Ciekawy artykul na temat Centralnej Ligi Juniorow. Wyjatkowo glupim pomyslem jest to ze kazde wojewodztwo musi miec po rownej liczbie przedstawicieli w CLJ. Malopolska od lat jest najlepsza w juniorskiej pilce regionu, a PZPN wymysla takie kwiatki
http://sportowetempo.pl/sportowa_malopolska/artykul/35031_Centralna_Liga_Juniorow_czyli_przez_lata_mozna_do_niej_nie_awansowac
-
-
Juniorzy CRACOVII
za to będziemy mieć dożywotnio derby juniorów, bo teraz (jeszcze można awansować) awansuje niestety gts. W kadłubowej (bez Sandecji i Cracovii) lidze wojewódzkiej nie ma na nich mocnych.
W dniu dzisiejszym o godz. 15-tej na boisku przy ul. Wielickiej (oby tylko na trawie) zmierzą się drużyny Cracovii i Sandecji o miano mistrza makro ligi (i awans do szerokiego finału). Drużyna Sandecji jest bardzo doświadczoną ekipą, (2/3 drużyny to rocznik 1994) bardzo dobra obrona (stracili tylko 8 bramek na 13 meczy - w tym z Cracoviią 3) Ofensywny pomocnik Danek (1994) strzelił w dotychczasowych meczach 10 bramek (vice-lider) oraz bardzo skuteczny napastnik Tokarz(1994) z 8-ma bramkami.Smaczku nabiera pojedynek naszego Ropskiego(1996) z 11-ma bramkami(lider) z snajperami Sandecji . Wierze, że nasi chłopcy zwycięsko(lub remisowo) wyjdą z tego meczu. Ja na ten mecz się wybieram.
Ciężka pogoda nawet na kibicowanie ale damy Szuwarku radę:)
Zwycięski remis , jak WAS NIE KOCHAĆ !!!
CRACOVIA - Sandecja 3-3
Gratulacje! Czekamy na czwartego Mistrza Polski juniorow starszych!
brawo! :)
MKS Cracovia Kraków - Sandecja Nowy Sącz 3-3(1-2)
1. Damian Drzewiecki
2. Konrad Łucarz
3. Patryk Moskal
4. Michał Bartosz 55" Paweł Piątek (1 asysta)
5. Szymon Słowiak 45" Bartosz Bieszczanin
6. Filip Dobosz 74" Tomasz Dudek
7. Bartosz Kapustka
8. Dawid Gala 65" Mariusz Panek (1 asysta)
9. Krzysztof Ropski (1 asysta) 77" Sebastian Klimczyk bramka
10. Mateusz Wdowiak bramka
11. Krzysztof Szewczyk 45" Michał Dudek bramka
Królami strzelców w naszej makro lidze zostali Ropski z Cracovii i Danek z Sandecji - 11 goli. Bramkę jaką Danek strzelił Cracovii była przepięknej krasy. Strzał w pełnym biegu z ok.25 m prawie w okienko jest rzadkością na naszych boiskach. Warto zwrócić uwagę na tego zawodnika. Na ten wiek (1994) jest zawodnikiem bardzo dobrze wyszkolonym. Ja osobiście zanotuje jego nazwisko i będę śledził jego losy.
Trzeba koniecznie penetrować ten rynek , może się znajdzie drugi Klich ?
Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 3-3 (1-2)
0-1 Nikodem Kołodziej 11
1-1 Mateusz Wdowiak 17
1-2 Sylwester Kalisz 45
1-3 Adrian Danek 67
2-3 Michał Dudek 75 (karny)
3-3 Sebastian Klimczyk 80
Widzów 150.
CRACOVIA: Damian Drzewiecki - Konrad Łucarz, Patryk Moskal, Michał Bartosz (55 Paweł Piątek), Szymon Słowiak (46 Bartosz Bieszczanin) - Bartosz Kapustka, Filip Dobosz, Dawid Gala (65 Mariusz Panek) - Krzysztof Szewczyk (46 Michał Dudek), Krzysztof Ropski (77 Sebastian Klimczyk), Mateusz Wdowiak.
Mecz na boisku przy ulicy Wielickiej stał na dobrym poziomie i miał dużą dramaturgię. Sądeczanie musieli wygrać, by awansować i pierwszy krok uczynili już w 11. minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym gola dla nich zdobył Kołodziej. Ale 6 minut później w finałach MP była Cracovia. Gospodarze odebrali piłkę Kaliszowi i wyprowadzili błyskawiczną kontrę, którą wykończył strzałem w "długi" róg Wdowiak.
Później lepsze wrażenie sprawiali miejscowi. Niebawem mocno uderzył z prawej strony Wdowiak, ale bramkarz sparował piłkę. W 23. minucie bardzo bliski powodzenia był z kolei Szewczyk, lecz przegrał pojedynek sam na sam ze Świeradem. Tuż przed przerwą sądeczanie nieoczekiwanie znów objęli prowadzenie. Obrońcy Pasów nie upilnowali Kalisza, który popędził prawym skrzydłem i huknął przy lewym słupku, rehabilitując się za swój błąd, który wcześniej dał bramkę rywalom.
Krakowianie dostali od trenera Zegarka zadanie na II połowę: wyrównać stan meczu. Przez pierwszy kwadrans mocno się o to starali. Wdowiak i Kapustka próbowali zaskoczyć bramkarza strzałami, ale piłka mijała słupek w bliskiej odległości.
Z czasem do głosu doszli jednak juniorzy Sandecji, którzy grali pressingiem na całym boisku, nie pozwalając miejscowym na wyprowadzanie piłki z własnej połowy. Taka gra przyniosła efekty. Już w 64. minucie powinna być bramka, ale po ładnej kombinacji Kalisza z Tokarzem Danek z bliska przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Trzy minuty poprawił się i mocnym strzałem z dystansu zdobył trzeciego gola. Za moment Kalisz mógł przesądzić losy meczu, ale - naciskany przez obrońcę - chybił z bliska.
Wydawało się, że dwubramkowa przewaga sądeczan jest bezpieczna, ale tak nie było. Momentem zwrotnym okazała się sytuacja z 74. minuty, kiedy do piłki wrzuconej w pole karne wystartowali Piątek i golkiper Sandecji Świerad. Doszło do zderzenia, a arbiter uznał, że zawodnik Cracovii był faulowany, więc podyktował jedenastkę. Goście protestowali, ale nic nie wskórali, a za chwilę kontaktowe trafienie zaliczył M. Dudek.
Gospodarze rzucili się do ataku. W 77. minucie szalejący z prawej strony Panek zagrał wzdłuż bramki, ale nadbiegający Klimczyk z pięciu metrów posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Trzy minuty później znów nastąpiła akcja prawym skrzydłem, Panek ograł bramkarza, podał do środka, a piłka przez gąszcz nóg dotarła do Klimczyka, który splasował ją w siatce. 3-3, remis w tym momencie premiował krakowian!
Podopieczni trenera Janusza Świerada nie poddawali się. Bliski uzyskania zwycięskiej bramki był w 82. minucie, po solowej akcji, Tokarz. Gospodarze w końcówce umiejętnie jednak rozbijali ataki rywali, a sami wychodzili z kontrami. Ta z 85. minuty zakończyła się golem, ale Panek, który w sytuacji 2 na 1, otrzymał podanie od Wdowiaka, był na spalonym.
Pasy utrzymały wynik remisowy, który okazał się dla nich zwycięski. Po końcowym gwizdku w zespole krakowskim zapanowała euforyczna radość. Goście, w całkiem odmiennych nastrojach, przeżywali rozstrzygnięcie, które dla nich było porażką. Odmówili nawet przyjęcia podziękowań od zawodników Cracovii za wspólnie rozegrany ładny mecz...
Komentuje Paweł Zegarek, trener juniorów Cracovii:
- Każdy z dwudziestu zawodników w drużynie ma swój wkład w ten sukces, każdy coś wniósł. Do każdego meczu podchodzimy jak do najważniejszego, w każdym walczymy o zwycięstwo. Nie zawsze się to udaje, tak czy owak, zdobyliśmy w tych rozgrywkach najwięcej punktów. Sandecja ma bardzo dobry skład, trzech zawodników - Tokarz, Kalisz i Danek - decyduje o sile tego zespołu. Ich się obawiałem najbardziej i rzeczywiście fajnie zagrali, ale w końcowym rozrachunku my byliśmy lepsi. Na kwadrans przed końcem nie zanosiło się wprawdzie na to, że mecz zakończy się po naszej myśli, lecz w rywalizacji juniorów prowadzenie dwoma golami to jeszcze nie zwycięstwo. Przekonaliśmy się o tym niejeden raz. I tak też się stało w tym spotkaniu. W ostatnim kwadransie moi podopieczni wznieśli się na wyżyny, a zwrotnym momentem okazał się rzut karny. Faulowany przez bramkarza był Piątek. Wiem, że goście protestowali, ale tak zdecydował sędzia. My też uważaliśmy w pierwszym meczu, zakończonym identycznym wynikiem 3-3, że karny przeciwko nam był kontrowersyjny...
Po zdobyciu kontaktowego gola poszliśmy za ciosem i mogliśmy się cieszyć z awansu. To szczęśliwa sobota dla Pasiaków, bo przecież do ekstraklasy weszła pierwsza drużyna.
W finałach o mistrzostwo Polski nie jesteśmy faworytem, ale jak zawsze będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i może uda nam się zostać czarnym koniem tego turnieju!
Ja sam byłem mistrzem Polski juniorów dwukrotnie - w 1990 i 1991 roku, chciałbym, aby moi podopieczni też przeżyli podobną przygodę.
Cracovia, gwoli przypomnienia, ostatni raz znalazła się w czołowej czwórce MP właśnie przed 22 laty. W międzyczasie sukces odnieśli natomiast juniorzy młodsi, sięgając po krajowy prymat w 2006 roku.
Gratulacje i życzę MP.
Cracovia, UKS Ruch Chorzów, Legia W-wa i Arka Gdynia - Oto finałowa czwórka - mecze w Grudziądzu i Świeciu od 19 czerwca = POWODZENIA.
http://www.90minut.pl/news/213/news2134618-Wyloniono-finalistow-mistrzostw-Polski-juniorow-i-juniorow-mlodszych.html
Dobre sprawozdanie kolegi Wilusza. A do wytrawnego kolegi Szuwarka mam takie jednostkowe zapytanie:
Czy ten "kopacz" co podobno na 90% podaje na bok, lub do tyłu wypełnił swą normę w nadmiarze , czy też
niedomiarze . Bo byłem tak zawzięty /autentycznie/ że w pogotowiu mogłem notować, po to , by urwać coś z
tych dziewięćdziesięciu. Ale skoro w nieodległej odległości przebywał kolega Szuwarek, to dałem pietra i nie
otworzyłem kajetu jako dezercja przed faktem. Okoliczności sprzyjały mi niezmiennie. Ten "kopacz" tak kopał
że w tym iluzorycznym kajecie, tak jakby czyściutka plama. Hank napisał: trzeba penetrować rynek by znaleźć
nowego Klicha. Więc będąc tak nie obrobiony w tej materii kopanej, tak mi się zdaje, że penetrować koniecznie
trzeba, a cel tak jakby bajecznie bliski. Tylko, że ten Szuwarek. Nie proponuje wysokich procentów, wystarczą
liczby zawarte w browarze, z czego po takich sukcesach skrzętnie korzystam.
pzdr.
Penetrowac rynek rzeczywiście trzeba ale w pierwszej kolejności trzeba się blizej przyjrzeć tym których się ma. Moim skromnym zdaniem Dobosz,Panek,Gala ,Moskal ,Wdowiak to naprawde dobrze wyszkoleni zawodnicy.Poza tym nasi juniorzy wygrali tą ligę grając młodszym rocznikiem
KMPasa1
1 - Słowo "kopacz" nie używam w stosunku do juniorów (po prostu nie pasuje)
2. - Kapustka jest jednym z najbardziej wyszkolonych technicznie juniorów . Nawyki grania do tyłu i z boku wyniósł niestety z treningów z I drużyną.
3 - Jego predyspozycje (wzrost, waga i technika) czynią go reżyserem gry OFENSYWNEJ i tam widzę jego miejsce.
4 - Jego ocena za ostatni mecz (nie był najgorszy, ale też nie był najlepszy) , wypośrodkuje - GÓRNA POŁÓWKA.
5.- Bardzo liczę na niego w finałach, jest już bardzo doświadczony jak na swój wiek.
6.- Przy solidnej pracy ON JAKO PIERWSZY zadebiutuje w ekstraklasie - czego JEMU, TOBIE i sobie życzę.
(sic) temat browar, o co tu chodzi ?
wilusz - celowo nie piszę często o naszych juniorach gdyż większość ich zna. Staram się przybliżyć sylwetki innych zawodników,na których może
WARTO POSTAWIĆ ???.
Jeżeli chodzi o sobotni mecz ? to bezsprzecznie zawodnikiem nr. 1 był Dobosz. Tak ciężko pracującego w ofensywie jak i defensywie
zawodnika dawno nie widziałem. Słabiej zagrali tym razem Ropski i niestety Szewczyk. Ale zarazem muszę ich usprawiedliwić, ci chłopcy
w przeciągu zaledwie 13 dni rozegrali 5 spotkań. Uważam, że ktoś wyrządził tym chłopcom krzywdę - toż ZAWODOWCY nie wytrzymują
takiej dawki. PANOWIE POSTUKAJCIE SIĘ PO GŁOWIE, ZANIM WPADNIECI JESZCZE RAZ NA TAKI POMYSŁ.
To niestety pokłosie sztywnego terminarza i aury na początku wiosny.
Zaległy mecz z KSZO Ostrowiec można było z powodzeniem zagrać w następujących terminach - 17 lub 24 kwiecień oraz 8 lub 15 maja. Dla chcącego nic trudnego. Wiem z pewnych żródeł, że nie jesteśmy lubieni w Lubelskim ZPN ale jest jeszcze wyższa instancja. Ci chłopcy dzięki wielkiej determinacji i woli walki dowieżli zwycięski remis do końca. Patrząc na ich zwycięskie (remisowe) twarze było widać, że mają KOPANĄ powyżej uszu (ale to tylko mój osobisty pogląd). Jeszcze raz to napisze - JAK WAS NIE MOŻNA KOCHAĆ CHŁOPAKI.
Żeby zagrać, to pewnie trzeba było wysłać pismo z wnioskiem o wyznaczenie meczu w danym terminie lub złożyć odwołanie od decyzji organizatora rozgrywek.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)