Łokietka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Proszówki- bardzo fajna okolica, pływalnia,
> mostek łańcuchowy i miejsce na spacery idealne
łańcuchowa to może być piła, ten most od zawsze nazywał się mostem wiszącym :P ;)
-
-
Wypady w okolice Krakowa
A ja polecam okolice Myślenic i Poręby, dużo miejsc na 2-3 godzinną wycieczkę - spacer. Sucha Polana/ Kudłacze/góra Chełm. Ładne widoczki, trochę się zmęczysz, ale nie jest to wycieczka górska :)
No dobra masz rację :D
[url=http://fotopolska.eu/Proszowki/b72057,Most_wiszacy_.html]Most wiszący[/url]
Na zachód od Krakowa, między Krakowem a Opolem jest konurbacja katowicka. Żeby sobie pooglądać zabytki na ogół się jeździ w takim kierunq: Katowice -> Kraqw. Można jednak raz na jakiś czas zrobić wycieczkę Kraqw -> Katowice. Turystyka poprzemysłowa jest w tej chwili bardzo popularna. Zwiedza się zamknięte kopalnie, nieczynne zakłady przemysłowe, osiedla robotnicze. Sam widziałem przerobioną na muzeum kopalnię węgla w Dortmundzie. Narzędzia i maszyny były w takiej pozycji w jakiej znalazły się po ostatniej szychcie. Z osiedli robotniczych polecam Nikiszowiec (trochę przypomina fourierowski falanster) i Giszowiec (niestety w 2/3 zburzony przez Zdzisława Grudnia, trochę przypomina howardowskie miasto - ogród). Qltowych osiedli jest tu więcej: Zandka w Zabrzu, esesmańskie osiedle Wilcze Gardło na peryferiach Gliwic i wiele innych. Można zwiedzić i przejechać się łódką w Sztolni Czarnego Pstrąga kołoTarnowskich Gór, zwiedzić kopalnię Guido w Zabrzu. Dawniej węgiel z Zabrza wywożono łódkami, które wypływały wprost spod ziemi. Teraz ma się uruchomić ten wodny szlak dla turystów. Są specjalne szlaki łączące zabytki techniki. Organizuje się wycieczki szlakiem efemerycznej granicy polsko-niemieckiej, która biegła w okresie międzywojennym przez środek konurbacji.
Najpierw proponowałbym sobie trochę poczytać w Internecie, a potem przjechać. To byłby niezły numer, jakby po Zabrzu czy Chorzowie chodziły wycieczki z Krakowa.
Nie wiem jakim sposobem Geoś przeszedł od okolic Krakowa do GOP-u, ale jeśli... No to po kolei:
1. Ten Giszowiec to jednak mocno średnio turystyczno-widokowy, raczej nie na spacery. No chyba, że na 20 minut. Nikiszowiec już jak najbardziej tak - niepowtarzalny klimat. Niestety cała dzielnica mocno się "skansenuje" i traci na tym jej autentyczność. Ale architekturę i urbanistykę tego miejsca zdecydowanie warto ogarnąć (oczywiście pamiętając, że sympatie są tam ekstremalnie pro-chorzowskie ;) ).
2. Sandkolonie (Zandka) to już bodajże zabudowa pruska, jeśli dobrze kojarzę. Warto zatrzymać oko. Gliwickie Wilcze Gardło - ma swój fajny swojski, sielankowy, willowo-ssmański klimat, natomiast jest ekstremalnie małe i raczej nie rzuci na kolana osobę, która zachwycała się wcześniej wrocławskim Sępolnem - absolutnym kompletnym arcydziełem urbanistyki (pod kątem urbanistyki z powodzeniem, moim zdaniem, może być porównywane do takich perełek jak Stara Huta). Przy czym czytałem, że Wilcze Gardło (czy jak kto woli Glabuenstadt ;) ) zanieczyszczane jest nową architekturą, nie do końca przemyślaną pod kątem zagospodarowania i kreowania przestrzeni, ale to niestety typowe dla dzisiejszych realiów polskich. :( Jak już się jest w Gliwicach to warto chyba pominąć ul. Zwycięstwa i gliwicki rynek, które kompletnie niczym się nie wyróżniają, a przejechać się na drugi kraniec (w stosunku do Wilczego Gardła) miasta i posiedzieć chwilkę w pobliżu gliwickiej Radiostacji i bardzo fajnie odnowionego terenu wokół.
3. Jeśli chodzi o kopalnie. Guido raczej odradzam - byłem tam jakieś 4 lata temu. Atrakcja w postaci zjazdu pod ziemię dostępna zdecydowanie bliżej - Wieliczka. Natomiast pod ziemią w ciągu godzinki czasu ogląda się jakiś cepeliowaty skansen z manekinami górników, figurką konia i jakiegoś prastarego wózka górniczego. Zdecydowanie ciekawsze byłoby przedstawienie maszyn górniczych - kombajnów, samobieżnych zmechanizowanych osłon ścianowych itd., niż klimatów z "Łyska z pokładu Idy". Ale to tylko moje zdanie.
Natomiast w samych Tarnowskich Górach (swoją drogą, dosyć często nazywanych Krakowem Śląska - całkiem przyjemny rynek i najbliższe okolice), jeśli już zdecyduje się na spływ "Pstrągiem", to warto wcześniej lub później spędzić trochę czasu w parku w Reptach (gdzie ten spływ się znajduje). Wspaniały, stary park bukowy ze starymi, niesamowicie wyrośniętymi drzewami. Zresztą w samym środku parku znajduje się jakiś ośrodek dla zawałowców.
Śląsk generalnie oferuje wiele miejscówek do takiej turystyki, nazwałbym to: mniej estetycznej. Trzeba to oczywiście lubić. Choć trzeba się przygotować, że ciężko się momentami pozbyć "syndromu Izabeli Łęckiej" - inny świat. Spacery po takich miejscach jak Bobrek czy Karb (gruby hardcore) w Bytomiu, czy po Chebziu mogą być sympatyczne, a na pewno ciekawe. :) Rudę Śląską lubię o tyle, że ze wszystkich śląskich miast, to właśnie tam czuję się najbardziej futbolowy klimat, a rywalizacja między Górnikiem a Ruchem jest wręcz wyczuwalna w powietrzu. Zresztą w Rudzie ma się wrażenie, że kibicuje prawie każdy. Czy to przedszkolak, czy babcia na straganie - praktycznie każdy opowie się za którąś ze stron i bynajmniej nie jest to związane z modą na "subkulturę kibicowską", tylko trwa to od lat. Ale to być może tylko moje błędne wyobrażenie. ;)
19 dni później
Się mi przypomniało.
Nadchodząca niedziela to druga niedziela lipca. W tym dniu jako jednym z 12 w roku, kobieta może przekroczyć furtę klasztoru Kamedułów na Bielanach.
Także jesli zona/dziewczyna/kolezanka-warta-uwagi jest wierząca to wbrew pozorom niezły motyw na randkę.
Średnio jestem pobożny... ale gdy bylem tam swego czasu z rodzina, to pierwszy raz od Papieża na błoniach w 2002, wyszedłem ze mszy ni to zmieszany ni to odmieniony... sam nie wiem.
Przy okazji polecam wygooglowac jak ci mnisi spędzają dzień... napomkne tylko ze pobudka o 3:30 :|
40 dni później
5 rano pobudka, 2h jazdy do Zakopanego i sru na Koscielec. Bardzo przyjemna gorka do wyjscia, start od Kuznic o 8 rano, piana w schronisku przy czarnym stawie gasienicowym, Karb(wspaniale widoki) i wyjscie na szczyt o 12.
polecam
[IMG]http://i42.tinypic.com/2ai31om.jpg[/IMG]
Polecam wybrać się do doliny mnikowskiej, piękne wapienne skały i lasy, dużo szlaków pieszych jak i rowerowych. Dojazd : jadąc od strony Krakowa skręcić w prawo w Mnikowie na skrzyżowaniu przy OSP, a następnie ok. 3 km za drogą i nie sposób nie zobaczyć na lewo parkingu szutrowego i tablicy informującej, że to już tu. Jak komuś mało to mówi to powiem tyle, że to najbliższe okolice Rybnej. Polecam...
Ja polecam wycieczki piesze do wszystkich Dolinek Podkrakowskich w trójkącie Kraków - Krzeszowice - Olkusz ! Piękno przyrody i klimat - rewelacja ! Praktycznie do każdej z nich można dojechać busem z Krakowa, przejść szlakiem cały dzień, czy mniej, jak kto woli i z drugiego miejsca wrócić też busem do Krakowa ! Ja uwielbiam takie wycieczki, jak tylko jest pogoda i jestem w Krakowie, no i oczywiście jak termin nie koliduje z meczami Cracovii ! :)
W Olkuszu niedawno otworzono na nowo rynek. Ponoć można zwiedzać podziemia, ponoć :). Tak to fontanny i scena co wygląda jak szubienica.
Olkusz ciekawe stare miasto, tak przejazdem polecam zobaczyc, np w Bazylice Mniejszej pw. Św. Andrzeja Apostoła znajdują się najstarsze organy (sprawne do dziś!) z 1633 roku, oraz piszczel Św. Andrzeja Ap.
17 dni później
Camron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ojcowski Park Narodowy to dobry teren na takie
> mini wycieczki: http://www.ojcow.pl/
i w to bym chętnie uderzył! :)
czy ktoś może zaproponować, z którego miejsca zacząć trasę i co obowiązkowo musi się w niej znaleźć?
wstępnie myślałem o trasie nr 5.
http://www.ojcow.pl/wycieczki/wycieczki_piesze.htm
koriksc Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> 5 rano pobudka, 2h jazdy do Zakopanego i sru na
> Koscielec. Bardzo przyjemna gorka do wyjscia,
> start od Kuznic o 8 rano, piana w schronisku przy
> czarnym stawie gasienicowym, Karb(wspaniale
> widoki) i wyjscie na szczyt o 12.
> polecam
To ja polecam moją dzisiejszą wyprawę, tym bardziej, że w całkowicie lajtowe Tatry Zachodnie.
Pobudka jw., parking na Zamoyskiego w Zakopcu, Kuźnice, Hala Kondratowa, Czerwone Wierchy po kolei, polana Cudakowa, Przysłop Miętusi, przebieżka Drogą pod Reglami, Krokiew (był jakiś konkurs), Szymanowskiego, Sabały i powrót.
Bonusem do zejścia z Ciemniaka na ścieżkę pod Reglami w godzinę i dziesięć minut było nieoczekiwane spotkanie trenera Wieretelnego (z całkiem młodziutką córką) i informacja o tym, że Justyna jest w dobrej formie i trenuje w Krynicy ;)
Aha, czterdziestominutowe wejście z Hali Kondratowej na przełęcz pod Kopą Kondracką trochę irytujące z uwagi na uciążliwe wyprzedzanie całej masy letników. Gdyby nie żleby byłoby słabo.
Jade z zonka na jeden dzien do Zakopca i napewno skorzystam z jednej z tras. Jak myslicie da rade? Zona pochodzi z okoli Lodzi i ostatnio jak byla u mnie pod Wieliczka to wychadzac pod jakis pagorek dyszac pyta ,,dlugo jeszcze,,? :)
Wybierz "ceprostradę", ale raczej nie tą prowadzącą na Szpiglasowy Wierch, tylko tą na Gubałówkę i dalej na Butorowy Wierch, a z Butorowego to już możecie zjechać koleją linową.
No tak ale mi teskno za tymi wierchami i turniami. Moze jednak damy rade:)
odciąż ją, nie każąc brać plecaka i powinno być dobrze.
btw też cisnę do zakopca na weekend:)
A ja w weekend byłem w Tatrach. O 5 rano wyjechaliśmy z Krakowa, by tradycyjnie załapać się na miejsca w Murowańcu. Niestety trochę się przeliczylismy i doszliśmy do schroniska pół godziny za późno. Miejsc już nie było. Szybka zmiana planów - nocujemy w Pięciu Stawach. Trasa jaką wcześniej założyliśmy jednak bardzo się nie zmieniła. Czarny Staw Gąsienicowy, stamtąd na Zawrat (straszny tłum, nie polecam chodzenia tam w słoneczne weekendy - trasa na 2- 2:30h zajęła nam aż 5h!, głównie stojąc i czekając...). Z Zawratu postanawiamy pójść w lewo, czyli w stronę Koziej Przełęczy (przez Zamarłą Turnię), czyli bardzo eksponowana trasa przez część Orlej Perci. Byłem tam pierwszy raz i muszę przyznać - wrażenia nieziemskie. Trzeba każdy ruch i każdy krok stawiać uważnie, ponieważ błąd może nie zostać wybaczony ;) Na podniesienie adrenaliny 10 metrowa drabinka w dół do Koziej Przełęczy i schodzenie w stronę Pięciu Stawów. Polecam tą trasę wszystkim, którzy mają jakieś doświadczenie w chodzeniu po górach, oraz nie mają lęku wysokości ;)
Docieramy nad 5 stawów około 19 (5h na zawrat dało znać o sobie). W schronisku zastajemy wielki tłok.Okazuje się, że nie ma już miejsc na podłodze w środku, dlatego "wynajmujemy" koce i karimaty i wraz z kilkudziesięcioma ludźmi kładziemy się na marmurowej werandzie przed wejściem - pod gołym niebiem. Noc piękna, bezchmurna. Takiego nieba nigdzie idziej w Polsce się nie zobaczy - jak przez teleskop :) Niestety temparatura oscylowała w granicach 3-4 stopni i nawet zakutany we wszystkie ubrania i koc, nie dałem rady się wyspać.
Rano postanawiamy nie isć już w wysokie góry, wracamy na dół do Doliny Roztoki, w schronisku jemy obiadek i wracamy na Łysą Polanę, a stamtąd jedna osoba wraca busem po samochód i przyjeżdża po nas.
Przygoda całkiem spoko, lecz następny raz wolałbym nocować w Murowańcu bez takiego tłoku i zimna ;)
Do tego mam jedno spostrzeżenie - w Tatrach na większosći tras tych asfaltowych (np. do Morskiego Oka, czy Roztoki) obowiązuje zakaz jazdy na rowerze. Rozumiem - były wypadki, lecz przykre jest to że nic się z tym nei robi. Trasy są naprawdę super to jazdy na rowerze (długie podjazdy - trening idealny, i potem zjazdy), a można tylko dostać mandat. Czy naprawdę trudno byłoby zrobić z prawej strony drogi ścieżkę rowerową oddzieloną małym krawężnikiem od asfaltu dla ludzi, tak jak np w trasie do Czerwonego Klasztoru? Niestety w najbliższym czasie się chyba nie doczekamy, a szkoda.
332 dni później
Wczoraj Palenica-5 Stawów (czarnym)-Szpiglasowa-Szpiglasowy Wierch-"ceprostradą" na dół-Palenica
Mimo, że na koniec, wiadomo, polecam :)
12 dni później
jak Zakopane to obowiązkowo Atma, Pęksowe Brzyzko i (do końca VIII) wystawa prac Rubensa w MN - polecam
Koskowa Góra. Beskid Makowski.
dojazd od strony Pcimia w stronę Bogdanówki lub od Makowa Podh.
można wjechać samochodem na sam szczyt, prawie 900m npm, widok na Kraków, Kalwarię, Babią Górę, Tatry.
ze szczytu rozchodzą się szlaki wiadomo w różne strony.
lasy bogate w grzyby i bórówki.
mnie kobieta wwozi na szczyt wozem 4x4 (sugeruje taki typ :) ) a mountain bike'iem w błocie, deszczu, po kamiewniach, przez potoki, polany, zagajniki wsród zajęcy i saren transportuje się np w stronę Makowskiej Góry z docelowym punktem w kawiarni na rynku w Makowie gdzie czeka na mnie rodzinka, piwo i kremówka...
Polecam :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)