Z interii:
[i]- Możemy "podziękować" pani minister Musze, która włożyła nas do najniższej szuflady finansowania, przez co straciliśmy 1,2 mln zł na reprezentację. W ten sposób tracimy nie tylko Rosjan, ale za chwilę stracimy sms-y. Bankrutujemy, a ktoś ma czelność machać szablą "igrzyska w Krakowie" - denerwuje się jeden z działaczy hokejowych.
Pomyśleć, że mrzonka, jaką są starania o igrzyska kosztowała nas już ponad trzy mln zł. Wydano je na PR, promocje, podróże, przygotowanie aplikacji. Gdyby choć w połowie mniejsze środki trafiły na odbudowę hokeja, najważniejszej dyscypliny na zimowych igrzyskach, to nie stracilibyśmy duetu o światowej renomie.
Zacharkin z Bykowem bezskutecznie, kilka razy apelowali do władz Polski o wsparcie tej pięknej dyscypliny. W końcu zrezygnowali i nie będą się męczyć z amatorami.[/i]
Choć akurat Zacharkina i Bykowa ja nie żałuję - co to za trenerzy, co nie doceniają klasy Radziszewskiego - ale tego, że te pieniądze idą na sprawy z igrzyskami a nie na przykład na hokej już załuję...
-
-
ZIO 2022 w Krakowie - kibice Pasów za czy przeciw?
4 dni później
gżegżółka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dziennik Polski:
>
> Kraków chce igrzysk? Musi zapłacić połowę.
>
>
> Wicepremier Elżbieta Bieńkowska pozbawia nas
> olimpijskich złudzeń: rząd na inwestycje
> przeznaczy znacznie mniej pieniędzy, niż
> twierdzą miejscy urzędnicy.
> Na inwestycje związane z organizacją igrzysk
> zimowych w Krakowie w 2022 roku rząd zamierza z
> budżetu centralnego przeznaczyć połowę,
> ewentualnie co najwyżej 60 procent wymaganych
> środków. Pozostałe pieniądze będą musiały
> znaleźć samorządy.
>
> Takie wyliczenia przedstawiła Elżbieta
> Bieńkowska, wicepremier oraz minister
> infrastruktury i rozwoju. Pod dużym znakiem
> zapytania stoi więc sens zabiegania o
> organizację igrzysk olimpijskich, na które
> Kraków nie ma aż tylu pieniędzy.
>
>
> Jeszcze w ubiegłym tygodniu wiceprezydent Krakowa
> Magdalena Sroka informowała, że stolica
> Małopolski na igrzyska (jeżeli zostaną nam
> przyznane) wyda ok. 300 mln zł. Koszt inwestycji
> sportowych (łącznie z budową toru bobslejowego
> w Myślenicach) i pozasportowych (wioska
> olimpijska) wyceniono na 1,1 mld zł.
>
> Grzaniec, co Ty na to? Fajnie się pisało o
> inwestycjach w Krakowie (tak czy inaczej z
> naszych, podatników pieniędzy).
>
> Więcej tu:
>
> Kraków musi zapłacić
Wioska olimpijska? Od dawna wiadomo ze to jest ta czesc projektu ktora wzbogaci uboga oferte mieszkan komunalnych w Krk, jak rowniez w czesci zostanie wystawiona na sprzedaz na wolnym rynku.
Z grubych szacunkow na 2 stronie tego watku masz udzial poszczegolnych podmiotow, tam jak byk stoi ze rzad bedzie mial udzial finansowy w organizacji ZIO na poziomie 40-60%, powiedziala cos nowego?
W sumie to gratuluje toku rozumowania. Zapewne cieszysz sie niesamowicie tak samo jak inni przeciwnicy z TUMow i innych "bezstronnych" organizacji, oni wiedza dlaczego, pytanie czy wiesz z czego Ty sie cieszysz? Pytanie czy tak samo bedziesz sie cieszyl z faktu ze byc moze w wyniku negatywnego i waznego glosowania, "kasa z naszych podatkow" wyladuje na zalepienie dziur w infrastrukturze u malinowych nosow czy betonow. Napisz czy szczerze wierzysz w pozostanie tej kasy w Malopolsce?
PS
Wlasnie w ramach oszczedzania odsunieto S7 pod Luboniem na "za dwa lata" (to tak w ramach argumentacji ze zakopianki nei mamy a ZIO chcemy...), 4km WOKu z mostem na rzece "jest w przetargu" od gdzies 4-ech lat, a Pani Bienkowska od paru miesiecy zastanawia sie po co nam dodatkowe tramwaje za kase z Unii ([url=http://lovekrakow.pl/aktualnosci/brakuje-pieniedzy-na-zakup-36-tramwajow_4062.html]cirka 350mln).[/url]. ([url=http://www.tw.waw.pl/node/4910][u]tutaj[/u][/url] nie przeszkadzalo, mimo ze pare lat wczesniej byl "[url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Tramwaje_Warszawskie][u]kontrakt stulecia[/u][/url]" )
Ja naprawde nie potrzebuje tych igrzysk do szczescia, one sa narzedziem a nie celem samym w sobie. Tym bardziej ze kilka decyzji Marczulajtis jest strzalem w kolano, ale to w nastepnej odpowiedzi...
Saunk Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja mam takie pytanie do inicjatora wątku,
> Szanownego grzańca:
>
> czy w tej chwili, gdy w planie jest zadaszenie
> stadionu Cracovii, co jest nierozerwalnie
> związane z pozbawieniem piłkarzy Cracovii
> stadionu na minimum 3 lata, nie mówiąc już o
> zniszczeniu naprawdę pięknego - chyba
> najpiękniejszego w Polsce - stadionu - on dalej
> jest za igrzyskami w Krakowie?
>
> Tytułowy wątek brzmi "kibice Cracovii za czy
> przeciw". Moim zdaniem, nawet jeśli ktoś był za
> (dziwię się, ale wolno), to naprawdę
> zaskakujące byłoby, gdyby po tej nagłej
> modyfikacji planów - czyli zniszczenie i
> wyłączenie z piłki na kilka lat stadionu
> Cracovii - wprowadzonej przez firmę szwajcarską
> jakiś kibic Cracovii popierał ideę igrzysk w
> Krakowie.
>
> I jestem bardzo ciekaw, jaką opinię w tej
> chwili prezentuje Szanowny grzaniec.
Juz prezentuje. Nie wypowiadalem sie na ten temat wiec nie ma podstaw sadzic ze jestem zwolennikiem tego glupiego pomyslu.
Stadion Cracovii jest architektonicznie skonczonym obiektem (poza brakujaca hala) i nie potrzebuje zadnych "ulepszen", o potrzebie wyprowadzki pilkarzy juz nawet nei ma co wspominac bo to jest niedorzeczne.
Stad, stanowczo i od poczatku nie podoba mi sie ten pomysl i bede go obalal za kazdym razem.
Szkoda ze nie umiecie szerzej wytykac bledow, bo wg mnie jest i drugi powazny blad w aplikacji. Lokalizacja wioski olimpijskiej w Parku AWF jest nieporozumieniem i mimo ze tam narazie sa nieużytki i nie jest to formalnie park, to dla mnie oczywistym jest ze po wybudowaniu tego kompleksu park zostanie okrojony do smiesznego minimum. W miescie gdzie ilosc zieleni plasuje nas na szarym koncu duzych polskich miast.
Bede staral sie obalic te dwa chybione pomysly. Skutku nie sposob przewidziec, ale trzeba stanowczo powiedziec NIE. I dobrze by bylo zeby to Cracovia powiedziala (dzialacze i kibice), ze sie nie zgadza. Poki co cisza, a to jest niczym innym jak przyzwoleniem.
No to akurat w tych dwóch aspektach się zgadzamy. Jakakolwiek zmiana stadionu Cracovii jest pomysłem chorym, pomysł niszczenia parku AWF (świetne miejsce spacerowe, zieleń w zasadzie w centrum miasta) to paranoja.
Problem w tym, że obawiam się, że są to nieodłączne elementy krakowskiej rywalizacji o igrzyska. Czyli: [b]jeśli igrzyska, to ze zniszczeniem parku i pozbawieniem Cracovii stadionu.[/b] Tak jest w projekcie, i tak ma być, jeśli to kukułcze jajo dostaniemy. Referendum wyraźnie jest postawione "pytamy teraz, gdy już różne rzeczy wiemy, w szczególności to a to będzie tak zrobione". [b]Ciekaw jestem odpowiedzi na pytanie: jeśli igrzyska z tą przeróbką stadionu Cracovii, to jesteś za czy przeciw?[/b] Będę wdzięczny za krótkie "tak" lub "nie".
A poza tym, dalej uważam, że jest absolutnie nierealne, byśmy jako Kraków i Polska zmieścili się w tej kwocie. Będziemy dopłacać przez dziesiątki lat... Czy to ceną biletów tramwajowych, czy brakiem innych inwestycji w Krakowie.
Jestem zdecydowanie PRZECIW igrzyskom. Opowiadanie, że zyskamy na inwestycjach itp., konsekwentnie uważam za mydlenie oczu i mrzonkę. Przede wszystkim stracimy, m.in,. stadion Cracovii i park, i pieniądze... Zyskają niektórzy politycy, I już zyskują urzędnicy (średni zarobek miesięczny w biurze igrzysk to ponad 6 tysięcy, a nazwisk tych urzędników nam nie podają - choć "pracują" za pieniądze podatników - zasłaniając się ochroną praw osobowych).
Aha, klub w tej chwili ba pewno powinien siedzieć cicho. Stadion jest miejski. Nie należy w tym momencie zaogniać sprawy.
PS.
> Bede staral sie obalic te dwa chybione pomysly.
O - to znaczy że w tej organizacji igrzysk mocno siedzisz, skoro sądzisz, że masz takie możliwości? :P
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Saunk Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Ja mam takie pytanie do inicjatora wątku,
> > Szanownego grzańca:
> >
> > czy w tej chwili, gdy w planie jest zadaszenie
> > stadionu Cracovii, co jest nierozerwalnie
> > związane z pozbawieniem piłkarzy Cracovii
> > stadionu na minimum 3 lata, nie mówiąc już o
> > zniszczeniu naprawdę pięknego - chyba
> > najpiękniejszego w Polsce - stadionu - on
> dalej
> > jest za igrzyskami w Krakowie?
> >
> > Tytułowy wątek brzmi "kibice Cracovii za czy
> > przeciw". Moim zdaniem, nawet jeśli ktoś był
> za
> > (dziwię się, ale wolno), to naprawdę
> > zaskakujące byłoby, gdyby po tej nagłej
> > modyfikacji planów - czyli zniszczenie i
> > wyłączenie z piłki na kilka lat stadionu
> > Cracovii - wprowadzonej przez firmę
> szwajcarską
> > jakiś kibic Cracovii popierał ideę igrzysk w
> > Krakowie.
> >
> > I jestem bardzo ciekaw, jaką opinię w tej
> > chwili prezentuje Szanowny grzaniec.
>
> Juz prezentuje. Nie wypowiadalem sie na ten temat
> wiec nie ma podstaw sadzic ze jestem zwolennikiem
> tego glupiego pomyslu.
> Stadion Cracovii jest architektonicznie skonczonym
> obiektem (poza brakujaca hala) i nie potrzebuje
> zadnych "ulepszen", o potrzebie wyprowadzki
> pilkarzy juz nawet nei ma co wspominac bo to jest
> niedorzeczne.
> Stad, stanowczo i od poczatku nie podoba mi sie
> ten pomysl i bede go obalal za kazdym razem.
> Szkoda ze nie umiecie szerzej wytykac bledow, bo
> wg mnie jest i drugi powazny blad w aplikacji.
> Lokalizacja wioski olimpijskiej w Parku AWF jest
> nieporozumieniem i mimo ze tam narazie sa
> nieużytki i nie jest to formalnie park, to dla
> mnie oczywistym jest ze po wybudowaniu tego
> kompleksu park zostanie okrojony do smiesznego
> minimum. W miescie gdzie ilosc zieleni plasuje nas
> na szarym koncu duzych polskich miast.
>
> Bede staral sie obalic te dwa chybione pomysly.
> Skutku nie sposob przewidziec, ale trzeba
> stanowczo powiedziec NIE. I dobrze by bylo zeby to
> Cracovia powiedziala (dzialacze i kibice), ze sie
> nie zgadza. Poki co cisza, a to jest niczym innym
> jak przyzwoleniem.
[i]Tajny komitet igrzysk 2022. Coś ukrywają?[/i]
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3395929,tajny-komitet-igrzysk-2022-cos-ukrywaja,id,t.html
Chory pomysł i zarobią tylko ci co ten pomysł kreują i propagują!
Wielkie NIE dla samego pomysłu i wszystkim "delicjom" które niby mają spłynąc...
Kraków jest znany na swiecie i wystarczy nam turystów...;)
Mieliśmy drugą Japonie,Irlandię...to chcemy mieć Kraków "zimowy"....7 dni śniegu w tym roku... ;) Wystarczy....
@Saunk,
Dlaczego sadzisz ze cos jest juz postanowione? Mnostwo rzeczy jest mozliwe do zmiany, bo mnostwo rzeczy jest w fazie koncepcji. Tylko nalezy dac wyrazny przekaz na co jest zgoda a na co nie ma. Stadion jest miejski, ale uzytkuje go Cracovia i jako glowny najemca ma prawo wyrazic swoja opinie.
Uwazam, ze jest mozliwa zmiana koncepcji zadaszenia stadionu i do tego trzeba dazyc, sluza temu zwyklym mieszkancom Malopolski m.in. ogloszone konsultacje.
Po to zeby tam sie udzielic nie trzeba byc zadna szycha.
Coz, nie mam zamiaru prostowac Twoich ani nikogo innego obaw i wyprowadzac z bledu. Kazdy ma swoj rozum, ja widze co sie dzieje, widze jak sa dzielone srodki z UE i kasy panstwa. Tu nie chodzi o to czy Krakow bedzie mial dodatkowa tafle lodu czy nie i kto to utrzyma. Tu chodzi o to czy Małopolska i Krakow dostana to na co zasluguja czy nie dostana - biorac pod uwage ich pozycje gospodarcza i ludnosciowa w kraju. Dzis za to co niedostalismy w minionej dekadzie juz moglibysmy zorganizowac ZIO. Mam nadzieje ze zwolennikom nic nie robienia jest w smak pyszna S7 na pln kraju albo S8 na zachod, bo o takich mecyjach jak [u][url=http://zarzadzanie.uni.lodz.pl/LinkClick.aspx?fileticket=2OJhc3DpmAI%3D&tabid=233&mid=3151]11km tunel kolejowy[/url][/u] pod Lodzia nie bede pisal. Podobnie jak szybko realizujaca sie droga S5 wro-poz, S3 Legnica-Praga (najpierw zabrano a pozniej przywrocono...), czy moze ponad 2,5km tunelu pod Ursynowem w ciagu POW. Przeciez, ja niczego im nie chce ujac, ale nie za bardzo moge zrozumiec niechec do rownie wytezonej pracy nad calym WOKiem, S7 do granicy woj swietokrzyskiego, S7 do Nowego Targu (nie, tam gorale nie protestuja...), czy moze BDI do Bielska-Bialej na ktorej dzieci gina kazdego roku w ilosciach ponadprzecietnych a wielkosc ruchu uprawnia do budowy w pierwszej kolejnosci. O takich banalach jak Polnocna Obwodnica Krakowa
czy tunel pod wzgorzem sw Bronislawy nie wspomina sie bo to marzenia scietej glowy.
Czy nie zastanawia Cie, dlaczego lotnisko Balice dopiero dzisiaj jest rozkopane a nie wtedy kiedy mialo to miejsce w Gdansku, Wroclawiu, Poznaniu i Warszawie? Albo dworzec kolejowy, cudem otworzono nam dopiero co... tzn na Euro mialo byc.
Nie dziwi Cie marazm przy A4 pomiedzy Debica a Tarnowem - tak, tak, to tez Malopolska - i tez milosciwe Euro mialo nam pomoc. Pomoglo o tyle ze wystartowali..., tylko ze z A2 to byla niemal spoleczny onanizm z "czy zdarza", tutaj nawet nie ma checi skonczenia w kolejnych proponowanych terminach.
Nie mierzwi Cie, jakosc dojazdu koleja do Zakopanego albo N-S? Wpisz w google ile czasu Malopolska stara sie o podjecie dzialan nad projektem Podleze-Piekielko (dojazd do N.Sacza i Zakopanego i dalej na Slowacje przez Poprad).
Moze mam pokazac jak nasze wladze krajowe zadbaly o przebieg drog i kolei TEN-T w Malopolsce? [url=http://2.bp.blogspot.com/-jvMqJKWiu1Q/Uo3mzKk-qWI/AAAAAAAABs0/fKfMnK3v58I/s1600/mapa+sie%C4%87+ten.jpg][u]Prosze[/u][/url], znajdz tam zdzblo korytarza transportowego w tym projekcie w Malopolsce. W drugim co do wielkosci miescie w PL i najwazniejszej drodze laczacej UA z zachodem.
Malo jest argumentow ktore przekonaja mnie ze Krakow nie jest olewany przez rzad, a przeciwstawic temu mozna sie na wiele sposobow, ale i wiele juz prob sie odbylo. ZIO sa takim ktory moze zadzialac.
...choc nie, czasami mam zamiar prostowac. :)
Zibiland Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chory pomysł i zarobią tylko ci co ten pomysł
> kreują i propagują!
Nieprawda, ja propaguje a centa nie dostane. W komitecie aplikacyjnym, siedzi NIK i inne instytucje kontrolne.
Jestem zdania, ze jesli cos pojdzie niezgodnie z prawem. Uciac reke, jak dawniej zlodziejom.
> Wielkie NIE dla samego pomysłu i wszystkim
> "delicjom" które niby mają spłynąc...
ale, bo? Ja w tym widze korzysci, chcialbym wiedziec dlaczego Ty nie widzisz?
> Kraków jest znany na swiecie i wystarczy nam
> turystów...;)
A to dobre! Jak na PL miasto dosc dobrze jest znany w Europie (jak na europejskie to troche jak dla nas ... bo ja wiem Drezno - wszyscy wiedza cos, ale dokladnie to nie wiele), ale zapytaj co wiedza o Krakowie w swiecie... albo sie skrzywia, albo beda go szukali we Francji...
> Mieliśmy drugą Japonie,Irlandię...to chcemy
> mieć Kraków "zimowy"....7 dni śniegu w tym
> roku... ;) Wystarczy....
A w zeszlym roku snieg lezal jeszcze w kwietniu. Co to niby oznacza?
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> @Saunk,
> Coz, nie mam zamiaru prostowac Twoich ani nikogo
> innego obaw i wyprowadzac z bledu. Kazdy ma swoj
> rozum, ja widze co sie dzieje,
Wszyscy widzimy. Oczywiście, chcielibyśmy, by Zakopianka, by lotnisko... Twój punkt widzenia, jak rozumiem, jest taki "chcę byśmy to mieli, więc osiągnijmy to przez igrzyska". A że stracimy na tym masę pieniędzy, zapewne park AWF, stadion Cracovii, my, nasze dzieci i wnuki będą latami płaciły za ten pomysł - jeśli do niego dojdzie - nie chcesz zauważyć. NIE WIERZĘ - i chyba nikt trzeźwo myślący nie wierzy - że gdy dojdzie co do czego, skończy się na tych pieniądzach. Koszty znacznie wzrosną, co z tego wyjdzie i jak wyjdzie, można przewidzieć... Koszty będą rosły jak przy stadionie na Reymonta a trzeba będzie dodać, bo jak już w to weszliśmy... Jak piszesz, "każdy ma swój rozum". Mój rozum mówi mi, że im wcześniej wycofany się z tej hucpy polityków, tym lepiej.
Pomysł zrobienia słusznych inwestycji za pomocą organizacji olimpiady to jest tak karkołomna idea, że brak słów. Przy okazji tych inwestycji (dość wątpliwych, bo te "sportowe" będą ważniejsze) zapłacimy masę pieniędzy za inne, które potem trzeba będzie utrzymać...
> sluza temu zwyklym mieszkancom Malopolski m.in. ogloszone konsultacje.
> Po to zeby tam sie udzielic nie trzeba byc zadna szycha.
Ty naprawdę wierzysz że ktoś się przejmie tym, co szary człowiek im napisze? Miałem trochę kontaktów z urzędami w znacznie prostszych i nad wyraz oczywistych sprawach. Urzędnicy i władze mają to gdzieś.
=========
Zibiland:
> > > Kraków jest znany na swiecie i wystarczy nam turystów...
grzaniec:
> A to dobre! Jak na PL miasto dosc dobrze jest znany w Europie (jak na europejskie to troche jak dla nas ... bo ja wiem
> Drezno - wszyscy wiedza cos, ale dokladnie to nie wiele), ale zapytaj co wiedza o Krakowie w swiecie... albo sie
> skrzywia, albo beda go szukali we Francji...
grzaniec, Ty tak na poważnie? Naprawdę? Kraków jest znany na świecie, a dzięki Janowi Pawłowi II wielce znany. Żadna olimpiada w tym nie pomoże. Wprost przeciwnie, ludzie o zdrowym rozsądku zastanowią się, po co takiemu miastu jak Kraków takie kukułcze jajo. Zapewne jesteś z Krakowa... Wstyd, że krakowiak tak sądzi. Jak widać, idea olimpijska zaślepia niektórych, oj zaślepia... A żadna olimpiada Krakowowi w niczym nie pomoże. Pan minister sportu w Polsce (!) nie pamiętał, gdzie była ostatnia...
Poza tym ja akurat nie chcę, by Kraków był kojarzony z olimpiadą. Jest masa rzeczy, z którymi bardziej powinien być kojarzony.
=========
A poza tym, nie dostałem odpowiedzi na frapujące mnie pytanie i [b]bardzo proszę o odpowiedź:[/b]
[b]jeśli igrzyska z tą przeróbką stadionu Cracovii, to jesteś za czy przeciw? Proszę o krótkie "tak" lub "nie".[/b]
Zgodnie z teorią grzańca każdy Europejczyk, Azjata etc., zbudzony z głębokiego snu bezbłędnie wskazuje na mapie położenie Salt Lake City czy Vancouver, a turyści to już tam walą drzwiami i oknami. ;)
Aha, no i nie znany nikomu Turyn od 2006 roku przeżywa prawdziwe turystyczne oblężenie, a każdy zagadnięty japoński czy amerykański turysta odpowiada, że przyjechał tu by zobaczyć tę nieznaną mu wcześniej stolicę Piemontu dzięki rozegranym tu słynnym na cały świat Igrzyskom Olimpijskim :D
:-) Dobre!
Wyciac wszystko to co nie pasuje do teorii spiskowej a nastepie wysunac niepodważalny wniosek... "placic beda wnuki bo koszty na pewno znacznie wzrosna."
Cos jak: Ile to kosztuje? Niedużo.
Wnuki placic i tak beda tylko, ze za imprezy i infrastrukture nie u nas: [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/World_Games_2017][u]1[/u][/url], [url=http://stadiony.net/aktualnosci/2010/10/olimpiada_w_warszawie_potrzeba_kolejnego_stadionu]2[/url].
Niewiele zrozumiales z mojego postu, albo nawet go nie czytales. Bardzo znany to jest Paryz, Rzym czy Barcelona. Mniej, duzo mniej znana jest Praga a nam do Pragi jeszcze troche brakuje. Sam sobie odpowiedz, gdzie jestesmy i czy niczego juz nam nie trzeba, niezaleznie czy jestes czy nie jestes krakusem.
A stadion chce bez dachu, juz pisalem. Jak zaglosuje jeszcze sam nie wiem, skoro sam Ci te pomylki podrzucilem tzn ze mam watpliwosci.
Teraz badz konsekwetny i odpowiedz ma moje pytania.
Aston1906 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zgodnie z teorią grzańca każdy Europejczyk,
> Azjata etc., zbudzony z głębokiego snu
> bezbłędnie wskazuje na mapie położenie Salt
> Lake City czy Vancouver, a turyści to już tam
> walą drzwiami i oknami. ;)
>
> Aha, no i nie znany nikomu Turyn od 2006 roku
> przeżywa prawdziwe turystyczne oblężenie, a
> każdy zagadnięty japoński czy amerykański
> turysta odpowiada, że przyjechał tu by zobaczyć
> tę nieznaną mu wcześniej stolicę Piemontu
> dzięki rozegranym tu słynnym na cały świat
> Igrzyskom Olimpijskim :D
Serio, to moja teoria? To kolega Zibiland wysunal teorie, ze Krakow jest tak znany, ze budzeni w nocy Papuasi wiedza co to Krakow.
Ja mam odmienne zdanie, co przeciez nie oznacza ze ZIO jest panaceum na wszystko.
Portal lovekrakow.pl wsparł organizatorów :) http://lovekrakow.pl
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Niewiele zrozumiales z mojego postu, albo nawet go nie czytales. Bardzo znany to jest Paryz, Rzym czy Barcelona.
> Mniej, duzo mniej znana jest Praga a nam do Pragi jeszcze troche brakuje. Sam sobie odpowiedz, gdzie jestesmy i czy
> niczego juz nam0 nie trzeba,
Wiele nam trzeba, ale igrzyska w Krakowie temu tylko ZASZKODZĄ. Kraków - miasto Papieża. Kraków - miasto drugiego co do kolejności uniwersytetu w środkowej Europie. Kraków - miasto z "najpiękniejszym rynkiem na świecie". I wiele rzeczy można dodać, z których Kraków był i jest słynny. I do tego władowywać olimpiadę, rzecz, z której normalne miasta w te pędy się wycofują? Trzeba być kompletnie zaślepionym albo - przepraszam - głupim, by twierdzić, że olimpiada jakiemuś miastu typu Krakowa pomoże. Finansowo na zero wyszedł na olimpiadzie Londyn. Wszystkie inne miasta płaciły potem przez długie lata.
> A stadion chce bez dachu, juz pisalem. Jak zaglosuje jeszcze sam nie wiem,
Aha,. Dziękuję za precyzyjną odpowiedź. [i]Pietrucho, prawieś mi się sianem wykręciła![/i]
Nikt normalny nie chce niszczenia stadionu Cracovii, a pytanie było nie jak zagłosujesz, tylko czy jeśli mamy mieć olimpiadę z taką przeróbką stadionu Cracovii to jesteś ZA czy PRZECIW.
> skoro sam Ci te pomylki podrzucilem tzn ze mam watpliwosci.
No bez przesady. O stadionie nie pisałeś pierwszy, park AWF też sam zauważyłem od razu, ale nie będę o wszystkich głupotach tego pomysłu olimpijskiego tu pisać.
> Teraz badz konsekwetny i odpowiedz ma moje pytania.
W sytuacji gdy nie dostałem jednak odpowiedzi na moje pytanie, śmiesznie brzmi sugestia konsekwencji... Ale proszę bardzo, proszę, postaw KONKRETNE, WYRAŹNIE SKIEROWANE, PRECYZYJNE PYTANIA DO MNIE. Najlepiej takie, które wymagają krótkiej odpowiedzi, a nie długich rozważań z których nic nie wynika. Postaram się odpowiedzieć.
Aston1906: Świetnie skomentowane, brawo! Zibiland - tak samo! Ale grzaniec tego nie zrozumie, bo NIE CHCE zrozumieć.
[b]Pieniądze za dobre słowo o igrzyskach?[/b]
Kontrowersje. PiS żąda odwołania posłanki Jagny Marczułajtis-Walczak ze stanowiska szefowej Komitetu Konkursowego Kraków 2022. A lider małopolskiej PO Grzegorz Lipiec domaga się spotkania samorządowców starających się o igrzyska i wyjaśnienia zarzutów dotyczących komitetu.
To ostra reakcja polityków, na prowokację portalu lovekrakow.pl, której szczegóły opublikowano wczoraj wieczorem.
Według autorów tekstu, Andrzej Walczak, mąż posłanki Jagny Marczułajtis-Walczak, miał dwukrotnie spotkać się z dziennikarzem portalu, by ustalić kwotę za pozytywne pisanie o komitecie i idei zimowych igrzysk. Dziennikarze zażądali 15 tysięcy zł miesięcznego wynagrodzenia.
- Jadę teraz i porozmawiam z Rafałem - miał odpowiedzieć mąż posłanki.
Jeszcze tego samego dnia Rafał Dyląg, dyrektor Komitetu Konkursowego, miał przekazać dziennikarzom pendrive'a z materiałami potrzebnymi do stworzenia tekstów.
Andrzej Walczak przyznaje, że spotkał się z Patrykiem Salomonem z lovekrakow.pl. Boli go negatywna kampania wobec igrzysk w mediach, więc chciał, żeby powstał rzetelny tekst o planowanej imprezie. Twierdzi jednak, że zarówno chęć spotkania, jak i propozycja finansowa wyszła od dziennikarza.
Patryk Salomon przekonuje, że to Walczak zainicjował spotkanie. Przyznaje, że podał mu stawkę za przygotowanie tekstów, ale była to dziennikarska prowokacja. Mówi, że posiada nagranie rozmowy, które ma dziś ujawnić.
Propozycję pozytywnego pisania o igrzyskach miał rzekomo otrzymać również znany bloger Kominek. Kominek jednak temu zaprzecza.
Maciej Makowski Dziennik Polski
xxxxxxxxxxxxxx
[b]Jagna Marczułajtis-Walczak: Komitet ZIO2022 nie "kupował" dziennikarzy[/b]
Jagna Marczułajtis-Walczak wydała oświadczenie, w którym zaprzecza doniesieniom portalu lovekrakow.pl jakoby Komitet Konkursowy Kraków 2022 miał ?kupować przychylność dziennikarzy za publiczne pieniądze?. Jednocześnie posłanka odcina się od działań swojego męża Andrzeja Walczaka, który miał dwukrotnie spotkać się z dziennikarzem portalu, by ustalić kwotę za pozytywne pisanie o komitecie i idei zimowych igrzysk. Dziennikarze zażądali 15 tysięcy zł miesięcznego wynagrodzenia.
Na wstępie Jagna Marczułajtis-Walczak oświadcza, że sytuacja kupowania przychylności dziennikarzy za publiczne pieniądze "nigdy nie miała miejsca".
Posłanka zaznacza także, że jej mąż: "Opisany w artykule Andrzej Walczak nie jest i nigdy nie był pracownikiem Komitetu Konkursowego Kraków 2022 ani członkiem jego zarządu i nie ma prawa reprezentować Stowarzyszenia na zewnątrz.
Nie jest także upoważniony do zajmowania stanowiska i wypowiadania się w imieniu Komitetu. Działa tylko i wyłącznie jako osoba prywatna, wszystkie jego wypowiedzi są prywatnymi poglądami i w żaden sposób nie odzwierciedlają pracy Komitetu. Działania Andrzeja Walczaka nie mają wpływu na funkcjonowanie Komitetu."
W dalszej części oświadczenia pojawiają się także zarzuty pod adresem dziennikarzy, którzy dokonali prowokacji: "Ponadto, jak wynika zarówno z relacji Andrzeja Walczaka jak i samego dziennikarza lovekrakow.pl, to właśnie dziennikarz zwrócił się z propozycją, aby Andrzej Walczak zapłacił za pozytywne teksty na temat igrzysk. ?Za pracę na rzecz Komitetu Konkursowego oraz pisanie pozytywnie o ZIO zażądaliśmy 15 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia.
Poprosiliśmy Andrzeja Walczaka, aby zachował dyskrecję w kwestii naszej współpracy.? - napisał autor tekstu. Andrzej Walczak nigdy nie zgodził się na przyjęcie tej propozycji. To podważa twierdzenie i tezę artykułu, że Komitet kupuje przychylność dziennikarzy za publiczne pieniądze. [...] Publikacja lovekrakow.pl jest więc zmanipulowaną prowokacją, w której dziennikarze wykorzystali pracowników Komitetu, którzy - w dobrej wierze - chcieli za pośrednictwem portalu przekazać informacje opinii publicznej."
Jednocześnie jednak Jagna Marczułajtis-Walczak przyznaje, że: "Prawdą jest, że dyrektor biura Rafał Dyląg przekazał dziennikarzowi lovekrakow.pl informacje dotyczące szacunkowych kosztów organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich Kraków 2022, ale dostarczanie danych do napisania tekstu to nie tylko normalna praktyka, ale i obowiązek instytucji publicznych. Informacje, które otrzymał dziennikarz lovekrakow.pl są jawne, dostępne na oficjalnej stronie internetowej ZIO Kraków 2022 i były już przekazywane innym dziennikarzom, którzy o nie pytali. Prośbę o podanie tych informacji otrzymaliśmy także mailowo od dziennikarza lovekrakow.pl."
Na samym końcu posłanka obiecuje wezwać dyrektora biura Komitetu ZIO 2022 do złożenia natychmiastowych wyjaśnień oraz zlecić kontrolę działalności Komitetu niezależnym ekspertom i podać jej wyniki opinii publicznej.
Autorzy artykułu z portalu lovekrakow.pl twierdzą jednak, że Jagna Marczułajtis-Walczak od wtorku wiedziała, że jej mąż ma zamiar spotkać się z nimi oraz, że na jednym ze spotkań padła propozycja: "pisania tekstów na lovekrakow.pl oraz pracowania przy kampanii informacyjnej/marketingowej w Komitecie Aplikacyjnym na podstawie umowy o dzieło."
Zaznaczają także, że mają świadków wspomnianych rozmów oraz dysponują ich nagraniami, które zostaną opublikowane.
Marcin Karkosza Dziennik Polski
Komitet najpewniej zostanie rozwiązany, jak donoszą media i zostanie powołany nowy. Jagna w Turcji i może zatem nie będzie miała po co wracać i dobrze...
Natomiast piszecie o rozwoju regionu dzięki igrzyskom i o tym, że można wydrzeć to co sie nam należy. Jeżeli chodzi o traktowanie naszego województwa w sposób parszywy, to oczywiście zgoda. Jeżeli jednak myśli ktoś, że dzięki IO się odkujemy, to jest w wielkim błędzie. Po pierwsze to rząd zapowiedział, że dołoży się w 50 % do igrzysk. Wojewdztwo zatem będzie musiało wywalić kilka miliardów na rzeczy niezbędne (wioska, hale, chory pomysł z dachem u nas, sławetny tor w Myślenicach itp.). Wystarczy jeszcze kasy na drogi itp.? Niemożliwe. Wypadły zresztą już plany rozbudowy lotniska, obwodnicy, S7 i cholera wie co jeszcze. Co zatem możemy zyskać? Tor w Myślenicach, dach u nas, hala na Wiśle i jeszcze kilka tego typu kwiatuszków. Kto będzie to utrzymywał i do tego dopłacał? W całym wniosku o igry najmniej jest info o budowie dróg, kolei, czy tego typu "niepotrzebnych głupotach". Region zapewne potem zostanie już zupełnie zapomniany przez władze centralne, bo wydałyby kupe kasy już na te nieszczęsne igrzyka, a oni jeszcze chcieliby aby zbudować im drogi. Miasto jeżeli wyda kilka miliardów to będzie to spłacać przez kilka dekad zapewne. Turyści to zrekompensują miastu?
i to mam nadzieję jest definitywny koniec całej tej hucpy igrzyskowej .... celebryci sportowcy zdecydowanie nie sprawdzają się w poważnej polityce
Majchrowski: Na kłopoty igrzyska
Bartosz Piłat 08.04.2014, aktualizacja: 08.04.2014 21:25
Irytują mnie naciski, by nie wydawać na igrzyska, ale budować przedszkola. To za mało, by zapewnić miastu rozwój, za coś te przedszkola potem trzeba utrzymać - mówi prezydent Krakowa.
BARTOSZ PIŁAT: Jest pan zadowolony, że o igrzyskach w Krakowie i referendum tak głośno w mediach?
JACEK MAJCHROWSKI: Cieszyłbym się, gdyby to był pozytywny przekaz. Jednak od początku mam wrażenie, że ktoś zagiął parol na Kraków i igrzyska. Daleki jestem od teorii spiskowych, ale atak na pomysł organizacji igrzysk jest powszechny. Dziennikarze przekazują tylko część informacji, które od nas dostają, dobierają jednostronnie rozmówców.
- To był sukces. Kraków nie miał w nim pełnego udziału, ale Polska skorzystała, pokazując, że umie znakomicie organizować takie wydarzenia. Przy okazji stało się to, co najważniejsze: zainwestowano ogromne środki w infrastrukturę w miastach, gdzie odbywały się mecze. Nie można dziś pytać wyłącznie o koszty utrzymania stadionów, zapominając o długości zbudowanych dróg, liczbie kupionych tramwajów i całej infrastrukturze, która powstała. A poza tym u nas deadline wciąż ma wyjątkowe znaczenie motywacyjne, bez tego wszystko trwa dłużej.
To dlatego mówi pan, że igrzyska będą "biczem na rząd"?
- Jeśli będzie wyznaczony termin na 2022 r., obietnice polityczne nie tyle rządu, ile jego agend, jak np. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, będą musiały być zrealizowane. Już samo ogłoszenie, że Kraków jest oficjalnym kandydatem do organizacji igrzysk, zmusi także rząd do zadeklarowania konkretnych wydatków w naszym województwie. Z tego będzie się trudno wycofać. Choć póki te obietnice nie zostaną zrealizowane, a drogi i tory kolejowe nie powstaną, nie będę niczego pewien.
Nie ma zbyt wielu planów dla Małopolski poza S7 i modernizacją torów do Zakopanego. Warto wydawać na organizację samej imprezy nawet 250 mln zł z budżetu Krakowa?
- Obiekty koniecznie potrzebne do igrzysk albo mamy, albo od lat zamierzaliśmy je zbudować i są wpisane do naszej wieloletniej prognozy finansowej. Jeśli dojdzie do igrzysk, powstaną szybciej. Jedyna rzecz, której nie planowaliśmy, to wioska olimpijska. Po imprezie ma pełnić funkcję osiedla komunalnego. Igrzyska przyspieszą inwestycje nawet o dziesięć lat, a w regionie doczekamy się rozbudowanego lotniska, dobrych połączeń do Zakopanego, być może kolei aglomeracyjnej. To chyba wystarczający powód.
Jest też kwestia wizerunku, promocji. Praga była oblegana przez turystów, ale osiadła na laurach i ruch zmalał. Kiedy zaczynałem urzędowanie, przyjeżdżało do Krakowa 4 mln turystów, dziś jest ich rocznie ponad 9 mln. Według GUS niemal 18 proc. mieszkańców Krakowa żyje z szeroko rozumianej turystyki, a ponieważ GUS nie bierze pod uwagę przedsiębiorstw zatrudniających mniej niż dziewięciu pracowników, szacujemy, że z turystyki żyje ok. 20 proc. krakowian. Jeśli zapomnimy o promocji, możemy mieć dołek. Na szczęście w 2016 r. odbędą się Światowe Dni Młodzieży. To przedłuży falę popularności na jakiś czas. Igrzyska są kolejną genialną okazją.
Irytują mnie naciski, by nie wydawać na igrzyska, ale budować przedszkola. Ja akurat jestem zwolennikiem rozwiązań socjalnych, tylko to w większości nie są pieniądze, które można przeznaczyć na przedszkola. A po drugie - budowanie samych przedszkoli i domów starców to za mało, by zapewnić miastu rozwój, a za coś te przedszkola potem trzeba utrzymywać. Bez rozwoju nie będzie pieniędzy na utrzymanie inwestycji o charakterze socjalnym.
Na to mamy pieniądze unijne, które trzeba wydać w określonym terminie.
- Nie wszystko jest budowane za pieniądze UE. Choćby wschodnia obwodnica Krakowa. Miała być gotowa w 2010 r.; podpisaliśmy umowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, wydaliśmy miejskie pieniądze na wykup gruntów i zapłaciliśmy 50 proc. kosztów wykonania projektów. Pojedziemy nią, jak dobrze pójdzie, w 2017 r. Tak wygląda budowanie w Polsce, gdy nie ma deadline'u.
Igrzyska wyglądają jak pretekst, by odwrócić uwagę od problemów miasta?
- Wręcz przeciwnie, to szansa, żeby rozwiązać problemy, które jeszcze nam zostały. Kraków ma podobne problemy jak pozostałe metropolie. Ale warto zwrócić uwagę, że zadłużenie miasta na koniec 2013 r. znacznie spadło i wynosi 49 proc., a więc jest dalekie od granicy ustawowych możliwości. Inne duże miasta mają ten wskaźnik znacznie wyższy.
Po tej kadencji Kraków będzie miał gotową bazę najważniejszych obiektów: halę widowiskową, centrum konferencyjne czy spalarnię odpadów. Mamy świetną komunikację publiczną, dobry system gospodarowania odpadami. Jeszcze może likwidacja zagrożeń związanych z wielkimi deszczami pozostała, trzeba oczywiście remontować i poszerzać drogi, ale to już nie jest aż takim wyzwaniem.
Pana rządy to tylko pasmo sukcesów?
- Jeśli się realizuje rocznie ok. 500 inwestycji, trudno, by nie było potknięć. Z reguły zresztą są winą wykonawców, a nie urzędników.
Wypomina mi się, że zbyt wolno idzie walka o poprawę jakości powietrza. Przyznaję: trzeba przyspieszyć inwentaryzację działających w mieście pieców węglowych. Ale rozbudowa sieci ciepłowniczej nie jest prosta. Trzeba przygotować dokumentację do inwestycji, pozwolenia, analizy finansowe. Ta faza jest najbardziej czasochłonnym elementem. A potem jeszcze negocjować z mieszkańcami, by zgodzili się na podpięcie kamienicy do ciepłociągu. Jedna osoba ze wspólnoty mieszkaniowej może taką decyzję zablokować. Realizowanie projektów to nie tylko lanie betonu.
Dopiero teraz Kraków pozbywa się złej opinii miasta nieprzyjaznego inwestorom.
- To była dziwna opinia. Kiedyś na śniadaniu z inwestorami brytyjskimi usłyszałem listę pretensji - że nie dostali dokumentów o warunkach zabudowy czy pozwoleń budowlanych na czas. Poprosiłem ich o listę opóźnionych spraw. Sprawdziłem, że w 90 proc. przypadków problemy wynikały z niekompetencji pełnomocników tych firm. Nie donosili na czas dokumentów, robili błędy formalne, ignorowali swoje zobowiązania. To byli ludzie z Krakowa, wynajęci do pomocy.
Teraz dla Krakowa najważniejsze jest budowanie komfortu życia. Walka ze smogiem jest tego elementem. Liczę na to, że w lipcu skończy się wałkowanie tematu igrzysk. Szczególnie jeśli sprawa przybierze dla nas dobry obrót. Obawiam się, że jeśli się nie uda, trzeba będzie znaleźć winnego porażki, choć ponoć dziś nikt nie chce igrzysk.
Będzie pan głównym przegranym? Dlatego boi się pan zadeklarować, że będzie walczył o czwartą kadencję?
- Rozumiem, że dla wielu jest to decyzja prosta i oczywista, bo nie zdają sobie sprawy z ogromu odpowiedzialności i pracy. Ja powoli dojrzewam.
W kampanii wyborczej w 2010 r. przekonywał pan, że samorząd musi być odpartyjniony, ale sam pan buduje własne zaplecze polityczne.
- Wybory samorządowe nie dotyczą tego, czy ktoś jest za in vitro, czy chodzi do kościoła. Mają w nich startować ludzie, którzy dbają o interes gminy, a nie partii. Denerwuje mnie, gdy radni miasta głosują w miejskich sprawach zgodnie z ustaleniami partyjnymi na poziomie krajowym.
Jest jednak szansa na odpartyjnienie. Rafał Dutkiewicz zaczął to wcześniej niż ja i obecnie ma grupę radnych w sejmiku dolnośląskim, solidny klub w radzie Wrocławia. Miałem w zeszłej kadencji dwóch radnych w krakowskiej radzie, w obecnej mam siedmiu. Mieszkańcy zaczynają dostrzegać, że pewne rzeczy powinny być poza polityką krajową. Denerwuje mnie partyjniactwo. Ludzi też denerwuje.
Dlatego gdy zostałem prezydentem Krakowa, odszedłem z SLD. Mam z nimi tylko kontakty towarzyskie. Wiedzą, że nie ma po co do mnie przychodzić w sprawach polityki krajowej. Jeśli mają merytoryczną propozycję usprawnienia miasta - proszę bardzo. Jeśli chodzi o gierki partyjne - dziękuję.
Czasem coś trzeba załatwić dla Krakowa w Warszawie. Jednak pan nie jest tam częstym gościem.
- Nie lubię się napraszać, ale gdy trzeba, to jadę. W sprawach infrastruktury kilkukrotnie próbowałem rozmawiać z ministrem Sławomirem Nowakiem. Nie udawało się. Nawet gdy był w Krakowie, nie widział potrzeby spotkania. Z premier Bieńkowską współpracuje się o wiele lepiej.
Jakie są pańskie relacje z innymi partiami?
- Część ludzi z PO i z PiS na szczeblu krajowym się do mnie przyzwyczaiła. Nie robię niczego, by ich drażnić. Wiem, że w PiS szanują mnie za organizację pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Źle się panu współpracuje z PO w mieście?
- W PO w radzie miasta są dwie opcje. Ci młodsi uważają się za jastrzębie polityczne, są gotowi zerwać współpracę ze mną i za wszelką cenę zrobić mi na złość. To dziecinada. Ucierpią na tym mieszkańcy i Kraków, a nie ja. W taki sposób zdjęli pieniądze, które były przeznaczone na oświetlenie miasta. Musieliśmy przygasić lampy na jakiś czas.
Z drugiej strony mogę zapewnić, że dobrze rozmawiało mi się zarówno z Ireneuszem Rasiem, gdy był tu liderem PO, jak i z jego następcą Grzegorzem Lipcem. Dobrze rozmawia się z przewodniczącym rady miasta z PO Bogusławem Kośmiderem.
Przychodzą też do mnie sensowni ludzie z PiS.
Jeszcze w grudniu wykpiwał pan pomysł referendum w sprawie igrzysk. Teraz sam pan to proponuje. Co się zmieniło?
- Zareagowałem tak w grudniu, bo nie lubię polityków bawiących się miastem dla realizowania partykularnych interesów, ambicji.
A pana wolta referendalna nie jest realizacją ambicji politycznych?
- Ta decyzja nie ma nic wspólnego z polityką. Nie da się przeprowadzić tak olbrzymiego przedsięwzięcia bez wyraźnego poparcia społecznego. Wcześniej uważałem, że przeprowadzenie konsultacji społecznych jest wystarczające. Dla wielu środowisk to zbyt mało. Uznałem więc, że zrobimy referendum, ale dopiero gdy przedstawimy mieszkańcom pełnię faktów. Zorganizowanie referendum kilka miesięcy temu byłoby głosowaniem za wyobrażeniami o igrzyskach lub przeciw nim. Teraz, gdy mamy gotowe dokumenty, można podjąć racjonalną decyzję.
Z koalicją PO w radzie miasta nie konsultował pan jednak pomysłu referendum.
- Decyzja zapadła z dnia na dzień. Siedzieliśmy w gabinecie w kilka osób i zastanawialiśmy się, jak ostatecznie postąpić. Wtedy zdecydowałem.
Może trzeba było zaprosić koalicjantów na tę naradę albo choć uprzedzić ich osobiście o zmianie zdania?
- Być może, ale decyzja była spontaniczna. Trochę dziwię się tej reakcji na moją propozycję zorganizowania referendum. Najważniejsze, że radni decyzję w tej sprawie już podjęli, chociaż nie zgodzili się wprowadzić do porządku obrad mojego projektu uchwały w tej sprawie, tylko przyjęli swój, niepotrzebnie "wzbogacając go" dodatkowymi pytaniami o metro, ścieżki rowerowe i monitoring wizyjny.
Mentny Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Komitet najpewniej zostanie rozwiązany, jak
> donoszą media i zostanie powołany nowy. Jagna w
> Turcji i może zatem nie będzie miała po co
> wracać i dobrze...
> Natomiast piszecie o rozwoju regionu dzięki
> igrzyskom i o tym, że można wydrzeć to co sie
> nam należy. Jeżeli chodzi o traktowanie naszego
> województwa w sposób parszywy, to oczywiście
> zgoda. Jeżeli jednak myśli ktoś, że dzięki IO
> się odkujemy, to jest w wielkim błędzie. Po
> pierwsze to rząd zapowiedział, że dołoży się
> w 50 % do igrzysk. Wojewdztwo zatem będzie
> musiało wywalić kilka miliardów na rzeczy
> niezbędne (wioska, hale, chory pomysł z dachem u
> nas, sławetny tor w Myślenicach itp.). Wystarczy
> jeszcze kasy na drogi itp.? Niemożliwe. Wypadły
> zresztą już plany rozbudowy lotniska, obwodnicy,
> S7 i cholera wie co jeszcze. Co zatem możemy
> zyskać? Tor w Myślenicach, dach u nas, hala na
> Wiśle i jeszcze kilka tego typu kwiatuszków. Kto
> będzie to utrzymywał i do tego dopłacał? W
> całym wniosku o igry najmniej jest info o budowie
> dróg, kolei, czy tego typu "niepotrzebnych
> głupotach". Region zapewne potem zostanie już
> zupełnie zapomniany przez władze centralne, bo
> wydałyby kupe kasy już na te nieszczęsne
> igrzyka, a oni jeszcze chcieliby aby zbudować im
> drogi. Miasto jeżeli wyda kilka miliardów to
> będzie to spłacać przez kilka dekad zapewne.
> Turyści to zrekompensują miastu?
Dlaczego do jednego wora wrzucasz wszystkie rzeczy i wyjmujesz tylko te obciazajace ZIO?
Nic jeszcze nie wypadlo ani nie wpadlo. W jaki sposob chcesz w budżet ZIO wliczyc budowe S7 czy pas startowy? Przeciez to sa zupelnie inne pieniadze, ktore mialy sie pojawic przy okazji ZIO. Nie jest mozliwym i nikt tak nie liczy budżetów igrzysk, Sochi wydalo ponad 50mld$ ale do cholery nie na igrzyska. Bo inaczej rownie dobrze mozna wliczyc w koszty igrzysk zimowych budowe biezni lekkoatletycznej bo akurat powstala w tym samym roku, absurd!
Ponadto wiekszosc obiektow juz dzisiaj miala zapowiedzianych opiekunow i przeznaczenie na "po igrzyskach", moze plan nie byl idealny i wymagal korekt (na pewno wymagal), ale kazdy projekt niezaleznie jak duzy, budujesz startujac od koncepcji i szerokich ram stopniowo precyzujac na co sobie mozesz pozwolic.
Skad masz te mld Krakowa na ZIO? Od Saunka? Wolne zarty. Ponizej masz faktyczne [u]koszty organizacji igrzysk.[/u] I o takm udziale budżetu panstwa (50%) mowila Bienkowska. Przeciez nie powiedziala ze na budowe S7 polowe ma wylozyc Krakow, ale niektorym wsio ryba czy budżet taki czy owaki.
[img]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1.0-9/10009868_679825558730004_6343242496747611695_n.jpg[/img]
Cala ta otoczka z miliardami to jest nagonka mediow centralnych, ktore z checia powitaja publiczne pieniadze w jedynie slusznej lokalizacji w PL. Kasa ktora miala przyjsc z budzetu panstwa, UE jak rowniez z m.Krakowa czy wojewodztwa, miala byc przeznaczona na budowe infrastruktury szeroko pojetej. Oczywiscie ze bedziemy czesc z niej budowali, ale ta na ktora ma miasto jakis wplyw bedziemy dlubali latami a na ta bez wplywu miasta bedziemy ogladac z katalogow. Historia nieczego nas nie nauczyla.
Moj kometarz do ostatnich wydarzen moze byc tylko jeden. Udowodnic wine, a pozniej uciac lewa reke - jak zlodziejowi. Sprawe aplikacji mozna uznac za zamknieta, nie dlatego ze to chybiony pomysl, tylko dlatego ze niektorzy politycy nie dorosli jeszcze do demokracji.
Zreszta, wybralismy z pomoca mediow przedszkoli za 21mld zl (teraz juz w pelni wirtualnych). Ciekaw jestem efektow. :)
grzaniec Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kasa ktora miala przyjsc z budzetu panstwa,
> UE jak rowniez z m.Krakowa czy wojewodztwa, miala
> byc przeznaczona na budowe infrastruktury szeroko
> pojetej.
Akurat! Jak widać z wniosku, różne inwestycje zostały przesunięte na dalszy plan, kosztem np. przerobienia stadionu Cracovii na THL (Tymczasową Halę Lodową) czy wioskę olimpijską w parku AWF. A długi które zostałyby po igrzyskach (a zostałyby, kasa fruwałaby na różne sprawy, próbkę mieliśmy ostatnio) płacilibyśmy my - we wszystkich opłatach bieżących. Część kasy by przyszło, ale wszelkie nadwyżki (a byłyby ogromne) musielibyśmy płacić sami. Ile by tego było... A przyspieszenie robót tych potrzebnych inwestycji skutkowałoby kolejnymi przekrętami i topieniem ekstra gotówki. To powinno być jasne dla każdego, kto widzi, jakie rzeczy u nas się robi przy "przyspieszanych" inwestycjach.
Jakie długi zostały w Turynie, jakie w Calgary... A wszystkie gadki o promocji to mydlenie oczu. To NIE TYM Kraków powinien się promować.
> Sprawe aplikacji mozna uznac za zamknieta,
Nie byłbym jeszcze takim optymistą.. ale obyś był dobrym prorokiem :)
> nie dlatego ze to chybiony pomysl, tylko dlatego ze niektorzy politycy nie dorosli jeszcze do demokracji.
Tyle, że owa olimpiada w Krakowie to pomysł właśnie tych polityków co "nie dorośli". ;) Swoją drogą ciekawe - pani Jagna rezygnuje nie dlatego, że JEJ mąż i JEJ kierownik biura, przez NIĄ protegowany robili przekręty i przeznaczali publiczne pieniądze na "dobre pisanie o igrzyskach", ale "ze względu na nagonkę medialną wokół jej osoby". Swoją drogą, trzeba mieć czelność...
PS. Mentny - jak zwykle, czyta się Ciebie z wielką przyjemnością, rozkosz czytać!
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)