasu podlega więc w jakimś stopniu klubowej kontroli, co w przypadku tego sportu jest zrozumiałe.
Muertes zapraszają Cię na badania w poniedziałek. We wtorek nie dostajesz zgody od klubu. Stwierdzasz, ok - poczekam do weekendu. Ale już w piątek lecisz z zespołem na obóz i tam już nie ma dni wolnych i nie ma szans się wyrwać na badania przed końcem okienka transferowego w Anglii.
W klubie najwyraźniej ktoś pomyślał, że jak go nie puszczą na badania, to w piątek poleci do Hiszpanii i jak wróci to będzie za późno na transfer.
Piłkarz nie jest kibicem, ale gra dla kibiców i powinien wiedzieć, co dla tych, dla których gram jest ważne, bo odgrywają oni ważną rolę w kształtowaniu atmosfery w jego miejscu pracy. Jeśli nie szanuje tych, dla których gra, jest albo mało inteligentny, albo też pokazuje, że nie nadaje się do zrobienia większej kariery.
dddarek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W klubie najwyraźniej ktoś pomyślał, że jak
> go nie puszczą na badania, to w piątek poleci do
> Hiszpanii i jak wróci to będzie za późno na
> transfer.
Klub miał takie prawo. Klub zawodnika sprzedać nie chciał, więc i na badania nie puścił, logiczne.
lambadia Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> dddarek Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > W klubie najwyraźniej ktoś pomyślał, że
> jak
> > go nie puszczą na badania, to w piątek poleci
> do
> > Hiszpanii i jak wróci to będzie za późno na
> > transfer.
>
> Klub miał takie prawo. Klub zawodnika sprzedać
> nie chciał, więc i na badania nie puścił,
> logiczne.
I takie postawienie sprawy mi się podoba. Bo patrzymy na tę sprawę, jakby klub nie miał nic do powiedzenia. A klub od początku mówi, że jeśli ktoś chce Rakelsa, to ma wpłacić pieniądze i żadnych badań nie ma potrzeby zrobić. To pokazuje, że klub nie chce sprzedać zawodnika, a jeśli chce odejść, to klub nie jest pozbawiony głosu. Kara dla Rakelsa pokazuje, że klub ma swoje zasady i dba o swoją markę - szacunek!
1. Żona chce rozwód
2. Żona aby wziąć rozwód musi napisać wniosek i zanieść do urzędu
3. Chowamy żonę do piwnicy
4. Opowiadamy wokół, jak to mamy swoje zasady i dbamy o swoją markę - szacunek!
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)