To jest aż niewiarygodne, w dniu 01.11 byliśmy o krok od jednej z największych katastrof lotniczych w naszej historii. Brawa dla załogi polskiego samolotu za uratowanie życia wszystkim obecnym na pokładzie.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/awaryjne-ladowanie-boeinga-767-w-warszawie,1,4895711,region-wiadomosc.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Awaryjne-ladowanie-na-Okeciu-Zobacz-dramatyczne-nagranie,wid,13948964,wiadomosc_video.html
-
-
Brawurowy manewr lądowania pilota Boeinga 767, uratował życie 230 osób
Jak największe gratulacje dla pilota. Mimo, że wszystkich uczą jak postępować w takiej sytuacji to pan Wrona zachował zimną krew i potraktował to jak zwykłe lądowanie pięknie kładąc samolot na tyle i nie opuszczając za szybko przodu. Oczywiście gratulacje nie tylko dla pilota, ale dla całej załogi i wszystkich służb ratowniczych.
ciekawe kiedy (bo czy to chyba oczywiste?) powiedział pasażerom, że będzie lądował bez kół i co ci ludzie musieli tam przeżyć
czyli mamy np. zawsze szanse wygrać Derby, zrobić coś niemożliwego ;)
Kapitan Tadeusz Wrona z samolotu, przeszedł do historii lotnictwa, wykonał zadanie perfekcyjnie :) Brak mi natomiast wyobraźni, by zdać sobie sprawę, jak potworny był lęk pasażerów, to musiało byś straszne. Sekundy które trwały jak długie godziny i ten pewnie potworny dźwięk tarcia podwozia o asfalt.
Teraz czekam na nagranie z wewnątrz bo nie wierzę, żeby wśród 230 ludzi żaden tego nie nagrał :D
to oczywiste, że podwozie nie wysunęło się z powodu bomby wodorowo-próżniowej na pokładzie,
no i niemal pewne, że komunikaty wieży w Warszawie były zagłuszane przez agentów z wieży w Moskwie,
a jeśli dodać do tego sztucznie rozpyloną mgłę, mylne komunikaty zakłócanych urządzeń pokładowych i rozstawionych wzdłuż podejścia Boeinga do lądowania rosyjskich snajperów - ten manewr nie miał prawa się udać
a jednak się udał!!!!
brawa dla załogi!
Kolega z byłej grupy na studiach tam był ;) Chyba nie było tak strasznie bo zaraz po wyjściu z samolotu robił zdjęcia telefonem, a potem wrzucił na fejsa ;)
RoMan daruj sobie bo przez swoje pseudozabawne komentarze pokazujesz brak szacunku dla BOHATERÓW (prawdziwych nie z nadania politycznego) i nie odpisuj
a z mojej strony wielkie słowa uznania dla Kapitana i jego załogi - w świecie obecnym gdzie nie ma wielu godnych naśladowania wzorców to jest naprawdę coś wspaniałego
znam się nieco na lotnictwie, takiej hucpy jak urządzono z prawdziwych motywów i przyczyn katastrofy w Smoleńsku mieszając je z fikcją i bajkami - nie znałem wcześniej,
tak więc w tej radosnej chwili lądowania Boeinga na Okęciu aż chce mi się zadrwić z tych głupot,
bo teraz nagle wszyscy przyjmują za dobrą monetę nie wysunięcie się podwozia B767, ot zdarza się...
a gdyby prezydenckiej Tu-tce nie wysunęłoby się nad Smoleńskiem podwozie, to oczywiście byłby winny Putin, snajperzy z OMON-u, ruscy agenci, Tusk, Komoruski, mechanicy Tupolewa z Samary, Platforma Obywatelska, Gazeta Wyborcza, Michnik, Ro Man i czort wie kto jeszcze :)
to pokazuje jak Polacy niepotrafią myśleć niezależnie, nie-politycznie, odcinając spekulacje od faktów,
tym się udało, tamtym niestety nie,
Tu-154 lądował w kompletnej mgle, na dziurawym zdezelowanym lotnisku, z błędami załogi, z brakiem widoczności, z myleniem przyrządów, z brakiem dokładnych map, itd.
LOT-owski B767 miał super-komfortowe warunki w porównaniu do Tu-154, plus super doświadczonego pilota, a nie gości, którzy ledwo co znali ten samolot i nie ćwiczyli kryzysowych sytuacji w symulatorach,
nagle okazuje się, że w cywilnym lotnictwie latają mega-profesjonaliści którzy potrafią wyratować samolot nawet w tak dramatycznej sytuacji, a z polskim prezydentem i najważniejszymi VIP-ami w Polsce lata ambitny młokos...
tyle ode mnie, wnioski wyciągnijcie sami,
pzdrw
Mnie fascynuje idea jak nabliższego powolnego zbliżania się podwoziem bez qł do powierzchni lotniska. Zrobić prawie równoległość, pokonać milimetry, które zostają zredukowane do zera. Jeszcze jest szpara, ale już jej nie ma. Grubość pyłu zamienia się w nicość.
Z innych takich moich przestrzennych fascynacji to rzut z koła piłkarza ręcznego. Niby jest w kole, ale poza nim. Wisi w powietrzu, pochylony do przodu niczym szpadzista. Jakby łączy to co było przed kołem z tym co jest w kole.
Ro Man pewnie by chwalił jakby Michnik był na pokładzie, a jak szarzy ludzie, to musi sobie robić jaja, które są całkowicie nie na miejscu !
dlaczego szarzy ludzie? na pokładzie było kilku działaczy PiS-u z Ameryki, kilkudziesięciu sympatyków Prawa i Sprawiedliwości oraz kilkoro duchownych o wyraźnie prawicowych sympatiach (w cywilu, nie w sutannach), plus przedstawiciele patriotycznego Klubu Kombatanta z nowojorskiego Greenpointu,
i Ty nazywasz tych ludzi ? wstydziłbyś się
RoMan się zna na lotnictwie bo często lata :D:D hahaha
Ro Man po chuj mieszasz smoleńsk z dzisiejszą awarią. Wy nigdy się z niczego nie ucieszycie, tylko znajdziecie drugie dno o którym będzie można napisać. Po drugie mieszasz lotnictwo wojskowe z cywilnym, a to niezbyt mądre. W wojskowym dochodzi(ło) do różnych układów, niedociągnięć, nikt niczego nie sprawdzał. W cywilnym mamy doczynienia z prywatnymi firmami ktorym zależy na jak największym profesjonalizmie i najlepszych pilotach. Dodatkowo jedyna (bezpłatna) szkoła w Polsce po której można dostać licencję ATPL (upoważniającą na poczatku do latania jako drugi pilot na samolotach liniowych a po wylataniu wielu godzin jako kapitan) przyjmuje 15 kandydatów rocznie i jest nią politechnika rzeszowska a dokladnie wydział mechaniki i budowy maszyn. Tutaj mamy pełen profesjonalizm ponieważ osób jest mało i każdy jest dokladnie przygotowywany. Tą właśnie szkołę ukończył kpt Wrona.
zdziwiłbyś się SaNtO, ale może tkwij sobie w błogiej nieświadomości :)
ty za to leciałeś 2 razy taniuchą z UK do Kraka za 100 zł i cieszysz się że wujek promo-ticketa złapał :D
co ci do tego czym i ile razy latałem :D ja często jeżdże samochodem ale nie opowiadam bzdur, że się znam na mechanice samochodowej :)
Nigdy nie leciałem samolotem (nie stać mnie) i nie mam pojęcia o lotnictwie, ale i tak jestem pełen podziwu dla tego, co dokonał dzisiaj kpt Wrona.
Ro Man, nie wiem po co piszesz te pierdoły. Rozumiem, że emocje w wątku "niespełnione rządu obietnice" lekko opadły i potrzebujesz nowej okazji do zaczepki, ale bez przesady.
Ro Man, nie odpowiadam na Twoje zaczepki !
głupoty wypisujesz SaNtO, to że latam po całym świecie nie ma z moją wiedzą związku,
trzeba jeszcze przez kilka lat bywać na konferencjach lotniczych w różnych częściach globu (m.n. Pekin, Dubaj, Lizbona, Berlin, Rzym, Kijów, Rejkyavik, nie wspominając tych polskich), pisać często specjalistyczne teksty do mediów o lotnictwie, znać osobiście specjalistów tej branży, pilotów, strategów rozwoju, kontrolerów, dyrektorów zarządzających, prezesów lotnisk i kompanii lotniczych,
rozmawiać o tym z nimi godzinami, zwiedzać lotniska (znam dobrze i obfotografowałem w miarę możliwości pewnie ze 40 - to jedna z moich licznych pasji), centra logistyczne (Dublin, Kolonia, Berlin, Rejkyavik), wizytować budowane własnie lotniskowe kolosy (np BBI - Berlin Brandenburg International w miejscu dawnego Schoenefeld), interesować się historią lotnictwa (muzea, skanseny, wystawy, wciąż istniejące choć nieczynne już porty (dawny Liverpool, ukochane lotnisko Hitlera - Tempelhof), zwiedzać budowane dla konkretnych linii osobne terminale na wielkich lotniskach (nowy T5 dla British Airways na londyńskim Heathrow, terminal American Airlines na nowojorskim JFK), promować wewnątrzkrajowe loty Eurolot-u (m.in z Krakowa do Gdańska czy Rzeszowa do Szczecina) rewolucjonizujące rynek lotniczy w naszym kraju czy ofensywę Air Berlin na Polskę,
a oprócz tego bywać na targach lotniczych gdzie spotykają się tuzy z branży, prowadzić dyskusje na fachowych forach w internecie (gdzie spotykają się się spotterzy, piloci, fascynaci), załatwić sobie całodzienne zwiedzanie zakładów Airbusa pod Tuluzą we Francji, hubu Ryanaira Hahn pod Frankfurtem, głównej bazy Air Asia w Kuala Lumpur w Malezji, a nawet... lądować z pilotem w kokpicie (miałem tak 2 razy, raz w Gdańsku, raz w Rzymie na Ciampino),
co do latania, liczyłem ostatnio, 178 lotów w życiu, łącznie w wewnątrz-chińskimi liniami (burza śnieżna w Pekinie i opóźniony lot do Szanghaju w grudniu 2007), rejsami między Tajlandią a Malezją (2011), lotami do czarnej Afryki (Namibia & RPA 2008), turbulencje życia w Airbusie A 319 Lufthansy między Frankfurtem a Berlinem (na dodatek strajk cateringowów), niezapomniany lot Bangkok Airlines na wyspę Samui a nawet turbośmigłową podróżą nad pustynią :)
nie wspominając o współpracy z agencjami lotniczymi, biurami podróży, agencjami PR reprezentującymi interesy konkretnych linii w Niemczech i Polsce,
wystarczy Ci?
no to pozdro
Roman zamilcz.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)