No, czytam taką książkę historyczną o zadymach w Krakowie w latach 1988 i 1989 i znajduję informację, że po derbach kibice obu drużyn wspólnie wybrali sie pod konsulat ZSRR przy Westerplatte i wspólnie obrzucili go kamieniami, wybijając szyby. Mógłby ktoś podac więcej szczegółów? BYło coś takiego?
pozdro
K.
-
-
zgoda Pasów i Wisły w 1989 roku?
tu masz podobny temat ...
i trochę informacji ...
[url]http://www.forum.kibice.net/read.php?f=3&i=65217&t=65217[/url]
BYłem na tym meczu, byłem też pod konsulatem, choć nei byłem tak "aktywny" jak niektórzy. Ale potwierdzam, po tej budce milicjanta pozostała tylko konstrukcja :)
Z meczu pamietam tylko że dymy z mo były od początku, z obu stron słychać było tylko jeden zaśpiew: gromkie "MO GESTAPO". no i w pewnym momencie, nie wiem juz z której strony padło "chodźcie do nas" i ekipy zaczęły się powoli łączyć już w trakcie meczu. Do prawdziwej unifikacji sił doszło jednak po meczu, na Bloniach. No i potem, cały czas z gromkim MO GESTAPO na ustach połączone ekipy (trzeba przyznać że stosunek był koło 4:1 dla gts) dokonały marszu na konsulat ZSRR niszcząc wszystko, co spotkały na drodze....
Aha mecz (o Herbową Tarczę Krakowa) wygrała trzecioligowa Cracovia 1-0 po bramce.... Mateusza Jelonka (później - milicyjnego cżłonka - czyż to nie było znamienne dla tejże jednorazowej zgody, hehe?)
FIKUS mała korekta, wtedy bramke strzelił Jacek Czarnik, a Jelonek owszem strzelił dwie bramki w wygranym 2:0 meczu o Tarczę, ale chyba dwa lata wcześniej jak dobrze pamiętam...
Fakt, masz rację!! :)
Byłem na tym meczu i też to mogę potwierdzić.
Pod koniec drugiej połowy wygoniliśmy razem całą milicje ze stadionu.
jurant coś mi się zdaje,ze nie byłeś na tym meczu:)
a juz kogokolwiek lepszego do dyskusji nie dalo sie znalesc panowie?
Niestety ale byłem,tłumaczą sie tylko winni.
No no - stare czasy...
Pamiętam jeszcze jedną wspólną akcję - choć byłem małym łebkiem :-)
Też jakieś derby lub mecz o herbową.To było jeszcze za Abadona.
Zaczęło się niewinnie na naszym sektorze - jakaś mała awantura i akcja pacyfikacyjna zomo - nie pamiętam kto pierwszy krzyknął ("zgoda na policję"). Gts ruszył od strony gdzie dziś wieszamy naszą flagę Bóg wybacza i połączył się z fanami Cracovii w miejscu gdzie ostatnio doszło do zwarcia z ruchem.Wszystko trwało 3 minuty i na stadionie nie było ani jednego zomowca ;-) Przez dłuższą chwilę trwała lekka konsternacja, po ich przegonieniu nie bardzo wypadało się między sobą na.......ać, problem rozwiązał się sam, przegonieni zomowcy wrócili z posiłkami - pamiętam to jak dziś - dziewczyna Abadona straciła zęba po uderzeniu przez milicjanta.
Może wtedy zresztą był ten przemarsz pod ambasadę.Miały klimat te walki w rynku... i pod ambasadą.
Jurant chyba cię jednak nie było bo to Cracovia przegoniła milicję a sektor był tam gdzie teraz siedzą goscie i dopiero po tym połaczyli sie z fanami gts a reszta to juz znana rynek i potem ambasada.
Oj pamiętny mecz, dostałem pałą w podbrudek :) poważnie. Ale myśle że to się stało puzniej , to góre wzieły sprawy polityczne. Do tej pory jak widze "czerwonego " to mi sie żygać chce.
Jezu Klima to Ciebie tam nie było? Pamiętam to jak dziś - zaczęło się od jakiejś przepychanki z MO w naszym sektorze, następnie jakaś panna mocno oberwała i tłum ruszył... Po kilku minutach wzajemnego przeganiania się huknęło gromkie CRACOVIA, bynajmniej nie z naszego sektora - to było jak rażenie piorunem - spontaniczne bratanie się i mam wrażenie, że szczere obłapywanie się ludzi bądź co bądź z tych samych osiedli. Nie zapomnę jak wszyscy weszliśmy na błonia - z naszej strony Siekiera w pierwszej lini - i ten moment niepewności do ostatniej chwili - czy armie ruszą na siebie. Nie ruszyły. Nas było - to trzeba przyznać jednak sporo mniej. Póżniej pochód Piłsudskiego aż pod konsulat. Nie zapomnę gościa który machał koszem na śmieci po oknach konsulatu i spanikowanego milicjanta, który siedział w budce tuż obok wejścia (tak była tam taka) i jak pomykał oddając salwy z broni w powietrze. A później był powrót do rzeczywistości - ale tego <...> nie zapomnę zachowali się naprawdę fair i na poziomie.
Manfred Netzermann
Byłem . Nas mniej, spotykamy sie na Błoniach jak pod Grunwaldem!
Pochód pod konsulat. Po drodze - Mikołajska - leci szkło u jubilera. Kilkanaście rąk, krew na szczątkach szyb. Niewidzialne stają się zegarki itp.
Jedna pieśń - MO GESTAPO!!! MO GESTAPO!!!
Milicjant pod konsulatem przewrócony wraz z budką - ląduje na ziemi.
Za chwilę dojazd ciężkiego sprzętu i ZOMO. Co to były za czasy... Ledwo, ledwo...
O ile pamiętam to zaczeło się gdy Milicja wprowadzała kibiców Jagielloni od naszej strony. I chcieli spokojnie przejść z nimi obok naszego sektoru :). I wtedy się zaczeło. Gonoliśmy się z Pałami tam i spowrotem, raz oni raz my. Ale nie zapomne widoku latających czapek milicyjnych na tor kolarski, fajny widok.
Też mi się przypomina że zaczęło się od tej jagiellonii A na błoniach pamiętam że wspołrządził IŻ.natomiast bramkę dla nas strzelił chyba Marek Orzeł .Na wtedy jeszcze manifestu lipcowego pamiętam jak IŻ jebał psów żeby nie rzucali kamieniami po oknach ludziom
poszukam w domu artykułu na temat ruchu hooligans w Cracovii opublikowanego w krakowskim dzienniku Czas w 1993 roku (walczyliśmy wtedy o II ligę z Okocimskim Brzesko).. jest tam sporo na temat grup kibicowskich Cracovii i Wisły oraz dosyć rzetelna historia wzajemnych relacji.. pamiętam wątki o łamaniu rąk funkcjonariuszom milicji za pomocą okręcania tarcz wokół nadgarstków, wspólny marsz na konsulat radziecki, oraz sporo różnych danych na ten temat..
postaram się odszukać moje archiwum i przekleić tu kilka artykułów sprzed mniej więcej 10 lat.. może znajdzie sie też moja fotka jako owitego w szalik Cracovii małoletniego obserwatora nagrywanego w Teatrze Ludowym programu TV z udziałem kibiców Wisły w kominiarkach.. byliśmy tam jako jedyne (dwie) osoby z Cracovii oczywiście nie mające nic wspólnego z hoolsami, świadczące jednak ubranymi szalikami o zdaniu również drugiej strony.. patrząc na ten młodzieńczy wybryk przez pryzmat czasu nie mam bladego pojęcia dlaczego cała sala wiślaków w szalikach nie tknęła nas,siedzących z boku w barwach Cracovii.. oczywiście dymili do nas niemal bez przerwy ale chyba stwierdzili, że bicie nastoletniej dwójki im nie przystoi.. na zewnątrz natomiast nasi hoolsi urządzili sobie małe polowanie.. eh, to były czasy..
pzdrw
Ro Man a może nasi wysłali Ciebie i kumpla
jako przynętę - myślałeś kiedy o tym "prowokatorze" ;)
mnie i koleżankę gwoli ścisłości.. ;)
I jak tu się dziwić się że nie chcą kobiet darmo wpuszczać. :P
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)